Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza

Nie liczę na pensjonat za 400 zł, 200 zł czy 100. Mam konia 10 lat i kilka pensjonatów za sobą. Raczej stąpam twardo po ziemi, a nie bujam w obłokach, szukając czegoś co jest niemożliwe.

edit: Natmiast jeśli ktoś prowadzi pensjonat (już jakikolwiek, bez znaczenia czy giga ośrodek czy przydomówkę) i uważa, że przyoszczędzi sobie na karmieniu, bo to jest biznes, to sorry, ale jest Januszem biznesu.
fraziu   Grażka, weź przestań
28 listopada 2019 19:09
Ashtray, nie miałam na myśli że to Twoje "rewelacje" 😉 sorry jeśli tak to zrozumiałas. Jeśli chodzi o stajnie z naprawdę rozbudowana i wypasiona infrastrukturą - to zapewne masz rację. Myślałam o stajniach leżących w zasięgu bardziej przeciętnego zjadacza chleba. Miałam na myśli to co napisała kaloe, tzn. jeśli cena siana stanowi znaczaca część ceny za boks, to automatycznie ma na nią największy wpływ.
Siano jest podstawą zgadzam się z tym w 100 % i uważam że konie muszą mieć do niego stały dostęp z tym że jeśli ktoś płaci za pensjonat 400 zł to niech nie liczy że tak będzie. Co do tych pensjonatów które mimo wysokiej ceny oszczędzają na sianie to wydaje mi się że prędzej czy później to się zemści na ilości klientów. W  dobie internetu nic się nie da ukryć.
[quote author=kokosnuss link=topic=67681.msg2899871#msg2899871 date=1574834504]
Moje doswiadczenie z pensjonatami to niezmiennje siano pod klodka 🤣 albo bez, ale z fochami o podbieranie, jakby to diamenty byly. Bo ten balot musi to przyszlego tygodnia starczyc, a ty bezczelnie kradniesz 🤣


Ale co w tym dziwnego? Właściciel pensjonatu ma obliczone zużycie siana i na podstawie tego kupuje właściwy zapas. Jakby każdy sobie codziennie dorzucał, to potem by zabrakło.  Wiadomo też, że jeśli jest uzgodnione że nikt nie robi dokładek, a jedna osoba bezczelnie kradnie, to jest nie fair wobec innych. (Oczywiście mówię o sytuacji, kiedy konie wyglądają dobrze). I sama zamykałam siano na przysłowiową kłódkę. Na szczęście już nie muszę tego robić...
[/quote]

Wszystko w tym dziwne? Konie to nie chomiki, zapotrzebowanie na siano maja duze, a moze ono rownie dobrze skoczyc dosc niespodziewanie - bo mroz, bo wiecej pracy, bo cokolwiek. I nie karmi sie koni wedlug obliczen, a wedlug potrzeb. Jak kon przeje wyliczone siano i stoi o suchym pysku to co, wiecej nie dostaje "bo wyliczone"?

Przy czym taki scisly zakaz dokladek czy siano pod klodka jednoznacznie wskazuje na to, ze a)wiekszosc pensjonariuszy jest niezadowolona ze skarmianych porcji siana b)wlasciciel ma to niezadowolenie gleboko i daleko i nie jest sklonny negocjowac. O ile w przypadku dwoch czy trzech nalogowych dokladaczy na stajnie to faktycznie moze byc glupi wymysl czy nadgorliwosc i brak pojecia, o tyle niezadowolenie wiekszosci pensjonariuszy raczej sugeruje, ze to z porcjami paszy objetosciowej jest cos nie tak.

Btw. "za moich czasow" 😁 standardem byla mikra porcja (1/3 na karmienie na leb) 2x dziennie. Moze nastapil jakis przelom w tej kwestii? ale cos takiego to IMO skandalicznie malo. I tak, pasza kosztuje. A wytlumaczenie, ze osoba X nie placi za uslugi, wiec poziom uslug dla - terminowo placacej  - osoby Y musi byc niski, jest moim zdaniem kompletnie bez sensu.

czeggra1 akurat u nas w pensjonatach (Holandia, Zuid-Holland) tez siano raczej zadaje sie z ziemi. Czasem sa pasniki albo slow feedery, ale to na pewno nie standard.

Z pozytywow to cieszy mnie niezmiernie fakt, ze w NL praktycznie zawsze i wszedzie jest czysto w boksach 🙂 Nigdy nie widzialam tutaj u konia w boksie "materacyka" czy czarnego gnoju "bo obornika ze sloma nikt nie odbierze" 🤣
Jeszcze nie widziałam pensjonatu, gdzie by koń dostawał 15-20 kg siana na dzień plus codziennie całą kostkę słomy do boksu, zatem te wyliczenia to przesada. Też się jeszcze nie spotkałam ze stajnią za 400. To istnieją takie?  👀
Przecież konie jedzą tyle samo w tanich jak i drogich stajniach. Jeżeli się jakiemuś właścicielu nie opłaca, to niech sobie podniesie ceny, ale niech nie oszczędza na podstawach. Lub zajmie czymś innym... Lub przynajmniej otwarcie mówi przy wstępnym umawianiu jak się karmi w rzeczywistości.
A tak szczerze, mi się np. wydaje 600 zł za pensjonat mało - nie ze względu na cenę jedzenia, ale ze względu na pracę, cenę wybudowania stajni itp.

kokosnuss, i jak tam wygląda sytuacja z sianem w sensie ilości?
Jeszcze nie widziałam pensjonatu, gdzie by koń dostawał 15-20 kg siana na dzień plus codziennie całą kostkę słomy na dzień, zatem te wyliczenia to przesada. Też się jeszcze nie spotkałam ze stajnią za 400. To istnieją takie?  👀
Przecież konie jedzą tyle samo w tanich jak i drogich stajniach. Jeżeli się jakiemuś właścicielu nie opłaca, to niech sobie podniesie ceny, ale niech nie oszczędza na podstawach. Lub zajmie czymś innym... Lub przynajmniej otwarcie mówi przy wstępnym umawianiu jak się karmi w rzeczywistości.
A tak szczerze, mi się np. wydaje 600 zł za pensjonat mało - nie ze względu na cenę jedzenia, ale ze względu na pracę, cenę wybudowania stajni itp.

kokosnuss, i jak tam wygląda sytuacja z sianem w sensie ilości?

Niestety zdarzają się jeszcze stajnie za 400 zł, gdzieś nawet widziałam ostatnio za 300 zł się ktoś ogłaszał.  Co do ilości siana jaką konie dostają to jest coraz więcej stajni gdzie konie mają nieograniczony dostęp do siana i wydaje mi się że są to głównie stajnie przydomowe.
Z własnego doświadczenia mogę napisać że wcale konie nie zjadają ogromnych ilości siana przy stałym dostępie, wręcz przeciwnie. Ja liczę na konia 15 bel  siana o wadze 400 kg na około 7 miesięcy ( jesień, zimę, wiosnę). Te 15 bel na konia musi być zmagazynowanych ale zawsze i tak mam więcej.
anetakajper, dzięki bardzo  :kwiatek:
fraziu   Grażka, weź przestań
28 listopada 2019 19:52
Kokosnuss, to akurat była jedna osoba, a jej koń był jednym z grubszych w stadzie. W zeszłym roku byl z przyczyn losowych (których nie mam ochoty tu wyjaśniać) zapas siana był mocno na styk. Więc takie dokładanie potrafiło naprawdę wkurzyc. Tym bardziej że ta osoba nie pomyślała o tym, żeby zwiększyć koniowi owies, inna pasze lub wysłodki (dostawał dawkę placebo). Generalnie jestem przeczulona w temacie :-D więc z góry sorry.

Poza tym już któryś raz piszę o tym, że to są obliczenia które pozwalają w ogóle założyć jaka ilość siana chcemy kupić i w związku z tym ile będzie potrzebne ewentualnej nadwyżki! Przepraszam bardzo, czy ktoś tu kupuje losowa ilość siana? Czy dokupuje co miesiąc po coraz wyższych cenach? Zaokrąglone obliczenia co do ilości balotów, a nie co do kilograma...



fraziu ale jeśli wiesz ile bela siana waży to mniej więcej wiesz ile Ci siana potrzeba na dany okres. Tym bardziej jeśli sama to siano belujesz i pochodzi ono z Twoich łąk.
Fraziu, błagam zwiększyć owies i inne pasze jak koniowi siana brakuje - bez komentarza
fraziu   Grażka, weź przestań
28 listopada 2019 20:15
fraziu ale jeśli wiesz ile bela siana waży to mniej więcej wiesz ile Ci siana potrzeba na dany okres. Tym bardziej jeśli sama to siano belujesz i pochodzi ono z Twoich łąk.


No właśnie wiem na podstawie tych założeń, które jak mniemam robi każdy, kto musi opiekować się większą ilością zwierząt. (No chyba że chodzi o koty, bo puszki z allegro to zawsze można zamówić 😉 ) Niestety siano tylko z zakupu.
I zostałam zbesztana, że wyliczam koniom dawkę i w ogóle jakim prawem średnią przyjmuję. I w ogóle konie są chude i biedne, bo mają tylko 7,6 kg siana (czy jak ktoś to wyliczył) - nie wyzłośliwiam się teraz, żeby nie było ;-)
Lubię sobie podyskutować i to jest fajny wątek, życiowy. Niestety w wątkach o sporcie i treningu się nie udzielam, bo nic nie wniosę, czasami wrzucę fotkę do tematu o terenach ;-)

xxx000xxx - nie brakuje siana, tylko jeśli koń pracuje to po prostu samo siano to za mało. Chyba taki jest sens dawania paszy treściwej, czy się mylę?
Dla większości koni, bo zaraz będzie jakaś dyskusja o kucach czy czymś. Nie wiem już, czy ja się tak idiotycznie wyrażam, czy po prostu duża skłonność do nadinterpretacji tutaj panuje ;-)
Też uważam, że siano to podstawa. I nie ma tutaj dla mnie znaczenia cena pensjonatu. Tzn. właściciel powinien sobie ustalić taką cenę która pozwoli mu zwyczajnie nie żałować siana. Bo jeżeli cena pensjonatu jest niższa z racji wydzielanego siana, żeby zredukować kosz utrzymania konia to coś jest zdecydowanie nie tak. Chociaż bywa i tak, że pensjonat drogi a siana wciąż mało.
Mam konia z typu tych "tyjących z powietrza" i zasada gruby to ma siana wystarczająco zupełnie nie ma tu sensu. Właściwie było totalnie na odwrót. Był moment kiedy sytuacja w stajni w której wtedy stał zmieniła się na tyle, że siano było wydzielane i na wybieg i w boksie. W efkcie koń wychodził rano na wybieg wygłodniały totalnie, rzucał się na siano, wyjadał, stał znów bez. Po wejściu do boksu dosysał się do siana i wyjadał je w efekcie do rana stał głodny. Nie dość, że nie był chudy to dodatkowo miał spory brzuch. Słyszałam, że jest gruby, że po co mu więcej, czy naprawdę uważam, że coś mu będzie jak ma tyle ile ma. Oczywiście w tamtym momencie uchodził za wiecznie nienażartego a mi przykro było wiedząc, że nie jest nienażarty a zwyczajnie głodny.
W obecnej stajni ma siano właściwie bez ograniczeń. Na wybiegu cały balot, w boksie luzem wielka kupka. Pominę fakt, że nie ma aż takiego brzucha. Przede wszystkim znow swobodnie odpoczywa. Wielokrotnie jak przyjeżdżam widzę go właśnie odpoczywającego. Po wejściu do boksu chyba częścniej odpoczywa niż odrazu je siano. Skoro ma siano cały czas to nie ma potrzeby tak szybkiego jedzenia go. Nie je gwałtownie, nie rzuca się na to i nie dosysa, po prostu sobie spokojnie skubie. Mało tego pomimo, że siano świetnej jakości to czasami nie dojada. Nie wiem kogo bardziej cieszy teraz te siano,jego, że ma je zawsze czy jednak mnie widząc jego komfort psychiczny 😉
Fraziu, błagam zwiększyć owies i inne pasze jak koniowi siana brakuje - bez komentarza

Dokładnie! Właśnie to zmuszona byłam robić w stajniach, w których ograniczano siano, bo łatwiej kupić wysłodki, marchew, pasze niż balot siana.
Moim zdaniem też cena nie ma tutaj nic do ilości siana. Ilość koni też nie. Podstawowe warunki żywieniowe mają być spełnione i tyle.
Amen
Pensjonat ma oferować dobre warunki dla KONI !!!
Czyli żarcie, wybiegi, towarzystwo, osłonę od wiatru i deszczu.
I to ma być policzone w cenie bez dyskusyjnie.
Pozostałe kwestie: place do jazdy, hala, przeszkody, czworoboki, szatnie, prysznice i inne potrzebne są nam - ludziom do uprawiania jeździectwa w najrozmaitszych postaciach. I tutaj już mamy pole do dyskusji i ewentualnych negocjacji cenowych. I tak na przykład u mnie w pensjonacie w standardzie jest padok lub karuzela i 3 x dziennie dawane siano "do oporu". Klient który nie chce aby jego koń wychodził albo chce dawać siano 2 x dziennie - płaci tyle samo co pozostali. Dodatkowe dopłaty kasuję za "fanaberie" (ale dostępne dla każdego potrzebującego) jak np. zakładanie ochraniaczy na padok lub karuzelę. przebieranie derek itp. Ideą było żeby ludzie nie oszczędzali na dawaniu koniom siana i wypuszczaniu ich na padoki.
Niestety słabo działa 🙁
Słuchając opinii niektórych pensjonariuszy - nie wiem jak udaje się koniom dożyć do trzeciego roku życia na padokach bez ochraniaczy i derek 😉

A propos obżartuchów. Padok z minimalną ilością trawki czyni cuda
Ochraniacze też zakładacie jak koń chodzi od rana do wieczora na pastwisku?
Podstawowymi potrzebami konia są: pasza objętościowa, ruch i stado. I to bez żadnych reglamentacji. 24/7. I nie ma, że właściciel chce czy nie chce. Jak nie chce, to niech idzie do pensjonatu. Tam będą zadowoleni z następnego łosia.

Konie chodzą od 7 lat po pastwisku, wolny wybieg. Ochraniaczy nie zakładamy, bo nie ma potrzeby. Konie się nie kaleczą. Gdyby miały pokrwawione nogi, zakładałbym. Ale to kłopotliwe. No i w takim systemie trzymania koni, to co?. Siedem lat w ochraniaczach non stop?. W lecie ochraniacze potrafia odparzyć.
Espana, każdy ma swój sposób. Jak mój koń stał głodny a umawiałam się na siano non stop to brałam siatkę i zawieszałam codziennie dodatkową porcję jak mieli o to fochy trudno zostawałam do końca miesiąca. Raz miałam już dość codziennych walk i kupowałam sieczkę i do każdego posiłku koń miał przyszykowane pół wiadra sieczki i musli. No ale kurczę ile można kupować 20 kg sieczki za 60 zł ? Nie po to płacę żeby podstawową paszą objętościową była sieczka. Teraz jestem w 9 pensjonacie i był dramat bo w każdym to samo (oprócz obecnego) zawsze coś się z sianem stanie, zmieni się stajenny i zacznie karmić po swojemu, dostawcy "bez powodu"nie chcą przyjeżdżać, właścicielowi zmieniają się priorytety, zawsze coś i zawsze cierpią konie. A większość pensjonariuszy i tak ma w głębokim poważaniu dopóki z 20 metrów nie można koniowi policzyć żeber.
BASZNIA   mleczna i deserowa
29 listopada 2019 22:30
Jeszcze nie widziałam pensjonatu, gdzie by koń dostawał 15-20 kg siana na dzień plus codziennie całą kostkę słomy do boksu, zatem te wyliczenia to przesada.

Moja średnia zużycia to ok. 18 balotów siana na konia na rok. Licząc razem z szetlandem i dziadkami, które prawie siana nie jedzą. Co po przeliczeniu daje te 15 kg minimum, patrząc na sztuki, które faktycznie jedzą, pewnie wyjdzie z 18 kg zużycia dziennie.
Więc mało jeszcze widziałaś .
Słomy zużywamy około, ale bardzo około 2 kg dziennie. Więc faktycznie nie jest to kostka. Ale też połowa stada jest wolnowybiegowa, a w wiatach idzie mniej jednak.
A ja dodam, że jak miałam konia po awarii uziemionego długi czas w boksie to widziałam pensjonat, gdzie koń wsysał dużą kostkę siana w 3-4 godziny (z siatki oczywiście, z gęstej siatki!). A dostawał je niemal bez przerw (żeby stajni nie roznosił), więc strach liczyć ile tego wychodziło na dobę - 40 kg? Albo i więcej.
Szkoda, że to się skończyło jak ozdrowiał i nie demoluje już stajni. Ale cuda się czasem zdarzają i warto o tym pamiętać. Więc tak, są pensjonaty, gdzie takie rzeczy się zdarzają. Szkoda, że nie jest to normą i że trzeba o to walczyć. I że w ogóle musimy taką dyskusję toczyć i próbować przekonywać nieprzekonanych, że coś powinno być standardem. Smutne to.
Ochraniacze też zakładacie jak koń chodzi od rana do wieczora na pastwisku?

W ofercie jest wypuszczanie koni na wybiegi albo od śniadania do obiadu albo od obiadu do kolacji.
Jeżeli właściciel konia życzy sobie aby koń wychodził w ochraniaczach to na czas pobytu w stajni ma je zdjęte.
Tłumaczę i edukuję moich pensjonariuszy ale z ich opłat utrzymuję stajnię i spłacam kredyty. Nie zbawię świata 🙁 ale może kilka koni będzie miało lepsze życie ?
Rozumiem, że za dodatkową opłatą te ochraniacze?

Ja nie wiem czy mając swój pensjonat nawet za dopłatą bym to robiła, bo co jeśli się odparzy lub będzie miał rany pod ochraniaczami? Do tego powinno być wyczyszczenie nóg przed założeniem ochraniaczy, ale jak mimo to coś się stajnia to do kogo pretensje?
angelika95, to jak chcesz się zabezpieczyć to bierzesz oświadczenie od pensjonariusza, że jest to na jego odpowiedzialność.
Kurcze, mnie to trochę wkurza takie podejście - bo kto będzie odpowiadał jak mój koń podkową sobie kuku zrobi na padoku bo właściciel pensjonatu uznał, że lepiej nie odparzyć konika 😉. Ja wiem, że ludzie mają dziwne pomysły albo nie ma ich w stajniach przez kilka tygodni i obsługa stajni musi myśleć za nich ale na serio większość ludzi jest w stajniach często, kontakt z nimi jest. Przy czym nie przypominam sobie zbyt wiele przypadków odparzeń od ochraniaczy za to całkiem sporo rozwaleń nóg bo obsługa zapomniała założyć ochraniacze / kaloszki.
Ja mam 30 koni w pensjonacie, w tym 5 podkutych. Żaden nie chodzi w ochraniaczach ale trzy chodzą w kaloszach i to tylko dlatego, że maja tendencje do zrywania podków. U nas nie ma szaleństw padokowych. Konie wychodzą ze stajni i albo wiszą nad paśnikami z sianem albo szukają trawy albo odpoczywają.

To nie jest kwestia czy sobie coś zrobią czy nie 😉. Mój emeryt też chodzi bez ochraniaczy całe życie, za to w kaloszkach, bo potrafi raz na kiedyś zerwać podkowy. Ale! To jest nielogiczne - nie zakładać ochraniaczy bo kto będzie odpowiadał ja się koń odparzy ale już jak się pokaleczy (co widziałam nieraz u koni, które przyświrować potrafią nawet przy całodziennym padokowaniu)  to już nie ma problemu 😉.
Generalnie ja wychodzę z założenia, że nie ma co wstawiać koni do pensjonatu, w którym z osobą prowadzącą bardzo rozjeżdżamy się w przekonaniach co do utrzymania koni. Bo spięcia będą zawsze - a ile ludzi i koni tyle potrzeb do spełnienia. Jasne, że podstawą ma być jedzenie, padok i towarzystwo koni ale często pozostałe szczegóły też mogą stać się problemem z biegiem czasu 🙂
(...) nie przypominam sobie zbyt wiele przypadków odparzeń od ochraniaczy za to całkiem sporo rozwaleń nóg bo obsługa zapomniała założyć ochraniacze / kaloszki.


Wbrew pozorom częściej zdarzają się odparzenia od ochraniaczy w lecie przy dużych upałach niż rozwalenia nogi podkową
Ja mam inne doświadczenia 😉. Ale to nie o to chodzi a o to, że to nie właściciel stajni powinien decydować a właściciel konia bo w końcowym rozrachunku to on będzie ponosił konsekwencje danych działań - w tym także finansowe.
Ale z tego co piszesz fabapi, to akurat to dobrze rozumiesz 🙂
No takie oświadczenie jest spoko, ale ja bym nie ufała aż tak komuś i musiałabym sama pilnować czy nogi są czyste, a nie że właściciel zakłada na brudne.

Tak poza tematem to jakie przypadki widziałyście, że koń bez ochraniaczy rozwalił sobie nogi? W jaki sposób?
Mój koń jest tak zdolny. Z obu tyłów zdjął sobie skórę. Jak było dokładnie nie wiem, bo mnie przy tym nie było. W stajni powiedzieli mi, że tarzał się blisko ogrodzenia, zaplątał nogi w metalowe rurki, wpadł w panikę i zaczął się szamotać. Jakby miał na nogach jakieś wyższe ochraniacze typu wrapy pewnie nic by mu nie było. Wtedy go nie ubierałam w ochraniacze na padok, potem zaczęłam, a teraz znowu chodzi na golasa.
BASZNIA, rude dwie, bardzo mnie cieszą takie historie. :kwiatek:
angelika95, Mój koń kiedyś w coś wlazł. Do dziś nie wiem w co. Prawdopodobnie przy tarzaniu wsadził nogę pomiędzy belki. Ale nie wiem. Tylko ochraniacze by mu nie pomogły, bo zdarł sobie skórę na wysokości stawu skokowego. W transporterach wypuszczać go nie zamierzam 😎

Niemniej jednak, wszystko puszczam bez ochraniaczy. Tylko kaloszki, jeśli jest taka konieczność. No nieee, trochę szkoda mi tej obsługi stajennej, trochę się boję odparzeń, trochę się boję, że ktoś zapomni ściągnąć tych ochraniaczy (no różnie może być), a dopłacanie też mi się średnio podoba, więc staram się być "samoobsługowa". Od kilku lat dobrze na tym wychodzę.
Ale to jest fakt, najlepiej się stoi tam, gdzie jest nam po drodze z wizją jeździectwa & "koniarstwa", którą ma właściciel pensjonatu....
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się