"Nie ogarniam jak..."

Jestem kierowcą i byłabym za tym żeby nawet ograniczyć prędkość do 30km/h. Serio. Ludzie w autach zachowują się tak, jakby to, że ktoś zatrzyma się by przepuścić pieszego lub co gorsza, szereg pieszych, oznaczało godzinę stania. Zawsze wpuszczam, jak ktoś chce włączyć się do ruchu, ma problem z wjechaniem na skrzyżowanie lub przepuszczam pieszych i często nie widzę zdenerwowanie innych kierowców, bo przecież zmuszam ich do stania nie wiadomo jak długo. Brak tej życzliwości wobec innych, słabszych, mniej wprawnych kierowców, tylko ciągły pośpiech, byle szybciej, ciągłe docinki i wygrażanie. Wyścig szczurów na ulicy. Jak nie ma widoczności, bo jest ciemno, deszcz, bo oślepiają światła, to powinniśmy jechać 5 na h, bo można kogoś zabić przez przypadek.. takie wg mnie powinno być myślenie. A nie - piersi mają zniknąć, bo ja lubię jeździć i lubię jeździć szybko i będę jeździć nawet jak nic nie będzie widać.
Facella   Dawna re-volto wróć!
05 grudnia 2019 10:46
Ani razu nie pojawił się temat, ze ktoś lubi jeździć szybko stad piesi maja zniknąć. Skąd wy wysnuwacie takie wnioski? Skąd to idiotyczne założenie, ze każdy bez wyjątku kierowca przekracza prędkość?
Kastorkowa   Szałas na hałas
05 grudnia 2019 10:50
Kenna no mam wrażenie, że trochę popłynęłaś...
Ja tam pieszym ustępuje w większości przypadków a jeździć też lubię i to niekoniecznie wolno. Jak mam możliwość to wpuszczam innych, ale też nie zawsze. Nie mogę powiedzieć, że trzymam się prędkości przepisowych (zależy od miejsca i warunków) Odkąd prawko zrobiłam jeżdżę dużo i po mieście i w trasach, wypadków zero, mandatów brak, ale sytuacji, że pieszy znikąd nagle znalazł się na drodze nie jestem w stanie zliczyć i to takich, że nawet jadąc 5 na godzinę nie miało się go prawa ujrzeć.
Nie mniej jednak naprawdę i jako pieszy i jako kierowca uważam, że większość pieszych wyobraźni nie ma a takich co to mieli pierwszeństwo mamy całe kostnice.
Pierwszeństwo nie zwalnia z myślenia i moim zdaniem nie nie masz pierwszeństwa przed czymś większym i cięższym od siebie, bo co Ci z niego jak wylądujesz na oddziale ratunkowym albo kostnicy? Duma, że przecież miałaś pierwszeństwo?
Też nie znoszę niezdecydowanych pieszych co to nie wiedzą czy wchodzą czy nie, matek co sprawdzają wózkami czy ktoś się zatrzyma, rowerzystów wpadających na przejścia jak pocisk. Nie zrozumiem też nigdy kierowców co jak widzą, że ktoś się zatrzymuję przed przejściem wyprzedzają go drugim pasem - to jest dla mnie szczyt debilizmu i za to bym zabierała prawko.
Ostatnio w mediach krążyło nagranie wypadku z podwójnego potrącenia na pasach. W deszczowy dzień, dziewczyna wyszła zza ciężarówki (jadącej w przeciwnym kierunku) prosto pod koła samochodu. Który nie jechał jakoś wybitnie szybko (nie umiem powiedzieć jaką miał prędkość, nie pamiętam czy było podane w materiale). Można by było powiedzieć, że to dziewczyna "potrąciła" samochód. Niestety odbiła się od auta i wpadła prosto pod drugie. Jaki finał nie wiem, była w stanie ciężkim. Pewnie można jeszcze to nagranie znaleźć w necie.

Mnie kiedyś też staranowała piesza. Wlazła mi w lusterko, bo zapatrzona w komórkę nie zauważyła, że idzie nieco obok przejścia (ja stałam przed pasami).

Kilka lat temu dziewczyna zginęła na przejściu dla pieszych, bo zapatrzona w komórkę, ze słuchawkami na uszach, tak jak stała i rozmawiała z koleżanką, tak odwróciła się i weszła na pasy...

Jak zdawałam egzamin na prawo jazdy to prosto pod koła wyszedł mi facet zza drzewa (nie na przejściu). Po prostu nagle, dwa metry przede mną pojawił się człowiek. Jak można się domyślać jechał idealnie przepisowo. Zahamowałam w miejscy, ale i tak facet oparł się o maskę.


I takich przykładów bezmyślności nie brakuje.
Jak również wielokrotnie spotykam się z niecierpliwością innych kierowców gdy kogoś wpuszczam drugim autem czy przepuszczam na przejściu (miałam sytuację, że raz lewym pasem minął mnie radiowóz policyjny!, dobrze, że dziewczyna się wstrzymała z kolejnym krokiem)
Niestety mamy syndrom myślenia tylko o czubku własnego nosa. Z każdej strony
Jakos w Holandii samochody sa w stanie hamowac a kierowcy widziec pieszych. Jakos da sie miec pierwszenstwo przed czyms wiekszym i ciezszym. Bo kierowcy hamuja juz na widok pieszego idacego w strone pasow. A na ulicach z wiecej niz 2ma czy 3ma przejsciami jedzie sie powoli. No niesamowite. Ale w Polsce sie nie da i juz 😀

Btw. rozbrajajace, ze kazdy zawsze ma sie za zajebistego kierowce. I jezdzi "dynamicznie ale ostroznie" 😂

Dynamicznie to sie bawie na autostradzie, fajnie jest 😉 A jak jade przez wiochy, gdzie g... widac i piesi chodza poboczem  po ciemku (wzglednie psy, swinie czy krowy, jak na gruzinskim zadupiu :p) to ma byc bezpiecznie. Bo co mi z bycia zajebistym kierowca, jak ktos przeze mnie wyladuje na oddziale ratunkowym albo w kostnicy?
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
05 grudnia 2019 12:18
kokonuss ale jadąc przez te wiochy POWOLI wieczorem, jesienią i zimą i tak nieoświetlonego pieszego zobaczysz prawie, że pod maską...
kokonuss ale jadąc przez te wiochy POWOLI wieczorem, jesienią i zimą i tak nieoświetlonego pieszego zobaczysz prawie, że pod maską... 
Ale jak jedziesz powoli, nawet jak zobaczysz prawie przed maską, zdążysz zahamować. A jeśli nie, to skutek uderzenia będzie dużo mniejszy, niż przy dużej szybkości.  Ktoś tu rzucał prawami fizyki: te prawa działają nie tylko dla udowodnienia, że droga hamowania jest długa. Także do tego, że może być krótka, jeśli się jedzie powoli. Także do tego, że siła uderzenia w pieszego zależy od szybkości.

Nie wiem, co chcesz udowodnić tym "zobaczeniem prawie przed maską", ale chyba zapomniałaś o podstawowej zasadzie: prędkość należy dostosować do warunków panujących na drodze.

Btw. rozbrajajace, ze kazdy zawsze ma sie za zajebistego kierowce. I jezdzi "dynamicznie ale ostroznie" 😂 
O to, to! I zauważyłam, że im krótszy staż, tym czuje się bardziej zajebistym kierowcą.
Może popłynęłam, ale niewiele 😉 Jestem tego zdania, co kokosnuss i trusia.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
05 grudnia 2019 13:39
a ja bym chciała, żeby przejścia były oświetlone. Nie zliczę ile razy prawie kogoś rozjechałam przez brak oświetlenia 🙂
tak a propos tej konkretnie części dyskusji przypomniał mi się niedawno oglądany filmik (kawałek od 6:10)
(generalnie na tym kanale filmiki z cyklu "niepokojace nagrania" często pokazują ułańską fantazję pieszych, kierowców i rowerzystów - polecam do obejrzenia, tak w ramach refleksji)
Ja tez jestem takiego samego zdania jak kokosnuss i trusia.

Nie wiem jak wiele potrzeba do zrozumienia, ze to nie ma zadnego znaczenia, czy pieszy jest madry czy glupi, tylko ze zaden z nich nie ma szans w zderzeniu z autem.

Juz widze jak nikomu z tych narzekajacych na pieszych NIGDY nie zdarzyla sie lekkomyslnosc/rozproszenie uwagi na drodze i jako kierowcy i jako pieszemu.

Statystki z polskich drog sa okropne, strach sie bac trafic na jednego z drugim huzara drogowego  🙄


Jak moje dzieci ida do szkoly to wiem, ze prawdopodobienstwo, ze cos im sie stanie jest niewielkie - nawet jak im sie zdarzy nieostroznosc!, mimo ze ucze ich ze kierowca tez czlowiek i moze sie zagapic, wiec sami maja stawac, rozgladac sie itp (w tym roku do tej pory na drogach w NO nie zginelo zadne dziecko), a jak jada na wakacje do Polski to im tlumacze dlugo przed, ze glowe maja miec jak na kolowrotku i stac pol metra od przejscia, bo wielu nawet nie zwalnia.

Mam nadzieje, ze nowe prawo bezwzglednego pierwszenstwa zostanie w PL wprowadzone.
Skąd wy wysnuwacie takie wnioski? Skąd to idiotyczne założenie, ze każdy bez wyjątku kierowca przekracza prędkość?

OK. Nie każdy. Tylko 85% w mieście i 90% poza. Przynajmniej przed przejściami.
https://www.transport-publiczny.pl/mobile/raport-mi-o-bezpieczenstwie-pieszych-prawo-drogowe-z-kartonu-62080.html
Naboo, myślę, że nie jest kwestią stawianie w twardej opozycji kierowców i pieszych. Bo kierowca to... bo pieszy tamto...
Moim zdaniem w tej dyskusji chodzi o współpracę, równorzędną współpracę obu stron.

Prowadzić bezpiecznie samochód, przewidując kilka ruchów do przodu, nie gapiąc się w komórki, etc to jedno.
Ale mimo wszystko to nie zwalnia pieszych z myślenia.

Niestety w Polsce jest cały czas mentalność "moje jest najmojejsze". Mało to przypadków, że kierowca stając się pieszym zaczyna zachowywać się nieostrożnie?
Trzeba włączyć myślenie i szerszą perspektywę bez względu na to w której sytuacji stoi w danym momencie.
Prowadzić bezpiecznie samochód, przewidując kilka ruchów do przodu, nie gapiąc się w komórki, etc to jedno.

A propos tego przewidywania.

Ostatnio doszłam do wniosku, że są sytuacje, kiedy nie należy zatrzymać się, aby przepuścić pieszego. A mianowicie wtedy, kiedy widzę, że lewym pasem pruje mistrz szybkości. Bo ja wpuszczę, pieszy nie widzi, co się dzieje na lewym pasie (bo zasłania samochód, który się zatrzymał), a szybkościowiec nie zdąży wyhamować. W takiej sytuacji lepiej pieszego nie wpuścić.

Niedawno był filmik z nagrania z autobusu. Autobus się zatrzymał, żeby przepuścić dwie dziewczynki na wrotkach.  Dosłownie otarły się o samochód, który pędził lewym pasem. Milimetry dzieliły je od tragedii.  Jakiś czas temu takiej tragedii nie udało się uniknąć. Pędzący lewym pasem zabił dziewczynkę, która przechodziła przez jezdnię, bo samochód na prawym pasie się zatrzymał. Kierowca z prawego pasa obwiniał siebie, bo gdyby się nie zatrzymał, dziewczynka by żyła.    


[quote author=Facella link=topic=95120.msg2901162#msg2901162 date=1575542765] Skąd wy wysnuwacie takie wnioski? Skąd to idiotyczne założenie, ze każdy bez wyjątku kierowca przekracza prędkość?

OK. Nie każdy. Tylko 85% w mieście i 90% poza. Przynajmniej przed przejściami.
https://www.transport-publiczny.pl/mobile/raport-mi-o-bezpieczenstwie-pieszych-prawo-drogowe-z-kartonu-62080.html
[/quote]

Jak jadę do stajni (teren zabudowany) z prędkością 50, wszyscy mnie wyprzedzają.
dea   primum non nocere
06 grudnia 2019 08:43
Kiedy świeżo po prawku jechałam u mnie w Sopocie przez las, zgodnie z ograniczeniem 40kmph, to nie tylko mnie wszyscy wyprzedzali na podwójnej ciągłej. Jeden się oparł na klaksonie 🙂 szczerze? Tamtędy się da jechać 60kmph bez specjalnego skupienia. Droga przez las jak każda inna. W środku ma ostry zakręt, to powinno być ostrzeżenie przed nim i tyle. Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej stwarza większe zagrożenie... Nadmierne ograniczenia powodują taki efekt, że ludzie się nigdzie nie stosują do ograniczeń. Czy ja wiem, czy to wina kierowców... Ja już też tamtędy nie jeżdżę 40kmph. Tylko na odcinku gdzie jest ten zakręt, zwalniam do 30.
Nadmierne ograniczenia powodują taki efekt, że ludzie się nigdzie nie stosują do ograniczeń.

To fakt.  Ja mam taki kawałek na drodze do pracy, gdzie na pewnym odcinku jest ograniczenie do 40. Niczym ten kawałek drogi nie różni się od tego, co przed nim i co po nim.  Nawet kiedyś myślałam, żeby zwrócić się z pytaniem do zarządu dróg (chyba oni są odpowiedzialni za znaki drogowe?), ale nie mam aż tak silnej motywacji.

Natomiast przypisanie winy za spowodowanie wypadku czasami bywa zdumiewające.  W Warszawie chłopak potrącił kobietę na chodniku hulajnogą elektryczną.  Kobieta się przewróciła i z rozbitą głową trafiła do szpitala.  Do kompletu dostała mandat za spowodowanie wypadku.       
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 grudnia 2019 09:16
dea,  jak takiemu, co jedzie 70 km na godzinę tam wypierdzieli dzik, to rzeczywiście będzie zabawnie.

Boże, jaki ten świat jest straszny, że są na nim ci straszni piesi. Strasznie, strasznie współczuje tym kierowcom, ze muszą zwracać uwagę na cokolwiek innego niż własny tyłek 🙁

Tymczasem za wypadki na przejściach dla pieszych odpowiedzialni są GŁÓWNIE kierowcy. W europejskiej średniej. W Polsce pewnie jest o wiele gorzej.
Facella   Dawna re-volto wróć!
06 grudnia 2019 09:22
To może na autostradach ograniczmy do 40 bo jak TAM wypowiedzieli dzik...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 grudnia 2019 09:24
Facella, ale wiesz o której drodze mowa? Bo ja wiem. I wiem jak często tam wyskakują równe zwierzęta, bo mi wyskakiwały. Zwłaszcza wieczorem i w nocy.
Facella   Dawna re-volto wróć!
06 grudnia 2019 09:30
Nie wiem. Ale w ciągu ostatnich dwóch lat zrobiłam kilkadziesiąt tysięcy kilometrów po autostradach i drogach ekspresowych, bardzo często w nocy i wiem jak często tam wyskakują zwierzęta. Nie zliczę ile razy prawie przejechałam lisa lub sarnę. Bardzo dużo jeździłam tez po drogach prowadzących przez las, ze standardowym ograniczeniem do 90. Przez te dwa lata ilość zwierząt, jakie pojawiły mi się na drodze, idzie już chyba w setki. Nadal mam na koncie bezszkodową jazdę.
Może wszędzie poruszamy się 40 km/h?
Tylko to niewiele zmieni. Sprawdź sobie jak zginął Piotr Curie. Nieuważni ludzie ginęli pod kołami od wieków, pomimo braku nawet możliwości szybkiej jazdy.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 grudnia 2019 09:31
Facella, fajnie, ze się chwalisz, jednak To ile Ty km przejezdzilas nie ma żadnego związku z tym jak wyglada tamta droga.
Facella   Dawna re-volto wróć!
06 grudnia 2019 09:33
Ale mnie tamta droga nie obchodzi. Widziałam mnóstwo debilnych ograniczeń i mnóstwo dróg bez szczególnych ograniczeń, choć powinny tam być. Jestem w stanie uwierzyć zarówno w to, ze ograniczenie jest tam zbędne jak i to, ze stoi tam słusznie.
Ja po zrobieniu prawa jazdy, bardzo długo nie jeździłam, prawie 9 lat. Dopiero jak zaczęłam więcej jeździć uświadomiłam sobie jak wiele jest zagrożeń i jak wiele głupot piesi robią.
1) Jak już zaczęłam jeździć - to pierwszej zimy - oblodzone ulice - człowiek jedzie te 20-30 km na godzinę (Wtedy nie miałam samochodu z ABSem) i modli się, aby żaden pieszy nie wszedł na przejście, bo  wiem, że nie wyhamuję, albo wpadnę w poślizg, a piesi? Widzą, że jadę 20 km/h więc myślą jedzie tak wolno na bank wyhamuje.
2) Wszystkie przejścia przez dwupasmowe jezdzie - dopiero jak jeździsz i widzisz sytuacje, kiedy samochody jadące lewym pasem nie widzą. Albo jak wieczorem przed rondem ustępując pierwszeństwo innym samochodom na rondzie, stoisz na lewym pasie, a obok na prawym samochód maxi typu mała ciężarówka  zasłania Ci widoczność. I tylko kątem oka Twój mózg zarejestrował, że gdzieś tak w cieniu był jakiś ruch.
3) Piesi, którzy są jakieś 15 metrów od przejścia, ścinają i wpadają biegiem na ulic po przekątnej, tak, że dopiero schodzą z ulicy dotknęli przejścia.

Myślę, że prawo pierwszeństwa na pasach dla pieszych jest słuszne, ale pod pewnymi warunkami:
- pieszy ma stać przed przejściem dla pieszych max 50 cm
- pieszy nie powinien być w ruchu czyli- idzie i nagle sobie skręca, wbiega na przejście, bo ma pierwszeństwo.
- piesi przechodzą kursy bezpieczeństwa - np droga hamowania w poślizgu ze strony kierowcy, jak przechodzić przez dwu-, trzypasmowe jezdnie.

Ja chętnie ustąpię pieszym, ale niech staną na 3 sekundy przy przejściu dla pieszych zanim wkroczą na jezdnię.

To może na autostradach ograniczmy do 40 bo jak TAM wypowiedzieli dzik...
Skąd dzik na autostradzie? 

Ale w ciągu ostatnich dwóch lat zrobiłam kilkadziesiąt tysięcy kilometrów po autostradach i drogach ekspresowych, bardzo często w nocy i wiem jak często tam wyskakują zwierzęta.
Po jakich autostradach przejeździłaś te tysiące kilometrów, gdzie dzikie zwierzęta tak często wyskakują?

Poniżej warunki techniczne, jakie autostrady muszą w tej kwestii spełniać.
     
§76.
1.  Ogrodzenie autostrady wykonuje się w celu zmniejszenia niekorzystnego oddziaływania otaczającego środowiska na bezpieczeństwo uczestników ruchu oraz ze względu na bezpieczeństwo ludzi i zwierząt przebywających w pobliżu autostrady.
2.  Autostradę należy ogrodzić z obu stron, na całej jej długości.
3.  Ogrodzeniem może być:
1) siatka o konstrukcji dostosowanej do rodzaju zagrożenia,
2) wał ziemny z ekranem lub ekran służący ochronie środowiska.
4.  Ogrodzenie autostrady powinno być zlokalizowane nie bliżej niż:
1) 0,75 m - od granicy pasa drogowego autostrady i co najmniej 1,0 m od krawędzi skarpy nasypu lub skarpy wykopu,
2) 1,5 m - od krawędzi pasa ruchu oraz 1,0 m od krawędzi pasa awaryjnego lub opaski, w celu oddzielenia MOP i MPO.
5.  Wysokość ogrodzenia powinna wynosić do najmniej:
1) 1,5 m - na obszarach zabudowanych, występowania zwierząt domowych i drobnej zwierzyny dzikiej,
2) 2,00 m - na ciągach migracji zwierząt oraz występowania grubej zwierzyny dzikiej.

6.  Ogrodzenie z siatki, o którym mowa w ust. 5, do wysokości 0,75 m powinno mieć rozstaw drutów poziomych nie większy niż 0,05 m, a drutów pionowych nie większy niż 0,30 m.
7.  W pasie drogowym autostrady mogą być stosowane inne urządzenia zabezpieczające przed wkroczeniem zwierząt na autostradę, dopuszczone do stosowania w budownictwie drogowym.

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 grudnia 2019 09:56
Facella, to skoro Cię nie obchodzi, to po co piszesz?
Na tamtej drodze ludzie jeżdżą zdecydowanie za szybko, zwłaszcza nocą, z resztą, były tam wypadki śmiertelne.
trusia
Niestety zdarzają się, sama kiedyś byłam świadkiem jak poboczem i lekkim pasem zieleni za poboczem skakał jeleń, akurat ogrodzenie gdzieś poszło i tak wbiegł sobie....
Facella   Dawna re-volto wróć!
06 grudnia 2019 10:05
Napisałam chyba wyraźnie, ze autostradach i drogach ekspresowych? Jeżdżę A4, A6, S3, S5, A8, S8. Plus jakieś niemieckie, których nazw nie znam. Część z nich jest w remoncie lub budowie. Nie zawsze ogrodzenie miało zachowana ciągłość. Jak widać papier wszystko przyjmie, a praktyka pokazuje swoje.
Ja nie mówię, że nie zdarzają się pojedyncze przypadki, wszystko może się popsuć, ale nie jest tak, że to dzieje się nagminnie, jak wynika z wypowiedzi Facelli.

Napisałam chyba wyraźnie, ze autostradach i drogach ekspresowych? Jeżdżę A4, A6, S3, S5, A8, S8. Plus jakieś niemieckie, których nazw nie znam. Część z nich jest w remoncie lub budowie. Nie zawsze ogrodzenie miało zachowana ciągłość. Jak widać papier wszystko przyjmie, a praktyka pokazuje swoje.

Tak, wyraźnie napisałaś, że „w ciągu ostatnich dwóch lat zrobiłam kilkadziesiąt tysięcy kilometrów po autostradach i drogach ekspresowych .. i wiem jak często tam wyskakują zwierzęta”.  Wyraźnie z tego wynika, że często wyskakują na autostradach i drogach ekspresowych.
Ej, nie czepiajmy się słówek. Ja jako kierowca/pieszy/rowerzysta mogę powiedzieć tyle, że najważniejsze, to myśleć. Ile razy zdarza mi się jechać samochodem tą samą leśną drogą 80 i 40. Bo ciemno, bo ślisko, bo zmęczenie. A skoro pusto, dobra widoczność, znam zakręty na pamięć - to czuję się bardziej bezpiecznie i wiem, że mogę jechać szybciej. Las gęściejszy - wolniej i uważniej, bo nie widać zwierzaków na poboczach. Przykłady można mnożyć. Z drugiej strony nikt chyba nie jest kierowcą idealnym, łatwo czasem złapać się na tym, że "przecież NIGDY nikt tędy nie chodzi/jeździ", "jeszcze NIGDY nie miałem/am wypadku" - warto brać pod uwagę, że kiedyś będzie ten pierwszy raz.

Za to jako rowerzysta czasem dreszcz mnie przechodzi jak widzę innych rowerzystów bez światełek, całych na czarno, czy wpadających na przejście dla pieszych ze ścieżki rowerowej bez zerknięcia, czy żaden samochód nie będzie skręcał i czy na pewno ich widzi. Jadąc samochodem, skręcając np. na zielonej strzałce i mając przed sobą "puste" przejście warto upewnić się, że na pewno nikt nie wpadnie na nie na rowerze. Z drugiej strony jadąc rowerem zwolnijmy, złapmy kontakt wzrokowy ze skręcającym kierowcą- wszyscy będą się czuć bezpieczniej. Bądźmy ludźmi na drodze, po prostu  :kwiatek:
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 grudnia 2019 10:53
Atamanka, łapanie kontaktu wzrokowego nie działa. Ja nie raz tak miałam, ze patrzyłam w oczy kierowcy, on patrzył na mnie i tak się nie zatrzymywał. W moją koleżankę tak wjechał i pedał wbił jej się w stopę. Kierowca zabrał jej rower i wyrzucił gdzie indziej. To ona dostała mandat. Bo jechała nas na zielonym, zwolniła, spojrzała na kierowcę i została potrącona.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się