Koronawirus

Dempsey, o to nieźle z tym Oktoberfestem 🤔zok: przecież do tego czasu w zasadzie wszystko może się zmienić. Mnie ciekawi co będzie dalej z imprezami masowymi w Polsce. Tak podejrzewam, że cały sezon reko może przepaść w tym roku.
dempsey   fiat voluntas Tua
21 kwietnia 2020 10:35
Ja nie wierzyłam aż przeczytałam, ale w zasadzie dalej nie wierzę..
https://www.nordbayern.de/region/warum-die-absage-des-oktoberfestes-richtig-ist-1.10042385
Nigdy nie byłam, i nie wybierałam się, tu mamy inne lokalne imprezy ważniejsze dla nas w regionie. Ale nieistotne,  i tak każdy wie ile to kasy, ile to firm, to coś większego niż targi światowe..  5 milionów litrów piwa, jaka to była nadzieja dla browarów.  Szok.

Nie ma aż tylu tych ciężkich powikłań u nas i nie ma aż tylu chorych na respiratorach.
I o to mi chodzi mówiąc, że jak na razie to służba zdrowia jest spokojnie wydolna. ( Poza poszczególnymi szpitalami w niektórych miastach)



Jestem pracownikiem ochrony zdrowia - chociaż sektor prywatny - i  w ramach obowiązków zawodowych odwiedzam szpitale każdego stopnia referencyjności w całej południowej Polsce. W zeszłym tygodniu byłam w szpitalu zakaźnym jednoimiennym w jednym z największym miast i nie zgodzę się ze słowem "spokojnie". Jest "w miarę" wydolna, bo pracownicy stają na głowie, żeby taka była.
Respiratory wciąż stoją wolne w dużej mierze dlatego, że w całym kraju odwołują zabiegi planowe. Te onkologiczne - choć nie wszystkie - niestety też.
Personelu nie ma. Dziewczyny ciągną 24 godzinne dyżury (kodeks pracy? zapomnij) i nadgodziny byle spiąć grafik.
O DPS-ach i ZOL-ach nie wspominam, o tym jak jest huczą w mediach.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
21 kwietnia 2020 10:44
Z niedzielnego rozporządzenia wynika, że do zadań niezbędnych do zapewnienia pomocy obywatelom jest wydawanie decyzji zezwalającej na usunięcie drzew lub krzewów i nie wiem. Jestem przerażona, bo tych wniosków jest bardzo dużo teraz, co oznacza spotkania z bardzo dużą liczbą osób :/
My w tym roku po raz pierwszy od 29 lat przesuwamy nasz zjazd rodowy. Zawsze odbywa się w długi weekend z Bożym Ciałem (w tym roku 10 - 14 czerwca). Podjęliśmy decyzję o przełożeniu rezerwacji na pierwszy weekend września.
gawesia- dlatego napisałam w pierwszym poście, że zależy to od regionu. Polska północno-wschodnia nie odczuwa pandemii i obłożenia chorymi.
To, że w służbie zdrowia nie ma odpowiedniej ilości personelu, to jest jasne od dawna i cały czas tu o tym piszę! Nie ma go nie tylko w szpitalu jednoimiennym i w czasie pandemii. Nie ma go na co dzień! I ja z tego powodu nadal mam prawie cały urlop z ubiegłego roku do wybrania,bo nie ma jak ułożyć grafiku! A sama ten grafik układam,więc wiem.

Powtarzam, że chodzi mi o to że jest dużo spokojniej w szpitalach, niż się spodziewaliśmy. Oczekiwaliśmy dziesiątek ludzi pod respiratorami, zawalonych wszystkich łóżek zwykłych. Straszyli że będziemy odsyłać chorych to domu nie z braku wskazań do hospitalizacji, ale z braku miejsc.
A nic takiego się nie dzieje. I ja na miejscu rządu też bym zaczęła już wypuszczać powoli ludzi do roboty. Bo nie jest tak źle jak straszyli że będzie.
espana, w obecnej sytuacji to wielu ludzi zwyczajnie nie będzie stać na "zmień termin nie odwołuj"... Nie lubię takiego nakręcania "wspieraj turystykę". To najpierw trzeba by było tych turystów wesprzeć 😉
Zwłaszcza, że jednak tak naprawdę nikt nie wie na kiedy przekładać. Mi się już nie chce bawić w reorganizację wszystkiego i pewnie zwyczajnie kolejny rok z rzędu nigdzie nie wyjadę, ale jak mam przebukować wszystko, żeby potem robić to kolejny i kolejny raz... No nie 🤣
Ja nie mówię, żeby osoby, których nie stać wspierały turystykę. Ale każdy gdzieś wokół siebie wspiera lokalne biznesy, czy to zamawiając jedzenie online z zamkniętej restauracji, czy to kupując szyte przez kogoś maseczki. Gdyby każdy zrezygnował z założonych wcześniej rezerwacji, to wiele ośrodków mogłoby upaść - i pewnie niektóre to dotknie. Nasz związek co roku spotyka się w tym samym czasie, na skutek pandemii hotel zaproponował inny termin (chociaż podejrzewam, że już w czerwcu zostanie turystyka odblokowana). Ze względu na średnią wieku członków naszego związku zdecydowaliśmy się spotkać we wrześniowym terminie niż nie spotykać się w ogóle. Czas pokaże, czy zjazd we wrześniu będzie mógł się odbyć.
efeemeryda   no fate but what we make.
21 kwietnia 2020 12:32
Z reszta nie wszystkiego można ot tak zmienić termin, poza tym na jaki ? W moim przypadku to chyba tylko przyszły rok wchodzi w grę z czym się liczę już coraz bardziej. Szanse na normalne wakacje już raczej nie istnieją. Ciekawa jestem co zrobią biura podróży, wpłaciłam co prawda tylko zaliczkę, ale nie chciałabym jej tracić bo niby z jakiej racji ?
efeemeryda, dokładnie, ja też nie przełożę urlopu, bo jeżdżę tylko z powodu rundy MotoGP, jak mi to odwołają, to nawet jeśli odblokują turystykę między krajami, to i tak już nie pojadę w to miejsce, bez sensu dla mnie wydawać kasę 😉 co do zaliczek do zależy co mają w regulaminach, z tego co ze znajomymi gadałam, to dużo miejsc oferuje po prostu brak zwrotu, ale termin w przyszłym roku. I to się by nawet opłacało, bo z roku na rok i tak wszędzie drożej 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
21 kwietnia 2020 12:44
Dempsey, z tym Oktoberfestem nie było innej opcji. To nie tylko lejące się piwo w namiotach, ale też masa ludzi na ulicach, metro pęka w szwach, część Monachijczyków woli wówczas wyjechać z miasta, bo jest strasznie tłoczno wszędzie. Szkoda browarów, ale to też ogólnie mocny cios - hotele, gastronomia, pracuje przy tym tysiące ludzi... Mam nadzieję, że jeśli wirus trochę się wycofa, to będą dozwolone jakieś mniejsze lokalne imprezy :/

Macie jakieś swoje szacunki, kiedy będzie można przejechać przez granicę bez kwarantanny? Nie widziałam rodziny już 4 miesiące i zastanawiam się, czy chociaż latem to będzie możliwe...  🙄
Z reszta nie wszystkiego można ot tak zmienić termin, poza tym na jaki ? W moim przypadku to chyba tylko przyszły rok wchodzi w grę z czym się liczę już coraz bardziej. Szanse na normalne wakacje już raczej nie istnieją. Ciekawa jestem co zrobią biura podróży, wpłaciłam co prawda tylko zaliczkę, ale nie chciałabym jej tracić bo niby z jakiej racji ?


Zaliczki nie tracisz, najlepiej poczekać na ruch biura (lepiej, żeby to wyszło od nich).
efeemeryda   no fate but what we make.
21 kwietnia 2020 13:11
espana poki co tak właśnie robię, ale obawiam się sytuacji, w której wakacje będą dozwolone ale tak na pół gwizdka bezpieczne... i imprezy nie odwołają jako takiej ale będzie ona delikatnie powiedziawszy nierozsądna.
No tak, wtedy musisz liczyć jedynie na zapisy w umowie.
efeemeryda   no fate but what we make.
21 kwietnia 2020 14:11
Teoretycznie jest w umówię zapis o zagrożeniach występujących na terenie wycieczki w tym epidemii i wówczas mam prawo zrezygnować, ale jak do tego będą podchodzić to się okaże.
Moj wujek ktory jest lekarzem w duzym warszawskim szpitalu mial zawal jakies 6 tyg temu. Chyba lekki bo szybko do pracy wrocil.
No i zachorowal na covid- w szpitalu najlatwiej chyba zlapac w PL 🙄. Kaszlal tak, ze nie byl w stanie mowic. Juz jest ok. Ale cala jego rodzina sie od niego zarazila- zona i dwoje dzieci.
On jest w statystykach, ale reszta jego rodziny nie jest.
Ja siedzę w branży hotelarskiej i jestem na bieżąco. Jeśli chodzi o rezerwacje to są trzy opcje co do których stosują się już praktycznie wszyscy. Pierwsza to przełożenie rezerwacji na inny termin, druga to wymiana zaliczki na voucher, który można wykorzystać przez najczęściej rok od daty rezerwacji a trzeci to zwrot. Na zwrot wg nowych przepisów trzeba czekać 180 min wiec i tak te pieniądze leżą zamrożone. Zmiana terminu albo voucher naprawdę mogą uratować turystykę.
Lotnaa, teoretycznie do 3go maja są kontrole na granicy. Aczkolwiek podejrzewam, że realnie to jeszcze z miesiąc, dwa co najmniej. Też mam podobny problem z powrotem.
Duda nawolywal, aby Ci co nie potrzebują, nie pobierali 500+.Już się rozpędziłam.

Bardzo, bardzo, a na pewno dużo bardziej niż covid w obecnej chwili martwi mnie susza. Gmina wystosowala apel, aby nie podlewać, nie myć samochodów, bo braknie. Juz to widzę, jak ludzie się stosują...
Polska na 23 miejscu jeśli chodzi o liczbę testów. Oczywiście na tle innych państw europejskich. 🏇

https://t.co/NKDofaZWGX?amp=1

Polska jest na 23. miejscu wśród państw Unii Europejskiej, jeśli chodzi o liczbę wykonanych testów na obecność koronawirusa w przeliczeniu na milion mieszkańców - wynika z analizy portalu Euractiv. Naukowcy i lekarze zwracają uwagę, że zwiększanie liczby przeprowadzonych badań jest niezbędne do odpowiedniej oceny sytuacji epidemiologicznej i łagodzenia obostrzeń.
Żalpost. U jednej koleżanek z oddziału wyszedł wynik pozytywny (pierwszy wymaz w czwartek - wtedy połowa osób z oddziału miała robione wymazy, pierwsza połowa przed świętami - był wynik niejednoznaczny, z wczorajszego wymazu wynik ma dodatni). Teoretycznie reszta z nas ma wynik negatywny. Ale. W piątek pracowałyśmy razem cały dzień. Wmawiali nam, że wynik niejednoznaczny miała tylko i wyłącznie z powodu błędnego pobrania pierwszego wymazu. Mój wynik z czwartkowego wymazu był negatywny. Stąd z narzeczonym podjęliśmy decyzję, że w weekend się spotkamy, także przyjechał do mnie w sobotę, został na noc i wrócił do domu w niedzielę wieczorem. Cholernie się boję. Nie wiadomo, czy ona zaraziła się w pracy czy poza pracą.
Przepraszam, że trochę chaotycznie to może być opisane, ale jestem załamana i tracę już powoli te resztki pozytywnego myślenia.
mitery0322 - cholernie się boisz, bo masz ponad 70/80 lat, czy masz w domu taką osobę? Narzeczony jest z grupy ryzyka?
W Poznaniu dzis zmarl 35 latek...
Byłam dziś z psem w lesie na spacerze. Ludzie rozsądnie łażą, poza dzieciarnią (2 grupki po 5 osób w tłoku, oczywiście się przytulali albo siedzieli w kupie, jedna grupka miała muzę tak głośno odpaloną, że aż mi się pies przestraszył jak wylazł zza zakrętu, masakra), ale to co mnie przeraziło to ta sucha gleba. Ja tam ostatnio chodziłam chyba na samym początku lutego albo jeszcze w styczniu, wszystkie ścieżki zawsze były mokre i tak przyjemnie ubite, a teraz piach jak na plaży, aż mi pies na tych krótkich nogach miejscami ostro musiał dawać, bo tak grząsko było, że ciężko się szło. Wszędzie piach, liście suche na wiór, nawet pod liśćmi piach 🙁 miejscami trochę się zieleni niby, ale dotarło do mnie co się dzieje. Rolnikom nie będzie co zbierać 🙁
Owszem, mam w domu takie osoby, on również. On pracuje również ze swoim bratem, który ma dziecko z chorobą genetyczną (zaburzenia głównie neurologiczne). Boję się także nadwyrężonego zaufania, bo sama go zapewniałam o tym, że nasze spotkanie jest w zupełności bezpieczne i nie ma żadnego ryzyka. Nie jestem panikarą i staram się na chłodno podchodzić do tej sytuacji. Zresztą, jestem do tego totalnie przyzwyczajona, bo na co dzień praktycznie widzę te osoby chore i umierające. Ale nieco inaczej patrzy się na możliwość zakażenia siebie i przeniesienia tego dalej na innych ludzi.

EDIT.
Pozostaje też kwestia tego, że jak poszły dalej jakieś zakażenia wśród personelu, kto będzie zajmował się chorymi? Już teraz pracujemy w mocno okrojonym składzie, bo jest kilka osób na zwolnieniach, opiekach na dzieci, kwarantannach. Dojdzie do tego, że będziemy pracować kilka dni z rzędu?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
21 kwietnia 2020 17:17
Byłam dziś z psem w lesie na spacerze. Ludzie rozsądnie łażą, poza dzieciarnią (2 grupki po 5 osób w tłoku, oczywiście się przytulali albo siedzieli w kupie, jedna grupka miała muzę tak głośno odpaloną, że aż mi się pies przestraszył jak wylazł zza zakrętu, masakra), ale to co mnie przeraziło to ta sucha gleba. Ja tam ostatnio chodziłam chyba na samym początku lutego albo jeszcze w styczniu, wszystkie ścieżki zawsze były mokre i tak przyjemnie ubite, a teraz piach jak na plaży, aż mi pies na tych krótkich nogach miejscami ostro musiał dawać, bo tak grząsko było, że ciężko się szło. Wszędzie piach, liście suche na wiór, nawet pod liśćmi piach 🙁 miejscami trochę się zieleni niby, ale dotarło do mnie co się dzieje. Rolnikom nie będzie co zbierać 🙁

I trawniki wszędzie skoszone na jeżyka, żeby wyglądało. Mam nadzieję, że tego zabronią.

Mamy fatalną gospodarkę wodną, od kilku lat Polska stepowieje, ale jak o tym mówiłam wtedy, to było "ale ej, u mnie była powódź, to na pewno wody nie brakuje". Takie prezydenckie "widzę jak pizga i mnie strzela, że płacimy za jakieś globalne ocieplenie". Straszne to jest bardzo. Ja mieszkam wśród pól i widać jak okropnie sucho jest już od dawna 🙁
Kastorkowa   Szałas na hałas
21 kwietnia 2020 17:29
Madmaddie u nas z tego co się dziś dowiedziałam jest zakazane koszenia trawników i używania tych durnych dmuchaw.

Wczoraj i dziś zrobione 20 km po lesie - wczoraj no na parkingu pełno, ale w sumie spotkałam tylko parkę z dzieckiem, ale nie szłam główną asfaltową drogą w lesie i potem nikogo. Dziś już totalnie pusto, na parkingu tylko ja więc w pewnym momencie zboczyłam na główny szlak właśnie, który prowadzi nad czarny staw i absolutnie nikogo przez 4 godziny poza pracownikami kopalni i wycinką drzew.
Madmaddie, mieszkam w miejscowości, w której co roku Wisła wylewała. Rok w rok woda wylewała się na pola, no całkiem spore rozlewiska. Głownie wiosną, czasem drugi raz jesienią. Od 2013 roku nie było powodzi. Zdarzało się, że woda podchodziła do górnego poziomu, ale nic więcej. Za to latem, można spokojnie przejść łachami na sam środek Wisły. Mieszkam około 80 km od ujścia, więc teoretycznie koryto szerokie. Także zgadzam się co do gospodarki wodnej.
Poza tym mamy kwiecień, a mówimy o suszy...
mitery0322, trzymaj się jakoś! Skoro miałaś negatywny wynik i czujesz się dobrze, to masz duże szanse że się nie zaraziłaś  :przytul:

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się