naturalna pielęgnacja kopyt

Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
09 kwietnia 2020 11:51
Pamiętam jak się przesiadłam na bestie z bodajże dicka to był WOW! Mam ją ponad 3 lata i dopiero ostatnio po zostawieniu na deszczu  😡 wysiadła. Zapowiada się kolejna susza, bez ostrego tarnika się nie obejdzie.
[quote author=olorin669 link=topic=1384.msg2922180#msg2922180 date=1586372765]

Nie patrz na to w ten sposób. Bestia nie będzie lepiej zbierać niż np. Heller Excell Oryginal, wierz mi😉




Ale aż tak zauważalnie? A co z długością życia. ja mam wrażenie, że bestie są dość "długowieczne" i dobrze się w occie regenerują.
Hellera nie miałam, ale właśnie jak zachwalasz to może się skuszę.
[/quote]
Ja mam zupełnie inne wrażenie, ale może trafiałem felerne egzemplarze😉

A poważniej to pewnie także zależy od tego kto który, jaki tarnik uważa za ostry. Może też jest tak. że kobietom zwyczajnie lepiej pracuje się z mniej ostrymi tarnikami, łatwiej jest takim przeciągnąć po kopycie.
Ja do kompletu do ostrych tarników to bym chciała jeszcze rękawiczki, które to wytrzymują i są na damską dłoń 😂 😂 😂

Dziś zrobiłam "aż dwa kopyta" i mam same straty osobiste. Palec obity/wybity/złamany się okaże za kilka dni (strzelił karabinczyk od uwiązu jak koń się odsadził) plus dziura na kciuku w rękawiczce = dziura w kciuku...  💃... a jak byłam młoda to sobie obiecywałam, że zostanę "utrzymanką", będę leżeć i pachnieć... gdzie popełniłam błąd  😂
Moglabym prosic o link do instrukcji robienia zdjec do analizy? I bylby ktos chetny pomoc chociaz rada online :kwiatek:

Dalam konia zrobic klasycznemu kowalowi i mam 🙄 bo pierwsze struganie po kupnie i tak wyszlo, bo kowal super duper polecany i nie bedzie az tak zle. Kon mial juz przody "nie od kompletu" jesli chodzi o skatowanie ale teraz jest ch*jnia po prostu, PP bardziej strome od peciny i wyglada az lekko przykurczowo (albo mam schizy...), przy katach wsporowych kilogramy martwej podeszwy (2 tygodnie po struganiu!), LP z flara po zewnetrznej stronie a z drugiej strony sciana sie podwija, pietki nierowne, wspory wylozone na podeszwe, pazur za dlugi. Strzalki przyciete bez sensu ofc a flara ogarnieta przez zjechanie calej sciany od gory na grubosc 🙄 kon po struganiu zaczal sie potykac, palcowac w stepie, na zwirze masakra.

A po kupnie chodzila zawsze pieknie od pietki 🙁 od strugania jest dupa

Nie wiem, czy w ogole jest sens wolac kogos na juz, zeby ratowal...? Czy czekac jeszcze x tygodni az cos odrosnie? Ale najpierw chcialam dobre zdjecia wrzucic :kwiatek:

dea   primum non nocere
09 kwietnia 2020 22:19
Link do instrukcji masz w pierwszym poście tego wątku 😉
dea, mea culpa, zla jestem jak osa i nie skorzystalam z szukajki :kwiatek: jutro obfoce i wrzuce
dea   primum non nocere
09 kwietnia 2020 22:23
Nie dziwię się, też bym się wściekła... Mam nadzieję, że nieco przesadzasz z opisem, bo jeśli serio ma taką asymetrię i jeszcze tendencje do podwijania ściany, to może być wyzwanie - również treningowe, bo pewnie pokrzywiony.
Ja do kompletu do ostrych tarników to bym chciała jeszcze rękawiczki, które to wytrzymują i są na damską dłoń 😂 😂 😂

Dziś zrobiłam "aż dwa kopyta" i mam same straty osobiste. Palec obity/wybity/złamany się okaże za kilka dni (strzelił karabinczyk od uwiązu jak koń się odsadził) plus dziura na kciuku w rękawiczce = dziura w kciuku...  💃... a jak byłam młoda to sobie obiecywałam, że zostanę "utrzymanką", będę leżeć i pachnieć... gdzie popełniłam błąd  😂



Spróbuj takich: https://tiny.pl/7qwnm
Dają rade, choć jakbym miał doradzać to lepiej, wygodniej i bezpieczniej, to chyba jednak zostać tą utrzymanką ;d
dea, a wez nic mi nie mow, serio juz mam czarne mysli :/ tez mam szczera nadzieje, ze przesadzam!

Btw. kon klinicznie chodzi czysto (wet byl, z innego powodu wprawdzie). Na miekkim kobyla potyka sie moze z 2-3 razy na jazde, za to na twardym prawie co krok i widac, ze ma spory dyskomfort na twardym, a nierownym (zwir etc).

A najgorsze, ze kon przyjechal do mnie z dzialajacymi kopytami. I jest tylko coraz gorzej, wiec mega mi to siada na glowe.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
10 kwietnia 2020 10:03
kokosnuss, zobacz czy w butach będzie lepiej.

Spróbuj takich: https://tiny.pl/7qwnm

O dzięki! W życiu bym nie wpadła aby szukać pod takim hasłem.

Dają rade, choć jakbym miał doradzać to lepiej, wygodniej i bezpieczniej, to chyba jednak zostać tą utrzymanką ;d


Obawiam się, że już "too late" niestety. 😂

Kokonuss - to przybijam piątkę. Miałam identyczną historię. Kobyła przyjechała z kopytami okropnymi- ale super działającymi w ruchu. Oczywiście zawsze wtedy jest ten moment ciężkiego kompromisu - bo koń się rusza, ale patrząc na kopyta wiesz, że jak to będzie szło w tą stronę to za kilka lat/miesięcy koń się posypie. więc poprawiasz i jest zonk nagle.

A taki zonk może być z kilku powodów, które się nakładają. Moje doświadczenia są takie:
1. Za szybkie skrócenie mocne pazura i postawienie konia realnie na podeszwie, która do tego nie była gotowa. U nas zaowocowało podbiciami solidnymi w trzech nogach po kolei. Tylko gorsza, "sztorcowa"- czyli mniej obciążana noga ocalała. Jedno z podbić dało nam ropę z dziurą w podeszwie do tworzywa - horror był, jak już miałam ja odruch wymiotny patrząc i widząc wnętrze przez dziurkę.
2. Za dobra jazda. wiem, brzmi absurdalnie, ale jak koń jest krzywy (naturalna krzywizna) i się nagle zaczyna prostować go jazdą to to, co kompensował kodą/górą skompensować czasem muszą nogi. U nas to co było krzywe się poprostowało ale "pokrzywiły" się inne rzeczy. I mam to samo, nagle jakiś czas po werkowaniu krzywią się piętki (jedna wyżej, druga niżej), dokładnie widzę wszystkie "wady postawy" w kopytach.
3. Potykanie się - miałam to samo, szczególnie na wymagających podłożach. Nowa równowaga - inne używanie ciała. Imho ma to to wpływ w takim samym stopniu jazda (prostowanie) jak i werkowanie. Teraz już mam tak, że potykanie się wraca gdy już czas robić kopyta, ale z wierzchu bez pogrzebania aż tak po kopytach nie widać.
4. Krusząca się podeszwa w tyłach- też miałam i nadal nie wiem jak to interpretować, bo zmiany dynamiczne - czy tak, że tył się "ruszył w końcu", czy wręcz odwrotnie, kruszy się bo nieużywane/źle obciążane.

U nas niestety złe decyzje kopytowe zaowocowały zerwaniem ścięgna zaraz w krótkim czasie po tych "ulepszających" werkowaniach. I trzeba było zrobić "krok w tył" z kopytami aby potem (teraz) robić mniejsze kroczki do przodu.

Aktualnie mam cały czas problem ze sztorcującą się/ nieobciażaną prawą przednią, a co za tym idzie nadmiernie obciążaną lewą. Na maksa to czuję pod siodłem i odpowiada to naturalnemu skrzywieniu konia. Aktualna susza też niestety nie robi takim kopytom dobrze, bo zamiast się "rozchadzać" to się znów bunkrują.

Zrób zdjęcia i wstaw tu. To jest chyba najbardziej kulturalny wątek na re-volcie i wiele możesz fajnych wskazówek dostać.
olorin669, Jako kobieta wypowiem sie że Bestia trzyma najdłużej i jest najostrzejsza 🙂 Miałam wiele tarników, chłopak po bierze moje tarniki i jeszcze nimi robi ze 2 tygodnie ja już nie mam siły. Przyłożenie sił u kobiety i mężczyzny jest zupełnie inne, widzę to za każdym razem jak wyjeżdżam z Adamem w trasę 🙂

A co do rękawic to jak zwykle rozmiar 10, żeby pasowało na moją ręke to tak musze mieć 6.5 , czasami 7 są za duze, a czasami przy fajnych rękawicach są tylko 10 🙁


kotbury,  to moze spróbuj klejone podkowy? MOżna odciążyć patrie kopyta, których nie da rady odciążyć samym werkowaniem.
[quote author=gacek 🙂 link=topic=1384.msg2922632#msg2922632 date=1586517070]



kotbury,  to moze spróbuj klejone podkowy? Można odciążyć partie kopyta, których nie da rady odciążyć samym werkowaniem.
[/quote]

Myślę o tym powolutku, ale cały czas zwlekam bo:
a) nie mam doświadczenia
b) nie mam w okolicy nikogo kto ogarnia klejone (nikogo nie znam, może i jest ale ja nie widziałam roboty itd.)
c) największe efekty są gdy robię często (choć ostatnio zbaboliłam bo przetrzymałam, mea culpa) - a nie wiem czy wtedy klejone mają sens

ja przy tym kopycie bardziej chcę je "dociążyć" z tyłu i po zewnętrznej  - bo dochodzi nam takie skrzywienie.
Chętnie bym pooglądała/poczytała jakieś tutoriale w temacie klejonek.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
10 kwietnia 2020 13:29
kotbury co do klejonych podków i częstego przeklejania to nie wiem o ile dokładnie dni Ci chodzi mówiąc o efektach przy częstym robieniu ale moja kucka miała strugane kopytka i przeklejane podkowy max co 3 tygodnie, a w poczatkowej fazie co 2 tygodnie i poza rozpaczającym portfelem nie było żadnych problemów 🙂
Na facebookowej grupie dotyczącej koni zimnokrwistych trafiłam na takie zdjęcie.
Czy ktoś może mi powiedzieć co na nim widzę? Bo sama już się pogubiłam co gdzie jest...

[img]https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/92641728_254635515935386_4065443955938951168_o.jpg?_nc_cat=105&_nc_sid=ca434c&_nc_ohc=Fu4jNG5KgI8AX-rhx7e&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&_nc_tp=7&oh=0cacad9c0913d231cc1258e8e0a9c2ea&oe=5EB6A7D6[/img]
kopyto od strony kątów wsporowych /mega wysokich/, i mega zgniła strzałka.
[quote author=gacek 🙂 link=topic=1384.msg2922632#msg2922632 date=1586517070]
olorin669, Jako kobieta wypowiem sie że Bestia trzyma najdłużej i jest najostrzejsza 🙂 Miałam wiele tarników, chłopak po bierze moje tarniki i jeszcze nimi robi ze 2 tygodnie ja już nie mam siły. Przyłożenie sił u kobiety i mężczyzny jest zupełnie inne, widzę to za każdym razem jak wyjeżdżam z Adamem w trasę 🙂 [/quote]

To ja nie wiem skąd Ty bierzesz te Bestie, bo mi wytrzymywał 1,5 tyg, bez przeostrzania, a takie Heller ok 2,5. Teraz przerzuciłem się Bassoli Dopia i ten wygrywa ze wszystkimi, które do tej pory testowałem, ale to oczywiście z przeostrzaniem.

Z ostrością to sprawa złożona szczególnie biorąc pod uwagę mężczyzne i kobietę więc przemilczę ten temat😉

kopyto od strony kątów wsporowych /mega wysokich/, i mega zgniła strzałka.

...i do tego położonych dość znacznie🙂

Wrzucam link do zdjec, [s]bede opisywac na biezaco[/s] juz podpisane i imo widac problem, mimo, ze niektore fotki zdupczone  😡

https://drive.google.com/folderview?id=10xlYPYKvV0EM-xU_2X4b9AVOdbyMSL6k

Kon stoi lekko zbieznie IMO, na miekkim sie nie potknela dzisiaj ani razu, za to na kamyczkach az zal patrzec 🙁

Strugany byl 24 marca i od tego czasu jest coraz gorzej.

Swoje przemyslenia juz mam, ale chce najpierw posluchac madrzejszych :kwiatek:
dea   primum non nocere
12 kwietnia 2020 06:38
LP - ściana jest na tyle rozciągnięta, że nie działa. Koń chodzi na samej podeszwie i tu się można spodziewać macania zdecydowanie. Podeszwa wygląda na płaską. Pytanie jaką ma grubość, zrobiłabym choć raz RTG tej nogi, pod kątem rotacji, opuszczenia, grubości podeszwy. Ściany wsporowe wystają, to też może powodować, że koń narzeka, choć raczej nie zacznie śmigać po prostu po ich wycięciu, bo patrz punkt pierwszy... Pazur wygląda na za długi (koń chodzi na podeszwie, ale ta ściana na zewnątrz obrysu kopyta jest - i dalej się odrywa, choć niekoniecznie pomaga ciężar przenosić). Pęknięcia w niższej części ściany też sugerują, że jest oderwana.
W skrócie: kopyto naleśnik i traktowałabym je jak ochwatowe lub ze skłonnością do ochwatu, przynajmniej do czasu RTG. Ciekawa jestem jak wyglądało przed struganiem, kiedy działało.
Kąty wsporowe położone, szczególnie wewnętrzny patrząc jak układają się rureczki na ścianie, to nie pomaga zapewne. Asymetria jest, choć nie skupiałabym się na niej w struganiu. Widziałam konie, które pomykają z czymś takim. Trzeba ostrożnie oczywiście, żeby się nie pogłębiało, ale myślę że może się "samo" poprawić, poprzez sensowną pracę i struganie poprawiające możliwość centralnego obciążania kopyta (bo teraz pewnie boli, więc koń chodzi na tym boku kopyta, który mu wygodniej obciążyć i pogłębia problem)

PP - może się mylę, ale nie wygląda mi na sztorc. Zewnętrzny kąt wsporowy bliższy normy. Wewnętrzny - z niektórych zdjęć wygląda na zapuszczony (kruszy się podeszwa, wyższa ściana po tej stronie na zdjęciu bocznym). Z tyłu nie widać tego tak wyraźnie, musiałabym wziąć kopyto w rękę - może sama ściana boczna zapuszczona a kąt wsporowy w porządku? Jak z głębokością rowków przy strzałce w tym kopycie, z tyłu? Są równe, bardzo głębokie?
Ściana też słaba, kruszy się.

Pytanie, dlaczego tak kruszy się ściana, która niby wygląda na prostą. Czy kowal piłował ją od góry do dołu i ukrył "dzwon"? Czy jest oderwana na całym przebiegu od koronki? Czy jest taka słaba z przyczyn żywieniowych? Zrobiłabym z tego powodu RTG, wystarczy LP, żeby mieć jakiś trop, który można zastosować do obu nóg, albo szerzej, do całego konia.

Jak widzę te kopyta, to myślę "folblut" 😉 widziałam sporo podobnych u przedstawicieli tej rasy...
pomijając te wszystkie ,,krzywizny,, kopyt, bo myśle ze one były już wcześniej a nie sa winą ostatniego strugania, a jednak koń ,,działał,, to patrząc na całość mam wrażenie ze kowal ciął pazury bez ścinania kątów wsporowych co zmieniło skątowanie wszystkich 4 kopyt i stąd te problemy w ruchu. chodzi mi o  cięcie pazurów w poziomie a nie pionie.
odczekałabym jeszcze chwile, podcieła na kątach przywracajac poprzednie skątowanie a przy następnej wizycie kowala poinformowała o tym co sie działo i poprosiła o cięcie na całej wysokosci tak aby nie zmieniać kąta ustawienia, bo podejrzewam że przy tym pęknieciu będzie znów starał sie obciąc tylko na pazurze, i patrzeć na ręce przy robocie 🙂
Kokkonuss- jak na moje (ale tu są mądrzejsi i bardziej doświadczeni, więc ich opinie bierz jako pierwsze):
1. Dostosuj żarcie jak dla ochwatowca choć trochę (nawet jak ci energia zjedzie to nie zdechnie za przeproszeniem, wszak koń sam jak pisałaś dość elektryczny, najwyżej delikatniej popracujecie- szczególnie jak kopyta nie działają perfecto)
2. Futruj witaminami na kopyta. Dla mnie te kopyta wyglądają tak jakby chciały się przebudowywać- i trzeba im dać z czego
3. Te krzywizny i "sztorc vs papeć" to właśnie typowe krzywizny konia - jedną nóżką bardziej i to się będzie zmieniać co struganie i postępy z jazdą
4. Podeszwa do obserwacji- bo z jednej str. wygląda jakby jej było za dużo i "uwierała" z drugiej właśnie może być na odwrót- może być słaba, bo słabej jakości wyrośnięta. Imho- mocz te kopyta, jest sucho, niech mają okazję się napić też, to często pokazuje więcej. Żeby się nie betonowały, tylko mogła martwa wykruszać choć trochę.
5. Kąty wsporowe za wysokie (położone) i może wcale nie były takie zostawione tylko szybko odrosły bo kopyto zareagowało na zmiany
6. Ściany ... no mi się wydaje, że jednak oderwane po całości i gdyby obniżyć kąty i wtedy zrobić fotę to by to było widać dopiero, ale właśnie nie wiadomo ile ściagnąć tych ścian na grubość - bo trzeba najpierw tył skątować i poobserwować podeszwę.

Jak dla mnie- dramatu nie będzie o ile teraz dobrze to się poprowadzi.
Dobra, to jaki plan dzialania teraz przyjac? Suple - co konkretnie? Dac scianie rosnac tak, jak rosnie, jeszcze te pare tygodni czy wolac nowego kowala na cito?  Na co zwracac uwage przy nastepnym struganiu? Kusi mnie, zeby chociaz ten pazur skrocic w LP 🤔

LP jest wlasnie problematyczny, na kamyczkach wyraznie kon mowi "ala", pod siodlem unika obciazania (nie w sensie kulawizny, ale czuc, ze leci przez te noge zamiast w 100% obciazac, przy ustepowaniu od prawej lydki czy na woltach jest wyrazna roznica). Podeszwa jest od grotu strzalki i dalej calkiem plaska i nawet milimetra sie nie uskrobie kopystka, podejrzewam ze cienka. Przy katach wsporowych costam sie kruszy w LP, a w PP przy obu katach podeszwa sie wykrusza od patrzenia 😉 Sciana zaczela sie sypac juz u mnie, kon przyjechal bez ani jednej rysy. Wspory sa zostawione przez kowala na 100%, i zyja wlasnym zyciem.

Oba przody sa starnikowane od zewnetrznej (sciana na grubosc na calej dlugosci).

dea, jakbys konia zobaczyla to w ogole 200% folbluta w folblucie, z budowy (szyja nisko, zad wysoko, peciny jak zapalki), pracy pod siodlem (najszczesliwszy na torze i krosie) i charakteru 😉 tylko papier temu przeczy :P

kotbury, kon jest teraz zywiony jak ochwacony kuc, sianokiszonka z siatki z malymi oczkami i pasza "bez niczego" (bardziej sieczka z dodatkiem musli, 3,5% cukru) w ilosci dosc symbolicznej. U poprzedniej wlascicielki jadl te pasze https://masterspolska.pl/produkt/pony-brok-pasza-dla-koni-zimnokrwistych-i-kucow/. Przy obecnym zywieniu mozna i tak godzine galopowac majac caly czas petarde pod lydka, takze to w ogole nie problem 🙂

Po przyjezdzie do mnie dostawala okresowo wiecej zarcia w tym granulat z owsem i przytyla za duzo, co te moglo miec wplyw na kopyta ofkors.

Mam jeszcze filmik z karuzeli jak pacjent chodzi 🙂 to moze wrzuce pozniej.
Imho warto tam grzebnąć w tych kopytach- obniżyć te kąty - żeby mógł się prawidłowo obciążyć tył, i na grubość jeszcze dookoła zrobić te ściany, mając na uwadze to gdzie są najbardziej oderwane. Tylko to trzeba mocno z umiarem - bo podeszwa cienka z tego co sugerujesz.
Tylko musiałabyś znaleźć kowala, który taką kosmetykę ogarnie, a nie będzie rżnął bo jak przyjechał to musi zrobić.
Jak nie to dajesz jeszcze tydzień dwa i wtedy werkowanie- ale może omawiając rzeczy z kowalem.

... obawiam się, że skończysz na zakupie książek, obczytaniu artykułów Ramey'a itd. zakupie tarnika i noży  😉
I nawet jak znajdziesz innego kowala to pomiędzy wizytami będziesz musiała robić troszkę takie kopytka w przebudowie, właśnie na zasadzie, troszkę kąty, troszkę pazur.

Co do witamin, jest wiele takich kopytowych tu polecanych ale ja np. najlepszy efekt na konia (i dla portfela) miałam po zwykłym egersmannie golden mineral. Po prostu komplet witamin w granulkach, takich żeby koniowi smakowało i zjadał. Jak właśnie masz konia na takim żarciu oszczędnym, to może brakować ogólnie "wszystkiego" ilościowo.
dea   primum non nocere
13 kwietnia 2020 22:17
Pisałam już: RTG LP wydaje się dobrym pomysłem, będziesz wiedzieć na czym stoisz. Uporządkowanie kątów wsporowych nie zaszkodzi, ale trzeba bardzo delikatnie. Standardowe "struganie" z wycięciem podeszwy w tym LP może pogorszyć sprawę. Długofalowo PP trzeba po prostu poprawnie strugać 😉 a LP trzeba zebrać do kupy, chodząc na linie pomiędzy: koń musi mieć podparcie nie tylko na podeszwie, ale też na ścianie oraz: nie można na ścianę dać za dużo obciążenia, bo się będzie odrywać.

RTG. Zobacz czy rotacja (wtedy można pazur skracać i trzeba) czy opadnięcie (wtedy trzeba raczej cierpliwości, może butów? Regularne skracanie na obiad całym obwodzie z zachowaniem tego co wyżej).

Ja u takich koni się staram, jeśli to możliwe, zapuścić odrobinę ściany na wysokość: tak 2-3mm, na grubość zbierać i robić Mustang roll, nawet na całym obwodzie (u was na połowie kopyta, tej co ucieka na zewnątrz, druga ściana boczna na płasko). Wtedy z jednej strony ściana trochę pracuje, z drugiej - nie odrywa się. No i regularność, 4 tygodnie w lecie raczej to powinien być max przy średnim tempie przyrostu.

Co do supli, warto zrobić badanie włosa. W ciemno można celować w cynk z miedzią, selen, magnez. Tego zazwyczaj brakuje. Do tego białko dobrej jakości, ale z sianokiszonki powinno być ok. Jeśli chcesz dawać ogólne witaminy, popatrz na skład: nie może być >= żelaza niż cynku. Najlepiej, żeby żelaza było niedużo albo wcale.
dea,  dzieki :kwiatek: RTG prosic konkretnie ze znacznikiem tj drucikiem c'nie? Na 99% wet bedzie na mnie patrzyl jak na kretynke, ze chce ot tak przeswietlac zdrowego konia 😉

Strugacza/kowala szukam, ale niestety w NL nie mam odpowiednika tutejszej mapki strugaczy, wiec to troche po omacku. W ogole masakra jak wiekszosc tutejszych klasycznych kowali robi i jakie konie maja kopyta, i wiadomo, dopoki jakkolwiek chodza / nie rwa sie sciegna to nikogo to nie obchodzi 🤔wirek: a struga/przekuwa sie co 8-10 tygodni.

kotbury, tarnik i noze to i tak raczej nieuniknione, artykuly mam przeczytane, ale chetnie podlubalabym najpierw w czyms martwym na kursie, zanim niechcacy wlasnego konia popsuje. Zwlaszcza, ze kopyta sa dopiero do wyprowadzenia i dobre checi nie wystarcza.

A, moje poprzednie 2 konie w Polsce jeszcze robila forumowa Wiwiana, to sobie moglam kopyt nie ruszac niczym poza kopystka 😉 i ogolnie miec temat ogarniety bez szczegolnego wysilku. Kupujac tego konia mialam zludna nadzieje, ze moze przecietny holenderski kowal lepiej ogarnia niz przecietny kowal w Polsce, no to otoz bynajmniej nie 😁

Edit. Pacjent w karuzeli, na rownym podlozu i imo nie wyglada to zle 🙂 https://drive.google.com/file/d/124zOIiOqbWCaIBnGt21N4DHl2sVVjFIm/view?usp=drivesdk

https://drive.google.com/file/d/12-xPGfTMBbOX257R1jHKAterPAzvJCac/view?usp=drivesdk

dea   primum non nocere
14 kwietnia 2020 15:01
Jeśli sprzętu nie ma z czasów prehistorii, to nie trzeba znacznika teraz. Widać granice na tyle, na ile trzeba do takiej ogólnej oceny. Tylko koniecznie na desce zdjęcie, żeby było widać do samego dołu (grubość podeszwy). Nie rozumiem dlaczego to dziwne, że koniowi który maca (czyli ma bolesność, to nie jest objaw zdrowia?) chce się zrobić RTG...
Bo to "tylko" kopyta, bo ja wiem. Jutro bedzie strugacz/naturalny kowal, w piatek fizjo. Weta planuje na przyszly tydzien.

Generalnie kon zastrajkowal wczoraj hardcorowo w pracy i wyglada na to, ze cos boli 🤔 wiec lecimy juz po calosci. 
dea   primum non nocere
15 kwietnia 2020 22:35
Trzymam kciuki  :kwiatek:
Mam problem. Mam 2 podopiecznych (w sumie to 1 został) które nie reagują dobrze na pewne poprawki które siłą rzeczy musze wnieść w kopyto (flary, połoźone piętki, dłuuugi pazur i bardzo kiepskiej jakości strzałki - czyli standard). Nie strugam aż tyyyyylu koni, ale 13 swoich (6 rozłych 7 kuców) oraz 7 innych podopiecznych zazwyczaj reagują bardzo dobrze. Jeżłi następuję tkliwość po struganiu to jest to kwestis 2-3 dni (no, chyba że termin strugania mocno przeciągnięty). W przypadku moich koni to może nie obiektywnie, bo mam w stajni przydomowej wolnowybiegowo i chodzą po piaszczystym padoku wyłożonym pod spodem gruzem. Ten gruz potrafi wyłazić na wierzch, one po tym biegają i sa to gruzołomy. Latem natomiast łażą cały dzień i noc bo gliniastym pastwisku (też twardo), więc strzałki, podeszwa kopyta są bardzo dobrze przystosowane. Co więcej, mogę je strugać co 3 miesiące i wystrugać tak jak bym chciała, a następnego dnia wziąść konia na trening lub kuce do bryczki. Jeden z podopiecznych świerzo po zaleczniu raka strzałki więc strzałka znikoma, dopiero odrasata, potrafi być tkliwygdy w końcu udaje mi sie przemeblować kopyto by miła lekką styczność z podłożę, jeszcze mocniej skrócić pazur (tu dodatkowo leczyliśmy opuszczenie kości kopytowej).. ale to kwestia kilka dni. Właścicielka jeździ w butach - koń ruchowo super, 18 latek w końcu wraca do sprawności. 3 hucuły wybiegowe, jeden po mocnym ochwacie, też nie nażekąją - a te 2 (1) ponoć potrafią dochodzić do siebie nawet 2 tygodnie po struganiu. Nigdy nie miałam o sobie opinii rzeźnika, ale w tamtej stajni już tak o mnie myślę. Chętnie odstąpiłabym tego konia, ale to koń znajomej i problemów kopytowych dużo od dłuższego czasu. Ma jeszcze buty na przód (dopiero się dowiedziałam że już miała, jak poradziłam, że może warto zainwestować). Nietety struganie co np 3 tygodnie nie wchodzi w grę ze względu na odległość a teraz dodatkowo wirusa. I pytanie teraz, co z tym fantem zrobić, bo robiąc minimalne kosmetyczne struganie koń będzie chodził ok, do czasu (aż się całą ściana nie oderwie, strzałka doszczętnie nie zgnije itp). robiąc minimum które uważam, że muszę by kopyto zaczeło się zmieniąć na plus, to ryzkuję ponownym okulawieniem konia.  😕
Za dużo niewiadomych aby tu coś doradzić. Trzeba by obejrzeć te kopyta, zobaczyć jak jest z osią pęcinowo kopytową, ile tam podeszwy, szczególnie tej po obrzeżach kopyta,  bo z tego co piszesz wynika mi, że może być jej za mało aby obciążyć konia usuwając te flary. Tu bez wspomagania np. podkówkami klejonymi z odpowiednio dobranym wypełnieniem może się nie obejść. No i warto pomyśleć o dobrej suplementacji i ogólnie popytać o diete, bo te kopyta może coś sabotować, coś związanego z dietą, niedoborami czy nadpodażą jakiegoś "pierwiastka".
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się