Młode Konie

Mnie osobiście  fascynuje,jak ktoś zada pytanie na forum końskim to nie dość,że nie dostanie odpowiedzi to jeszcze zostanie z mułem zmieszany.Zadasz na forum dzieciowym pytanie typu "moje dziecko rzyga od 3 dni" i usłyszysz,żeby pił wode  😁
Też jest to jeden z moich ulubionych wątków  :kwiatek:. Jednak kocham młodziaki, jednak mnie ciekawią różne historie ludzi/koni i szczerze, nawet te kłótnie i wycieczki osobiste nie przeszkadzają aż tak bo .... kurcze, siedzę w domu, moje konie nie widziałam prawie 2 tygodnie, wszystkie książki dawno przeczytane, filmik rzadko znajduję jeszcze jakiś co nie widziałam i podobałby mi się... Otwieram re-voltę, dzień mnie nie było i prawie 2 strony postów do poczytania  🥂.

Co do reakcji Meise na porady, też widzę schemat opisany przez strzygę, ale z drugiej strony, dlaczego ma przeszkadzać? Pewnie podczytuje kupa ludzi z identycznymi problemami na początku i może wyciągną z porad więcej. Czasami na prawdę można fajne rzeczy znaleźć. Lub czasem Meise nauczy się mieć lepsze oko i dostrzegać więcej rzeczy, to wróci do nich, bo na początku nikt nie dostrzega, ile jeszcze nie wie. Tak to już po prostu jest i nie jest to zależne od wieku. Lub jak już u Meise skończy faza "tęczy i jednorożców", bo faza, "mój koń najlepszy" się może nie skończyć nigdy - moja ukochana kobyłka jest najlepszym koniem na świecie już prawie 10 lat  🙂.
(chociaż nie ukrywam, że powoli rzucam okiem na młodziaki do sprzedaży i jaram się, jakiego kupie, jak już będzie tak wiekowa, że nie będzie pracować)

Tak samo też lubię czytać KaNie ... i innych 🙂.
KonieAMI, nie, to forum dziala po prostu jak kazda inna forma social media - czyli wszystko jest cukierkowo, rozowo i zajebiscie. I Meise i jej perfekcyjny kon, ktorego problemy szkoleniowe rozwiazuje sie w jedno popoludnie akurat idealnie wpasowuja sie w ten trend 🙂

Btw chyba kazdego uzytkownika idzie zguglowac w 3 minuty gora, to tyle jesli chodzi o anonimowosc chodzi. Kotbury tez :P

Osobiscie tez  nie chce, zeby mnie trenowalo pol internetu tylko trener, tez mi filozofia. Od rad z internetu nic sie w moim jezdziectwie nie poprawilo, od jazdy z ogarnietym czlowiekiem z dolu juz tak.

A jezdzic na potrzeby filmiku tez mozna albo treningowo - i wtedy czesto jest brzydko, bo przeciez pracujemy nad tym, co nam nienajlepiej wychodzi, i bedzie x rozlecianych przejsc w dol na jedno z zachowaniem impulsu i potem pierdylion komentarzy ze lojezu, konia za twarz trzymaja - albo "sprzedazowo" zeby siebie i konia pokazac z najlepszej strony, tylko na cholere to komus analizowac, to nie wiem.


Dekster tylko ze te pytania od Meise to jest wieczne "moje dziecko rzyga, ale w sumie juz przestalo, a w ogole to wlasnie zjadlo kaszke i zbudowalo najwyzsza wieze z klockow w calej wsi"  😜
Dekster, a gdzie są zdjęcia bohatera tylu postów? Ciebie pytam, bo napisałaś, że jest piękny (chyba że nie ze zdjęć to wiesz) 
kokosnus, wiesz, ale ty już masz świadomość, że w 99% nie poprawia się konia i jego problemy, tylko poprawia się siebie, swoją równowagę, umiejętności, dosiad ... długotrwałą pracą nad sobą i tutaj forum za bardzo nie pomoże. Jeżeli chciałabyś poprawiać konia, to też by się pod trenerem cudowanie naprawił sam  🤣.
Były wrzucone na forum,nie wiem czy są nadal.Skarogniady,chyba,że coś pomieszałam ja,ale to nie ważne czy ten koń jest ładny czy nie.Mój był autentycznie paskudny.Wielki,chudy i kulawy,ale dla mnie i tak był najpiękniejszy.Wolę dziewcze rzygające tęczą od ignorantów wsiadających na brudne konie w kowbojskich kapeluszach i jadących na wiejskie festyny z łańcuchami w pysku.Edit po raz kolejny.Dla wszystkich ciekawych "kącik rekreanta strona 1".Nie ma za co.
Skąd w tej odpowiedzi znaleźli się ignoranci na brudnych koniach w kapeluszach kowbojskich? Wszystko mi jedno, czy on jest ładny czy nie, jestem po prostu ciekawa, jak ten koń wygląda. Nic więcej.

Straszne, że zapytałam, zaraz będę się biczować.  🤬  Widzę, że we wszystkim można doszukać się podtekstów i lepiej o nic nie pytać. Wycofuję to straszne pytanie.
trusia, wyluzuj...
JA WOLĘ czytać czy oglądać  takie dziewczyny niż samozwańczych kowbojów.Ot skąd się wzięli.
kokosnuss - pewnie tak :-) Ale postów Meise akurat nie odbieram w ten sposób. Tzn nie odbieram ich jako problemy - "koń mnie ponosi w terenie, ratunku co robić", tylko zajaranie każdym odczuciem z siodła, każdą sytuacją i podpytanie czy inni też tak mieli/mają, co zrobili. Ja widzę tu właśnie szczerość w komunikacji i brak cukierkowania. I btw moje konie też są super mądre i najlepsze!  😀
Problem chyba jest taki, ze Meise pisze o wszystkim i pyta o wszystko. Tzn dla mnie to nie problem ale z tego może wynikać wrażenie, ze koń generuje miliardy problemów. Prawda jest taka, ze każdy koń ma wady, jakaś rzecz, nad która moznaby popracować. Nawet te super ujeżdżone maja jakieś słabe punkty. Często jeśli to nie jest upierdliwe dla właściciela to nic sie z tym nie robi, człowiek do wielu rzeczy sie przyzwyczaja. Nawet o tym nie myśli w kategoriach wady czy niedouczenia. Po prostu tak jest. A Meise pisze o wszystkim. Ostatnio miałam przyjemność widzieć video z wyjazdu w teren na Fb. I naprawdę była to przyjemność. Jako osoba jeżdżąca praktycznie wyłącznie w tereny naprawdę bym chciała, by konie we wszystkich stajniach tak sie zachowywały. Bo niestety o ile w stajniach typowo terenowych konie są zwykle ogarnięte, o tyle w pozostałych bardzo często sie zdarza, ze wyjazd w teren to w mniejszym stopniu przyjemność, a w większym walka o przetrwanie. Mi naprawdę miło sie oglądało, jak koń bez większego doświadczenia, w nowym miejscu i na otwartym terenie potrafi iść spokojnym, równym galopem. Bo często nawet "terenówki" w takim terenie dostają świra i chętnie trochę mocniej wyciągają nogi. 🙂
KonieAMI, w moim odczuciu sa opisywane jak problemy/pytania o rady i to ucinanie wszystkiego po 2 postach, bo jednak jest wspaniale sie gryzie. Ale to moja percepcja, a forum to nie moj prywatny folwark 🙂
Mnie najbardziej przy koniach wkurzają mistrzowie wszechświata we wszystkim. Niestety koło koni jich parę krąży. Specjalnie, jeżeli nigdy o nic nie potrzebowali zapytać bo tacy zajefajni, że im żadnego trenera czy książki nie było trzeba. Tylko konie niestety wypowiadają często zupełnie inną historie.
Jak ktoś nawet 100 żółtodziobowych, może i głupich pytań zada, o ile umie chociaż trochę słuchać, ma szans naprzedować. Tacy "mistrzowie", to spokojnie i 50 lat uprawiają to samo i jak doszli do poziomu "nie spadam w galopie", tak na tym poziomie pozostają.
Z mojej strony sytuacja Meise wygląda też podobnie, pytała o wiele rzeczy, a na merytoryczne odpowiedzi, że już super. i w sumie to już problem sama rozwiązała. Ledwo co widzieliśmy na lonży biegnącego konia bez równowagi , a teraz już super ponoć pracuje. Po prostu wynika to z niedoświadczenia właścicielki. Jednak nie oznacza to, że nie może ona pisać w wątku i pytać, kto pyta nie błądzi przecież i chyba właśnie jest po to forum.
Pamiętam jak miałam pierwszego konia i też wszystkiego się uczyłam, oczywiście konia zepsułam, ale że miała charakter wyjątkowy to do dziś śmiga sobie Cavaliady pod dziećmi  🙂 i też pamiętam, jak szukałam siodła ( koniecznie z wielkimi klockami  :hihi🙂 bo myślałam, że takie muszę mieć, bo się uczę skakać, a okazało się, że to nie prawda  😵
Rocket science było dla mnie ostrzykanie pleców i takie tam 😉

Od tego czasu dużo się zmieniło, wiem dużo " z ziemi", jazdę na pewno trochę poprawiłam,ale jeździć nadal nie umiem, mimo że trochu koni przerobiłam, nawet jako amator,bo miałam okazję jeździć konie handlowe i na nich startować. Jeźdżę specyficznie z uwagi na przeszłość wyścigową i tego już się nie pozbędę raczej  😉 Miałam też kilku trenerów i od każdego coś wyniosłam.
Na szczęście minął mi już dawno etap startów na koniach przez siebie zajeźdżonych i przez siebie naskakanych, bo dam radę od zero do 120 konia doprowadzić , bo to nie prawda, jedynie jest to możliwe przy koniu o wyjątkowym charakterze, kuloodpornym itp.
Jeżdżąc na doświadczonych klaczach zrozumiałam dopiero jaka to różnica w postępie pracy i ułatwienie dla trenera.
Na szczęście też już wyrosłam z takiego przejmowania się końmi i podporządkowania całego życia pod konie oraz "zakochiwania się " w koniu, bo to niezbyt współgra ze startami i rodzi potem same problemy w treningu. Koń to koń i trzeba mieć zdrowe podejście.
Ale wiem to dopiero po jakiś 10 latach, dlatego mój koń jest w treningu u zawodnika już rok, bo tego konkretnego konia do 120 bym nie doprowadziła nigdy, ale do tego też trzeba dorosnąć 😀 i mieć z boku mądrych ludzi, którzy powiedzą prawdę, a nie obiecują gruszki na wierzbie.

Btw chyba kazdego uzytkownika idzie zguglowac w 3 minuty gora, to tyle jesli chodzi o anonimowosc chodzi. Kotbury tez :P



No brawo, brawo...
... mi by się nie chciało.
I BTW- mój nick jest tylko przypadkowo zbieżny z pewnym studiem projektowym, które się indeksuje na pierwszym miejscu w googlach, także, ten tego...
Ja się nie ogłaszam ze swoim "jeździectwem"🙂 i serio w tym światku jestem nikim - realnie nie istnieję. Ba! nawet zdjęcia na aktualnym własnym koniu nie mam nigdzie🙁

Myślę, że zadyma z pytaniami Maise jest z tego, że nie da się w takim trybie (zgadzam się, z Kokonuss, że to jest jak socialmediowe głaskanie się po główce- one glance i serduszka lecą) pogłębić dyskusji- bo jak ktoś próbuje, to się okazuje, że to nie tak, a w sumie nie ma problemu i nie o to chodzi. Tak się po prostu ciężko dyskutuje. Myślę, że naprawdę spoooro tych pytań powinna, patrząc na to, jak się ich sprawa potoczyła, wylądować w wątku dla żółtodziobów.

I chyba dlatego już tyle osób się jeży. Z drugiej strony widać, że jest też sporo osób, którym takie miętolenie temacików, jest potrzebne- bo maja inne oczekiwania co do jeździectwa, są na innym etapie. Tak więc- nigdy się wszystkim nie dogodzi.

... a Kokonuss to mnie chyba ignoruje a ja się tu produkuję.
Kokonuss- zamelduj się czy czytasz jednak  😉
kotbury, czytam, czytam 🙂

Ignora maja u mnie chyba tylko Smok i halo + jakies dziwne typy od marketingu szeptanego 😁

Ja bym chciala miec zdjecia na wlasnym koniu a jeszcze nie mam, buu. A kobyl jest najwspanialszy na swiecie 😍 tyle ze na ten watek za stary,  na "problemowe" zbyt bezproblemowy :P a w social media poza r-v sie nie udzielam

Edit. W ogole wies i offtop robimy  😡
Ja na to patrzę jeszcze inaczej, jako na część ogólnych procesów.
Koń stracił funkcje użytkowe: przemieścić się z A do B, uciągnąć brony czy wóz...
Ale nie stracił funkcji społecznej - od zawsze służył także do popisywania się, do podkreślania statusu czy ego.
Za to pojawiła się nowa (czy też rozkwitła): emocjonalna, autoterapeutyczna.
I jest ta profesjonalna - zarabiać na/przy koniach.
Imo- amator ma do wszystkiego prawo, nawet twierdzić, że nocą koń na pewno jest pegazem,
a na co dzień jednorożcem, tylko róg przejrzysty.
Kłopoty  pojawiają się na styku podejścia amatorskiego a profesjonalnego.
Do manewrowania na tym obszarze trzeba mieć wysokie "kompetencje społeczne".
Wielu blogerów na tym leci, że takie kompetencje posiada. I dobrze.
My na forum mamy mydło i powidło, zatem jest jak jest.
Więcej tolerancji 🙂
Flygirl - so true🙂... za każdym razem tak mam  😂

Kokonuss- ja też mam za starego konia na ten wątek ale bardzo go lubię - ponieważ pokazuje mi on często jak odpracować pewne błędy z koniem.
Historii "mój koń już ma tyle cm, a mój dziś to a mój tamto"- po prostu tu nie czytam. czytam wpisy o tym jak pracować z koniem itd.

Ja się muszę zgodzić z Hallo co do tej "zmiany sposobu użytkowania". Ale mam do tego jeszcze takie spostrzeżenie, że daaawno temu mistrzowie jeździeccy poza pracą w siodle to głownie czytali innych, analizowali itd. I ogólnie spędzali duuużo przy koniach.
Dziś mamy instagramowych guru, którzy albo mają jednego konika, albo znów wyrobników, żyjących ze sportu, którzy sami nawet nie siodłają - taka fabryka. Owszem swoją dycyplinę dobrze jeżdżą, mają na koncie medale ale ja ich mistrzami nie nazwę🙂

I jak się patrzy po tym skąd ludzie wiedzę czerpią to np. w dziale literatura też królują takie "fast foody"- np. 100 ćwiczeń na ujeżdżalni. Żeby nie było, to nie jest zła pozycja ale powinna być gdzieś tam na szarym końcu listy... bo w końcu jak rozumiesz jak jeździć, to sam sobie tak skonstruujesz ćwiczenia, żeby rozwijać i poprawiać to, co aktualnie potrzeba.

Ja tam uważam, że niedocenioną książką w temacie pracy z młodymi końmi jest - Ujeżdżenie na XXI wiek- Paula Belasika. Jak się przebrnie przez całość - to wtedy się rozumie, że ujeżdżenie (nie jako dyscyplina i % na czworobokach) jest całościowe i kompletne i nie można sobie wziąć troszkę z takiej szkoły, a troszkę z takiej.  I się rozumie po co wypinacze i dlaczego nie są bee- tylko trzeba wiedzieć, że to co robimy teraz procentuje na każdym etapie- czyli rozumieć i znać proces cały, a nie tylko "od- do".
W ogóle polecam jego bibliotekę i podcasty i video z jego Farmy.
Dziecko mi się z okazji kwarantanny ujezdziło ❤️

vissenna   Turecki niewolnik
20 marca 2020 14:29
moniqa Bardzo ładne to dziecko! Przecinkowe jeszcze, ale jak się rozbuduje, to będzie piękny koń!

Dziewczyny, ja bardzo proszę o jakiś porządek i kulturę dyskusji.
Jeśli nie mamy nic merytorycznego do powiedzenia, to może lepiej się powstrzymać.
Na podstawowe pytania mamy wątek dla żółtodziobów. Sposób wypowiedzi to też nie powinien być problem dopóki ktoś trzyma się regulaminu.
Moje awansowało z prawie 3 latka wyglądającego jak źrebak....
..na ładnego prawie 5 latka.

Przepraszam, ale nie mogę dodać więcej załączników w jednej wiadomości.
Moja 3 latka pięknie przyjęła siodło, już przymierzaliśmy się do jakiegoś pierwszego przewieszania... a tu klops. Dostała manto na padoku i mamy uszkodzony rysik. Już 3 tyg w boksie, jeszcze 4 przed nami. Spacerujemy sobie i próbujemy nie oszaleć w boksie  🤔wirek:
Za to boks obok mamy taka cudna sąsiadkę, dokładnie rok młodsza od Daisy, są jak siostry  😁

Tworek, ładny dzieciak 🙂 możesz napisać co to za wędzidło? Ostatnio oglądałam windereny z wbudowanymi sliniankami i teraz chyba przesadnie zaczęłam zwracać na to uwagę 😁 . Ono ma je wbudowane (ślinianki)? Bo z takich nakładanych to ja kojarze tylko te typowe czarne kolka
vanille mamy wędzisło golden wings, tylko nie orginalne, bo pyszczek 11,5cm 🙂
Dzięki :kwiatek:
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
20 marca 2020 22:22
A tak czysto teoretycznie, co powinien umieć trzylatek? Co z takimi dzieciakami robicie?
Mój Teo w kwietniu kończy trzy lata  🤔 😲
Robaczek M. moj po pracy na lonży przyjął siodło, wedzidło, jeźdźca i reagował na podstawowe komendy. Potem poszedł na wakacje i wróciliśmy rok temu w lipcu do pracy od lonży :P
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
20 marca 2020 23:22
Teo teoretycznie pod siodło nie pójdzie choć instruktorka namawia żeby przyjął jeźdźca w lecie i na rok dostał spokój od siodła. Ja nie mam parcia, bo jeźdźca tak czy siak brak ( Teo to kucyk, max z 120cm). Argument za przyjęciem jeźdźca jest taki, że istnieje duże prawdopodobieństwo że Teo niestety straci całkiem wzrok, a podobno ciężej pracować od zera z takim koniem.
Teraz "pracuje" 5 razy w tygodniu, głównie są to luźne spacery po łąkach. Teraz zrobił się bardziej cywilizowany i zaczynamy odchodzić dalej i poznawać nowe rzeczy. Do tego raz w tygodniu mamy lekcje z instruktorka, tu wchodzimy na lonżownik ale pracy na kole nie ma, głównie się wyginamy, uczymy ustępowania od nacisku, zatrzymywań. Czasem pozwalam mu pobiegać na lonży ale przypinam wtedy lonże i linę żeby miał większe koło.
Martwi mnie też to, że zaczęło mu strzelać w stawach. Czekam na weta ale w obecnej sytuacji nasza Pani doktor jeździ tylko do nagłych przypadków. Dostaje Cortaflex dla młodych koni na stawy ale to dopiero kilka dni.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się