Koronawirus

Wynik negatywny miałam dzień przed kontaktem z koleżanką. Ponownych wymazów raczej nie będzie. Kierownictwo o niczym nas nie informuje. Gdyby nie uprzejmość koleżanki, która sama podzieliła się informacją o swoim pozytywnym wyniku, nic byśmy nie wiedziały. Sama już nie wiem co na ten temat sądzić.
mitery0322, i rozrysuj sobie czasowo: kiedy miałaś kontakt z koleżanką, czy mogła już być wtedy zakaźna oraz kiedy po ewentualnym kontakcie Ty stałabyś się zakaźna. Oddychaj, nie panikuj, nie martw się. Bedzie dobrze, jesteś przecież zabezpieczona w pracy.
mitery0322, wasza dyrekcja jest niepoważna! W moim szpitalu cały personel może iść raz w tygodniu zrobić wymaz na życzenie bez objawów, bez bezpośredniego narażenia na kontakt z chorym (bo wiadomo że pośrednie mamy non stop). Nie mówię nawet o sytuacji nieszczelności kombinezonu albo jakiegoś nieuważnego rozbierania się ;/ trzymam za Ciebie kciuki!
No widzisz. Z mojego oddziału część osób miała wymazy robione w czwartek przed wielkanocą. Tylko część, bo dla reszty zabrakło wymazówek. W zeszły czwartek miała pozostała część, w tym ja i ta dziewczyna z wynikiem pozytywnym. Z tym, że ona miała zrobiony 2 razy. W czwartek wyszedł jej wynik "niejednoznaczny" (twierdzono, że to z powodu błędu pobrania), więc wczoraj miała zrobiony wymaz ponownie i ten już ma wynik pozytywny. Z tego co wiem, niektóre oddziały miały już dwukrotnie robione testy, mimo braku zakażenia wśród personelu. Nie wiem jednak, jakie są zasady pobierania wymazów, bo nikt nie chce nam nic powiedzieć.
Jabberwocky, co do zabezpieczeń. Maseczek z filtrem (swoją drogą mamy FPP2) używamy przy wejściach do pacjentów. Po wyjściu ze strony brudnej jesteśmy wszystkie razem po stronie czystej i tam mamy do dyspozycji tylko maseczki chirurgiczne.
Ja o siebie się nie martwię. Nawet jeśli zachoruję, powinnam przejść chorobę lekko lub bezobjawowo. Nie chcę po prostu zarazić nikogo innego.

EDIT. Aha, no i oczywiście wszystkie osoby, które miały bezpośredni kontakt z zakażoną normalnie przychodzą do pracy.
Na `pocieszenie`mogę Wam tylko powiedzieć że wszedzie jest to samo chyba, a przynajmniej w UK. Zakzenia w szpitalu, rodziny personelu nie badane. Miałam napisać więcej ale RODO 😉 
karolina_, co ma RODO do pisania na forum? 👀

W sensie wiem, co ma do dzialania forum, ale jaka informacja chcialas sie podzielic, zeby RODO to uniemozliwialo? Serio rozkminic nie moge :P masz nielegalnie pozyskane dane z wycieku ze szpitala czy cos? Chociaz wtedy i tak nie ty lamiesz RODO, wiec dalej nie wiem.

Edit. Jak juz jestem - u nas przedluzony lockdown do 20 maja, eventy odwolane do wrzesnia. Tyle co przedszkola i szkoly podstawowe otworza 11 maja, poza tym bez zmian.

Nie wychodze z domu poza zakupami i stajnia od polowy marca, nie mam juz slow na moje samopoczucie.  Moja motywacja do pracy z domu wynosi -10000 i mam ochote sie ciac mydlem w plynie. Do tego przez caly pierdolnik i lockdown sobie wstepnie popsulam wymarzonego wlasnego konia  🤬 i eh, szkoda gadac ogolnie  😵

I tak, wiem, jestem mloda, zdrowa i hajs mi co miesiac wplywa na konto 😉 wiec i tak mam dobrze w porownaniu z wieloma innymi ludzmi :kwiatek: i to sa problemy pierwszego swiata, bo z glodu bynajmniej nie umre. Wiem, tylko nie poprawia mi to humoru jakos szczegolnie.
mitery0322, domyślam się jak wygląda system zabezpieczeń 🙂. Chcę tylko żebyś się mniej martwiła, bo maszyny czasu nie ma i na to co się wydarzyło już wpływu tez nie mamy. Dlatego dobrze sobie zrobić taką analiżę SWOT, ale bez W i T. Swoją drogą przy tej metodologii testowania i wykorzystywania wyników badań, to nie wiem po co się je robi. Sensem jest izolować i wyłapywac kontakty, jeśli jedynym pomysłem na spłaszczanie jest zamknięcie ludzi w domach, to mocno słabo. 
Tak tak, wiem. Chciałam tylko zaznaczyć, że w przypadku zakażenia wśród personelu możemy się chronić tylko maseczką chirurgiczną (czyli tak naprawdę to żadna ochrona, jeśli przebywa się ze sobą całe dnie). A o izolacji cóż, szkoda nawet wspominać. Nie istnieje i tyle. I nawet nie jest to wykonalne, bo od piątku powiedzmy do poniedziałku przez oddział zdążył przejść na 99% cały personel. A więc trzeba by było odizolować wszystkich.
Duda nawolywal, aby Ci co nie potrzebują, nie pobierali 500+.Już się rozpędziłam.

Bardzo, bardzo, a na pewno dużo bardziej niż covid w obecnej chwili martwi mnie susza. Gmina wystosowala apel, aby nie podlewać, nie myć samochodów, bo braknie. Juz to widzę, jak ludzie się stosują...

Nasze wodociagi też taki apel wystosowały. Na lokalnej grupie dyskusja, że jak to nie umyć auta co drugi dzień jak drogi takie zakurzone i do klienta brudnym autem nie pojedziesz. Inni panu odpisują, że chyba czytać nie umie, że jak nie będzie mniejszego zużycia to wody w ogóle może nie być. W poprzednim roku były w niektórych wsiach problemy, a rok był przecież o wiele mniej suchy póki co. To co mnie jeszcze przeraża, to że kwitną mi wszystkie drzewa owocowe i jeden smutny trzmiel na nich dzisiaj latał. Nei będzie owoców w tym roku... dziwi mnie tylko że tak dużo mam ptaków, nie wiem co one jedzą. Musi być jakieś inne robale gdzieś siedzą ale zapylaczy nie ma.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
22 kwietnia 2020 19:54
to prawda. Pszczół nie ma. U mnie trawniki wykoszone na glanc, mam nadzieję, że szybko się władze ogarną i wprowadzą zakaz i jakieś wielkie kary za łamanie. Wody gruntowe są na poziomie 2 metrów 🙁
A u nas są pszczoły różne i trzmiele, mają beczkę z wodą (nie topią się), zrobimy poidełka, podlatują jak podlewam ogródek (malutki, 10minut podlewam dziennie). Tak jak wręcz histerycznie boję się os i szerszeni, tak pszczołę mogłabym chyba pogłaskać nawet, takie sympatyczne stworzonka.
dziwi mnie tylko że tak dużo mam ptaków, nie wiem co one jedzą. Musi być jakieś inne robale gdzieś siedzą ale zapylaczy nie ma.


Mam nadzieje ze kleszczy, bo jest ich strasznie dużo!
karolina_, co ma RODO do pisania na forum? 👀

W sensie wiem, co ma do dzialania forum, ale jaka informacja chcialas sie podzielic, zeby RODO to uniemozliwialo? Serio rozkminic nie moge :P masz nielegalnie pozyskane dane z wycieku ze szpitala czy cos? Chociaz wtedy i tak nie ty lamiesz RODO, wiec dalej nie wiem.



Nie, ale nikt nie jest w necie anonimowy, a nie mam jak Wam opisać konkretów tego cyrku nie podając informacji które umożliwiają zidentyfikowanie konkretnej osoby, czego się nie robi, bo stan zdrowia to kwestia prywatna. Może to nawet nie chodzi o RODO, nie pamiętam już konkretnych przepisów jakie były na szkoleniach, bo w każdym kraju inne a ja pracuje międzynarodowo. Ale publikując np case study musisz zapewnić ze dane pozwalające na identyfikację nie są udostępnione (plus oczywiście zgoda, inna kwestia). W każdym razie historia a la te o których donoszą media w Polsce.
U mnie już od kilku lat nie ma zdrowych owoców na drzewach. W zeszlym roku maliny też byly słabe. Wszędzie się palą lasy, w większości to pewnie efekt wypananych traw.
Znajoma, która prowadzi schronisko dla psów, miala wczoraj wypadek, osobówką pod tira wjechala. Potłuczona, ale do szpitala bala sie jechać ze względu na wirusa. Samochód do kasacji, część rzeczy, które miala w aucie zniszczona. Zostawila auto, to bylo prawie pod jej domem, okradli w nocy-klatka, kontenerek, podnosnik, klucz do kol, radio i glosniki wyrwane. Nie dość, że ciężko związać koniec z końcem, to jeszcze bez auta nie możliwości pracy.
Dokąd ten swiat zmierza?
Marysia 550, szpital inna kwestia ale nie wyobrażam sobie zostawić o tak samochod... Co ona ma w głowie? Miałam podobna akcje, tir mnie nie widział i wepchnął w barierki na drodze szybkiego ruchu. Auto zjechało na lawecie do firmy zajmującej się odszkodowaniami. My mieliśmy zastępcze do czasu wypłaty odszkodowania. Najwaznie ze kolezanka cała.
Jeśli pamiętacie te długie artyuły z medium.com (Why we must act now / The hammer and the dance)? Autor zaczął nowy trzyczęściowy cykl o wychodzeniu krajów z ograniczeń. Pierwsza część: [url=https://medium.com/@tomaspueyo/coronavirus-learning-how-to-dance-b8420170203e]Learning how to dance[/url].
karolina_, wiadomo, że nie zostawila auta na drodze, ale to może bylo 80 metrów od domu, tam jest przebudowa drogi i jest kawałek wyłączony z ruchu (bez asfaltu, taka podbudowa pod nową drogę) i to teren zabudowany.

Na mnie się już noszenie maski zemscilo. Gardło mnie boli.
marysia550, mnie też, koszmarnie. Astma się daje we znaki, kaszel już mam taki, że coraz trudniej będzie się powstrzymywać w komunikacji miejskiej 🤣
Ja wczoraj poszłam z psem na spacer. Trzasnęliśmy ponad 10km, ciepły dzień i słońce. Pod koniec miałam już konkretnie dość, w pustym parku zsunęłam z nosa, żeby w ogóle oddychać. A miałam tylko buffa, a nie maskę. Podziwiam jak wy w maskach chodzicie. No i nos mnie boli od nacisku buff-a  😁
Ja noszę tylko do sklepu i to wystarczająco mnie wykańcza. Parują mi okulary (w każdej masce) i trudno mi się oddycha. Zakupy robię na półdechu  😁 Wychodząc ze sklepu od razu ściągam, wszędzie indziej poruszam się bez maski.
Ja tak na co dzień to tylko mieszkanie - samochód, autem dojeżdżam do lasu albo stajni i zakładam dopiero jak wracam, pod blokiem. Do sklepów prawie nie chodzę, od początku nakazu chyba jeszcze nie byłam 😉. No co mnie wczoraj podkusiło na ten spacer to nie mam pojęcia. Chyba chciałam się zabić  😜 . Podziwiam serio tych, co muszą z racji pracy cały dzień w nich przebywać.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
23 kwietnia 2020 11:25
ja mam taką cieniutką bawełnianą i nasuwam ją na nos jak się zbliżam do ludzi. W lesie całkiem ściągam, a tak to mam zsuniętą. Też podziwiam tych co w pracy w tym robią, jeszcze w jakichś grubszych.
Ale zgodnie z rozporządzeniem to noszenie masek/chust miało nie obowiązywać w lesie i na terenach zielonych.
Coś się zmieniło?  👀
madmaddie, w lesie to ja tez nie noszę, ale jak idę przez miasto i tylko momentami jakimiś skrawkami zieleni to nie mam wyjścia. Pokarało mnie po prostu za chęć spaceru miejskiego  😁
Ascaia, w lesie nie trzeba, na terenach zielonych niestety tak. Skoro zgodnie z ostatnimi aktualizacjami teren zielony to wszystko co nie jest asfaltem, to chyba nikt by nie chodził chodnikiem, żeby maseczki nie zakładać 😀
W lesie mozna nie miec, ale w parku juz trzeba 👀
https://www.gov.pl/web/koronawirus/aktualne-zasady-i-ograniczenia
Punkt 3, ostatni podpunkt.
Tak, już zobaczyłam, że to jednak zmienili. W projekcie było z wyłączeniem lasów i terenów zielonych...
Pffff...
W masce to też jestem tylko w sklepie- najdluzej włączając drogę, mam ją na sobie 20 minut.
Z psem chodzę w cienkiej chustce, ale tylko za róg i sciagam. Najwiekszy problem mam z pamiętaniem o założeniu w drodze powrotnej.
Do maski idzie się przyzwyczaić. Ja chodzić w niej mogę wszedzie, ale źle mi się w niej pracuje.
Wczoraj godzinne bieganie całe w maskach ale my mamy chirurgiczne a one są jakieś takie bardziej przewiewne chyba.
Zresztą moi znajomi trenerzy często biegali w specjalnych maskach żeby jeszcze bardziej podkręcić wydolność 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się