Co mnie cieszy w jeździectwie i koniarstwie


Używam go do wszelkich plastikowych elementów rzędu. Ochraniacze, kaloszki popsikane i wypolerowane wyglądają jak milion dolców i nic się do nich nie przykleja. Tak samo robię ze strzemionami (oprócz stopki ofc). Ogólnie temat pucowania i tipów luzakowych jak chcecie mogę pociągnąć w kąciku luzaka. Tylu fajnych sposobów co od luzaków spotkanych na LGCT, to się nigdzie nie znajdzie. Każdy stara się sobie ułatwić życie 😀


Przepraszam- może zabrzmi głupio ale  zrób z tego "szkolonko" online za kaskę🙂 Nawet niewielką, ale nagrane filmiki z live hacks dostępne za płatności sms.
[quote author=Strzyga link=topic=103069.msg2928216#msg2928216 date=1588922946]
A spray do aut nie jest niezdrowy?


Jest. Dlatego tego nie stosuję na konia.
Używam go do wszelkich plastikowych elementów rzędu. Ochraniacze, kaloszki popsikane i wypolerowane wyglądają jak milion dolców i nic się do nich nie przykleja. Tak samo robię ze strzemionami (oprócz stopki ofc). Ogólnie temat pucowania i tipów luzakowych jak chcecie mogę pociągnąć w kąciku luzaka. Tylu fajnych sposobów co od luzaków spotkanych na LGCT, to się nigdzie nie znajdzie. Każdy stara się sobie ułatwić życie 😀
[/quote]

Tak tak tak !  🙇
.
Martita   Martita & Orestes Company
08 maja 2020 15:09
visenna Koniecznie napisz! 🙂 do tego masz lekkie pióro więc no same przyjemności 🙂
Moon   #kulistyzajebisty
08 maja 2020 17:56
I cieszy mnie, że jak tuptam do niego z jedzonkiem to rży
Oesssu czyli nie jestem jedna walnięta co się jara tym, że koń do mnie chrumka jak idę (ofc :P) z wiadrem?  😜 Kuli jest generalnie mało rozmowny, więc jak sam z siebie zaczyna chrumczyć to normalnie miód na me serce  😍 😍 😍

vissenna, mam absolutnego pier*olca na punkcie czystości sprzętu, nie tylko na zawody (na zawody muszę mieć wszystko świeżo wyprane i bez grama błota, kłaka etc :P) - taaaaaaak, zdradź tipy!  😅
Moon, to jak mój, co to nigdy nie gada ino paczy, aaale już do mnie rży jak przychodzę. I  ja wiem, że to chodzi o żarcie, ale i tak miło :P W dodatku jak on rży, to jego sąsiad z naprzeciw też gada, bo wie, że też dostanie 😂
Kurde, nawet ten gniot arabski ostatnio do mnie zarżał, co prawda na pożegnanie, ale i tak :P

Mnie cieszy, że się ten wirus zasrany kończy i w końcu swojego konia zobaczę po 3 miesiącach. Na jazdę się nie cieszę jeszcze, bo nie chodził i jak go wezmę, to nie wiem czy usiedzę 🤣
Ale super wątek!
Mnie najbardziej cieszy, że mam w życiu możliwość trzymania koni przy domu. Dzięki temu mają standardy, jakich nie ma w żadnym okolicznym pensjonacie. 😀
Po drugie, cieszy mnie, że źrebak, którego kupiłam 9 lat temu wyrósł na mądrego, grzecznego pana konia, na którym jazda to przyjemność.  😍

vissenna   Turecki niewolnik
08 maja 2020 18:45
Bardzo chętnie w sumie o tym opowiem. Może faktycznie na podcaście Strzygi, bo pisaniny to by było tyyyleee...
Strzyga odezwij się na PW jak to serio propozycja.
[quote author=budyń link=topic=103069.msg2928292#msg2928292 date=1588958367]
Moon, to jak mój, co to nigdy nie gada ino paczy, aaale już do mnie rży jak przychodzę. I  ja wiem, że to chodzi o żarcie, ale i tak miło :P
[/quote]

Moj tez rży jak mnie widzi, ale nie łudzę się ! 😀

Mnie w koniach cieszy to że wyzwalają we mnie taką czystą dziecięcą radość. Od 6 letniej dziewczynki zaplatającej warkocze kucykowi z wypiekami na twarzy nie zmieniło się praktycznie nic oprócz tego że dziewczynka ma 20 lat więcej a 'kucyk' prawie 170 w kłębie.  💘

Cieszy mnie że konie to naturalne źródło home feelingu o natychmiastowym działaniu. Gdziekolwiek się przeprowadzałam, czy to daleko czy blisko i czułam się obco wystarczało tylko pojechać do którejś z okolicznych stajni, popaczeć na konie, wciągnąć zapach i już człowiek się czuł jak u siebie w domu.  😜

Cieszy mnie ekstatyczna mina mojego konia jak się go drapie po kłebie.

Cieszy mnie jak po zimie zaczyna wychodzić słońce i wszystkie dzieciaki uskuteczniają leniwe opalanko kładąc się w głębokiej trawie. W ogóle cieszy mnie obserwacja interakcji jakie między nimi zachodzą, nowych zabaw, koalicji i sporów.  😜

Cieszy mnie wypucowany, błyszczący sprzęt i nowe kolorowe szmaty na zażenowanym modelu.  😁
A mnie cieszy mój koń. Tak po prostu. Nieustająco od siedmiu lat. 🙂
Moj dziki kuc sam przylazi do mnie z tych hektarow 😍 i grzecznie czeka, az zaloze mu kantar.



...tak, chodzi o smaczki pewnie. Za kazdym razem mam duzo naj- naj- naj- najlepszych ziolowych smaczkow przy sobie :P Ale i tak jest to miod na moje serce 😀
Moon, - mój też jest cichy, więc ja to bardzo doceniam 😀 Nauczył się od kumpla z boksu obok, z początku nieśmiało, a teraz to taki rytuał, że jak idę z posiłkiem potreningowym to on czeka i chrumka 💘 Z raz na ruski rok zdarzy mu się na przywitanie, ale on generalnie nie z tych, więc doceniam to bardzo 😀

kokosnuss, - mój też przytuptuje, w boksie też 😀 Pewnie to trochę smaczki, a troche już nawyk. Miłe to jest potwornie.
I cieszy mnie, że jak tuptam do niego z jedzonkiem to rży
Oesssu czyli nie jestem jedna walnięta co się jara tym, że koń do mnie chrumka jak idę (ofc :P) z wiadrem?  😜 Kuli jest generalnie mało rozmowny, więc jak sam z siebie zaczyna chrumczyć to normalnie miód na me serce  😍 😍 😍

Nie jesteś. 😀 Ja niby też wiem, że to na żarcie, a jednak za każdym razem staję w takiej odległości, żeby mnie tylko widział i słyszał, wołam i czekam aż zagada. 😀
Gniadata   my own true love
09 maja 2020 10:21
Piąteczka dziewczyny, tez się tym zawsze cieszyłam jak dziecko  😜
Co prawda teraz na wolnowybiegowce nie gada do mnie mój koń tak często ale za to jaram się tym, ze jak ide z daleka i wołam to wszystkie inne szkapy mają mnie gdzieś a moja dziewczyna tak na mnie paaaatrzy 😍 taka pierdoła a tak cieszy  😁
O tak, mnie też to cieszy. Zwłaszcza, jak rżą do mnie konie ze szkółki, które mają x jeźdźców, a rżą tylko do mnie. 💘 No i właśnie cieszy mnie też, że szkółkowe konie miały okazję chociaż przez chwilę być w trybie bardziej na miarę prywatnych koni niż rekreacyjnych. Cieszy mnie i to ogromnie, że każdy z nich przez te dwa miesiące zrobił jakiś progres, a ja zaczynając nie miałam wielkiego pojęcia o pracy z koniem. Cieszy mnie to, że dane mi było tyle koni dziennie pojeździć, nadrobiłam wszystkie poprzednie lata, chyba pierwszy raz poczułam, jak to jest siedzieć na koniu, a nie nad koniem. Cieszy mnie, jak pracuję nad czymś nowym z koniem i z jazdy na jazdy wychodzi to coraz lepiej. A chyba najbardziej póki co cieszy mnie, że moja blokada psychiczna odnośnie tempa konia, galopu oraz wsiadania na coś, czego nie znam, zniknęła niemal całkowicie. Nie zakleszczam się, nie ciągam łapą ze strachu, potrafię się w galopie rozluźnić i sobie siedzieć. 💃 Dwa miesiące temu to było dla mnie nie do przeskoczenia.

A i cieszy mnie bardzo bardzo, kobyłka, która ma prawie 10 lat i dopiero teraz jest zajeżdżana. Jest przekochanym koniem, kompletnie pozbawionym jakiejkolwiek złej woli i z dnia na dzień robi tak ogromne postępy, że serce rośnie. 😍 I przy okazji poprawiam sobie swoją własną pewność siebie, bo ja ją od zera wszystkiego uczyłam (z ziemi póki co, ale jest plan, żebym i ja na nią wsiadła 😀).

W sumie to cieszy mnie wszystko, co jest związane z końmi, łącznie z ich czyszczeniem, ogarnianiem grzyw i ogonów (zwłaszcza takich zapuszczonych, najlepsza satysfakcja :hihi🙂. Wszystko, wszystko jest super.
Ja nie karmię swojego konia ( w sensie żarcie daje obsługa), ale od jakiegoś czasu rży.... i już pląsałam po tęczy ale odkryłam, że to jest bardziej rżenie w deseń: "Szybciej zdziro, puszczaj na ten padok"... więc nie wiem czy się cieszyć.
Wieczorem jak podjeżdżam to jak wysiadam z auta to też bywam pozdrowiona rżeniem i chyba to jest dokładnie tak samo, na zasadzie "Rusz dupę, nie plotkuj tylko ściągaj".
No ale begginersom mogę zaimponować  😎
Hahah mój na tej zasadzie chrumka na codzienny meszyk - "no gdzie jesteś dawaj już popracowałem to mi się należy"  😁 Ale za to zaczął się ostatnio do mnie przytulać. Po 11 latach  😜
Nam zdarza się pod padok podjechać autem (gdy wieziemy coś do stajni). Niezbyt często.
Wczoraj chapnęło nas zdziwko, bo ledwie samochód wyjechał zza budynku a konie już szły do wyjścia,
i to wyjścia, którym zaledwie dwa razy wyszły (bo to główne od strony stajni się popsuło).
Konie rozpoznają samochody opiekunów, niby wiem to nie od dzisiaj.
Raczej po brzmieniu silnika (ktoś już podjeżdżał na akumulatorze?).
Ale wczoraj tak sobie pomyślałam: jak widzi człowieka koń?
Jeśli człowiek wsiada i wysiada z takiego dużego "brum", dużo szybszego od najszybszego konia?
i już pląsałam po tęczy ale odkryłam, że to jest bardziej rżenie w deseń: "Szybciej zdziro, puszczaj na ten padok"... więc nie wiem czy się cieszyć.

Jeśli chcesz sobie poprawić humor, to ja to odczytuję jako "szybciej, mama!". Wtedy mi od razu lepiej. 😀 Nawet "wyskakuj z żarcia" brzmi lepiej, jak sobie dodasz "mama". 😀
Moj kon rzal wczoraj za mna, jak wychodzilam ze stajni, mujbosze, co za milosc <3 😉

I zaliczylysmy pierwszy wspolny teren z prawdziwego zdarzenia, i jezu jaki ten kon jest zajebiaszczy w terenie to glowa mala 😍 Idzie rownie chetnie  jako czolowa i na koncu zastepu, niczego sie nie boi, nie reaguje na inne konie, nie klei sie do zastepu, jest w 100% skupiona na pomocach i na szerszej lesnej sciezce mozna od tak wyjechac z zastepu i robic elementy, ogolnie jest jeszcze duuuzo lepsza niz na placu, a komplementow dostalysmy tyle, ze az spuchlam z dumy 🙂 😡

Podsumowujac - moj kon codziennie cieszy mnie coraz bardziej i pomimo wszystkich kosztow i problemow, ktore mialysmy na starcie, jestem okropnie szczesliwa, ze ja kupilam 🙂 💘
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
10 maja 2020 09:48
My w stajni mamy 8 koni i każdy rozpoznaje samochód swojego człowieka  😉 i idą tylko gdy zobaczą ten którym przyjeżdża właściciel
A mój koń w niecały tydzień ogarnął że zmieniłam samochód  :p i nauczył się że przyjeżdżam żółtym a nie białym juz  🤣
Pati2012, Jak myślisz? Rozpoznają wzrokowo, słuchem, czy jakimś dodatkowym zmysłem?
Bo np. nasz pies sygnalizował że mąż wraca gdy ten był jeszcze 10 km od domu.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
10 maja 2020 21:38
halo trudno mi ocenić.. Siw rozpoznaje samochód ponad 60metrow od stajni i widać jak obserwuje czy to "jego" samochód  😉
A jest to taka odległość gdzie moze zarówno widzieć jak i w sumie słyszeć silnik
Te kilkadziesiąt metrów by się zgadzało.
Wcześniej niejednokrotnie byłam tego świadkiem, ale, chyba, mylnie zakładałam,
że to przypadek, że "właściwe" konie akurat zareagowały na zamieszanie związane z przyjazdem następnego auta.
Raz, drugi, dziesiąty...
Moon   #kulistyzajebisty
11 maja 2020 08:00
keirashara, taaak, po treningu coś na ząbek być musi :P Kuli w ogóle jest wychowany tak, że mogę boks mieć cały czas otwarty jak się krzątam po stajni, on stoi i wciąga siano lub stoi i paczy bo nadciąga wiaderko z meszem  😜 Jak przy tym zachrumka to  😍 a też jest typ nierozmowny, introwertyk zamknięty w sobie haha :P

A z ciekawostek, kiedyś jeździłam jegomościa, który nauczył się chrumkać na... cuksa, po jeździe  🤣 Jak kończyliśmy rzeźbę, puszczałam wodze, wyciągałam rękę ze smaczkiem i wtedy było chrum-chrum  💘 A dodać należy że był to wieeeeelki prawie-izabelek o bujnej pofalowanej grzywce, więc ten widok to był, no przesłodko komiczny  😁 😍

Ja nie karmię swojego konia ( w sensie żarcie daje obsługa), ale od jakiegoś czasu rży.... i już pląsałam po tęczy ale odkryłam, że to jest bardziej rżenie w deseń: "Szybciej zdziro, puszczaj na ten padok"... więc nie wiem czy się cieszyć.
Wieczorem jak podjeżdżam to jak wysiadam z auta to też bywam pozdrowiona rżeniem i chyba to jest dokładnie tak samo, na zasadzie "Rusz dupę, nie plotkuj tylko ściągaj".


Ja się cieszę, nawet jak do mnie "brzydko mówi". Ostatnio robiłam coś na padoku. A koń do mnie podchodził i po jego minie wyraźnie widziałam, że mówi “Długo jeszcze będziesz się tu grzebać? Zajmij się mną i daj cukierka”. 

I jak tu konia nie uczłowieczać?  🤣

Albo to: jak odprowadzam konia na padok, to drugi podchodzi i oba dotykają się pyskami, jakby się całowały.
[quote author=Strzyga link=topic=103069.msg2928216#msg2928216 date=1588922946]
A spray do aut nie jest niezdrowy?


Jest. Dlatego tego nie stosuję na konia.
Używam go do wszelkich plastikowych elementów rzędu. Ochraniacze, kaloszki popsikane i wypolerowane wyglądają jak milion dolców i nic się do nich nie przykleja. Tak samo robię ze strzemionami (oprócz stopki ofc). Ogólnie temat pucowania i tipów luzakowych jak chcecie mogę pociągnąć w kąciku luzaka. Tylu fajnych sposobów co od luzaków spotkanych na LGCT, to się nigdzie nie znajdzie. Każdy stara się sobie ułatwić życie 😀
[/quote]

to jak z tymi tipami luzakowymi ?🙂 jestem bardzo ciekawa !
vissenna   Turecki niewolnik
17 maja 2020 14:43
Będzie, ale muszę się odgruzować z innych rzeczy 😀
Też czekam niecierpliwie 😀 Szczególnie jak jest jakiś magiczny sposób na ściągnięcie brązowych plam z białych kopyt, bo mi już ręce i cycki opadają od szorowania 🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się