Koronawirus

Cricetidae, zgadza się, ja miałam powikłania po źle rozpoznanym krztuścu i mam już blizny w płucach na całe życie, a sobie z tym radośnie chodziłam, zero objawów, ZERO KASZLU, dopiero jak zaczęłam pluć krwią to trafiłam do szpitala, ale przed tym grzecznie dojechałam 3 dniowe zawody , bo stwierdziłam, że nie ma co panikować  😁 a to i tak już było ostatnie stadium, nie rozpoznane, więc leczona sterydami byłam, zamiast antybiotykiem 😵 przez kolejne miesiące.

Chodzi mi tylko o to, że wszelkie ciężkie przypadki to były choroby towrzyszące i osoby wiekowe.


Perlica, dwie rzeczy się zlały w jedno: bezobjawowy zaraża mniej - ale ma dużo więcej okazji, żeby to zrobić (bo nie uważa, przemieszcza się, spotyka etc.) plus tych bezobjawowych i małoobjawowych ludzi jest dużo (więcej niż cięższych przypadków).

Research published last week by Jeffrey Shaman of Columbia University in New York and his colleagues analysed the course of the epidemic in 375 Chinese cities between 10 January, when the epidemic took off, and 23 January, when containment measures such as travel restrictions were imposed.

The study concluded that 86 per cent of cases were “undocumented” – that is, asymptomatic or had only very mild symptoms (Science, doi.org/ggn6c2). The researchers also analysed case data from foreign nationals who were evacuated from the city of Wuhan, where the first cases were seen, and found a similar proportion of asymptomatic or very mild cases.

Such undocumented cases are still contagious and the study found them to be the source of most of the virus’s spread in China before the restrictions came in. Even though these people were only 55 per cent as contagious as people with symptoms, the study found that they were the source of 79 per cent of further infections, due to there being more of them, and the higher likelihood that they were out and about.

“If somebody’s experiencing mild symptoms, and I think most of us can relate to this, we’re still going to go about our day,” says Shaman. “These people are the major driver of it and they’re the ones who facilitated the spread.”
Even people who develop symptoms are at risk of unwittingly spreading the virus. A study in China suggests that infectiousness starts about 2.5 days before the onset of symptoms, and peaks 15 hours before (medRxiv, doi.org/dqbr).[url=https://www.newscientist.com/article/2238473-you-could-be-spreading-the-coronavirus-without-realising-youve-got-it/#ixzz6Hk4kfzU3]źródło[/url]
U mnie się zaczęło tzw. "przeciwdziałanie", co oznacza na moim malutkim poletku 23 wypowiedzenia plus nieprzedłużenia umów w najbliższym czasie. Reszta pracuje za 75% wynagrodzenia przez 3 miesiące. Ja nawet nie wiem co mam tym ludziom powiedzieć: mieliście pecha zostać przyjętymi w ciągu pół roku przed banem na handel? Czy w przypadku przedłużeń: uważam, że jesteś super pracownikiem, ale teraz nas na ciebie nie stać, może za 3 miesiące będziemy mogli cię przyjąć spowrotem. Kto normalny by wrócił? (a niektórzy będą zmuszeni). Nigdy się nie bałam twardych decyzji jeśli miały jakieś rzetelne uzasadnienie, ale to jest loteria po prostu. Dawno nie miałam takiego dołka psychicznego i zwyczajnie boję się jutra, bo to nie są moje decyzje a ja osobiście będę musiała się z nimi mierzyć.
Znam firmę,  gdzie juz jakiś czas temu jednego dnia poleciało ponad 10% kadry, łącznie koło 130osob. A to było dopiero preludium, reakcja na bieżącą sytuacje, która wówczas nie była jeszcze tak zła jak teraz. Ciąg dalszy bez wątpienia nastąpi.
Nie wiem czy to prawda, ale ukazały się informacje, że w UK zmarła 21-letnia dziewczyna, która nie miała chorób towarzyszących.
Mialam śledzić wątek, ale ostatnie 3 dni wchłonęła mnie praca zdalna. Nauczanie i uczenie zdalne to przekleństwo. Przez dwa tygodnie wypracowalam z rodzicami dziecmi model, ktory wszystkim się podobał, ale pani dyrektor oczekuje czegos innego.
Bylam dzis w sklepie (nadzwyczajne wydarzenie, podniesione do wydarzenia tygodnia), na drzwiach kartka, że tylko 2 osoby i wchodzi rechocząca babka po 60 i pyta "Czy to konieczne", a oprócz mnie jest w środku facet z kobietą "do towarzystwa", która na to mówi "nie dajmy się zwariować". Ekapedientki delikatnie sugerowaly Pani, aby wyszła, a mi puściły nerwy. Ale i tak nikt nie opuścił sklepu.

vanille, spróbuję ci podsunąć, czemu ten RNA wirus wywołał takie akcje a poprzednie jedynie panikę (bo panika była zawsze).
Ano dlatego, że poprzednie jakoś poddawały się leczeniu, objawowemu czy coś tam wymyślono albo, jak przy MERS, trzeba było człowiek-człowiek albo wielbłąd-człowiek
Tak, miały większą śmiertelność. Ale... jakby niezaskakującą.

Teraz mamy takie combo:
rozwinięte objawy są skrajnie przykre, można zejść z bólu/szoku bólowego
"duszności" to rodzaj omówienia, ludzie tysiącami tracą możliwość oddychania z dodatkowymi efektami jak zatrucie czadem
zasadniczo nie działa żadne(!) tradycyjne leczenie objawowe (przerzucanki paracetamol - ibuprofen są bezprzedmiotowe), nie ma ulgi przez jakieś 10 dni
objawy rozwijają się bez przeszkód, bo organizm długo nie wie jak się bronić i jednak często broni się - się zabijając
CoV 19 zdaje się atakować wszystkie układy ciała, włącznie z nerwowym, kombo objawów jest, hm, rzadko spotykane
śmiertelność zaskakuje wszystkich, bo nie takie były prognozy

No i taki drobiazg, że szerzy to się niezwykle łatwo, wykorzystując bodaj wszystkie drogi zakażenia, a szerzą także skąpoobjawowi
i ci przed wystąpieniem objawów
I już zupełny drobiazg: że był przypadek Diamond Princess, który pozwolił "nakarmić" algorytmy.
I algorytmy wyrzucają takie liczby, że mózg staje, a realny rozwój sytuacji jeszcze je przebija.
Nigdy jeszcze nie można było tak dobrze wróżyć co będzie jutro/pojutrze.
W tym filmie (kilka minut o jednym z nowojorskich szpitali) jest mowa pod koniec o zdrowych, niepalących ludziach z przedziału 30-50 który pojawiają się u nich z silnymi objawami.
Właśnie sprwdziłąm statystyki dla USA. Mmiasto Nowy Jork - nie wygląda to ciekawie. niby tylko 3% osoby w wieku do 17 lat, ale między 18 a 44 - aż 46% wszystkich zachorowań... zgonów 99, zachorowań w sumie 12339 (dane z poniedziałku).
I umierają nie tylko starzy, schorowani... inna sprawa, że teoretycznie amerykanie są otyli a otyłość jest z jednym z czynników ryzyka przy covid.

Tu wiecej info: https://nymag.com/intelligencer/2020/03/new-york-coronavirus-cases-updates.html
[quote author=Zdrowykoń link=topic=103024.msg2919064#msg2919064 date=1585205168]
https://nypost.com/2020/03/24/new-york-hospitals-treating-coronavirus-patients-with-vitamin-c/
[/quote]

Tak, ponieważ już od jakiegoś czasu testuje się te gigantyczne dawki vit C w leczeniu sepsy, nie znaczy to, że leczy to samą infekcję wirusową.
Młodzi i zdrowi też chorują i też mają powikłania. I również potrzebują czasem pomocy respiratora. Po prostu nie umierają (ogólnie rzecz biorąc, bo już na pewno o jednej osobie czytałam co zmarła bez chorób współistniejących).
dempsey   fiat voluntas Tua
26 marca 2020 10:50
Wiem, jest ekstremalnie. Tylko co dalej?
https://tiny.pl/tzvf2


Ten link daje mi do myślenia.
Nie da się odmówić logiki tym wnioskom.
Przecież gospodarka nie może tak stać - lub pełznąć ślimaczym tempem - przez kolejne 10, 12 miesięcy.

Ale już zmniejszone obostrzenia tak jak opisane w tym artykule, jakoś idzie sobie wyobrazić, również rozciągnięte w czasie.
dempsey, oczywiście, że na dłuższą metę nie da się tak żyć, przedsiębiorczości ludzi nie da się zresztą zatrzymać, musimy zaspokajać swoje podstawowe potrzeby. Natomiast nikt nie wie chyba na pewno jak to się dalej potoczy, jeżeli epidemia nie wystopuje. Na razie myśle, że warto zaryzykować taki lockdown, jak teraz. Idzie wiosna, może za 3 miechy będzie się to świństwo dało lepiej kontrolować.
dempsey   fiat voluntas Tua
26 marca 2020 12:01
Wszyscy wiedzą, że tak długo nie mozna.
Wszyscy mają nadzieję, że za trzy mce... itp
Tylko nikt nie wie co zrobić jeśli za trzy miesiące nie będzie lepiej.

Czyli cały glob jedzie przed siebie na jednym wózku pt. "Nadzieja" powtarzając "trzy miesiące, trzy miesiące".
Ja też tak robię oczywiście.

Ale jednak chyba gdzieś jakies think-thanki rządowe muszą patrzeć dalej niż tylko "mamy nadzieję".
Chyba że nie.

Ja jestem tylko pasażerem wózka... I nie bardzo widzę inną opcję niż powtarzanie tej piosenki. I nie myślenie za dużo.
No nie wiem, mój mąż jechał do apteki i mówił że po drodze sklepy pełniutkie: Biedronki itp.
Także nie zanosi się na szybki koniec.
dempsey, teoretycznie – i na mój laicki rozum – czas mógłby pozwolić na umasowienie badań. Po pierwsze sprawdzanie jak największej liczby ludzi, żeby wyłapywać chorych i ich izolować jak najbardziej "sterylnie" (czyli po Koreańsku). A po drugie sprawdzanie jak najszerzej, kto ma przeciwciała i (zakładając, że to oznacza odporność) przywracanie tych ludzi do normalniejszego funkcjonowania (nie wiem, czy to nie jest plan UK?).
Tylko życie jest bardziej skomplikowane.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
26 marca 2020 12:59
Wszyscy wiedzą, że tak długo nie mozna.
Wszyscy mają nadzieję, że za trzy mce... itp
Tylko nikt nie wie co zrobić jeśli za trzy miesiące nie będzie lepiej.

Czyli cały glob jedzie przed siebie na jednym wózku pt. "Nadzieja" powtarzając "trzy miesiące, trzy miesiące".
Ja też tak robię oczywiście.


Otóż to. Nikt nie ma pojęcia, jak ten wirus się zachowa, to przecież tylko teorie. Póki co we wszystkich krajach poza Chinami i kilkoma w Azji mocno rośnie, i nie wiadomo, kiedy się zatrzyma. Dziś słyszałam, że niemiecki minister zdrowie ma przedstawić przed Wielkanocą plan na wychodzenia z lock down, np. najpierw młodzi i zdrowi,  z wciąż mocną izolacją starszych i z grupy ryzyka. Ale na ten moment nie ma przesłanek by twierdzić, że za 3-4 tygodnie coś się poprawi, skoro codziennie w DE przybywa koło 4 tysięcy zdiagnozowanych.

branka, sytuacja w Stanach za tydzień półtora ulegnie dramatycznej poprawie. Przecież Trump wyraźnie zaznaczył, że daje na to 2 tygodnie...
madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 marca 2020 13:17
Czemu nigdzie nie ma drożdży i kiedy będą?
madmaddie, bo wszyscy pięką chleby,bułki i ciasta. Na grupie Thermomix albo Lidlomix jest szał :-)
madmaddie kupiłam w Biedronce.

edit:
Pacjentka szpitala przy ul. Koszarowej z podejrzeniem koronawirusa uciekła z izby przyjęć. Funkcjonariusze odnaleźli kobietę w jej domu w Środzie Śląskiej w towarzystwie trzech innych osób. Wszyscy byli kompletnie pijani.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 marca 2020 13:42
Perlica co to jest Lidlomix?  👀
smarcik, lidlowa wersja thermomixa
madmaddie, kupiłam na allegro 🙂.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
26 marca 2020 14:09
Czemu nigdzie nie ma drożdży i kiedy będą?



Albo robią bimber.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
26 marca 2020 14:15
madmaddie, u mnie tylko kilka dni był problem z drożdżami w Lidlu i Biedronce, bez problemu dostałam w osiedlowym sklepiku.
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
26 marca 2020 14:20
U mnie nadal nie ma, ale dziś uratowała mnie Faith i zdobyła u siebie w osiedlowym sklepiku  🏇 😍 Witaj wymarzona pizzo  😁
madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 marca 2020 14:31
[quote author=Lanka_Cathar link=topic=103024.msg2919192#msg2919192 date=1585231749]
Czemu nigdzie nie ma drożdży i kiedy będą?



Albo robią bimber.
[/quote]
🤣



U mnie nigdzie nie ma, tak samo mąki pełnoziarnistej (zawsze była, nikt się nią nie interesował). Zamówiona z neta, ale kiedy będzie to nie wiem, bo czas realizacji z 3 dni wydluzyl się do 14 😲 kupowanie drożdży na allegro to już lekka przeginka, świat się kończy:P
Zgadzam się. Jak mi się pełnoziarnista mąka skończy, to też rozważam allegro, bo u nas w okolicach też nie ma. Śmieszne to jest, jak wszyscy zaczynają piec  😁. Kiedyś dawniej, zawsze piekłam chleb, ostatnie ze 3 lata nie i teraz znów do tego wróciłam. Rzeczywiście świat zmienia się 🙂.
U mnie nadal nie ma, ale dziś uratowała mnie Faith i zdobyła u siebie w osiedlowym sklepiku  🏇 😍 Witaj wymarzona pizzo  😁


Jestem bohaterem w nie-swoim domu  😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się