Kobitki... (antykoncepcja)

lira matematyka idzie w parze ze zdrowiem, konkretniej statystyka już wiele ludzkich żyć uratowała, na liczby warto popatrzyć z sympatią.
Pan mówi o badaniu, które na razie jest jedno, na wcale nie tak dużej grupie, nie podaje żadnych konkretnych liczb, nie ma też danych czy i jaki ten efekt ma wpływ na zdrowie. Czyli nic nie wiadomo, potrzeba więcej badań żeby zacząć się ewentualnie martwić.
Generalnie kanał pana Marka nie wygląda na rzetelne źródło informacji, wystarczy przejrzeć listę filmów - roślina, której boją się producenci leków, brokuły silniejsze niż leki i coś o detoksie mózgu. Wybrane losowo. Straszy rakiem, a pod filmem podaje linki do badań, z których wynika, że ryzyko raka jest minimalne lub nieistotne, jak pisała bush. I wypuszcza własną linię suplementów. No nie, dziękuję.
jestemzlasu, mam nadzieję, że jesteś świadoma jak wielu lekarzy może ci przepisać leki, z przepisywania których mają korzyści finansowe.
Czy sprawdzasz ich? Czy powiesz im ''Nie Dziękuję?''
Nie przekonuje mnie twój tok rozumowania.
Niech każdy zostanie przy swoim.
Tak w ogóle, to pan Marek jest lekarzem.
A lekarze żyją z tego, że leczą ludzi. Nic w tym dziwnego.
Jestem świadoma, sprawdzam co mi przepisali i zdarza mi się podziękować za leki, co prawda nie bezpośrednio lekarzowi, bo najpierw czytam ulotki, ale bywało, że wyszłam z receptą na 5 leków, a wykupiłam 2.
Chociaż nie do końca wiem do czego pijesz. Że wspomniałam o suplementach? To tylko taka wisienka na torcie, dopełniająca obrazek: zła chemia, dobre rośliny, złe toksyny, kupcie moje suplementy  🤣 I suple niczego nie leczą. A pan jest stomatologiem. No też lekarz.
Chodzi o cały obraz jego kanału na YT - clickbaitowe tytuły i mocno dyskusyjne tezy.
Nie twierdzę, że piguły są absolutnie nieszkodliwe i to samo dobro, ale z tych badań jeszcze nic konkretnego nie wynika. Tyle chciałam przekazać.
Słuchajcie, drugi cykl z rzędu piję niepokalanka mnisiego, bo wyczytałam że sprawdza się na PMS i wahania nastroju.
I muszę przyznać, że w tym miesiącu było DUŻO lepiej  😲  zaczęłam pić mniej więcej od polowy cyklu aż do dnia gdzie dostałam okres, minus taki że trzeba pić z 4 razy dziennie (zaparzam sobie 2x całą szklankę mocnego naparu i rozcieńczam).
Po pierwsze, piersi mnie aż tak nie bolały, wcześniej to czasem tylko stanik sportowy dawał radę  🙄  teraz do przeżycia. No i plus taki, że nie irytuję się wszystkim  🏇  a to mnie mega wkurzało, że reaguję tak impulsywnie. I jak dostałam okres, to czuję się lepiej, brzuch mnie tylko ciągnie a nie napie*dala, nie mam biegunki z wymiotami itp

Także polecam Wam, może też pomoże  :kwiatek:
kolebka, dzięki za cynk, teraz już nie zdążę, ale warto wypróbować na przyszły miesiąc jak mają mi odejść biegunki i wymioty!
macbeth na razie za krótko stosuję, żeby potwierdzić, że zawsze odejdą takie atrakcje  🙇  bo ja zazwyczaj miewałam okresy takie spoko, a czasem takie, że zażywałam Doretę - niestety bez żadnej reguły.
Aczkolwiek mnie ten cały PMS doprowadzał do szału, 2 tyg chodzenia z cyckami jak balony co się dotknąć nie da  🤔wirek:  i dosłownie wszystko mnie irytowało, a jak się wkurzałam, to potem byłam jeszcze bardziej poiryoiwana że się wkurzam  😜  i tutaj jest zdecydowanie na plus!
Dziewczyny, czy tabletki moga powodować tycie?
Nigdy w to nie wierzyłam, poczytałam też jakieś atykuły w necie, że niby nie jest tak, że powoduja, choc czasem sie to obserwuje, ale np przez większy apetyt na tabletkach, itp.

U gina będę w przyszłym tyg to podpytam (biorę Atywię), ale no wkurza mnie to, że tyję i tyje, a naprawde ruchu mam duuużo. Poza mocno fizyczną pracą, 3 razy dziennie uskuteczniam spacery, w tym jeden długi, zaczęłam poza tym cwiczyć codziennie w domu, to jakieś rozciąganie, ćwiczenia na wzmocnienie siły itp. Nie jem może super zdrowo, ale nie jem też jakoś bardzo źle, ostatnie miesiące bardziej o to dbam, no owszem lubię czasem coś smażonego, itp, ale odstawiłam parę miesięcy temu słodkie napoje, których piłam mnóstwo, nie jem słodyczy, jem dużo warzyw, dużo gotowanego/pieczonego, nie jem rzeczy typu chipsy, paluszki i inne takie. A tyję....
Tarczyca ok, wyniki krwi ok, cholesterol, wątroba - wszystko bardzo ładnie....

Inna rzecz to osłabiona odpornosć, od grudnia jestem 4ty raz chora, co chwila l4, teraz trafiłam na mądrą lekarkę, która mi poleciła jak zbudować odporność, jakieś tam zioła i leki to jedno, ale tez właśnie dieta, odpowiednia higiena snu itp.

Ale ciągle czuję się źle, nie dość że właśnie choruje, tyję, to jeszcze ciągle boli mnie głowa, mam ciągłe plamienia i turbo mocne okresy pomimo, że tabletki rok biorę. Wyszło teraz, że mam polipy (już kiedyś miałam), to może te nasilone okresy od tego. Cytologia ta taka 'lepsza' - co-testing czy jak to tam sie nazywa - ok. Nie wiem już od ktorej strony na to patrzeć, czy coś moga tu hormony, ktore biorę mieszać czy nie...
Bada się w ogole hormony biorąc tabletki? gin mi endometriozę podejrzewał, ale no nie bardzo jest to jak zdiagnozować bez laparaskopii, nikt mnie tez specjalnie na nią nie wysyłał, to sama się też nie wysyłam...
Tabletki nie tyle powodują tycie, co gromadzenie wody. Ja tak miałam na jednych, do tego bóle głowy. Po zmianie na inne wszystko zniknęło.
Hormony powinno się badać przy tabletkach, no ale mały odsetek to robi niestety.
Z wodą to na pewno bo wręcz opuchnięta czasem rano jestem. Na twarzy, na nogach.. nigdy tak nie miałam, a już brałam dawniej Atywię i było ok ;( bóle głow też mam, ale mam zaprawione zatoki do paru miesięcy więc to prędzej od zatok.
Pogadaj z lekarzem i spróbuj może zmienić na inną markę. Te ci ewidentnie nie służą.
busch   Mad god's blessing.
17 marca 2020 19:42
Przyszłam tu specjalnie, żeby odradzić stosowanie generyków zastępujących Nuvaring. Stosowałam Nuvaring co najmniej 4 lata jak nie więcej i nic się działo. Pani ginekolog się uparła żeby mnie przekonać w zamian do Ginoringu, nawet mi wystawiła na to receptę pomimo że zawsze wyraźnie prosiłam o Nuvaring i że nie przeszkadza mi jego wyższa cena. Zorientowałam się jak już byłam w aptece że mi podmieniła na generyk i stwierdziłam że na pewno przesadzam i będzie dobrze z Ginoringiem też.

Nie minęły dobrze 3 miesiące na Ginoringu i co? PĘKNĄŁ MI!!!  👿 Naprawdę oszczędności związane z niższą ceną nie są warte stresu związanego z szukaniem na cito ginekologa który przyjmuje w czasie pandemii COVID-19, zresztą koszt paliwa i drogiej wizyty na pewno przebiły ewentualną różnicę cenową. Na szczęście nic się nie stało ale co się nastresowałam to moje. Oczywiście pani ginekolog która mi wparła ten Ginoring ma zamknięty gabinet na cztery spusty razem z całą poradnią bo przecież jest koronawirus... ale chyba specjalnie odczekam te wszystkie kwarantanny i pójdę do niej tylko po to, by jej powiedzieć że źle mi doradziła  😤
busch, ja byłam prawie rok na ginoringu i nigdy nic takiego się nie stało :o
busch   Mad god's blessing.
18 marca 2020 16:33
Na pewno miałam też po prostu pecha i nie twierdzę że każdemu się to zdarzy. Ale dla mnie kalkulacja jest prosta - generyk od oryginału różni się tylko polimerami, a to właśnie polimery mnie zawiodły. W dodatku na ulotce NIGDZIE nie podają informacji że trzeba robić inspekcję czy krążek aby nie pękł, jedynie mamy sprawdzać czy w ogóle jest w środku. Nie jest fajnie potem rozkminiać czy był pęknięty kilka godzin, kilka dni czy może ze dwa tygodnie? Oczywiście nie ma żadnej jasnej informacji co to oznacza dla wchłaniania się hormonów, tylko że trzeba się skontaktować z ginekologiem 😤
Ja musialam odstawic nuvarig znow, antykoncepcja hormonalna mi niepisana niestety 🙂
Mam mega doły i spadek samopoczucia, rycze od byle czego i nie mam sily na nic...

smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
18 marca 2020 19:12
faith piona, też tak miałam po nuva  😉 a do tego napady złości, i to w sumie przesądziło o odstawieniu, bo łapałam się na tym, że prowokuję kłótnie z ludźmi a sama nie wiem o co mi chodzi  😵 na szczęście po odstawieniu dość szybko mi przeszło  🙂
Aaaaa to tez! Pjona 😉
Ja trzy lata prawie bez hormonów i na chwilę obecną wracać nie zamierzam  🏇  aczkolwiek wszystkie metody hormonalne są baaardzo wygodne...
Co tu począć w dobie wizyt przez telefon? Wymacalam sobie guzek na piersi, a ze jestem na l4 po przeziębieniu to mój gin mnie na razie nie przyjmie. Mogę w kwietniu przyjść jeśli wyzdrowieje. Nie panikować i cierpliwie czekać?  Ja jestem panikara z takimi rzeczami bo był rak w rodzinie, a nigdy wczesniej żadnych guzkow nie miałam wiec się zestresowalam. W ogóle teraz sobie myślę, że dawno nie sprawdzałam piersi sama, mój partner mi zwrócił uwagę ze jedna jakiś inny kształt jakby ma niż zwykle wiec sobie przypomniałam o samobadaniu piersi i faktycznie jakiś taki guzek w tym miejscu jest :/
efeemeryda   no fate but what we make.
26 marca 2020 22:05
Branka przerabiałam guzek w piersi rok temu, mogę Ci polecić gdzie się udać we Wrocławiu, tyle tylko, ze jest drogo
branka nie panikuj, obserwuj, jak da rade to się umów na usg piersi tak czy siak. Czasami zależy to też od dnia cyklu, tego czy bierzesz tabsy etc. Ja miałam podobną sytuację, wymacałam sobie nawet kilka, później się okazało, że od czasu odkąd zaczęłam brać tabsy to mi się chyba biust pozmieniał i mam bardziej "gruczolasty" 😉 Poki co keep calm i oglądaj się, trzymam kciuki, żeby się rozeszło samo :kwiatek:
Słuchajcie, wiem że to są typowe objawy, ale zaczełam brać tabsy od 15 marca i do dziś mam plamienia, co mnie niezmiernie dnerwuje. Bolą mnie też piersi, miałam wysyp na twarzy, który już powoli znika...Jak długo to może trwać? Moja pani ginekolog powiedziała, że przez pierwsze 3 miesiące nie chce słuchać żadnych skarg, czy to oznacza, że przez 3 miesiace będę miała takie objawy?  😲
Ollala, w moim przypadku (i nie tylko moim, patrząc na znajome) pierwsze 3 miesiące to była tragedia, ale potem wszystko się uspokoiło i do teraz (a to w sumie już 7 lat) mam spokój. Nie będę czarować, że te 3 miesiące były fajne... 😉
Tak jak myślałam...no nic, zacisnę zęby  😉
Lov   all my life is changin' every day.
31 marca 2020 20:42
Dziewczyny, help. Oczywiście z powodu pandemii odwołano mi wizytę u ginekologa, dostałam tylko e-receptę na jedno opakowanie. Ale że załatwiałam to mailowo i telefonicznie, to chyba moja lekarka się kopnęła, o czym zorientowałam się dopiero w aptece.
Od x lat jestem na Femodenie, żadnych innych tabletek nie brałam, żadnych problemów nigdy nie miałam. Poprosiłam mailowo o Femoden na recepcie, poszłąm do apteki, podałam kod i nawet nie patrząc zbyt wiele, wrzuciłam tabletki do torebki i wyszłam. Dopiero w domu zorientowałam się, że zamiast Femodenu na recepcie musiał być Kontracept.
Teoretycznie tragedii nie ma, jedyna różnica w poziomie estradiolu - Femoden miał 0,03 mg, Kontracept ma 0,02 mg.
Czy to w sumie będzie wpływało na jakość antykoncepcji, czy różnica jest tak mała, że nie ma co panikować?
busch   Mad god's blessing.
31 marca 2020 20:53
Lov, nie mam pojęcia co Ci doradzić ale mogę polecić serwis eDoktor24.pl, bardzo sprawnie odpisują. Ja miałam odwołaną wizytę u specjalisty z dnia na dzień i byłam w stanie uzyskać odpowiedź na moje wątpliwości w ciągu 1-2 godzin (nie pamiętam dokładnie) mimo że szacowany termin realizacji był znacznie dłuższy.
doczytałam, że zmiana trybu życia może wpłynąć na cykl, ostatnio sporo ćwiczę (wcześniej moja aktywność była raczej znikoma), mniej niż 14 dni po zakończeniu okresu zaczęłam mieć coś w stylu bardzo skąpego okresu (mniej więcej coś jak przy samej końcówce okresu), jest możliwe że mój okres się aż tak przesunął właśnie przez taką zmianę?
Dziewczyny mam 1 Nuvaring do odstapienia za koszty wysylki - paczkomatem - jak ktos chetny dajcie znac 🙂 w lodowce oczywiscie trzymany.
borkowa., - takie lekkie plamienie może też oznaczać dni płodne - ja czasem mam tak przez jeden, dwa dni.
keirashara też tak miałam, ale tym razem trwa to dłużej 😵 i teraz nie wiem czy po prostu ćwiczenia na brzuch na to nie wpłynęły 🤔
dea   primum non nocere
04 kwietnia 2020 22:13
U mnie tak bywa przy brakach Wit. C. Pomaga przez jakiś czas Rutinoscorbin. Raz miałam też taki cykl, że prawie cały plamiłam, najpierw po okresie, potem w dni płodne, dzień czy dwa przerwy i przed okresem znowu tydzień... Masakra. To było z powodu stresu, może prolaktyna? Nie wiem, wyszła mi wtedy dość wysoko, reszta hormonów w porządku.
Jedno jest pewne, po 14 dniach to NIE jest okres. W rozumieniu krwawienia po owulacji. Pęcherzyk się nie wyrobi w takim czasie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się