Lonżowanie

mindgame, - tylko jak są ulewy i zaleje starą crosówkę 😁 Kiedyś jeszcze nam topiło rozprężalnie, ale cholera wymienili podłoże i pompy, więc chyba nic z tego. Szkoda, bo uwielbiałam w takich głębokich kałużach jeździć, zwierz miał mega fun.aa
Strasznie mnie jara temat bieżni wodnych, no ale to nie u nas jeszcze przez sto lat pewnie.
ewelin_n, - nie myślałam, a nawet mam starego typu obciążniki... hmmm, spróbuje mu ubrać na spacer. Dzięki!
Nie wiem, jak się zabrać za jednego konia. 5-latka, w obecnym miejscu nie była lonżowana. Jak ją wzięłam pierwszy raz, to od razu można było zauważyć, że była nauczona tylko biegania na lonży - typowe zachowanie koni zajeżdżanych w stajniach handlowych. Miałam już takie przypadki, jak pracowałam w Norwegii i wszystkie nauczyłam pracować i odpowiadać na komendy bez jakichś większych problemów, wystarczyło im dosłownie parę razy wytłumaczyć, że mają iść stępem, dopóki im nie powiem, że ma być inaczej. Ale kobyłka ma funkcję paniki przy najmniejszej próbie skorygowania jej. Zapętla się w sobie, biegnie coraz szybciej, a w skrajnych przypadkach odwraca się do mnie przodem i zaczyna cofać, ewentualnie dosłownie galopować w tył. Nie wiem, czy ktoś przy zajeżdżaniu jej ją bił lonżując za wszystko, czy o co chodzi. Pierwszą lonżę z końmi, których nie znam, zawsze robię bardziej zapoznawczo-sprawdzająco, żeby zobaczyć, co koń umie, czego nie, jak idzie sam z siebie etc. Ona od pierwszego kłusa, jest spięta, idzie strasznie sztywno, nie zaokrągla się, no nic. W dodatku ja nie zdążę jeszcze o nic ją poprosić, a ona sama z siebie zaczyna biec coraz szybciej, wbiega w galop, potem jeśli chce ją cofnąć do kłusa, to jest panika. I tak w kółko. A pod siodłem to jest koń do rany przyłóż, stara się zrobić wszystko, o co prosisz i jest przy tym luźna, zero paniki, nawet na mocniejsze pomoce. Więc musi tu chodzić o sam aspekt lonży. 🤔wirek: Próbowałam ją wziąć na wypinacze (nie mam innego wypięcia na stanie), ale nie podobało mi się.. Potem już ją brałam bez żadnego wypięcia. Nie wiem, jak ja mam do niej dotrzeć i co zrobić, żeby się rozluźniła. Macie jakieś pomysły? Nie jestem w lonżowaniu ekspertem, wszystkie konie do tej pory, czy do naprawiania czy takie, które dopiero zaczynały chodzić na lonży, były w zasadzie mocno współpracujące, a nawet jak z którymś miałam większy problem, to miały mocniejszą psychikę i zamiast panikować, to raczej dobitnie pokazywały swoje zdanie. Będę wdzięczna za każdą wskazówkę. :kwiatek:
flygirl Ogarniasz pracę na kawecanie?

Zaczęłabym od nauki odpuszczania w potylicy w stój. Potem spacery w ręku z odpuszczoną potylicą + nauka zatrzymań - narazie w ręku. Potem powoli wypuszczać na małe koło pilnując odpuszczenia w potylicy oraz utrzymania rytmu stępa. I potem stopniowo na coraz większe koło.

Tak samo z zaproponowaniem kłusa: najpierw podczas prowadzenia w ręku przejścia stęp - kłus z odpuszczoną potylicą. Potem proszę o małe koła w kłusie wokół mnie - pierdyliard przejść stęp-kłus.

Potem stopniowo zwiększasz koła i wymagania. Jak koń powiąże lonżowanie z komfortem psychicznym będziesz mogła przejść na ogłowie i pracować normalnie.
Nie mam kawecanu i wolałabym nie kupować go teraz, póki nie mam własnego konia, a jak stajnia się otworzy, to już nie będę miała tylu koni pod opieką. A na kantarze może spróbować?
flygirl, - a utrzymasz? 😉 Jak nie to może to samo, ale na ogłowiu? Kantar jest bardzo nieprecyzyjny i może być problem z sygnałami.
Próbowałaś ją też ściągać na małe koło, albo ignorować? W sensie, jak się zacina i zapętla to nie przytrzymuj, jeśli to ją nakręca. Spróbuj zwolnić głosem, nie walcz. Zobacz czy nie będzie tak, że zaraz sama zwolni zdziwiona. Konie głupieją, jak są nastawione na walkę, a jej nie oferujesz.
Przy zmniejszeniu koła panikuje jeszcze bardziej. Jak nie mogę jakiegoś konia zwolnić, to z reguły go ściągam na mniejsze koło, a ona właśnie głównie wtedy robi ten trik z galopem do tyłu w panice. Z tym poczekaniem też mniej więcej próbowałam, ale może za krótko. Pozwoliłam jej galopować, ile chce, nic nie robiłam, tylko czekałam. Skończyła galopować, w kłusie nadal sztywna jak deska, ale w sumie wtedy już próbowałam do niej dotrzeć. Może spróbuje jeszcze dłużej to przeczekać, aż się chociaż minimalnie rozluźni. Gorzej, jak się nie doczekam a ona będzie biec w jedną stronę w nieskończoność. 😵
flygirl Najtańsze kawecany kosztują chyba 70 zł. jak nie mniej. Wiadomo - działają gorzej, ale coś tam się popracować da. Możesz spróbować również na ogłowiu, ale jest trudniej i ciężej koniowi zrozumieć. Może też sobie sam w nieodpowiednich momentach karę-plombę zaserwować 😉

Ja koniom panikującym nie daję się wybiegać. Jasne, należy dobrać metodę do danego konia, ale w większości przypadków lepiej działa pokazanie - "teraz jest lonża, wprawdzie pracujemy, ale spokojnie" niż "gnaj, aż się zmęczysz". Sprawdzanie tej drugiej techniki zbyt długo może pogłębić problem. Do tego - wyrabiasz u konia kondycję, a nie poprawiasz jakościowo tkanki mięśniowej. Na tym etapie za dużo utrudnień sobie tworzymy 😉

Oczywiście należy zadbać, żeby poza pracą koń miał odpowiednie warunki padoki, odpowiednie jedzenie itd.
flygirl też nie pozwalam się wybiegać. Właściwie to dopóki nie będziesz mieć podstawowej kontroli w zakresie chodu i tempa, zapomnij o rozluźnieniu. Pierwsze do ogarnięcia macie podstawowe komendy i na zwykłym kantarze jesteś bez szans, prędzej na sznurkowym. Ja bym jednak lonżowała na ogłowiu, póki nie masz kawecanu. Myślę, że jak to ogarniecie i koń nauczy się iść równym tempem, rozluźnienie zacznie samo przychodzić.
Na pewno nie warto czekać i być biernym - konie w narzuconych ramach czują się o wiele pewniej, niż pozostawione same sobie. Lepiej aktywnie korygować, tłumaczyć i być czujnym. Jak koń czegoś nie rozumie, to normalna sprawa, że stawia opór. Ale jak zrozumie, poczuje się bezpiecznie. Nie obawiaj się być stanowcza - tylko wtedy masz szansę być czytelna.
flygirl, - nie, jak nie odpuszcza po kole czy dwóch, to nie ma sensu ganiać. Chodzi o zaprzestanie walki, nie wybieranie, jak zareaguje jak nie będziesz ciągnąć - są konie, które prowokują do walki, mój tak czasem ma w siodle. Jakby miała odpuścić to już po chwili byłoby widać. Może spróbuj działać zanim się zabierze?
U niej to nie jest walka, z walką bym sobie poradziła, bo takie już akcje miałam i to inaczej wygląda. Ona to ostatnia do jakiejkolwiek walki jest, prędzej się zestresuje i wycofa psychicznie. Tu mam wrażenie, że to właśnie był problem, że była ganiana na siłę i teraz zaczyna sama z siebie to robić, bo myśli, że o to chodzi, a przy tym głową się całkiem wyłącza, a na każdą próbę kontaktu reaguje ucieczką. Nie umiem tego dokładnie obrazowo wytłumaczyć, porównam to do dość skrajnego przypadku - jak ktoś jest na przykład bity bez opamiętania, nie ma gdzie uciec i po prostu się wyłącza, żeby przestać czuć. To ona coś takiego robi z automatu, a jak już jest tak zamknięta, to na każdy sygnał reaguje panicznie. Ogólnie widać, że z tym lonżowaniem to nie miała za fajnych przeżyć. Jeszcze jakby z siodła były podobne problemy, to można by uznać, że ogólnie koń ma takie zapędy do paniki na cokolwiek, ale tak nie jest. Ja autentycznie w szoku byłam, jak ją pierwszy raz lonżowałam, że koń, który na jeździe sam z siebie chce się zaokrąglić, nie ma problemu żadnego, żeby ją wypuścić w dół, nagle na lonży idzie tak pospinany, że aż mnie to boli.

lilid zrobiłam dzisiaj z nią zupełnie inaczej niż normalnie robię. W ogóle zorientowałam się, że wpadłam trochę za bardzo w jeden schemat lonżowania. Także nie wypuściłam jej z marszu na duże koło, zostawiłam ją bliżej i poczekałam aż będzie stępować całkiem luźno, bez zgadywania i stresu, że ma biec. Zakłusowałam dalej na takim małym kole i robiłam mega dużo przejść, żeby nie dopuścić do tego, żeby jej się przypomniało, że ma biec. Już wolałam jak trochę nawet za wolno szła, ale przynajmniej nie w postaci kija. Do tego dużo zmian kierunku. Ostatecznie dało radę wypuścić ją na trochę większe koło, ale nadal nie pełnowymiarowe. I nawet na łącznie jakieś paręnaście sekund opuściła łeb do przodu i w dół. 💃 Więc dostała ogólnie dzisiaj tyle pochwał i radosnego tonu, jakby już GP wygrała.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 maja 2020 13:08
flygirl, a praca z ziemi, ale nie lonżą? Zatrzymania, cofania, ustępowania, drągi.  Żeby była ubrana jak na lonże, żeby była w tym miejscu w którym jest lonzowana, ale żeby nie robiła tego, co zwykle, a musiała się zaangażować, pomyśleć, mieć zadania. 
Skoro chodzi dobrze pod siodłem to może pomoże jazda pod jeźdźcem, ale na lonży?
A ja bym się dała wyganiać. Zakładając lonżownik i "robienie nic", człowiek totalnie bierny, tylko nie pozwala schodzić do środka.
Na kantarze. Niech lata. Tak ze 3 dni.
A potem jak pisze Atea.
[s]Podpowiedźcie mi proszę. Czy jest jakaś różnica między zapięciem na rzepy a tym drugim? Czy no przy mocny szarpnięciu /wyrwaniu przez konia ten rzep może się rozpiąć?  :kwiatek:
Aktualnie używam stajennego z tym zapieciem jak na 1 zdjęciu. Chcę kupic, ale znalazłam z zap. na rzepy, z dodatkowym podszyciem na paskach policzkowych. Pozostale sa z samej tasmy ( w moim przedziale cenowym). [/s]

Nieaktualne  😉
Pomocy! Polecicie jakiś trwały pas do lonżowania? We wszystkich po paru miesiącach pękają mi sprzączki... 🙁
Coś silne konie masz... 😀
Ja jestem bardzo zadowolona z pasu... Yorka. Mam go 11 lat i nadal działa. Wprawdzie po latach zaczął wyglądać dość nieciekawie 😉 Pasy się ponaciągały, sprzączki pordzewiały... Teraz w ogóle wygląda nieciekawie, ale nadal można go używać - pomimo tych zardzewiałych sprzączek i ponaciąganych dziur - ale wszystko nadal działa.
Pas z Kentaura też był całkiem spoko i trwały.
vissenna   Turecki niewolnik
07 czerwca 2020 16:10
Pomocy! Polecicie jakiś trwały pas do lonżowania? We wszystkich po paru miesiącach pękają mi sprzączki... 🙁


Poza wyjątkowymi przypadkami koni zepsutych, z betonową paszczą albo jakichś wypadków nie widzę opcji na tak szybkie i masowe zepsucie pasa.
Zapinanie konia na "chama" i ganianie w kółko to nie lonżowanie. Przypuszczam, że taniej i lepiej wyszłoby szkolenie z lonżowania...
Gniadata   my own true love
07 czerwca 2020 16:27
ja mam pas z deca od... nawet nie wiem kiedy w sumie, i tak sobie myśle ze pewnie mi konie przeżyje 🥂 trochę mi może brakuje wyobraźni ale - które sprzączki pękają? w jakich okolicznościach?
Pękają głównie przy młodych, mocno brykających koniach 🙁
vissenna   Turecki niewolnik
07 czerwca 2020 21:32
Pękają głównie przy młodych, mocno brykających koniach 🙁


Mocno brykający koń powinien być najpierw lonżowany bez wypięcia żeby się wypierdział zanim zacznie pracować...
Gdzieś popełniasz błąd skoro konie rwą pasy.
A totalnie pancerny pas ma na stanie Daw-Mag.
http://www.x-horse.com.pl/daw-mag-skorzany-pas-do-lonzowania-11-kolek,3,92,5186
vissenna, dzięki za polecenie!
Pasy nie rwą się od wypięcia tylko jakby od bardzo silnego napięcia mięśni brzucha/ wyskoku w gore pękają te cienkie sprzączki do „popregu”. Być może mój problem wynika z tego, ze dwa ostatnie pasy były kupione na maxa po taniości, bo wydawało mi się, ze jak nie ma różnicy to po co przepłacać... może jednak jest różnica jednak.
Karmelita, - a nie dopinasz przypadkiem popręgu "po polsku", czyli tak, że koń prawie oczy wywala na wierzch? 😉
Choć fakt faktem, że np. w tańszych derkach są czasem takie sprzączki, że się wyginają lub pękają. Normalnie od tego, że koń się w boksie położy czy coś 🤔wirek: Mam konia szanującego rzeczy, w boksie też nie fika, więc derki boksowe często kupuje z tych tańszych, no i widać cięcia kosztów w tym temacie.
Tak, niektóre pasy do lonżowania są wybitnie marne.
keirashara, coś Ty, gdybym tak dopięła to prawdopodobnie miałabym takiego mlodziaka na plechach już w stajni 😉. Dopiero zobaczyłam cenę pasa z linka vissenna, i niestety zwala z nóg. Skoro polecacie to może zainteresuje się tym pasem z Decathlonu, dziękuje!
halo, Te sprzączki do popregu w moim są zrobione z takiego materiału, który jakbym się mocno zaparla to zerwalalbym ręka chyba :/
Mam takie pytanie odnośnie przejścia klus- step. Mam kobyle, która od zawsze ma problem z tym przejściem od zadu w zaokrągleniu. Problem jest mniejszy jeżeli chodzi  przejścia galop- klus . W górę nie ma problemu żadnego. Problem pojawia się zarówno w pracy bez jak i w wypieciu. Pod siodłem go nie ma. Możecie coś poradzić?




vissenna   Turecki niewolnik
09 czerwca 2020 13:23
Mam takie pytanie odnośnie przejścia klus- step. Mam kobyle, która od zawsze ma problem z tym przejściem od zadu w zaokrągleniu. Problem jest mniejszy jeżeli chodzi  przejścia galop- klus . W górę nie ma problemu żadnego. Problem pojawia się zarówno w pracy bez jak i w wypieciu. Pod siodłem go nie ma. Możecie coś poradzić?


Dwa wyjścia.
Koń nudzi się w kłusie i jest przez Ciebie zaskakiwany prośbą o przejście.
Tracenie równowagi w przejściach. Pod siodłem możesz zadziałać skuteczniej, ale wątpię, żeby robił je perfekcyjnie. Po prostu nie czujesz tego, że koń spada na przód. Mając problem w tych przejściach, ćwiczyłabym z siodła przejścia kłus-stój-stęp a potem przeplatała je kłus-stęp. Trzeba konia nauczyć być czujnym w kłusie, idącym aktywnie zadem (jeśli koń w kłusie nie pracuje dobrze zadem, to i w przejściach tego nie zrobi). Na lonży to samo. Dużo przejść w kłusie (zmiany tempa) i przez przejściem do stępa - dużo delikatnych półparad. Można nawet w kłusie dotknąć bacikiem zad od góry, półparadki i poprosić o przejście. Z czasem zmniejszać ilość takich lekkich półparad na ręku i zmniejszy presję na zad tylko poprzez uniesienie bacika na wysokości pomiędzy słabizną, a kością kulszową.

Hej hej  🙂
Potrzebuje ciekawych ćwiczeń do urozmaicenia lonż i pracy w ręku z wałaszkiem któremu przydałoby się zrzucić trochę z wagi. Kon na ten moment nie chodzi pod siodłem.
Wszytskie sugestie mile widziane 😀
vissenna   Turecki niewolnik
22 września 2020 11:31
Czy w jakims polskim sklepie internetowym dostane kawecan w typie serety? W rozsadnej cenie?
ja w pierwszym odruchu zrozumiałam, że vissenna ma na myśli taki typowo hiszpański  ❓  jeśli tak to podczepię się pod pytanie, bo sama rozważam w przyszłości zakup takiego - na razie jeszcze koń za młody na robotę 😉 jak dotąd w polskich sklepach nie widziałam :/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się