Kupno konia

kokosnuss, Fajna, tylko plecy „ wyjedzone”, ale to można odrobić. A ile ma lat ?
karolina_, zabij mnie nie wiem 😡 kompletnie nie zwrocilam uwagi...

Zawsze kontempluje kopyta, bo na tym sie znam, a cala reszte to omiatam wzrokiem 🙄

Perlica 9

Plecy wygladaja IMO dodatkowo dosc  dziwnie przez slady po czapraku, ale nie mam lepszych zdjec.
kokosnuss, Absolutnie nie chodzi o ślady po czapraku.
Ile lat ma kobyła ?
[quote author=karolina_ link=topic=1647.msg2910986#msg2910986 date=1581441392]
Smok10, nie będę cytować siebie bo nie wypada, ale zobacz co ja pisalam wcześniej o nasieniu Chacco Blue. 🤣
[/quote]

Wiem co pisałaś ,ale gdy to zobaczyłem to szczęka mi opadła.  😵 prawie 200 tyś zł za parę plemników , to szok .  😁
Perlica, 9, napisalam wyzej 🙂 przy czym od 2 sezonow w jakiejs realnej robocie i startujaca.

Co masz na mysli mowiac "wyjedzone" ?

Ze sladami chodzilo mi o te czarne placki za lopatkami, wygladaja IMO troche jak te "standardowe" dziury w miesniach, ktore wiele koni ma od dupiatego siodla etc. Ale moza mowisz o czym innym zupelnie.

Na zywo plecy akurat wydaly mi sie bardzo na plus 🙂 ale moze to kwestia tego, ze na co dzien ogladam zbyt czesto rekreanty z rowami marianskimi za lopatka  🤣
Perlica chodzi Ci o dziurę za łopatką? Tak generalnie to ta górna linia mi się podoba, zwłaszcza w okolicach lędźwi.
Zdjęcie z wysoką szyją może też robić wrażenie, że za kłębem czegoś brakuje.
kokosnuss, no właśnie, raz że wygląda jakby miała dziury za łopatką ( ale może to perspektywa skoro piszesz że nie ma), a dwa to wygląda jak koń który nie używa pleców w czasie jazdy za dużo, bo idealne są plecy proste jak stół , a te są trochę miękkawe za kłębem ten kawałek. Ale może taka jej uroda po prostu,bo szczególnie kobyły tak mają, ja po prostu mocno zwracam na to uwagę, bo mam fioła.
Nie jest to też żadna wada przecież, można ładnie wypełnić dopasowanym siodłem, pracą w dole, innym siodłem?

edit: jasne, może tak być z szyją  😉 mam fioła na tym punkcie i zawsze się o to czepiam  😂
kokosnuss Dla mnie grzbiet bez zastrzeżeń. Szyja stosunkowo nisko osadzona. Drugiego zdjęcia to w ogóle nie oceniam bo zadarła szyję do góry i jeszcze odstawiła nogę.
kokos, kupujesz konia? Super  😅

Mi się kobyła podoba, zwłaszcza górna linia od szyi po rzep. Konia właściwym treningiem i tak możesz w całości przebudować (niemalże..). Aczkolwiek oba zdjęcia są w bardzo złej perspektywie. A właściciele nie mogą jej zrobić porządnych zdjęć zootech. i Tobie podesłać?
[quote author=karolina_ link=topic=1647.msg2910986#msg2910986 date=1581441392]
Smok10, nie będę cytować siebie bo nie wypada, ale zobacz co ja pisalam wcześniej o nasieniu Chacco Blue. 🤣


Wiem co pisałaś ,ale gdy to zobaczyłem to szczęka mi opadła.  😵 prawie 200 tyś zł za parę plemników , to szok .  😁
[/quote]

Ale wiesz ze z tych paru plemników będzie nie jeden zrebaczek a wiele?  😀 nie zdziwię się gdyby kupila to nasienie klinika weterynaryjna, jeszcze zarobią
Dzieki za opinie wszystkim :kwiatek:

Meise, kupuje, kto bogatemu zabroni 😂 😉

Zdjecia od wlascicielki sa jeszcze gorsze niestety. A te robilam wczoraj na szybko. Kon stoi u niej przy domu wiec nawet osoba do potrzymania to problem.

Po pierwszym razie bylam juz raczej jednak na nie, ale po wczoraj sie powazniej zastanawiam. Jezdzilam w burzy gradowej z wypizgiem, wiatr 9-10 w skali Beauforta, polmrok (spalone lampy na polowie hali), obcy teren, hala dudnila ze hej 🤣 a kon super reaktywny, leciutki i pelen energii, strzygacy uchem, ale w 200% skupiony na robocie. Jeszcze przyjde cos skoczyc i bede myslec dalej....

Galop niestety jest do roboty konkretnej. Plus zdrowie to znak zapytania, bo kon niebadany od zajazdki. I ksiega wstepna tylko (register b kwpn) z ogolnych minusow.

Jeszcze ide w piatek te czterolatke ogladac, ale takiego mlodego i zielonego konia sie troche boje jednak 🤔
Super, trzymam kciuki i wpadaj tu do wątku i dziel się wrażeniami  😀 ja się karmię takimi emocjami więc chętnie czytam te historie  😁

Ja swojego konia po pierwszej jeździe od razu odrzuciłam i stwierdziłam, że absolutnie nie. Daj jej jeszcze szansę, bo z tego co opisujesz wyłania się świetny koń na Twoje potrzeby, o których wspominałaś wyżej 🙂
Meise my szukaliśmy jednego konia dla męża. Pojechaliśmy z ciekawości (bo blisko i w sumie wycieczkę możemy sobie zrobić), absolutnie bez zamiaru kupna (bo te konie jakieś takie dziwne, ale rzadka rasa, nie wiem kiedy będzie okazja zobaczyć, to można) , a, a kupiliśmy dwa 😜.
I ksiega wstepna tylko (register b kwpn) z ogolnych minusow


Kokosnuss, to ma znaczenie tylko jeśli myślisz o hodowli przecież 🙂
karolina_, nie mysle w ogole, konia chce wierzchowego stricte, a kobyle koniecznie, bo kobyly lubie 🙂 zastanawiam sie tylko, na ile to jeszcze defekt w razie ewentualnej sprzedazy dalej kiedys.

Meise, nie no, zeby po pierwszym razie odrzucic definitywnie to musialby ten kon byc kulawy, zaniedbany albo niebezpieczny.

Pierwszy raz nowego konia zawsze mi sie jezdzi beznadziejnie 😁 serio, z reguly dopiero 2-3ci raz mam jakies ludzkie odczucia. Tyle ze te mloda mam  prawie pod domem jakby co, a kobyle ze zdjec 150km dalej.
kokosnuss, sprawdź sobie młodą także, bo to zawsze masz więcej porównania , bo byłby to 3 koń do porównania, a jak masz blisko to na pewno warto.

Ja ostatnią moja klacz miałam właśnie z takimi plecami i w zasadzie hiper szybko się poprawiła, po zmianie karmienia i pod Winderenem oraz innym siodłem, bo nie od mojej jazdy przecież  😂
Gillian   four letter word
12 lutego 2020 17:25
Ja gram intensywnie w totolotka. Wiecie jak to jest jak czasami spojrzenia się krzyżują i WIECIE, że to jest to? Nie szukam konia, nie mam planu na kolejnego i nawet chce już zawijać koński majdan a tu nagle pojawia się ona. Dwulatka. Gniada. Papier wyskakuje z szuflady. Są inne, nawet ładniejsze i jeszcze lepsze papierem ale łooo. Wypatrzyłam ją na padoku na zawodach w pobliskiej stajni. I tak co tam jadę to na siebie zerkamy. Za dwa lata pewnie zobaczę ją pod siodłem i umrę.
Gillian a raty wchodzą w grę? Może to jest sposób?
Gillian   four letter word
12 lutego 2020 18:50
Kupić to najmniejszy problem. Utrzymanie i trening już tak. Pozostanie marzeniem 🙂
Gillian, Przypomnij sobie koszt jednej kuracji na wrzody i wówczas pozostajemy wszyscy przy marzeniach  😂
Gillian   four letter word
12 lutego 2020 19:08
hahaha no tak 😀 nie no, tak sobie tylko gadam. Mogłabym ją kupić, ale co dalej (tu mam jakieś 6 pomysłów hahaha)

żadnych koni! co ja gadam! 😀
Czy ktoś miał styczność ze sprzedawaniem konia jakimś kupcom z TADŻYKISTANU?
Znajomy ma konia na sprzedaż, dzwonił mu facet z propozycją ceny, przez telefon słychać, że nie Polak ale po polsku mówił całkiem składnie. Chce mu przelać zaliczkę na konto. Konia na żywo oglądać nie chciał, tylko filmy zdjęcia, w Polsce będą za ok 2 tygodnie i wtedy rzekomo przyjadą po konia.
Tylko jakoś wolę dopytać czy ktoś kiedyś miał styczność z takim czymś. Bo jednak dziwna sprawa? Czy tak mi się tylko wydaje...
Zaden problem jesli bedzie to zadatek a kasa trafi na konto. Tez kiedys kupowalam konia bez ogladania  😉
Zadatek w sensie jak oni zrezygnują to wtedy kasy się nie oddaje tak? Po prostu trochę taki szok czy to nie jakiś przekręt. Tylko zadatek w takim razie wpłacałby ktoś inny, a po konia przyjedzie transport i ten z transportu ma zapłacić resztę.
secretary, Szczerze to nie ma znaczenia czy to będzie zaliczka czy zadatek, bo nie sądzę gdyby w razie czego nie przyjechali, że znajomy bedzie ścigał sądownie kogoś z Tadżykistanu tak jakby spojrzeć na to praktycznie.

Nawet jeśli przekręt , to znajomy nic nie traci, bo jak nie przyjadą to trudno, sprzeda komuś innemu.

A to koń o dużej wartości?

secretary ostrożnie. Nie twierdzę, że to przekręt, ale znajoma miała analogiczną propozycję kupna auta (tylko kraj inny) i w trakcie różnych zawirowań przy przelewach o mało jej się nie włamali na konto. Proponuję przeznaczyć na to jakieś osobne, puste konto bankowe.
O dziwo, auto w końcu kupili  😉
ja co prawda nie do dzikich krajów, bo do Niemiec, ale też miałam taką "dziwną" transakcję. Miałam nieodeprane połączenie z zagranicy, po wyguglowaniu polączyło ten numer z jakaś firmą krzakiem produkującą balony (takie z koszem, którymi mozna latać). Ten ktoś dzwonil do mnie kilka razy więc w końcu z ciekawości odebrałam. Babka angielskim łamamym z niemiecki chciała kupić ode mnie konia (faktycznie był wystawiony w ogłoszeniach na polskich stronach). Wysłałam jej dodatkowe filmy i odpowiedzi na pytania na maila. Nie chciała ani go osobiscie oglądać ani zlecać badań, paszportu też chyba nie widziała. Napisała kiedy zjawi sie koniowóz z podpisaną umową i kasą. Ni cholery nie wierzyłam, że ktoś przyjedzie... a przyjechał elegancki koniowóz z pełną kwotą io papierem. Przewoźnik pisał mi z trasy jak koń zniósł transport z nocowaniem (jechali pod francuską granicę, a to był jego drugi transport w życiu). Potem przez rok jeszcze dostawałam zdjęcia co jakiś czas jak się miewa koń.

Oczywiście to co innego niż sprzredaż "za płot" - ale też sytuacja, kiedy ktoś kupował konia zupełnie w ciemo. 

Jeśli chodzi stricte o kasę, to tak naprawdę jak macie kasę na koncie, a potem gotówkę przy odbiorze, to jesteście bezpieczni: cieżko zapakować konia na chypcika i uciec bez płacenia - tylko na jlepiej mieć papier po angielsku przynajmneij podpisany przez obie strony co i kiedy było wplacane -  na wszelki zaś.
Albo zapłaci - albo nie zapłaci. Jak zapłaci (gotóweczka do ręki) - to koń się ładuje. Jak nie zapłaci - zostaje u Ciebie.

Jak oni to, swoją drogą, potrafią zorganizować, że potem przekraczają granicę i mają wszystkie papiery..? No ale - to ich problem...

Oczywiście, zadatek w postaci przelewu. Ewentualnie - również gotówki. Nie żaden tam "czek". Czek to mi nawet kiedyś przysłali. Z jakiegoś Złotego Wybrzeża czy innej Ghany - już nie pamiętam. Mam go gdzieś do tej pory...
Kyos rzuci okiem? Inny kon jakby co 😉

filmik po plaskim
podskoki

Klacz lat 9, ale ex hodowlana, zajezdzona jako trzylatka, potem rodzaca, dopiero od jesieni po odstawieniu zrebaka z 2019 w normalnej pracy. Takze nie patrzec jak na doroslego konia w powaznym treningu :kwiatek:

A i te konie nie sa takie karlowate, tylko amazonki po 180cm wzrostu na bide, wiem bo pytalam 😁
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
13 lutego 2020 09:56
secretary Moi znajomi sprzedawali konie do Tadżykistanu. Generalnie wszystko bezproblemowo, konie odbierają (bez oglądania), płacą dobre pieniądze, nie zależy im na rodowodzie, liczy się tylko sztuka. Najchętniej biorą ogiery lub wałachy, ślązaki lub pogrubiane. Drugą stroną medalu jest tylko wykorzystanie tych koni  🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się