Koronawirus

No właśnie:
- wprowadzono restrykcje- wydaje się że spłaszczamy krzywą- źle! "Bo za słaby ten wirus, za mało zachorowań i zgonów, co to w ogóle za wirus. Restrykcje za duże w porównaniu do potrzeb, umierają tylko starzy a kit z nimi"
- nie wprowadzono by tak dużych, a tylko zalecono maseczki i dystans 2 metrów- nie wierzę !! że ludzie by potrafili się do tego tak solidnie stosować jak kraje wschodu- więc wybuchłaby epidemia jak w Hiszpanii. Odłaczono by od respiratorów mamy i dziadków, sprawnych i aktywnych za zycia- byłoby "źle! Nic nie zrobili!Jak można było do tego dopuścić? Mordują nas!"

I tak źle i tak niedobrze. cały PIS wysadziłabym w kosmos, ale uważam, że starają się jak mogą ( choć mogliby nieco inaczej) Krytykujecie, jakbyście byli specjalistami wirusologii, gospodarki i specami od prowadzenia państwa. Prawie jak spece od himalaizmu zimowego i skoków narciarskich.  😁

Ja wiem, że gospodarka pada. Ja się nie dziwię, że ludziom puszczają nerwy. Zwłaszcza, że coś mało tych zgonów i mało hardcorowo u nas! Ale na wszelkiego rodzaju teorie spiskowe, mam uraz. A to pandemia to kłamstwo. Antyszczepionkowcy uważają, że chcą nas przetrzebić szczepionkami które celowo tworzą. Niektórzy widza, że to efekt sieci 5G. Jeszcze inni, że Żydzi i masoni. Ja dość mam pacjentów w pracy, żeby jeszcze w necie o tym czytać.

Czas pokaże, czy działania prawie całego świata były nad wyrost, czy nie. Czas pokaże! Ja się nie uważam za osobę kompetentną, do snucia jedynego słusznego rozwiązania. Nie da się porównać życia ludzi w ciasnym Madrycie ze Szwedami, gdzie większość ich siedzi na własnych gospodarstwach domowych. Życia w Nowym Yorku z życiem rozsianych po fiordach Norwegów. Itd itp
Ja sie nie oburzam na restrykcje, tylko na restrykcje bezsensowne, ktorych w ostatnim czasie pojawilo sie conajmniej kilka 😉 
Wiem. Przegięli z lasem. Z pewnością chcąc zahamować to co się działo na terenach zielonych w okolicach wielkich miast. Przegięli pewno z czymś tam jeszcze. Nie myli się ten, co nic nie robi. Ale...np. nie zaspawali nam drzwi wejściowych, jak to robiły władze chińczykom.  😉
Luz. Mi też puszczają już nerwy. Tyle, że mi nie z powodu restrykcji a z powodu specjalistów, którzy "zrobili by to lepiej". Really???  😉
No właśnie:
- wprowadzono restrykcje- wydaje się że spłaszczamy krzywą- źle! "Bo za słaby ten wirus, za mało zachorowań i zgonów, co to w ogóle za wirus. Restrykcje za duże w porównaniu do potrzeb, umierają tylko starzy a kit z nimi"
- nie wprowadzono by tak dużych, a tylko zalecono maseczki i dystans 2 metrów- nie wierzę !! że ludzie by potrafili się do tego tak solidnie stosować jak kraje wschodu- więc wybuchłaby epidemia jak w Hiszpanii. Odłaczono by od respiratorów mamy i dziadków, sprawnych i aktywnych za zycia- byłoby "źle! Nic nie zrobili!Jak można było do tego dopuścić? Mordują nas!"

I tak źle i tak niedobrze. cały PIS wysadziłabym w kosmos, ale uważam, że starają się jak mogą ( choć mogliby nieco inaczej) Krytykujecie, jakbyście byli specjalistami wirusologii, gospodarki i specami od prowadzenia państwa. Prawie jak spece od himalaizmu zimowego i skoków narciarskich.  😁

Ja wiem, że gospodarka pada. Ja się nie dziwię, że ludziom puszczają nerwy. Zwłaszcza, że coś mało tych zgonów i mało hardcorowo u nas! Ale na wszelkiego rodzaju teorie spiskowe, mam uraz. A to pandemia to kłamstwo. Antyszczepionkowcy uważają, że chcą nas przetrzebić szczepionkami które celowo tworzą. Niektórzy widza, że to efekt sieci 5G. Jeszcze inni, że Żydzi i masoni. Ja dość mam pacjentów w pracy, żeby jeszcze w necie o tym czytać.

Czas pokaże, czy działania prawie całego świata były nad wyrost, czy nie. Czas pokaże! Ja się nie uważam za osobę kompetentną, do snucia jedynego słusznego rozwiązania. Nie da się porównać życia ludzi w ciasnym Madrycie ze Szwedami, gdzie większość ich siedzi na własnych gospodarstwach domowych. Życia w Nowym Yorku z życiem rozsianych po fiordach Norwegów. Itd itp



Dzieki serio ze to napisałaś, dokładnie się zgadzam! Nie dobrze mi się robi jak czytam te posty o spiskach, reżimach (i biednych owieczkach), przewaga gospodarka nad życiem ludzi (tyle chętnych na zrobienie listy osób których nie szkoda - do piachu grubasów i staruchów).

Moja koleżanka w wylądowała w szpitalu w Londynie, musieli ratować. Nie ma 35 lat, biega maratony z psami, super się odżywia, jest mega wysportowana. Nie miała nawet temperatury, ot kaszlała na początku tylko i straciła smak i węch. Wszyscy się pięknie statystykami zasłaniają póki nie dotknie waszego podwórka. Głęboko gdzieś mam statystyki po czymś takim, tez byście mieli, no chyba ze patriotycznie chcecie poświecić siebie, rodzinę i przyjaciół - wtedy nie mam pytań, szacun.
busch   Mad god's blessing.
08 kwietnia 2020 16:34
No właśnie:
- wprowadzono restrykcje- wydaje się że spłaszczamy krzywą- źle! "Bo za słaby ten wirus, za mało zachorowań i zgonów, co to w ogóle za wirus. Restrykcje za duże w porównaniu do potrzeb, umierają tylko starzy a kit z nimi"
- nie wprowadzono by tak dużych, a tylko zalecono maseczki i dystans 2 metrów- nie wierzę !! że ludzie by potrafili się do tego tak solidnie stosować jak kraje wschodu- więc wybuchłaby epidemia jak w Hiszpanii. Odłaczono by od respiratorów mamy i dziadków, sprawnych i aktywnych za zycia- byłoby "źle! Nic nie zrobili!Jak można było do tego dopuścić? Mordują nas!"

I tak źle i tak niedobrze. cały PIS wysadziłabym w kosmos, ale uważam, że starają się jak mogą ( choć mogliby nieco inaczej) Krytykujecie, jakbyście byli specjalistami wirusologii, gospodarki i specami od prowadzenia państwa. Prawie jak spece od himalaizmu zimowego i skoków narciarskich.  😁

Ja wiem, że gospodarka pada. Ja się nie dziwię, że ludziom puszczają nerwy. Zwłaszcza, że coś mało tych zgonów i mało hardcorowo u nas! Ale na wszelkiego rodzaju teorie spiskowe, mam uraz. A to pandemia to kłamstwo. Antyszczepionkowcy uważają, że chcą nas przetrzebić szczepionkami które celowo tworzą. Niektórzy widza, że to efekt sieci 5G. Jeszcze inni, że Żydzi i masoni. Ja dość mam pacjentów w pracy, żeby jeszcze w necie o tym czytać.

Czas pokaże, czy działania prawie całego świata były nad wyrost, czy nie. Czas pokaże! Ja się nie uważam za osobę kompetentną, do snucia jedynego słusznego rozwiązania. Nie da się porównać życia ludzi w ciasnym Madrycie ze Szwedami, gdzie większość ich siedzi na własnych gospodarstwach domowych. Życia w Nowym Yorku z życiem rozsianych po fiordach Norwegów. Itd itp



Dokładnie o to mi chodzi. Z tymi epidemiologami trochę jest paradoks. Jeśli naprawdę dobrze działają, to ze strony społeczeństwa mogą napotkać tylko na drwiny że spanikowali, a nic się nie stało - no bo nic się nie stało dzięki ich działaniom! Kompletnie analogiczna jak dla mnie sytuacja ze szczepionkami, ludziom się w dupach poprzewracało od bezpieczeństwa przed poważnymi chorobami bo społeczeństwo wyszczepione, więc można teraz teorie spiskowe tworzyć że szczepionki to spisek żydomasonerii.

Politycy są krótkowzroczni, to prawda, ale nie na tyle krótkowzroczni, by nie zdawać sobie sprawy / nie martwić się co się stanie z gospodarką z powodu pandemii i reakcji na tę pandemię. Jeśli cały świat ryzykuje zaduszeniem swoich gospodarek i tak naprawdę przegrywaniem następnych wyborów, to jak dla mnie znaczy to że jest to zasadne. Oczywiście, że wszystkim byłoby łatwiej, gdyby zwolennicy teorii spiskowych mieli rację i wystarczyło znieść ograniczenia, dać umrzeć "normalnej ilości osób, tak samo jak w zeszłym roku" i nie obawiać się zapaści gospodarczej na całym świecie. Naprawdę daleko mi od myślenia, że tylko ja jestem w stanie rozkminić efekt restrykcji na gospodarkę vs efekt samego wirusa i że głowy państw z tej perspektywy na to nie patrzyły. I to głowy państw solidarnie na całym świecie.
Tunrida, po części rozumiem Twoje zdanie, bo jak się spojrzy na każdą śmierć indywidualnie, to jest to oczywiście wielka tragedia dla rodziny. Natomiast ja się obawiam, że panika i ochrona grupy ryzyka będzie kosztować więcej ludzkich żyć, niż zabierze sam koronawirus. Według statystyk WHO w tym roku samobójstwo popełniło pięć razy więcej osób niż jest ofiar koronawirusa. Ciekawe ile % z tego w efekcie utraconej pracy, czy dorobku życia, przez restrykcje spowodowane wirusem. A co do Szwecji to oni tak całkiem rozsiani nie są. W Sztokholmie i innych większych miastach jest pełno wąskich uliczek. A jakoś nie panikują. Tyle, że tam strategię opracował facet, który walczył z ebolą w Afryce. I ma praktyczne doświadczenie z dużo groźniejszymi wirusami. No mimo wszystko jakoś bardziej przekonuje mnie zdanie doświadczonego wirusologa i statystyki, niż paniczne i chaotyczne zamykanie wszystkiego, bo to przynosi więcej szkód niż pożytku.
A co do sieci 5G, to widziałam zdjęcia płonących masztów z Francji. Trump i Merkel też nie chcą tych nadajników koło swoich domów.
jkobus, ale przecież nie da się tego tak przeliczać, że ale fajnie nie wypłacimy emerytur. To czy ludzie mają poczucie bezpieczeństwa, czy są jakieś wartości obok kasy, czy państwo ma coś więcej do zaproponowania niż Sparta, to wszystko ma znaczenie. Również dla gospodarki (jeżeli już się upierać przy tym myśleniu), dla przepływów ludności z kraju do kraju, optymizmu, chęci podejmowania ryzyka itd. Ostatecznie wszyscy będziemy starzy albo chorzy, nasi najbliżsi będą. Czy nam odpowiada taki świat, który w obliczu zagrożenia części społeczeństwa wzrusza ramionami bo to tylko ci co co paszę żrą, a mleka nie dają? No nie i dlatego, nie można było postawić lagi na tych ludzi i niech umierają, a my róbmy biznes. Oczywiście jest też gdzieś granica „poświęcenia” bo jeść trzeba i przedsiębiorczości ludzi na dłuższa metę zatrzymać się nie da.

Jeszcze a propos teorii spiskowych, śmiertelność chyba nie jest tak duża żeby się koniec końców okazało, że jakieś wielkie oszczędności mamy na zmarłych emerytach, co obala teorie spiskową, że to specjalnie zaprojektowany wirus „depopulacyjny”, no chyba że się twórcom tak bardzo nie udał 😉

tunrida, zgadzam się w całej rozciągłości.
Zgadzam się tunridą, Arimoną i busch

Co do lasów - już pisałam wcześniej - moim zdaniem to dobra decyzja, nie ze względu na koronawirusa. 
To jak aktualnie wygląda życie społeczne według mnie jest ok. Szczegóły rozporządzeń są niedopracowane, ale jest to w tej sytuacji mniejsze zło. To, ze gospodarka oberwie to niestety jest oczywiste. Oberwie czy tak, czy siak.
I zaraz pewnie znowu posypią się gromy, ale myślę sobie tak... podnieśliśmy się gospodarczo po wojnach, po komunizmie. Podniesiemy się i po tym. To będą oczywiście lata. Będzie jak zostało to napisane w artykule, który linkowałam wcześniej, powrót do lat 90-tych. Będzie skromnie, dużo skromniej niż było jeszcze kilka miesięcy temu. Może mnie to aż tak bardzo nie boli, bo i tak żyję skromnie, oszczędzanie mam we krwi i na wiele rzeczy nie mogę sobie ot tak pozwolić. Wakacje zagraniczne czy częste wyjścia do kina to i tak nie była moja codzienność. Oczywiście boję się tego, że będzie jeszcze biedniej, na granicy możliwości utrzymania się, ale... damy radę. Jakoś damy radę.
Ale wolę dawać radę mając żywych rodziców, żywych znajomych, którzy nie będą mieli w płucach masakry po przejściu COVID. Wolę żyć jeszcze skromniej, ale żyć. 

jkobus, ale przecież nie da się tego tak przeliczać, że ale fajnie nie wypłacimy emerytur. To czy ludzie mają poczucie bezpieczeństwa, czy są jakieś wartości obok kasy, czy państwo ma coś więcej do zaproponowania niż Sparta, to wszystko ma znaczenie. Również dla gospodarki (jeżeli już się upierać przy tym myśleniu), dla przepływów ludności z kraju do kraju, optymizmu, chęci podejmowania ryzyka itd. Ostatecznie wszyscy będziemy starzy albo chorzy, nasi najbliżsi będą. Czy nam odpowiada taki świat, który w obliczu zagrożenia części społeczeństwa wzrusza ramionami bo to tylko ci co co paszę żrą, a mleka nie dają? No nie i dlatego, nie można było postawić lagi na tych ludzi i niech umierają, a my róbmy biznes. Oczywiście jest też gdzieś granica „poświęcenia” bo jeść trzeba i przedsiębiorczości ludzi na dłuższa metę zatrzymać się nie da.

Jeszcze a propos teorii spiskowych, śmiertelność chyba nie jest tak duża żeby się koniec końców okazało, że jakieś wielkie oszczędności mamy na zmarłych emerytach, co obala teorie spiskową, że to specjalnie zaprojektowany wirus „depopulacyjny”, no chyba że się twórcom tak bardzo nie udał 😉

tunrida, zgadzam się w całej rozciągłości.


1. Ja nie postuluję zabijania staruszków i grubasów. Ja WĄTPIĘ w "bezinteresowną rozumność", "nieskazitelnie etyczną fachowość". I w jeszcze parę podobnych sloganów. W ogóle wątpię w rozum. Długo już żyję - a wcale nie robię się mądrzejszy.

2. Trywialnym jest stwierdzenie, że podobne pandemie ludzkość przechodziła wielokrotnie. Przy mniej rozwiniętej diagnostyce - ta konkretna byłaby nie do zauważenia. Nikt zatem nic by z tym nie robił - bo nawet by nie wiedział, że dzieje się coś szczególnego.

3. Za chwili w erystycznym zapale ktoś tu zacznie dowodzić, że wirus kosi tylko młodych i wysportowanych. Jeśli tak jest - to tak czy inaczej jesteśmy straceni i nie ma sensu robić cokolwiek...

4. Kusi mnie zacytowanie Fryderyka Wielkiego. Ale to by mogło być za wiele dla Waszych wrażliwych serduszek...
Uff, jakie to szczęście, że pojawiły się trzeźwe głosy.
Bo tak czytam hurtem - a oczy coraz bardziej okrągłe i wrażenie, że zacytuję busch - Upiorne.

"Dlaczego ma mi się niszczyć lakier na samochodzie, przecież umierają tylko starzy, a oni i tak umierają" - taka mała kompilacja.

"Wystarczająca liczba respiratorów" - to też urzekające inaczej.

Ciekawa jestem, czy ktoś ze zwolenników "ojtam" kiedykolwiek się tak konkretnie dusił?
Albo towarzyszył duszącej się bliskiej osobie?
Ja się dusiłam w styczniu. Przez 2, DWA tygodnie, bez przerwy.
I nie chciałabym, żeby Ktokolwiek czegoś takiego doświadczył.
Zgodziłabym się nawet na zaspawanie drzwi.
"Duszności" u 20% populacji oznaczają ponad 6 milionów(!) duszących się ludzi - w Polsce.
Największą, wcale nie małą, nadzieją, jest "zwyczaj" infekcji koronawirusowych (sporo wiadomo z infekcji zwierzęcych) - że wygasają same z siebie, nie wiedzieć czemu,
jakby trwałość tych patogenów była ograniczona czasowo.
Cały świat "oszalał", jak sądzę, właśnie z tego powodu: że choć nikt nie wie, kiedy wirus "zdecyduje" że "już wystarczy" - żeby do tego czasu zaraziło się
jak najmniej osób, najlepiej mniej niż pojemność OIOMów. Ponieważ przepełnienie szpitali może podnieść (końcową) śmiertelność nawet z 0,1% do... 10%.
A oprócz śmierci jest jeszcze cierpienie, jest jeszcze porażające uczucie bezradności, bezsilności - i żadnej ulgi.
O tym wiele osób zapomina. Że bezradność wobec np. fatalnej sytuacji ekonomicznej nie jest tak dojmująca, jak wobec odczucia umierania - gdy się NIC nie da zrobić.
A ból fizyczny jest co najmniej porównywalny z emocjonalnym.
busch   Mad god's blessing.
08 kwietnia 2020 18:31
2. Trywialnym jest stwierdzenie, że podobne pandemie ludzkość przechodziła wielokrotnie. Przy mniej rozwiniętej diagnostyce - ta konkretna byłaby nie do zauważenia. Nikt zatem nic by z tym nie robił - bo nawet by nie wiedział, że dzieje się coś szczególnego.

Skoro jest tak jak piszesz, to czy możesz mi wyjaśnić jakim cudem zauważono grypę hiszpankę, która jest co do śmiertelności często porównywana z koronawirusem, zwłaszcza w kontekście że ewentualną wyższą śmiertelność można wyjaśnić porównaniem ówczesnej medycyny i obecnej?
Na hiszpankę zmarło, o ile dobrze pamiętam (a końcu to było 100 lat temu...) jakieś 70 mln ludzi. W świecie, który dopiero co osiągnął pierwszy miliard mieszkańców.

Porównywać można wszystko ze wszystkim. Tylko nie wszystkie porównania mają sens...
Mnie zastanawia określanie śmiertelności. Jedni podają 0,3% inni 1%. Liczą na ilość mieszkańców danego kraju lub na ilość zachorowań... Tylko cały czas to jest liczone jakby ilość zmarłych to był zbiór zamknięty. A to jest niestety przecież wciąż "in progress".
Patrząc na statystyki strony worldometers.info to jest mniej optymistyczne gdy popatrzy się na śmiertelność wśród przypadków zakończonych. Stosunek zmarłych do ozdrowieńców. Nie wiem czy to śledzicie, ale praktycznie z każdym dniem te liczby się zmieniają - procent zmarłych rośnie.

A w UK zaczynają podobno wprowadzać jak we Włoszech selekcję kogo i jak długo wspierać respiratorem. 
kittajka, powtórzę się po raz kolejny, ale tu nie chodzi o śmiertelność a o szybkości przenoszenia. Współczynnik RO zwykłej grypy to 1 (jeden chory zaraża jedną osobę) natomiast koronawirusa szacuje obecnie na 5-6 i w całej tej izolacji i zakazach chodzi o zmniejszenie tego współczynnika. W Niemczech już udało się zmniejszyć tej współczynnik do 1,5 i pomału myślą o wypuszczeniu dzieciaków do szkól (na razie tylko tych najmłodszych). U mnie od soboty otworzyli sklepu budowlane i wielobranżowe.   
efeemeryda   no fate but what we make.
08 kwietnia 2020 18:56
Halo
Teraz to już przesadziłaś. Nie widzę związku miedzy moja ewentualna wizyta na myjni samoobsługowej, a śmiercią starszych osób czy w ogóle kogokolwiek !
Dalej jestem zdania ze zakaz mycia auta jest bzdura totalna. Nie wiem jakim cudem miało by tam dochodzić do zakażenia.
Idąc tropem dotykania tych samych urządzeń powinno się tez zakazać tankowania, tymczasem wystarczy używać jednorazowych rękawic co z reszta robiłam już wcześniej przed restrykcjami.

Bez żarcia na wynos można się bez problemu obejść, dlaczego jest wiec tyle głosów za „wspieraniem gastronomii”, a dla właścicieli myjni już nie ma litości ? Czym oni są gorsi ?

Z niecierpliwością czekam na jutro, podobno mają być ogłoszone nowe obostrzenia.
A na myjnię nie samoobługową można?
Bo mi dzisiaj rano sąsiad zachlapał auto farbą, więc... Mam dość konkretną i pilną potrzebę. 😉
Uczelnie wyższe (przynajmniej UW i UJ) przedłużają zawieszenie zajęć do 15 maja. Czy będzie przedłużenie roku akademickiego na wakacje czy na wrzesień to się okaże.
busch   Mad god's blessing.
08 kwietnia 2020 19:16
efeemeryda, skąd masz informacje że mają być nowe obostrzenia? Teraz będą strzelać do biegaczy? 🤣
Słyszałem o pomyśle wprowadzenia prohibicji.

Ale to JEDNAK było 1 kwietnia...
efeemeryda   no fate but what we make.
08 kwietnia 2020 19:24
Bush Na TVN 24 czytałam, że premier z ministrem zdrowia zapowiedzieli na jutro konferencje z nowymi obostrzeniami.
Może limit na zakupy ? Hgw.

Ascaia nie wiem czy można. Wydaje mi się, że nie. W końcu to i to myjnia.
efeemeryda, jutro kolejna konferencja?  Bo dzisiaj też chyba coś było...
Minister Zdrowia mówił o epidemii trwającej do grudnia...
efeemeryda   no fate but what we make.
08 kwietnia 2020 19:49
Na pewno gdzieś to czytałam, mowa była o czwartku, ale jak na złość nie potrafię tego teraz znaleźć.
Jutro się okaże  😉
[b]Ascaia[/b], grudnia którego roku?
Tak, jutro Mati znowu wystąpi. Przypuszczenia są takie, że obecne zakazy i nakazy utrzyma + doda kolejne. Mówi się o obowiązkowych maseczkach i rękawiczkach przy każdym wyjściu z domu. Ma też powiedzieć co z maturami i egzaminami.
Kastorkowa   Szałas na hałas
08 kwietnia 2020 19:56
Uczelnie wyższe (przynajmniej UW i UJ) przedłużają zawieszenie zajęć do 15 maja. Czy będzie przedłużenie roku akademickiego na wakacje czy na wrzesień to się okaże.


My mamy zajęcia online do końca semestru letniego a do 15 kwietnia mają się prowadzący obowiązek określić jak chcą nam zrobić zaliczenie przedmiotów  😉
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 kwietnia 2020 19:59
Ascaia, właśnie byłam na BP na automatycznej i bez problemu  🤔
safie, tyle, że mnie automatyczna nie urządza. Ludzkiej potrzebuję. W sumie to nawet nie tylko myjni. Kolega-sąsiad, któremu ta farba zrobiła taki sam deseń na aucie, polecił mi auto detailing.

To też z resztą tak a'propos ludzkich "mądrości" - wymyśliłybyście, żeby wyrzucić puszkę z farbą z 10 piętra przez balkon? Bo tak będzie szybciej i wygodniej niż nieść. (później zszedł i samą puszkę wyrzucił jak trzeba do pojemnika). Trzy samochody oberwały deszczykiem białej lakierobejcy.
(taki off top - kartka z życia podczas pandemii) 
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 kwietnia 2020 20:15
Ascaia, koleżanka robiła remont mieszkania w kamienicy to panowie chcieli z drugiego piętra żeliwną wannę wyrzucać na chodnik  🤔wirek:
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
08 kwietnia 2020 20:23
We Włoszech to normalne. Taka tradycja noworoczna, że wyrzuca się meble przez okna.  🤣
Lotnaa   I'm lovin it! :)
08 kwietnia 2020 20:48
[url=https://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/7,173954,25851463,srednio-tylko-6-proc-zakazen-koronawirusem-jest-wykrywanych.html#s=BoxMMtImg4]średnio tylko 6% zakażenia koronawirusem jest wykrywalnych[/url]

Tu taka ciekawostka, ile warte są obecne szacunki ilości osob zarażonych.

Co do dyskusji, nie stoję twardo po żadnej stronie, tutaj są tylko wybory mniejszego zła. Widziałam dziś na bbc filmik z płaczącymi Włochami, którzy nie mają za co kupić dzieciom jedzenia. I nie wiem, gdzie jest to mniejsze zło...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się