Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 grudnia 2019 13:14
Gillian, to dalej partyzantka, a nie trening konia sportowego 🙂
Gillian, nie wierzę w stajnie, w których nigdy nie ma kulawizn ... no takie po prostu nie istnieją.
Jestem przy koniach może nie długo, bo tylko 21 lat tak bardziej zaangażowana: no i nie ma w stajni, w których nie ma kontuzji. Takie konie nie istnieją po prostu. Mniejsze lub większe zdarzają się zawsze, jak ktoś mi pisze, że NIGDY znaczy , że prawdopodobnie nie zauważa, że jedna nóżka bardziej lub, że : on tak ma, albo : to od ręki itp.

Edit: Zgodzę się, że nie każdy ośrodek z nowoczesnym podłożem ma top podłoże, np.Salio, taki obiekt a, konie powyżej 120 słabo się odbijają na hali.

Gillian   four letter word
24 grudnia 2019 13:21
Strzyga, zapomniałam, że tylko u Ciebie w szkółce jest trening konia rekreacyjnego  😵

Nie ma kulawizn. Jestem w tej stajni od ponad 15 lat z przerwami. Jedyną kulawiznę miałam u swojego konia jak wyszłam z rozprężalni w Łobzie, piach po kostki i wystarczyło. Wszystko mamy zdrowe. Widzę te zwierzaki na co dzień.
🤔Gillian, i one wszystkie chodzą sport ?
Gillian   four letter word
24 grudnia 2019 14:00
Mniejszy, większy. Część już uczy kolejne pokolenia pokonywania parkurów.
Trening konia rekreacyjnego 😁 to spoko mozna uprawiac majac czesciowo ogolonego (i zaderkowanego rzecz jasna) konia i plac z oswietleniem. Do lekko ujemnych temperatuur ofc. Zaraz sie dowiem, ze w calej Polsce cala zime jest minus pierdylion :p jakkolwiek gugiel temu przeczy.

Na pewno kon nie musi stac 24/7 w boksie zeby przeklepac na nim dupe przez regionalki klasy L.
Gillian, tak czy siak nie wierzę  🙂 że nigdy 😉

Kokosnuss , ale chyba nikt tam nie napisał.
Padokowanie jest potrzebne każdemu koniowi, tylko dopasowane do użytkowania konia, bo jednak większość ma konia do jazdy.
Gillian   four letter word
24 grudnia 2019 15:46
Perlica, jak się wydarzy u nas i przez nasze podłoże, to dam znać 🙂
Strzyga tak, bo o tym czy trening jest sportowy czy nie decydują warunki w jakich on się odbywa, a nie jego intensywność  🤣
Nie no, co jest czym to decyduje tylko Strzyga, od zawsze, na zawsze :P Takie guru życia, jeździectwa, wszystkiego.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 grudnia 2019 18:47
Zapomniałam, ze na revolcie porządna stajnia to taka, która ma dach, nawet dziurawy, a wszystko nad jest już złotymi klamkami, a skakanie jednej przeszkody na wysepce wśród błota to sport. Ciekawe tylko dlaczego tu tak mało gwiazd. Lol.
dea   primum non nocere
24 grudnia 2019 22:07
...fakt, imię 42 🤣
Gillian   four letter word
25 grudnia 2019 07:54
Strzyga, póki co to ja mam wyniki skacząc jedną przeszkodę a nie Ty mając halę i wypasiony ośrodek. I to chyba zamyka dyskusję niestety.
Widocznie Gillian ma świetne podłoże do jazdy i rozsądną ekipę stajenną (w sensie, właścicieli + trenerów). Czyli to o czym mówię, jest zapewnione 🙂 Dobra infrastruktura... Gdybym w niektórych stajniach bezhalowych miała lepsze podłoże, też pewnie jeździłoby się inaczej. Chociaż przyznaję się: nie dałam rady dojeżdżać daleko & nie mieć hali.
Teraz też muszę się logistycznie nakombinować, bo jest jedna hala, a multum ludzi, ale 5 minut autem do stajni to mocny argument...
Przecież wszystko jest kwestią odpowiedniego przygotowania , rozsądku i samozaparcia. Tak jak piszecie , można mieć wypasioną hale ale właścicieli , które kompletnie nie są zainteresowani i podłoże jest tak przeorane, ze się nie da. Można mieć stajnie na wypasie ale być leniem i nie ruszać tyłka do stajni. Serio  jestem ciekawa jak ogarniacie suszenie nieogolonego konia. Obecnie mam oderkowanego, z małą ilością sierści ale z braku czasu nadal nieogolonego. Jeżdżę delikatnie, bo niestety czasu na regularne treningi nie mam i nie będę tyrać konia, który nic nie robi. Susze go ponad godzinę , niestety nie jestem w stanie już wyrzucić na padok z powrotem. Wiec gdzie suszycie te konie z wolnowyboegowki ? Już chyba bym wolała ogolić i grubo ubrac.
Sonkowa, po prostu nie da się wysuszyć takiego konia i tyle, więc odpowiedź jest prosta: nie suszą....
Tak po za tym bardzo dobrze piszesz.
Mój koń stoi obecnie w nowo budowanej stajni, więc hala jest od tygodnia. Wcześniej trenował na placu typu ogrodzona łąka, niestety jak popada to już ryzyko, ale mamy obok drugi plac piaskowy, na którym da się jeździć tylko jak popada, bo wtedy podłoże tam jest idealne. Także na którymś zawsze było bezpiecznie skakać do 120.
Jednak na skoki wyższe na wszelki wypadek konie były wożone do ośrodka z kwarcem.

Perlica tak nie suszymy, wypuszczam mokre konie na minusowe temperatury (bo kończę zazwyczaj koło 22.00)  🤣
Sonkowa Jeżeli muszę jeździć na hali to układam sobie trening tak, żeby w miarę szybko rozgrzać konia, w środku jazdy wykonać tą najbardziej wysiłkową robotę, a później stopniowo go wygaszam, ewentualnie poprawiając jakieś techniczne rzeczy. Jeżeli na dworze jest tak jak teraz (u mnie 8-10 stopni) i jeżeli bardzo mi się śpieszy to po kłusie od razu zsiadam i koń idzie do karuzeli na 20 minut żwawego stępu, jeżeli mam więcej czasu to sam te 20 min z nim chodzę. Derkę zakładam tylko na przejścia z hali do stajni/karuzeli gdzie może go przewiać, karuzela jest na zewnątrz, ale tak zabudowana, że w środku jest bezwietrznie. Po wszystkim jeszcze daję ciepłego "shake'a mocy" w zacisznym miejscu i w tym czasie rozszczotkowuję SUCHE zaklejki. Funkcjonują w takim systemie trzy konie, żyją.
PS nie jestem żadną husarią wiśta wio, ani wolnowybiegowym szurasem-moje konisko jest skazane na taki system przez RAO, ale pozostałe dwa gdyby było coś nie tak od razu trafiłyby do boksów 🙂
No nie wierze, ze w 20 min stępa wyschnie mamut. No nie. Mój tez sporo stepuje , treningi ma obecnie delikatne (w lato po skokach potrafi być suchy) wiec jest mało potliwy a i tak ta derkowana delikatna sierść jest mega mokra. I po porządnym stepie (tez czasami w karuzeli) , zmianie derek , około 30 min jeszcze się kręcę i szykuje jedzenie, itp i nadal potrafi byc mokry i muszę poprosić stajennego żeby później zmienił derki. Wiec nie wiem jak może wyschnąć koń po 20 min. Pamietam czasy jazdy w szkółkach , startowaliśmy wtedy w zawodach , treningi były swego czasu porządne , derki oczywiście nie istniały , wycieralo się konie słomą i pół dnia te konie parowały.
Śmiesznie. Mi 4-letnie mamuty schły parę godzin pod dwiema derkami polarowymi. Były mokre po pierwszym kłusie, po skokach były jak ścierki. Nie wierzę w to, że koń z zimową sierścią będzie całkiem suchy w 20 minut.
Ja stępuje 15-20minut w derce polarowej, drugie tyle stoi jak nie więcej w stajni przywiązany lub przed stajnią jak jest pogoda, a ja w tym czasie ogarniam i chowam sprzęt itp. Potem zmieniam derkę i to wszystko. Mój nie jest ogolony i się tak nie poci, od początku grudnia jak ma derkę ta sierść jest inna.
anetakajper   Dolata i spółka
26 grudnia 2019 11:39
Śmiesznie. Mi 4-letnie mamuty schły parę godzin pod dwiema derkami polarowymi. Były mokre po pierwszym kłusie, po skokach były jak ścierki. Nie wierzę w to, że koń z zimową sierścią będzie całkiem suchy w 20 minut.


To uwierz że po 40 min. jazdy koń schodzi suchy. Ja chyba nie wiem jak się jeżdzi skoro macie w taką pogodę konie mokre jak ścierki
Mój koń jest derkowany od września na noc, nie zarósł mocno. Jak jeżdżę na dworze tak od +5 stopni to koń jest tylko spocony na szyi bo tam ma najgrubsze futro  i trochę pod siodłem. Schnie bez problemu w pół godziny. Na hali w zimie poci się mocniej, ale wysuszam pod dwoma derkami.
Ale kobyła nigdy się mocno nie pociła. Trening trwa zazwyczaj ok godziny (w tym stepowanie 15 min przed i po jeździe).
Na razie nie zdarzyło mi się mokrego konia wypuścić.
Nie wiem co bym musiała robić na treningu żebym miała ścierkę, chyba z pół godziny galopować non stop..
Sonkowa ale tak ja pisałem-ja na suszenie i ostatni stęp nie zakładam derek, jedynie zapewniam bezwietrzne miejsce, ale w takiej temperaturze jaka jest na zewnątrz, a trening kończę tak, żeby stopniowo schładzać koninę.
Większość tych "marketowych derek polarowych" ma bardziej właściwości torby plastikowej niżej polaru, więc jak nie macie porządnej to też pewnie te konie się tylko pod spodem gotują i możecie sobie tak suszyć i suszyć :P Inna sprawa, że nie wyobrażam sobie wypuścić konia prosto spod derki na wiatr czy mróz.
To uwierz że po 40 min. jazdy koń schodzi suchy. Ja chyba nie wiem jak się jeżdzi skoro macie w taką pogodę konie mokre jak ścierki

W jaką pogodę? W Szczecinie dziś +8 do + 10. Konie nieogolone na ciepłej hali pocą się w pierwszym kłusie i to dość konkretnie...
anetakajper   Dolata i spółka
26 grudnia 2019 17:07
[quote author=_Gaga link=topic=67681.msg2904159#msg2904159 date=1577378358]
To uwierz że po 40 min. jazdy koń schodzi suchy. Ja chyba nie wiem jak się jeżdzi skoro macie w taką pogodę konie mokre jak ścierki

W jaką pogodę? W Szczecinie dziś +8 do + 10. Konie nieogolone na ciepłej hali pocą się w pierwszym kłusie i to dość konkretnie...
[/quote]

Miałam na myśli na dworze bo ja nie mam hali 😉. Na hali koń nieogolony się spoci nawet jak jest  mróz na dworze.
Jakie to szczęście nie musieć martwić się o takie rzeczy i nie szukać dziury w całym. Jaki jest cel tego udowadniania sobie, ze wiecie lepiej jak jest u kogoś innego? Niech każdy robi swoje i najlepiej będzie.
Zamiast polarowki polecam power cooler Bucasa, mi suszy konia po porzadnym treningu w 20min na karuzeli.
BASZNIA   mleczna i deserowa
27 grudnia 2019 06:03
O, i to jest konstruktywne.
A polar polarowi też nierówny. Ja mam jednego genialnego no name, on jedyny suszy, reszta gorzej. Warto popróbować.
darolga   L'amore è cieco
27 grudnia 2019 13:01
Abstrahując od tego ile czyj koń schnie i dlaczego te wolnowybiegowe prawie w ogóle się nie pocą w trakcie treningu, a sportowe tak...
To dla mnie najzwyczajniej w świecie jest niehumanitarnym zmuszać zarośniętego konia do większego wysiłku i tyle, a krzyczenie zwolenników wolnowybiegówek o naturalnych potrzebach koni przy jednoczesnym deklarowaniu jazdy na nich jest przejawem hipokryzji. Bo owszem, chów wolnowybiegowy jest najbardziej zbliżony do naturalnego trybu życia koni, ale nijak ma się do tego jazda na nich 😉 Więc albo trzymamy konie wolnowybiegowo i cieszymy się ich naturalnym lajfem jeżdżąc sporadycznie spacerowo, albo golimy i trenujemy. Skoro już im fundujemy coś nienaturalnego - tj. trening - to zapewnijmy im odpowiednie warunki do tego. A bieganie w futrze nie jest dla nich ani zdrowe, ani naturalne, bo w naturze to one żarły i się przemieszczały, a nie biegały galopem. A jak musiały galopem pobiec, bo je przykładowo coś zeżreć chciało to się zapociły jak nienormalne i część z tych zapoconych przewiało i szlag je trafił, selekcja naturalna, życie. A golenie konia trzymanego wolnowybiegowo jest dla mnie w takim samym stopniu niehumanitarne i tyle - derka nie chroni wszystkiego i co z tego, że koń ciepły pod nią? Serio jakby te konie na zimę nie potrzebowały ochrony ciała w miejscach takich jak szyja, brzuch czy nogi to by tam nie zarastały, nie?  😉 Co innego wywalić na padok na cały dzień i zabrać na noc do stajni - odtaja, rozgrzeje się, jest chroniony w najgorszej porze doby, a co innego trzymać łysego 24/24. Tyle, że potencjalne skutki takiego trybu utrzymania danego zwierzaka wychodzą dopiero później (w postaci zwyrodnień, przewlekłych chorób) albo wcześniej, ale pozostają niezauważone (sztywności, przewiania, obolałe mięśnie - ale niejeden amator nie czuje i nie wie, kiedy konia boli ciało, więc rzeźbi i przykładowo majzluje w ryju temu biednemu chronicznie wypizganemu i przemarzniętemu stworzeniu, bo "ale dzisiaj złapał, muszę przerzeźbić żeby puścił"😉.

Dla mnie warunki utrzymania konia muszą być dostosowane do jego użytkowania i do każdego z koni indywidualnie, bo każdy koń ma swoje własne indywidualne potrzeby. I tak samo wolnowybiegówki są ok, jak i trzymanie w trybie boks + padok. Kwestia dopasowania do danego konia. Ale już oranie zafutrzonego zwierza nie jest dla mnie absolutnie wspominanym dopasowaniem warunków utrzymania do trybu życia. I to rozpatruję w kategoriach "niehumanitarne"/"nie fair".

Przykładowo mój koń stoi w stajni sportowej z turbo infrastrukturą. Na padoku stoi cały dzień, obiad dostaje na padoku. Chodzi w każdą pogodę poza deszczem, bo ma headshaking i w deszczu rzuca się na plecy. Ma ciepłą halę, doskonałe podłoże i wszystkie niezbędne warunki do trenowania. Ponieważ siedzi całymi dniami na padoku - jest troszkę zarośnięty. Nie bardzo, bo zaderkowałam go wcześniej jak co roku, a do tego jest ogierem. No ale futro ma. Stajnia jak to stajnia - cieplej niż na dworze, więc żeby nie miał zbyt dużego kontrastu kiedy w niej przebywa - ma uchylone okno i optymalną temperaturę w boksie. A jak pogodziłam futro z trenowaniem? Z łatwością. Nie trenuję, bo chcę być fair wobec konia. Chodzi na spacery, wróci w trening jak znajdę czas go ogolić. Ogolę go też i ubiorę tak, aby mógł dalej chodzić na cały dzień na padok bez żadnego dyskomfortu. Na tym polega dopasowywanie warunków do danego konia. A nie, że jedno lepsze od drugiego.
Takim tokiem myślenia można przyczepić się wszystkiego. Ja jestem w stajni gdzie konie rekreacyjne są trzymane wolnowybiegowo i nie są ani golone ani derkowane!!!  👀 i uwaga żyją, nie które konie mają 30 lat i są w super "stanie" jak na ten wiek i tfu tfu jeszcze żaden się nie przeziębił, a właścicielka na każde nawet lekkie skaleczenie od razu dzwoni po weterynarza, więc jeśli by się coś działo to by reagowała. 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się