Kącik Rekreanta (część XIII) 2020

U nas też się zbliża wielki dzień, w kwietniu 6 lat stuknie, nie mam pojęcia jak to się stało 😀 I ja to też muszę zawsze urodziny huczne odstawić, balony, foteczki pamiątkowe itp 😀 Ale na szczęście Bacardi jest wszystkożerny, mogę szaleć  🤣

Jakie to było chude i ciemne w wieku lat 4... 😲

Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
28 lutego 2020 07:22
azzawa, czyli masz podobny typ co moja. Najlepszy tort w jej oczach to marchewki, dużo - nie liczy się forma, a ilość. 😁

Urodzinowo się robi - moja 19.03. i w tym roku 13. rok stuknie... A kupiłam 5 latka 😜 Bananami pluje dalej niż widzi, więc największy zawód miała kiedy na jazdę wzięłam jej smaczki bananowe... utylizowała je kobyła koleżanki, a mnie zostało szukać czegoś innego. Natomiast nigdy więcej nie popełnię błędu podania jej jabłek + buraków (efekt: zapieniony na czerwono koń - ona się "pieni" jak dostaje jabłka, choć teraz przez wrzody to no... marchewka z lucerną :hihi🙂.
Mój za banany da się pokroić, obedrzeć ze skóry i zjeść, byle banana mieć w gębie  😁
9 kwietnia 8 lat kończy  😲
No ja właśnie byłam świadkiem plucia bananami, więc głowy nie dam uciąć, że mój lubi, będę musiała przetestować  😉

Siwaa, extra foto, ale jak Twój koń ma urodziny w kwietniu to jakim cudem byłaś tak ubrana? Było tak ciepło  😀 ?
Ale piękne torty!!!
W tym roku też zrobię Kurewnie urodziny, a co. Po to mam konia, żeby się nad nim jojczyć🙂 Dzieci będą wniebowzięte.

Banany mój koń uwielbia suszone. One mi najlepiej zastępują cukierki bo jak ma wędzidło w pysku to nawet bez nachrapnika cukierków nie chce do pyska brać. A suszone banany i owszem. I one tak nie brudzą.


Maise - imho twoj koń jak na młodzika z przerwą w robocie ma dobrą kondycję (zdjęcie z poprzedniej strony). Za dużo mięśnia u młodych koni nie jest dobrze- za szybko za ciężko dla kośćca. Wszystko z głową.
Praca jaką opisujesz ...bardzo trudna. Jedna z trudniejszych- to są zadania zbierające. Młode konie łatwo tym przeciążyć. Lepiej więcej roboty w galopie- właśnie chody robocze z dodaniami ewentualnie delikatnymi. Zatrzymania to bardziej pilnować żeby były proste, a nie żeby długo trwały - nie ma po co prowokować gotowania się u konia. Łopatką do wewnątrz, wolty rożnych rozmiarów- wszytko tak aby pilnować aby było proste i w rytmie. Tylko tyle i aż tyle. Jak zaczniesz u konia z jeszcze nie ustabilizowna dobrze równowagą i rytmem nad tempem chodów tak kombinować to możesz zaszkodzić.


A u nas znowu dwa do przodu- trzy do tyłu. Kurewna jest jak woda z Lichenia ostatnio. Cudowna... tyle, że ja złapałam kontuzję i to przez nadgorliwość jeździecką. Pracowałam nad własnym dosiadem i udało mi się usiąść perfekcyjnie. Serio, w końcu pokumałam i siadłam jak jakiś jeździec wyższej szkoły jazdy.. tyle, że nie przewidziałam, że takie przestawienie bioder, na koniu z taką masa i amplitudą może być na raz zbytnim wymaganiem dla mojego ciała. I tym sposobem mam panewkę (główkę kości) wywaloną z miednicy, naciągnięte więzadła, naderwany przyczep mięśnia udowego, więzadło krzyżowe (kolano) ruszone i kaletkę. W przyszłym tygodniu usg i się okaże czy to będzie wymagało interwencji chirurgicznej czy tylko nastawianie/ zostawienie w spokoju, suple i fizjo. Najgorsze to, że są momenty, że auta prowadzić nie moge bo ruch stopy na zewnątrz (przestawianie gaz- hamulec) się blokuje.
Powiem wam, że już miałam niejedną operację (kiedyś kość ramienną złamaną konkretnie i na pręt śródszpikowy składaną) ale nigdy mnie nic nie napierniczało aż tak jak teraz. Ból nie do opisania  😵 Ketonal to jak dropsy mogę sobie łykać i nic. Jedyna pozycja, w której mniej boli to ... na stojąco, gdy ciężar opieram na drugiej nodze. Spać nie da rady  bo na leżąco w każdej pozycji boli najbardziej.... I na koniu mniej boli o dziwo🙂 Bo wczoraj na jednej nodze dokuśtykałam oczywiście i wsiadłam🙂 ... bo jak już rozwalone, no to się może gorszego stać🙂
Choć ja jestem niepoprawną optymistką i sobie "wizualizuję", że szybko mi się to goi i zapominamy o sprawie. ......


No dlatego ja napisałam, że dla nas są trudne i dlatego robię je w bardzo ograniczonej ilości i przeplatam "wesołym" rozgalopowaniem. Bez tych ćwiczeń praca z nim nie ma sensu, bo on nadupia dzikim kłusem i wpiera się w wędzidło. Ja to robię tak, żeby jego móżdżku nie przeciążyć, a tym bardziej organizmu. Zresztą u niego doskonale czuję kiedy jest juz podmęczony, traci siłę, albo się nudzi 😉. Po tej jeździe nawet się nie spocił, myślę, że traktował to poniekąd jako zabawę, bo na koniec był luźny jak guma w majtkach i prychał i parskał bez końca.

Po takich ćwiczonkach w końcu odpowiadał mi na półparady i wolty. Nie męczyłam go trudnymi elementami całą jazdę, było dużo przerw i luźnych momentów 🙂 dużo klepania i luźnej wodzy na długiej szyi.

kotbury, znam ten rodzaj kontuzji, pisałam jakiś czas temu. Wielki wałach z mega obszerną fulą przy pierwszym zagalopowaniu tak mi naderwał coś w udzie (zaraz przy pachwinie), że mogłam na prawie miesiąc zapomnieć o jeździe (i innych aktywnościach poza kulaniem się). Mam nadzieję, że u Ciebie nie będzie tak poważnie, że aż operacja... Twoja kobyła jest tak wielka, że podejrzewam, że jak się zabierze to czuć mocno. Ja bym się rozgrzewała i rozciągałam przed wsiadaniem na takiego smoka  😉 w ogóle myślę, że rozgrzewka przed jazdą jest wskazana, ale nikt tego nie robi/o tym nie pamięta - w tym ja.
Współczuję bólu...

Jeszcze mi się przypomniało jak na koniec obozu narciarskiego 10 lat temu była dyskoteka, obudził się we mnie John Travolta, leciał jakiś wyczepisty kawałek i stwierdziłam, że bardzo widowiskowo bedzie zrobić efektowny szpagat na środku parkietu  😁 zrobiłam, ale... już się nie pozbierałam, ani nie wstałam i w tym szpagacie mnie ściągali z parkietu. Całą noc płakałam z bólu tak się naderwałam... Ech, wspomnienia  😉

Banany mój koń uwielbia suszone. One mi najlepiej zastępują cukierki bo jak ma wędzidło w pysku to nawet bez nachrapnika cukierków nie chce do pyska brać. A suszone banany i owszem. I one tak nie brudzą.


Ja od dawna użwam jako smaczków suszonych jabłek. Dla mnie są idealne: nie rozwalaja sie po kieszeniach, nie pylą się, są miękkie, konie je uwielbiają, bez problemu można je dać przy zapiętym nachrapniku/skośniku i są z wędzidłem wygodne do ciumkania. No i można podjadać jak koń nie patrzy  😎


I zdrówka!  :kwiatek: Z jednej strony podobno nadgorliwosć gorsza od faszyzmu, ale z końmi chyba tak jest że jak boli następnego dnia to znaczy, że było dobrze  😁. Pamiętam jak na forum a propo dosiadu był szał na rotowanie uda: po zastosowaniu się do instrukcji myślałam, że mi nogi połamie, a teraz to takie wygodne  😁

Meise z tym woooolnym [s]galopem [/s] Kłus, miał być kłus! to jest tricky, bo młodemu koniowi trudno jest zrobić to dobrze - wymaga to dużego zaangażowania zadu - żeby koń nie stracił impulsu i się nie rozwlekł po prostu powłuczając nogami w kłusie -iwtedy bedziesz mieć wolny kłus, ale koszmarnej jakosci.  Tak jak kotbury pisze lepiej ćwiczyć reakcje na pomoce wstrzymujace i popędzajace poprzejściami (tych nigdy nie jest za dużo). Pilnować równego roboczego tempa, a z trudniejszymi rzeczami poczekać na trenera. On/ona podopowie Ci co i jak ćwiczyć samemu (jeśli bedzieszteż jeździc sama), na co zwracac uwagę i jak reagować na niepożądane reakcje.
Tzn na razie wolnego galopu nawet nie próbujemy, coś Ty  😉 nie ten level dla nas jeszcze  😁 

No i ten wolny kłus to też póki co kilka kroków i przejście. Naprawdę super mi to konia rozluźnia 🙂 jakość to na razie drugorzędna sprawa (-:

Kurde, uwielbiam te suszone banany. Lepiej nie będę ich kupować, bo sama zeżrę...
pzrepraszam, miałam na myśli kłus! już poprawiłam 😡
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
28 lutego 2020 10:39
kotbury, ouć.. szybkiego powrotu do zdrowia!
Meise, offtop, ale królica ostatnio okryła banany suszone... 😁

Mnie na koniach "ratuje" luźność stawów (hipermobilność). Po prostu sobie najwyżej naciągam, ale nic stale czy jakoś bardziej dobitnie. Minus taki, że lordoza + hipermobilność wymaga ode mnie dużo większej uwagi w tym jak siadam czy robię cokolwiek z tułowiem (zwłaszcza), bo inaczej plecy/stawy obrywają bardziej od razu. No, i fizjo mnie "składa" od x miesięcy. Nawet ostatnio poruszyłam temat tego, jak jeźdźcy patrzą na swoje ciało pod kątem blokad/napięć/możliwości, a jak patrzą na konie - konie zazwyczaj mamy 100x bardziej wychuchane 😁 Koń cokolwiek lekko nie tak pokaże/stanie/przechyli ucho - od razu działamy, szukamy, drążymy. Mnie jak coś boli solidnie to eeee tam, wsiądę/zrobię/przejdzie.. musze się tego oduczyć, bo po D. widziałam, że moja niesprawność przekłada się na gorsze - moje - rozluźnienie i działanie, co jej nie pasowało i utrudniało.. a się naprawdę dziewczyna starała.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
28 lutego 2020 10:55
Viridila, ja chodzę do fizjo raz w tygodniu, dodatkowo pilatesuje się i widzę mega różnice.
Nie wiem w jakim temacie najlepiej zapytać- a tutaj zagląda sporo osób, więc postanowiłam spróbować.
Czy spotkał się ktoś z Was z sytuacją, że koń przestał kłaść się w nocy w boksie?

Mój koń 3 tygodnie temu miał wypadek w koniowozie- przewiesił się przez kratę z przodu.
Rozwalił sobie głowę (rana koło oka- 6 szwów) i trochę ponaciągał.
Na szczęście nic poważnego się nie stało- badany był przez dwóch bardzo dobrych wetów, ortopedów plus przez fizjo.
W ruchu czysty, chętny.
Natomiast od wypadku ani razu nie leżał w nocy w boksie (wcześniej leżał co noc te 2-3h). Na początku też nie tarzał się w ogóle na padoku- przez te 3 tygodnie może 2 razy się wytarzał.
Martwić się bardzo?
Powinnam coś jeszcze sprawdzić czy po prostu to kwestia czasu?


Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
28 lutego 2020 11:44
Strzyga, a też powięziowa terapia czy coś innego? Tych metod fizjo jest sporo, ale nie mam za dużego rozeznania 🙂 U mnie raz na 2-3 tygodnie fizjo (żeby się wszystko dobrze wygoiło, stanów zapalnych miejscowych trochę fizjo "tworzy"😉, ale jak ma za sobą prawie rok wizyt tak jest duża różnica. Nie tylko na koniu, ale ogólnie w moim życiu (napięciowe bóle głowy i migreny zmalały, a to bardzo duża zmiana). W domu sobie lekką jogę robię i to też fajnie działa, ale nie napalam się jakoś mocno na to 😀 No i basen... tylko jestem leń i nie mam motywacji, żeby regularnie pływać 🙄
Ja w końcu mogę coś napisać, a nie tylko czytać :P Niestety mój koń ponownie zostawiony pod opieką cioć, a ja na wygnaniu w Szwajcarii tylko tęsknię za czarnuchem 🙁 Toteż żeby nie było tak totalnie smutno i depresyjnie znalazłam sobie w pobliżu ziomka do dzierżawy. Chciałam coś blisko, więc nie wybrzydzałam - grubas w trakcie rehabilitacji, więc raz jeżdżę, raz prowadzam na spacerki, co jest tu bardzo modne i powszechne :P Liczę, że jak dojdzie do sprawności, to będę mogła jeździć te 2x.
Zimnokrwisty Quimy, bomboodporny, fajny, bezpieczny koń ujeżdżeniowy 🤣 Ponoć umie piaffy, pasaże i inne cuda na kiju, także zobaczymy, bo mam też możliwość brać na nim lekcje uje. Na razie przyzwyczajam się do siodła ujeżdżeniowego i szpagatu jaki muszę wykonać na jego plecach 😂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
28 lutego 2020 14:00
Viridila, a zależy co mnie boli :P ale mega zadbanie o ciało poprawia jezdziectwo. Ładnie doszliśmy do tego poziomu w jeździectwie... ale tylko u koni. Jeźdźcy nadal się nie szanują. Moj fizjo ratował Luziane na przykład na CSIO.
budyń Jaki cudny 😍 Koniecznie pokażcie się w wersji jeździeckiej!
Nam udało się w końcu spędzić dzień razem, bez jazdy, bez presji. Same przyjemności .Najpierw się jegomość wybiegał jak chciał. Potem Pancia wyczyściła i na spacerek.
My też dziś mieliśmy cudowny dzień w stajni  😍

Słońce wdzierało się każdym oknem:




Mój mężczyzna dziś ze mną pojechał i dzielnie uczestniczył i pomagał. Najpierw młody popracował na hali, był dziś cudowny, chętny do przodu, wesoły, energiczny  😍 Później było ogromne tarzańsko, wyprasował pół hali (-: Potem czyszczenie na dwie ręce, mój tż z jednej a ja z drugiej. Potem pranie ogona - koń zachowywał się wzorowo. I ogon też juz wygląda wzorowo, żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia przed, ale jeszcze byście na mnie wsiedli, że jak mogłam tak biedaka zaniedbać 😉

No cudny dzień i koń szczęśliwy (trochę tylko smutny, bo smaczki się skończyły...)  🙂
Moon   #kulistyzajebisty
29 lutego 2020 16:30
Czuję się jak wyrodna madka, bo w urodziny Kulistego ostatnio pracowałam i nie mogłam przyjść do stajni...   😕 A dzień później dostał "tylko zwykły" mesz z marchewkami 🤣 Wasze torty to normalnie majstersztyki!  👀
Ale mamy z A. tradycję, że co roku na urodziny solenizant dostaje extra masażyk na plerki (takowe miewa częściej niż raz w roku, żeby nie było! :P) a że nasza masażystka miała najbliższe terminy na połowę marca dopiero, tak więc prezent urodzinowy będzie musiał jeszcze chwilę poczekać :P

Spoko się ostatnio Kulisty kula, właśnie wróciliśmy z jumpoffów w Sopocie, w końcu miałam pod tyłkiem mojego Kulistego potworka, atakującego płotki i idącego mi w końcu w rękę  😅 😍  oczywiście drugie fazy nie są moją mocną stroną i znów jechałam do Gdyni przez Wrocław  🤣 No ale finalnie całość na czysto  💘
Teraz chwila przerwy w startach, bo 12 marca jedziemy znowu na konsultacje z A. Lemańskim 😅 już klepię modły, żeby pogoda była łaskawa i żeby dało się poskakać na placu, a nie w ciemniej hali!

a w sumie to przyszłam tu pojarać sie brand nju lookiem zawodowym - nju ogłówko i klasyczne stypkowe naucholce. No jest dziki szał wizualny  😍  😜




Meise, ja się domagam jakiś foteczek z roboty! 8-)

espana, spóźnione stoooo lat dla pana Ładnego!  :kwiatek: 💘



Wrzuciłabym, ale postanowiłam się wycofać powoli z ekshibicjonizmu revoltowego  😉 Jak ktoś chce, to może mnie dodać na IG, tam jest spaming koniowo-królikowy niemal codziennie  😉

Wolę sobie po cichu działać z koniem i trenerem, jeżeli przyniesie to za jakiś czas wymierne rezultaty to może coś tu wrzucę. Dla mnie ważne jest, żeby koń był zadowolony, wesoły, żeby chętnie spędzał czas ze swoją pańcią, kiedy nie jest na padoku z kumplami.

Mam wrażenie, że co bym nie zrobiła, to jest źle, bo za dużo tu piszę i ludzie bardzo lubią nadinterpretować.

Gratulują turbo Kulka, prezentujecie się pięknie i z klasą  🙂 ale wrzuć jakieś foty ze skoków!  🤬
Ja mojemu też zafudnuję masaż okolic okołojajecznych, a co, niech ma  😁

Meise
Moze po prostu nie lubisz jak Ci ludzie nie klaszcza , przy kazdym Twoim pomysle?
Osobiscie czekam na Twoje powolne wycofanie sie z re-voltowego exhibicjonizmu. Bo polowa watkow to Ty i Twoj synus. Nawet nie moge Cie zablokowac, bo mi to polowe forum rozjedzie... 🥂 👀 a komentowac nie ma sensu.
No ja właśnie byłam świadkiem plucia bananami, więc głowy nie dam uciąć, że mój lubi, będę musiała przetestować  😉

Siwaa, extra foto, ale jak Twój koń ma urodziny w kwietniu to jakim cudem byłaś tak ubrana? Było tak ciepło  😀 ?


Było było, sama bylam w szoku, że tak gorąco 😀
siwaa ale piękne zdjęcie  😍
moon jest moc 😎
Ja odkryłam teraz dopiero kiedy bierzemy treningi, że mój zwierz dopiero zaczyna pracować po 20-30minutach jazdy.  Tak porządnie.  W jakimś ustawieniu i wygieciu.  Biorąc pod uwagę, że ostatnio moja cała jazda trwała 40minut 🙄 ze względu na  dziecko to ja się dziwiłam, że koń źle chodzi.  Ale człowiek jest głupi   😵
A dzisiaj kolejny trening po ciemku i przy dużym wietrze 😁, kolejna część przełamywania moich oporów 😜
Moon no kurrrrrczeeeee, widzialam przejazd - molto bene pani mama Kulista 😀 atakuj Pani, jest moc i zacne kulanie <3

A ja pozdro od Mustanga z dzikiej doliny 😉
Po prawie rocznych wakacjach, ma brzuch, zero miesni, swietny humor, luz w mozgu i nowa dzierzawczynie - wiec zostaje w rodzinie 🙂 od kwietnia wraca do rozruchu - pode mna czysto symbolicznie, ale jednak - nie rozstajemy sie... ulga 🙂

Siwaa, on i  chudy i tak jak teraz wygląda - jest piękny 😍 ale fakt - szczypioreczek z niego był!

Viridila, czas leci jak szalony!! U nas 11 lat razem stuknęło z Mireczkiem, sama nie wiem kiedy 😁

budyń, wincyj go tu!

Moon, brand nju luk sztosik! Profeska!

faith, a ja się zastanawiałam czemu nie widać nigdzie tu Urvalka, wracajcie! 😀



U nas to co zwykle - trochę jeździmy, trochę się obijamy i terenujemy się  😁 wczoraj ze znajomymi byliśmy w terenie na 4 konie (z czego 3 moje + koniczek znajomej), cała czwórka czuła wiosnę aż za bardzo  😁



Nirv dzieki dzieki, siersciuch sie wakacjuje od roku na wiosce z powodu komplikacji finansowych 🙂 ale no - tak jak mowie, znalazlam dzierzawce - bedzie jezdzone 😉
Widze Siwe odpalone! a jak reszta ekipy? 🙂😉
faith, ale super info!!! 🙂
faith, Siweczka super, znów mam fazę na wielką miłość do niej 😁 jak mi się znudzi miła i grzeczna Aca to kocham Siwkę, jak wybrykam się na tym oszołomku to kocham Acę 😁 aczkolwiek - Sinfonie ma współdzierżawczynie, 13 letnią dziewuszkę, jeździ pod moim okiem i kurde!! Radzą sobie! To trudny i niewdzięczny koń do jazdy (choć jak już skacze to idzie we wszystko) a młoda super zachwycona i zakochana po uszy 😁

A Capella też ma współdzierżawczynie i 2 dni w tygodniu dorabia na swoje utrzymanie, na niej ostatnio głównie w tereny jeżdżę, ale nooo chciałabym coś porzeźbić więcej... Tylko problem u nas z trenerami, nikt (sensowny) nie chce jeździć na tą "gorszą i zadupną" okolicę Warszawy. A przynajmniej nam się nikogo nie udało ściągnąć do naszego Ranczo 🤔 

Pams jak to Pams - koń bieznesu, ma dwójke współdzierżawców + coś tam tupta w rekre pod dziećmi u właścicielki stajni, więc ma dużo ruchu, za to głównie lekkiego co mu super robi 🙂 chociaż w niedziele pojechaliśmy w teren, znajomy bardzo dobrze jeżdżący na Pamku (bo Pamek to dziad w terenie i lubi szyyyypkoooo, a nie woooooolmo), byliśmy jakieś 3 godziny, wprawdzie głównie stępy i trochę pogalopowaliśmy, zaliczyliśmy górki - aczkolwiek myślałam, że powinien trochę się zmęczyć. Ale gdzie! Pamek od wyjechania w teren do samego powrotu tańcował, caplował i był czubkiem 😁
epk dzieki 🙂😉) dla mnie to tez kamien z serca... zwlaszcza ze wsiadlam na chwile na niego w weekend - no i  kurde... moj kon 🙂 nie ma czym sie niesc, rownowaga poszla sie rypac, ale serce to on ma ogromne i daje z siebie wszystko 🙂

Nirv opani! to dzieje sie na bogato 😀 super, zycze zdrowka i powodzenia dalszego 🙂😉)))


Mam wrażenie, że co bym nie zrobiła, to jest źle, bo za dużo tu piszę i ludzie bardzo lubią nadinterpretować.


Maise, nie gniewaj się, ale pomyśl, że "ten system" działa w dwie strony, i być może ty także często nadinterpretowujesz odpowiedzi do twoich zapytań.
Bo z jednej str. tłumaczysz wszystkim, że jesteś laikiem, z drugiej jak ktoś radzi, to się oburzasz, że przecież nie jesteś taka zielona, żeby koniowi krzywdę zrobić.
Dużo piszesz o treningu - ale mam wrażenie (może mylne- bo właśnie via net), że "nie kumasz" całej skali ujeżdżenia i co się po co robi, a co kiedy. I nie żebym mówiła z pozycji osoby, która kuma całkowicie i wszystko wie.
Nie chciałabym też podcinać ci skrzydeł, ale wbrew temu co można czytając re-voltę błędnie wywnioskować - trener to nie jest lekarstwo na całe zło z kilku powodów:
1. Nie każdy kto się nazywa trenerem realnie nim jest, niestety będąc laikiem nie sposób odróżnić. Jest multum osób, które "trenują" innych, a ich udział ogranicza się do podpowiadania "ćwiczonek" na fajny efekcik. Po takiej jeździe ludzie są wniebowzięci, bo ktoś ich tam skorygował, i powychodziło to, co mówił i wczoraj jeszcze się nie miało kontroli, a dziś była i jest taka adrenalina i ekstaza, że super trening. Tylko często takie osoby, potem bez trenera jak małpa powtarzają te ćwiczonka i na początku wychodzi a potem już nie... A z czasem nic już nie wychodzi nawet na treningach. A to dlatego, że trening był prowadzony na efekt dla laika, a nie na rozwój młodego konia. I pewne ćwiczenia, które są potrzebne i owszem ale mają być jakąś tam chwilową pomocą (na rozluźnienie itd.) stają się sensem tej jazdy " z trenerem"... bo gubi się cel główny szkolenia i cele mniejsze - najczęściej dlatego, że nigdy ich nie postawiono i wspólnie nie przedyskutowano. Oczywiście, lepszy taki trener niż żaden, bo zawsze to wiedza, doświadczenie jakieś i najważniejsze- świadoma korekta z ziemi. Ale pomiędzy wizytami trenera to jeździec jest trenerem. więc jak się nie dokształcisz to nie ujedziesz. Zawsze będzie, a to problem z kontaktem, a to ze sraktem a to to, a to tamto - bo nie wiesz czego można (powinno się) wymagać od konia na danym etapie. jaka odpowiedź konia jest zadowalająca, a jaka nie do przyjęcia.
2. Żaden trener nie będzie jeździł i rozwijał się za jeźdźca. A treningi i jazda na jednym koniu u osoby dorosłej... no pamięć mięśniowa dorosłych ludzi już nie taka plastyczna jak u dzieci - innymi słowy - za mało dupogodzin też robi swoje
3. Żaden trener nie będzie zdobywał wiedzy za jeźdźca. Więc jak się nie ma od kogo uczyć zajmując stadem koni i parząc "jak działa koń" to trzeba czytać.
Podsumowując - to nie jest tak, że jak chcemy żeby nasz konik był szczęśliwy i jeździmy z trenerem to już przyszłość/teraźnijszość jest świetlana i co wy tam wiecie. Bo takie mam wrażenie, że obrażasz się teraz na ludzi na re-volcie, którzy zauważają twoje braki i sugerują inne działanie. Nikt cię nie atakuje, że nie dbasz o konia. A kto sam nigdy nie zrobił błędu z własnym niech pierwszy rzuci kamień (o np. ja... ponownie coś zje..m i walczę ze wspinaniem się konkretnym... i nie, nie mam humanitarnego pomysłu jak to rozwiązać aktualnie i nie jestem w stanie tego "przejechać" dosiadem i łydą bo moje biodra nie dają rady... dramat- 40 minut walki z dojazdem na plac. Za to na placu boomb proof horse- nie straszne nam pociągi, ciężarowki i wszystko inne). Po prostu, jeśli czyjaś porada wydaje ci się nadinterpretacją to ładnie podziękuj i nie korzystaj - bo nikt tego nie robi złośliwie. Ta nadinterpretacja patrząc na całość twoich zapytań i wątpliwości nie dziwi.

Faith - idealny czas na "odrobienie"- idzie wiosna, siła z każdym dniem będzie rosła (nie czuję, że rymuję🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się