Co mnie wkurza w jeździectwie?

NIC JUŻ NIE ODPISZĘ.

A nie, napiszę tylko, że ciągle przekręcasz moj nick, to chyba przez brak szacunku do mnie  😉
Nie mam bata, żeby Cię sieknąć za to w dupę, więc napiszę tylko, że jestem Meise, a nie Maise.

Die Meise (niem.) = sikorka

Czytamy mniej więcej: majze

O i tyle, koniec offtopa  😁
NIC JUŻ NIE ODPISZĘ.

A nie, napiszę tylko, że ciągle przekręcasz moj nick, to chyba przez brak szacunku do mnie  😉



Nie, to przez zapalenie błony naczyniowej oka- lewe widzi prawie nic a prawe maławo. więc jak sobie coś fonetycznie zakumam to potem niestety tak pisze bo ciżęko mi się czyta wyrazy obcojęzyczne, których nie znam. Polskie wiadomo z pamięci.

... znów sobie dorobiłaś story...
Meise
Ludzie Ci wiele rzeczy tlumacza jak krowie na rowie od wielu miesiecy, a Ty dalej jedziesz tym samym glupim torem, nadal niczego z  tego nie zrozumialas, mam wrazenie ze nawet nie masz ochoty.
Polecam Ci Twoj wlasny watek, taki jaki ma Viritim. Bo te dyskusje z Toba maja tyle samo sensu co tresci zawarte w tamtym watku.
Moze zamiast pouczac ludzi w temacie jezyka niemieckiego, zacznij sie wglebiac w znaczenie slowa POKORA. To slowo uzywane w codziennym zyciu, a szczegolnie w jezdziectwie bardzo pomaga. Serio. Moze jak sie go nauczysz, to nauczysz sie tez jezdzic i pracowac  koniem.
KaNie, co ma jazda na koniu do przekręcania czyjegoś nicku od dawna?
Zwróciłam w końcu uwagę w moim odczuciu w żartobliwy sposób (nie pouczam kotbury w kwestii niemieckiego, bo z jakiej paki miałabym zakładać, że zna ten język).

Mnóstwo re-voltowiczów ma dużo bardziej skomplikowane nicki, ja część z nich po prostu kopiuję, żeby nie było przypału. Nie spadła mi korona z głowy, ale nie tylko ja widziałam, że kotbury przekręca mój nick.
Z brakiem szacunku żartowałam, ale widzę, że zostało to odebrane tak bardzo odwrotnie do moich zamierzeń, że zamilknę, bo dostałam dodatkowo pouczenia o pokorze, braku umiejętności jeździeckich i obchodzenia się z koniem, itd. itp.

Kocham to forum  😁

PS. Ja też mam koszmarnie słaby wzrok. Tak słaby, że nie mogę rodzić naturalnie i dźwigać powyżej 3 kg. Więc no offence, jeżeli poczułaś się urażona moim postem kocie.
Nie zapomnij dopisac, ze kiedys w watku o wedzidlach napisalam ze szkoda mi Twojego konia. Ale spoko juz mi nie szkoda, teraz szkoda mi Ciebie. Ale o tym dlaczego, sama sie przekonasz na wlasnej skorze kiedys. Slowo pokora do Ciebie wroci. I moze potrzeba Ci zderzenia ze sciana , zebys sobie uzmyslowila ze bladzisz.

( tez kiedys bylam taka jak Ty. Ale nie mial mi kto powiedziec ze robie durnie. Powiedzial mi to koń, lamiac mi reke w 8 miejscach i wsadzajac mnie w gips na rok. Jestem temu koniowi bardzo wdzieczna, ale gdybym dostala takie rady jak Ty tutaj dostajesz, to prawdopodobnie nic by mi sie nie stalo ).

( tez kiedys bylam taka jak Ty. Ale nie mial mi kto powiedziec ze robie durnie. Powiedzial mi to koń, lamiac mi reke w 8 miejscach i wsadzajac mnie w gips na rok. Jestem temu koniowi bardzo wdzieczna, ale gdybym dostala takie rady jak Ty tutaj dostajesz, to prawdopodobnie nic by mi sie nie stalo ).


Tak off top:
Ale że jak ❓ ❗ W 8 miejscach ❓ ❗  🤔 🤔
no widze że znów 2 wielkie szport-koniary wsiadły ponownie na radosnego posiadacza konia, czy wy zdajecie sobie sprawe z tego ze wasze podejscie do koni jest juz czysto zawodowe i bezemocjonalne ? a Meise to taki radosny posiadacz konia, każdy drobiazg ja cieszy, nawet niepowodzenia daja jej radosć z obcowania z tym wyśnionym własnym koniem, czy jak wy zaczynałyście swoja przygode z tymi zwierzetami to nie cieszyła was każda chwila spedzona w stajni ? każda drobnostka ? nie macie cierpliwosci czytać tej ,,radosci,, to jest taki magiczny przycisk i po sprawie, a mnie bardzo cieszy to ,,szczęście,, jakie bije z jej postów, Meise zycze ci abyś nigdy nie podchodziła na chłodno i profesjonalnie do swojego konia, abyś nigdy nie uważała ze koń coś MUSI bo najwieksze szczęście jest wtedy gdy koń coś CHCE dla nas zrobić.
a zgodnie z tematem wątku - wkurzaja mnie ludzie ( chociaż rozumiem podejście sportowców ) że koń MUSI, ludzi którzy chcą te wspaniałe zwierzęta wtłoczyć w jakieś ramy, wyznaczone zresztą  przez ludzi, wole sprawić aby moje zwierzę CHCIAŁO dla mnie coś zrobić a nie robiło coś bo ja mu tak każe.
dla ścisłości, żaden koń mnie nie połamał, pokopał tylko dlatego ze mam takie podejście, ale za to znam kilka przykładów z życia, że ludzkie podejscie MUSISZ sie nie sprawdziło a PROSZE i owszem.
Taki protip dla ludzi nie pamiętających lub mających problem z nickami (ja tak mam) - po naciśnięciu na czyjś nick nad jego zdjęciem wrzuca się on automatycznie sam w okno odpowiedzi 😀 Zanim to odkryłam to przepisywałam wszystko i nawet nie wiem, ile osób w ten sposób niechcący zniekształciłam.

A co do tych uwag to nie uważam, że zawsze jak koń za nami idzie to przejawia chęci dominacyjne. Nie uważam też, że koń, który się nafukał na coś powinien zostać sieknięty po dupie. Bardzo często widać ludzi, którzy sprowadzają konie z padoku ciągnąc je za sobą na sznurku. Albo nawet nie ciągnąc, po prostu pozwalając im iść za sobą. Ja też długo tak robiłam z końmi, które się normalnie zachowują, znam je i mam do nich zaufanie. Nie poddawałam tego nawet większej refleksji. Zwłaszcza jak szłam na padok z kimś i mogłam sobie z tym kimś gadać, a konie sobie z tyłu człapały. A później poszłam na szkolenie z habituacji prowadzonej przez naturala, a oni tam bardzo dużą uwagę przykładają do prowadzenia. I to jest coś, czego się tam akurat nauczyłam i od tamtej pory nie potrafię prowadzić konia inaczej niż obok siebie. Nie uważam, że koń idąc za mną próbuje mi coś udowodnić ale po pierwsze jest to po prostu najzwyczajniej na świecie bezpieczne, bo jak konia coś przestraszy, a ma prawo się wystraszyć, to może wbiec we mnie. Jednak mam większą szansę reakcji jak koń zaczyna napierać na mnie z boku niż jak mi wbiegnie w plecy. A po drugie zaczęłam tego naprawdę doświadczać jako pracy i czuję, że to coś wnosi. I dużo szybciej i lepiej prowadzi się konia obok siebie niż kiedy pozwala mu się iść za sobą
Gillian   four letter word
30 kwietnia 2020 19:35
blucha, w punkt! Podpisuję się pod każdym słowem!
Blucha
Jesli moje podejscie do koni bylo by zawodowe i bezemocjonalne, to uwierz mi ze zamiast teraz siedziec w prywatnej stajni, bez perspektyw ma zawody, skoki, czy jakies wypasione treningi , zostalabym w poprzedniej pracy i startowalabym na koniach zawodnika, lub znalazlabym sobie prace z perspektywa na rozwoj.
Tak że spadaj bo slabo wiesz o czym piszesz  😁 😜
KaNie taki obraz wyłania sie z twoich postów, a że nie znam cie osobiście to pisze to jak cie ,,czytam,, , a spadaj to brzmi dość dziwnie biorąc pod uwage że to nie jest twój prywatny ,,folwark,, tylko publiczne forum
Blucha
Zglos do moderatora.

Somebody
Zlamane 3 kosci srodrecza, 3 nadgarstka z przemieszczeniem, zlamana kosc promieniowa i łokciowa. Spadlam z mlodziaka na reke i walnelam jakos na ta reke wlasna dupą  👍 🏇
KaNie, chcesz edukować ludzi czym jest pokora, po czym w praktycznie każdym poście pokazujesz, że sama tak naprawdę nie znasz znaczenia tego słowa. Dlaczego osoba z takim doświadczeniem jak Ty, wciąż chce się dowartościowywać dowalaniem innym osobom na forum? Przycisk "ignoruj" nie boli, jeśli nie masz siły się powtarzać.
Meise, - no to mój nie chce. I nie chciał nawet po kilku miesiącach 24h na dworze, gdzie miał 10ha na jakieś 8 koni, stawik, wiatę, trawę i co tylko. Było milion wersji i żadna księcia nie urządza, zawsze wisi po jakimś czasie na płocie. On chce może z godzinę, potem przyłazi pod płot i czeka. Jest aspołeczną pierdołą dostającą cęgi w każdym większym stadzie.


Piona! Moja ma podobnie tzn. wytrzymuje pół dnia a potem koniec, kręci się i wierci przy bramce.
Co ciekawe, nie jest absolutnie pierdołą, wręcz przeciwnie - ustawia sobie zawsze konie na padoku.
W pewnym momencie po prostu jej się nudzi i chce do boksu.
Jagoda
Nie mam potrzeby dowartosciowywania sie. Mam za to potrzebe wyrazania swojej szczerej opinii ( bo forum chyba jest po to? Czy sie myle i trzeba tu kazdemu lizac tylek? )  Reszta to jest tylko wasza interpretacja.
Wiesz KaNie tak ci sie przygladam z boku od jakiegos czasu i moj szacunek do twojej wykreowanej osoby wlasnie siegnal zera.
Wiesz FirstLight to mnie nie martwi, bo ja nawet nie wiem kim Ty jestes.
Gillian   four letter word
30 kwietnia 2020 20:50
I to chyba tyle jeśli chodzi o pieprzenie o pokorze  😜
KaNie, oczywiście że po to jest forum. Sęk w tym, jak wyraża się swoją opinię. Nawet jeśli Twoje intencje są szczere i naprawdę chcesz komuś pomóc, to sposób w jaki to robisz przeczy jakimkolwiek zasadom tej słynnej pokory czy uprzejmości. Twoje rady są naprawdę ważne dla kogoś z mniejszym doświadczeniem niż Ty, jednak osobiste wycieczki i złośliwość jest w nich naprawdę zbędna.
Tyle ze rozmawiamy o pokorze w jezdziectwie. W pracy z koniem. To kto jaki jest prywatnie mnie serio nie interesuje.

Hmmm, a to jest forum do klepania się po pleckach i podbudowywania sobie ego czy forum tematyczne? Chodzi o dyskusje merytoryczne o konkretnych problemach i ich rozwiązywaniu czy o zachwycanie się synusiami-konisiami?
to forum jest dla każdego, nawet dla psychofanów niejakiej Indianki z Mazur 🙂 byleby w odpowiednim do tego wątku.
Jabberwocky, tak jak zauważyłeś/aś, jest ono tematyczne. Są tu wątki i dla merytorycznych dyskusji i do zachwycania się konisiami  😉
To proszę o skierowanie do wątku, gdzie można czytać merytoryczne wypowiedzi takie jak KaNie tutaj i dyskusje o KSS, czy można by je jakoś wydzielić, skoro Młode Konie nie są odpowiednim tematem? Bo mnie akurat bardziej takie posty interesują niż opowieści, że konik kichnął, prychnął, popatrzył, nie patrzył, oddychał lub nie. A fajnie by było wiedzieć gdzie piszemy/czytamy o tym prychaniu, a gdzie o rozwiązywaniu problemów  :kwiatek:.

edit: O, sorki, to wątek Co mnie wkurza w jeździectwie a nie Młode Konie, może dlatego to jest problem, hmmmm.
To jest wlasnie specyfika tego miejsca. Mozna bez konsekwencji hejtowac indianke i jechac po niej jak po łysej kobyle w jednym watku, ale wyrazenie swojej niepochlebnej opini ( niech bedzie nawet ze osobistej wycieczki, zeby wam.lepiej bylo ) na temat jakiegos tam uzytkownika juz jest nieakceptowalne 😉
Podczytując głównie wątek o młodych koniach i powyższą dyskusję nasuwa mi się wniosek, że nie byłoby żadnego problemu gdyby pytania i zagwozdki Meise znajdowały się w odpowiednim wątku, a tym wydaje się kącik żółtodziobów. Naprawdę większość tych postów pasuje tam dużo lepiej. I zaznaczam, że nie jest to żadna osobista wycieczka 😉.
O kurde, to to forum nie jest od podziwiania mojego synusia i czytania o jego perypetiach?!  😲 niech to szlag, a byłam pewna, że dobrze trafiłam  🤔

Spoko, mogę zadawać pytania w żółtodziobach  😉  😁
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
30 kwietnia 2020 21:42
Meise, jak z żółtodziobów ktoś Cię pogoni to pamiętaj - wątek bliźniaczy "Podziękowania" czeka 😉 Jak nazwiesz go "Synuś" to chyba nie będzie już żadnych watpliwości o czym będzie 😁

Lubię to forum. Uczy gryzienia się w język 😁
Jak dostanę zielone światło na wątek "Synuś" to będziecie mieć przesrane  😁 😂

Na bank założę  😁

Dobra, bo dostanę ja zaraz ostrzeżenie i będzie  😉
Meise, nie ten wątek 😉 ale coś ci opowiem. Idę ja sobie z koniem, a ten lezie za mną. Uwiąz słusznie luźno, kantarek ładny, słoneczko świeci, słodko jest.
W pewnym monecie poczułam się niekomfortowo, jakby ktoś/coś szło za mną "w trop".
"Coś" mnie widzi  (i śledzi) a ja tego nie.
To poprosiłam konia, żeby raczył pójść obok.
Wcześniej tak chodził, nie było problemów, tylko później przestałam na to zważać.
I tu chapnęło mnie zdziwko. Koń stanowczo i nieelegancko odmówił.
I wyszła dzika walka chyba przez pół godziny (pewnie to było krótko, ale emocje były niewąskie i wydawało mi się że to trwa wieki;
koń zdecydowanie i wieloma środkami uparł się, żeby przypomnieć mi gdzie moje miejsce i kto tu jest szefem).
W życiu bym nie przypuściła, że taka drobna niedbałość może być groźna. A było groźnie, zapewniam.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się