Co mnie wkurza w jeździectwie?

Flygirl, a to są mlode konie? To może być ciśnienie zeby chodziły klasy wg wieku bo inaczej spadają z wartosci
Te z dwóch sytuacji, o których wspomniałam, to jeden ma lat 8, druga 7. I to nie są konie na sprzedaż, tylko prywatne. I nie chodzą klas wiekowych, tylko i wyłącznie najzwyczajniejsze klasy na regionalkach, żaden z nich pod aktualnymi właścicielkami nie startował więcej niż 110 cm. Także tym bardziej nie rozumiem tego ciśnienia.

Ja mam tak samo, jak KaNie. Nie wsiądę na konia, który wyraźnie ma jakiś dyskomfort, mimo że ostatnio jeżdżę rzadko i mnie już roznosi. No ale nie umiałabym tak po prostu olać i jeździć jak gdyby nigdy nic. Zresztą wydaje mi się, że ja mam skłonność do przesady w drugą stronę albo paranoję, bo prawie wszędzie widzę jakieś nieregularności, kulawizny czy bolesności. Albo po prostu rzeczywistość jest smutna i tak jest. Ale przecież jak to mówią "on tak miał zawsze".

Moja szefowa to jeszcze inna para kaloszy. Jednocześnie czeka na konia po kontuzji już prawie rok i operuje 5-latka mimo że mógłby mieć tą operację znacznie później i odstawia go od roboty na ponad 2 miesiące, a jak jej mówię x razy, że coś jest nie tak, bo widzę na lonży, to i tak jakoś niezbyt mi wierzy. Mimo że jak przyjechałam i nie znając konia, lonżując go pierwszy raz, powiedziałam jej, że ma problem z łopatką i wet to potwierdził.
Nie wiem czy to w jeździectwie li tylko, ale dziś do szału doporowadziły mnie próby oszukania mnie via ogłoszenia.

Otóż wystawiam na sprzedaż wędzidło na fb grupie z handelkiem sprzętem jeździeckim. Kuśwa żadne na kiju cudo tylko zwykły sprenger KK.
Ilość prób oszukańczych przerosła moje możliwości percepcji. Serio. 😵

Zaczynając do pizd (bo nie pisał do mnie żaden facet), które mi pisały, że już wysłały pieniądze - ciekawe kuśwa jak, skoro nie podałam im jeszcze numeru konta (sic!), przez chamskie pipy, które na mnie "krzyczały" via messnger, że jak to nie chcę wysłać "za pobraniem", przez kretynki, które chciały więcej zdjęć (a po wysłaniu kolejnych... chciały kolejne)... wędzidła, któremu już narobiłam zdjęć z przodu , z boku, z dupy, z rozkroku. Bloddy hell! To tylko wędzidło. Nie ma tam niczego, co możnaby ukryć na zdjęciu. Mam zdjęcia całego plus zbliżenia na powierzchnię. Nie jestem sobie w stanie wymyśleć, jakie jeszcze zdjęcia można zrobić czemuś co w swojej budowie przypomina konstrukcję cepa. 🤔

Do tego panny piszące z kilku profili jednocześnie z pytaniami o to samo...- takie trochę wtf?, nie wiem czy się bały, że może oszukuję i coś innego napisze/ czy nie wytrzymywały ciśnienia jak nie odpisywałam na wiadomość z prędkością światła...
No i właśnie jeszcze kilka pocisków, że daję ogłoszenie i nie odpowiadam w mgnieniu oka.
O debilkach, które oferowały sprzęt na wymianę- choć w ogłoszeniu jak wół, że tylko sprzedaż, nie wymiana szkoda wspominać - no bo przecież jak sprzedajesz spregnerka w rozmiarze 14- to wiadomka, że na pewno chcesz na wymianę pociurane owijki rozmiar pony. So logic.


I teraz hit! Dziś od rana już dwa razy dzwonili do mnie z banku, że na moje konto jest właśnie jakiś japierdziu zmasowany atak via net z próbami nielegalnego logowania.

Planowałam jeszcze popręg wystawić ale serio się zastanawiam- obawiam.




A mnie wkurza takie łajno, bo inaczej tego nazwać się nie da  😫
I w rzyci mam że dostanę bana za dubla.
https://ogloszenia.re-volta.pl/ogier-fryzyjski/o/234874/?&strona=7

Bo to nie jest "zadziwiające" to jest dno i metr mułu!
👿

Edit: błąd orto.
majek   zwykle sobie żartuję
03 lutego 2020 16:16
Kotbury, zrób fotę wędzidła na plaży przy zachodzie słońca, jedno pod wieżą Eiffla, wedzidlo w drodze na Morskie Oko, i koniecznie jak robi dziubek w jakiejś lepszej toalecie z dużym lustrem, moze w jakiejś restauracji
Ja właśnie przez te wszystkie smarkule wypisałam się z wszelkich grup sprzedażowych na Fb . Rok temu chciałam sprzedać ochraniacze transportowe . Trzy gwiazdeczki nie odebrały przesyłek pobraniowych i w efekcie za same przesyłki zapłaciłam więcej niż warte były ochraniacze . Od tamtej pory wolę oddać znajomym za darmo , niepotrzebny sprzęt niż się użerać z gówniarstwem .
Iskra de Baron  😲 😤 😲 🤔 stanówka ogierem bez licencji, ale z bardzo dobrym rodowodem (i to za całe 800zł)!  A to trzeba mieć tupet żeby takie ogłoszenie wystawić...
Tak patrzę na to zdjęcie i stwierdzam, że na samodzielne jeżdżenie i przypinanie patentów też  powinna być licencja (nie żebym Amerykę odkryła  😉).
Kotbury, zrób fotę wędzidła na plaży przy zachodzie słońca, jedno pod wieżą Eiffla, wedzidlo w drodze na Morskie Oko, i koniecznie jak robi dziubek w jakiejś lepszej toalecie z dużym lustrem, moze w jakiejś restauracji

😂 😂 😂 😂
OOO u made my day tym wpisem. Dziękuję🙂

Chyba serio zrobię jakiś kozacki profil na Isnta mojemu wędzidłu.  😜 Będziecie followoać jak dzikie kuny co nie?
Iskra
Biedny ten koń. Ktoś czarna pakuje, a nie wie nawet jak wielokrążek wypiąć. O braku licencji nie wspomnę. Za takie coś powinny być jakieś kary.
kotbury oczywiscie, ja pierwsza  😎
czeggra1,  KaNie
myślę że nie przez przypadek ten wielokrążek jest przypięty tak a nie inaczej  👿

Trzeba mieć odwagę by wrzucać ogłoszenie o kryciu bez licencji i jak domniemam poza punktem kopulacyjnym  🤬
A nie da się tego gdzieś zgłosić?
Do US chociażby? Bo skoro ktoś radośnie oferuje krycie ogierem bez licencji, to zakładam że w wystawianie paragonów/faktur też się nie bawi...
Przypomnę, że polska licencja na krycie fryza przez PZHK jest tyle samo warta, ile brak licencji tego ogiera.
PZHK uwaliło sobie już kilka lat temu, że będzie licencjonować krycie fryzów. Z jakiej d..., tego nigdy się nikt nie dowie, bo fryzy mają własną księgę stadną. Nie próbują licencjonować Quarterów, Holsztynów, Hanowerów czy KWPN-ów, ale wymyślili sobie, że będą licencjonować fryzy. Nie mając żadnego pojęcia nawet o ocenie tych koni, sędziowie oceniają je chyba na "ładny" lub "nieładny", bo nie znają nawet poprawnych cech fryza.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
03 lutego 2020 18:17
Czy ktoś się w ogóle decyduje na taka stanówkę  🤔
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
03 lutego 2020 19:10
[quote author=Na_biegunach link=topic=885.msg2909755#msg2909755 date=1580753839]
Czy ktoś się w ogóle decyduje na taka stanówkę  🤔
[/quote]

Tak, np. handlarz, który potem sprzedaje konia w typie fryza. Z dużym prawdopodobieństwem z takiego krycia wyjdzie koń owłosiony jak fryz. Kilka takich znam. Abstrahując od legalności procederu, to konie wyszły piękne. A i paszporty miały ładne. Maść się zgadzała. 😉
[quote author=Na_biegunach link=topic=885.msg2909755#msg2909755 date=1580753839]
Czy ktoś się w ogóle decyduje na taka stanówkę  🤔
[/quote]
Niestety tak. Bo ludzie lubią czarne i kudłate. Choćby ostatnio popularne w naszym kraju arabo-fryzy, na które nie wiem, kto pierwszy wpadł, po co i jaki był w ogóle plan dla tych koni. Ale ciorne to ładne, nie? Są całe hodowle karych arabów, to czemu nie po prostu karych koni.
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
03 lutego 2020 19:41
kotbury, to nie jest tylko kwestia FB, sprzedaję całkiem sporo rzeczy na "naszych" ogłoszeniach i też są różne sytuacje, zaczynając nagminnych pytań "aktualne?" odpowiadam, że "tak" i koniec rozmowy, po co pytać skoro się nie chce kupić? po "jestem zainteresowana, poproszę numer konta" i przelewu nie ma - przynajmniej 5-10 już tak zrobiło, po co? nie wiem. Po takie sytuacje jak piszesz - prośba o milion zdjęć w tym NOWYCH rzeczy, pół biedy jak ktoś kupuje używane i chce jakoś oceniać stan po większej ilości zdjęć ale nowe rzeczy?

Dostałam pytanie o wymiary bryczesów które mam w rozmiarze 38, odpisuję wymiary-odp. "noszę 36 więc będą za duże" WTF?
albo cytuję: "Mogę je kupić tylko dopiero w piątek jak opuścisz. "
ja: "Dobrze. Aczkolwiek nie wiem co mam opuścić w piątek"
odp"  Ta? A jak to? O co ci chodzi?"

Po telefony pana który pod pretekstem kupna bryczesów zaczął pytać o zupełnie prywatne sprawy,czy mam swojego konia, gdzie go trzymam, czy mogę mu wysłać zdjęcia swoje w tych bryczesach (?!)

Ja wysyłam za pobraniem, raz się zdarzyło że przesyłka nie była odebrana.

Na początku mnie to wkurzało, teraz macham ręką lub nie odpisuję.
Przypomnę, że polska licencja na krycie fryza przez PZHK jest tyle samo warta, ile brak licencji tego ogiera.
PZHK uwaliło sobie już kilka lat temu, że będzie licencjonować krycie fryzów. Z jakiej d..., tego nigdy się nikt nie dowie, bo fryzy mają własną księgę stadną. Nie próbują licencjonować Quarterów, Holsztynów, Hanowerów czy KWPN-ów, ale wymyślili sobie, że będą licencjonować fryzy. Nie mając żadnego pojęcia nawet o ocenie tych koni, sędziowie oceniają je chyba na "ładny" lub "nieładny", bo nie znają nawet poprawnych cech fryza.


co do AQH to nie do końca. Bo owszem żeby był czysty AQH no to wszystko idzie przez USA. Ale można ogierem AQH pokryć klacz innej rasy i o ile ma polską licencję (są pisane jako konie małe) i dostać polski rodowód. Jak jest AQH bez polskiej licencji no to bedzie NN wtedy
Ten ogier jest/ był też wystawiony na sprzedaż za ok. 30 tys, a patrząc na jego budowę nie wiem czy powinien w ogóle chodzić pod siodłem.

Edit: jest wystawiony, ale nie ma już zdjęć na których dobrze widać jego wadliwą budowę.
Magda Pawlowicz, a też je bonitują? Czy tylko wykupujesz licencję? Bo mnie chodzi o to, że PZHK zaczęło "hodować" fryzy. Oni nie wystawiają fryzom tylko pochodzenia dla mieszanek. Wystawiają rodowody dla "koni fryzyjskich", często już w drugim pokoleniu, co nie daje im prawa do wpisu do ksiąg. Jak najbardziej rozumiem wpisanie koniowi w pochodzenie konkretnej z konkretnej rasy, ale sama napisałaś, że jeśli chce się czystego, to trzeba przez USA. A fryzom PZHK wystawia te "czyste" rasowe rodowody, a nie tylko pochodzenie i prawo do krycia na terytorium kraju.
Sivrite, a jak się na to zapatruje zwiazek w Holandii prowadzący ksiege fryzyjska? Podobna sytuacja jest na lini trak/wlkp ale tu problemu nie ma, opiszesz zrebie w dwie strony jak chcesz o ile spełnia wymagania rodowodowe
Magda Pawlowicz, a też je bonitują? Czy tylko wykupujesz licencję?


nie wiedziałam tego, sprawdziłam w rejestrze kuców i koni małych. Mają bonitację, nie wiem jak w dalszych pokoleniach. No ale nie opisane w Stanach quoterem to nie będzie, chyba taka sama sytuacja jak we fryzach
[quote author=karolina_ link=topic=885.msg2909815#msg2909815 date=1580774567]
Sivrite, a jak się na to zapatruje zwiazek w Holandii prowadzący ksiege fryzyjska? Podobna sytuacja jest na lini trak/wlkp ale tu problemu nie ma, opiszesz zrebie w dwie strony jak chcesz o ile spełnia wymagania rodowodowe
[/quote]
No a jak się mogą zapatrywać? Jak na pseudohodowlę. Nie obchodzi ich, to tam sobie PZHK za papiery wystawia, równie dobrze można je sobie wystawić na kolanie.

Magda Pawlowicz, napisałaś, że wystawiają rodowód z pochodzeniem dla małego konia. QH + QH = mały koń, a nie QH. I to jest duża różnica, bo fryzowi nie wystawiają na "typ szlachetny" czy inny szit, tylko na "koń fryzyjski". Krzyżujesz konie z pochodzeniem holenderskim i oni z tyłka wystawiają mu rodowód na tę rasę. To równie dobrze mogą zacząć też przydomki hodowlane dawać, co za problem? Przecież rasa jest konkretną cechą danej Księgi. Jeśli zwierzę nie jest w tej Księdze, to nie jest rasowe, jest tylko w typie rasy. A oni radośnie piszą "koń fryzyjski". To jak zbudować sobie samemu samochód na wzór Maserati i uznać, że to przecież jest Maserati. 😀
"Mały koń" to nie jest rasa, to typ i jak najbardziej (według mnie) mogą go stosować, bo jakoś muszą opisać tego konia w paszporcie w Polsce. Nadal jest kundlem, ale opisanym i możliwym do identyfikacji kundlem. A wprowadzenie przez PZHK rasy fryzyjskiej, bonitowanie ich i licencjonowanie doprowadziło do groteski, w której 80% koniarzy nie ogarnia, że to jest pseudo. No ogier z licencją, nie? Tyle że ta licencja jest warta tyle, co naklejenie temu koniowi na czoło naklejki z napisem "ładny, kudłaty, czarny". Otwierasz paszport i widzisz "koń fryzyjski", a nie "typ szlachetny", więc pewnie rzeczywiście fryzyjski, nie? A gunwo.

EDIT: Literówka.
Sivrite

masz rację
to jest całkowicie jasno rozgraniczone
Brzask, kotbury
Takie zachowania są wszędzie czy na FB czy na naszych ogłoszeniach.
Młodzież najczęściej pyta o tanie czapraki itd.
Sprzedawałam nieraz z wysyłką za pobraniem, bo nie miałam złych doświadczeń. Najlepsze rozwiązanie to prośba o przelew np. 30 zł z góry za wysyłkę. Ostatnio sama kupująca to zaproponowała, przyszedł przelew, wysłałam paczkę.
Mnie w końskich ogłoszeniach najbardziej denerwuje to, że ludzie są nadal przyzwyczajeni do Poczty Polskiej, w której przesyłki są milion razy droższe niż np. Paczkomatem. I jak chcę coś kupić i proszę o nadanie Paczkomatem, to się nie da.

Jak coś na OLX sprzedaję czy kupuję, to Paczkomat jest prawie zawsze możliwy.
Brzask,
Do mnie też dzwonił pewnie ten sam facet o bryczesy. Chyba jakiś zboczeniec.
marszylka, jasne, że paczkomaty są super, ale trzeba je mieć w pobliżu.
Mam od niedawna i bardzo sobie chwalę.
Ale wcześniej, żeby nadać w paczkomacie, musiałabym jeździć kilkanaście kilometrów do miasta.
Mając pocztę pod nosem.
No właśnie, ja mam paczkomaty w mieście ale teraz mam remont przejazdu kolejowego... i do centrum miasta muszę jechać naokoło...
... w sumie nigdy nie nadawałam niczego paczkomatem. Muszę spróbować.

Wędzidło sprzedałam w końcu- więc nie mam "bohatera" dla insta profilu. Smuteczek.
Wiadomo, że nie każdy ma Paczkomat "rzut beretem" i wtedy jest ciężko, ale zdecydowanie wiele osób np. mieszka w miastach, gdzie są Paczkomaty. Na szczęście przesyłki Pocztą Polską też da się już odebrać w punktach, które nie są pocztą i są otwarte w innych godzinach np. stacje benzynowe.
Po prostu z punktu widzenia posiadacza konia, który nie ma jak pójść na pocztę w godzinach jej otwarcia, bo jest wtedy u konia, wszystko co jest dostępne po 20 jest zbawieniem 😉

Ja ostatnio zostałam poinformowana na poczcie, że przesyłka pobraniowa (owinięte w folię bąbelkową ochraniacze) będzie mnie kosztować 50zł,
chyba, że spakuje je do kartonika prostokątnego (!)  - wtedy koszt 20zł.

W Paczkomacie chyba nie ma znacznia gabaryt, o ile mieści się do danej przegródki, prawda?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się