KOTY

efeemeryda   no fate but what we make.
22 kwietnia 2020 12:47
Polecam zylkene ale w zwiększonej dawce tzn. na standardowego kota minimum to 225mg.
magda ja był spróbowała tak jak dziewczyny radzą, Zylkene, potem ew jako ostateczność diazepam...
Zresztą efeemeryda wie najlepiej, ja bym poszła za jej radą, mi bardzo pomogła z naszymi problemami "kłakowymi"  :kwiatek:

Co do mojej kotki, przyznam szczerze, że ja byłam już tak zmęczona sytuacją, martwieniem się o nią, że nawet nie szukałam rozwiązań na własną rękę czy jest coś "łagodniejszego", zrobiłam jak kazał wet - diazepam (no prawie, bo dałam mniejszą dawkę niż zalecił  :hihi🙂. Wet tłumaczył, że koty łatwo wpadają w depresje, złe nastroje i potem im dalej to się pogłębia tym ciężej je z tego wyciągnąć, diazepam miał "uciąć" ten proces. Dawałam może z 5dni, poprawę widziała już po pierwszej dawce (apetyt wrócił i zachowanie zupełnie inne, zaczęła znowu bawić się chętnie z psem).
Zamówię, spróbuję, ale chyba więcej nie mam sił próbować jakby i to nic nie dało. W razie czego będę rozmawiać z poprzednią właścicielką na temat szukania innego domu.
Starego z kolei zaczęłam próbować odrobinę odchudzić. Śniadanie dostaje normalnie, ale jak dostaje suche to musi je sobie wyciągnąć z zabawki. Widać kiedy jest naprawdę głodny - wtedy ogarnia zabawkę. Jak tylko marudzi, to nie trudzi się wyciąganiem jedzenia. No i oczywiście zmniejszyłam nieco porcje plus zachęcam do ruchu. Otyły jeszcze nie jest, ale lekka nadwaga moim zdaniem mu się zrobiła - 6 kg kota!
Dziewczyny, mam pytanie z tematu koty vs roślinki. Robię sobie mini jungle  😁 Znalazłam info, że Kalatea jest bezpieczna dla kota - tylko tych Kalatei jest dużo wersji kolorystycznych, zresztą tak samo Zielistka (mam na celowniku Zielistke orange) - myślicie, że każda z nich będzie bezpieczna? Nie potrafię znaleźć takiego dokładnego info...
chomcia, tak, każda.
Cricetidae dziękuję! :kwiatek: Mój portfel nie dziękuje bo klikam zaraz roślinki  😜
Może mi ktoś określić maść tego kota? Łapy są popielate, łepek też odcieniami,  a na grzbiecie takie jakby pasemka brązu... brzuch jasny popiel, portki z tyłu też jasny popiel.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
01 maja 2020 12:14
Watrusia, na moje cynamonowy szylkret, ale to tak kompletnie amatorsko.
Strzyga, dzięki.  Kocicę dostałam w "spadku" opiekowałam się nią jak sąsiadka była w szpitalu, niestety tydzień temu odeszła 🙁 Teraz mam kota, ale maści jej nie ogarniam.
Kastorkowa   Szałas na hałas
01 maja 2020 13:52
Cynamonowa to ona absolutnie nie jest.
Po zdjęciu choć jest kiepskiej jakości to najprędzej liliowa szylkretka.
Zdjęcie jest kiepskie, ale robione w domu, gdzie za każdym razem wychodzi mi inny kolor, nawet jak strzelam aparatem. To zdjęcie najbardziej oddaje jej kolor. Wyrobiłam jej nową książeczkę, i muszę powpisywać maść,  wiek  itp.
efeemeryda   no fate but what we make.
01 maja 2020 14:23
Watrusia książeczka jest dla Ciebie, nie musisz tam wpisywać maści  🙂 Dobrze by było jedynie znaleźć poprzednia żeby wiedzieć jak ze szczepieniami, chyba, ze chodziła do tej samej przychodni cały czas  😉
Kastorkowa   Szałas na hałas
01 maja 2020 14:43
Watrusia przykładowe zdjęcie oddające dobrze te dwie maści

cynamonowe


liliowe


Więc no dla mnie liliowa szylkretka  :kwiatek:
efeemeryda, książeczki raczej nie znajdę, była odrobaczana, ale chyba nie szczepiona, ona jest młoda, i tylko siedząca w domu, typ naziemny😉 Kastorkowa, ona jest ciemniejsza, łapy popielate, łepek popielaty u nasady ciemny, tylko koło oczu jaśniejszy, i kilka włosków takich miedziowych. Ogon ciemny  popiel, odcienie brązowego to na grzbiecie, reszta to odcienie popielu. Zrobiłam zdjęcie aparatem. 
efeemeryda   no fate but what we make.
01 maja 2020 16:10
Watrusia niewychodzące koty jak najbardziej trzeba szczepić, a skoro młodziutka to i pewnie wysterylizować  :kwiatek:
A tak, jesteśmy umówione już na sterylkę 🙂
Watrusia, Ale fajnie,że się nią zająłaś  😍
Perlica, nie miałam w planach kota, ale widać los tak chciał... A ona jest grzeczna, bardzo przytulaśna, lubi kłaść mi łapki na ramieniu, i wtulać się w szyję. Taka chodząca za człowiekiem,  z psem się dogadują, jest naziemna, nie lata po sufitach😉, firankach, najwyżej gdzie się ulokowała to parapet, a uwielbia spać na dywanie. Tylko ta jej maść mnie intryguje.
Jak dla mnie ona to niebieski szylkret 🙂
Watrusia, - piękna kicia! 💘

Dopisuje się nieśmiało do wątku - jakoś w piątek jadę po mini-kotka albo nawet dwa, bo mój P. coś mówi o tym i nie wiem na ile serio 😉 Dachowce pospolite, przygarnięta do firmy na warsztat u faceta mojej mamci kicia zbrzuchaciła się bezczelnie zanim zdążyli ją wysterylizować. Teraz polują na paskudę jak tylko odchowa młode. Ogólnie są trzy małe futra, dwa kocurki i kicia, na pewno bierzemy jednego kocurka... i być może coś jeszcze. P. mnie namawia, że będą się razem bawić, ja jestem realistką i widzę komplikacje 😁

Póki co zabezpieczamy dom i musimy jechać po wyprawkę. I tu mam pytanie - co teraz jest na topie jeśli chodzi o karmy dla kociąt? Prawie całe życie miałam koty, ale od jakoś 3 lat nie i wypadłam z obiegu. Chce coś z w miarę dobrym składem i nie zabijającego cenowo, mam jakieś swoje typy, ale może czegoś nie znam. Chwilowo jedzą co bądź, łącznie z marketówkami i domowym jedzeniem, bo pracownicy się ścigają w rozpieszczaniu maskotki, ale wiadomo, nie chce karmić whiskasem czy innym shitem 😉 Stopniowo chce dodawać sama mięso i podroby, ale jakąś bazę muszę mieć i docelowo przejść na karmę dla dorosłych najlepiej z tej samej firmy, żeby nie robić rewolucji. Internet pluje głównie rankingami popularności, więc ze zbożowym shitem na czele  🙄
keirashara, super  😀
Bierzcie dwa, ja w sumie nie widzę komplikacji bo zawsze miałam minimum 2, a od dawna też 3  💘
Generalnie jeszcze jak kot jest wychodzący sobie całkiem bez nadzoru to pewnie nie potrzebuje towarzysza kociego, bo jego życie jest ciekawsze, za to niebezpieczne.
Ale koty mieszkaniowe ( takie jak zawsze miałam) to jednak się nudzą tak samemu,co widzę wyraźnie teraz kiedy mamy ogród ( oczywiście tak ogrodzony że nie wychodza poza jego obręb), więc zawsze lepiej mieć dwa to się ze sobą pobawią. poćwiczą polowanie itp.

Polecam oczywiście tylko mokre , przystepne cenowo z dobrym składem to : Feringa, MAC, Granata Pet ( już ciut droższa).
Obecnie z Barfa wróciłam na puszki, bo coś nam się jeden parametr popsuł, więc jestem na razie na Feringa. Koty chętnie to jedzą  i czują się dobrze, masz kilka smaków do wyboru, więc ja bardzo polecam ( kupuję na Zooplus oczywiście).
keirashara  bierz dwa, nie ma dużej różnicy a przynajmniej mają towarzystwo  😍  zwłaszcza jak rodzeństwo, to odpada problem z przyzwyczajaniem itp

Feringa dobra karma, moje koty bardzo chętne jedzą. Animonda Carny też ujdzie, chociaż ma więcej podrobów. Kocur trzustkowy lubi Applawsa i Shesira, ale to filetówki więc nie można ich podawać stale, ale mega mu smakują. Myślę, że jako urozmaicenie będą ok 🙂 ale wychodzą dość drogo, lepiej w sumie surowizny dać trochę.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
06 maja 2020 14:28
Bierz dwa! Nawet 5 to nie problem, a tak też u nas bywa, jak przyjeżdżają panienki mojej mamy. Tylko my byliśmy normalni... 3 koty temu.  😁 😜
keirashara bierz dwa 😉 I tak na jednym się nie kończy, a łatwiej gdy koty dorastają razem niż łączyć dorosłe  😉
Nie wychodzi to też dużo drożej niż jeden kot. Z karm to popieram dziewczyny, najtańsza z sensownych puszek jest Animonda Carny, bardzo długo (jakieś 2,5 roku) trzymałam na tym koty, niestety ostatnio pojawiło się 'niedebetegojadł' akurat po nowej dostawie...Cóż,  karma wylądowała w fundacji, a ja przerzuciłam się na MAC's.
Perlica, - ja widzę dwa kociaki do ściągania z firanki zamiast jednego 😁 I dwa do zakuwetowania, z początku przecież będę z tym biegać co zapiszczy... plus wynajmuje mikro mieszkanie, szalone 40m na dwie sztuki, z czego mój chłop ma skromne 2m i jego wszystko zajmuje 2x tyle miejsca co u normalnego człowieka. Jestem wychowana w domkach, więc ciągle przeżywam szok 😂
Myślę jak ja tu pomieszczę kuwetę i jak wytargać do góry zbyt kuszące i delikatne dla małego tornada rzeczy.


Generalnie chodzi mi też o karmy dla kociąt póki co, szkraby mają 7 tygodni i trzeba je odebrać, bo uciekają ze swojego magicznego kojca i sieją rozpie... znaczy wykazują wszystkie cechy zdrowego małego kota 🤣 Chciałabym je jeszcze przy matce potrzymać, ale obawiamy się o ich życie, to jednak zakład, wpadną gdzieś i będzie kotlet zamiast kota. Póki co będą mieszkaniowe, docelowo to się zobaczy 😉

Coraz bardziej nastawiam się na dwa. P. karmił swoją księżniczkę mine coona Wild Freedom i to był jego pierwszy typ na karmę, ale został uprzejmie sprowadzony na ziemię, że już nie mieszka sam i nie zapieprza po 20h jak prawilny korposzczur, więc jego wypłata jest bliżej normy śmiertelników i wolałabym nie karmić kota drożej niż konia 🤣
Skoro są zabierane w takim wieku to tym bardziej nie powinny być brane solo.
Tym kuwetowaniem to nie taki dramat, dwa z moich kotów to były dzikie szczyle jeden ze stodoły,  drugi z ulicy i  oba zakumały kuwetę od razu, bez żadnej wpadki. Ważne żeby na początku dać otwartą kuwetę z niskim wejściem,  tak by było im łatwo wejść.
keirashara ja polecam MAC nie tylko składem, ale i portfelem. Masz tam opcję Kitten, ale ja znam opinie, że w sumie skład się jakoś super nie różni i że można, a niby powinno się brać tą "adult".
No i koniecznie bierz dwa, ja mam 3 i nie wyobrażam sobie mniej, ewentualnie więcej, ale to mnie chłop z domu wyrzuci.
Ja karmię Wild Freedom, na zooplusie co rusz są jakieś promocje, gdzie cena za kg spada do poziomu Feringi, i wtedy kupuje, fakt, że trzeba kupić więcej i zrobić zapasik.

Bierz dwa, miałam przez 2 tygodnie jednego kociaka i sam robił większe spustoszenie, niż 2 małe kociaki, gdy nam ktoś kolejnego podrzucił.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
06 maja 2020 17:13
Potwierdzam, że kuwetowanie koty łapią w mig. I, cóż, nasze koty i koń na pewno jedzą lepiej i drożej od nas.  😁 Przez prawie 20 lat znajomości nigdy nie przygotowałam Tlenionemu wołowiny, albo indyka po prowansalsku. A kitki krowę dostają raz w tygodniu. Spróbuj nie dać!  😵
pestka, - o, dzięki za info :kwiatek: Zapas to nie taki problem.

Mam nadzieję, że szybko złapią tą kuwetę 🙂 Nastawiam się na kilka dni noszenia i sadzania w piach, dobrze, że mamy HO akurat.
Zaczynam mówić w trybie mnogim, chyba będą te dwa 😉 Myślę tylko, czy kociczkę czy drugiego kocurka, muszę obejrzeć na żywo jeszcze raz szkraby... obym nie skończyła z trzema 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się