Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Misiu ja też sobie myślałam, że te skurcze to pewnie żaden dramat.
Aż mnie dopadło coś takiego kilka dni temu, takie bóle, że mi się czarno przed oczami robilło... a to pewnie nawet nie 50% tego co poczuję przy porodzie, więc jestem zdecydowana na znieczulenie.
Mam też swojego TENSa, który powinien mi w domu trochę pomóc.
A z tym oddechem to od ucisku przepony przez brzuch?
Mnie to na szczęście ominęło- kondycyjnie jeszcze 2 tygodnie temu dawałam radę szybkim marszem zrobić 10km.
Mi w pierwszej ciąży też się łatwiej oddychało. Teraz sapię, czuję się podduszona. Fakt, że jestem teraz grubsza, pewnie też ma to wpływ.
Ja w pierwszej ciąży cierpiałam na duszności tylko w nocy , a ciągu dnia się świetnie czułam
, w 7 Msc weszłam na morskie oko i tez smigalam codziennie do stajni , w drugiej ciąży dużo gorzej w ciągu dnia tez muszę skupić się żeby wziąć pełen oddech , ale teraz bez przedszkola tez jestem
Trochę przemęczona , duszności zazwyczaj są z nacisku na przeponę i z tego powodu , ze serce trochę słabnie w ciąży bo trzeba więcej krwi pompować , tak mi tłumaczyła ginekolog . Jak śpię na boku to bolą mnie biodra i dostaje kopniaki od bejbisa a na plecach zle mi się oddycha , gdzie tu znaleźć kompromis 🙂
Do mnie chyba w ogóle nie dociera co mnie czeka 😀 ale niezmiennie wychodzę z założenia, że tyle kobiet to przeżyło  więc przeżyję i ja. Najgorzej, że nie wiem co będzie ze znieczuleniem, bo nie ma się jak skonsultować z anestezjologiem (już chyba narzekałam tu na moje zbite kręgi w odcinku lędźwiowym, które mogą uniemożliwić wkłucie).

Misiu, zakładam, że próbowałaś już różnych pozycji na te bolące biodra ale ja jeszcze ostatnio odkryłam, że jak mam bardzo mało pod głową to jest lepiej (bardzo cienka poduszka). W ogóle powiem Wam, że to za czym najbardziej tęsknię w ciąży to możliwość spania na prawym boku. W ogóle, możliwość zmiany pozycji w nocy.

Edit: pati12318, piszesz, że nieźle że mam siłę na spacer z psem, a ja robię wielkie oczy na Twoje 10km jeszcze 2 tyg temu  🤣
FurryMouse z tym spaniem w różnych pozycjach po ciąży to Cię nie pocieszę - ja marzyłam spaniu na brzuchu, a teraz przez "bufet" znów nie mogę się tak położyć, bo boli, bo za duże i niewygodnie 😉 ale możliwość spania na dowolnym boku faktycznie nieco pomaga. No, chyba, że akurat noworodek zajmuje środek łóżka i śpisz skulona, żeby mu nie przeszkadzać  🤣
A z biodrami to już w ogóle masakra, bo nadal mnie bolą w nocy :/ nie wiem w ogóle skąd to się bierze  🙄
Furrymouse a czemu nie możesz spać na prawym boku? Ja śpię na obu na zmianę. Z racji przebytej operacji spanie na lewym boku mam niewskazane wiec w ciąży musiałabym lewitować  🤔wirek:
Wg mojego lekarza jeśli nie robi się słabo itd to można spać w dowolnej pozycji- nawet na plecach (co w pierwszej ciąży często mi się zdarzało a w tej praktycznie wcale)
dea   primum non nocere
19 kwietnia 2020 07:32
Co do tych bioder, fizjo mnie uświadomił, że prawdziwe biodra (stawy) bolą w pachwinach. Jeśli was boli to, co mnie (czyli raczej górna i zewnętrzna część pośladka), to jest to kwestia zaburzenia równowagi mięśni i przykurczów. Fizjo może pomóc (choć teraz to ciężko...) a ogólnie to ćwiczenia potrzebne - wzmacniające brzuch i pośladki, rozciągające. Oczywiście to już po ciąży i oczywiście się nie da z noworodkiem, wiem  🤣 ale może wam pomoże świadomość albo może znajdziecie jakieś jedno ćwiczenie rozciągające chociaż, które się uda kilka razy w ciągu dnia zrobić. I generalnie im szybciej wrócicie do aktywności tym będzie lepiej.
rochnar, o jaaa, co ja czytam w ten niedzielny poranek, teraz, na koniec ciąży?  😲 wszyscy na szkole rodzenia, w internetach i w świecie "żywych" trąbią, że te naczynia krwionośne główne tam są i że nie wolno i absolutnie i że tylko lewy bok! A ja pokorna jestem i grzeczna i się słucham (do tego stopnia, że jak dłużej poleżę na prawym to zaczynam się źle czuć). A teraz się zastanawiam czy to aby nie autosugestia jest... Bo z tym też u mnie bardzo łatwo.  😵

Libella, byle się na ten prawy chociaż obrócić... 😀

dea, o widzisz, to dokładnie to co mnie boli - zewnętrzna część! Dzięki za info! A do aktywności mam nadzieję wrócić jak najszybciej (z resztą, ja nie umiałam nigdy usiedzieć na tyłku więc z tym raczej problemów nie będzie :P)
Ja w sumie też śpię więcej na prawym 😉
dea   primum non nocere
19 kwietnia 2020 10:38
FurryMouse pierwsze dziecko?😉 To nie o problem bądź brak z usiedzeniem na tyłku chodzi, tylko o podpieranie się rzęsami oraz brak opcji na siku bez towarzystwa na ręku 😉 ale może trafisz taki egzemplarz jak z reklam, będzie sobie gugać na macie, a Ty obok będziesz cisnąć 🙂 czego oczywiście życzę!!

Całą ciążę spałam na obu bokach na zmianę, nie było opcji na plecach. Na tych bokach to tak prawie że na brzuchu wychodziło. Jak zmieniałam stronę, to młoda robiła rekonfigurację 🤣 Gin mówiła, że jeśli się nie czuję źle, leżąc na którymś boku, to mogę. W sumie to gatunek ludzki istnieje trochę dłużej niż internety i by wyginął, gdyby organizm nie dawał nam cynku, że nie powinnyśmy tak leżeć, prawda?
FurryMouse ja też śpię na obu bokach.
Mamaginekolog miała na ten temat fajny artykuł, że spanie tylko na lewym jest wręcz niewskazane ze względu na nierówne obciążenie ciała matki.
Wpisz sobie w wyszukiwarkę- mamaginekolog spanie na lewym boku.
dea, ach, kumam 🙂 tak, pierwsze dziecko. I właśnie bardziej chodziło mi o mój charakter i podejście niż możliwości  i logistykę po urodzeniu (bo znam przypadki bezproblemowych ciąż ale "przeleżanych i przepachnionych" (w czym oczywiście nie ma nic złego 😉). Zobaczymy jak będzie, nastawiam się na hardcore także raczej się nie zdziwię brakiem sił na cokolwiek 😀 niemniej, jakieś spacery i aktywności mam nadzieję uda się wprowadzić w miarę szybko (i tu mam na myśli bardziej moje fizyczne dojście do siebie i to że prędzej zacznę łazić zanim się jeszcze pogoję do końca niż będę leżeć o tydzień dłużej żeby wokół mnie biegali 🙂 ).

Z tym spaniem i internetami to jak najbardziej. Ja w ogóle do internetu sięgam w ostatniej kolejności. Ale i na szkole rodzenia było i gin mi tak mówiła i generalnie zewsząd słyszałam więc się dostosowałam.
FurryMouse ja też słyszałam z wielu źródeł, że spanie na prawym boku i na wznak, jest niewskazane tylko wtedy, jeśli nam się w tych pozycjach robi słabo, drętwieją nam jakieś części ciała, bądź mamy problem z oddychaniem. Z tym, że jeśli takie dolegliwości występują, to raczej każdy człowiek sam zmieni szybko pozycję 😀
Także nie ma co sobie tym w ogóle głowy zawracać. Ja zasypiałam na różnych bokach a budziłam się zazwyczaj na plecach, co wcześniej rzadko mi się zdarzało 😉
Tak się trochę wcisnę w dyskusję, ale mam problem. Od trzech tygodni Zuza budzi się w okolicach godziny 22/23 (spać chodzi o 20😲0). Z wielkim płaczem. Czasem zaśnie ponownie bujana po krótkiej chwili, a czasem się bujamy nieco dłużej. Potem w nocy kolejna pobudka to zwykle jedzenie i bardzo często nie da rady jej odłożyć, bo momentalnie otwiera oczy i płacze, więc w desperacji wkładam ja do wózka żeby zasnęła (nie zawsze, dwa tygodnie temu bez.tego nie zmrużyła bym oka, teraz od paru dni zasypia po jedzeniu od.razu i ja odkładam). I o 5 ona już by najchętniej dzień zaczęła. Czasem w międzyczasie w nocy zdarza się jeszcze jedna pobudka z placzem. Nie mam pojęcia co jest grane, trwa to łącznie już 3 tygodnie. Jestem wykończona, bo jestem z nią na ten moment sama i prawie nie śpię. Nie mam też jak odespać w dzień, już nie wspomnę o sprzątaniu czy jakimś ogarnięciu czegokolwiek. Podejrzewam zęby, bo gryzie wszystko co widzi, no ale że aż tyle to trwa? Skok jakiś dodatkowo? Któras z was tak miała?
Parę dni temu spałam tylko godzinę w nocy bo taki Armagedon mi urządziła..
dea   primum non nocere
20 kwietnia 2020 06:14
Próbowałaś spać z nią i karmić na żądanie? Ja w tych gorszych okresach byłam tylko nieco sztywna po nocy spędzonej w bezruchu, ale wyspana...

FurryMouse ogólny ruch jest ważny, ale u mnie nie wystarczył. Poprawa jest po celowanych ćwiczeniach poprawiających kondycję tych określonych mięśni. Przed ciążą wystarczało mi chodzenie dłuższych dystansów, bieganie, okazjonalna ścianka. Z dzieckiem na macierzyńskim chodziłam po kilkanaście kilometrów dziennie - było trochę lepiej, ale jak wróciłam do pracy biurowej i do dłuższych spacerów tylko w weekendy (na więcej czas i siły nie pozwalały) to problemy wróciły. Jeśli masz możliwość, tzn będziesz mieć, to najlepiej od razu po porodzie po konsultacji z fizjo robić delikatne ćwiczenia kierowane.
Próbowałam. Nie działa, w głównej mierze i najszybciej uspokaja się w wózku. Jak kładę się z nią, nawet jeśli na rękach już zasnęła, to momentalnie otwiera oczy kiedy dotknie materaca i zaczyna się albo łażenie po łóżku, albo płacz. Tyle razy ile się budzi proponowałam mleko, ale nie chce, wody też nie. Wcześniej nie było w ogóle takiego problemu, owszem, czasem się wybudzila podczas odkładania, ale sporadycznie. I przesypiała elegancko całą noc z jedną pobudką.
W wózku mam wkładkę, która tak jakby ją otula i może to jej tak bardzo też odpowiada. Ale w łóżeczku jej nie obłoże poduszkami przecież... Spowijanie odpadało zawsze, bo się wściekała i rozkopywała. Zresztą ma prawie 9 miesięcy i śpi w śpiworku, co nie przeszkadza jej w wędrowaniu po całym łóżeczku, nawet na stojąco. Mam założony ochraniacz, choć jest niezalecany, ale tyle razy ile uderzyła o szczebelki i nabiła sobie guza przekonało mnie, żeby to zrobić. Jest on dość cienki, ale sprawia wrażenie otulenia. Widocznie jednak za mało, materac w łóżeczku jest w końcu szerszy niż wózek. Kiedy szły jej pierwsze jedynki było podobnie, ale trwało to tylko tydzień. Wyczytałam też że w tym wieku przypada jakiś skok, dość długi, no ale litości... Ileż można  🤔wirek:
Kaarina, poczytaj o "kryzys 8 miesiąca". U nas trwał prawie 2 m-ce. Przez 4 tyg praktycznie nie spałam. Powiedzmy że teraz jest tfu tfu nieco lepiej. A no i od ok 23/2 W nocy młody śpi z nami. Inaczej nie ma opcji, bo albo od razu ryk albo śpi 15/20 min i ryk. A z nami śpi po 2-3h.
dea, taki był plan od początku - fizjo jak najszybciej po porodzie i powrót do sprawności pod okiem kogoś doświadczonego. W szpitalu pewnie nikogo takiego nie będzie ale mam kilka koleżanek w tej branży to może coś doradzą. Dzięki 🙂
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
20 kwietnia 2020 11:48
A ja się wcinam z dosyć wstydliwym pytaniem. Do kiedy bezkarnie można przy dziecku chodzić nago? Mówię o sobie? Tj . ja jestem liberalna mocno w tych sprawach, ale mąż użył argumentu czy chciałabym swoją mamę tak widzieć i w sumie, nie chciałabym... 😡
Bizon, ja jestem z plemienia naturalnych i w normalnej sytuacji typu kąpię się a ktoś chce wejść siku do łazienki, tudzież wyszłam z wanny a nie wzięłam bielizny i muszę przeparadować nago to moim zdaniem bez ograniczeń wiekowych. Wiadomo, że nikt goły nie gotuje w kuchni ani nie leży na kanapie, ale mój starszy syn ma 8 lat i wie, jak wygląda nago zarówno kobieta, jak i mężczyzna, wie też, kiedy nasza kultura nakazuje się zasłaniać. W pewnym wieku przychodzi też naturalny wstyd, którego ani nie hamuję, ani nie kultywuję. Np. zapewne w szkole podczas przebierania się nie zdjąłby majtek. Nie chciałabym też, aby jeśli komuś z jego kolegów czy koleżanek zdarzyłoby się odsłonić ciało to żeby zrobił wielkie oczy.
Wiem, że jestem w mniejszości, bo większość Polaków ma konserwatywny pogląd na ludzkie ciało, nagość tudzież karmienie piersia (ciekawe, że cycki z billboardu nie raza nikogo).
Horsiaa poczytałam....wszystko pasuje. Najbardziej przeraziła mnie informacja, że może to trwać 4 miesiące 😵
Lotnaa   I'm lovin it! :)
20 kwietnia 2020 21:00
Kaarina, może minie, może nie minie. Ja się męczyłam z Hanką długo i było tylko gorzej. Nie spałam już niemal wcale i byłam chodzącym zombie. A tak się nie da, sen jest bardzo ważny, zarówno dla nas, jak i dla dziecka. Pomogła mi twojadobranocka.pl i do dziś uważam, że konsultacje z nią były najlepiej wydanymi pieniędzmi okołodzieciowymi ever.
Teraz bujam się z Sarką, bo po niemal patologicznie wolnym ząbkowaniu teraz nagle postanowiła wyhodować 5 zębów na raz. A do tego czacha jej paruje i widać, że dużo się u niej w głowie dzieje.

Bizon, zarówno mnie jak i mojemu mężowi zdarza się kąpać z dziewczynami. Pewnie, że nie poruszam się bez ubrania po domu, ale staramy się traktować nagość naturalnie.
Bizon ja mam podejście takie jak kenna, nagość jest naturalna, a dziecko samo zdecyduje kiedy nie będzie miało ochoty oglądać nagich rodziców 😉
Bizon, myślę, że najlepiej być autentycznym w stosunku do dziecka. Z czasem zauważy, że na zewnątrz się zasłaniany i zacznie się wstydzić przy obcych.
Dziękuję dziewczyny za wszystkie słowa wsparcia :kwiatek: Mam cudowną córkę i wspaniałego lekarza więc wiem że damy sobie radę.Czy ktoś tam na górze chce żeby Lili miała rodzeństwo czy nie to wiem że ona jest moim cudem i muszę być silna dla niej.
W sprawie nagości się nie wypowiem bo ja z tych co nawet przy mężu się chowa.

Mam jednak pytanie, potrzebuje porady. Jak zachowywać się w stosunku do innych dzieci kiedy bija , popychaja moja córkę? Sprawa wygląda tak że Lila nie ma w sobie ani grama agresji, poczeka spokojnie aż przyjdzie jej kolej na zabawę dana zabawka ,poproszona dzieli się wszystkim i czeka grzecznie aż inne dziecko się tym znudzi.  Ogólnie jest mocno ugodowa i bardzo rozumna. Największy problem mamy z córka mojej siostry którą jest mocno agresywna wobec wszystkiego co się rusza, bije zwierzęta, ludzi i nie słucha co się do niej mówi .Siostra dopiero nie dawno zaczęła wogole na to reagować bo tak uważała że ona się tak broni 😵
Lili zawsze jak by czekała na strzał od niej, nie odchodzi ani się nie broni. Uważam że w dużej mierze winę za to ponosi moja siostra i jej brak lub dziwne reakcje na zachowanie Młodej. Nie jestem jednak od wychowywania jej dziecka ,nie chce też się z nią o to kłócić ale no kurczę nie pozwolę żeby Lila obrywala za nic i kilka razy w ciągu spotkań z nimi. Do tej pory albo zabierała Liliane (Ale wiadomo ona ma dobre intencje chce się bawić) mowilam też siostrze że nie podoba mi się że nie reaguje ,a jak złapałam Młoda za rękę to sie na mbie obraziła  🤔 
Nie wiem już co mam robić  🙄
Jesli jej rodzice nie reaguja to ja bym reagowala. Gdybym widziala ze zbliza sie atak to stanelabym przed Lila i powiedziala stanowczo do atakujacego dziecka ze nie mozna bic czy cokolwiek uwazasz. Jak zobaczy ze stawiasz granice, zwlaszcza ze nie jestes jej mama ktora moze olac, to w koncu raczej zalapie.
Cześć dziewczyny, z góry się przyznam że nie czytałam całego wątku, więc nie bijcie jeżeli pytanie już się pojawiło. Mianowicie czy jezdzilyscie konno w ciąży i jeżeli tak to jak długo? Jest to moja pierwsza ciąża, więc trochę panikuje, a jednak ciężko rozstać mi się z końmi.  🙄 z góry dziękuję za odpowiedzi.  :kwiatek:
estera96, ja w pierwszej nie jeździłam , w drugiej czasami Wsiadłam tak to 5msc , ale to był raczej stępo-kłus , może przez 20min ale jakoś w drugiej ciąży musiałam chociaż na chwile 🙂 Teraz jestem w 7 Msc i marze już o powrocie 🙂
Misiu ja jestem w 8 tygodniu i tak mama mała nadzieję, że chociaż jeszcze parę tygodni mogła bym lekko pojeździć.  😀 W każdym razie będę u lekarza w przyszłym tygodbiu to się zapytam czy nie ma nic przeciwko. Ale wolę zapytać również tutaj, bo jednak macie swoje doświadczenia.  😀
Ja od pozytywnego testu nie wsiadłam. Mimo bardzo grzecznego konia. To tylko zwierzę, upadek może się zdarzyć każdemu, a nie darowałabym sobie do końca życia gdyby coś się stało.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się