Chipy, odpryski kostne

hej mam pytanie,
mam konie po usuwaniu chipów, juz są po zabiegu, po powrocie z kliniki, już w procesie rekonwalescencji przeszły 2 tyg stepa w rece i dwa tyg mały padok. W pon maja wracac pod siodło i teraz nie mogę sie dowiedziec czy step i lekko klus czy jak? Nogi ładnie wygojone, nie kuleją.
blackstones coś szybko... u nas po nieaktywnym chipie było 2 miesiące stępa, 3 miesiąc rozruch w kłusie, dopiero od 4 miesiąca galop.
Wet nie dał żadnych zaleceń?
juz wszystko wiem bo dodzwonilam sie do weta co operował. od zabiegu minie w pon 6 tyg i pod siodlem dwa tyg step i lekko wprowadzac klus, a potem galop
Gazella   Uwielbiam czyścić siwe konie ;)
04 września 2019 05:27
Witam, dziewczyny jak dlugo po artroskopii utrzymywała się opuchlizna stawu ? U nas trzy tygodnie i nadal jest, chociaż miała robione dwa stawy pęcinowe, opuchlizna jest na jednym.
Gazella u nas nie bylo bo wet kazał zawijac na noc
Gazella, a czystość była utrzymana?
U nas na stawie skokowym ponad 2 miesiące, zeszło dopiero, jak koń zaczął kłusować i poszedł na padok. Obecnie staw jest suchy.
Gazella   Uwielbiam czyścić siwe konie ;)
04 września 2019 21:40
Opatrunek był wymieniany, wczoraj zdjęłam.  To może jeszcze zawinąć ?
Gillian   four letter word
14 marca 2020 19:50
jakie są obecnie ceny w Pl za artroskopię stawu kolanowego? może być na pw.
Mam pytanie, jestem zainteresowana kupnem naprawde super konia, 12 letni profesorek. Wahałam sie przed zrobieniem TUV, ale dla swietego spokoju je zrobilam. No i wyszlo, ze walach ma czipa w stawie kopytowym. Wszystko inne idealnie, proby zginaniowe, ruch, kazda inna noga itd. Z tego co slyszalam od wlasciciela, a jest naprawde w porzadku i slowny, nie przechodzil on nigdy zadnej kontuzji. Konik normalnie w stalym treningu skokowo-ujezdzeniowym. W sezonie chodzi zawody do L, pod siodlem chodzi od ok. 6 lat. Wet mowil mi ze z tymi czipami to ruletka- i tyle wiem, naczytalam sie o tym co nie miara.
No wiec teraz pozostaje pytanie, czy warto sie w to pakowac, czy lepiej szukac czegos innego? Jestem w kropce, sporobuje jeszcze skonsultowac sie z dr. Przewoznym, bo gdyby nie ten czip, to odrazu bralabym konia bez dwoch zdan. Wlasciciel proponowal mi juz obnizenie ceny konia o koszty operacji, jednak ja potrzebuje konia na teraz, nie wyobrazam sobie kupowac konia tylko po to, zeby nastepnych pare miesiecy spedzic na rehabilitacji.. Co radzicie? 🙄
ja bym chyba nie ryzykowała, co innego czip poza stawem, który nie daje objawów aczkolwiek też może się okazać ze trzeba go będzie usunąć. Ale w stawie kopytowym u konia przeznaczonego do skoków to bym się bała. Można spróbować się tak z nimi dogadać, że biorą zabieg na siebie a Ty konia kupujesz w momencie kiedy w trakcie rekonwalscencji wszystko będzie ok, bo czasami się zdarza, że zabieg się uda, ale są powikłania po...
ja bym chyba nie ryzykowała, co innego czip poza stawem, który nie daje objawów aczkolwiek też może się okazać ze trzeba go będzie usunąć. Ale w stawie kopytowym u konia przeznaczonego do skoków to bym się bała. Można spróbować się tak z nimi dogadać, że biorą zabieg na siebie a Ty konia kupujesz w momencie kiedy w trakcie rekonwalscencji wszystko będzie ok, bo czasami się zdarza, że zabieg się uda, ale są powikłania po...

teraz popatrzylam na protokol, i jednak ten czip jest w stawie pecinowym, czyli to caly czas kopyto tak?
goska123, pęcinowy na pewno lepiej niż kopytowy, bo wejście do stawu jest względnie proste. Natomiast przy koniu który x lat chodzi z chipem w stawie, to sytuacja jest ryzykowna. Nie wiesz w jakim stanie jest staw i co ważne, o ile nie jest zmasakrowany, to tak na prawdę dowiesz się dopiero śródoperacyjnie, bo badania obrazowe Ci tego nie powiedzą. Nikt Ci też nie zagwarantuje, że skoro te x lat chodził, to dalej będzie chodził. Równie dobrze może być tak, że akurat za chwilę już w twoich rękach nastąpi ten moment, że staw "powie dość". Acz też nie jest wykluczonym, że będzie z tym czipem chodził do końca życia. Duzo zależy od wielu czynników, w tym obciążeń. Z tego co piszesz, to dotychczas to on obciążeń nie miał.
Jak przeczytałam "koń profesor" 12 lat to sobie pomyślałam, kurde koń nazapierdzielał się w sporcie, trzeba popatrzeć czy regularnie (przez cały sezon) startował w jakiś sensownych obciążeniach i tyle. A potem doczytałam, że L klasę chodził. No cóż, obciążeń to ten koń raczej nie miał więc może być i tak, że dostanie jakiejś większej roboty i się poooosyyyypieee.
ja kupiłam konia z chipem, ale chip jest poza stawem pęcinowym właśnie, konsultowałam to z kilkoma wetami i mówili, że jest małe prawdopodobieństwo, że coś się posypie, więc konia kupiłam. Co pół rok robimy próby zginania i ew RTG.
Jak przeczytałam "koń profesor" 12 lat to sobie pomyślałam, kurde koń nazapierdzielał się w sporcie, trzeba popatrzeć czy regularnie (przez cały sezon) startował w jakiś sensownych obciążeniach i tyle. A potem doczytałam, że L klasę chodził. No cóż, obciążeń to ten koń raczej nie miał więc może być i tak, że dostanie jakiejś większej roboty i się poooosyyyypieee.

ogolnie to na treningach skacze nawet do 115-120 ten gosciu nam pokazywal, ja na zawody potrzebuje wlasnie konia do L maks, nie bede sie pchala na wiecej bo nie potrzebuje tego po prostu, moze wlasnie na treningu skoczymy sobie czasami to 115, wiec nie wiem czy podejmowac sie kupna
goska123, brutalnie mówiąc to zależy od tego jak planujesz postąpić gdy koń przestanie być użytkowy.
Bo zapewne jeszcze parę lat pojeździsz.
A 12 lat przy takich osiągach zwierzaka to trochę za dużo na ryzyko zabiegu (bo jest takowe a staw może być w stanie każdym).
Ale jeśli ma to być twój jedyny koń do jego naturalnej śmierci, to... weź starszego.
dobra, to teraz tak juz z ciekawosci
jesli natezenie pracy i wysilku sie zbytnio nie zmieni, to jest mala szansa na kontuzje z udzialem czipa?
najgorzej jesli konia wezmie sie nagle w obroty?

dobra, to teraz tak juz z ciekawosci
jesli natezenie pracy i wysilku sie zbytnio nie zmieni, to jest mala szansa na kontuzje z udzialem czipa?
najgorzej jesli konia wezmie sie nagle w obroty?




To takie trochę zaklinanie rzeczywistości, nic nie da się przewidzieć, i żaden, nawet najlepszy specjalista nie zapewni cię, ze będzie tak cz tak. Tez mam konia z czipem w stawie pęcinowym, wyszło przez przypadek. Konia użytkuję rekreacyjnie, nie skaczę, staw obserwuję i co jakiś czas robię rtg. A i jeszcze staram się zachowywać jak najniższą masę ciała, żeby go nadmiernie nie obciążać 🤣 , to samo dotyczy sprzętu, kupując docelowe siodło zwracałam uwagę na jego ciężar.
Nie zdecydowałam się na operację, ponieważ to też jest ryzyko.
goska123, loteria. Jak było już pisane może być całe życie super ekstra a może się rypnąc.
Mój prawie 24 letni zwierz ma czpia poza stawem całe życie (ponoć zrobił sobie go wraz z nakostniakiem w wieku źrebiącym) i NIGDY nie kulał. Nidy nawet przy próbach zginania nic sie nie zadziało.

Znajoma kupiła konia z czipami, operowała chyba 3 nogi i koń też chodził bez zarzutu. Operacje na czipy są dość mało inwazyjne plus dość skuteczne ( o ile już nie ma sieczki w stawie)
goska123, loteria. Jak było już pisane może być całe życie super ekstra a może się rypnąc.
Mój prawie 24 letni zwierz ma czpia poza stawem całe życie (ponoć zrobił sobie go wraz z nakostniakiem w wieku źrebiącym) i NIGDY nie kulał. Nidy nawet przy próbach zginania nic sie nie zadziało.

Znajoma kupiła konia z czipami, operowała chyba 3 nogi i koń też chodził bez zarzutu. Operacje na czipy są dość mało inwazyjne plus dość skuteczne ( o ile już nie ma sieczki w stawie)

a co robi/robil twoj kon? skakal jakos ambitniej czy rekreacja typowa?
Czipy poza stawem to inna para kaloszy.
Problem z czipem w stawie jest taki, że nie wiadomo dokładnie jak w środku wygląda staw.
Najczęściej spoko, ale może też być kaszanka. Nikt tego nie przewidzi.
Wiele osób z powodzeniem użytkuje konie z czipami, przez sporo lat, wiele osób z powodzeniem czipy usuwa.
Ale nie wszyscy.
Tu nikt, dosłownie nikt, odpowiedzialnie nie powie, jakie są rokowania.
To jest ryzyko, które często warto podjąć. Ale zawsze jest.
Szczerze mówiąc, wobec żadnego konia nie da się orzec, że na 100% przez sporo lat będzie wszystko ok.
Dozę ryzyka podejmuje każdy nabywca.
Przy nabyciu konia z czipem o tyle jest niekomfortowo, że wszak podpiszesz, że wiesz że koń czipa ma.
To nie będzie wada zatajona, cokolwiek tam się zadzieje - nie będzie podstawy do zwrotu.
Chyba że jakoś się sensownie umówić.
Gdybym miała strzelać procenty prawdopodobieństwa, to układają się jakoś tak:
ze 40% szans, że koń do starości/innej przypadłości będzie użytkowany bez przeszkód, że okres jego użytkowości się przez to nie skróci
z 70% szans, że usuwanie ukaże, że ze stawem wszystko ok. i jw. (biorąc poprawkę na wiek, biorąc poprawkę że koń nie eksploatowany nadmiernie)
z 90+ % szans, przy uczciwości sprzedającego, że koń kilka lat (2,3,4?) pochodzi bez przeszkód.
A są wady budowy, u (jeszcze) zdrowych koni, które mają znacznie gorsze rokowania.
goska123, tak jak pisała halo, poza stawem czip to inna historia. Mój koń chodził do 120 konkursy, ujezdzeniowo również do N. Chodził w tereny.

Ja uważam że obecnie gdy można konia ubezpieczyć to warto, ale jak już czip jest to nikt ci konia nie ubezpieczyć (gdyby to była przyczyną kulaiwzny)
Ja to bym wyjmowała ze stawu zawsze jeśli bym była zdecydowana na zakup.
goska123, nikt Ci tego nie powie, bo to wróżenie, loteria. Może chodzić długo, a może zaraz się rozpaść. Generalnie zasada jest taka, że czip w stawie --> wyjęcie, bo nie ma czegoś takiego jak nieszkodliwy czip wewnątrz stawu. Tu z brakiem kulawizny itd. rozchodzi się jedynie o jego stopień szkodliwości tego akurat czipa (umiejscowienie, ruchomość itd.) i stopień reakcji, w tym bólowych, danego osobnika. Równie dobrze może okazać się i tak, że koń nie kulał nie kulał, nie dawał innych objawów itd. ..... a jak w końcu zakulał, to staw jest w takim stanie, że trzebaby go wymienić żeby koń znowu chodził.
Z tym obciążeniem i brakiem to chodzi o to, że nawet jeśli koń "coś" ma, ale chodzi pod obciążeniem bez negatywnych efektów to istnieje całkiem spore prawdopodobieństwo, że będzie tak dalej chodził potencjalnie długo. Natomiast jeśli koń nie jest pod obciążeniem, to już zupełnie nic nie da się przewidzieć.
Czip poza stawem to kompletnie inna historia.
Hej, mam takie pytanie. Jak długo Wasze konie dochodziły do pełnej sprawności po wyjęciu chipów. W naszym przypadku stawy pęcinowe. Jeden aktywny, druga noga nieaktywny. Operacja koniec sierpnia. Pierwszy stęp po siodłem początek grudnia, euforia, koń bez żadnych napięć, bez kulawizny. Następny stęp do lasu po tygodniu, gorące stawy i potykanie, odciązanie lewej nogi. I tak już jest od grudnia, zdjęcie RTG, pokazało ubytki chrząstki w miejscu wycięcia chipa, Usg ścięgien prawidłowe. Zastrzyk z kwasem i lekiem przeciwzapalnym koniec stycznia, następny powinien być teraz, ale korono i będzie w ciągu kilku tygodni. Wczoraj wzięłam ją na lonżę, cztery kółka stępa i jedno klusem z potykaniem, odstawiłam od pracy. Stawy raz cieple, raz zimne. Dostaje Auverd Artro. Już tracę nadzieję, że będzie dobrze. Jak było u Was? Czy jeszcze dac jej dwa, trzy miesiące na regenerację, czy już powoli tracić nadzieję ?
Witam
Dzis sie dowiedzialam ze moj kon ( młody zdrowy 4 latek) nie przeżył operacji usunięcia czipa!
Podobno po prostu przestał oddychać w boksie wybudzeniowym! Nie rozumiem jak to mozliwe!
Co moge zrobic w tej sytuacji?
vissenna   Turecki niewolnik
17 września 2020 02:58
Każdy zabieg/operacja wiąże się z tym samym ryzykiem. A już zwłaszcza jak są anestetyki podawane.
Już kiedyś pisałam, że na moich oczach na wstrząs, w minutę padła kobyła której podano zastrzyk na wzmocnienie apetytu.

Co masz na myśli mówiąc "koń przestał oddychać"? Stanęło serce, doszło do odmy płucnej, koń się zakrztusił? Była sekcja? Była próba reanimacji konia?

Jeśli masz podejrzenia, że był to błąd weterynarza, to poprosiłabym innego weta o sekcję (aczkolwiek powodzenia ze znalezieniem takowego, który odważy się wytknąć błąd koledze po fachu z kliniką).

Jeśli miałaś konia ubezpieczonego, to możesz wystąpić o odszkodowanie.


EDIT: Sprawdziłam skąd jesteś i jeśli wiozłaś konia do najbliższej kliniki, to nie posądzałabym tamtejszych weterynarzy o niedopatrzenie czy celowy błąd.
Jak to się mówi "każdy lekarzyk ma swój cmentarzyk". Takie rzeczy się zdarzają. Może dostał szoku po podaniu jakiegoś leku. To tak jak u ludzi. Każda operacja pod narkozą niesie ryzyko.
I wysyłając konia na zabieg podpisujemy papier, że mamy świadomość, z jakim ryzykiem się on wiąże.
Nic nie podpisywałam... bo nie zawozilam konia osobiście.

Wiem tylko ze byla próba reanimacji, doktor mowi ze nie ma pojecia co sie stało, ale odmawia tez zrobienia sekcji
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się