Kącik Rekreanta (część XIII) 2020

Meise Filmiki czasem wrzucam na instagram  :kwiatek:

https://www.instagram.com/p/B2wxbInhPBm/
https://www.instagram.com/p/BsGxWUbhM3A/
https://www.instagram.com/p/B6TOP3UhkHv/

Już mi kilka razy w życiu ten koń pokazał, że może więcej niż mi się wydaje  😜
O dzieki dziewczyny. Bardzo mi miło. Fakt nie mam czasu za bardzo. Nie mam też na chwilę obecną komputera, a z telefonu słabo się tu wysyła zdjęcia.
Ale nie dalej jak dzisiaj , jeździłam rudą i przeszlo mi przez myśl , że fajnie by było pisać coś. W marcu przeprowadzam się do mieszkania nad stajnia i myślę , że może wtedy uda mi się coś wyczarować.

Meise

Pisząc kontakt mam na myśli, świadome i umiejętne używanie pomocy w celu otrzymania pożądanej, rozluznionej sylwetki konia. I to się tyczy każdego momentu jazdy i wszystkiego co chcesz osiągnąć w trakcie jazdy. Kontakt to nie trzymanie wodzy trochę mocniej i próba wymuszenia na koniu określonej pozycji głowy czy szyji. Rzucenie wodzy luzem , mimo że koń sobie wędruje w dół to też nie kontakt, Jeśli jeździsz świadomie na kontakcie, to jesteś w stanie jeździć konia w każdej pozycji ( wyżej/niżej ) . Jasne, młody koń się tego uczy i wychodzi to lepiej lub gorzej na początku. I nie jest to nic negatywnego w stosunku do Twojej pracy z Twoim koniem,raczej  w ostatnim czasie słyszę że każdy jeździ na kontakcie, a okazuje się potem.ze tak nie jest. Jak się skręca wewnętrzna wodza,ciągnie wodzami wstecznie, jeździ na luźnej zewnętrznej i wewnętrzną stara się konia wygiąć, to to nie jest kontakt. To jest jazda ręką.


A i zapomnialam napisać że foty rudej to te górne to nowe, dolne to stare z początków zajezdzania.
Ha, ha KaNie witam w klubie "mocno skątowan ałopatka +proste plecy"= siodłowy ból głowy 🙂

Tu moja kobyła. My do kompletu mamy fuckup dużego kłębu i przebudowanego zadu. A pan na zdjęciu ma 186cm wzrostu... także dochodzi do tego "rozmiar" całości.
kotbury, mniam! 😍
KaNie, ja zawsze jeżdżę na zewnętrznej wodzy, wyginam zaś kością kulszową i łydką, ew odstawiam wew. wodzę, żeby pokazać kierunek, ale cały czas koń jest na zew wodzy ustawiony. Oczywiście w teorii jest to proste, w praktyce już nie zawsze tak wygląda mimo moich starań, bo konia dużo rzeczy rozprasza a ostatnia jazda była po tym nieszczęsnym struganiu, więc koń był w dyskomforcie...

Po przerwie wracamy z trenerem, nie będzie już maniany  🤦

kotbury, piękna, ale widać, że kawał kobyły, nawet nogi ma mocne  🙂 jak taka stanie na stopę to klękajcie narody (-:


Aktualnie zadajemy szyku księżycowymi butami:


Galopada w obsłudze już nie takie mniam - ja grzbiet czyszczę z drabinki 🙂 bo ja mam znowu 163 cm 😂 No ale chciała baba większego konika to teraz ma.

Maise- nogi nie są aż takie mocne. To zdjęcie ma kopniętą perspektywę. Mój mąż stoi idealnie przed nią, a wygląda jakby stał bliżej mnie (robiącej zdjęcie), na pierwszym planie. Zad (zadnie nogi) są zniekształcone jakieś na tej fotce- takie na boki jakby wykręcone i za okrągłe.


... nie ma to jak zadebiutować w wątku zdjęciem konia zamiast ładnym jakimś to pokazującym "trudy" siodłowe🙂
kotbury, piona 😉  też mam smoka a 165cm w butach 😁
aniapa   Niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku.
28 stycznia 2020 13:20
anil22 zawsze miło popatrzeć na swojego konia pod doświadczoną osobą. Super, że masz nową dawkę motywacji!

Meise, Pensjonat Kumminui na Śląsku, okolice Bielska-Białej. Bardzo przyjemny, "wszystkomający" ośrodek 🙂

KaNie, także bardzo lubię czytać Twoje posty.

charlieeee przyjemny obrazek 🙂

kotbury - naprawdę kawał kobyły, tematu siodła nie zazdroszczę. Sama aktualnie się męczę z pasowaniem, a mój w miarę normalny...
kotbury kawał konia, piękna jest. Kiedyś uważałam, że koń dla mnie kończy się na 165 cm a tera to mi się marzy w przyszłości jakaś większa bestia  🙂 Pocieszę Cię i u nas chociaż mniejszy gabaryt do osiodłania to również mocno problematyczny  🙄 Aktualnie zostałam z 3 siodłami, jedno względnie pasuje ale jest wszechstronne więc zostawiam go sobie na tereny a z ujeżdżeniówką dalej się będziemy bujać  🥂

Meise ech tak to właśnie z tymi końmi jest, szybkiego powrotu do sprawności dla przystojniaka życzę  🙂

KaNie ja to również się ujawnię jako fanka Twoich postów  👍

aniapa ale z Was gwiazdy, normalnie na okładkę końskiego Vogue! Pozdrawiam prawie, że ''po sąsiedzku"  😀

charlieeee podglądam na insta i nieustannie podziwiam pana Manieckiego  😍

Nas to nie wiem czy ktoś pamięta, być może na nowo będziemy musieli się przedstawić  😁
Ale pochwalę się bo końcem zeszłego roku zadebiutowaliśmy w Dressage Anywhere Compete Online, mój koń ma super dom, mamy fantastyczną trenerkę na miejscu i tfu tfu jakoś to wszystko się kula do przodu.

Wybaczcie zdjęcia jakości tosterowej  😡





I na koniec zdjęcie pod tytułem: ,,i tak to się żyje na tej wsi''  🤣
aniapa   Niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku.
28 stycznia 2020 14:01
Blondek haha, dziękujemy  :kwiatek: Szkoda, że gwiazdorzymy tak tylko do zdjęć, bo na czworobokach to jeszcze reprezentuję sobą obraz nędzy i rozpaczy  👀 Jak bardzo po sąsiedzku jesteśmy?  😀

edit:
Nie znałam tej strony, to zawody online? Ciekawe  😉 Ładny gniadoszek!
Powoli, do przodu i będziecie podbijać czworoboki  🙂
My od września w Sandro w Jeleśni. Dziękuję w imieniu Buby chociaż jemu trzeba dawkować komplementy  😁

Edit:
U nas w stajni właśnie co miesiąc nagrywamy i powiem szczerze, że to super alternatywa  🙂
aniapa   Niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku.
28 stycznia 2020 14:31
Blondek mam taką nadzieję, że w końcu zacznie to jakoś wyglądać.
To faktycznie  po sąsiedzku  :kwiatek:
A tradycyjne zawody także planujesz? 🙂
kotbury, ale piękna! 😍 Naprawdę ładny koń...

Blondek, No właśnie ja Cię kojarzę z haflingerem/haflingero podobnym koniem... ale coś mi świta, że gniadego też pokazywałaś :> PS: widziałam ogłoszenia pensjonatu w Twojej stajni i żałowałam, że mam tam mega daleko...
Fajnie wyglądacie, oby tak dalej! Trenować, jeździć, próbować 😀

aniapa, A oj tam, grunt, żeby się razem dograć i "ujeździć" wspólnie. 🙂

Bosz, chciałam być dobra i dać młodemu trochę luzu, żeby sobie wsiadać rzadziej (3-4 razy w tygodniu... przynajmniej w zimie).... No i miałam wczoraj taki regres, że hej. Jakbym musiała go na nowo wszystkiego uczyć. Jak widać, na jego głowę najlepiej działa codzienna robota i będę musiała się nagimnastykować, żeby było lekko, adekwatnie do wieku, ale regularnie i "zadaniowo" adekwatnie do głowy...
Ah te konie - zawsze zaskoczą swojego właściciela....
aniapa mam takie marzenia ale czy to kiedyś dojdzie do skutku.. czas pokaże  🙂

Sankaritarina dokładnie tak, dobrze kojarzysz  😀 a z gniadym nam w tym roku stuka 5 lat, nie dowierzam  🥂 Z pensjonatem się nam naprawdę udało, nie była to łatwa decyzja bo wcześniej Bube miałam praktycznie pod domem a teraz jeżdżę 50 km w jedną stronę. Ale zdecydowanie warto, konie tam mają prawdziwe all inclusive  😍
A to Ci Rudy, ile on ma w tym roku? Wrzucaj koniecznie jakieś zdjęcia  🙂
Dziewczyny, macie jakieś sposoby na konia co na drągach ledwo góry podnosi? Mam takiego zarąbistego konia ujezdzeniowego, który nie lubi się przemęczać  👿 👿 👿 fantastyczny chłopak zna skomplikowane figury ujezdzeniowe ale wszystko najmniejszym kosztem. Na zawodach dostaję zastrzyku energii i nagle fruwa. Na codzień rzeźbienie...
Kate mój 700 kilowy też szurał nawet po drągach. Uczyłam go z ziemi najpierw i z batem do lonżowania. Później zauważyłam, że w szybszym tempie też lepiej to robi.
_kate, A dojeżdżasz odpowiednio? W odpowiednim tempie/odpowiednio energicznie? Jak koń się snuje, to nóg nie będzie podnosił. Może trzeba mu postawić kawaletki albo drągi/kawaletki po kole - żeby nie było za nudno...

Blondek, Rudy ma 5 lat... mentalnie chyba z 2 😉 Aura nieteges, to nie mamy aktualnych zdjęć, ale coś tam pewnie wykombinujemy 😀
_kate, step po drążkach, najlepiej na kole. Potem można drążki podnieść z zewnętrznej strony.
_kate A jesteście pod opieką fizjoterapeuty? Mam sporo pacjentów typu muł-do-pchania, którzy po odpowiedniej terapii dostają większego powera. Można się też pobawić kinesiotapingiem dynamicznym podczas treningu.
Rudy ma 5 lat... mentalnie chyba z 2 😉 Aura nieteges, to nie mamy aktualnych zdjęć, ale coś tam pewnie wykombinujemy 😀


Kombinuj kombinuj bo już się ciotka stęskniła!  😀 😍
Nie jest pod opieką fizjoterapeuta. To nie moj koń, zastanawiałam się czy mu masaży nie zafundować bo on pod siodłem ma zawsze ogon podniesiony, nie wisi mu luźno na zadku, tylko zawsze pod kątem. I tak się zastanawiam czy go jego siodło nie uwiera. Moje jest ok, ale jego siodło jakby ciasno na kręgosłupie leży.

Spróbuję popracować bad tempem, bo jak mówię, on żywiołowy nie jest. Bardzo stateczny chłopak, oszczędza się. Bardzo to lubię i właściciel niesamowicie dba o niego, starej daty człowiek ale chucha i dmucha jak umie. Ja to w ogóle jestem bardzo wdzięczna, że mogę to jeździć bo jeszcze nigdy nie miałam konia co zrobiony jest do C lekko. Dużo się uczę od niego i cały czas mam treningi, co by nic nie zepsuć. Jutro mamy szkolenie staranne z osiągami, wiecie wydarzenie towarzyskie  🤣 I słyszę, że jak to F. będzie? Przecież on drążków nie chodzi. Chodzi. Tylko beznadziejnie. Ale chodzi  😎 mam nadzieję, że dostanie swojego pazzasss I sam siebie bedzie bardziej do przodu.
Robiliśmy kłus na kole i strzelał w każdy drąg. No gdyby nie trenerka, to więcej czasu na poprawianie drążków niż jazdę by poszło. On jakby ma wylanr
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 lutego 2020 10:38
_kate, zdecydowanie zacząć od fizjoterapeuty, potem przyjrzeć się diecie. Jak się okażę, że konia nic nie boli i ma wystarczająco duzo energii, to można sie zastanowić jak mu poprawiać uważność i ruch.
Moon   #kulistyzajebisty
09 lutego 2020 13:28
_kate, ale to ujeżdżeniowy koń, tak? Znasz jego przeszłość? Ile ma lat? Bo wiesz, są ujeżdżeniowe konie, które nigdy nie pokonały nawet pojedynczego drąga, bo ich tego nie uczono za młodu, ani nigdy potem, nie wiedzą co z tymi "zapałkami" robić, o co w ogóle kaman.
Napisałaś o tym ogonie - tym bardziej zainteresowałabym się fizjo.

meise, a że tak zapytam... po co rozkuwałaś?
Kurczę to zawsze takie przykre jak widzisz że młody koń chciałby pobyć koniem - popajacować na padoku, pobiegać, a tu zonk, bo boli, nie ma biegania  😕
Oby szybko wróciło wszystko do sprawności!

A co tu w ogóle tak cicho? Łagodna zima i wszyscy rzeźbią dzielnie do letniego sezonu?  😜

U nas całkiem klawo się dzieje  😅 "poprawkowe" jumpoffy przejechałam swoje demony, chociaż nie było łatwo i Kulisty bardzo chciał sprawdzić, zwłaszcza na rozprężalni, czy aby na pewno musi. Na części fotek widać moją wku*wioną minę  🤣 tak żem się zawzięła, że przejadę swojego nieogara! Z trener doszłyśmy do wniosku że skoki na rozprężenie wykonujemy max po 2 na przeszkodzie, kończąc "o pięterko" niżej - no nie jestem w stanie się skupić w tym bajzlu rozprężalniowym, a Dziadyg jak tylko poczuje "że może" no to mam pozamiatane.  😵 Zadziałało to nam na ostatnich zawodach, zobaczymy co będzie na kolejnych.

A wczoraj i w piątek byliśmy na konsultacjach z p.Andrzejem Lemańskim. Nieduża i wąska hala plus trudne najazdy i piątkowe dystanse na skracanie (myślę sobie: "Ja i skracanie?! przecie ja muszę jeeeeechaaaać! a nie skracać!"  :zemdlal🙂 były bardzo trudne dla wszystkich, ale te skracające ćwiczenia zaowocowały tym, że Kulek fajnie się skumulował i usiadł na doopce, i jak tylko otwierałam rękę do szedł mi w nią i co ciekawe - nie było z jego strony żadnej negatywnej emocji w stylu "ee, nie muszę? pfff to się goń madka!" :P Oczywiście przymarzł mi móżdżek na chwilę, gdy złapałam fazę na dziubanie wskutek zapodałam lot na piasek :P Mi te ćwiczenia fajnie pokazały co robić i jak galopować by "power" kumulować i uwalniać przy odbiciu, a nie np na prostej :P

Za to sobotnie parkury to było jakieś apogeum mojej jeździeckiej eureki  😲 😜 Kulek dosłownie i w przenośni laaaataaaaaał!  😜 😍 Co prawda zaliczyliśmy jedną stopę, ale także dlatego że wydziubałam za mocno do stacjonaty na której był placek światła 😡 Ale daaawno tak mi się dobrze nie skakało i tak pewnie nie atakował płotków - a trener ustawił naprawdę trudny parkur - krótkie najazdy i linie po łuku (moje love  :lol🙂 - no i wysokościowo stało bite 110. Na koniec jedną stacjonatę skoczyliśmy kilka razy 120-125, miało mi to pokazać że nie trzeba grzać do przeszkód (cały czas mnie korrrrci żeby brak podstawienia i konia w ręku kompensować prędkością - za co na co dzień trenerka ma ochotę mnie udusić :P 😫 😡 ) żeby - nawet takie wagony - skakać. Kulisty tylko zastawiał uszi, widać było podoba mu się opcja beze mnie wiszącej mu na buzi, czekającej i nie dziubiącej do tyłu  😁
Podsumowując: było %^&*(#%#%%! przekozacko! 😍 Trener - oaza spokoju, bardzo rzeczowy i jak patrzyłam na treningi naszej ekipy to w każdego "trafiał w punkt" jeśli chodzi o słabe i o mocne strony 😉 Kulisty został oceniony na bardzo fajnego pana konia, który widać ma frajdę z tego co robi i że naprawdę lubi podskakiwać  💘
Więc jeśli ktoś ma możliwość, to bardzo polecam 😉 Niestety nie było kamerzystów na moim treningu wczorajszym, więc nie mam żadnego filmiku z parkurów. Trochę z piątkowych gimnastyk na insta 😉

Gratulacje dla tych co dobrnęli do końca mojego piania  🤣

I jeszcze Kulisty z Sopotu:









Moon, - gratulacje! Super się czyta. Po burzy zawsze jest słońce 😀

My pod koniec stycznia zaliczyliśmy zawody, na których uwaga - miałam mózg 😁 Grubciu na rozprężeniu chodził jak marzenie, okrąglutki, fruwał jak piłeczka 😍 Żeby jednak nie było za cudownie, to ktoś puścił psa luzem na trybunach podczas mojego przejazdu. W zasadzie niby nie luzem, bo na wyciąganej smyczy, ale no, na jedno wyszło. Pies sobie skakał i robił co chciał, właściciele byli ciężko zajęci rozmową 😵 Więc o ile początek był niezły (łopatki na piękne 7 😀) to zamiast cofania miałam piruet na dwóch nogach... potem jadę kontrgalop, pies znowu skacze - utrata rytmu i zmiana nogi. Jadę woltę, koń mi znowu prawie spod tyłka uciekł, to już się odezwałam, bo nie zdzierżyłam  👿 Wolty mi nie policzyli, ale już i tak była kupa, bo się spiął i co dojeżdżałam do tamtej połowy hali to sztywniał, więc w kolejnym koło kontrgalopie powtórka ze zmiany nogi. Gdzie to chyba jego ulubione ćwiczenie i na rozprężeniu śmigał aż miło. Jak nie urok to przemarsz wojsk 😉 Jednak ja się i tak cieszę, bo oceny poza tymi skopanymi ruchami to same 6, 6,5, 7, więc na prawdę mogliśmy mieć ładny wynik i jesteśmy na niego gotowi. Jak znowu nie zgubię mózgu, to jesteśmy w stanie pojechać na takie 63-65% na luzie 😀 No i jak nie będzie wstrętnych psów. Trenerka mówi, że nawet te spięte chody miał całkiem niezłe... no i po prostu pokazał, że jednak jest koniem 😁 Ogólnie jestem też dumna, bo był super podczas pakowania się, transportu, pobytu w nowym miejscu. Nie wyjeżdża często i ostatnim razem był turbo ponapinany w pierwszy dzień (ja pewnie też nie pomagałam :wysmiewa🙂. Tym razem było dużo, dużo lepiej. I nawet moje pierwsze od 7 lat koreczki nie wyglądały źle 😀
Może na koniec miesiąca znowu skoczymy na Partynice, ale to się zobaczy, bo jednak bez własnego transportu zawody robią się kosmicznie drogą imprezą. U siebie mamy dopiero w maju, potem może AMPy oblecimy, jak już wracam masochistycznie na studia. Chwilowo daje zwierzakowi trochę luzu, bo wydaje mi się, że gdzieś zgubił flow. Więc w piątek był na kantarku w lonżowniku (chodzi na głos, więc lata luzem, czasem mu drąga rzucę - bardziej zabawa niż praca, nie chce żeby całkiem stał), wczoraj terenik na luźnej wodzy i potem wyleciał na padok do kumpla korzystać ze słoneczka, dziś znowu się opala i wietrzy. Znaczy no, korzysta z usług trenera personalnego, bo kumpel gryzie go w tyłek, jak się nie rusza 😂 Więc musi się ruszać, nie ma przebacz. Myślę, ze dobrze mu zrobi taka odskocznia przez kilka dni, a trenerka i tak ma popsute auto... to korzystamy, nabieramy sił i idziemy szlifować braki, żeby w maju całą rundę N-ek elegancko opykać 😎
Moon   #kulistyzajebisty
09 lutego 2020 17:25
keirashara, gratulacje tych 7mek, to już całkiem git ocenki!  😅  Ehh, właśnie zawsze mnie w ujeżdżeniu wkurzało że przez nieogarnięcie widowni, ktoś może zupełnie skopać czworobok 🤔
My właśnie po tych "zatkanych" jumpoffach też dałyśmy Kulistemu kilka dni "walness&spa", czuć było że trochę mu na psychę siadło, emocjonalny typ bardzo 😉 tak więc jak po tygodniu zobaczył drągi to aż kwiczał i czułam że znowu mam pod tyłkiem "mojego Kulka" 😉

A co do "emocjonalności" pana Kula - rzeczony na konsultacjach postanowił zrobić sobie z kolegą stajennym post... Żarł tylko i wyłącznie siano, memłał trochę musli z jabłkami/marchwią. Dobrze, że to tylko 1.5 dnia w sumie poza stajnią, bo normalnie wpadłby mi w anemię!  😵 🤣
Moon ciotka! gratuluje z calego serduszka udanego kulania sie  😅 noworoczne koty za ploty 😉
Moon Gratulacje  😅 na fotkach prezentujecie się top, top, top  😅
keirashara mojej koleżance na ogólnopolskich w Małej Rundzie piesek wleciał na środek czworoboku  😲 na szczęście nic się takiego nie stało, ale koń specyficzny, więc równie dobrze mogła z niego wyskoczyć... ja nie mam nic do piesków, ale właściciele to mnie czasem dobijają  🤔 tak czy tak gratulację siódemeczek  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:


Ja się szykuje mentalnie na jutrzejszy trening. Ostatni miałam w listopadzie, więc jestem tak podekscytowana i podenerwowana jak nie wiem  😁 Kary chyba poczuł wiosnę, bo jak ostatnio zaskakiwał mnie skupieniem tak teraz wszystko jest bardziej interesujące  😁
Nie ma głupich psów, są tylko głupi właściciele.

Psy są w tym naszym końskim światku powszechne... a z modą na jack russele coraz bardziej powszechne. Mam wrażenie, że ta nonszalancja związana z opieką nad swoim pupilem podczas zawodów jest takim trochę "posikiwaniem terenu". Towarzystwo się zachowuje jakby im było więcej wolno via lekceważenie takich prostych zasad kultury podczas takich eventów. W parze z hasającymi pieskami jest stawanie np. na trybunach tyłem do akurat jadącego zawodnika i głośne popychanie pierdoły, wybuchy śmiechu, brak braw po przejazdach itd.
meise, a że tak zapytam... po co rozkuwałaś?
Kurczę to zawsze takie przykre jak widzisz że młody koń chciałby pobyć koniem - popajacować na padoku, pobiegać, a tu zonk, bo boli, nie ma biegania  😕
Oby szybko wróciło wszystko do sprawności!


Nie rozkuwałam, sam się rozkuł podczas szaleństw na padoku w starym domu  😉 więc tym bardziej nie było to profesjonalne rozkucie, tylko na dziko i pewnie kopytom dobrze nie zrobiło..
Ale postanowiłam go nie podkuwać i odkąd jest u mnie chodzi na razie boso, ale problem pojawił się dopiero po ostatnim rozczyszczeniu.
On teraz ma cale dnie spędzać na padoku i kopyta też muszą się do takiego trybu przyzwyczaić.

Gratuluję zajebistego kulania się, pro foty  😍 :kwiatek:
Moon   #kulistyzajebisty
11 lutego 2020 21:03
Meise, aaa, ok. Poniekąd czaję ideę Twojego nie kucia 😉 chociaż znowu odeślę Cię do bloga Quanty na którym opisywała swoją „przygodę” z chęcią nie kucia Alpiego (tak, byłam psychofanką bloga Quanty, nic na to nie poradzę xD) - trzymam kciuki żeby Dzidziowe kopyta wyszły szybko na prostą!
Btw. na liche kopyta polecam Ungulat Hippolyta, robi robotę 😉

charlie i jak treninżek? Wszyscy żyją?  😁

Dzięki laski, do tej pory jaram się jak pochodnia  🤣  😜
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się