Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Scottie   Cicha obserwatorka
11 marca 2020 10:54
Kaarina, ja się zaczęłam bać. Nie tyle, co o siebie (chociaż ja tez mam mocno obniżoną odporność i mogłoby być kiepsko w przypadku zarażenia), co o moich bliskich, którzy są obciążeni kardiologiczne, mają choroby płuc i są w podeszłym wieku. Nie zabieram Kingi do żadnych sklepów, sama tez ograniczyłam wyjścia do minimum- większość zakupów robię przez internet. Nie zrobiłam jeszcze zapasów, ale dziś podjęłam decyzję, że zrobię (m.in. zapas mm i pieluch, trochę jedzenia). Kinga chodzi na spacery z babcią, ale unikają skupisk dzieci, po prostu spacerują, nie chodzą na place zabaw. Wczoraj byliśmy u fizjoterapeuty i kolejną wizytę mamy za 3 tygodnie- zobaczymy jak się sytuacja rozwinie i czy pójdziemy. Na zajęcia zorganizowane, sale zabaw- nie chodzimy.
Miałam zaszczepić Kingę, ale już 2 tydzień przychodnia dla dzieci zdrowych „zamknięta”, nie szczepią wcale i nie wiadomo, kiedy zaczną znowu.
Ja nie boję się samej epidemii, tak jak boje się tego chaosu. Patrząc na to co się dzieje po świeżej informacji o zamknięciu placówek na dwa tygodnie...
Ja też już większość zakupów robię przez internet i odbieram w paczkomacie. Jak idę do sklepu po wędline itp. to proszę mamę żeby została z Zuzką. Dziś na spacer akurat nie poszłam, bo pada i mała właśnie śpi na balkonie, ale od jutra zacznę chodzić w godzinach kiedy jest nikła szansa, że ktoś mi do wózka zaglądnie.
To była kwestia czasu żeby to dziadostwo do nas dotarło. Dwa przypadki po 25km od nas, jeden z nich ma sklep dosłownie kilometr od mojego domu. Cóż, zakupy robiłam już w zeszłym tygodniu, dzisiaj dokupiłam tylko pieluchy i rzeczy apteczne, i mogę spokojnie siedzieć teraz miesiąc w domu albo wyjechać na wieś do stajni.
Na naszej grupie na facebooku wrzuciłam chyba całkiem nie głupi post na ten temat
Dziewczyny, czy miała któraś z Was podwyższone MCA Pi (przepływ w tętnicy środkowej mózgu) u płodu?
Dzisiaj na badaniu dopplerowskim wyszło nam 2,3- gdzie norma dla 33 tygodnia jest< 2.
Pozostałe przepływy (pępowinowy i tętnic macicy) w normie.
Lekarz powiedział, że przyczyną może być moja infekcja- od tygodnia mam katar i stan podgorączkowy plus wróciły mi wymioty (miałam je prawie całą ciążę- ustąpiły ok miesiąca temu a od kilku dni znowu) i niskie ciśnienie ( praktycznie nie przekracza 100/60 a często poniżej 90/60).
Kazał ograniczyć produkty zawierające polifenole i kontrola za 2 tygodnie.
Natomiast ja się strasznie martwię.
Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?
Dziewczyny co zrobić jak młody za nic w świecie nie chce leżeć na brzuchu?Jest krzyk,płacz i ciężko go uspokoić a fizjoterapeuta twierdzi,że mało brzucha używa i powinien leżeć.Zmuszać go na siłę czy dac sobie spokój aż będzie gotowy?Ma 3 miesiące.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 marca 2020 10:01
karmisz piersią czy mm? I jak wyglądaja pobudki w nocy?
Mm śpi od 21 do 7 rano.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 marca 2020 10:20
A to nie bo, u mnie było podobnie póki nie odkryłam refluks ukryty. 😉
Dekster, spróbuj najpierw kłaść go u siebie na udach na brzuchu, nosić na rękach brzuszkiem w dół. Potem na macie najpierw minuta, dwie w otoczeniu "ciekawych" zabawek. Mow do niego. Śpiewaj, rób minki. "Zagaduj go". Dziecko 3 mcr juz powoli interesuje sie swiatem wiec latwiej. Stopniowo wydłużaj. Lepiej częściej A krócej. Jemu jest Po prostu niewygodnie jak ma słabe mięśnie brzuszka😉 więc płacze żeby Ci powiedzieć że mu niewygodnie. Z czasem będzie lepiej😉
Ja swojego od pierwszych dni życia kładka na brzuchu. W dzień spał na brzuchu, po miesiącu też w nocy. A i tak na macie był bunt i ryk 😉 ale stopniowo się przyzwyczaił.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
13 marca 2020 12:12
Dekster, u nas Hanka miała ponoć refluks i obniżone napięcie mięśniowe (obie sprawy zdiagnozowane post factum) i też przez wiele miesięcy nie chciała leżeć na brzuchu. Bardzo późno zaczęła się przewracać (coś koło 8 miesiąca chyba), ale później wszystko się wyrównało. Nas lekarz kazał nie zmuszać, ale można robić jakieś ćwiczenia na pewno.
Wzięłam go do fizjoterapeuty,żeby na niego popatrzyła tak profilaktycznie.Głowę trzyma ładnie,problemów z biodrami nie ma tylko zaczęło mnie martwić,ze nie próbuje nawet się obracać na boki.Od tego leżenia ciągle na plecach glowka mu nie zaczyna spłaszczac a wcześniej takiej nie miał.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 marca 2020 13:26
A dajesz mu pod głowę poduszkę? Czytałam gdzies że to właśnie one głównie powodują splaszczenie główki bo utrzymują ja tylko w jednej pozycji.
Obadaj refluks i spróbuj sama zrobić parę ćwiczen. Myśmy tak zaczynały i fskt no nie było płaczu ale super chętna to też nie była. Fizjo mówiła o słabych mięśniach brzucha i to na nich codziennie się skupiałysmy w domu na podłodze. A potem poszła już lawina obrotów...
Scottie   Cicha obserwatorka
13 marca 2020 14:42
Dekster, mi (a raczej corce 😉 ) fizjo na słabe mięśnie brzucha- oprócz leżenia na brzuchu- zaleciła wieszanie zabawek na wysokości brzucha (pępka), a nie nad głową czy na wysokości rąk. Wtedy dziecko powinno aktywizować również nóżki do dotknięcia zabawki, przez co ćwiczy mięśnie brzucha.
Nie ma poduszki,próbowałam mu dać klin ale z niego zjeżdżał.Fizjo też mi mówiła o mięśniach brzucha,o zabawkach na wysokości pępka.Generalnie stwierdziła,że żadnej tragedii nie ma,ale warto nad tym pracować.Jak się refluks objawia u takiego dziecka?
To lekarz pediatra jest od stwierdzenia czy jest obnizone napiecie czy nie. Fizjo jest wykonywania cwiczen kiedy sa zalecone przez lekarza. Wiadomo ze jak pojdziesz do fizjo to cos ci musi powiedziec bo placisz. A najlepiej jak potem bedziesz przychodzic na terapie. Moj pediatra twierdzi ze tak jak kiedys bylo ze niemal wszystkie dzieci prawie maja refluks tak teraz wezystkie wmagaja cwiczen ze wzgl na brzuch. Plus moda na wszelkie poradnie sensoryczne za gruba kase..

Kazde dziecko ma swoje tempo. Moja zaczela sie obracac w wieku 5 mies. Tez poszlam profilatycznie do fizjo w Polsce zeby ocenila i oczywiscie tez stwierdzila ze zaslabe miesnie. Po czym u siebie w belgii poszlam raz jeszcze do starej wygi od wczesniakow, ktora zgodzila sie z pediatra ze dziecko ma fajne napiecie i super sie rozwija. I jedyne co robic to patrzec czy jest progres, nawet powolny bardzo bo to swiadczy ze dziecko sie rozwija.

Kluczem jest kladzenie na twardej powierzchni jak najwiecej czyli podloga, podloga, podloga. I zabawki wokol. Najgorsze to trzymanie w lezaczkach, wozkach, bujaczkach, kojcach.

Ja mala kladlam na brzuchu po kazdym przewinieciu, zaczynalnod kilkunastu sekund, stopniowo wydluzajac.

zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
14 marca 2020 14:21
Jak się refluks objawia u takiego dziecka?


Mi pomogła ta strona -> http://vegannmuffins.blogspot.com/2018/07/refluks-ukryty-ciche-objawy-grozna.html oraz wymagajace.pl, a potem potwierdził nam lekarz.
edit:
Wrzucam siebie z moją Niunią. 17 marca kończy 6 miesięcy. Jestesmy na etapie neutralizowania refluksu ukrytego-> coś ala palącej zgagi, którą wywołuje laktoza z piersi. Krople delicool oraz Kolzym w miarę załatwiają sprawę. Ta sytuacja zmusiła nas do szybszego o 2 tyg rozszerzania diety, większego karmienia MM przepisanym przez lekarza oraz ograniczeniem mleka z piersi (do karmień nocnych oraz ew. drzemkowych). No jakos to nam idzie. Sytuacja opanowana na tyle, ze dziecko w nocy nie budzi się 16x i nie zapija cyckiem bólu brzuszka. 
Lilka oszukała system, uprzedziła koronawirusa i złapała szkarlatynę  😵
krysiex213, o nie 🙁 Trzymajcie się... :przytul:.

U nas Jeremi okropny katar, dziś zaczął trochę szczekająco odkasływać, ale temperatura nie wyższa niż 37,7. Mnie od kilku dni jakby coś brało - cały dzień ok, a wieczorami trochę pobolewuja stawy, coś tam kicham, więc ogólnie objawy raczej nie jak korona... Ale i tak już kilka dni temu zarzadzilam kwarantannę, nigdzie nie wychodzimy, nawet do lasu na spacer poszliśmy na przełaj, a nie ścieżkami, żeby weekendowych spacerowiczy nie spotkać...

Trzymajcie proszę kciuki za Jejcia, strasznie się o niego boje teraz...
Lotnaa   I'm lovin it! :)
14 marca 2020 21:41
Dziewczyny, informacja z drugiej ręki, ale dość pewna (nie "z internetów) - na uniwersytecie klinicznym w Wiedniu robiono analizę, by zrozumieć skad tak duża śmiertelność we Włoszech. Ponoc u pacjentow, którzy w początkowym stadium choroby (goraczka) brali ibuprofen, następowało bardzo szybkie pogorszenie i zaostrzenie stanu zdrowia. Próbowano to odtworzyć w sytuacji laboratoryjnej i okazało się, że wirus pod wpływem ibuprofenu szybciej się namnaża. Nie mogą tego puścić pisemnie, bo to takie badania na szybko, nie spełniające wielu wymogów, ale w razie W bierzecie paracetamol lub aspiryne, unikajcie ibupromu.

Edit. Shit, nie ten wątek  😵

Kenna, zdrówka!!!
kenna, kciuki!

Lotnaa, dzięki 🙂
Też to widziałam. Ale podobno dotyczy to wszystkich Niesteroidowych Leków Przeciw Zapalnych

kurczę nie umiem wkleić linka do facebooka więc wklejam cytat

"WAŻNE❗️Są doniesienia wśród lekarzy, że przy stosowaniu ⛔️IBUPROMU przebieg infekcji jest cięższy. Niesteroidowe leki przeciwzapalne, np. ibuprom, diklofenak, aspiryna, mogą pogarszać przebieg infekcji, nawet u młodych nieobciążonych osób. NLPZ-y wzmagają ekspresję receptora dla wirusa czyli nasilają jego replikację czyli namnażanie.
Wybierajcie ✅PARACETAMOL. Maksymalna dawka dobowa dla dorosłego 4 g.
Uwaga❗️Lek występuje pod różnymi nazwami handlowymi, czytajcie ulotkę❗️"

Aaaa jaka ja jestem durna! Poszliśmy do lasu na spacer z psem i poślizgnęłam się na błocie pod górkę  😵 nic mi nie jest, nie plamię, brzuch miękki, czuję ruchy ale wolałam się upewnić, że wszystko jest ok i podjechałam do szpitala. I zostawili mnie na obserwacji.
Ja wiem, że są ciąże zagrożone, że mnóstwo dziewczyn ma dużo większe problemy. Ale nie minęło pół godziny, a ja już mam wrażenie, że tu oszaleję... Nigdy w życiu nie byłam w szpitalu. Jeszcze w takiej sytuacji, że zostaję sama odcięta od świata. Wiem, że wytrzymam i wiem, że to może tylko do jutra/do wtorku ale jestem przerażona jak bardzo nie ogarniam co mam że sobą zrobić...

Sorry, musiałam się wygadać.
FurryMouse jak ja cię dobrze rozumiem. Nie mogłam przeżyć pobytu w szpitalu. Na szczęście trafiłam na fajną dziewczynę na sali i jakoś czas szybciej leciał.

Dekster kładź na brzuchu na swoich udach, może tak będzie lepiej, noś "na samolot". Fajnie u mnie działało też kładzenie na brzuch po każdej zmianie pieluchy. Na dosłownie chwilę. Z każdym dniem coraz dłużej aż w końcu sama chętnie chciała tak leżeć.
Dziękuję Kaarina  :kwiatek: Obiecali mnie jutro wypuścić jeśli badania rano będą ok.
Pozytywne w tym wszystkim jest to, że mogłam zobaczyć sobie oddział od środka (bo jak wiadomo nie można teraz "zwiedzać" porodówek) i - mimo dość zamierzchłego wyglądu - chyba zdecyduję się to rodzić, bo personel jest super. Chociaż na nic się nie nastawiam, bo po pierwsze to tylko trójka z pewnie większej puli i nie wiadomo czy akurat na nich trafię drugi raz, a po drugie zobaczymy co w ogóle będzie się działo ze szpitalami.
FurryMouse trzymaj się dzielnie. Nie dziwię się, że to przeżywasz. Ja od czwartkowego usg cały czas się stresuję, że wyniki się nie poprawią i będę musiała iść do szpitala.
Albo, że w ogóle za 2 tygodnie  (wtedy mam iść na kontrolę) będzie ciężko zrobić gdzieś to usg...
A jeszcze pewnie przyjdzie nam rodzić bez wsparcia partnerów 🙁
pati12318 trzymam, dziękuję 🙂
Przyznam, że po pierwszej panice teraz jest już lepiej. Wygadałam się tutaj, zaczęłyśmy też rozmawiać z dziewczynami na sali no i badania były ok. Także staraj się nie stresować na zapas tymi wynikami (wiem, łatwo się mówi, ale  wiem też, że czasem po pewnym czasie udaje się uspokoić choć trochę :kwiatek🙂. A co do usg to myślę, że zawsze gdzieś coś znajdziemy. Nie może być też tak, że nagle przestaną monitorować ciąże. Poród to nie jest stan/zabieg, który można przesunąć 🙂

A co do rodzenia w samotności to też mi to mega nie leży ale powiem Ci, że jest jeden pozytywny aspekt - spokój. Nie ma przyjęć, bo przekładają te mniej palące przypadki, nie ma odwiedzin (i tak, nas nie odwiedzą, ale jak będziesz chciała odpocząć po porodzie to masz spokój gwarantowany, a nie tłumy babć, dziadków, cioć itd). Także trzeba się trzymać pozytywów 🙂
Damy radę!
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
16 marca 2020 12:30
Dziewczyny, cieszcie się, że lekarze zostawiają Was w szpitalu na obserwacji. W razie coś by się działo to jesteście na miejscu pod stałą opieką. Niestety moją koleżankę z pracy Pani dr zamiast wysłać na oddział na obserwację to kazała jechać 100 km do innego szpitala na badania i skończyło się tragicznie  😕
TRATATA nie strasz...

Mnie lekarz kazał przyjść na kontrolę za 2 tygodnie.
Ale pociesza mnie to, że to taki typ bardzo dokładnego i ostrożnego lekarza, więc gdyby było jakiekolwiek ryzyko to od razu by kazał do szpitala.
Zaczynam całkiem poważnie myśleć o porodzie domowym.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
17 marca 2020 05:02
Przepraszam, moją intencją nie było Was straszyć tylko pokazać leżenie w szpitalu z dobrej strony. Jeśli lekarz widzi, że coś jest nie tak to dobrze, że kładzie na oddział a nie odsyła na badania gdzie indziej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się