kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

xxagaxx poprzednio miał robione rivanolem, teraz próbowaliśmy siemię. Ale noga jest teraz dwa razy większa niż przed i żadna ropa nie wyszła, jak ściągałam opatrunek. 🙁 Nie wiem, czy może coś nie do końca dobrze zrobiliśmy, czy to się okaże w ogóle nie być ropą...
dea   primum non nocere
16 lutego 2020 12:28
Jak ropa jest głęboko to czasem nie wyjdzie tak szybko.
flygirl, A ile to trwa? Kopyto masz cieplejsze?
U mnie raz ropa trwała prawie 3 tyg
Od środy, w czwartek miał założony bandaż. Wypuściłam go dzisiaj na padok z tą banią zamiast nogi i jak go ściągałam, to była znacznie mniejsza, ale nadal większa niż ta druga tylna noga. Ale przekłusowałam go i nie kulał już. 👀 Więc może coś tam jednak wyszło, a ja nie zauważyłam wśród tego siemieniowego gluta? Ale raczej ropę da się odróżnić. Zobaczę jutro rano, jak to będzie wyglądać, jak będzie tak samo, to chyba założymy jeszcze raz. A ciepłe jest, grzało w środę bardzo, teraz jest tak minimalnie cieplejsze.
flygirl, jeśli to ropa to niech łazi ile wlezie.
Ropa potrafi być uciążliwa i niestety nawracać.
Znam przypadek gdzie było aż tak źle, że skończyło się klinikami i wycięciem połowy kopyta, żeby porządnie mechanicznie oczyścić.
Nie bagatelizuj sprawy, może wezwij weta i kowala niech obejrzą, może trzeba antybiotyk i zrobić ujście tej ropie.
Sama na sobie wiem jak ropniak boli i każda minuta to było dosłowne piekło.  😵

Ostatnio odkryłam maść ichtiolowa, na ludzi super. Nie wiem jak na konie.
ja koniom ichtiolem smaruję koronkę. Ładnie ropę zbiera.
Zrobimy jeszcze raz dzisiaj ten opatrunek z siemienia. Noga dzisiaj rano w miarę ok, nie całkiem normalna, ale też nie bania.🙂 Mam nadzieję, że ten konik zostanie kupiony przez kogoś fajnego, kto da mu czas, bo on ma ogólnie problemy z kopytami. Jak do nas przyjechał, to praktycznie ich nie miał, teraz jest sto razy lepiej, ale nadal muszą być pod ciągłym nadzorem, no i ta ropa mu wraca dość regularnie, zawsze w tym samym kopycie. Przynajmniej nauczyłam się czegoś nowego, chociaż mam nadzieję, że nie za często mi się to będzie przydawać. 🙂
agull   Dążąc do celu
17 lutego 2020 11:22
Czy ktoś mi może pomóc i podpowiedzieć jak mam znaleźć na stronie PZJ wyniki z Mistrzostw Polski w skokach od 2017 do 2019 r.?  😵
agull, strony PZJ nie lubię i nie wiem czy tam można cokolwiek znaleźć w ogóle. Tak samo jak niemożliwym jest się do nich dodzwonić 😉

2017 - https://zawodykonne.com/zawody/kjosadkowski/tour/58
2018 - https://zawodykonne.com/zawody/kjosadkowski/tour/82
2019 - https://zawodykonne.com/zawody/kjosadkowski/tour/124
agull   Dążąc do celu
17 lutego 2020 14:53
Puma mam to samo ale tylko na PZJ powinny być uaktualnione (z różnych względów 😉 ) no i nijak nie idzie tego odszukać  😵
Napisałam do nich i oczywiści cisza  😤
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
23 lutego 2020 05:38
Gdzie należy napisać maila (oprócz organizatorów), aby zgłosić nieprawidłowości w zawodach? Do związku jeździeckiego? Do PZJ?
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
23 lutego 2020 09:02
w zależności od rangi zawodów. Jeśli regionalne to do wojewódzkiego. Podczas zawodów można zgłosić nieprawidłowości do sędziego głównego bądź delegata technicznego. Zależy o jakie nieprawidłowości chodzi.
Koń, którego dzierżawię obija sobie przednie kopyta o siebie. Kaloszki coś tutaj mogą zdziałać, lub coś nieinwazyjnego?
FerventAxis, - zdecydowanie kaloszki 🙂 Mój się obija odkąd ma podkowy, kaloszki to teraz nasz must-have, przestał mieć siniaki na koronkach.
dea   primum non nocere
24 lutego 2020 21:16
Czasem może to być kwestia złego strugania. Kojarzę jednego folbluta, który miał tak zapuszczone pazury, że nie był w stanie prosto oderwać nogi od ziemi. Omijał więc ten pazur bokiem. Noga frunęła po przedziwnej, przerażającej trajektorii, zaliczając po drodze drugą, a następnie lądowała. Po rozkuciu i kilku struganiach u niego akurat problem zniknął. U was oczywiście może być inaczej, ale warto spojrzeć pod tym kątem.
Podobnie było ze ściganiem.
dea,  - u mojego jest to akurat tzw. mniejszym złem. Podkowa wystaje za obrys kopyta, dlatego się uderza. Jest to celowe i wolę mu kupić kaloszki niż iść właśnie kosztem kopyt 😉
dea   primum non nocere
25 lutego 2020 06:35
Spoko, żaden zarzut personalny. Każdy odpowiada za swojego konia i zazwyczaj właściciel zna go najlepiej. Piszę po to, żeby wzięli to pod uwagę ci, którzy mogą nie skojarzyć i obudzić się za późno. Wiele razy słyszałam "on tak ma", i to jest jeden z tych przypadków, kiedy - niekoniecznie jest to cecha konia, może być problem.
Nie no, jasne! Ja sobię trochę w brodę pluję, że wcześniej nie konsultowałam kopyta swojego. Może dziś nie potrzebowała bym go kuć. On niby nigdy nie miał problemów... mądry po szkodzie 😉
Pomocy, czy koń rasy duńskiej gorącej krwi jest do odszukania w jakiejś bazie? Ta rasa ma księgę, cokolwiek? Ozłocę, bo google ze mną nie współpracuję, nie mam pojęcia jak to znaleźć. 🙇

edit. I chyba koń musi być gdzieś zarejestrowany skoro ma paszport? Czy może być tak, że nie będzie go w żadnej bazie?
Jak można nabyć uprawnienia do identyfikacji źrebiąt?
Kto je wydaje i jakie trzeba mieć kwalifikacje.
flygirl a może:
https://www.allbreedpedigree.com/
albo:
https://sporthorse-data.com/pedigree

A co potrzebujesz znaleźć?
Sonika pierwszy podstawowy warunek to trzeba być pracownikiem- zatrudnionym w Związku Hodowców Koni, skoro pytasz o to na forum to jak mniemam nie jesteś, reszte pomine 🙂
blucha to to taka tajemnica ?  🙄
To nie rozumiem jakim sposobem widziałam ogłoszenie o prace do jednego z okręgowych ZHK i wymogiem były właśnie uprawnienia wczesniej przeze mnie wymienione.
oferta jest bo i zapotrzebowanie jest 🙂 biuro naszego zwiazku kilka lat temu zostało zamknięto na ok 1,5 roku bo zwolniono pracownika ( jedynego ) a nikogo innego nie mozna było ,,zwerbować,, zatrudniono dopiero odchodzącego na emeryture pracownika innego zwiazku , z oferty bedzie mógł skożystać skoś kto poszedł na emeryture i nie przedłużono z nim umowy lub ktoś kto przeniósł sie w inny rejon kraju.
tajemnicą nie jest, ale skoro nie spełniasz podstawowego warunku ... a po spełnieniu podstawowego nabycie uprawnień to ok 2 lata zdawania egzaminów 🙂
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
12 marca 2020 20:37
Moja koleżanka pracowała w OZHK. Miała wykształcenie zootechniczne, musiała zrobić kurs opisu koniowatych (OZHK ją wysłało jak był taki organizowany) i musiała zrobić technika weterynarii do czipowania. Dopiero wtedy mogła zacząć jeździć w teren.
dea   primum non nocere
13 marca 2020 06:04
blucha logika mówi, że nie może być warunku zostania pracownikiem związku takiego, że trzeba być pracownikiem związku. Muszą być jakieś kryteria dla nowych. Nie można tego po prostu pytającemu napisać (tych kryteriów dla nowych) zamiast uparcie szpilę wsadzać? A może koleżanka ma wykształcenie zootechniczne i chciałaby dwa lata egzaminy zdawać i jest ciekawa z czego te egzaminy? A może z ciekawości pyta?

"Kto może dostać taką pracę?" "Nie ty!"
😵
dea to nie była ,,szpila,, taki jest niestety absurd, ale jeśli ktoś nie wierzy moze zadzwonić do PZHK, nie kazdy pracownik zwiazku ma uprawnienia na opisy koniowatych ( bo tak to sie nazywa ) a niestety nie będąc pracownikiem nie ma mozliwości tych uprawnień zrobić. wiesz jaki problem miał nasz zwiazek jak zwolniono jedyną osobę ktora na nasz teren te uprawnienia miala ? to jest chore ale PZHK trzyma sie tego kurczowo 🙁

dop.
pytajaca mozę być i weterynarzem i zootechnikiem i kimkolwiek, jak nie jest zatrudniona to nie ma mozliwosći egzaminów zdawać, wiec nie ma mozliwosći uprawnień uzyskać. jesli jest zatrudniona to z wykształcenia moze być nawet piekarzem 🙂

ale zawsze mozna na forum napisać -zadzwoń do PZHK, do weta, do kowala .... jesli taka odpowiedż zadowoli 
dea   primum non nocere
14 marca 2020 06:02
Faktycznie, chyba piekarze te opisy robią. Pierwszy opis z tego papierku po urodzeniu (metryki?), mój koń miał w opisie maść siwą, bez wpisania odmiany. Kasztanowaty źrebak. Po dwójce siwych rodziców. Komuś się wybitnie nie chciało, a geny złośliwe, koń jest uparcie kasztanem od 16 lat. Potem już do paszportu opis graficzny. Facet nie ogarnął narysowania odmiany w kształcie rombu. Zrobił jakieś niewiadomoco, sama bym z tego własnego konia nie poznała. W sumie też mnie nurtuje z tej przyczyny jakie trzeba mieć uprawnienia, żeby opisywać.
dea, a mój pomarańczowy, o wzroście 160 z jakimś małym haczykiem, ma w paszporcie kuc.  Paszportowa maść czarnej mamby też trochę od czapy.

Więc z zasady chyba tych opisów nie należy traktować dosłownie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się