kastracja

A weterynarz zostawił otwory na wypływ cieczy/krwi? Mój też kastrowany mc temu, dokładnie 4,5 roku, jeszcze sporo po zabiegu ściekała mu krew.
Chyba tak.. no szczerze mowiac widzialam ze kapie, wiec nie zakladalam ze nie zostawil. On sam jest zdzwiony ze tak sie porobilo 🙁
Musiały się zapchać i ropa z krwią nie znajdowały ujścia. Ew. zostawił za małe albo jakieś zakażenie się wdało. Nie mam pojęcia jakie mogą z tego wyniknąć komplikacje, to już sam wet musi ocenić, ale nie martw się na zapas  :kwiatek:
Trochę mało tego ruchu po kastracji, powinien mieć wymuszony ruch przynajmniej 3x30 min, a nie raz dziennie. Do tego trzeba dbać o to by rana pozostała otwarta, żeby nadmiar płynów miał swobodne ujście.
Dokładnie, rękawiczki jednorazowe w dłoń, duda na nos i trzeba odetkać, bo zapewne skrzep pozatykał ujścia.
wiecie, nie chce się głupio tłumaczyć. wet mowił ze raz starczy, że ma być sporo kłusa od początku i tak było. no i mam co mam. Nie było by dla mnie problemu jeździć 2-3x w tyg do stajni i ruszać dziada, zdrapywać strupy itd tylko ze nic o tym nie wiedziałam.. oby było dziś ok po wizycie weta..
asiołka, ja miałam, skrzep przytkał dziury. Trzeba było wdrożyć więcej ruchu i parę razy dziennie płukanie porządne.
Czym plukalas? Czy da sie zalozyc jakis dren zeby z tego cieklo? Boje sie ze znowu minie noc i sie podgoi
Nie bój się tam ręki wepchać, oczywiście jak koń nie jest przewrażliwiony, nawet szlaucha z wodą możesz wsadzić, lepiej coś zrobić niż czekać kolejną noc.
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
26 listopada 2019 15:44
[quote author=asiołka link=topic=4093.msg2899729#msg2899729 date=1574765206]
wiecie, nie chce się głupio tłumaczyć. wet mowił ze raz starczy, że ma być sporo kłusa od początku i tak było[/quote]
Raz dziennie.

[quote author=asiołka link=topic=4093.msg2899729#msg2899729 date=1574765206]Nie było by dla mnie problemu jeździć 2-3x w tyg do stajni i ruszać dziada[/quote]
To za mało. Powinien chodzić dwa lub trzy razy dziennie.

Komplikacji raczej nie powinno być, ale z pewnością będzie się dłużej goił.
Dziekuje wszystkim za odpowiedzi. Byl weterynarz, dal antybiotyk i przeciwzapalny. Zalecenie ruchu 2x po 40'. Niektorym opuchlizna tyle sie utrzymuje, z rany nic nie leci. Po lekach i ruchu lekko zeszlo, i nie wyglada to juz tak jakby tam mial aliena
[quote author=asiołka link=topic=4093.msg2899747#msg2899747 date=1574768954]
Czym plukalas?
[/quote]
Wodą ze szlaufa pod ciśnieniem 😉
[quote author=asiołka link=topic=4093.msg2899747#msg2899747 date=1574768954]
Czym plukalas?

Wodą ze szlaufa pod ciśnieniem 😉
[/quote]

Mi wet kategorycznie zabronil tak robic.. mowil ze tylko sie wpycha tam bakterie wtedy 🤔
Mój chłop też nie zaleca płukać wodą, jak coś to odetkać ręcznie, wywalić skrzepy i ganiać, ganiać, ganiać, aż się całość oczyści i obrzęk zejdzie.
tajnaa, no ja sobie tego nie wymyśliłam, tylko przyjechał wet, zrobił to sam, pokazał jak i kazał tak robić. Po takich płukaniach gojenie ekspresowo poszło do przodu. Ten wet to też nie jakiś wioskowy od krów tylko ze sporym doświadczniem, to wiedzę raczej miał co robić a czego nie
Jak byłam w klinice w Austrii to też kazali nam płukać pod ciśnieniem
Dokładnie. Wszystkie kastrowane płukane były ze szlaucha pod ciśnieniem, wszystkie goiły się jak na psie, nawet wnętry kastrowane w warunkach polowych. Bez powikłań, opuchlizny, etc.
Dokładnie. Wszystkie kastrowane płukane były ze szlaucha pod ciśnieniem, wszystkie goiły się jak na psie, nawet wnętry kastrowane w warunkach polowych. Bez powikłań, opuchlizny, etc.


Wiadomo, nie krytykuje-mozliwe ze to super sposob. Moj wet tez krówek nie leczy ale radzi inaczej, trzymam sie zalecen. Dobrze ze przy ilosci ruchu wszyscy zgodni 😅
Po ile stoją teraz kastracje na miejscu w stajni? Tak pi razy oko? 🙂
Zależy od weterynarza i użytych środków. Najtańszy (i wcale nie najgorszy 😉 ) jest dr Gniazdowski.
Jasne, że zależy, ale może ktoś rzuci kwotą, potrzebuję porównania.  🙂 Ale pewnie dużo zależy od wolewództwa.  :kwiatek:
Powinnaś się przygotować na kwotę minimum 300 - 400 zł. A najlepiej zadzwonić do kilku lokalnych weterynarzy.
Dzięki! Ostatnio kastrowałam 9 lat temu i byłam ciekawa na ile się sytuacja zmieniła. 🙂
Mnie kastracja wyniosła 4500 zł  😵
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
21 stycznia 2020 14:48
Fahra co Ty kastrowałas wnętra w klinice?
Constantia dokładnie  🏇
Kastrowałam w listopadzie, Wielkopolska 400-600 zł
Podzielę się doświadczeniem z jedyną kastracją, z jaką miałam do czynienia. W 2019 kastrowałam roczniaka w klinice w Ostravie, 1200 zł za zabieg, 5-dniowy pobyt w klinice i antybiotyk, który podawałam sama jeszcze przez 2 dni po powrocie do domu. Kastracja zamknięta (?), koń zaszyty. Zabieg był standardowy, zawiozłam go tam tylko dla spokoju ducha i uważam, że warto było. Jako świeżo upieczona, panikująca właścicielka właściwie nie miałam innego wyboru  🙂
Po jakim czasie od kastracji ogier się uspokaja. Czy agresywne zachowania w stosunku do innych koni rowniez  przechodza ?
vissenna   Turecki niewolnik
04 lipca 2020 15:40
Po jakim czasie od kastracji ogier się uspokaja. Czy agresywne zachowania w stosunku do innych koni rowniez  przechodza ?


Wszystko zależy, jeśli ogier miał jajka wiele lat, czy krył...
Kastrowany młody koń dochodzi do hormonalnej równowagi 3-6 miesięcy, choć oczywiście zmiany zachowania zaczynają się dużo szybciej.
Znane mi są starsze ogiery kryjące które po kastracji niewiele się zmieniły.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się