własna przydomowa stajnia

Czytam o tych donosach i wierzyć się nie chce. 😵
Ludzie maja nasrane we  łbach za przeproszeniem. Ciekawe czy puszcza dziecko na dwór jak "jest błoto" czy trzyma w chacie na kanapie przed TV...

A jak przychodzą inspektorzy to durni czy kumają chociaż? Np. z tymi korzonkami. Rozumieją czy trzeba wyjaśniać rzeczywistość?
Z drugiej strony fajnie, że "świadomość" rośnie. Jest nadzieja, że takie zagłodzone przepracowane poranione konie też zostaną zgłoszone.
Z drugiej strony fajnie, że "świadomość" rośnie. Jest nadzieja, że takie zagłodzone przepracowane poranione konie też zostaną zgłoszone.
jakos dalej ci ludzie korzystaja z uslug fiakrow nad morskie oko... to sa ci sami ludzie/turysci co pisza donosy
Gillian   four letter word
28 lutego 2020 12:10
Czytam o tych donosach i wierzyć się nie chce. 😵
Ludzie maja nasrane we  łbach za przeproszeniem. Ciekawe czy puszcza dziecko na dwór jak "jest błoto" czy trzyma w chacie na kanapie przed TV...

A jak przychodzą inspektorzy to durni czy kumają chociaż? Np. z tymi korzonkami. Rozumieją czy trzeba wyjaśniać rzeczywistość?


Ja musiałam wyjaśniać bo policjanci pierwszy raz widzieli konia z bliska i trochę się bali wejść na padok ale poszlam tam z nimi i pokazałam palcem - o, tu jest woda, tu jest siano a to mój głupi koń szuka trawy pod śniegiem a tamte otwarte drzwi to stajnia gdzie może sobie iść jak mu się nudzi. Zrobili sobie fotkę na fejsa i pojechali. Koniec afery.
ja caly czas musze edukowac co znaczy wolny wybieg, że konie maja wybor w wiatach sucha sloma, kawalek laki czy bloto ktore same sobie robia wokol pasnikow....
Ostatnio miałam spięcie z babką, co odbiera zaniedbane psy z gospodarstw. Chwała jej za to, ale ona już idzie po bandzie, bo np odebrała zapasione szczeniaczki od chudej suki sąsiadów (dobra matka) i zrobiła oczywiście otoczkę w necie, zebrała kilka tysięcy na leczenie (odrobaczanie) szczeniąt, że mają krzywicę ktora po tygodniu przeszła 😉 no i napisałam na jej stronie, że czasem laicy piszą donosy nie znając się zupełnie na zwierzętach, chorobach, zapobieganiu (u mnie copd). Za dwa tygodnie, dowiaduję się, że czai się na sąsiada, który ma dwa konie, wolny wybieg, woda, siano, WIATA i chce mu te konie odebrać 😉
Tylko czekam, aż przyjdą do mnie, bo moje bez wiaty od 7 do 18 na dworze 😉 no czasem derki zakładam, ale przecież koń ma stać w ciepłej stajni 😉 nie ważne, że często w gnoju po łokcie (nie u mnie) ale to jak widać lepsze, niż życie na świeżym powietrzu 😉
rox   ogony trzy
28 lutego 2020 20:58
Potrzebuję rady na cito. Zadzwonił dziś do mnie sąsiad, że chciałby postawić u siebie ule. Oczywiście jego łąka graniczy z moim padokiem.
Jak się ma taka 'symbioza' koni i pszczół w bliskiej odległości? Jaka ta odległość powinna być, żeby było bezpiecznie? Jakieś rady?
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
28 lutego 2020 21:12
Czytam o tych donosach i wierzyć się nie chce. 😵
Ludzie maja nasrane we  łbach za przeproszeniem. Ciekawe czy puszcza dziecko na dwór jak "jest błoto" czy trzyma w chacie na kanapie przed TV...

A jak przychodzą inspektorzy to durni czy kumają chociaż? Np. z tymi korzonkami. Rozumieją czy trzeba wyjaśniać rzeczywistość?


U mnie odpukac Pani była miła, wytlumaczyłam, że konie myte, że zadbane itd. Ze Pani miastowa i ewidentnie lubiaca cykać fotki. Cóż takie czasy nastały, że zdjęcia się robi. Ja naprawde wszystko rozumiem, ale przy tej pogodzie gdzie nie postawie to bedzie bloto,ze kaloszy nie starcza. A glupie konie jeszcze sie kulaja w nim. Chyba z rozpaczy 🙄
rox, sprawdź sobie w necie. Są "ustawowe" odległości dla uli.
ja mam ule zaraz obok pastwisk i pszczoły nie atakuja koni :p jedynie trzeba uwazac przy przegladzie uli aby konie nie chodzily w poblizu.
Potrzebuję rady na cito. Zadzwonił dziś do mnie sąsiad, że chciałby postawić u siebie ule. Oczywiście jego łąka graniczy z moim padokiem.
Jak się ma taka 'symbioza' koni i pszczół w bliskiej odległości? Jaka ta odległość powinna być, żeby było bezpiecznie? Jakieś rady?


my mamy pszczoły w drzewie tuz przy stajni. konie sie przyzwyczaiły, tylko jak jest zmasowany atak to trzeba sie zabrac z tego miejsca
rox
Tak jak halo pisała sa ustawowe odległości od granicy działek dla uli ale nawet jak sąsiad postawi pod płotem to nie ma się czego obawiać, pszczoły najchętniej mają wszystko w odwłoku i zajmują się swoimi sprawami.
Jedynie to: przeglądy i miodobranie, tu się pewnie z sąsiadem dogadasz żeby Cie uprzedził i trzeba by zwierzaki odsunąć, na zabójczą odległość... czyli jakieś 30m😉 I rójka, tego nie przewidzisz, ale jak sąsiad ogarnia to nie powinno być problemów, nawet jak rój wyjdzie to najczęściej wiesza się na najbliższej gałęzi i kombinuje co dalej, także na nikogo się nie rzuca, i jest czas na reakcje.
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
02 marca 2020 11:03
U mniej jeszcze nikt nie dzwonił, choć zastanawiam się kiedy to nastąpi... jeden z moich koni mimo suchego boksu codziennie ścielonego słomą śpi na dworze w błocie(w ciągu dnia, kiedy widać, na noc idzie do boksu :zemdlal🙂

Mam pytanie odnoście meby/ kostki itp jako utwardzenia terenu koło stajni. Planuję mebę ale zastanawiam się, czy jak wypłuka się stamtąd ziemia czy piach, to czy np szetlandowi nie wpadnie i zaklinuje się kopyto?
Ja mam szetlanda nocującego na dworzu - ma wiatę, naścieloną sucho, z sianem itp - ZAWSZE, nawet w największe ulewy trwające dwa dni wybiera nocleg pod drzewem  🤔wirek: kto nie przyjdzie, patrzy na niego i czy ojej taki malutki czy mu nie zimno 😀
Ja mam starszego sp i robi to samo. Nie położy się w stajni i tyle (o ile już nie ma innego wyjścia po długim czasie bez spanku) - jak by nie było, na polu czyściej. Chyba musiałoby być wywalane codziennie do zera + świeża słoma, żeby dla królowej było ok, ale i tak pewnie by śmierdziało. Jedną zimę tylko chwilę próbowałam na noc zamykać do stajni. Skończyło na tym, że koń się zachowywał jakby miał kolkę, wiercił się, próbował kłaść, wyciągnęłam z boksu i nie byłam w stanie pospacerować, bo się w każdy zawiej śniegu kładł. Chwilę posiedziałam koło niego, ale że tylko twardo spał, zostawiłam na noc niech łazi. W końcu się wyspał i więcej już nie zamykałam.
Pierwszy rok sąsiedzi marudzili na te biedne konie w śniegu/deszczu/z soplami pod brzuchami, teraz już tylko jedna sąsiadka czas od czasu. W naszych okolicach całe szczęście nikt nikogo nie wzywa.
Odnośnie pszczół i uli ja odpiszę tak: zależy jakie rodziny ma pszczelarz. Jak są łagodne, to raczej nie będzie problemów. Chociaż uważać trzeba, tak jak pisali poprzednicy, podczas przeglądów i miodobrania. Pszczoły też nie lubią drgań (biegające konie mogą je denerwować) i podobno nie lubią zapachu potu końskiego (ujeżdżalni obok uli bym nie zrobiła). Miałam ule jakieś 15 m od domu i ok 20-25 m od pastwiska. Koniom nigdy nic się nie stało, chociaż wychodziły na tamto pastwisko zaraz z rana i wieczorem (żeby w upał nie stały), więc w czasie największej aktywności pszczół były w stajni. Jedna rodzina była dosyć agresywna, bałam się o konie, dlatego pszczoły zostały przeniesione dalej. Jak ule będą odgrodzone jakimiś krzakami i zadrzewieniami od pastwiska to na pewno będzie bezpieczniej. No i pytanie w którą stronę będzie ustawiony wylotek- czy prosto w stronę koni czy w inną stronę.
Pszczoły mogą być agresywne wyłącznie jak ktoś robi przy ulach. Przez 10 lat moje konie chodziły drogą 5 m od uli i nic sie nie działo.
Słuchajcie jak załatwiacie sprawę transportu siana? Narazie korzystam z pomocy uczynnego sąsiada, ale szukam jakiejś opcji w razie w/gdyby nie mógł itp.
Wszyscy okoliczni sprzedający owszem chętnie siano sprzedadzą, ale bez dowozu. Z usług typowych handlarzy wolę nie korzystać - widziałam siano, jakie dowozili jak stałam w pensjonacie i moje konie tego nie zjedzą 😀
Mocna terenówka i wypożyczamy przyczepę (przy naszej mikro-stajni nie opłaca się kupować, a mamy fajną wypożyczalnię pod bokiem).
Muchozol - myślę raczej o transporcie siana na kilka miesięcy dla kilku koni - ganianie z przyczepką byłoby dość uciążliwe chyba. Ale z ciekawości - ile Ci tam wchodzi kostek/jaka przyczepa? :kwiatek:
Jakie drzewa posadzić wzdłuż siatki żeby się tak konkretniej odgrodzić? Od jesieni gdybam i nie mogę się zdecydować. 1 opcja to tujopodobne, ale takie szersze bardziej lużne niż zwykła tuja. Zaleta - nie jest takie szerokie i tam jest w najwąższym miejscu tylko z 7 m, wada boje się by konie nie obgryzły i się nie potruły. 2 opcja świerki, ale są szerokie + za ileś tam lat mogą spaść na dom, który jest w pobližu. Wiadomo, że wichur będzie coraz więcej. Doradzi ktoś?  :kwiatek:

olq, nam też przywożili samochodami budowlanymi - do mniejszego weszło coś ponad 30 kostek, do większego ponad 50.
olq u nas było fajnie jak kupowałam od gościa co tirem przywoził. Ale cieżarowka poszła na sprzedaz. Teraz jak nie biorę od sąsiadów (ci wioza ciagnikami), bo akurat nie maja, to niestety... zostaje bus z wypożyczalni i latanie na kilka kursów dziennie. Taki zwykły bus zabierał koło 80 do 90 kostek na raz... tylko w wypożyczalni mowimy , że do przewozu "syfu", to dają takie gradobicie co mu nic nie zaszkodzi, nawet bardzo czyścić nie trzeba.
Jakie drzewa posadzić wzdłuż siatki żeby się tak konkretniej odgrodzić? Od jesieni gdybam i nie mogę się zdecydować. 1 opcja to tujopodobne, ale takie szersze bardziej lużne niż zwykła tuja. Zaleta - nie jest takie szerokie i tam jest w najwąższym miejscu tylko z 7 m, wada boje się by konie nie obgryzły i się nie potruły. 2 opcja świerki, ale są szerokie + za ileś tam lat mogą spaść na dom, który jest w pobližu. Wiadomo, że wichur będzie coraz więcej. Doradzi ktoś?  :kwiatek:

olq, nam też przywożili samochodami budowlanymi - do mniejszego weszło coś ponad 30 kostek, do większego ponad 50.


Czarna sosna - szybko rośnie, ma korzeń palowy więc byle wiatr jej nie przewróci, koniom nic nie będzie jak ogryzą
Olq, ja mam dostawce blisko i wożę po dwa baloty przyczepa i terenowka. Kostki woziłam przyczepa do koni, do dwójki wchodziło 45-52 zależy jakie kostki i czy ladowałam ja czy mąż, on sięgał zeby zrobić jeszcze jeden rząd góra.

Plan jest wozic po 3-4 baloty na przyczepie małym traktorem, wtedy transport siana z drugiego końca wsi raz na tydzień to żaden wysilek. Tylko muszę kupić przyczepe do traktora
do wszystkich plag które nas dotkneły dołączyła następna.
Wieczoren musiałem się ewakuować z pastwiska. Powoli, powoli, żeby nie sprowokować do ataku. Porzuciłęm traktorek, piłe, szpadle, bo szły na mnie...łosie. Pod wodzą jednołopatnego herszta następowało na mnie 4 klępy. Gdy podeszły na 30 metrów to odpuściłem prace i ewakuowałem się.
Widziałem je już w ubiegłą sobotę. We wtorek jeden zginął na szosie.
Na końcu pastwiska mam paśnik (150 m od wiaty). Konie przestały jeść siano. Boją się tam chodzić. Jak już pójdą to po 5 min wracaja galopem. Za pastwiskiem jest 25 hektarów zapuszczonych, zarośniętych łąk. Łosie zrobiły tam ostoje.
Byle do wiosny.
LSW o tej porze roku ma jedną łopatę? Suchą czy w scypule? Może jakaś anomalia, bo niemożliwe, żeby już wykształcił nowe poroże. Bardzo ciekawe 🙂
Wykorzystaj to - łosie się łatwo oswajają, możesz je wykorzystać pociągowo zamiast traktorka  😁
diuk, nie zgodzę się. W większości przypadków nic się nie dzieje jak sie nie grzebie w ulach. Ale bywają czasem agresywne rodziny lub jak trafi się bezmatek. Wtedy pszczoły atakują kiedy się zbliży za bardzo do ula. 20-30 m od ula to jest w miarę bezpieczny dystans, bliżej mogą atakować (agresywna rodzina, bezmatek lub czas bez pożytku). Co innego jest przejeżdżać obok uli raz na jakiś czas, a co innego blisko trzymać konie czy mieć ujeżdżalnię obok pasieki. Moim koniom nigdy  nic się nie stało, ale im dłużej mamy rodziny pszczele tym bardziej uważam- z pszczołami trzeba zachować bezpieczeństwo, bo różnie jest. Tym bardziej, że konie są wrażliwe na jad pszczeli. Mam przygotowywane pasieczysko zaraz obok pastwiska, ale jest posadzony żywopłot, żeby krzaki odgradzały pszczoły od koni i ule są ustawione 20 m od ogrodzenia, plus wylotki są ustawione w przeciwną stronę, nie na pastwisko. Wolę uważać.
saganek   shit happens
04 marca 2020 09:47
Halo mój ulubiony wątku (no dobra jeden z wielu 😉) Pytanie. Chciałabym wzdłuż ogrodzenia, gdzie konie chodzą posadzić róże pnące i krzaczaste. Czy konie będą mi je obżerały? Ma ktoś wiedzę na ten temat??
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
04 marca 2020 10:12
A ja podbijam z moim pytaniem o geosiatkę/ mebę oraz wpadające kopyta szetlanda. Miał ktoś taki przypadek? Nie wiem co robić.
Hej tarisa temat konie-pszczoły jest bardziej skomplikowany. Pytanie jak wielką pasiekè masz koło koni acz kolwiek czasami moźe pszeszkadzać i jeden ul. Bywa teź tak jak zapewne wiesz że pszczoły są żywym barometrem i my nic nie czujemy a one już wiedzą o nadchodzącym deszczu i już wtedy stają siè poddenerwowane lub agresywne. Innym razem konie mogą się paść w lini lotu pszczół z ula na pożytek oczym ,,koniarz ,,może nie wiedzieć a pszczoła użądli konia. Teścia koñ pasł się koło wylotków i nic nie było a na polu w lini lotu nie mógł robić. Oprucz koni zajmuję się zawodowo pszczelarstwem i wiem że trzeba uważać
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się