Koronawirus

Cricetidae, hahah przy mojej wadze to mogę paść na zawał serca a nie podkręcić wydolność  😁
Do maski idzie się przyzwyczaić. Ja chodzić w niej mogę wszedzie, ale źle mi się w niej pracuje.
Wczoraj godzinne bieganie całe w maskach ale my mamy chirurgiczne a one są jakieś takie bardziej przewiewne chyba.
Zresztą moi znajomi trenerzy często biegali w specjalnych maskach żeby jeszcze bardziej podkręcić wydolność 😉

Ale to są maski do hipoksji. Podejrzewam, że w taki trening wchodzi się stopniowo i trzeba być wytrenowanym.
Ja maskę zakładam tylko do sklepu i weta.

Wychodzi, że jednak Szwecja wcale nie ma żadnego wzrostu zachorowań, bo dawno nie wchodziłam na world info, dziś patrzę, a oni mają mniej niż Szwajcaria choćby.
W innych krajach dzieci zaczynają w maju wracać do szkół, dziś na telekonferencji mówili Francuzi, Szwajcarzy.
Perlica, co więcej ja czytałam już gdzieś informacje, że ten epidemiolog, który wszystkim kieruje w Szwecji wypowiadał się, że w najbliższym czasie powinni już osiągnąć tą magiczną odporność zbiorową. Czy tak jest nie wiem - nie czytam oryginalnych wypowiedzi tylko nasze art. a one nie muszą być wiarygodne no ale ... jakoś nie ma tej tragedii, którą wszyscy Szwecji wieścili. Faktycznie w okolicach okołoświątecznych mieli skok ale po tym czasie sytuacja wróciła podobno do normy.

Ciekawa też jestem tego co ogłosili holendrzy, że zrobili badania i dzieci nie zarażają
epk, wiele wypowiedzi prowadzącego epidemiologa, które pojawiają sie w prasie zagranicznej sa wyrwane z kontekstu lub wyrywkowe.
Poczytalam sobie troche Andersa Tegnella i troche inaczej wyglądają jego tezy jak sie przeczyta calosc i w oryginale.
Naboo, a jesteś w stanie coś więcej napisać?
epk, dużo, dużo wcześniej czytalam lub slyszalam, że Ci którzy chorują bezobjawowo mniej zarażają. Czyli by wyszlo, że to tez dzieci. Ja to w bajki wsadzilam,moze nieslusznie
Perlica, skoro gdzie indziej w maju, to u nas powinno to być w czerwcu, bo jesteśmy mniej więcej miesiąc po Francji.

Co do Szwajcarii - to u nich bardzo ładnie spada ilość zachorowań.
Ascaia, ogólnie Niemcy, Szwajcaria i Austria mają dużo ozdrowień. Same Niemcy to około 1/8 wszystkich ozdrowień na świecie. Ciekawe czym leczą? 👀 Gdzieś mi się obiło o uszy, że tym samym co ebole, ale to nie potwierdzone info.
epk, Tegnell specjalizuje sie w wirusach/chorobach zakaźnych i epidemiach od 1985 roku. Iles lat spędził w Afryce, tworzyl dla WHO listy szczepień obowiązkowych dzieci w krajach afrykańskich, badal świńska grypę, ebole.
On mowi ze lockdown mógłby pomoc gdyby wszystkich odizolować- dosłownie wszystkich, a tak sie nie da. Mowi, ze taki lockdown na polgwizdka to chowanie sie przed wirusem, który przez to bedzie wolniej wygasal. Lepiej od razu pogodzić sie, ze wirus bedzie krazyl długo i pogodzić sie z pewna cena, która trzeba zapłacić, minimalizując ryzyko dla grup najmniej odpornych.
To co on ma na mysli jesli chodzi o zbiorowa odporność, to ze jakis procent spoleczentwa przechodząc chorobę nabiera odporności, niekoniecznie 100 procentowej i niewiadomo jaki procent, ale jednak nabiera. Wiec następna fala bedzie łagodniejsza dla społeczeństwa, jeszcze następna jeszcze lagodniejsza itd Ale jak bardzo łagodniejsza tego nie da sie stwierdzić w liczbach, bo nie ma wystarczającej wiedzy na temat tego wirusa, zeby stwierdzić to jako fakt.
Przygotowanie szpitali, brak paniki, stosowanie sie ludzi do zaleceń -social distancing, higiena, to wg niego kluczowe teraz. Sam przyznaje, ze brak odpowiednich procedur w domach dla starszych, przez co wirus rozsiał sie po nich bez kontroli, to ich porażka. Tak samo jak brak info w innych językach niz szwedzki, przez co wirus rozprzestrzenil sie szybko w Sztokholmie w dzielnicach gdzie jest duzo imigrantów.
Szwedzi zostali poproszeni o nie rozjeżdżanie sie w czasie świat wielkanocnych tylko pozostanie w domu. 90%(!) zastosowalo sie do wskazówek.
On takze podkreśla, ze załamanie sie gospodarki moze spowodować jeszcze gorsza sytuacje (ale to chyba każdy wie)- smierć przychodzi z zupełnie innych kierunków niz wirus (pewnie doświadczenia z Afryki)
To tak w wielkim skrócie.

Ja nie twierdze, ze on ma racje, bo w sytuacji jakiej jesteśmy to nikt nie wie, kto ma racje.
Wstawiam sie za Szwecja, bo nie wiem dlaczego prasa tak namiętnie pisze, ze Szwecji ludzkie zycie wisi i robia eksperyment na ludziach- bo to nieprawda.
Kazdy kraj radzi sobie teraz jak moze najlepiej.
Jasmine, przecież wiem jakie to maski... Ale w takich obecnie raczej nikt nie chodzi a buff czy maski chiru są mocno przepuszczalne. Pisałam to z przymrużeniem oka o czym świadczy 😉 na końcu zdania.
naboo- Myślę że inne państwa piszą tak, by niejako wytłumaczyć swoje decyzje- o izolacji ludzi, kosztem gospodarki. Wiesz... zaatakują decyzję rządu szwedzkiego bo dobrą metodą obrony jest atak.

Ja swoje zdanie powtórzę.
Uważam, że to JAKĄ decyzję podejmie dany rząd, zależy od kilku czynników. 1) stanu służby zdrowia jaką dysponujemy (Polska ma dwa razy mniej medyków niż inne kraje Europy)  2) stopniem posłuszeństwa społeczeństwa do wytycznych ( jednym starczą wytyczne, inni muszą mieć nakazy i zakazy) 3) kasy jaką jesteśmy w stanie wydać na leczenie, na ochronę medyków i ludności
4) doświadczeniem społeczeństwa w epidemiach

I ja ani nie krytykuję ani nie uważam że "wiem lepiej" co by było najlepsze.
Uważam jednak że rząd całkiem dobrze się dostosowuje do tego co nam pandemia przynosi. I też bym już odmrażała gospodarkę. Bo nie jest źle jak na razie.
Przygotowanie szpitali, brak paniki, stosowanie sie ludzi do zaleceń -social distancing, higiena, to wg niego kluczowe teraz.
(...)
Szwedzi zostali poproszeni o nie rozjeżdżanie sie w czasie świat wielkanocnych tylko pozostanie w domu. 90%(!) zastosowalo sie do wskazówek.


Dla mnie w tych zdaniach kryje się sukces.

Nie wiem jakie macie obserwacje wokół siebie, ale u mnie (w mieście, w dzielnicy) nastąpiło totalne rozluźnienie. Z każdym dniem coraz więcej osób bez maseczek i rękawiczek, dzisiaj to było już jakieś 30-40%. Wczoraj byłam na spacerze z jednej strony dzielnicy - pod lasem, dzisiaj szłam granicami wąwozu-parku - jeden tłum. Ludź na ludziu. Grupki młodzieży nawet do 10 osób, grille. Dokładnie to, co było przed 1 kwietnia. Chwilę to obserwowałam, może pojedyncze osoby usiłowały świadomie trzymać dystans, zwalniały, zatrzymywały się by kogoś przepuścić. Większość zupełnie nie szuka odległości przy mijaniu się.

Koleżanka była wczoraj w jednym z marketów osiedlowych. Aż zadziwiona była - już żadnych kolejek, nikt nie pilnuje czy jest koszyk/wózek dostępny. Zupełnie normalny rytm robienia zakupów, nikt na nikogo się nie ogląda.

Może i tak trzeba. Ja już sama nie wiem co myśleć.
Mówiąc pół-żartem, pół-serio to szkoda mi policjantów co to chodzili i jeździli patrolami tak namiętnie w pierwszej połowie kwietnia. Bo teraz wychodzi, że ta ich robota to była (nomen omen) psu na budę. 😉
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
23 kwietnia 2020 19:44
Ascaia , to samo obserwuję - totalny luz. Maski są owszem, ale pod brodą, żeby można było szybko naciągnąć, ale żadnych patroli nie widziałam, więc nikt tego nie pilnuje. Powstają radosne grupki dyskusyjne - takie osiedlowe na ławeczkach. W sklepach nikt nie przestrzega już ilości osób, bo nikt tego nie pilnuje. Cała ta "kwarantanna" była psu na budę i okazuje się, że ludzie stracili pracę niepotrzebnie
Naboo, rzeczywiście Tegnell jest praktykiem i doświadczenie bezpośrednie może mieć ogromne znaczenie. A, że nie wiadomo która strategia jest dobra, to też fakt. I jak tunrida pisze przyjmowany scenariusz zależy od wielu czynników.  Teraz i tak nie da się ocenić, bo tylko długoterminowe efekty mają znaczenie. Choć chyba tylko kanclerz Merkel w swoich wystąpieniach powołuje się na dane specjalistów, choćby na współczynnik reprodukcji, który u nas w ogóle nie jest przedmiotem rozważań, przynajmniej ja się nie spotkałam. A i osoby klasy i doświadczenia Tegnella także.
safie, na jakiej podstawie uważasz, że kwarantanna była psu na budę? Nie wiemy. Szpitale przećwiczyły zachowanie, wyobraźmy sobie teraz gwałtowny wzrost zachorowań w momencie pierwszym, szpitale bez rękawiczek nawet. Czy ta lekcja coś dała, zobaczymy, ale szansę dostaliśmy.
Też się zdziwiłam wchodząc rano do Lidla, bo jak wcześniej siedział na wejściu ochroniarz i pilnował, tak dzisiaj hulaj dusza, ludzi w środku tłum, że miejscami nie dało się do półki dobić, część bez maseczek. Wolałam stać w kolejce na zewnątrz (co rzadko mi się zdarzało, za każdym razem chodziłam na zakupy rano i było pustawo), niż teraz czekać wśród ludzi do kasy :/
Czytam wszystkie komentarze tu i na fb i mam wrażenie że co by rząd nie zrobił i tak będą wszyscy psioczyć.

Umrze za dużo ludzi, to maskara - PIS zabójcy!
Umrze za mało - koronoswirusy, panikarze - PIS dyktatura, zabiliście gospodarke!

Też mi się wydaje, każdy kraj próbuje sobie radzić jak może i się jeszcze okaże co zadziałało, a co nie. Ja tam się cieszę że w Nowym Yorku nie mieszkam. Gdzie gwarancja że jakbyśmy chodzili na koncerty, wystawy i do knajp nie mielibyśmy teraz takiego samego lub gorszego syfu?
Naboo, ileś stron temu to samo pisałam, że nie da się odizolować wszystkich od siebie , więc jedyne co można to zbudować odporność zbiorową, to wtedy naskoczono na mnie.
Ale budowanie odporności zbiorowej STOPNIOWO tak jak się to dzieje np w Polsce ( z izolacją) czy w Szwecji ( bez izolacji ale przy posłusznym narodzie) a "na łubudu" jak to się zadziało niechcący we Włoszech robi KOLOSALNĄ różnicę jeśli chodzi o dostępność chorych do leczenia.

safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
23 kwietnia 2020 20:07
Jabberwocky, bo ludzie wyleźli na ulicę radośnie, a dalej słyszę o nieprzygotowaniu szpitali i za małej ilości sprzętu, więc chyba nie ma różnicy. A czy to miało sens czy nie zobaczymy za jakiś czas.

edit: Arimona,[...] i nie mam już wątpliwości, że decyzje są podejmowane na pewno nie na postawie analizy jakichkolwiek modeli i przewidywań. Zamknęli kraj, bo nie mieli żadnego innego pomysłu a i mentalność potrzeby trzymania ludzi za mordy. Na żadnej konferencji od nikogo, żadnego z ministrów nie usłyszałam jakiejkolwiek merytorycznej wypowiedzi tylko straszenie i rajcowanie się swoją wspaniałością, bo gdyby nie oni, hohohoho, naród by wymarł.
ale chyba masz podobne zdanie

U nas w powiecie jest od początku  47 zachorowań, a tylko 9 wyzdrowień - z czego na początku kwietnia było 18 chorych, a 4 ozdrowieńców.  👀
Arimona, tylko to, że się nam w miarę upiekło wynika głównie z tego, że jesteśmy peryferyjnym krajem z mniejszą ilością przemieszczających się osób, a cokolwiek sie udało, to dzięki pracownikom ochrony zdrowia i ludziom, którzy się zrzucali na wszystko, począwszy od rękawiczek, środków do dezynfekcji, a nawet ręczników papierowych czy ryz papieru A4 (tak, tak, takie dary dla szpitali na ich życzenie też były). Temu rządowi zawdzięczam tyle, że nie widzę różnicy między milicjantem a policjantem, bo dostali władzę wykorzystywaną bezmyślnie, i nie mam już wątpliwości, że decyzje są podejmowane na pewno nie na postawie analizy jakichkolwiek modeli i przewidywań. Zamknęli kraj, bo nie mieli żadnego innego pomysłu a i mentalność potrzeby trzymania ludzi za mordy. Na żadnej konferencji od nikogo, żadnego z ministrów nie usłyszałam jakiejkolwiek merytorycznej wypowiedzi tylko straszenie i rajcowanie się swoją wspaniałością, bo gdyby nie oni, hohohoho, naród by wymarł.
A ja bym się policji nie czepiała.
Wygląda na to, że więcej było tylko klikbajtowych nagłówków o mandatach niż rzeczywiście krzywdząco nałożonych kar.
Wśród dalszych znajomych słyszałam o jednym mandacie, ale jak się zagłębić to okazało się, że było to słuszne, a w dodatku od razu była pyskówka, stawianie się, itd, więc...
Osobiście nie mam najmniejszego "ale" do tego jak się zachowywali, a mijałam się po kilka do kilkunastu razy dziennie, często w miejscach i momentach dyskusyjnych (czy to już park, jeszcze nie park, teren zielony, las) - mogli się próbować czepiać, a mimo to nie miałam takiej sytuacji.
Tunrida, racja. Szczególnie prawicowe media lubią przypuszczać ataki na lewaków ze Szwecji.

Ascaia, i tu możemy wrócić do przepisów ruchu drogowego- po co jechać 50 na 50tce skoro mozna szybciej 🙂

Jabberwocky, dokładnie tak. Na podsumowania przyjdzie czas pózniej. Mam nadzieję, że wszyscy wyciagniemy wnioski z tej lekcji, o której wirusolodzy i epidemiolodzy ostrzegali od dawna.

Perlica, jak Boris mówił o tej zbiorowej odporności jakby mówił o ospie wietrznej, i jednocześnie nie odwołał meczów piłki nożnej i wyścigów konnych, to ja tez raczej myślałam: WTF? 🤔
safie, te liczby pewnie stąd, że wirus jest dość długo wykrywalny w organizmie (mówię tylko i wyłącznie na podstawie własnych obserwacji). Niektórych pacjentów mamy hospitalizowanych od mniej więcej miesiąca i dopiero teraz zaczynają się u nich pojawiać wyniki ujemne (a żeby pacjenta uznać za ozdrowieńca takie wyniki muszą być dwa). I co najlepsze, stosunkowo często zdarza się, że po pierwszym wyniku ujemnym ponownie jest wynik pozytywny. Z czego to wynika? Nie wiem. Czy chodzi o możliwy błąd pobrania, czy chorzy się nadkażają (bo tak naprawdę brak jest wiarygodnych danych na potencjalne uzyskiwanie odporności po przechorowaniu), czy jeszcze o coś innego.

Swoją drogą, dziś wszyscy w oddziale mieliśmy pobierane wymazy, jutro mają być wyniki. Część dziewczyn z kontaktu z zakażoną koleżanką z piątku wysłana na kwarantannę, część pod nadzorem epidemiologicznym (w tym ja). Decyzja podjęta na podstawie czasu kontaktu bliskiego z koleżanką bez maseczek na twarzach w odległości mniejszej niż 1,5 metra powyżej 15 minut. Oby nikt więcej nie miał dodatniego, bo nam obsada grafiku poleci. Już i tak mamy problemy i robi się nas za mało.

Jeśli chodzi o policję, jeszcze przed załagodzeniem obostrzeń często jeździłam na rowerze, trasy pozamiejskie kilkudziesięcio kilometrowe, po drodze mijałam policję niejednokrotnie. Nigdy nikt mnie nie zatrzymał ani o nic nie pytał (ale też jeżdżę w maseczce, zaczęłam jeszcze przed wprowadzeniem obowiązku). Teraz z dnia na dzień na ulicach i w parkach (moja trasa dom-praca przed jeden prowadzi) coraz więcej ludzi. Ludzie jakby zapominają o całej sytuacji i zaczynają wracać do normalnego funkcjonowania. Policji brak. A bardzo często są to grupki kilkuosobowe.
Ascaia , to samo obserwuję - totalny luz. Maski są owszem, ale pod brodą, żeby można było szybko naciągnąć, ale żadnych patroli nie widziałam, więc nikt tego nie pilnuje. Powstają radosne grupki dyskusyjne - takie osiedlowe na ławeczkach. W sklepach nikt nie przestrzega już ilości osób, bo nikt tego nie pilnuje. Cała ta "kwarantanna" była psu na budę i okazuje się, że ludzie stracili pracę niepotrzebnie

Dokładnie.  Ludzie 2 tyg się ,,przemęczyli" i teraz każdy nadrabia. Wysyp biegaczy i rowerzystów  👀  Ja się po części nie dziwię bo w mieście jest bardzo ciężko po prostu się zamknąć i odizolować, ale to dopiero początek i trzeba się liczyć z tym, że zakazy nnasnie miną.  Nie wiemy ile jest na prawdę zachorowań i do wyborów sytuacja na pewno będzie klarowna.  Trochę strach co będzie dalej  🙄
Wracając do Szwecji i "darwinizmu społecznego". Czytałam, że stewardesy przechodzą teraz szkolenia medyczne i pomagają w szpitalach przy chorych. A ja myślę, że u nas Ci od "klauzul sumienia" powinni dać przykład i iść pomagać do DPSów.
Jasmine, chęci wyjścia na zewnątrz się nie dziwię. Ale dlaczego tak trudno nie wchodzić sobie na plecy to nie ogarniam. 😉 Coś takiego jak przepuszczenie kogoś to tym bardziej zaginiona umiejętność. 😉
Ja wychodzę, ale trzymam się z dala od innych, na szczęście ludzie jakoś starają się jednak unikać bliskiego mijania. Do sklepu jeżdżę ogromnego (Selgros), z Lidla na razie zrezygnowałam jak stojąc w kolejce do półki ciągle ktoś się przede mnie wpychał, a czekałam po prostu jak ktoś przede mną odejdzie dalej... Teraz zrobiłam zapas na kolejny miesiąc. Warzywa zamawiam online, ale otworzył się mój warzywniak, więc chociaż tyle dobrego.
Paznokcie zdjęłam sobie sama i staram się je odbudować 😉

U mojej Mamy na zakaźnym dziecięcym na razie na kilkadziesiąt przebadanych dzieci wszyscy ujemni!
Jabberwocky, "ci od klauzul sumienia" to są lekarze i raczej mają co robić, także w DPSach.
W DPSach pomagają siostry zakonne - te wcielenia zła.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
24 kwietnia 2020 06:15
A propos negatywnych i dodatnich testów...https://tiny.pl/7mqmm
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się