pierwsza pomoc / sposoby leczenia ran / rana / rany / wypadek / leczenie

Koń dostał kopniaka w tylną nogę, okolice nadpęcia.
Noga była spuchnięta 2 dni, w tym czasie chłodziłam i masowałam natryskiem.
Teraz w miejscu kopniaka powstała 5 centymetrowa gula, wewnątrz średnio twarda, najpierw był tam zwykły płyn, teraz jakby zgęstniał, stwardniał i skrzypi przy nacisku. Koń przy obmacywaniu/ uciskaniu nie reaguje, nie wykazuje, żeby go bolało. W ruchu noga kroczy sztywniej, ale nie kuleje, za to ewidentnie się denerwuje. Z polecenia znajomego weterynarza, od momentu stwardnienia smaruję maścią z arniką.
Czy to może być poważniejszy uraz mimo, ze koń nie reaguje kulawizną?
KamaLola, może się tworzyć nakostniak, wtedy warto zastosować Radiol M Bone, a,e raczej po konsultacji z wetem, lub kimś doświadczonym
Nie mam możliwości w tej chwili robić rtg, czy nakostniaka weterynarz może zdiagnozować bez wykonywania zdjęcia? Czy podejrzaną o bycie nakostniakiem zmianę należy chłodzić czy grzać?
KamaLola, RTG najczęściej  nie jest konieczne. Jak nakostniak, to Radiol i grzać, jak nie to chłodzić...
Moje siedem nieszczęść zostało skopane przez mojego ziemniaczka w dość nie typowe i wrażliwe miejsce....
Mianowicie ma rozcięty srom z boku,rana powierzchowna ale to miejsce bardzo unerwione i w wyniku napuchniecia jest rozwarte na 1cm.  Skonsultowane z wetem,szyć nie trzeba tylko baaardzo czesto odkażać.
Martwie sie jak zabezpieczyć na pastwisku aby muchy mi sie tam nie przyszwędały.  Macie jakieś pomysły? 
kasia2107rafal, może derka siatkowa z klapą na ogon by pomogła ?
Dobry pomysł,tylko problem w tym że takowej nie posiadam....
Ehh zmienie jej chyba faktycznie imie na siedem nieszczęść, biedna ciągle coś....  Może jutro zrobie jej szlaban w boksie? 
Myślicie że mogła bym posmarować bepanthenem? 
Bez zabezpieczenia rany nie wypuszczałabym na pastwisko. I na pewno nie smarowałabym tego niczym, bo w tych temperaturach mega łatwo o infekcję. Skoro nie możesz rany zabezpieczyć - konia czeka areszt boksowy, przemywanie (np Octaliseptem) i - skoro jest opuchlizna - chłodzenie , chłodzenie i jeszcze raz chłodzenie.
Mam nadzieje że szybko zacznie sie to jakos goić bo areszt boksowy dla jednej oznacza areszt boksowy dla obu,bo jedna bez drugiej nie wyjdzie bo świra dostaną....eh już słysze to kopanie w drzwi od boksów.... No cóż przebiedzimy sie jakoś.
To smarować niczym nie będę tylko pryskać octaniseptem.
Był u nas podobny przypadek, sprawczyni to hucułka 135cm w kapeluszu, poszkodowana klacz 175cm w kłębie, obydwie musiały się postarać  😲 Srom pęknięty dość głęboko, ale nie do szycia, śluzówka uszkodzona jeszcze głębiej, płukanie lekkim roztorem nadmanganianu dosłownie co chwila. O chłodzeniu opuchniętej okolicy nie było mowy bo klacz wpadała w panikę. Pamiętaj o zachowaniu ogona w czystości bo łatwo go zabrudzić jeśli pojawi się jakaś wydzielina co dodatkowo będzie ściągało muszyska.
No właśnie u Nas o chłodzeniu też nie ma mowy,bo kobyła starszy kopytem nawet przy psikaniu octaniseptem  🙁
No ogon umyje jeszcze jutro bo od krwi jeszcze ma i chyba go zawine w bandaż elastyczny żeby tymi krótszymi włosami na rzepie tam sie nie podrażniala....
U nas takie rany wet kazał delikatnym rozterek nadmanganianu potasu przemywać, sle octenisept tez powinien być ok tylko może lekko szczypać.
Poza tym ja bym chyba lekko obwiązała ogon zwykłym bandażem żeby włosie nie kłuło tego miejsca.
Zlota lopata dla mnie.

Kon zaliczyl spotkanie z drewnianym ogrodzeniem na padoku, skutki to jeden slupek wyrwany z ziemi i liczne otarcia i plytkie rany na nogach (od nadpeci po kolano/lokiec). Nie pytajcie jak, luzem ten kon to dzicz kudlata niestety.

Wszystko goi sie elegancko (wg. weta nie trzeba szyc) poza jedna rana na nadpeciu przedniej nogi, pojawila sie niefajna grzejaca opuchlizna :/ Wet byl, podal przeciwzapalne, powiedzial ze nie ma wskazania do podania antybiotykow. Kobyla nie kuleje w ogole, chociaz sama opuchlizna jest nieco tkliwa. Mam zalecenie chlodzic i odkazac Betadine i mozliwie najwiecej stepowac. W boksie sterylnie rzecz jasna, sama moglsbym tam spac 😉 

Robic cos jeszcze? Nie robic? Na co zwracac uwage? Jak ognia boje sie ewentualnej flegmony 😡
Rivanol?
kokosnuss czym chłodzicie?
olga96, tylko woda, nie chcialam niczego pakowac do rany.

Rana wygojona w 100% a widoczna opuchlizna zostala 🤔 pecina i nadpecie z jednej strony nabrane obrzekiem jak zastoinowym. Czyli niebolesnym i schodzacym po ruchu (kobyla caly czas jest padokowana i ruszana).  Kon nie kuleje i ogolnie okaz zdrowia.

Wolac weta jutro czy panikuje za bardzo? Mija 6ty dzien od urazu, w moim odczuciu przydlugo 🤔
Wiecie może co za cholerstwo mogło tak pogryźć?
Kleszcze i kon się drapał bo swędziało?
Nie było śladów żeby koń się drapał, sierść wyskubana przez człowieka. Dość mocno się z tego sączyło, konia bardzo bolało. Nie podnosiła nogi, a przy grzebaniu przy tej ranie wykręcała nogę. Opuchlizny i kulawizny nie było... po kilku dniach higieny ból przeszedł i się goi wszystko.
może jakiś pająk?
vissenna   Turecki niewolnik
14 kwietnia 2020 12:25
Ugryzienie przydarzyło się w stajni czy na pastwisku??
Ciężko stwierdzić, bo nie było mnie w stajni około tydzień i jak to odkryłam to już było w dość zaawansowanym stopniu  😵  podejrzewam też jakieś pszczoły, bąki, szerszenie.
vissenna   Turecki niewolnik
14 kwietnia 2020 13:13
Raczej wątpię, że pszczoły... one gryzą raz i odlatują. Ciężko o prawdopodobieństwo ugryzień 4 osobników w jednym miejscu... Pająk zostawia dwie małe dziurki.

Użarło coś 4 razy, jedno przy drugim, co sugeruje, że musiało gryźć bezboleśnie. Gza odpada, bo jest bolesna i zostawia nacięcia na skórze a nie wkłucia...
Obstawiam strzyżaka jeleniego...  Zwłaszcza jeśli stajnia jest blisko lasu albo wysokich łąk...
Może to to... stajnia znajduje się przy lesie i łąkach,  na które chodzimy na spacery
Słuchajcie, a jak kobyła walnęła się w staw pęcinowy to jak długo utrzymuje  się siniak? Małe rozcięcie na 4cm, staw spuchnięty. Delikwenta na drugi dzień  ledwo chodziła, ale nie była kulawa. Poobijana, rozcięć masa ale w parę dni się wylizała ale opuchlizna nadal są A to już 2 tygodnie minęły. Chodzi nadal na dwór, bo nie ma powodu moim zdaniem jej trzymać w stajni. Powinnam się martwić? Zawijać? Smarować czymś?
_kate, moja miala niedawno analogiczna sytuacje (nieduze rozciecie na pecinie, nabrana noga, ale bez kulawizny) i opuchlizna zeszla po +/- dwoch tygodniach, po 3 juz nie bylo sladu. Wet kazal tylko mierzyc temperature i chlodzic, kon wychodzil na padok i po paru dniach tez pracowal.

Ja jestem z opcji ze jak masz sie spinac, to zawsze lepiej zawolac weta, stres szkodzi 😉
kokosnuss nie zauważyłam twojej wiadomości
po obiciu padokowym nogi (bez kulawizny) stosowałam kompres chłodzący (taki z zamrażarki) ale nie bezpośrednio na skórę, tylko przez ręcznik, całość zawijałam. Tylko pod kontrolą jakby zjechało. Dodatkowo wg zaleceń weterynarza glinka chłodząca (taka którą można stosować na rany) u nas była płytka ranka (dlatego to lepiej skonsultować ze swoim weterynarzem 🙂 )
są też ochraniacze chłodzące analogiczne do kompresów typowo dla koni
Eloiine, też obstawiam pająka. Są jeszcze takie paskudne latające mrówki.
olga96, chill, naszczescie juz po temacie 🙂

Kon dzisiaj zerwal naskorka troche w tym miejscu, ale nic nie puchnie, ani nie boli, takze dopust bozy 😉 wyglada za to jak dziecko wojny, bo siersc nie odrasta tak szybko.
Moja to dopiero wygląda jak dopust Boży... pomijając tą nieszczęsną pęcinę, to jest pokopana po tylnych nogach i jeszcze jakąś koleżanka, niespełnione fryzjerka jej grzywnę wygryza....  zaraz jej kupię jakąś derkę z kapturem no bo mnie telepie już...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się