Kącik Rekreanta (część XIII) 2020

Tak czytam i wam zazdroszczę tych trenerów udanych.

Mam konia granatem od pługa oderwanego, sama jestem pokurczonym rekreantem i naprawdę dużo czasu i hajsu upłynęło nim trafiłam na właściwą osobę z ziemi.
Jeździec który nie wie czego nie wie - a w takiej sytuacji jest większość zaczynających, nie umie również ocenić z jakim rodzajem trenera ma do czynienia.
A niestety wszystkie elementy tej układanki muszą do siebie pasować i metody odpowiednie dla jednych koni nie są dobre dla innych itd.

To prawdziwa kostka rubika.
kotbury zajebiście ogromne graty 🙂 podziwiam za sile do walki z królewna-olbrzymką i za wytrzymalosc, serio 🙂

kokonuss tfu ftu paskudna  😍 zdrowia zycze, bo reszte to sie da ulepić i ukulać 😉

Moon oczekujęęęę na kuliste relacje wobec tego 🙂😉))

keirashara szacun dla Ciebie i kluski ślunskiej 🙂😉)) dalej jezdzisz z Sylwia? 🙂

Ja chyba serio wróciłam... wbiłam sie do trenerki na jej konia, no i kurde, takie jezdziectwo to ja rozumiem 😉 mimo ze po 20 min siadł mi tonus mięśniowy i wszystko odmówiło dalszego wysiłku  😎 a dziś nie moge ani siedzieć, ani chodzić ;P

A podrzuce wam jeszcze porno, weekend w końcu to można! Chyba brak nieletnich na sali?  😁
kotbury zajebiście ogromne graty 🙂 podziwiam za sile do walki z królewna-olbrzymką i za wytrzymalosc, serio 🙂



Dziękuję, ale tam nie ma mowy o walce. Zasada nr 1: nie kop się z koniem.

Musiałam być mądrzejsza ale sporo energii mi zjadło "jak". Kurewna stała sobie w totalnej olewce i po prostu robiła "kroczek w bok", na luziku.
W przenosni oczywiscie 🙂😉
Kurewna stała sobie w totalnej olewce i po prostu robiła "kroczek w bok", na luziku.


Mam identyczną "kurewnę". Na tego konia kiedyś wsiadało się pół godziny. Obecnie od razu, pod warunkiem, żeś godna 🤣 zupełnie, jak z młotem Thora. Ja wsiadam bez problemu, jak kto inny się nie spodoba, to nie wsiądzie wcale.
Została pewna maniera - jak dzień po treningu kobyła jest na mnie obrażona, to właśnie takim półkroczkiem w boczek mi to okazuje. Ot takie "musisz, naprawdę?"
kotbury, lillid, - i właśnie dlatego nigdy nie chciałam kobyły 😁 Większość ma pierwiastek Kurewny.
faith, - dziękujemy 🙂 Tak, dalej z Sylwią, to dzięki niej kluska chodzi jak chodzi 😀 Choć jak zaczynałyśmy to też już aż takiej patoli nie było. W sumie pracujemy razem ponad 6 lat, z przerwami na fakapy. Sylwia ma cudowny dar wyciągania z koni co najlepsze i tłumaczenia rzeczy tak, żeby były proste, jest też paskudnie szczera 😁 Mi to bardzo odpowiada. Pewnie jeszcze przez długi czas się nie rozstaniemy. W sumie, to nie bardzo mam też wybór, nie ma u nas w zasadzie żadnej konkurencji. Dobrze, że się taka fajna trafiła 🙂 
Wcale nie jest takie porno, ale ja sama wiem jak patrzę na swoje foty, ZAWSZE jest coś nie tak 😂
Dziekuje za wszystkie gratulacje i komplementy! :kwiatek:

keirashara, ona nieduza jest, si,  kucyk taki 165, moze 166 jesli w podkowach 😉 Zadna zaleta akurat, bo ja jestem wysoka, ale wedlug holenderskich standardow bynajmniej nie szokujemy jakos jako para, a wagowo sie mieszcze na kucyka bez problemu, no i wrazenia z jady do tej pory byly bardzo na plus. Sie zobaczy 🙂

Jak tylko zdrowie dopisze (pinc zdrowasiek i odpukac w nieheblowane!!!) to mysle ze bede miala jeszcze duzo radosci z mojego kucyka 🙂

Kobyliszcze juz w nowym domu, yay! na razie jest okropnie zestresowana, nafukana, i z mina "ku*waocochodzi"😉 siana zjadla jak swinka morska, rozpraszaja ja normalne stajenne odglosy, jak inne konie korzystajace z poidel, a na dworze jest na zmiane badawcze przygladanie sie kazdej dupereli i latanie jak dzikie prosie z kita w gorze 🤣 Pomimo kosmicznej spiny baba jest bardzo grzeczna, oblsugiwalna i wspolpracujaca, takze mysle, ze za pare dni jak przejdzie pierwszy szok to bedzie juz ok. No i bedziemy ja powoli zapoznawac z innymi konmi, zeby nie musiala wychodzic sama dluzej, niz to konieczne.


Kucyk paczajacy



I kucyk latajacy po wsi



Focone kalkulatorem, ale jaram sie i tak 😀 to pospamuje.

Btw po tylu latach dorobilam sie wreszcie konia z mitycznym szyjskiem, niby tylko kucyk a kark jak u Sebixa 😜
Keirashara nooooo, nie wiem czy mówiłam, ale ja znam Sylwie z początków mojego jezdziectwa -  jak kulalam sie po obozach jezdzieckich 🙂 Zaszczepila we mnie milosc do ujezdzenia i całego obrazu koniarstwa takiego jakim byc powinno 🙂 charakterek pamietam  😁 ale to zawsze bylo dla dpbra jezdzca i konia 🙂 jak bedziesz miala okazje, pozdrow od Oliwii z czasow Raculki, moze jeszcze pamieta 🙂😉))
Odnośnie psucia młodych koni...
Ja sama od roku jestem "dumną" właścicielką mojego małego Gnoma, mieszanki ślązaka starego typu i szlachetnej półkrwi, której ojciec był xx. Na początku fajnie - mały, słodki stworek hasał sobie między nogami Celi, czasem przyszedł się pomiziać, położyć na kolanach i już go nie było. Mam zaraz 22 lata i od urodzenia się Kaloszka jestem przerażona odpowiedzialnością. Czasami mam ochotę go nie dotykać, bo się boję, że go zniszczę lub nauczę rzeczy, które teraz może i są nieszkodliwe, ale za 3-4 lata będą niebezpieczne. Co nie zmienia faktu, że biorę go na spacery, dotykam go w różnych miejscach, odczulam, uczę i buduję między nami więź i zaufanie. Świadomie nigdy bym się na źrebaka czy młodego konia nie zdecydowała, bo wiem, jak niewiele umiem i jak niewiele mogę nauczyć takiego konia. Już teraz wiem, że młody pójdzie do zajazdki do kogoś doświadczonego, kto przygotuje go do roboty, bo ja sama nie chcę tego, po ludzku, spartolić. Bo wolę teraz poczekać dłużej, niż później babrać się z 10 letnim koniem, który umie tyle, co jak miał 3 lata.
Jednocześnie cieszę się, że dostałam Celę, jak ona miała 8 lat. Była koniem po rekreacji, bardzo intensywnej swoją drogą, na niej uczyłam się jeździć, skakać, myśleć. Zachowuje się od zawsze jak profesor, choć czasem jej bije na dekiel 😀 Ale jest dla mnie prawie pewnym koniem i ze spokojem mogę na nią wsadzić nawet początkującego i wiem, że będzie w kółeczko tuptała jak osiołek, choćby się jej po głowie skakało. Był to dla mnie idealny koń, bo choć nadal młody, miała ułożone pod kopułą.
Ustalmy też jedno - nie dla każdego jest młody koń, tak jak nie dla każdego jest sportowe auto czy formuła 1. Szanujmy te zwierzaki i mierzmy siły na zamiary, bo to jest chyba najważniejsze w jeździectwie, tak samo jak i pokora.
Tak samo w pobliskiej stajni zauważyłam trend kupowania dzieciakom źrebiąt i zastanawiam się, co kieruje rodzicami. Cena? To, że źrebak jest mały i słodki? Bo ja nie rozumiem, jaki w tym jest cel...
No jak, na dłużej wystarczy, "będą razem rosnąć" :P I standardowe "przecież dziecka nie skrzywdzi" 🤣
budyń, odnośnie "dziecka nie skrzywdzi"... 😀 Moja siostrzenica, lat 13, złamała przed wakacjami nogę i chodziła o kulach. Parokrotnie młody startował na nią jak perszing z drugiego końca pastwiska i robił szturm i te 2 metry przed nią się zatrzymywał i patrzył, co jest 5. O dziwo nie zrobił tak nigdy nikomu więcej, tylko jej 🤣 Na szczęście teraz już z tego wyrósł, ale nie uwierzę w te źrebaczkowe dobre intencje wobec dzieci już nigdy 😀
Gillian   four letter word
08 marca 2020 12:08
Hehe... mój pierwszy koń to był świeżo obyty z siodłem 3 latek po folblucie, ja miałam lat niecałe 13 jak go kupiłyśmy z mamą, jako tako siedziałam już w siodle nawet bez lonży 😀 na domiar złego stajnia, w której uczyłam się jeżdzić upadła, koń trafił do szopki na wsi u chłopa, który hodował konie na rzeź. Nie było pensjonatów, nie było doradcy żywieniowego, nie było wiedzy w internecie, nie było trenerów, nie było nawet placu do jazdy. Nie było nic! z tamtych czasów pamiętam tylko nieustanny strach przed własnym koniem, który nie umiał zupełnie nic a ja musiałam jeżdzić na otwartym polu, zdana na jego młodzieńcze odpały. Dopiero jak koń miał lat 10 to trafiłam do mojego obecnego trenera i dopiero dowiedziałam sie, że istnieją na świecie różne rodzaje wędzidła, że są nachrapniki, że nad koniem można panować... koń ujeżdżony na nowo, tylko dlatego, że był moim super przyjacielem już wtedy i był mądrzejszy ode mnie. Kiedy zachorował, kupiłam 5-latka. I to był kolejny błąd. Nie byłam gotowa, teraz już wiem. Eksperymentowałam, próbowałam, zmieniałam koncepcje. O niczym innym nie marzę jak o tym, żeby ten koń miał znowu 5 lat, abym mogła zacząć z nim pracę od nowa, z obecną wiedzą i doświadczeniem 🙂
Ja tam czytam i czytam wasze historie. I chyba faktycznie Wam zaczne pisac tego bloga. Moze komus z Was pomoze to sensownie ogarnac prace ze swoim zrebakiem, roczniakiem, 2,3,4 latkiem.
Cos mi sie tam w glowie juz urodzilo, ale chetnie sie dowiem co chcielibyscie najbardziej w temacie mlodych koni wiedziec/przeczytac/zobaczyc na filmie? Wezme pod uwage kazda propozycje i moze to jakos sensownie sklece.
Aktualnie do dyspozycji i realizacji sa takie tematy jak:
*2letni agresywny ogier
*surowy 3latek z terminem na 1 wsiadanie - jesien
* surowa, dominujaca, pol dzika 3 latka z terminem zajezdzania - jesien
* 5 latka
* 4 latka przygotowywana na licencje klaczy - maj
* 4 latka nerwuska ( stres, lek separacyjny, bunty itp )
* 6latek ( do odrobienia )
* male stado odsadów
* 2 latki na pastwiskach


Z kazdego tego punktu mozemy cos wyciagnac, jesli macie ochote.
Jakies pomysly, propozycje?
Ja myślę, że te punkty, które wypisałaś to bardziej case studies- a teraz do każdego można dodać takie właśnie kamienie milowe- pytania:
1. za dużo/za mało pracy- kiedy?
2. jak odróżnić strach od kombinowania
3. O mamo nie będę współpracował- czyli szukanie przyczyn problemów
4. Pląsam po tęczy- czyli jak powinno być teoretycznie idealnie
5. Nagroda czy kara- czyli np. opis jakiegoś zachowania i czy ono jest "normalne" u konia na danym etapie szkolenia/wieku czy już pojawia się problem

... oczywiście to tylko moje "widzimisię" bo każdy ma inne potrzeby i doświadczenia i pytania.
Kotbury
Wlasnie o to mi chodzi, zeby opisywac takie problemy jak w Twoich pytaniach. Ale ja nie chce pisac teoretycznie. Ja musze na czyms bazowac. I to sa aktualnie konie ktore mozemy wykorzystać . I kazdy z nich jest w czyms bardzo dobry/latwy , lub ekstremalnie trudny/zly/slaby.
Moon   #kulistyzajebisty
08 marca 2020 17:29
KaNie, będę czytać wszystko! Tak mało wartościowych treści jest w Internetach 😅
KAnie również, chętnie będę czytać twojego Bloga !
Kotbury
Wlasnie o to mi chodzi, zeby opisywac takie problemy jak w Twoih pytaniach. Ale ja nie chce pisac teoretycznie. Ja musze na czyms bazowac. I to sa aktualnie konie ktore mozemy wkkrzystac. I kazdy z nich jest w czyms bardzo dobry/latwo , lub ekstremalnie trudny/zly/slaby.


I bardzo dobrze, że nie chcesz pisać teoretycznie. Nawet przepisy ujeżdzenia nie są napisane przez teoretyków, tylko super praktyków.

Pisz, pisz, pisz- a pytania pewnie same wyjdą w toku zadawane przez ludzi.


A ja chciałam powiedzieć, że dziś wsiadałam "jedynie 5 minut!" (tak, wiem, o 4:30 za długo... ale cwaniaczenie było też), ale za to potem miałam tak zarąbistego konia, że w 20 min przejechałam wszystko co miałam zaplanowane i eeee.... zabrakło mi weny, a Kurewnie trochę siły (dziś nadspodziewanie ciepło się zrobiło).
No i nie umiem jeździć jak mnie ktoś zagaduje. Byłam z koleżanką i to takie naturalne, że sobie człowiek pogada  w przerwach... (sama dużo za dużo gadam)- ale się jednak zdekoncentrowałam.
kokonuss gratulacje I piąteczka! 2 tygodnie temu kupiłam moje porshe. Kobyłkę, z mega papierem, bardziej sercem niż rozumem, bo po co mi 3 koń?  🤔wirek: tyle że mam dość jeżdżenia cudzych, mój pierwszy to emeryt, drugi to kucyk, więc sama nie miałam dla siebie konia. Królewna jest absolutna, mega kulturalną, zero humorów. Rusza się suoer I na dodatek skacze. Zupełnie co innego niż szukałam, ale cóż  💘  💘
_kate gratulacje! Pokazuj koniecznie 😀
[quote author=_kate link=topic=102952.msg2915068#msg2915068 date=1583740129]
kokonuss gratulacje I piąteczka! 2 tygodnie temu kupiłam moje porshe. Kobyłkę, z mega papierem, bardziej sercem niż rozumem, bo po co mi 3 koń?  🤔wirek: tyle że mam dość jeżdżenia cudzych, mój pierwszy to emeryt, drugi to kucyk, więc sama nie miałam dla siebie konia. Królewna jest absolutna, mega kulturalną, zero humorów. Rusza się suoer I na dodatek skacze. Zupełnie co innego niż szukałam, ale cóż  💘  💘
[/quote]

Chwal się szybko!  🏇
KaNie

Pisz proszę, mało jest sensownych treści w sieci o pracy z końmi 🙂 Ja mam gorącą kobyłę na szczęście już ogarniętą, ale łatwo nie było - pierwszy rok praktycznie zmarnowałam, dopiero porządny trener pomógł mi i koń zmienił się o 180 stopni.


majek   zwykle sobie żartuję
09 marca 2020 09:45
KaNie, ja tez chetnie poczytam. Zabieramy sie za 7 letnie wielkie konisko, zajezdzone dosc pozno, strasznie rozpieszczone i niebezpieczne (Ja to bym go oddala za darmo do poprzednich wlascicieli). Rusza sie pieknie, na jezdzie probnej wypadl super, ale to taki typ, ze np `poluje` jakby tu ustrzelic lonzujacego z dwururki. Pod siodlem spoko w miare, widac, ze dopiero zaczyna, ale uwazny, leniwy troche i widzi, ze jak sie skupi i zrobi dobrze, to dajemy mu spokoj, wiec sie stara.

A tak w ogole to zobaczcie na profil tego goscia, wczoraj nie moglam wzroku oderwac, co za szaleniec. Jay Johnson
majek, to nie jest ten koles, co go kiedys czeggra wrzucala na r-v?

Co zajezdza mlode konie na pelhamie i generalnie jest, hmm, kontrowersyjny w swoich metodach?
majek   zwykle sobie żartuję
09 marca 2020 09:59
Nie wiem, moze czeggra wrzucala. Nie pamietam. Mozliwe.
majek no właśnie patrzę i się zastanawiam, czy ten facet jest dla tych koni jakąś ostatnią szansą, w sensie albo on, albo mortadela, czy one trafiają do niego surowe i są zajeżdżane w taki sposób.
Facet szaleniec, prawda, ale koni to szkoda. Jeśli faktycznie jest dla niektórych ostatnią deską ratunku, to mógłby chociaż nie nosić skrzydeł husarii i nie machać rękoma, jak również nie wskakiwać znienacka na te konie jak orka na brzeg polując na foki.
Dobra, zguglalam, typ ma ogrom odwagi i rownowagi, ale za takie "odrabianie" koni to ja dziekuje. Zastanawia mnie, czy te konie po paru tygodniach od "naprawy" i ew. wyjeciu pelhamu z pyska znowu nie wracaja do pokazywania soczystego faka na wspolprace z czlowiekiem?

lillid, niektore filmiki to byly mlode konie, czesc tylko zepsutych na amen. Ale pelham jest i przy zajazdkach surowych koni. A wskakiwania nie rozkminiam.
Brytyjczycy i Irlandczycy bywają wyjątkowo durni i im imponuje takie „odrabianie” koni. Te wyspy to ogromny rozrzut poziomów i zrozumienia. Dużo by tu można opowiadać...

_kate, gratki! dawaj foty i napisz więcej o papierze!
KaNie, cudowny pomysł z blogiem! Uwielbiam czytać twoje historie i porady 🙂
_kate, gratki!
KaNie, - dawaj, dawaj tego bloga 😀 Jak ktoś szykuje się na GP to już raczej nie potrzebuje podczytywać w internetach, myślę, że takie doświadczenia na niższym poziomie są mimo wszystko bardziej powszechnie przydatne. Widzę też sama, jak odbierałam niektóre posty Quanty x lat temu, a jak widzę je teraz, zupełnie inne rzeczy w nich wyczytuję 😉 Każdy koń to historia, im więcej się pozna, tym szerszą ma się "bazę" do pracy.
_kate, - pokazuj księżniczkę! 🙂 To chyba jest ogólnie domena kupna koni, że bardzo często kończy się z innym zwierzakiem, niż się miało w głowie, bo zaiskrzy.
faith, - w niedzielę znowu jeździmy razem to pozdrowię, bo wczoraj zwierz się tak popisywał, że mi wyleciało z głowy w zachwycie 😁

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się