Koronawirus

Moim wiejskim chodnikiem maszerowali dzis zolnierze WOT. Panowie na dachu zastygli, a ja wybuchlam śmiechem
Dodofon, - na moim zadupiu nie występuje takie zjawisko jak policja konna, za to lasów jest w chusteczkę. Obstawiam, że nawet jak mają quada to pilnują wzgórz i lasów przy mieście.
Drogi mam nie tyle wąskie, co poprzecinane wąwozami i z kopnym piachem. Człowiek czy koń przejdzie, quad wątpię... A w razie czego to już uczę konia szczekać 😁
vissenna   Turecki niewolnik
10 kwietnia 2020 22:01
Dwie godziny temu ogłosili u mnie total lockdown.
Od północy dziś do poniedziałku rano NIKOMU nie wolno wyjść z domu.  😵
Dobrze, że mam żarcie dla kota, zamrożony chleb i 3 litry zupy  😵


Za złamanie zakazu mają być niebotyczne mandaty...
efeemeryda   no fate but what we make.
10 kwietnia 2020 22:36
Visenna a jak ktoś nie ma jedzenia to co ?  🤔
Btw właśnie się wybieram na nocne zakupy do Kauflanda uzupełnić świąteczne zapasy. Mam nadzieje, ze nie będzie wielu takich amatorów  🤣
Vissenna, was mogli zamknąć, bo Czarnobyl się pali i ogień dotarł do strefy skażonej. A według prognoz cały syf ma lecieć dokładnie w tamtym kierunku 🙁
vissenna   Turecki niewolnik
10 kwietnia 2020 22:56
Raczej chodzi o to, że zapowiada się pierwszy w tym roku ciepły weekend (ciepły u nas oznacza temp. powyżej 25) i boją się, że ludzie gromadnie zaczną grillować gdzie się da (w Turcji grillowanie to sport narodowy, mamy na balkonach nawet specjalne kominki).  😁

Nie wydaje mi się, żeby 2 dni były problemem. Mają też działać piekarnie (dostawy telefoniczne).
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
11 kwietnia 2020 08:17
Mamy sobotę, to można już do lasu ?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
11 kwietnia 2020 08:37
JARA wydłużono zakaz do 19 kwietnia.
Nie wiem gdzie zapytać a cały czas w tv słyszę, że mają dosłać więcej testów, itp. Koronawirus jest wykrywany przez PCR, jak się wykonuje PCR to wiem, sama robiłam. Wiec o co chodzi z tymi testami? Rozumiem jakie są limity (ilość pracowni, sprzętu, itp). Ale o co chodzi z tym, że Pani w tv pyta polityka dlaczego nie kupujemy więcej testów a on odpowiada, że „bo Unia tyle nie ma”. Rozumiem może jakieś odczynniki, itp. Ale przecież to nie jest fizyczny test jak np. ciążowy. Może ktoś mi to wytłumaczyć ? Bo szukam , główkuje się i zastanawiam się czy to ja jestem głupia czy to mnie próbują ogłupić i wciskać jakiś kit.
Sonkowa, nie wiem,  ale zapisałam się na test na przeciwciała IG G oraz IG M, bo w zasadzie najbardziej mnie interesuje czy to co miałam to był covid. Koszt 330 pln w prywatnym lab.
Sonkowa, do tego co powiedział ten polityk się nie odniosę ale lekarz na Twitterze tłumaczył, że taki test to precyzyjna robota jest. Potrzebny jest sprzęt i diagności, a diagności w PL traktowani są jak reszta służby zdrowia, przez lata maksymalna oszczędność i dociskanie. Powoli się to miało rozkręcać i rozkręcało tak ze 2 tyg temu, dołączały kolejne laboratoria gotowe wykonywać te testy. Jak jest obecnie sytuacja to nie wiem ale gdzieś się doczytałam, że zwykle szpitale też już testują, czyli możliwości chyba się stale zwiększają.

Perlica, ile czekania na taki test?
bobek, Bardzo dobre pytanie, ale nie ma takiego info na necie, a zapisy przez stronę. Dopytam po świętach.
efeemeryda   no fate but what we make.
11 kwietnia 2020 13:15
Sonkowej chyba chodzi o to, że w metodzie pcr nie używa się żadnego testu, który można kupić. Tez mnie to zastanawia już jakiś czas, ale wydaje mi się, że ktoś z władz stosuje bardzo daleko idący skrót myślowy.

Bardzo chętnie zrobiłabym sobie test na przeciwciała, tylko czy jest on wiarygodny ? Przecież nasze przeciwciała nie są monoklonalne stąd ryzyko krzyżowych rekacji i wyników fałszywie dodatnich lub fałszywie ujemnych. Na tym etapie obawiam się, ze są one za mało dopracowane i nawet po wyniku nie można mieć pewności.
efeemeryda, może skrót myśliwy albo w ogóle nie wie o co chodzi i mówi żeby dobrze wyglądało, jak to politycy.

Wklejam z Twittera lekarza Pawła Doczekalskiego:

„Mazowiecki Szpital Wojewódzki w Radomiu.Powiem wam jak jest. To mała Radomska Syria. Każdy komentuje, obserwuję, ale nie ma żadnej reakcji. Obok gruzu(bo tam trwał remont) leżą worki z materiałem biologicznie niebezpiecznym. Dwa metry obok czysta pościel, bo nie ma jej kto włożyć w bezpieczne miejsce, bobrakuje rąk do pracy. Średnia umieralność na oddziale neurologii 2 worki /dobę. Zostało 3 lekarzy. Wwiększość pielęgniarek zakażona. I wiadomość od męża: Kolejny dzień dramatu Pacjentów i personelu mazowieckiego szpitala w Radomiu. Praca w warunkach totalnego skażenia biologicznego, bez należytego zabezpieczenia. Kończą się nam środki ochrony osobistej. Od wczoraj kolejne 2 zgony. Nie mam już siły płakać. To jest drugie Kosowo, któremu przygląda się świat. Błagam o pomoc, nie dla siebie, tylko dla tych, o których zapomniał kraj. Polsko! Gdzie jesteś?!
To apel mojej koleżanki ,która tam pracuje czy ktoś wreszcie coś zrobi?”

No, a nie zbliżyliśmy się jeszcze nawet do szczytu zachorowań, bardzo źle to  wyglada.
Sonkowej chyba chodzi o to, że w metodzie pcr nie używa się żadnego testu, który można kupić. Tez mnie to zastanawia już jakiś czas, ale wydaje mi się, że ktoś z władz stosuje bardzo daleko idący skrót myślowy.

Bardzo chętnie zrobiłabym sobie test na przeciwciała, tylko czy jest on wiarygodny ? Przecież nasze przeciwciała nie są monoklonalne stąd ryzyko krzyżowych rekacji i wyników fałszywie dodatnich lub fałszywie ujemnych. Na tym etapie obawiam się, ze są one za mało dopracowane i nawet po wyniku nie można mieć pewności.


O toto. Ja wiem jak wyglada taki test (kilkukrotnie go wykonywałam na studiach), wiem, że za mało sprzętu, pracowników, przystosowanych laboratoriów. Wiem jak wyglada cały proces i go rozumiem.
Nie rozumiem o co chodzi ludziom w tv, którzy mówią, że jest za mało KUPIONYCH testów, ze musimy KUPIĆ więcej a politycy krzyczą, że to wina UE bo ona więcej nie ma ?! Przecież to nie jest coś co można fizycznie wziąć do ręki jak test paskowy. Przejęzyczenia przytrafiają im się kilkanaście razy dziennie? Ostatnio z kimś się klocilam, że to tak nie jest i PCR działa zupełnie inaczej to mnie zagięli wypowiedziami z TV..

A co do tych testów na przeciwciała to dużo o nich czytałam i moim zdaniem szkoda zachodu. Po pierwsze jakakolwiek skuteczność po 12 dniach po zakażeniu czyli nie wiesz tak naprawdę czy jesteś chora. puls bardzo duże reakcje krzyżowe wiec dla osób mających kontakt z psami, a w Twoim przypadku efeemeryda to już totalnie bez sensu.
Sonkowa, nie wiem,  ale zapisałam się na test na przeciwciała IG G oraz IG M, bo w zasadzie najbardziej mnie interesuje czy to co miałam to był covid. Koszt 330 pln w prywatnym lab.


To nieźle sobie liczą, bo test kosztuje 45 zł 😉
Ja tam im nie ufam, bo to przeciwciała to tak jak pisze efeemeryda, mogą dawać reakcje krzyżowe.

Sonkowa, powiem Ci, że też się zastanawiałam o co chodzi z testami, bo mówią, że robi się PCR, a potem że brakuje testów tak jakby mówili o testach ELISA i nadal nie wiem o co chodzi...
Cos czytalam dzis na interii, może znajdziecie. Że liczba zarazonych jest niedoszacowana, bo raportowany jest tylko jeden rodzaj pozytywnych testów. Te drugie (ze skutecznością do 90%) nie. Może ktoś znajdzie ten artykuł i wylowi sens pod kątem zakupowania testow
O testach serologicznych Paweł Grzesiowski, też twitter:
„Bezwzględnie do wykrywania ostrej fazy infekcji mamy na razie tylko testy genetyczne PCR. I jest to złoty standard. Szybkie testy serologiczne są tylko dla ozdrowieńcow, i to najlepiej w klasie IgG. Przeciwciała IgM są bardzo niespecyficzne i mogą dawać fałszywie dodatnie wyniki.

Nie ma w tej chwili możliwości weryfikacji czułości ani specyficzności testów serologicznych, które są na rynku. Wymaga to co najmniej kilku tygodni badań powtarzalnych w różnych układach i grupach  pacjentów. Przygotowujemy z zespołem takie badani, ale producenci nie mają testów.”

Czyli to raczej wyciąganie pieniądzy na ten moment.
bobek, Ale ja właśnie chcę sprawdzić czy jestem ozdrowieńcem czyli Ig G, a M robię przy okazji bo dopłata mała do obu przeciwciał.
Robi się PCR, tylko zmodyfikowany o tyle, że odczyt jest w czasie rzeczywistym, (tzw. real-time PCR), najprościej do probówki dodaje sie barwnik fluorescencyjny, który się interkaluje między dwuniciowe DNA, czyli im więcej produktu tym wyższa fluorescencja, a wiadomo, ilość produktu zależy od ilości matrycy. Albo używa się starterów - sond, które się "rozwijają" - wtedy gdy się łączą z matrycą (mają barwnik fluorescencyjny i wygaszacz) i tak samo, im więcej produktu, bo więcej matrycy na wejściu, tym silniejsza fluorescencja.  I dlatego potrzebny jest specjalny termocykler, który ma możliwość sczytywania tej fluorescencji, sczytuje się po każdym cyklu (dlatego: real-time, inaczej wynik by się nie różnił od tego, co na elektroforezie po standardowym). Można by zrobić zwykłym PCR i puścić produkt na elektroforezę, ale real-time jest i szybszy i ilościowy,  
Jak ktoś ma w labie dostęp do odczynników, zamówi sobie komercyjnie startery do SARS-COV-2 (sekwencje są dostępne w literaturze), jako wewnętrzną kontrolę, (że wynik negatywny to brak matrycy, a nie, że na przykład poszło coś z odwrotną transkrypcją albo izolacją) drugą parę starterów nie do sars-cov-2 tylko na przykład do jakichś ludzkich sekwencji, albo do innych koronawirusow, które prawie na pewno będą obecne w próbce, to może sobie sam zrobić taki "test". 
I w następnym skrócie, nie ma czegoś takiego jak testy, wystarczy kupić dowolne odczynniki do 1) izolacji RNA, 2) do odwrotnej transkrypcji (przepisanie RNA na DNA bo DNA jest matrycą dla polimerazy w reakcji PCR), 3) startery do sars-cov-2 i do kontroli (klasyczne albo sondy), 4) odczynniki do real-time PCR (albo do zwykłego PCR, bo na upartego nie musi mieć aż tak ilościowo) i mieć dostęp do termocyklera (dowolnej firmy, do real-time lub zwykłego w ostateczności) i już. Diagnosta jest od tego, by ocenić wynik, w real -time jest to krzywa fluorescencji, jest to bardziej skomplikowane, bo kształt krzywej i jeszcze kilka rzeczy świadczyć może o jakości materiału, trzeba wiedzieć jak skalibrować na wejściu sprzęt ze starterami, odczynnikami itp., pamiętać o próbach pozytywnych i negatywnych żeby mieć pewność co do specyficzności Ale nie ma czegoś takiego jak test, tylko zestaw odczynników. Ale test i to, że jego dostarczenie jest taaaakie skomplikowane dobrze brzmi medialnie.
O, tu, o real-time PCR.

EDIT: Przeciętny termocykler do real-time PCR to koszt 100 tys PLN w górę, ale nie jest to sprzęt kosmiczny i większość laboratoriów zajmujących się biologią molekularną go ma.
efeemeryda   no fate but what we make.
11 kwietnia 2020 18:06
[b]Jabberwocky[/
Wszystko to wiem, dlatego dziwi mnie używanie wciąż i wciąż „trzeba kupić więcej testów”. Zapewne jest jak mówisz - medialnej to brzmi  😀
Mnie tam bardziej dziwi stworzenie "pierwszego polskiego testu". Ale z drugiej strony widzę za miedzą tyle różnych interesów ubijanych przy okazji pandemii, że powinnam przestać się dziwić.
Wyzwaniem to jest opracowanie i zwalidowanie dobrego testu ELISa.
Jabberwocky, ale o ten brak testów to chyba chodzi o brak testów przesiewowych? Przynajmniej ja to tak odbierałam, bo brak testów PCR jest bzdura, może ewentualnie być długi czas oczekiwania jak w laboratoriach kolejki
karolina_. chyba nie. Pierwszy polski test, innowacją ma być to, że kontrolą wewnętrzną jest ludzki gen. A kolejną innowacją:  "To wielki sukces młodych badaczy, którzy [u]w ramach wolontariatu[/u] przez ostatnie 3 tygodnie pracowali w laboratorium dzień i noc".

Jabberwocky Wiem jak przechodzi ten cały proces i właśnie wszędzie widziałam tylko ten PCR (real-time PCR, już mówiłam I pisałam w uproszczeniu). Tylko właśnie nie kumam tego wszechobecnego „musimy kupić nowe testy” , sama już zgłupiałam. Ale widzę, że jest tak jak on początku myślałam.  :kwiatek:
Wczoraj oglądałam chyba „Kropkę nad I” gdzie Olejnikowa chciała pojechać Ministrowi zdrowia, że mamy za mało testów i powinnismy kupić więcej, minister powiedział, że testy cały czas są dostarczane ale brakuje sił przerobowych. A ona czy do wszystkich szpitali a on, że No nie, tylko tam gdzie są laboratoria i ona spina, że omijane są szpitale, że przez to ludzie nie mają testów robione i poruta jakaś. Moi rodzice, że łomaaatko do ich dziury to na pewno nie trafiają i dlatego taka mała zachorowalność, ja mówię że ona sama nie wie o czym mówi i ten minister patrzy na nią z Zażenowaniem. I nie ogarniam , Po pierwsze jak taka dziennikarka ma czelność „jechać” po ludziach na wizji robiąc z siebie idiotkę i nie mają pojęcia o czym mówi a po drugie dlaczego ten minister w jakimś dużym ogólnym skrócie nie wytłumaczył o co chodzi. Bo później lepiej powiedzieć, że my robimy wszystko jak najlepiej ale w całej Europie brakuje testów i Unia nie chce nam sprzedać?  😵
Sonkowa, ale jeśli narracja ze strony władz cały czas jest o testach, których nie, no chcieliby, ale nie ma, bo jak ten sprzęt, gdzieś znikają, to po co miałby tłumaczyć ktokolwiek jaka jest prawda? Z jakiegoś powodu wykonuje się tyle oznaczeń, ile się wykonuje i trzeba to jakoś uzasadnić.
No okej, masz racje. Ale taka Olejnikowa chciała mu ewidentnie „pojechać”. Zrobiłaby gdyby choć troszkę się przygotowała do tego programu i poczytała sobie jak takie testy się wykonuje. A nie robi z siebie idiotkę. Tak samo jak inni dziennikarze powtarzając w kółko to samo. Tak trudno jest poczytać i przygotwać się z tego o czym będą wypowiadać się publicznie ? Ja rozumiem, ze na przykład moi rodzice oglądają sobie tv i łapią się na „jest za mało kupionych testów” ale dziennikarze, którzy wypowiadają się o tym publicznie ? Żałosne trochę.
Ale to już inny temat. Ważne, że potwierdziłam czy dobrze rozumiałam na jakiej zasadzie są te testy robione  :kwiatek:
Prawdziwe dziennikarstwo już tylko tli się gdzieś na obrzeżach i w podziemiach. A większość ludzi myśli, że to takie testy paskowe, jak ciążowe czy coś, tylko się pluje. I pewnie docelowo te ELISy takie będą, ale nie na tym etapie pandemii.
I tak, dobrze rozumiałaś 🙂
Jabberwocky, czyli ja rozumiem ze produkują kolejny gotowy mix do RT PCR (nie ze dNTP osobno, osobno polimeraza, osobno reverse transceiptase, od razu wszystko gotowe w odpowiednim buforze), plus ludzka kontrola przebiegu reakcji. Tylko ten wolontariat jest z dupy bo przecież to się będzie sprzedawać i ktos na tym zarobi. Widać nie Ci co opracowali.

Natomiast ciekawi mnie co innego. Większość odczynnikow u nas w laboratorium miala naklejkę 'for research use only' z zastrzeżeniem ze nie powinna być stosowana do diagnostyki. Może tu jest kruczek? Ze jest problem z dostępnością testów dopuszczonych do obrotu
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się