kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

flygirl, z dotychczasowych doświadczeń tego typu zachowania zawsze wiązały się z problemami hormonalnymi najczęściej związanymi właśnie z jajnikami.
Glinka chłodząca zawierająca mentol (konkretnie zielona Creta Verde FM Italia) - w opisie widnieje, żeby zawinąć w folię dla lepszego efektu. Pytanie brzmi czy ona nadal będzie chłodzić czu już grzać?
Nie chcę testować na koniu a na sobie nie bardzo mam czas.. .
Będę wdzięczna za odpowiedź  :kwiatek:
mils   ig: milen.ju
05 kwietnia 2020 11:02
Zdubluję niestety post, ale w wątku o przydomowych stajniach cisza. Dostałam od szefa zadanie znalezienia owsa do jego stajni, zdalnie po ogłoszeniach. Czy odmiany mają jakieś znaczenie? Na co powinnam zwrócić uwagę w szukaniu?
Nie wiem, czy pytam w dobrym wątku, ale wydaje mi się, że ten jest do tego najodpowiedniejszy.
Przeglądając facebooka, w dużej mierze grupy jeździeckie, często pojawia się tam pytanie o lonżowanie. Ludzie zazwyczaj piszą, że konia należy lonżować najlepiej na kawecanie, bez żadnych patentów. Odnoszę wrażenie, że dla tych osób lonżowanie konia na ogłowiu lub z użyciem jakichkolwiek patentów to wielkie zło. Będąc jednak w kilku stajniach, zazwyczaj widzę ludzi lonżujących konie właśnie albo na ogłowiu, ewentualnie na kantarze, a na kawecanie prawie w ogóle. Totalnie zgłupiałam, bo w stajniach (zaznaczam, nie odwiedziłam ich jakoś bardzo dużo, więc może dlatego odnoszę takie wrażenie) robią i mówią jedno, a w internecie drugie. Jak to jest w końcu z tym lonżowaniem - tylko na kawecanie, czy można też na ogłowiu? Czy patenty (odpowiednio użyte) też są aż takie złe?
Z tym lonżowaniem to wg mnie trzeba trochę na pół brać te wszystkie złote rady.
Każdy koń jest inny i osobiście nie lubię takich zdecydowanych stwierdzeń, że np. TYLKO kawecan, albo tylko z patentem.

Ja kieruję się zdrowym rozsądkiem i w zależności po co w danym dniu lonżuje, taki dostosowuję sprzęt.
Używam zarówno kawecanu jak i czasem ogłowia (wtedy dodatkowo przypinamy jeszcze lonże do nachrapnika), trójkąty zakładam jak koń jest totalnie nieskupiony i idzie jak lama, na samym kantarze też - ale tu głównie by koń się"wybiegał".


Dlatego wkurzają mnie te wszystkie pro naturals rady bo robią trochę sieczkę z mózgu...


vissenna   Turecki niewolnik
07 kwietnia 2020 11:31
Lonżowanie to cała obszerna dziedzina wiedzy hipologicznej.

Opędzanie po kole wkoło siebie bez celu i wiedzy nie jest lonżowaniem.
Lonżowania powinno się uczyć pod czyimś okiem, tak samo jak jeździectwa.

Kawecan, ogłowie, wszelkie patenty są dla ludzi TYLKO trzeba wiedzieć PO CO. Lonżowanie jest inną formą treningu konia, momentami trudniejszą niż sama jazda.
Gdziekolwiek na zachodzie nie przyjeżdżałam do pracy, to pierwszą moją umiejętnością która była weryfikowana  było właśnie prawidłowe lonżowanie. Bo wbrew pozorom to bardzo ważne.
Nie znalazłam wątku o bliznach, więc wrzucę tutaj - czy ktoś stosował u koni krem Clobaza (ludzki)? Potrzebuję natłuścić bardzo przesuszoną bliznę (preparaty stricte odżywiające i zmiękczające bliznę nie mają obecnie szans przedrzeć się przez zrogowacenie, Alantan i maść tranowa póki co nie dały rady), a wetka nie odpisuje.
Rude dwie, - stosowałam cepan na taką paskudną bluzkę pod pęciną. Pomagał, wyglądała znacznie lepiej, nie było odczynów alergicznych. Tylko niemiłosiernie śmierdzi cebulą 😉 Patrząc po składzie to co podlinkowałaś nie powinno działać drażniąco, jeśli o to się boisz.
keirashara, dzięka bardzo. Cepan stosujemy już któryś rok, ale teraz nie daje rady. Za nisko blizna (też pęcina) i w tym roku pył z padoku wysusza ją na kamień i zaczęła pękać 🙁 Clobazę stosuję na swoje dłonie i jako jedyny daje radę, stąd pomysł, że może i na bliznę poradzi, ale właśnie nie wiem czy nie zaszkodzi, bo to jednak koń, nie człowiek.
Rude dwie, - u nas było podobnie z tą blizną, jeszcze jak popękała to lubiła się tam gruda zrobić. Cepan też ludzki, tak samo maść tranowa flegamina itd. Ja bym smarowała i obserwowała, skład nie wygląda na coś, co może szkodzić.
keirashara, dzięki bardzo :kwiatek:
Gillian   four letter word
11 kwietnia 2020 17:59
Dobra muszę zapytać bo już chyba nie wiem.
Koń stoi obecnie całą dobę na padoku, bez trawy. Ma stały dostęp do siana, nie przejada go. Dodatkowo 3 posiłki dziennie w małej ilości pasza plus sieczka. Je normalnie z apetytem. W ciągu dnia kładzie się na drzemki, ale w sumie robił to zawsze. Niepokoi mnie to, że ciągle słyszę z jego brzucha głośne bulgotanie i przelewanie się. Koń był leczony na wrzody 5 lat temu i od tamtego czasu raczej nic się nie działo złego wrzodowo. Czy mam panikować czy wziąć Relanium i walnąć się w łeb? O co chodzi z tym bulgotaniem? Tak ma być?
Gillian   four letter word
11 kwietnia 2020 19:36
Jedyne co znalazłam tam to wzmianka o rozwolnieniu - rozwolnieniu może towarzyszyć słyszalne wzmożone burczenie w brzuchu jako wynik wzmożonej perystaltyki jelit. Jego kupa jest całkiem normalna, ani rzadka ani zbita, nie cuchnie, kolor normalny.
Dla mnie bulgotanie to dobry objaw. U konia cisza jest zła. Zwłaszcza gdy kupa jest ok. Ja często słyszę bulgotanie/burczenie w brzuchach u moich koni, bez przykładania ucha nawet.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
14 kwietnia 2020 15:26
Mam takie pytanie, czy spotkał się ktoś z koniem, który ma jedną noge krótsza od drugiej? Jesteśmy świeżo po struganiu i wszystko wskazuje na to, że jedna przednia noga jest krótsza. Widać to w stępie, ciągle mi się wydawało że kucka utyka ale jakiś czas temu zaczęłam się zastanawiać i to wygląda tak, jakbym zdjęła sobie jeden but,jest taka nierówność w ruchu.
Da się coś z tym robić? Oczywiście będziemy to omawiać z wetem ale chciałam poznać ewentualnie inne przypadki.
Chwilowo mamy odklejone podkowy i mam spróbować zróbić prowizoryczne buty z takiej miękkiej wkładki (na krótsza nogę mam założyć wkładkę o wysokości 6mm bo na tyle wyliczono różnice) żeby zobaczyć czy to coś zmieni.
Mam takie pytanie, czy spotkał się ktoś z koniem, który ma jedną noge krótsza od drugiej? Jesteśmy świeżo po struganiu i wszystko wskazuje na to, że jedna przednia noga jest krótsza. Widać to w stępie, ciągle mi się wydawało że kucka utyka ale jakiś czas temu zaczęłam się zastanawiać i to wygląda tak, jakbym zdjęła sobie jeden but,jest taka nierówność w ruchu.
Da się coś z tym robić? Oczywiście będziemy to omawiać z wetem ale chciałam poznać ewentualnie inne przypadki.
Chwilowo mamy odklejone podkowy i mam spróbować zróbić prowizoryczne buty z takiej miękkiej wkładki (na krótsza nogę mam założyć wkładkę o wysokości 6mm bo na tyle wyliczono różnice) żeby zobaczyć czy to coś zmieni.

Spotkałam 2 takie, oba na torach. Oba startowały normalnie z tą jedną krótszą, były kute z wkładką (tam się i tak wszystko kuje, więc bez różnicy).
Spotkałam takiego konia, miał różnie robione kopyta, żeby to zbalansować i uniknąć kucia.
Kastorkowa   Szałas na hałas
14 kwietnia 2020 15:48
Również się z takim spotkałam. Podkuty z wkładką śmigał na zawodach cuttingowych i wygrywał co się da.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
14 kwietnia 2020 15:57
Właśnie u nas też pojawił się pomysł żeby jedną podkowę przykleić z wkładką żeby ta nierówność wyrównać, bo jak się domyślam nogi jej nie wydłuże 🙂
Ciekawe czy wpływa to na kontuzje, kopytami nie bardzo da się to wyrównać. Kucka też charakterystycznie przekrzywia krótszą nogę, stawia kopytko pierwsze na zewnętrznej stronie i dopiero dostawia reszte. Często też staje z tą nóżka wyciągnięta lekko do przodu.
Wet ją oglądał, fizjoterapeuci, osteopata i niby poza napięciami, które powstały po ochacie nic złego się niby nie dzieje.
Mam pytanie najbanalniejsze na świecie, jak przymocować numerek startowy do ogłowia? Ja robiłam to zawsze w jakiś dziki sposób, ale musi być jakaś prosta metoda, której nie znam 🙂
vissenna   Turecki niewolnik
14 kwietnia 2020 18:58
Mam pytanie najbanalniejsze na świecie, jak przymocować numerek startowy do ogłowia? Ja robiłam to zawsze w jakiś dziki sposób, ale musi być jakaś prosta metoda, której nie znam 🙂


Zależy jaki numerek, jest kilka modeli z różnymi sposobami mocowania. Ja z resztą wolę przypinać do napierśnika bądź czapraka, mniejsza szansa, że się zgubi i na pewno wygodniej dla konia.
Mniej więcej taki, z podwójnymi gumeczkami u góry i na dole
mam taki sam numerek. górną gumkę okręcam wokół paska potylicznego, a dolną wokół policzkowego i zaczepiam za ten haczyk.
Ja pokochałam miłością wielką numerek Kingsalnda z agrafką  😜 Tak, że we wszystkich odcięłam te gumki i pozakładałam agrafki. Oczywiście przypinam do czapraka wtedy. Na przeglądy/spacery do jakiegoś metalowego okucia.
Ja zwyczajnie ucinam większość tych gumek 🤣 Jest dużo łatwiej, jak nie trzeba 30 razy owijać. Czapraków mi szkoda, napierśnika nie używam.
dea   primum non nocere
14 kwietnia 2020 21:36
Właśnie u nas też pojawił się pomysł żeby jedną podkowę przykleić z wkładką żeby ta nierówność wyrównać, bo jak się domyślam nogi jej nie wydłuże 🙂
Ciekawe czy wpływa to na kontuzje, kopytami nie bardzo da się to wyrównać. Kucka też charakterystycznie przekrzywia krótszą nogę, stawia kopytko pierwsze na zewnętrznej stronie i dopiero dostawia reszte. Często też staje z tą nóżka wyciągnięta lekko do przodu.
Wet ją oglądał, fizjoterapeuci, osteopata i niby poza napięciami, które powstały po ochacie nic złego się niby nie dzieje.

Ciekawe czy układ kostny ma krótszy czy np ścięgno przykurczone albo podeszwa cieńsza... Naturalnie jeśli noga jest krótsza, to się w niej sztorc robi. Jeśli się go na chama nie tnie, to powinien zrównoważyć różnicę. Wystawianie nogi do przodu jest objawem bolesności okolic trzeszczkowych (tzw pointing).
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
14 kwietnia 2020 22:06
Ja teraz nie chce nic pomieszać, bo słabo się znam ale ona ogólnie ma kopytka lekko sztorcowe, jeśli dobrze powtórze kowala to chwilowo ma zostawiane piętki żeby nie oderwała się ściana (to ma być chwilowe aby uzyskać przyrost z przodu). Mam nadzieje że nic nie pokręciłam.
Pewnie głupie pytanie ale da się sprawdzić czy chodzi o krótszy układ kostny czy przykurcze ścięgna?  😡
Co do podeszwy to mam np wymierzone na zdjęciach z lipca że w jedynej nodze grubość podeszwy to 8,4mm a w drugiej 9,9mm ale czy to byłoby aż tak widoczne? Mam więcej zdjęć z późniejszych miesięcy ale bez tych pomiarów.
Czuje się jak dziecko we mgle... Jutro kowal ma być jeszcze raz (mała miała dziś odklejone podkowy, bez nich jest duuuużo większa nieregularność) i ma przykleić podkowy i dodatkowo do jednej włożyć wkładke.
Trzeszczki podobno bardzo ok, w listopadzie prosiłam o sprawdzenie też tego.
dea   primum non nocere
14 kwietnia 2020 23:27
Podkowy miała przecież równej wysokości, więc jeśli jest wyraźnie gorzej, stawiałabym na coś, co podkowa może maskować. Wrażliwość podeszwy? Odrywanie ściany przy pracy kopyta?
Jeśli sprawdzali RTG pod kątem trzeszczek, to nadal nie wiadomo, czy np okolica przyczepu ścięgna zginacza jest w porządku. Uraz w tym rejonie też daje "objawy trzeszczkowe". Jeśli ma tendencję do sztorca, to przykurcze jakieś pewnie ma. Może kowal próbuje jej obniżać tył kopyta i ścięgno przy okazji dostaje? Takie gdybanie, ale wydaje mi się mało prawdopodobne, że ma kostnie krótszą nogę i wyraźnie z tego powodu kuleje, zamiast skompensować... Nie klei się to jakoś.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
15 kwietnia 2020 03:51
Zdaje sobie sprawe z tego, że kuleje bo podkowa coś maskowała. Jeśli chodzi o wrażliwość podeszwy to nie wiem jak powinno się objawiać ale zwykle mówili, że przez podeszwe będzie macała, delikatniej chodziła. Teraz ona nie maca a ewidentnie utyka.
Tak, miała sprawdzane na RTG. Kowal robi ją bardzo delikatnie, stopniowo cokolwiek zmienia. Ja się kompletnie nie znam i już nie wiem co robić bo wiecznie coś wychodzi. Zobaczmy co dziś kowal powie, jak mała się zachowa po podklejeniu podków. Pewnie nie obejdzie się bez weta.
dea wiem że pewnie informacje mocno okrojone ale co byś zrobiła z takim przypadkiem? Co sprawdziła?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się