Wybory 2019/2020 i co dalej ...

Megane, byłoby cudownie 😍

Tak jeszcze odnośnie wyborów korespondencyjnych. Mam nadzieje, że ta pani podtrzyma swoje stanowisko sprzed lat: klik
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
09 kwietnia 2020 08:34
espana, ale czemu to do mnie?  🤔 Ja tylko napisałam, że frekwencja w wyborach prezydenckich nie ma wpływu na ich ważność - jest inaczej?
safie pewnie przez to, że zacytowałaś wypowiedź, do której się odniosłam  😡 Żeby nie było to z Twoją się zgadzam.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
09 kwietnia 2020 10:24
espana, tutaj Pawłowicz podsumowała wybory korespondencyjne ( 🤣 ), pewnie już wszyscy widzieli, ale wklejam:
Madmaddie, ten sam filmik wrzuciłam trzy posty wyżej 😵
espana, tutaj Pawłowicz podsumowała wybory korespondencyjne ( 🤣 ), pewnie już wszyscy widzieli, ale wklejam:


Ciekawe jak się teraz czuje robiąc z gęby kalosza 😀

espana, kittajka - bardzo mnie ten mem rozbawił (nikomu niczego złego nie życzę oczywiście, to tylko czarny humor) bo w zabobony nie wierzę, ale ... czekam na te trojaczki w trzech miastach  😂 😂 😂
Megane pewnie tak:
madmaddie   Życie to jednak strata jest
09 kwietnia 2020 11:30
Madmaddie, ten sam filmik wrzuciłam trzy posty wyżej 😵

sorry, patrzę z doskoku i nie klikam w nieopisane linki  :kwiatek:
Wyrażą głębokie zaniepokojenie (na twitterze) czy pogrożą nam paluszkiem?
A ja się biję z myślami, czy wziąć udział w plebistycie kopertowym czy olać tę farsę. Odpuścić by było zrobić to, czego chce prezes. Z kolei zagłosować oznacza, że akceptuję tę farsą jako prawdziwe wybory. Jak nie kijem go to pałką ...
Mam ten sam problem. Cały czas jednak wierzę, że jakimś cudem do wyborów czy też tej farsy 10 maja nie dojdzie. Jak nie zagłosuję, (nie zagłosujemy) to Duda wygra w 90% a jak zagłosuje, to zaakceptuje tą całą nielegalną szopkę. Wolałabym nie glosować
PAD wygra tak czy tak. Ważne kto głosy liczy, ze tak nie przytoczę całego "przysłowia:.
Nie głosuję. Niech se PiS rozpierdziela państwo do woli, ku uciesze przekupnych, prostych tłumów. Mam to wszystko gdzieś.
PAD wygra tak czy tak. Ważne kto głosy liczy, ze tak nie przytoczę całego "przysłowia:.

Jeśli PAD ma 8 mln zdyscyplinowanych wyborców (czyli tylu i tym razem zaglosuje nie patrząc na koronawirusa) a kart do głosowania jest 30 mln i wszyscy jakimś cudem je dostaną, to może i zagłosują 😉 tak więc szansa, że wygra ktoś inny niż duduś jest.
busch   Mad god's blessing.
28 kwietnia 2020 16:34
Ja jestem ciekawa czy w ogóle dostanę kartę. Jestem zameldowana gdzie indziej niż mieszkam i zgłosiłam się w miejscu zamieszkania jako wyborca. Gminy (zgodnie z prawem) nie udostępniają danych ze spisu wyborców, więc gdzie pójdzie karta? Pewnie do miejsca zameldowania...
Ja nie zamierzam głosować. Jedyne, co skłoniłoby mnie do zmiany zdania, to gdyby opozycja zdecydowała się na jednego wspólnego kandydata. Tylko ten scenariusz nie jest realny – jednego kandydata nie będzie. Czyli nie planuję brać udziału w cyrku nie-tajnym, nie-bezpośrednim, nie-powszechnym. I śród-epidemicznym na dodatek.
[quote author=Teodora]Ja nie zamierzam głosować. Jedyne, co skłoniłoby mnie do zmiany zdania, to gdyby opozycja zdecydowała się na jednego wspólnego kandydata. Tylko ten scenariusz nie jest realny – jednego kandydata nie będzie. [/quote]
I to jest właśnie najgorsze w tym wszystkim: że nie będzie. A przecież taki wspólny kandydat wystarczyłby do zrzucenia Dudy z prezydenckiego ciepłego stołka. Trzeba by było tylko się dogadać między sobą co do osoby, ustalić reguły współpracy na kolejny rok, podzielić teki w przyszłym rządzie - ale nie, liczy się to co się zgarnie pod siebie. To takie polaczkowate: "bo nieważne, czyje co je, ważne to je co je moje"...
Ja jestem ciekawa czy w ogóle dostanę kartę.

Ja korespondencję dostaję wybiórczo, od kaprysu listonosza to zależy. O części niedostarczonych oficjalnych przesyłek dowiaduję się z ponownych wezwań, ile naprawdę zaginęło w torbie listonosza nie wie nikt. Ciekawe jak będzie z kartą. Jak nie zagłosuję, zatrzymam ją dla przyszłych pokoleń, żeby pokazać, jak po trupach idzie się do władzy i do przyszłego muzeum zbrodni wobec demokracji. 


[quote author=Teodora]Ja nie zamierzam głosować. Jedyne, co skłoniłoby mnie do zmiany zdania, to gdyby opozycja zdecydowała się na jednego wspólnego kandydata. Tylko ten scenariusz nie jest realny – jednego kandydata nie będzie.
I to jest właśnie najgorsze w tym wszystkim: że nie będzie. A przecież taki wspólny kandydat wystarczyłby do zrzucenia Dudy z prezydenckiego ciepłego stołka. [/quote]
W przypadku drugiej tury automatycznie zrobi się jeden kandydat. I to jest kolejny argument, żeby nie oddawać długopisowi Kaczyńskiego walkowerem tych wyborów. Tyle że nie wierzę w uczciwe liczenie głosów. W końcu nie bez przyczyny wymienili górę poczty.
Liczenie głosów to jedno. Ale poza tym: część uprawnionych traci możliwość głosowania (zagranica + to, o czym pisała bush + chorzy na covid), będzie możliwość połączenia danych głosującego z tym, na kogo zagłosował, zmiany wprowadzone są niekonstytucyjnie, prowadzi się przygotowania na podstawie nieistniejących przepisów, nasze dane sobie pływają (tu akurat nasze głosowanie lub nie nic nie zmieni), kandydaci poza obecnym prezydentem mają b. ograniczone możliwości prowadzenia kampanii (sam wirus + regulacje).

Opcja "niech pierwsza tura wyłoni najlepszego" była do przyjęcia w normalnych czasach (choć też ryzykowna), ale teraz czasy normalne nie są...
A ja się zaczynam bać, co dalej będzie z tym krajem, na pseudowybory się nie piszę, bo to kpina z całego narodu, gdzie tu tajność? Już teraz jesteśmy takim stadem baranów, gdzie tupnie kur...l, to tam skręcamy, bez obrazy, ale tak jest, bo wszystko się wali, wszystkie zasady, przepisy, biorą w łeb, wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie, a Konstytucja, to przypomina teraz zeszyt pierwszoklasisty, gdzie nauczyciel ciągle coś poprawia.
A ja juz wiem, co zrobię. Nie będę głosować, ale kartę do głosowania (o ile ją dostanę) prześlę do PKW w proteście wyborczym. Jeśli jej nie dostanę, to będzie inny punkt protestu wyborczego.

Nie wiem, czy to coś zmieni, bo PiSopaci przecież przyklepali zniesienie niezawisłości sądów. Ale dopóki naczelny PiSopata nie wyprowadzi na z Unii, jest wciąż szansa na jakąś, mniej lub bardziej skuteczną, interwencję. 

Z kolei bierność, czyli nie głosuję i kropka, na pewno niczego nie zmieni. Innego pomysłu na nie-bierność nie mam.
Swoją drogą to spełniony sen dyktatora, albo wybiorą mojego kandydata, a jak nie wybiorą (acz trudno zakładać, że tak będzie, bo w końcu jest kampania tylko Tego Jedynego Wybranego Najwspanialszego), zaskarżymy, że wybory nie były uczciwe. Z każdej strony pat.
Wspolczuje dylematu. Sama nie wiedzialabym co zrobic.

Wartusia, wystarczy cofnac sie do zaborow, zeby przekonac sie, ze niewiele sie zmienilo.

Dodatkowo stwierdzam, ze PRL to taka chroniczna, nieuleczalna choroba Polski.
Naboo, wiem, chociaż aż taka stara nie jestem, żeby pamiętać zabory  😉 Ale mieliśmy jednak trochę normalności, a teraz to to nie wiadomo co będzie , można się tylko domyślać, bo to co dzieje się w szalonej głowie, to tylko zgroza.
Ale mieliśmy jednak trochę normalności, a teraz to to nie wiadomo co będzie , można się tylko domyślać, bo to co dzieje się w szalonej głowie, to tylko zgroza.


Właściciel tej szalonej głowy to człowiek chory na władzę, który, jak widać, zrobi wszystko, żeby władzę dyktatorską zdobyć.  Do tej władzy idzie dosłownie po trupach. Najpierw odbił się po katastrofie smoleńskiej, a teraz wykorzystuje epidemię do zapewnienia sobie podpisu pod wszystkim, co wymyśli, żeby mieć pełnię władzy.

Nie wiem, czy bardziej mnie zdumiewają ci, którzy to widzą i jest to im obojętne czy ci, którzy to widzą i popierają.

Kpina z ludzi, z państwa, z prawa: wybory organizowane przez pocztę.  Ciekawe dlaczego np. nie przez Orlen, w końcu mają dużo punktów, gdzie można by było kopertę wrzucić, a w dodatku logo podobne do loga PiSu, co można uznać za wystarczające kwalifikacje do przeprowadzenia PiSowyborów.
Czy ja dobrze rozumiem, że po tych wszystkich piruetach wróciliśmy do punktu wyjścia? I że mamy formalnie stacjonarne wybory w niedzielę, ciszę wyborczą od piątku? Chyba pójdę w niedzielę pod komisję zrobić sobie selfie. I będę się skarżyć na uniemożliwienie mi oddania głosu zgodnie z prawem.
Wybory będą, ale nie będą, taki cud PiSowców.  🤔wirek:

Kpina ze wszystkiego. Prezes zarządził, co stwierdzi SN, a SN stwierdzi nieważność czegoś, co się nie odbyło. Cisza wyborcza przed wyborami, których nie będzie. Cyrk.

Ciekawa jestem, jak to odbierają wyborcy PiSu. Czy zaczęła już coś zgrzytać w machinie napędzanej przez prezesa czy wciąż toczy się gładko?
Ciekawa jestem, jak to odbierają wyborcy PiSu. Czy zaczęła już coś zgrzytać w machinie napędzanej przez prezesa czy wciąż toczy się gładko?


Ci co znam uważają, że nic się nie dzieje. Prezes jakoś musi przeciwdziałać destrukcji kraju, jaką chce przeprowadzić totalna opozycja. Serio serio  😁
emptyline   Big Milk Straciatella
07 maja 2020 23:28
trusia, epk z tego co mi mówi mama to spotkała się ostatnio z kilkoma osobami, które przyznały się, że głosowały na PiS i jest im wstyd, ale to pewnie kropla w skali morza. 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się