kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Czy wyklebienie to wada budowy czy efekt niedopasowane sprzętu? Jest szansa by nabudowac mięśnie grzbietu czy niektóre konie tak już maja i już?
Sonika białe włosy na kłębie mogą być też spowodowane przez derkę, nie tylko od siodła.

asiołka, - zależy. Z jednej strony są konie mocniej i słabiej wykłębione, z drugiej jak koń jest chudy i/lub nie ma mięśni to ten kłąb będzie starczał bardziej. Bez choćby zdjęcia ciężko powiedzieć jak jest w przypadku o który pytasz.
Gniadata   my own true love
10 maja 2020 15:58
Miałam długą przerwę (około 2?3? lata bez regularnej jazdy), ostatnio wracam w siodło i nie wiem czy mogłabym bardziej się miotać a i jednocześnie spinać 😵 najbardziej w tym wszystkim mojego konia zal, stad pytanie czy są jakieś ćwiczenia, które mogłabym sobie porobić w domu, żeby chociaż trochę odbudować te wszystkie mięśnie które gdzieś tam kiedyś były i jednocześnie trochę się porozluzniac?
Coś mi się po głowie telepie ze chyba kiedyś był taki wątek wiec jeśli miejsce nie to to poproszę o przekierowanie  :kwiatek:
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
10 maja 2020 16:02
Gniadata, polecam klasyczny pilates. Buduje mięśnie i jednocześnie rozciąga. Ja chodziłam przed pandemią do Karoliny do studia i świetnie to wpłynęło na moją jazdę:

Gniadata   my own true love
10 maja 2020 16:22
Strzyga dzienks! :kwiatek: obczaję sobie tą panią
Ja polecam joga dla jeźdźców , swego czasu jak nie byłam wkrecona w jogę to robiłam to sobie jako taka rozgrzewkę przed wyjazdem do stajni. Jest tez wiele filmików np na otwarcie bioder Gosi mostowskiej, ma swój kanał na yt. Wiele z tych filmików to krótkie sekwencje, które właśnie pozwalają sie porozciągać, pozbyc napięć i właśnie otworzyć biodra, co w mojej opinii bardzo fajnie sie odbija na jakości dosiadu, oczywiście wykonywane regularnie.
Gniadata   my own true love
11 maja 2020 11:47
vanille o, fajne to to! Tylko czy to przed jazdą ma sens w moim przypadku (mam godzinę do stajni, konia zwykle szykuje drugie tyle bo jestem chyba zbyt upierdliwa w tym czyszczeniu :hihi🙂? Najwyżej spróbuje po prostu, nie przed wyjsciem tylko niezależnie😀

Ja też robiłam przed wyjściem z domu. Wiadomo, zanim wylądowałam na koniu to mijały zwykle godziny. Ale mimo wszystko fajna sprawa, bo jednak już człowiek jest rozruszany, pootwierany, nie jest taki pospinany. Przy regularnym wykonywaniu ja naprawdę widziałam różnicę w dosiadzie. Czułam, że spływam po tym siodle, że siedzę głęboko a przez spięcia (zwłaszcza jak miałam moment, że w ogóle niewiele ćwiczyłam) miałam większą tendencję do siedzenia nad siodłem
Ja ogólnie polecam jogę jako całokształt na dłuższą metę. Warto. Mi się coraz lepiej siada, coraz większa świadomość ciała, własnych mięśni, coraz łatwiej pooddzielać konkretne partie ciała od siebie, same dobra. 😀 Ja póki co robię tylko raz w tygodniu, ale regularnie od prawie dwóch miesięcy i naprawdę czuję dużą różnicę. Mam zajęcia online, na pewno dużo szkół takie robi, polecam. 😀
Gniadata   my own true love
11 maja 2020 16:42
vanille no ja mam tez takie wrazenie, nie mogę w ogole usiąść, tylko tak sobie lewituje spięta jak ostatnie nieszczęście :p nie ułatwia to, ze mamy teraz dobraną ujezdzeniowkę, która jest bajecznie wygodna ale baaardzo ciężko mi się przyzwyczaić do dłuższej nogi. na pewno spróbuje z tym, co wysłałaś, może nie przy następnym wyjeździe do stajni bo lecę prosto z roboty ale już w weekend to bankowo 😀

flygirl o no właśnie z tym rozdzielaniem części ciała tez mam problem, skupiam się na łapie to lata mi noga, skupiam się na siedzeniu to lata mi... wszystko  😂 (w sumie to ze wszystkim mam problem 😁 czuje się jakbym się cofnęła do moich pierwszych tygodni w siodle, tylko chyba jest jeszcze gorzej, bo generalnie nigdy nie umiałam jeździć, ze tak powiem, zgodnie ze sztuka, wiec wyłażą teraz te najgorsze nawyki).
Gniadata, - ujezdzeniowka różni się nie tylko nogą, ważne jest też to jak siedzisz. Jak ułoży się biodra i miednice, to i noga się ułoży lepiej. Generalnie w skokowym siodle siedzi się bardziej w V, w uje bardziej w U.
vanille, - bardzo Ci dziękuję za podrzucenie serii filmów z tym otwarciem bioder, to mój odwieczny problem :kwiatek:
Gniadata   my own true love
11 maja 2020 16:56
keirashara to znaczy ja myśle ze ciężko mi się wyciagnac tą nogę dlatego, ze jestem tak zakleszczona w biodrach, ze aż patrzenie boli (no ale objaw jest w nodze wiec na niej się skupiam, perpetuum debile 😉). Nie pomaga tez to, ze koń jest totalnie spaczony (tak to się kończy gówniarskie wiem wszystko bo pojechałam kiedyś na profesorze L). Ostatnio raz jeden jedyny udało mi się usiąść i jakoś ta noga wylądowała gdzie trzeba.. oj dużo przed nami, skończy się czas zarazy to nie zdzierżę poki kogoś z ziemi sensownego nie wezmę. Chyba ze znowu mi się koń popsuje i trzeba będzie leczyć kolejne x lat 😁
Gniadata, - w mojej okolicy trenerzy indywidualni normalnie jeżdżą do klientów. Może dopytaj? 🙂
Gniadata   my own true love
11 maja 2020 16:58
keirashara bardziej chodzi o to ze jestem na zleceniu a praca nie działa
Gniadata, - aaa, to rozumiem. Oby szybciutko wróciła :kwiatek:
Gniadata   my own true love
11 maja 2020 17:01
To znaczy już wraca, wiec liczę na to ze rozkręci się jak najprędzej. Dzięki  :kwiatek:
flygirl, to wszystko prawda, ja tez ogólnie polecam jogę. Ale u mnie trochę trwało zanim stwierdziłam, ze to nie nudne i do tego czasu starałam sie robić przynajmniej ten filmik. 😀
keirashara, proszę bardzo :kwiatek: cieszę sie, ze ktoś jeszcze skorzysta
Ciekawe. mam inne doświadczenia z jogi. Tzn. świadomość ciała tak, ta jest ok.
Ale ilekroć ćwiczyłam jogę we wszelkich rozkrokach, w różnych pozycjach ku siedzeniu w lotosie - wtedy jeździło mi się fatalnie.
Co nie jest dziwne, bo jeździectwo wymaga zupełnie innego ustawienia główek kości udowych w panewkach.
I "otwarcie bioder (stawów biodrowych) " co innego znaczy w jodze, a co innego w jeździectwie.
Ja bym dla jeźdźców dobrała zupełnie inne ćwiczenia.
Mi ćwiczenia z Gosią Mostowską też bardzo pomagają, w jakimś tam stopniu owszem na biodra i nogi, ale przede wszystkim jednak na kręgosłup.
Ostatnio doszłam do wniosku, że dosiadowo limitują mnie głównie... słabe mięśnie brzucha. Luźny brzuch = brak stabilizacji górnej części ciała, którą kompensuję sobie trzymając się nogami. A to z kolei blokuje totalnie mobilność bioder i kółko się zamyka - wszystko lata, więc zaciskam się mocniej itd.
Czyli przepis jest prosty - wzmacniać brzuch, rozciągać nogi. Są takie dni, kiedy koń naprawdę pozwala mi na sobie usiąść, i wtedy kompletnie zapominam o tym, że mam nogi 😎 i że one mi kiedykolwiek latały, ciągnęły itd.
Podczas jazdy, jak tracę stabilizację, pomaga mi patrzenie w górę i wyciąganie się z mostka (wyobrażam sobie, że mam w mostku zamocowany hak i na nim wiszę) - wtedy cały kręgosłup się prostuje, wszystko magicznie trafia na swoje miejsce i nagle jestem w stanie puścić nogi i biodra.

halo chodzi Ci o rotację nogi do wewnątrz i domknięcie kolana?
lillid, zgadzam się z tym, co piszesz. Zauważam dużą różnicę między jazdą wtedy, gdy nie robiłam nic innego rób robiłam niewiele a wówczas, gdy regularnie ćwiczę. Poza mięśniami brzucha, które odgrywają niebagatelną rolę, w mojej opinii mega ważne są również mięśnie pleców. Moje zakwasy po długich przerwach w jeździectwie kumulują się głównie (poza przywodzicielami uda) w mięśniu czworobocznym i dolnej części najszerszego grzbietu, czasem również w pośladkach. Dlatego warto mieć mocne 'tyły' 😀 i dla przeciwwagi mocne mięśnie brzucha.
Co do jogi to uważam, że jej głównym błogosławieństwem w dzisiejszym świecie jest po prostu redukcja napięć, takie wyzerowanie mięśniowe. Ja wcześniej nie zwracałam uwagi na fakt, że nawet jak sobie idę np. z pracy do domu, to jestem okropnie spięta. Dopiero jak zaczęłam się temu przyglądać to wychwytywałam te momenty. Dotyczyło to zwłaszcza pleców, okolic karku, żuchwy. Jeśli większość czasu się siedzi lub stoi w ciągu dnia to uważam, że bardzo ważnym elementem są takie ćwiczenia na stawy biodrowe. Bo jak ktoś ma spięty tyłek to ma bardzo niewielką szansę, żeby usiąść luźno i głęboko w siodle. Mi te ćwiczenia pozwalały po nim 'spłynąć' i nie twierdzę, że to od razu doskonały dosiad bo to byłby niezdrowy optymizm. Ale generalnie robi się jakieś pole do rzeźbienia i ustawienia. Jestem wówczas w stanie wykonać więcej poleceń odnośnie ustawienia nogi, rotacji etc bo mam na to miejsce. Jeśli mam spięty tyłek i na tym mam budować kolejne napięcia (bo rotacje etc to jednak napięcia) to u mnie się to nie sprawdza. Zaczynam się usztywniać i odbijać od siodła

halo, a jakie polecasz ćwiczenia?
Ogólnie mi póki co dzień po jodze siedzi się dziwnie, a raczej po prostu inaczej. Zwłaszcza jeśli jest akurat kładzony nacisk na otwarcie bioder. To wtedy faktycznie, są otwarte aż trochę za bardzo i nóżka mi też z automatu lata. Ale. Tak jak vanille pisze, w ogólnym rozrachunku jest to dla mnie zbawienne, bo dzięki temu na drugi dzień po jodze i te kolejne jestem w stanie usiąść na koniu, a nie nad koniem. Ale ja ogólnie zawsze miałam z tym problem, biodra poblokowane -> podciąganie i zakleszczanie nóg. Teraz tego nie ma, także ten jeden taki galaretowaty dzień jestem w stanie przeżyć. 😀 A i tak jednocześnie świadomość ciała i równowaga mi się zwiększa, więc sądzę, że za jakiś czas obie te rzeczy spotkają się u mnie w połowie i nie będę już czuć aż tak wielkiej różnicy w jeździe przed jogą, a po. Ja jestem ogólnie zajarana całą tą jogą, każde zadane ćwiczenie przekładam sobie na konia i w zasadzie każde na coś pomaga. Nie wiem, czemu zawsze mi się to wydawało nudne i ble. Ale pani trener mi po jednym treningu zwyczajnie nakazała pójść na jogę, grzecznie się posłuchałam, no i szkoda, że tak późno, ale lepiej późno niż wcale. 😀
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 maja 2020 14:10
lillid, dlatego właśnie polecam pilates, tam jest super skupienie na mięśniach brzucha, najbardziej zawsze nienawidziłam tych ćwiczeń, a teraz są dla mnie jakoś znośne.
Jogę cisnę raz albo 2 w tyg ale dopiero od jakiegoś 1,5 miesiąca, a przy tym odpuściłam pilates w takim stopniu jak robiłam, więc zobaczymy jak będzie dalej. Ale przesiadłam się na siodło ujeżdżeniowej i nie miałam szoku.
vanille, jest tego sporo, musiałabym szukać nazw asan, a nie bardzo mi się chce.
Ale wszystkie, które wypychają obręcz biodrową do przodu, np kobra, powitanie słońca jako rozgrzewka, wszelkie wykroki.
Na tonus i elastyczność to się bodaj nazywa trikonasana, takie skłony boczne w talii w szerokim rozkroku przy stopach równoległych,
no i wszystko co poprawia balans, a nie jest ku siedzeniu w lotosie.
Unikałabym ćwiczeń do lotosu i w lotosie i tych z przeprostem kręgosłupa (te mogą być ale we w miarę dynamicznych sekwencjach).
A to w mojej jodze to głównie takie klimaty, nie jakieś lotosy. 😀
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
12 maja 2020 17:19
Trafiłam na ten filmik
i tak się zastanawiam, czy ten koń kuleje w pierwszych sekundach, w stępie na luźnej wodzy? W kłusie na moje oko jest ok ale czy początek tego filmu wygląda tak jak powinien? Nie chce wywołać burzy, zastanawiam się tylko czy to nie ja wszędzie widze utykające w stępie konie? 😵
Robaczek M., Wg mnie ulegasz złudzeniu. Tam koń idzie na luźniej wodzy, ale w wygięciu. W związku z tym zewnętrzne wykonują mocniejszą akcję.
Podobni jest gdy jeździec bierze konia do ręki. Unosi mu to lewą to prawą, i koń nieco gubi rytm.
Jeśli coś takiego widzisz jako kulawiznę, to może być, że te konie nie są kulawe, ale krzywe/jednostronne.
Wtedy wzorzec ruchu nie jest idealny, rytm nie ma prawa być 100% równy i czysty, a jednak jest to norma dla młodych/surowych koni.
Melduję się z głupim pytaniem, bo nigdzie nie mogę znaleźć wiarygodnego źródła - w nomenkulaturze jeździeckiej określenie półsiostra/półbrat dotyczy wyłącznie koni z jednej matki? Czy po tym samym ogierze też?
lillid, z materiałów, które czytałam pamietam, ze pół-rodzeństwo ma ta sama matkę ale różnych ojców. Po tym samym ojcu lecz innych matkach nie używa sie tego sformułowania w hodowli
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
12 maja 2020 18:23
halo koń z filmiku chodzi niemal identycznie jak mój kucyk. Już u kilku koni widziałam taką "kulawizne" i tylko mi się wydawało, że koń utyka bo nikt więcej tego nie widział. Zastanawiam się teraz na ile to jest właśnie taka jednostronność konia (kucka pokazuje takie utykanie tylko w jedną strone i właściwie tylko na zakrecie/wprowadzeniu na koło/przy zmniejszeniu koła). Z tym że pisałaś że to spotykane u młodych koni ale jak zrozumiałam- pod siodłem. Kucka tak chodzi bez jeźdźca. Przebadana przez kilku wetów, regularnie pod opieką fizjo, jesteśmy po wizycie osteopaty.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się