ciąża, wyźrebienie, źrebak

Tajna czym czarnulkę bzyknęłaś? Mi jej papier bardzo się podobał. W ogóle ona mocno w moim typie.
borkowa ale chłopak Ci się trafił  😲 😲 😍
dziękuję wszystkim :kwiatek: nikt nawet nie przypuszczał, że kobyła będzie się źrebiła, mimo kontrolowania - nie było żadnych konkretnych symptomów (albo były na tyle subtelne, że nikt tego nie widział), finalnie źrebię zostało wyciągnięte, klacz była wycieńczona, chociaż chłopak był bardzo żywotny i od razu chciał wstawać 😉 niestety kobyła jest dość agresywna, najpierw nie chciała karmić - kręciła się w kółko, stojąc na uwiązie była spokojna, teraz już karmi sama, ale nadal zachowuje się agresywnie, osłania małego (co nie dziwi mnie), ale zagania go w róg boksu i nie ma on możliwości swobodnie sobie pochodzić po boksie 🙁 ale wczoraj kobyłka stała na uwiązie, a on hasał w najlepsze 😉 mam nadzieję, że to szybko przejdzie i będzie już dobrze 😉 dorzucam jeszcze dwie foteczki 🙂







Zazdroszczę . My w tym miesiącu planujemy zaźrebić naszą  karym Ślązakiem  💘
słodziak, a gdzie czerwona tasiemka ?
borkowa. Może to przez ciężki poród i dlatego, że musieliście mocno ingerować  🙄
Jedna z moich klaczy (pierwszy źrebak) też jest taka przesadnie opiekuńcza, wręcz panikara, a też była akcja pomagania, bo źrebak miednicą się zaklinował  (no taką du...pę wielką miał, że klacz na przemian wstawała, kładła się i chodziła po boksie ze zwisającym źrebakiem i obijała go o ściany 😵 ) Jak tylko mały wstał na nogi, to non stop go pilnowała głową - jak próbował do cycka podejść, to ona się odwracała, żeby tylko cały czas go mieć pod nosem. Nie chciałam ingerować i podglądałam kamerą, ale za długo to trwało. Mały na początku bardzo szukał cyca, ale potem już był zmęczony i rezygnował, nawet jak próbowałam go podstawić - więc zdoiłam i butlą nakarmiłam. To go wzmocniło, posmakował i znowu zaczął szukać. Musieliśmy ją przytrzymać przy pierwszym karmieniu, nawet dutkę dostała, bo panikowała jak nakierowywałam małego. Na szczęście załapała po pierwszym razie i już nie było problemu z karmieniem.
Źrebol dziś ma 3 tygodnie, ale ona nadal jest taka, że małego odgradza albo za nim leci jak tylko do boksu wchodzę - na szczęście z dnia na dzień coraz mniej.

Za to druga luz od początku, a to też jej pierwszy źrebak  💘 Nawet głową małego go na początku popychała jak szukał z przodu i nie mógł trafić do cycka. Byłam pod wrażeniem  😲

A tak w ogóle, to co tu tak cicho w tym wątku? Sezon w trakcie, brzuchy i cycki rosną, a wszyscy cicho siedzą i pewnie dopiero z maluchami się pokażą  😍 💘
No własnie. Zawsze była ekscytacja, czekanie na re-voltowego dzieciaczka a tu cisza.
Moja ruda ma termin na 22 kwietnia. Cycki już zaczynają rosnąć.
W „M” Arabians wysyp, 4 w 12 dni. Kolejny na 29.02, potem krótka przerwa.
Jak myślicie, kiedy ona się wyźrebi?




Wymię zaczęło nabierać 26.01, brzuch ma tak opuszczony od 15.02.
Weterynarz, który był 29.01 powiedział 2 do 4 tygodni.
Strzyki są na zewnatrz, to zwiastuje, że to praktycznie już. Mleko jaki ma kolor?
Mleka chyba jeszcze nie ma.
Strzyki są na zewnatrz, to zwiastuje, że to praktycznie już. Mleko jaki ma kolor?


zazwyczaj tak, ale moja pierworodka miala caly czas na zewnatrz. do konca nie bylo widac, że  sie ozrebi. zaskoczyla nawet starych hodowcow... gdy po cichaczu nad ranem zrebak zaczął  wylazic.
zero sygnałów ani brzuch, ani mleko,  ani swieczki, ani zad. po prostu sie polozyla i urodzila. tydzien przed terminem.
elita17 moja jedna tez panikara biegala za maluchem, byla wrecz nadopiekuncza. po 4 miesiacach jej przeszlo, jak maluch poszedl ze stadem na dwor, a ona zajela sie bardziej sobą.
Clair de Lune a kiedy była kryta?
Moje obydwie zaczęły wymię nabierać równo 6 tygodni przed porodem.
Mleka też nie było widać ( w sensie samo nie leciało), ale u obydwu jak się pojawiły świeczki, to po jakichś 24- 30 godzinach był poród. Poza tym zadki miekkie zapadnięte, srom opuchnięty i powiekszony.
Pierwsza łaziła po boksie cały ostatni dzień, nie jadła, pokładała się, grzebała, druga tak bardziej citchaczem, jadła siano prawie do końca, spokojnie odpoczywała, dopiero przed samym porodem zrobiła się niespokojna i pociła się.

Nie znam terminu krycia. W miejscu gdzie ją kupiłam stała uwiązana obok ogiera  🙄  była tak chuda że w życiu nie pomyślałabym że kupię 2 w 1. 
No to pozostaje czekać i obserwować wszystkie symptomy zbliżającego się porodu. Pewnie lada dzień  💘  😍

Aż zajrzałam na jej wcześniejsze zdjęcia  😫  😵 i całe szczęście, że trafiła na Ciebie  :kwiatek:
Ja czekam na dwa  😀 terminy mam na 3 i 4 kwietnia więc jeszcze trochę...  chociaż kamery w boksach już sprawne 😉 obie pierwiastki. Wymiona tydzień temu lekko zaczęły się powiększać.
Mam źrebaka  😍 🏇 😍
Śliczna klaczka kasztanka pięknie malowana, urodziła się o 9.50. Już piła 2 razy, zrobiła kupkę. Teraz jeszcze czekamy na weterynarza żeby sprawdził czy wszystko ok. 
ale super  🏇  pokaz fotki

ja tez czekam 👀
Clair de Lune, jednak strzyki na zewnątrz były dobrym zwiastunem porodu 🙂 Gratulacje. Czekamy na fotki 🙂




Wet już był, wszystko w porządku. Mała już galopuje po boksie. Kiedy je wyprowadzić na dwór? Wet mówił że po 2 tygodniach ale mi się wydaje to za długo.
Moja zeszło roczna, w dniu narodzin wyszła na godzinę, na drugi dzień na 5h, od następnego dnia 7-20, jak miała niecały miesiąc i skończyła się zima poszła na 24h, nie rozumiem kiszenia źrebaków w stajni im więcej na dworze tym dla nich lepiej
Clair de Lune twu twu twu przepiękny źrebaczek!
Że co? Co za staroświeckie podejście. W wielu publikacjach piszą, że pierwszego dnia źrebak powinien zrobić nawet do 16 km. Szczególne znaczenie mają pierwsze doby dla jego kopytek i rozwoju kości kopytowej. Ponoć jak się to przegapi to już "pamięć" tych kopytek gaśnie.
Ja swojego pierwszego dnia, kilka godzin po porodzie zabrałam na spacer (oczywiście wszystko zależy od pogody aczkolwiek ja miałam mini derkę źrebaczkową i nawet w deszcz wychodził choćby na spacer). 2 tygodnie siedzenia w boksie 🙁 jak to odnosi się do kopytek młodego, jak do jego nózek 🙁
Moje wszystkie źrebaki jak była ładna pogoda szły na dwór jak tylko stanęły na nogi.
draskaeb ma rację - jak najszybciej na pastwisko 🙂

Ja sobie tak po cichu podczytuję wątek. Gratuluję pięknej kasztanki :P Wiadomo co to za tatuś zmajstrował?
Ja puszczam od razu ale tak ze zostawiam otwarty boks (stajnia angielska) i odgradzam mały padoczek pastuchem zeby się matka nie nakręcała jak podejdą inne klacze. Na noc zamykam. Jak przechodzi matce glupawka poprodowa, czyli około po tygodniu, to idą ze stadem na 24h, czyli wszystkie boksy pootwierane i zdejmuje pastuch na noc a w dzień pastwisko.

Edit, tylko moje się zrebia w maju jak jest już ciepło. Przy tej pogodzie założyłabym zrebakowi derke
Weterynarz niby specjalizujący się w koniach, więc już sama nie wiem co myśleć. Ojcem prawdopodobnie jest gniady kuc ok 140cm. Mała jest dość duża jak na kuca, ale tylko 2 ogiery tam były A ten drugi to szetland

Edit:
Mała jest przecudowna, już zaliczyła przymiarkę kantarka i pierwsze podawanie nóżek. Rozmawiałam z poprzednim właścicielem i jej tatuś nie jest taki mały bo ma prawie 150cm. Niepokoi mnie postawa tylnych nóżek jak pije:



Jeśli chodzi o pierwszy spacer to wziąć je bez względu na pogodę? U nas ostatnio anomalie pogodowe- śnieg, burza i znów śnieg 1 dnia. Dereczkę małej zrobić jakąś nieprzemakalną czy kocyk polarowy wystarczy? Drogę na wybieg mamy trochę niebezpieczną, wyjście ze stajni betonowe z bardzo dużym spadkiem a po drodze maszyny rolnicze itp. Wziąć ją może na jakichś "szelkach" 🙂? Na kantarku nie wezmę bo jest za delikatna przecież. I puścić luzem dopiero na wybiegu?

Wstażkę czerwoną można zawiązać taką zwykłą prezentową? Ona w razie czego łatwo się zerwie?

Odnośnie szczepień wiem co i jak, ale co z odrobaczaniem? Matka miała podaną pastę Antiverm jakiś miesiąc temu.
Gratki !

A moja się właśnie dziś na padoku oźrebiła 😀 Temat wyprowadzania rozwiązany.
Nasz pierwszy maluch jest z 12 stycznia, od początku są na podwórku. Nigdy nie derkowałam źrebaków.
Takie podejście, żeby trzymać w boksie tyle czasu, to jakaś masakra. Jeden z Hodowców sąsiednich nie wypuści, bo za zimno, a kto widział taki ciepły luty ?

Na ten miesiąc zakończyłam czuwanie, kolejne w kwietniu. Mamy 3 ogierki i dwie klaczki.

Ruda PABIANA AA

Clair de Lune, nogami się narazie nie martw, zrebaki sie bardzo prostują w pierwszych tygodniach. Akurat ten spacerek po betonie na wybieg będzie na prostowanie jak znalazl. Taki maluch powinien jeszcze bardzo dobrze pilnowac się matki, na pierwszy raz wzielabym luzem i zobaczyla co będzie, bo może się okazać że będzie walczyć z kantarem i uwiazem czy co tam zamiast wykombinujesz i zrobisz więcej szkód niz puszczając ją luzem a prowadzac matke.
Odrobaczanie: troche szkoda że dałaś klaczy pyrantel bo iwermektyna ma szersze spektrum, ale podejrzewam że jak kupilas z kiepskich warunków to i tak odrobaczalas konkretnie w międzyczasie. Ja odrobaczam maluchy jak skończą 6 tygodni fenbendazolem i potem po 2 tygodniavh powtarzam. Tylko ile dac spytaj weta, bo ludzie często daja połowę tubki (ja też) ale to na zrebaki dużych koni a dla kuca bym się tyle bala dac
montana, Piękne źrebie!! 🙂
Clair de Lune, ' Gratuluję  i zazdroszczę . Ja dzisiaj odebrałam kobyłę od ogiera , trzymajcie kciuki  😀
Clair de Lune tymi nóżkami to nie ma się co przejmować, one się wzmocnią ale najlepiej własnie przy chodzeniu i poruszaniu, najlepiej po twardym. Co do prowadzenia to ja pierwsze spacery to w dwie osoby, jedna kobyłę a druga ze źrebaczkiem, od razu na kantarze i uwiązie ale luźnym bez napięcia a do kontroli uwiąz za tyłeczek i bez kombinowania ładnie chodzą.
Pyrantel jakoś ostatni odrobaczacz przed wyźrebieniem to taki średni środek. Co do odrobaczania źrebaczka to ja stosowałam się do zasady polecanej przez klinikę dr. Przewoźnego czyli fenbendazol lub pyrantel i pierwszy raz 6-8 tydzień a potem co 2 miesiące od odstawienia. Nie stosować u źrebaczków do 6 miesiąca iwermektyny i moksydektyny.
Dereczkę to ja zakładałam w pierwszych tygodniach życia i to tylko na obfity deszcz/ deszcz z wiatrem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się