wrzody żołądka

Tu porównanie co koń jadł przed pierwszą gastro gdzie wykazano wrzody 2 stopnia ( nie chciałam nic zmieniać żeby zobaczyć jak to wyglada) owies garść, miarka 0,8kg paszy ciut poniżej 30% Skrobii Havens Basis-Sportbrok, i miarka lucerny(sieczka, granulat- co wchodziło jej) to x 3 dziennie, do tego 3 razy tygodniowo mesz z Havensa z 200g gotowanego siemienia lnianego.
Zaraz po gastroskopii przeszliśmy na: zero owsa, pasza 13% Skrobii, lucerna - duża miarka, rokitnik x 2 dziennie, lukrecja x 1, olej a mesz robiony z siemienia lnianego, otrębów pszennych i suszu owocowego.

Nie wiem może ostatnie 3 tygodnie tak pogorszy jej stan bo podbiła się mocno na wybiegu i przez dobrych kilka dni na 3 nogach stała a kulała dobre 2 tygodnie, do tego zmiana stajni tydzień temu (w nowej ma cały czas siano i wodę na wybiegu).
Nie wiem już sama.
Pani doktor zaleciła:
Opcja 1- leczenie 4 tygodnie Misoprostol + Omeprazol
Opcja 2- leczenie 6 tygodni Ulgastran + pełna dawka AbPrazole a po tym czasie 6 miesięcy na AbPrazole w połowie dawki.
Do tego p. Doktor powiedziała, że moja kobyła jest najgorszym pacjentem do zrobienia gastroskopii i jakby miała robic gastro po 4 tygodniach po leczeniu Misoprostolem to ona już zacznie płakać.
draskaeb, kurcze strasznie ciekawe, bo wychodzi , że lepsze żywienie plus leczenie okazało się gorsze...

A jaka to pasza ta z 13% skrobii?

Mając na myśli skrobii to masz na myśli skrobia + cukier czy tylko skrobia?
Bankowo w I modelu przekraczasz dozwoloną dawkę NSC.
Nie wiadomo też jaka lucerna, bo nie piszesz.

Stanie w boksie jak najbardziej może wpływnąć na to jak i zmiana stajni, u mojego tak się stało właśnie przez chwilowe zamknięcie ( wtedy zaczał łykać ).
U mojego objawy, które zmusiły mnie do gastro wyszły właśnie po dwóch tygodniach w nowej stajni. Przeprowadzka po trzech miesiącach od ostatniej, te 3 miesiące wcześniej w niej stajni dostał takiego pierd..., że byłam bliska załamania nerwowego. Więc trzymam kciuki, żeby pogorszenie było spowodowane po prostu przeprowadzką i staniem w boksie, a nie zbyt małymi staraniami...
Perlica dostaje pasze Agro-Vital do owsa, ona ma NSC (w tym skrobia) 12,29%
Lucerne to co worek prawie dostaje inną bo zaczyna mi odmawiać jedzenia jej, aktualnie Dengie Molasses Free, ale kupuje i w granulacie z Agro-Vital, teraz zamówiłam z Hovelera w granulacie i Dengie Oil Molasses Free.
No ta przeprowadzka i spory ból w kopycie to jest moje jedyne potencjalne wyjaśnienie pogorszenia. Choć ja nie zostawiłam jej w boksie nawet jak stała na 3 nogach, wychodziła na mały wybieg sama.
Zamówiłam Pasze Hoveler PUR.ITAN, zobaczymy czy jej podejdzie a jeśli tak to przechodzimy na to a tam to już 4,60% Skrobii i 5,90% cukru.
Dodatkowo od tygodnia w nowej stajni stoi na wybiegu z wielkim paśnikiem siana a w lecie będzie pastwisko. To już duża zmiana bo w poprzedniej stajni, przed pierwsza gastro to na wybieg dostawała raz dziennie siano, kupeczkę.
draskaeb,
każda zmiana może generować stress, a stress wrzody. Przymusowy postój w boksie i do tego zmiana stajni (zwłaszcza to) to stress. Koń podobno może dostać wrzodów nawet w tydzień. Dlatego jak mojej kobyle zmienili partnera na padoku bez mojej wiedzy to myślałam, że wybuchnę...
Myślę, że żywienie miałaś odpowiednie przed leczeniem (no może prócz tej małej kupeczki siana na padoku, ale zakładam, że przed leczeniem też tak było?), a jeszcze lepsze w trakcie, więc nie tu doszukiwałabym się problemu...
Stajnie kobyła zmieniła dokładnie tydzień temu. Także od tygodnia stoi cały dzień na wybiegu z siankiem. Wcześniej od półtora roku stała praktycznie bez siana na wybiegu.
Kulawizna przytrafiła nam się 3 tygodnie temu (była wtedy jeszcze na Ulgastranie), w boksie nie stała, wychodziła na mały padoczek. Moje pomysły to jedynie: duży ból związany z kulawizną, potem dodatkowy stres związany z przeprowadzką do nowej stajni. Zastanawia mnie jeszcze fakt, że zauważyłam od jakiegoś czasu w poprzedniej stajni, że moja kobyła była przeganiana przez inne kobyły na padoku. To taki dodatkowy czynnik. W nowej stajni jest z dwoma emerytami i widzę, że nie ma przeganiania.
Czas pokaże.
stress na padoku też mógł dodać swoje. Kilka rzeczy na raz mogło się nałożyć... głowa do góry. Najważniejsze, że zrobiłaś gastro i wiesz co i jak.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
07 kwietnia 2020 09:43
draskaeb, jeśli była przeganiana przez kobyły to też dostęp do siana mogła mieć jeszcze mniejszy z tego co piszesz. Przykro mi, że tak wyszło i mam nadzieję, że faktycznie to tylko kwestia kilku czynników losowych nałożonych w krótkim czasie. Trzymam kciuki, żeby było ok. Mam tylko pytanie - w jakim sensie Twoja kobyła jest "najgorszym pacjentem do zrobienia gastroskopii"?
Viridila, no pewnie nie chce połknąć rury lub chce ją uszkodzić , a gastroskop mega droooogi  😁
Pani doktor Biazik, powiedziała, że bardzo trudno jest jej wsadzić rurkę przez nos do gardła. W tym przejściu kobyła nawet na ciężkiej sedacji odczuwa okropny dyskomfort i samo przejście jest bardzo trudne. Nie wiadomo skąd taka trudność skoro to rosła kobyła z wielką głową i wydawać by się mogło wielkim wszystkim. Pani doktor wsadza tę samą rurkę 1,5 rocznym arabom bez najmniejszego problemu a ona jedna jest trudna. Do tego dochodzi masakryczne krwawienie. Wczoraj prawie godzinę leciało ciurkiem. Tak dzieje się za każdym razem, a kobyła przy wszystkich innych zabiegach absolutnie bezproblemowa i w stajni i w klinice. W UK w klinice studenci przy niej wszystko robili i byli zachwyceni.
draskaeb, może ma jakieś przewężenie po prostu?
Gillian   four letter word
07 kwietnia 2020 09:59
Musi mieć jakąś dziwną budowę anatomiczną. Bidula 🙁
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
07 kwietnia 2020 10:01
Ou, brzmi faktycznie nie najlepiej 🙁 Pozostaje trzymać kciuki, żeby kolejne gastro nie było potrzebne szybko! Jeśli przytyła i zachowuje się lepiej (z tego co pisałaś) to może faktycznie tylko te ostatnie stresy ją "zjadły".
Moja kobyła właśnie przestała jeść zupełnie 🙁 ani paszy, ani sieczki ani nawet meszu. Tylko sianko 🙁
Załamka, czekam na Hoveler PUR.ITAN
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
08 kwietnia 2020 19:15
draskaeb a nie myślałaś o czymś na poprawe apetytu? Moja Monetka przestała jeść (23 dni nie jadła nic) i tutaj ktoś mi polecił takie tabletki z Dromy. Nie powiem, że magicznie po nich zaczęła jeść bo po drodze była klinika, ponowna kuracja na wrzody, leczenie Cuschinga ale coś tam pomogły, bo nie była aż tak wybredna. Zjadła 3 opakowania i chciałam je odstawić, po tygodniu zaczęła kręcić nosem na pasze. Dostawała je już do końca życia i było trochę lepiej.
Trzymam kciuki za to żeby  PUR.ITAN zasmakował, Monetka nawet nie podchodziła do żłobu jak jej zaczęłam podawać 😉
draskaeb sprawdź zęby, nawet jeśli były niedawno robione to może coś się zmieniło / ukruszyło i nie wygodnie jeść jej paszę.
Zęby miała robione całkiem niedawno i akurat o to się nie martwię bo ma bardzo ładny zgryz (chwalony przez wielu dentystów) poza tym często zaglądam jej do paszczy.
Odkąd zaczęła kuracje na wrzody była coraz bardziej wybredna. Najpierw zaczęła od lucerny i tu próbowałam różnych firm, sieczki, granulaty. Potem zaczęła z paszami ale ta z Agrovital jej smakowała bardzo a teraz to już nawet meszu nie rusza 🙁
Zamówiłam też worek „niezdrowego” meszu z Hovelera, jak to jej nie skusi to ręce mi opadną.
Jeszcze rok temu była tak żernym koniem, wszystko by zjadła, dosłownie wszystko. Całe życie miała nadwagę i była na wiecznej diecie z ilością pasz czy owsa.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
08 kwietnia 2020 19:53
Jak Monetka przestała jeść i nie mogłam trafić na coś co jej zasmakuje kilka osób z re-volty bardzo mi pomogło  :kwiatek: i dostałam dużo różnych pasz, tak po kilogramie, żeby sprawdzić co jej zasmakuje. Kupując całe worki można pójść z torbami 😉 Ja mam tylko Brandona XL ale jesli byś chciała to mogę podesłać 🙂
A Twoja klacz lubi pachnące pasze czy nie? Monetke odrzucało od ziołowych i zbyt mocno pachnących. Np mesz podchodził jej pod koniec tylko z Havensa, taki którego nigdy bym nie kupiła (moim zadaniem same otręby z odrobina siemienia) ale jako że dostałam to na próbę i jej zasmakowało to chociaż to na początku jadła.
Próbowałaś meszu z st. Hippolyt Irish mash? Moja trz jest wybredna, ale na to to się rzuca.
draskaeb, Polecam Equicham Eggersmana, nie ma konia który tego nie je.

Znam jednego konia co nie chciał jeść w trakcie kuracji, bo ciągle miał wrażenie, że będzie omeprazol. Od czasu przejścia na pasty zaczął  normalnie jeść, bo się nie bał że trafi na omeprazol.
draskaeb, mój wybrzydzacz St. Hippolyt Irish mash zawsze zje, nawet ostatnio jak dorzuciłam omeoprazol przed samym podaniem, poniuchała ale zjadła. Sieczka nuba dla wrzodowców - wcześniej próbowałam Dengie Healthy Tummy - koń odmówił po worku i Pro-Linen Alfibre Digest - tez zaprzestał konsumcji. Generalnie pasze nuby tez  zjadała, ale (dzięki re-voltovcy) spróbowałam agrovital control i cieszy się uznaniem jak na razie. Czyli u nas jak już nic nie pomaga i trzeba coś przemycić to irish mash. Jakby coś pomogło mogę wysłać trochę, tego co daję.
anetakajper   Dolata i spółka
09 kwietnia 2020 06:08
Moja kobyła właśnie przestała jeść zupełnie 🙁 ani paszy, ani sieczki ani nawet meszu. Tylko sianko 🙁
Załamka, czekam na Hoveler PUR.ITAN

A ty dajesz granulki czy pasty na wrzody?
Moja dostaje pasty.  Nawet kantara nie zakładam tak lubi te pasty, a po nich dostała takiego apetytu, że z konia grubego zrobiło mi się monstrum 780 kg :/ konia SP
Moja siwa jest bardzo wybrednym koniem i zawsze na wszystko kręci nosem oprócz owsa, a teraz jest taka pazerna, że mogę dorzucić jej suszonego babana do musli,  babkę płasznik , miętę, lukrecję i wcina  😲
Chwilo trwaj  😀
Moja kobyła dostaje granulki ale nigdy nie dostawała ich do jej porcji paszy. Dostaje je z rana z garścią otrębów pszennych z suszem z owoców a po godzinie śniadanie dopiero.
Bardziej mam wrażenie wpływ na jej jedzenie miał ten Ulgastran choć sam jej smakował ale po syropie to już średnio jej wchodziło cokolwiek.
Na meszu z Havensa to ona była kilka lat (jeden z lepszych na rynku moim zdaniem) i uwielbiała go ale odstawiłam bo ma sporo skrobii. Teraz zamówiłam na próbę z Hovelera bo mam dowóz do stajni od razu i łatwy dostęp.
Chyba dam jej kilka dni na sianie tylko a potem zacznę z czymś nowym i będę testować różne rzeczy. Może nawet czasowo wrócę do garści owsa na karmienie. Zobaczę jak to wszystko wyjdzie.
Odrobaczana była, od kilku lat miała robione badania kału i w razie potrzeby było odrobaczanie pod kątem danych robali. Na jesień po odsadzeniu młodego była Pramoxem a początek zimy iwermektyna.
Może potrzebuje czasu na spokojną aklimatyzacje w nowym miejscu (choć absolutnie nie jest koniem nerwusem). Być może ta gastroskopia nie poprawiła jej samopoczucia.
draskaeb, może rzeczywiście gastro ma wpływ.
Hoveler wydaje się super paszą ( z opisu, składu itp), ale mój koń mimo większej dawki kg niż na Brandon schudł na tym bardzo szybko, a szkoda, że też miałam dowóz do stajni.
draskaeb - napisałam Ci wiadomość prywatną. Czasem po koniu stresu aż tak nie widać, a jednak nowe miejsce i nowe konie na padoku to duże przeżycie.
Z Hovelera jestem mega zadowolona, koń na niej przytył (Pur.itan, pur.sport), na brandonie wieczne sraczki za to były.

A w ogóle to koń najlepiej chyba wyglądał na owsie z balancerem 😉
Moja kobyła całe życie z nadwagą, tyła z powietrza. Przed inseminacją ważyła 720kg. Tak naprawdę to macierzyństwo doprowadziło ją do stanu wystających żeber i kręgosłupa. A po odsadzeniu nie mogłam jej dopaść. Teraz odbiła i moim zdaniem jak na jej lata to wygląda i stan jej zdrowia to wygląda ok, mogłaby ciut jeszcze narzucić ale wolę żeby była szczuplejsza niż za gruba.
Właśnie właścicielka stajni napisała, że kobyła zjada paszę Agrovital ale sieczki nie chce dotknąć. Na razie musi zostać na samej paszy do czasu Hovelera. Mam nadzieje, że nie straci masy bo ona tylko tak naprawdę spaceruje po lesie tylko 3 razy w tygodniu aktualnie. Wcześniej odchudzić tego konia to był dramat nawet w ciężkim treningu i praktycznie bez jedzenia była wiecznie za gruba.
Co do nowego miejsca to znam tego konia od 10 lat (mój mąż ma ją od 17lat) i wiem, że napewno troche się stresuje i nie czuje jeszcze komfortowo ale jest dużo bardziej zrelaksowana niż kilka dni temu. Na padoku ma 2 konie z Klubu Rencistów i Emerytów więc cisza i spokój, woda jest, cień i pełno siana. Zazwyczaj 2 tygodnie w nowym miejscu i czuje się jak ryba w wodzie. Z resztą to jest koń, który ojeździł się po zawodach, stajniach, przejechała Europę w dwie strony. Ona potrafiła wysiąść z koniowozu na zawodach i stać bez uwiązania na środku placu i czekać na mnie, konie luzem biegały jak się zerwały a jej to nie ruszało.
KonieAMI, mój najlepiej wygląda na owsie z balancerem także ;-)

Ale Hoveler jakoś mu nie posłużył mimo że jadł tego 4 kg vs Brandon 3,2 kg.

Teraz wróciliśmy na Eggersmann plus 400 gram owsa tylko póki nie ma zawodów, potem zwiększymy do 800 gram.
Cześć! od jakiegoś czasu podejrzewam wraz z naszymi weterynarzami, że moje konisko może mieć wrzody. Sprawa wygląda tak, że jeden z nich powiedział mi abym bez pierwszego badania, zrobiła kurację 2/3 tygodniową omeprazolem i potem obserwowała zmiany, typu przytycie, ładniejsza sierść. Bo faktem jest ze nigdy nie mial problemu z wagą a sierść miał dosłownie błyszczącą. +Ma 12 lat i łyka odkąd go mam, czyli jak miał 4 lata. Polecił mi ludzki omeprazol, stwierdził, że wychodzi taniej od past, może to i racja, chociaż po przegadaniu z kilkoma osobami, podobno najlepszą opcją jest abprazol(pomarańczowy). (wiem, że ściąga się go ze stanów, ale znalazłam go w PL) i teraz pytanie-co sądzicie o tym leku? Lub co według Was byłoby lepsze? Nie ukrywam, że bardzo zależy mi na kosztach. Wiadomo, że zdrowie konia najważniejsze, ale w obecnej sytuacji wolałabym ograniczyć się do minimum, ale jednocześnie znaleźć coś naprawdę skutecznego i nie czekać do momentu aż moja sytuacja się poprawi-chce mu pomóc jak najszybciej. Co sądzicie? Opowie mi ktoś o przebiegu Waszych wrzodów i jak sobie z nimi radziliscie? z góry dzięki  :kwiatek:
Przeczytaj watek...
fero, ale co tu opowiadać?
Trzeba zrobić gastro i dostosowaćl eczenie  w zależności co tam wyjdzie.
Kuracja 2 /3 tygodnie to całkiem bez sensu, bo jeśli koń ma wrzody a przeleczysz go odstawisz lek bez schodzenia z dawki stopniowo to będzie pewnie gorzej niż przed leczeniem.
Bez gastro jest sens leczenia długą kuracją, wraz ze stopniowym schodzeniem, czyli 12 tygodni plus 8 tygodni połowa dawki, ale policz sobie jaki to koszt w ciemno? Kilka tysi .
Taniej zrobić gastro i dopasować leczenie , wg mnie .
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się