Jakie pasze dajecie swoim koniom?

Czy jest na rynku jakaś lucerna w formie ciętej (sieczka lub coś podobnego, nie mączka i nie granulat) tańsza niż Jarpaszowa? która wychodzi 2,5 zł/kg, bo dostawa gratis? Mogą być większe ilości jako wymóg przy zamówieniu. Z jakiego sklepu zamawiacie na przykład lucernę sukcesu? Ile wychodzi wam z dostawą?

https://www.pegazshop.pl/sieczka-niemelasowana-sukces-11733.html

ja tu- ale stacjonarnie.
Andre   I am who I am
05 stycznia 2020 21:51
kotbury, czyli jednak dobrze mi się wydawało i moje biolchemiczne liceum nie poszło na marne  😁 w sumie to nigdy się nad tym aż tak nie zastanawiałam bo moja kobyła to okaz zdrowia i bezproblemowości ale kupiłam sobie pana wrzoda  😵 no i zaczął się cyrk z jego dietą, gotowe pasze nam się nie sprawdziły, koń chudł w oczach na pełnoporcjowym karmieniu brandonem a mi chudł portfel wraz z nim. No to zakupiłam trochę książek o żywieniu koni... i trochę rozdzielnie karmię swojego wrzodka 🙂 na śniadanie głównie włókno i tłuszcze, na obiad węglowodany i tłuszcze, na kolacje włókno i białko. Jeżdżę go zazwyczaj po obiedzie więc ma to dla mnie sens.
Z melasy muszę zrezygnować bo zostaliśmy przy owsie. Wbrew wszystkiemu co się mówi to mój toleruje owies... nawet trochę mikronizowanego jęczmienia dostaje ale liczę cukry i skrobie, żeby nie przekroczyć 2g/100kg masy ciała, więc jest tego niewiele 😉. Także jak widzę w mieszance zboża + melasę i zapewnienia producenta, że to dobre dla wrzoda i jakieś małe ilości cukru w analizie to niestety wkładam to pomiędzy bajki o mieszance dobroczynnych olei tłoczonych na zimno  🤣
Czuję się często jak idiotka licząc racje żywieniowe, z kilkoma workami komponentów w paszarni, ale no nie znalazłam nic z gotowców dla mojego konia.
Andre czym dokładnie karmisz?
Andre ja nie mam (tfu, tfu odpukać) konia z problemami żywieniowymi więc aż tak nie wnikałam, choć trochę spędziłam na technologii chemicznej - ale to nie okazały się "studia moich marzeń" więc dość szybko zmieniłam kierunek.

W zawodzie pracowałam min. z branżą spożywczą i tam głównie nauczyłam się o żywieniowym syfie- moim zadaniem było wciskanie go ludziom (tak wiem, będę się za to w piekle smażyć). Ta czerwona lampka przy paszach zapala mi się głównie przy niektórych granulatach - ale nie jestem ekspertem końskim. Wiem tylko, że dzieciom produktów powstałych przy użyciu ekstruzji (produkty instant) nie podam nigdy🙂

Co do żywienia rozdzielnego to nie myślałaś jak rozdzielić głownie tłuszcze od włókna i białka w porcji i czy to w ogóle ma sens?

mindgame, Nuba generalnie ma bardzo fajne sieczki. Moim zdaniem odstają od innych marek na rynku.
Andre   I am who I am
05 stycznia 2020 22:52
SivensLucerna z jarpaszu niemelasowana, nie olejowana, wysłodki buraczane niemelasowane, owies, jęczmień mikronizowany (jako zastrzyk węglowodanów), sojowy komponent rolniczy pod nazwą protina fat (bardzo fajne parametry i poprzez technologię produkcji redukcja substancji antyżywieniowych, moim koniom smakuje, wygląda jak śruta sojowa taka grubsza), łuska słonecznika dla włókna (dawałam łuskę sojową ale mam problem z dostępnością w okolicy) + cały słonecznik dla dobicia tłuszczu, otręby pszenne, wytłoki jabłkowe, wytłoki aronii, siemię lniane, olej sojowy i lniany. Z tego komponuję jadłospis dla obu moich koni: jeden wrzód, drugi co by nie zjadł i tak wyglada dobrze. Do tego drożdże paszowe Agrovital i wit Dolfos Horsemix. Wrzód dostaje jeszcze mix ziół w postaci ostropestu, lukrecji, pokrzywy, rumianku, jeżówki, żywokostu oraz wit U i inulinę z podkowy.

Kotbury tak oftopując to prawda, że do pieczywa ciśnie się nam największy syf z pozostałości czegoś tam 😉? Mnie po sklepowym pieczywie boli brzuch... zastanawiałam się czy to przez gluten czy co, ale jak robię pieczywo sama to nic mi nie jest. Podobnie mam z niektórymi ciastami z cukierni.
Tak całkowicie tłuszczy od białka nie rozdzielę bo choćby mój sojowy, białkowy(32,3% strawnego) komponent ma 19% tłuszczu. Ale na pewno zauważyłam poprawę świeżości na jeździe podając mało objętościowe obiady węglowodanowo-tłuszczowe (owies, jęczmień, słonecznik, wytłoki i oleje + trochę sieczki dla spowolnienia pobierania pokarmu).
Moim celem jest dziada wrzodowego utuczyć bo to wielki smok i waży na razie ok 607kg (obliczałam z wzoru 🙂 )
Będę niedługo robić badania krwi, na mojej diecie zaczyna dopiero 4msc, wcześniej żarł gotowce. Przytył trochę w końcu a miałam z nim niezłe przeboje bo przy omeprazolu nagle odmówił całkowicie jedzenia, nawet siano jadł z przymusu, 0 apetytu, chudł a wyniki krwi to wszystkie parametry wątrobowe grubo po za normę... zdecydowałam odstawić omeprazol, zmieniłam stajnię na bardziej kameralną z własnym padoczkiem i powoli zaczął odzyskiwać apetyt i siły 🙂
Klami,
Jestem mega pozytywnie zaskoczona tą sieczką z Nuby. Kolejny dzień, koń wcinał siano, a mimo to wybrał sieczkę gdy mu podałam. A taka dla wrzodków jest nawet tańsza niż ta z Pro-linen, a wygląda duuużo lepiej 🙂 Mam nadzieję, że nie odskoczą z ceną w kosmos 🙂🙂
Andre mogłabyś jakoś zgrabnie wytłumaczyć jakie są zasady żywienia rozdzielnego? Słyszałam o tym u ludzi, w sensie że (jeśli dobrze pamiętam) białko plus węglowodany to niezbyt zdrowe połączenie (?) Podzieliłabyś się swoim jadłospisem z dawkami?
Andre ja tez byłabym zainteresowana 😉 jeśli to nie problem.
Andre   I am who I am
07 stycznia 2020 01:04
Żadnym ekspertem z żywienia nie jestem, kieruję się tylko i wyłącznie logiką i literaturą  😀
Zacznijmy może od tego jak trawi koń tak w dużym skrócie:
1. Żuchwa-> ślina-> bufory-> buforowanie, nawilżenie, rozdrabnianie
2. Żołądek-> pepsyna-> wstępne trawienie białka i tłuszczy, należy tu uważać na fermentujące cukry, które zaburzają procesy trawienne; koń nie trawi cukrów w żołądku i ich zbyt długie przebywanie tam jest niezdrowe bo znacząco podnoszą pH treści czyli powodują wrzody.
3. Jelito cienkie-> enzymy trzustkowe: amylaza -> trawienie skrobi, proteaza-> białka w aminokwasy, lipaza i żółć-> rozkładają tłuszcze. Generalnie jelito cienkie trawi i wchłania 80% składników odżywczych z dawki pokarmowej a jak wiemy niektóre witaminy najlepiej wchłaniają się wraz z tłuszczem 😉 W jelicie cienkim musi zostać strawiony cukier, żeby nie dostał się do jelita grubego. Dlatego musimy postarać się, żeby treść w jelicie cienkim pozostała jak najdłużej by enzymy mogły efektywnie zadziałać. Różne źródła podają, że dodatek oleju do paszy powoduje spowolnienie pasażu jelitowego oraz odpowiednia wielkość dawki.
4. Jelito grube-> mikroorganizmy, flora bakteryjna-> włókno pokarmowe-> lotne kwasy tłuszczowe czyli ta wolno uwalniana energia o której tyle się wszędzie mówi 🙂 nie ma tu trawienia enzymatycznego 😉 żeby mikroorganizmy robiły swoje w jelicie grubym musi panować pH na poziomie 6/7, niestrawiona skrobia zaburza pH, powoduje namnażanie niekorzystnych w jelicie grubym bakterii kwasu mlekowego, zakwasza jelita, powoduje kolki, ochwat, no to po prostu szkodliwe tak samo jak zbyt mała podaż włókna w diecie.

Ok no to mając tą wiedzę zaczynamy dobieranie co kiedy zjeść 🙂
Po śniadaniu mój koń idzie na padok więc lecimy na włóknie (energia wolno uwalniana) i dostaje sporą porcję wysłodek z siemieniem lnianym, ziołami, otrębami, wytłokami z aronii i jabłek (ze względu na pektyny które podobno tworzą coś w rodzaju żelu po kontakcie z kwasem żołądkowym), sieczką z lucerny i łuską słonecznika (dodatkowe włókno + zachęta do przeżuwania) + inulina i drożdże paszowe.
Po obiedzie idzie na jazdę. Na obiad więc dostaje węglowodany w postaci owsa i mikronizowanego jęczmienia + tłuszcz w postaci słonecznika całego i oleju lnianego/sojowego. Do tego znowu wytłoki owocowe dla pektyn oraz sieczka i łuska słonecznika dla lepszego przeżucia i włókna. Porcja jest celowo mała, waży niecałe 1,5kg
Na kolację znowu spora porcja wysłodek z siemieniem lnianym, otrębami, no i po treningu to pora na dawkę dobrze strawnego białka w postaci komponentu sojowego, na kolację dostaje witaminki Dolfosa i drożdże więc dla lepszego wchłaniania jeszcze dodatek oleju sojowego/lnianego, wytłoki dla pektyn, sieczka z lucerny (tu trochę więcej dla podbicia białka) i łuska słonecznika dla włókna.
Dokładnych ilości nie podaję bo dla wagi i sposobu użytkowania każdego konia będą inne.
Nie jestem wetem, żywieniowcem, nie mam wybrednych koni, które nie zjedzą niczego bez dodatku melasy 😉
Nie mniej jednak, jeśli ktoś by się zdecydował spróbować żywic w ten sposób swoje konie, to bardzo chętnie przeczytam priv czy takie żywienie w Waszym przypadku dało dobre efekty 🙂 może trzeba będzie wejść na rynek z innowacyjnym podejściem do żywienia i robić na tym kasę  😁
Andre tak na chłopski rozum to dodatek oleju do paszy spowoduje szybsze przesuwanie treści pokarmowej, a nie spowolnienie pasażu jelit.
W takim razie nie tylko ja karmię na wiadra XD śmieje się oczywiście. Ale jeśli 1,5 kg to mała porcja to przestrzegasz tego, że posiłek do 1,7/2 kg (na śniadanie i kolację) czy niekoniecznie? Przy węglowodanach ta zasada jest chyba ważniejsza, żeby nie przepchnąć cukrów do jelita grubego z powodu dużej porcji, dobrze kojarzę?
Też bym nie powiedziała, że 1,5 kg to mała porcja... właściwie jeśli mowa o ziarnie, to te 1,5 kg na raz to maks.
Różne źródła różnie podają, mi mówiono, że limit skrobi na jeden posiłek to 600 g - żeby nie dopuścić do sytuacji, w której niestrawiona skrobia wyląduje w jelicie ślepym.
Andre   I am who I am
07 stycznia 2020 10:55
espana, podałam informację, którą można znaleźć w różnych publikacjach,  nie wiem na ile jest ona prawdziwa ale o oleju w diecie koni można różne rzeczy przeczytać, nawet, że jest szkodliwy i niezalecany bo nie mają woreczka żółciowego. Oczywiście oleje tak samo jak skrobia powinny być strawione w jelicie ślepym bo w grubym są raczej mało porządane i mogą zaburzać fermentację. W książce „Zalecenia żywieniowe dla koni” optymalny poziom tłuszczu wynosi 0,5-0,75g/kg masy ciała konia. 
dorhej, lillid, na konia 176 w kłębie to jest mała porcja 😉 no umówmy się dziewczyny ale smok 176 ma większy żołądek i dłuższe jelita niż koń 160 😉 taki koń musi swoje zeżreć 🙂 nigdzie nie napisałam, że dostaje 1,5kg ziarna bo owsa i jęczmienia jest w tej dawce łącznie 800g (czyli ok 380g skrobi)
Jeśli chodzi o wysłodki to posiłek zdecydowanie przekracza 2kg 😉 nie jestem w stanie go karmić częściej niż pensjonatowe 3 razy dziennie. Ale zarówno w śniadaniu jak i kolacji są śladowe ilości skrobi więc nie uważam, żebym go jakoś bardzo obciążała większą ilością dawki pokarmowej, której podstawą jest włókno.
Tak się składa, że na studiach pisałam pracę o żywieniu koni sportowych, między innymi o dodatku oleju, opierałam się na publikacjach naukowych m.in. pod kierownictwem Chachuły a także wielu artykułach popularnonaukowych, i w żadnym nie trafiłam na taką tezę, wręcz odwrotnie.
Andre   I am who I am
07 stycznia 2020 11:34
espana, no to dobrze wiedzieć, że informacja ta nie jest prawdziwa 🙂 co do dawki dziennej oleju to zgadzasz się z moim źródłem informacji czy też są rozbieżności?
Tak na szybko to informacja o dodatku oleju jako spowolnieniu pasażu jelitowego jest dostępna na stronie pewnego producenta pasz 😉 czyli co, wychodzi na to, że producentom pasz nie można ufać 😁
„Średnie tempo pasażu treści pokarmowej przez jelito cienkie to ok. 30 cm na minutę. W praktyce trawienie w jelicie cienkim trwa 3-4 godziny. Im szybszy pasaż treści, tym gorsza przyswajalność składników odżywczych – enzymy mają mniej czasu na strawienie pokarmu. Dodatek oleju do końskiej diety powoduje spowolnienie pasażu, dzięki czemu wzrasta ogólna strawność skrobi, białek oraz tłuszczy, a pozyskane składniki pokarmowe są sprawniej wchłaniane.„
Ale gdzieś jeszcze już mi się też to obiło o uszy, nie tylko u nich.
Tak się składa, że na studiach pisałam pracę o żywieniu koni sportowych, między innymi o dodatku oleju, opierałam się na publikacjach naukowych m.in. pod kierownictwem Chachuły a także wielu artykułach popularnonaukowych, i w żadnym nie trafiłam na taką tezę, wręcz odwrotnie.


espana na poznańskim uniwerku są dwie "frakcje naukowe":
1. że oleju ma być mało, bo żółć się sączy
2. że ma być więcej bo pomaga w perystaltyce
I tak się przepychają od lat  😎 na publikacje i ich interpretacje🙂

Fajne podejście do żarcia. Imho to będzie paszowy trend "nowy" za jakiś czas. 3 worki na miesiąc: "włókno, energia, budowa". I to właściciel będzie decydował stosownie do "planu dnia konia" co ma być dawane rano, w południe, wieczorem.
Oferta będzie skierowana do sportu i do wrzodków w użytkowaniu.
Idealne także do systemu wysyłkowego w formie stałej- zawsze 3 worki - i stałej opłaty- np. zlecenie pobrania.
Jak minie hayp na "wolno uwalnianą energię" przyjdzie trend na 3 różne posiłki.

kotbury, - nie spieszylabym się z tymi powszechnymi różnymi posiłkami, przechowywanie (składników "gospodarskich" nie opłaca się kupić w małych ilościach, większe to wór/spory pojemnik każdej rzeczy) plus możliwości podawania mogą to jednak ograniczyć. Gdybym miała normalną stajnie, bez ciągłej rotacji stajennych to nie wiem czy robiłabym wiadra swojemu koniu - to jednak trochę upierdliwe, szczególnie, jak ma mnie dzień nie być, czy raz jestem rano, a na drugi dzień po 20... do tego dochodzi moczenie, na sucho zrobię wiadra na zapas, a co z moczonymi rzeczami? W lecie skisną na bank. W dodatku stajenny musi nie pomylić pojemników, ja próbowałam już różnie - słownie, cyframi, piktogramami, a zawsze znajdzie się jakiś łoś, co pomerda 😉
Z resztą, za czasów luzakowania miałam 7 koni, każdy jazd na każdy posiłek co innego - ogarnąć to nie było takie proste, zawsze z rozpiską działałam, a jak coś się zmieniło to już w ogóle.. z 20 końmi dostałabym już nerwicy chyba 😁 Co jak nas nie ma, jak to wytłumaczyć zastępcy? Z powodu wygody nie widzę tego w użytku powszechnym.
Andre, - od dietetyka końskiego słyszałam teorie, że przy stałym podawaniu oleju powinno się robić próby wątrobowe lub przerwy. Ile w tym prawdy nie wiem.
W dodatku stajenny musi nie pomylić pojemników, ja próbowałam już różnie - słownie, cyframi, piktogramami, a zawsze znajdzie się jakiś łoś, co pomerda 😉

U mnie hitem było, jak zostawiłam jedno wiadro na dzień, do podzielenia na trzy posiłki. Przeprowadziłam się ze stajni z dwoma posiłkami do takiej z trzema i zbrakło mi wiaderek. Jeśli dobrze pamiętam, to tłumaczyłam trzy razy. Tak, następnego ranka koń dostał całodzienne wiadro na śniadanie. :P Plus szukanie tych wiader po terenie całej stajni, bo ludzie uważają, że to dobro wspólne...
Sivrite, - o dokładnie! Ja w ciągu 1,5 roku jestem 9 wiader w plecy 😵 Podpisane pokrywki, podpisane wiadra, a i tak zniknąć... ostatnio wcięło mi 4 na raz :/
Andre   I am who I am
07 stycznia 2020 12:53
kotbury, póki co jestem na etapie projektu kompaktowego paszownika bo ta ilość worków doprowadza wszystkich do szału 😁 no i cieszę się, że mam w stajni fajną obsługę, która akceptuje takie fanaberie bo jednak jest to upierdliwe takie odmierzanie i sypanie 😉 ale oszczędność jest kolosalna w porównaniu do kupowania za 100 worka brandona, który starczał na 5 dni 😉
Nawet chodzi mi po głowie uderzenie do jakieś spółdzielni rolniczej/firmy produkującej pasze czy by mi nie zrobili właśnie takich 3 worków „włókno-energia-budowa” ale pomijając kwestie finansowe to nie mam absolutnie gdzie tego magazynować a pewnie jak im powiem, że chciałabym 300kg takiej mieszanki to tylko dziwnie na mnie popatrzą 😁 dobrze, że Jarpasz mi dowozi gratis do stajni
No i jednak takie karmienie wymaga ciągłego obliczania dawki pokarmowej bo zapotrzebowanie energetyczne każdego konia jest inne. Na takie coś zgodzą się chyba tylko zdesperowani właściciele koni wrzodowych jak np ja  😁

Hmm praktycznie w każdym komponencie paszowym jest jakiś olej więc jak tu zrobić przerwę 🤣 500g owsa zawiera jakieś 25g tłuszczu 😉. Oczywiście trawienie oleju jest obciążające dla wątroby i nie można przesadzać z jego ilością więc może takie zalecenie ma sens jeśli ktoś tego oleju podaje bardzo dużo. Optymalny poziom tłuszczu wynosi 2-4% dawki pokarmowej (źródło „zalecenia żywieniowe dla koni”).
Andre, to coś jak BARF u psów i kotów ;-)
Andre   I am who I am
07 stycznia 2020 13:03
Perlica, w sumie to tak 🙂 mam koleżankę, która przeszła na BARF właśnie ze względu na problemy żoładkowo/jelitowe swojego psiaka i dopiero na tej diecie skończyły się problemy. Wcześniej żadne inne super karmy weterynaryjne nie dały takich efektów jak BARF.
Taka dieta na pewno ma duży sens u jednostek z problemami i ja widzę poprawę 🙂. Ale czy warta zachodu przy zdrowych koniach, tyjących z powietrza hmm 😉 tak jak pisałam mój drugi koń kobyła, okaz zdrowia. Nie zauważyłam żadnej spektakularnej poprawy, ją ta dieta ani ziębi ani grzeje 😉 ale też to już żaden koń sportowy tylko rekreant na emeryturze więc ciężko mi cokolwiek ocenić.
Andre, szacunek dla Ciebie, ze podeszłaś tak rozsądnie do tematu żywienia . Bo to wymagalo czasu, myślenia, a teraz pracy. Niestety, w wiekszosci stajni, gdzie konie wychodza codziennie na caly dzien na padok to podanie obiadu nie wchodzi w grę. Czyli sa 2 posiłki plus 3 gdy wlasciciel przyjeżdża ( i zechce coś dać bo to wcale nie jest jednoznaczne ) Ja tak mam , i jak przyjezdżam, to z posilkiem ciepłym - wyslodki, glut, wytłoki jabłkowe , swieżo zaparzone zioła. dodaję troche owsa i musze podac od razu, aby było ciepłe. Nie mam wrzodka, ale rozbicie racji pokarmowych na 3 byłoby dobre.
Andre, ja mam psa i koty na Barf, szczególnie przy kotach widzę super zmianę  😉 ale to  🚫

Tak ja piszą dziewczyny trochę to upierdliwe z wiadrami, rzeczywiście nie w każdej stajni jest możliwe zapewnienie takie karmienie...
Psa czy kota masz w domu i sama go karmisz, przy koniu to jednak wiekszość musi polegać na obsłudze pensjonatu.
Andre w moich opracowaniach podawałam dodatek oleju jako 9% dziennej dawki pokarmowej (wliczając objętościówkę), wychodziło to mniej więcej 150 ml oleju dziennie - ok pół szklanki.

kotbury tylko "żółć się sączy" to nie to samo co "zwolnienie pasażu jelit" - ja się do tego odnosiłam - natłuszczenie (naoliwienie) paszy wspomaga jej przesuwanie w jelicie a nie odwrotnie 🙂
Perlica też  🚫. ale zapytam; jak przerzuciłas kota jedzącego saszetki na BARF? bo mam kiedyś uratowana kotkę, która była na swoim barfie (myszki, ptaszki..) ale odkąd przenosła sie do innego baru, to za nic na świecie nie tknie surowizny, (drugi kocur - tylko surowizna z kolei) tylko saszetki . ma b. dobrej jakości , fakt.

żeby coś w temacie - to względu na brak woreczka żółciowego, dla konia zalecane sa tylko oleje zimnotloczone, nierafinowane.
Grace, napisz do mnie PW, bo nie będę tu opisywać  😀
https://biopasza.pl/produkt/kon-sportowy/ ktoś próbował tej paszy, reklamują jako ekologiczna i bez gmo ?
Ciężko to stwierdzić, skoro nie podają nawet składu (chyba, że jestem ślepa). Brak poziomu energii, co chyba jest ważne przy paszy dla konia sportowego.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się