kącik porad prawnych

diuk, niekoniecznie, już były dochodzenia zachowku w takich sytuacjach.
nokia6002, skonsultuj się, choćby telefonicznie, z prawnikiem, notariuszem najlepiej,
bo może wystarczyłby odpowiednio spisany testament.
Lov   all my life is changin' every day.
31 marca 2020 20:37
W sumie nie wiem, czy w dobry wątek trafiłam, ale może ktoś pomoże 😉

Byłam zatrudniona u rodziców w firmie (1/4 etatu). Z racji tego, że podczas epidemii nasza firma nie funkcjonuje, dostałam "wypowiedzenie". I czy jeśli teraz będę chciała zarejestrować się jako bezrobotna, przysługuje mi zasiłek? 5 lat studiów, 6 miesięcy stażu na umowie-zleceniu, na umowie o pracę przepracowany równy rok. Teoretycznie wg tego, co czytam, powinnam się załapać. Znalazłam jeszcze jednak taki zapis:
"Zasiłek nie przysługuje osobie, która w ciągu 6 miesięcy przed zarejestrowaniem w urzędzie pracy rozwiązała stosunek pracy za wypowiedzeniem lub na mocy porozumienia stron"

Czyli, jeśli z dniem 31.03.2020 zakończyła mi się umowa o pracę, to zasiłek jednak nie przysługuje? Bo już się gubię 😵
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
31 marca 2020 20:44
Lov pytanie co znaczy "zakończyła mi się umowa"  😉 Rodzice muszą Cię zwolnić, a innymi słowy powinni przedstawić Ci wypowiedzenie umowy przez pracodawcę  🙂 Nie powinno być w nim mowy o porozumieniu stron. Innymi słowy z wypowiedzenia jasno ma wynikać, że to pracodawca rozwiązał z Tobą umowę (ale nie z Twojej winy). Ewentualnie jeśli miałaś umowę na czas określony i ona wygasła, to zasiłek również przysługuje.
Lov   all my life is changin' every day.
31 marca 2020 20:51
smarcik, skrót myślowy, oczywiście na papierze wypowiedzenie mam 😉 Ale od księgowej mam zatytułowane jako "porozumienie stron w sprawie rozwiązania umowy o pracę", to w sumie dobrze, czy nie?

edit: dobra, już doczytałam, czyli jednak nie może być  😵
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
31 marca 2020 21:03
Niedobrze, niech Ci napiszą, że to oni wypowiadają umowę.
Długi i egzekucje komornicze - do kogo mogę uderzyć z paroma pytaniami? :kwiatek:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 kwietnia 2020 19:51
Do mnie 😉
JARA, leci priv  :kwiatek:
Mam takie pytanie,ponieważ nie wiadomo jak się sytuacja potoczy możemy stanąć przed problemem czy zwracać zaliczkę za rezerwację terminu sali weselnej czy nie?Zaliczka jest płatna przy podpisaniu umowy i wynosi 2.5 tyś i wlicza się w całkowity koszt rozliczenia z tym,że w umowie mamy zawarte,że jest ona bezzwrotna.Ksiegowa nasza nie wie co w takiej sytuacji skoro nie jest ani nasza wina ani par młodych.Ponioslam koszty związane z podpisaniem umowy przygotowując ofertę,poświęcając czas czyli pracowałam,poczynilismy inwestycje,utrzymujemy budynek w gotowosci .Jeśli przyjdzie nam oddać wszystkie zaliczki to może się okazać,że w przyszłym roku nie ruszymy.Koszt całoroczny utrzymania budynku 1 tyś m jest ogromny nie wspominając o zusach.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
16 kwietnia 2020 07:55
Dekster, pytanie na ile Twoja umowa pod kątem prawnym jest prawidłowa skoro zapisałaś sobie w niej "niezwrotną zaliczkę". Zaliczki są zwrotne, a zadatki nie.


Powinnaś zwrócić zaliczkę parze młodej. Uważasz, że nie jest Twoją winą, że ślub się nie odbył, podobnie jak nie jest to ich wina, że ten ślub się nie odbył.
Jedyne rozwiązanie to zaproponować przeniesienie terminu.
Oczywiście,że będziemy proponować,ale rozumiem,że ktoś się rozmysli bo część już będzie miała dość lub będzie się bała lub nie zgraja podwykonawców.Kwestia czy będzie nas stać na to,żeby je zwrócić.Jeśli to powiedzmy maj/czerwiec to ok ,ale dalej?W umowie mam dokładnie tak:pierwsza transza to bezzwrotna zaliczka za rezerwację terminu pezyjecia weselnego. Jeśli zamawiający zrezygnuje z organizacji do 12 miesięcy przed terminem uroczystości to zadatek nie zostanie zwrócony oraz zamawiający zobowiązany jest do zapłaty na rzecz organizatora kwotę równą wpłaconej zaliczki. Na pewno pierwsze co to będziemy negocjować tylko czy mamy wogole jakieś narzędzie do negocjacji czy musimy zwrócić i koniec.Prawnik,którego pytałam twierdzi,że nie musimy.Ja to jednak rozumiem i moim zdaniem uczciwe było by pół na pół.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
16 kwietnia 2020 09:14
pierwsza transza to bezzwrotna zaliczka za rezerwację terminu pezyjecia weselnego. Jeśli zamawiający zrezygnuje z organizacji do 12 miesięcy przed terminem uroczystości to zadatek nie zostanie

To w końcu zaliczka czy zadatek ? BO to jednak dwa różne pojęcia, które nie powinny znajdować się w jednej umowie. Jak dla mnie ta umowa nie jest poprawnie skonstruowana i dosyć łatwa do uwalenia przed sądem 😉


Pomieszalam zaliczka miała być.Zerknelam na umowy na 2022.Na 2020 mamy zapis ,że zaliczka lub zadatek nie zostanie zwrócony. Ciężka psychicznie dla nas też te sytuacja bo pary mam fajne,ludzie w porządku.Przezywamy to razem z nimi i nic nie możemy poradzić. Dodatkowo druga firma męża była naszym zabezpieczeniem w razie czego i ona też stoi i nie wiadomo czy ruszy.
Proszę podpowiedzcie  :kwiatek: razem z chłopem jesteśmy światkami w sprawie /sprawach.. W sumie to zostaliśmy jakby zmuszeni do zeznawania na policji. Sprawy w sądzie jeszcze nie było.
Czy jest możliwość aby wycofać swoje zeznania na policji, lub w sądzie jak dojdzie do sprawy, nie wypowiadac sie(czy jak kolwiek unijnac zeznawania)??
siwaaa, wydaje mi sie, ze może być cieżko. Moja mama kiedyś kupiła jakiś drobiazg na Allegro i go nie dostała. Facet sprzedał tego kilkaset i nikomu nie wysłał, po prostu było to oszustwo. Nie wiem nawet czy kwota, o która chodziło byla dla mojej mamy większa niż 20 zł. Została powołana na świadka, złożyła zeznania w miejscu zamieszkania a na rozprawę musiała jechać kilkaset kilometrów dalej. Nie chxiala, miała inne sprawy na głowie, nie było to dla niej istotne a mimo to nie dało sie z tego wymiksować. Musiała sie wpakować w pociąg i tam pojechać.
Czyli lipa  🙁 no nic postaram się jakoś inaczej to ugrać.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 maja 2020 20:56
siwaa, Prawo odmowy składania zeznań przysługuje osobie najbliższej dla oskarżonego. Za taką uważa się małżonka, wstępnego, zstępnego, rodzeństwo, powinowatych w tej samej linii lub stopniu, osobę pozostająca w stosunku przysposobienia oraz jego małżonka, a także osobę pozostającą we wspólnym pożyciu.

[quote]Prawo odmowy zeznań przysługuje także świadkowi, który w innej toczącej się sprawie jest oskarżony o współudział w przestępstwie objętym postępowaniem. Dotyczy to sytuacji, w której różne sądy zajmują się sądzeniem poszczególnych współsprawców jednego przestępstwa. Może się bowiem zdarzyć, że przy rozpoznawaniu przestępstwa dana osoba w jedynym sądzie wystąpi w charakterze oskarżonego, a w drugim w charakterze świadka. Przepis artykułu 188§3 pozwala więc takiemu świadkowi uniknąć konieczności wyboru między obciążaniem zeznaniami samego siebie, a składaniem fałszywych zeznań./quote]

To są jedyne przypadki kiedy można odmówić zeznań
Szkoda, miałam nadzieję, że uda mi się z tego wybrnąć.
Ale przecież zeznania na policji można wycofać? Lub zmienić?
A w sądzie wielu już wykazało, że można "nie pamiętać".
"Ale pan zeznawał tak a tak... proszę odczytać".
"Tak zeznawałem? Możliwe, ale teraz nie pamiętam."
Jeśli problemem jest odległość, można wystąpić o zeznawanie blisko miejsca zamieszkania.
W sądzie można także zmienić treść zeznań.
halo, treść zawsze można zmienić ale tutaj chyba bardziej chodzi o wycofanie sie ze sprawy jako świadek, całkowite "wyzerowanie" zeznań i "wymiksowanie" sie z całej sytuacji. A to niestety raczej niemożliwe
Dokładnie, chciałbym się wycofać. Zostałam podana jako swiadek w sumie bo musiałam. Na policji zeznawałam, byłam pewna, że to wszystko. A tu będzie sprawa w sądzie. Nie chcę pisać o co chodzi, za dużo mnie to kosztuje.... A wyprowadziłam się z tej stajni i chce już zapomnieć o wszystkim.
siwaaa, to raczej niemożliwe. Zrób sobie taką półeczkę w mózgu, odłóż tam i zapomnij o sprawie aż do stawiennictwa w sądzie.
A potem też natychmiast zapomnij.
Halo widocznie tak bede musiała zrobić.
A jeszcze jedno mam pytanko. Jak do tej sprawy (tzn tam bedzie pare spraw, już nie wiem do ktorej to bedzie należało) podali do prokuratury, ze widziałam to czy tamto ale nie byłam w tej sprawie przesłuchiwana, to mogę zeznac, że nie pamiętam? Skoro to bylo rok czy dwa lata temu. A nim sprawa ruszy po koronie, to też trochę czasu minie.
Jeśli sprawa dotyczy tego samego co przesłuchanie w prokuraturze to i tak na koniec sędzia odczyta twoje zeznania i będzie prosił o potwierdzenie. Więc jeśli najpierw powiesz, że nie pamiętasz to on potem ci przypomni 😉
Możesz.
Ja np. Tez miałam sytuacje choć nie końska, gdzie ktoś mi coś opowiedział i to miało byc dowodem w sprawie. Miesiąc po sytuacji dość dobrze pamiętałam przebieg rozmowy ale teraz gdy minęły prawie 2 lata ro autentycznie ledwo kojarze o co chodziło. Szczegółów żadnych nie pamietam.
W takiej sytuacji nie pozostaje nic innego jak powołanie sie na zeznania złożone na komisariacie po zdarzeniu i stwierdzenie, ze skoro tak powiedziałaś to tak musiało być. Teraz juz nie pamiętasz i masz takie prawo. Ja tez nie pamietam
Akurat w tej drugiej sprawie nie zeznawałam. Tylko zostaly podane moje dane, i to co widziałam. Bez mojego podpisu ani nic. Tak naprawdę bez mojej wiedzy, podali to do prokuratury. Ja sie dowiedziałam długo po fakcie.
Zawsze możesz powiedzieć, ze nie pamiętasz. Tak jak wyżej espana wspomniała - to, co juz zostało przez Ciebie zeznane na pewno zostanie wyciągnięte, choć tez możesz tego juz tak dobrze nie pamiętać. Po prostu opierasz sie na tym co kiedyś powiedziałaś i zakładając, ze wszyscy zeznają zgodnie z prawda -  nawet jeśli nie pamiętasz juz tych wszystkich szczegółów, które kiedyś podałaś to sie pod nimi "podpisujesz". Skoro tak powiedziałaś to tak musiało być. A jeśli w jakiejś sprawie nie zeznawałas a ktoś kiedyś powiedział, ze możesz miec wiedzę w tej sprawie No to trochę shit happened. Nikt wtedy nie pociągnął tematu a jeśli minęło juz duzo czasu to możesz tego nie pamietać. Nawet jeśli byłaś świadkiem jakichś sytuacji to możesz nie pamietać szczegółów. Jak sie ogląda komisje śledcze to oni tam ogólnie niewiele pamiętają i nikt im nie może udowodnić, ze jest inaczej :p opierają sie wyłącznie na tym co podpisali i ogólnie co można im fizycznie udowodnić. Reszta - amnezja 😀
Czy mamy może na sali kogoś znającego się na prawie unijnym? Konkretnie chodzi o kwestie związane z pobytem obcokrajowców w Polsce.
Baaardzo potrzebuję porady w pewnej sprawie. Mogłabym napisać do  kogoś na PW?
Dzień dobry,
szukam odpowiedzi na pytanie czy wrzody u konia przewlekłe są wadą ukrytą? ( w umowie kupna nie było nic wspomniane) , po gastroskopi lekarz stwierdził stan przewlekły
Czy miał ktoś do czynienia z Kancelarią Signi? Od jakiegoś czasu dostaję dziwne smsy typu: Zawrzyj ugodę i oszczędź kosztów związanych ze skierowaniem sprawy na kolejny etap. Lub: Informujemy, że masz u nas sprawę i próbowaliśmy się już z tobą kontaktować. Jest też podany numer telefonu. Problem w tym, że nie mam pojęcia, czemu nękają mnie smsami. Nie mam żadnych długów, nigdy żadnej umowy na siebie nie miałam (oprócz umowy o wynajem pokoju na studiach, ale tu wiadomo, że jestem na czysto we wszystkim). Abonament telefonu był na mamę, aktualnie korzystam z oferty na kartę. Podobne smsy przychodziły w zeszłym roku (a może i nawet wcześniej, nie wiem, regularnie czyszczę telefon z takich rzeczy), ale teraz w maju dostałam już chyba z 5 wiadomości coraz bardziej nachalnych. Czytałam trochę w internecie na ten temat, ale nic konkretnego nie znalazłam, zazwyczaj ludzie brali jakieś chwilówki, często nikt nie ma długu żadnego. Przy kontakcie telefonicznym też nie chcą udzielać żadnych informacji, a tylko wypytują o dane osobiste, nawet jeśli z tych danych posiadają tylko numer telefonu (ja nie dzwoniłam - to z wyczytanych informacji). Nie chcę tam dzwonić ja, bo nie jestem dobra w takich rozmowach, a czytałam, że w trakcie rozmowy telefonicznej dążą do tego, żeby przyznać się do długu, którego nawet się nie ma. Coś z tym robić? Zignorować? Dowiadywać się? Czy gdybym rzeczywiście miała jakikolwiek windykowany dług (a nie mam na 100%) nie powinnam czasem dostać jakiegoś pisma przez pocztę?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się