praca

To ja wlasnie nie umiem w zdalna prace :P

Po pierwsze nie mam warunkow, zeby pracowac z domu komfortowo (2 monitory na bide), po drugie albo lapie mnie niechciej i zmul, albo sie cisne zeby byc w 100% wydajna przez 100% czasu i pod koniec dnia jestem zaorana. Praca w domu w samych majtkach jest spoko jako zart czy material na memy 😁 ale w praktyce to jednak dziekuje, postoje.

W biurze mam duzo wiecej pozytywnej energii, jakos tak produktywniej jak mozna w miedzyczasie pobyc z ludzmi. Tyle ze ja nie mam zadnych szczegolnych powodow do bycia w domu (dzieci... brrr i odpukac w nieheblowane), a do biura 10 minut metrem :P  No i to bycie z ludzmi to tak gora w ramach plotek przy kawie, bo sama praca jest jak najbardziej 100% introvert-friendly 😉
kokosnuss, Czekaj - to nie pracujesz zdalnie czy jednak pracujesz zdalnie? :>

Jaką pracę wykonujecie, że możecie tyle zdalnie pracować? Zbieram argumenty.... 😀
Sankaritarina, czasem pracuje zdalnie, ale nie lubie 😁 😉 wiec najmniej jak to mozliwe. Gora 1-2 razy w miesiacu.

Ale np. na mysl o rozmowie z klientem (telefonicznej ofc) z domu az mnie skreca, mam przy tym wrazenie, ze praca wlazi mi za bardzo w strefe prywatna. Dzwonienie z biura jest spoko, jakos tak na swoim miejscu.

Co do samej pracy, to w moim przypadku chodzi o CDD/Financial Crime Unit w banku, siedze i dlubie w screeningu nowych klientow biznesowych. Da sie rownie dobrze robic z domu, jak ktos ma warunki i lubi 🙂
smartini   fb & insta: dokłaczone
28 stycznia 2020 18:04
Ja też nie jestem fanką pracy zdalnej, biorę jak logistycznie mi to bardziej pasuje (bo pies, bo coś załatwić bliżej domu niż pracy, bo przeziębienie) ale w domu mam lenia, za dużo rzeczy mnie rozprasza. No i uwielbiam mój zespół a mimo dużej palety narzędzi do kolaboracji zdalnej - nie ma jak wspólna rozkmina przy whiteboardzie 😉 miło pójść razem na obiad, po kawkę czy w ramach odskoczni od pracy pogadać o byle czym. Jak działamy razem z kimś z Chicago np. no to nie ma wyjścia, robi się to zdalnie ale i tak jestem łatwiej z sali konferencyjnej czy z biurka z 3 monitorami.
Sankaritarina, ja nie tak często zdalna ale kilku ux designerów i visual designerów jest full time zdalnie 🙂 
Facella   Dawna re-volto wróć!
28 stycznia 2020 18:09
Ja tez nie lubię pracować z domu ale czasami to najlepsze wyjście. Pracuje w Service Desku. A nie lubię z domu głównie dlatego, ze praca na jednym monitorze w moim przypadku jest męcząca.
Ja za to uwielbiam pracować z domu  😍  na full time bym nie chciała, ale mogłabym pracować z dwa dni w biurze i trzy z domu  😁 
Moon   #kulistyzajebisty
29 stycznia 2020 07:35
Mi się w domu włącza tryb "jeszcze tylko zamiotę pustynię i mogę zacząć pracować"...  🤣 😫 Więc u mnie home office odpada 😉 Ale wiadomo, że czasem z punktu widzenia swego zdrowia np. czy jakiejś logistycznej łamigłówki lepiej popracować z domu.
Swoje freelancerskie rzeczy robię normalnie, ale te etatowe... no nie idą w domu, po prostu i już :P
majek, ale uwaga, praca zdalna tzw HO, a telepraca to dwa różne pojęcia.

O ile telepraca uregulowana została w Kodeksie Pracy, ponieważ tu zasadą jest wykonywanie pracy zdalnie, to HO jest incydentalne i nie ma takiej regulacji w KP.
Zwyczajowo ustala się ustnie lub, jak u nas, w regulaminie pracy.

Z HO jest problem choćby z przepisami BHP (warunki pracy w domu; u nas pracownik składa oświadczenie o tym, że warunki odpowiadają tym wymaganym przez KP). W razie wypadku przy pracy sytuacja byłaby mocno skomplikowana.

Dlatego żadna firma nie pozwoli sobie na formalne ustalenie HO w rozmiarze większym, niż kilka dni w miesiącu - u nas zachowawczo zdecydowali się na 3 dni, tak, aby uniknąć zarzutu, że jest to już nie HO, a telepraca. I np. nie można ustalić sobie z góry tego samego dnie w tygodniu. W praktyce jest jednak tak, że ludzie ze względu na życiowe schematy biorą faktycznie te same dni  😉
Poza regulaminem, ustnie już różnie bywa i są sytuacje, kiedy ustala się z pracownikiem większą ilość dni HO.
majek   zwykle sobie żartuję
29 stycznia 2020 09:29
OK, pogadalam tam gdzie trzeba, zalatwilam chyba to co chcialam, zeby wszyscy byli szczesliwi. Max 7 dni w miesiacu, to chyba nie najgorzej, co? (Dlaczego rozmowy o podwyzce nie przychodza mi tak latwo? )

Bedziemy mogli pracowac zdalnie w `naglych wypadkach` czyli chore dzieci, pies do weta, czekanie na kuriera itp. Jedna dziewczyna ustalila sobie jeden dzien staly (ona najdalej dojezdza), ze bedzie mogla jednego konkretnego dnia zostawac w domu i bedzie tego dnia robic konretna robote.  Akurat jej nie wierze, ze bedzie super wydajna, bo planuje tego dnia zostawiac corke 4 letnia w domu i zajmowac sie niemowleciem.
W dni, gdy wiemy, ze bedzie jakis np. `gosc` mamy byc wszyscy.

Ja tez kiedys pracowalam zdalnie, dla jednej firmy tylko z domu. Bylismy rozstrzeleni po calym swiecie, ja od wielkiego dzwonu musialam byc w firmie w siedzibie, bo mialam najblizej do londynskiej placowki. Pracowalam blisko z gosciem w stanach (wiec jemu bylo na reke, jak moglismy sobie pogadac przez skype np. u mnie byla 18😲0 a on wlasnie konczyl poranna kawe), moja managerka byla w Dubaju i u nich tydzien pracy inaczej wyglada, tzn zaczynaja w niedziele, koncza w czwartek. Jeszcze jeden gosc byl w Cape Town. Tak wiec niezly mix.
Moj dom stal sie moim biurem, musialam zorganizowac sobie stanowisko w sypialni (czego nie lubie) - dwa spore monitory np. Niby fajnie, wsiadalam sobie rano na konia np, odprowadzalam dzieci do przedszkola/szkoly itd. Pracowalam roznie - jak mi sie chcialo. Tak jak pisalyscie - zeby bylo skonczone. Czasem bylo to nawet kilkanascie godzin na dobe. Troche trudno mi sie bylo oderwac od tych monitorow, specjalnie przygarnelam psa, zeby wyjsc z domu chociaz na spacer, bo - no moze nie siedzialam w pidzamie, bo trzeba bylo odprowadzic dzieci. Brakowalo mi kontaktu z ludzmi, porannej kawki przy ekspresie itd, wspolnych szlonych pomyslow itd..
Teraz mam tak blisko, ze nawet nie mysle o pracy z domu, za to lapie sluzbowe wifi przez okno  😁. Tzn chetnie bede pracowac z domu jak dzieci beda mialy ferie w szkole (maja co jakies 6 tygodni). One i tak spia wtedy do 10-11.

Tak wiec dziekuje za wszystkie sugestie i przyklady.

edit:
Edyta, dziekuje, tez trafna uwaga, nie wiem, jak to jest w UK, szczerze mowiac to nie moja broszka, ale napisze zaraz do naszego HR i zapytam jak to jest u nas. 
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
02 lutego 2020 18:43
Chcę porzucić pracę przy koniach, a moje dotychczasowe doświadczenia zawodowe, szkolenia, kursy, uprawnienia mam związane tylko z nimi (nie licząc 3 lat pracy jako asystent dydaktyczny studenta niepełnosprawnego na uczelni). I co, wysyłać puste cv? Nikt się dotychczas nie zainteresował mną jako potencjalnym pracownikiem...
Dementek, wpisałabym w cv Twoje końskie doświadczenie zawodowe wraz z krótkim opisem obowiązków, w którym znalazłaby się cecha wymieniona w opisie stanowiska, np. umiejętność pracy pod presją czasu. Czasami podkreślam albo wytluszczam w cv właśnie te cechy, które przewijają się w ofercie. Szkolenia i kursy również warto wpisać, bo świadczy to o Twojej chęci samorozwoju. Dawno temu, gdy sama nie miałam zbyt wiele do wpisania w cv, w sekcję dotyczącą szkoleń wpisywałam ukończone kursy na portalach typu coursera, edx, udemy itp. Wtedy takie kursy nie były jeszcze popularne i zwykle pytano mnie o nie na rozmowach. Obecnie ich oferta obejmuje niemal każdą branżę, więc może znajdziesz coś dla siebie.
Dementek
Na pewno warto wpisać, tylko w zależności jakiej pracy szukasz, należy dostosować CV - w znaczeniu wytłuszczyć pewne rzeczy. Jak już było podane np. praca pod presją czasu, jeśli jesteś intruktorem - praca z ludźmi, szkolenie i przekazywanie wiedzy, elastyczne podejście do pracy (praca np. w weekendy), obowiązkowość i odpowiedzialność za bezpieczeństwo swoich klientów, dbałość o szczegóły. Pewnie jakbym wiedziała czym się zajmowałaś dokładnie, można więcej opisać.

Wiele lat temu jak aplikowałam zaraz po studiach - wpisałam sobie jako doświadczenie pomoc w prowadzeniu rodzinnej firmy. Nie byłam w żaden sposób zatrudniona, ale wykonywałam pewne obowiązki - np udzielałam telefonicznie informacji potencjalnym zainteresowanym. Każde doświadczenie życiowe może być atutem.

Dementek   ,,On zmienił mnie..."
03 lutego 2020 17:11
Chciałam znaleźć coś w kierunku zootechnicznym, najchętniej w laboratorium. Niestety brak znajomości języków obcych koliduje. Ale i praca na produkcji przy meblach czy czymkolwiek może być, byle tylko nie jako instruktor jazdy konnej i hipoterapii oraz nie jako stajenny.
Czas zacząć normalną pracę i życie, a nie mieszkać po kątach u obcych i siedzieć w pracy non stop, a zarabiać grosze i nie rozwijać się.
Dementek, Serio, w kierunku zootechnicznym języki trzeba?
To wal w Internety i ucz się. Albo idź na korki. Mam za sobą podstawowy kurs językowy (tak se, trochę strata czasu), kilka godzin korepetycji (zrezygnowałam, czasowo mi się to nie spinało) - i tak naprawdę nauczyłam sama, wieczorami oglądając internety, tłumacząc teksty sama dla siebie, oglądając filmy, seriale... znalazłam parę osob chętnych na wymianę językową... potem rozwinęłam język w pracy i radzę sobie, jestem w stanie tłumaczyć.

Nie wiem jak w Twoich rejonach, ale u nas pracy na produkcji jest od groma i nie trzeba mieć specjalnych kwalifikacji. Ciężkość pracy zależy od zakładu - są takie "lajtowe", są takie gdzie się urobisz - ale to naprawdę mocno zależy. Dużo zakładów przyjmuje tak właściwie osoby, które po prostu są chętne do pracy i zależy im na tej pracy.

Btw, nie umniejszaj się. Praca instruktora to też jest praca z klientem/obsługa klienta, to koordynacja planu zajęć, organizacja tych zajęć, planowanie, rozliczanie jazd... Trochę tego jednak jest. Pracę asystenta dydaktycznego też wpisz, rzecz jasna.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
03 lutego 2020 19:01
Sankaritarina, marszylka, kamcia665- dzięki  za porady  :kwiatek: Muszę szybko coś znaleźć od drugiego tygodnia marca, a na razie nie wiem nawet, gdzie szukać mieszkania do wynajęcia. A w stajni mieszkać dłużej nie zamierzam.

I jeszcze mam pytanie: prac dorywczych (czytaj: brak jakiejkolwiek umowy na piśmie) się nie podaje? Ostatnio CV wysyłałam w 2013r., jestem niedzisiejsza  🤦
Dementek, łatwo zmienia się "branżę", gdy inne sfery życia pozostają niezmienne. U Ciebie szykuje się ogromna zmiana, trzymam kciuki!
Dementek, wez sobie wpisz w internety fraze 'jak napisac cv' i wyskoczy ci tysiace stron/kanalow na jutubie. Jak poswiecisz troche czasu, to nawet z dorywczej pracy wyciagniesz co istotne, bo nie wazne co robilas, wazne co z tego wynioslas.

Ja pracuje w UK jako zootechnik przy malych zwierzetach i bardziej istotne od mojego wyksztalcenia (bo mam dyplom po polsku) byly moje referencje I umiejetnosci spoleczne z czasow, kiedy bylam barista.
Paradoksalnie wiecej wynioslam doswiadczenia z pracy z klientem, bo teraz 'obsluguje' naukowcow, niz specjalistycznej wiedzy ze studiow 😉
Czy ktoś z tu obecnych jest księgową i orientuje się którą ofertę najlepiej wybrać jeśli chodzi o kursy. Chciałabym się przekwalifikować, ale kompletnie nie wiem co najlepiej wybrać.
Byłabym bardzo wdzięczna za waszą pomoc!
Latissimus, a coś konkretnie Cię interesuje? W sensie, jakiś dział, dziedzina? Czy tak ogólnie? Tzn, nie jestem księgową 😁 więc nie wiem co konkretnie jest wartościowe, ale gdybym naprawdę chciała być księgową, to a) obczaiłabym na stronie Stowarzyszenia Księgowych w Polsce b) obczaiłabym kursy dostępne niedaleko mojego miejsca zamieszkania - jeśli byłoby coś darmowego, poszłabym na pierwszy-lepszy c) zastanowiłabym się nad zmianą pracy na dział finansów/księgowości - nie wszędzie trzeba mieć wiedzę. Na stanowiskach asystenckich czasem jej nie trzeba.

Dementek, Pewnie już za późno, ale... "to zależy". Honey dobrze mówi: w necie jest tyle materiałów dających wskazówki jak napisać prawidłowe CV, że na pewno ogarniesz i wyciągniesz co trzeba 🙂
Swoją drogą - jak poszukiwania pracy?
mils   ig: milen.ju
17 lutego 2020 15:34
Dementek a gdzie teraz siedzisz? Jeśli chodzi o kierunek zootechniczny i laboratoria, to być może będę mogła pomóc. 🙂 Wal na priv!
Bardzo potrzebuje zmiany.
Nie mam za bardzo okazji iść w tym kierunku który bym chciała - brakuje w mojej okolicy takich ofert.
Pojawiła się inna - na asystenta dyrektora. I teraz kminię czy to nie będzie krok w tył? Czy jak, dajmy na to, za parę lat będę znowu szukać pracy tam gdzie bym chciała to nie będą krzywo patrzeć? Jestem specjalistą w dziale zakupów, z mocno raportowym zakresem obowiązków. Korpo, multi-kulti (to akurat lubię w tej pracy). Nowa oferta, asystent - w lokalnej firmie, działająca na polskę. Czyli język zalegnie odłogiem. I kurła nie wiem czy w ogóle aplikować...? Wiem, że to jeszcze nic nie przesądza, ale ja już w głowie układam scenariusze co by było, gdybym dostała propozycję pracy. Help!

madmaddie   Życie to jednak strata jest
19 lutego 2020 09:51
Ekhem, ja w innym obszarze (HR), ale zrobiłam podobnie i to był strzał w stopę, a teraz jestem bezrobotna i nawet nie wiem dlaczego, bo nie dostałam żadnego konkretnego powodu tylko "to nie wyglądało tak jak sobie wyobrazali", a miesiąc wcześniej wyobrazali sobie inaczej i dostałam podwyżkę.
madmaddie,  😲 ale słabo.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
19 lutego 2020 11:35
No, także wiem, że to może uprzedzenia, ale jestem jednak #teamkorpo, bo i stabilniej i według mnie sensowniejsze możliwości. Angielski w pracy to zawsze plus, mój przez te pół roku trochę zardzewiał :/
madmaddie ojej, mi sie jakos ubzduralo, ze to Ty zrezygnowalas, bo pamietam Twoje wpisy, ze sie przyzwyczajalas jakis czas do non-korpo life. Co to za powod z dupy w ogole 🤔
Facella   Dawna re-volto wróć!
19 lutego 2020 13:17
Dobrze ze w ogóle podali jej jakiś powód, przy umowach na czas określony nie ma obowiązku podawania powodu zwolnienia. Nie wiem jaką miała mad, ale tylko mówię ze jest taka możliwość.
Co nie oznacza ze można kogoś zwolnić bez powodu.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
19 lutego 2020 13:56
miałam umowę do października 2020 🙂 ja nie mówię, że nie można nikogo zwolnić, ale borze szumiący, niechże powiedzą, że coś jest nie tak, albo chociaż niech nie mówią, że wszystko jest super, a potem jebs  😲 możeby mnie to i nie zdziwiło od innego pracodawcy, bo różnych miałam, ale ci się lansowali na takich super ekstra  🤔wirek:

ashtray, a miałam jakieś przeczucie, że to nie za dobry pomysł ta zmiana.

Gadam z moim starym korpo w innej lokalizacji, może mi pyknie praca i przeprowadzka, proszę o kciuki
Feedback is a key. 🤔

Sa kciuki!
ekhem, Nie wiadomo czy w ogóle dostaniesz propozycję pracy na tym stanowisku. Ba, nie wiadomo czy Cię zaproszą na rozmowę. Na takie stanowiska jest często milion CV. No, ale to i tak zależy od rekrutera.
Lubisz korpo i stanowisko? Bardzo? Jak bardzo, to ja bym nie szła na stanowisko asystenta dyrektora do lokalnej firmy. Tak - angielski zalegnie odłogiem, a Ty będziesz robić pocztę, parzyć kawę i podawać ciastka na spotkaniach. No, zależy co kto lubi i co dla kogo jest OK. Daj B. jeśli ten dyrektor będzie fajny, ale jak trafisz na jakiegoś "dziwnego", to jeszcze będziesz musiała znosić jego charakter (ja wiem, że to skrajność, ale różnie bywa).
Innych ofert w innych branżach nie ma? 🤔

madmaddie, Dzizas, współczuję :/ 🙁
Niestety, "nie wszystko złoto, co się świeci". Ja jestem tak podejrzliwa, że jak słyszę pierdzielenie o tym jaka to firma nie jest people-pro, healthy-balance, safety-pro, work-life-balance, worker-support blablabla... tym bardziej nabieram dystansu.
Trzymam kciuki! 😀
madmaddie   Życie to jednak strata jest
19 lutego 2020 16:30
Dzięki dziewczyny 🙂

Sankaritarina, nooo różnie to bywa, coś mi nie pasowało, ale myślałam, że to fakt, że ja od praktyk, do jakichś sensownych obowiązków, w korpo. Różnych. Się czuję jak ryba w wodzie, jest sporo pitu pitu, ale mi pasuje wszystko co poza tym, choć część rzeczy potrafi wkurzyć, jak zawsze. Na razie zobaczymy, czy mi się uda wrócić do starego. Tutaj w Bielsku jest głównie branża automotiv, w którą ja się nie wpisuję. Byłam na fajnej rekrutacji do IT, ale poległam przez "brak pewności siebie i zdecydowania". Trudno mi to udawać nawet, bo jestem w nienajlepszej kondycji psychicznej :/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się