PSY

Perlica dzięki 😀.
To taki mega spokojny i opanowany ONek w skrócie 😀. Dokładnie taki jakiego chciałam - prosty w obsłudze, szybko się uczy, odporny na warunki pogodowe (zimny deszcz, nawet konie pod wiatą, a ten chce się bawić ze Stiorrą, która nie ma ochoty nosa z budy wyściubić).
Mieliśmy przygodę z okiem - musiał być szyty, został na trochę w klinice. Weci nie mogli się nachwalić jego spokoju - jak go odbierałam to trochę się zeszło, ludzi nie ma, pogadaliśmy, to Borys z braku zajęcia przeleżał pół godziny pod nogami 😁. Jak idziemy, to komenda i wstaje i idzie. Wiem, że niby głupota, ale u niego to jest ot tak o w standardzie. Ze Stiorrą nie doszliśmy jeszcze do takiego poziomu i nie wiem czy dojdziemy - ona by posiedziała co najwyżej chwilę.
A przy tym całym jego spokoju ma chęć do zabawy, spacerów.
Zakraplanie oka 4 razy dziennie przez tydzień - żaden problem, zero wyrywania się. Wołam, zakraplam i gotowe (a na praktykach widziałam co niektóre potrafią zrobić).
Jako, ze u nas łącznie mamy 4 lewe oczy do zakraplania (koń, pies, kot i mąż), to śmiałam się z męża, że prościej oko Borysowi zakroplić niż jemu, bo mąż mi się odsuwa 😂.
Tylko... Borys ma 7 miesięcy. Ciekawe jaki będzie jako dorosły pies.
No i jeszcze się pochwalę obrożą - zamówiona z dogcraft.pl (sporo zdjęć na fb na profilu Gadżeciaki.pl) 😀. W rzeczywistości ma trochę bardziej pastelowe kolory - telefon przekłamał.
Perlica, Ja na przykład unikam kontaktów z obcymi, przypadkowymi psami, bo Aku została 4 razy w życiu zaatakowana i się boi. Mamy swoje znajome psy, z którymi chodzimy na spacery i ma z nimi kontakt. Nie widzę potrzeby w narażaniu jej na stres, bo obcy piesek ma ochotę się powąchać. Jak widzę z daleka na spacerze obcego psa, to odławiam swoje na smycz i jak tylko mam możliwość, to schodzę z drogi. I wkurza mnie przeogromnie, to, że ewidentnie daje do zrozumienia, że nie mam ochoty na kontakt z danym osobnikiem, a większość właścicieli ma na to wywalone. A jak już słyszę tekst "ale mój nic nie zrobi/jest łagodny/wstaw dowolne", to się we mnie gotuje i jestem średnio miła.
Jeżeli sobie pieski biegają luzem (co dla mnie powinno oznaczać, to, że pies jest pozytywnie nastawiony do innych i kontrolowalny głosem), to ok niech się powąchają czy pobawią. Ale jeżeli jakiś pies idzie na smyczy, to jest ewidentny znak, że właściciel z jakiegoś powodu nie chce, żeby pies nawiązywał kontakt z innymi psami czy ludźmi i należy to bezwzględnie uszanować.

A już w ogóle nie ogarniam tego, że jestem rozłożona z całym moim majdanem do ćwiczenia stref zbieganych pod blokiem. Specjalnie na trawniku oddalonym od głównego chodnika. Aku biega po desce i nagle dosłownie wbiega w nią jakiś szczeniak labradora.... i też własciciel biegie za nim z tekstem "ale to szczeniak, nic nie zrobi". No właśnie zrobił - rozwalił mi trening....
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 maja 2020 09:58
kolebka, Chorizo był normalnie socjalizowany, normalnie miał kontakt z innymi psami, w okresie dojrzewania hormony wybuchły mu mózg i znacząco popsuły emocje, znoszenie presji. Emocjonalność i reaktywność jest charakterystyczna dla tych psów, u niego po prostu poszła w taką a nie inna stronę. Po prostu, taki jest, kocha wszystko co się rusza. Nie jest jedyny z taką miłością, była na seminarium roczna suka która wypalała do ludzi bez ostrzeżenia na wysokość twarzy od tak, z miłości 😉 Jego rodzeństwo jest twarde, on jest miękką bułą co mu nie ułatwia kontaktów z psami nachalnymi, złośliwymi, zaczepnymi.

Biorąc tego psa wiedziałam, na co się piszę, zrobiłam to w pełni świadomie. I te emocje i zaangażowanie są super, przy dyskach psu się oczy świecą, nie rezygnuje nawet jak coś nie wychodzi, ta reaktywność wychodzi nam na dobre tam, gdzie tego potrzebuję. A że okres dojrzewania zrobił co zrobił - trudno. Ja o tym wiem, ba, wiem co mam z tym robić i mamy ogromny progres i Cho teraz w pracy nie wygląda, jakby kiedykolwiek był jakiś problem ze skupieniem, rezygnacją z piesków czy czymś innym (komentarz z niedawnego seminarium).

A niestety, ja musze kontrolować latające psy bo ich właściciele tego nie robią. Chorizo cieszy się do wszystkich piesków, również tych zjeżonych i ewidentnie nastawionych agresywnie i musze myśleć za niego 😉 Słuchałam kiedyś fajnego podcastu gdzie padło 'abnormaly nonagresive' o borderach. No i to jest Chorizo wypisz wymaluj, taki jego urok 🙂

I wiecie, ja uwielbiam tego pieska, musiałam włożyć dużo pracy ale jakbym nie chciała jej wkładać, to bym wzięła inną rasę :P
I wiecie, ja uwielbiam tego pieska, musiałam włożyć dużo pracy ale jakbym nie chciała jej wkładać, to bym wzięła inną rasę :P

I to jest najważniejsze, szanuję ludzi którzy mają świadomość danej rasy  🏇 a nie biorą, bo ładne/modne/dobrze wyglądają przy nodze  🙄


Mogę z innej beczki ? Pies senior, coraz częstsze momenty demencji i zagubienia. Czy coś można suplementować - kwasy omega ?
Ja wychodzę z założenia, że jeżeli nie jestem w stanie kontrolować emocji psa (na ten konkretny temat), to kontroluję otoczenie, żeby te emocje nie miały okazji się pojawic.

Podepnę się pod pytanie kolebki o wspomaganie starszego psa :kwiatek:
Kastorkowa   Szałas na hałas
15 maja 2020 10:26
Ashtray znam ból małego pieska. Często zdarzało mi się chodzić z pudlem przyjaciółki... no i przecież MAŁY BIAŁY PIESEK CHMURKA TAKA SŁODKA na pewno nie gryzie, kocha wszystkich i jest absolutnie dobrem publicznym i ja nie mam nic do gadania bo on taki słudziutki tutututu  😵 Gdzie prawda taka, że i gryzie po wyciągniętych do niego rękach i nie kocha wszystkich.

Jak chodzę z Neapolitańczykiem to bardzo uważam na małe pieski i je omijam bo on absolutnie pieski wszystkie lubi a małe w szczególności tylko jest taki, że jak chcę powąchać pieska a ten nie chcę być wąchany bo jak coś ma łapę większą od całego pieska to może się bać to krówka kładzie łapkę na takim piesku bo on chce powąchać.
A jest zgrabny niczym słoń w składzie porcelany i niechcący może po prostu takiego psiaka właściwie zabić. Więc kontakty z małymi pieskami są praktycznie zerowe.


Moje oba psy mają kilka psów z którymi się bawią i latają luzem.
Z Lami dodatkowo jako, że jest absolutnie nieproblemowa do psów to czasem kopsnę się na wybieg bo mamy tam stałą ogarnięta ekipę raczej i wtedy hulaj dusza, ale jednak pod kontrolą. 

Dior sobie musi z jakimś psem pochodzić odpowiednio długo by móc sobie z nim latać i się bawić. A jak takiego ma to się bawi bardzo ładnie i to z mniejszymi od siebie.
Chodzimy na spacery równoległe gdzie jest i czasem po 15 psów i na początku są emocje a potem wszystkie mają się w nosie. Tylko panuje jednak najważniejsza zasada - absolutne ZERO witania się na smyczach i zaczepiania.

Żadnemu z moim psów nie pozwalam się na smyczach witać bo to jest najgłupsze moim zdaniem co można zrobić bo to najprostsza droga do konfliktu - ktoś napnie smycz i pies startuje. Na smyczy to się idzie a nie robi głupoty. Dlatego też jestem człowiekiem co chowa się po krzakach i robi inne dziwne rzeczy bo nie życzę sobie podbiegaczy i witania się piesków.

madmaddie   Życie to jednak strata jest
15 maja 2020 10:35
Poleciłby ktoś karmy suche dobrej jakości dla średniej wielkości kundelka?  😉 Zastanawiałam się nad BRIT Premium By Nature Sensitive Lamb

ta karma ma dość kiepskie wypełniacze  :kwiatek: nie wiem jaki masz budżet, ale może Brit Care albo Petkult?

warta, ale słodziak, kochom stafiki  😍

Perlica, a Ty wchodzisz w small talki z każdym przechodniem? Bo ja nie i nie rozumiem czemu mój pies ma. Ma kumpli i może się z nimi bawić. Ale nie chcę żeby życie spędzał na smyczy, a podstawą bezsmyczowych spacerów jest nie podbieganie do innych psów. Poza tym, pies na fleksi z mojej historii akurat zachowywał się agresywnie. I ja nie znam tych psów i nie wiem, czy nagle któryś bez ostrzeżenia (bez ostrzeżenia, bo jak ostrzegały to dostawały opieprz) wyryje z zębami na mojego.
Poza tym, mogę sobie po prostu nie życzyć?
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 maja 2020 10:41
Żadnemu z moim psów nie pozwalam się na smyczach witać bo to jest najgłupsze moim zdaniem co można zrobić bo to najprostsza droga do konfliktu - ktoś napnie smycz i pies startuje. Na smyczy to się idzie a nie robi głupoty. Dlatego też jestem człowiekiem co chowa się po krzakach i robi inne dziwne rzeczy bo nie życzę sobie podbiegaczy i witania się piesków.


O to to. Kontakty smyczowe są kontaktami trudnymi i generującymi sporo napięcia a kontakty 'jeden na smyczy inne luzem' są również nie fair, trudne i emocjonujące. Nigdy nie wiadomo w którą stronę emocji obcy pies odpali. Ja często chodzę na spacery równoległe, paradogtrekkingi i jak mam psa na smyczy to chcę, żeby szedł przed siebie a nie imprezował z każdym napotkanym pieskiem. A niestety pies to pies a nie dorosły człowiek, rozumie konteksty a nie 'teraz na smyczy możesz się bawic a jutro nie bo nie'.
Fajny tekst akurat w temacie mijania psów: link

>A niestety pies to pies a nie dorosły człowiek, rozumie konteksty a nie 'teraz na smyczy możesz się bawic a jutro nie bo nie'.

Ja nie pozwalam na smyczy się bawić i imprezować, nawet jak teraz chodzę z Pinim i Pchłą na raz. Psy się znają, bawią się razem, ale na smyczy oczekuję, że będą chodzić a nie tańcować i plątać się.
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 maja 2020 10:54
I to jest fajny fragment a chyba wiele osób o tym zapomina
Pieseczki lubią towarzystwo - jednak w zdecydowanej większości jest to towarzystwo znajomych czworonogów 🙂
Po Chorizo to świetnie widać. Mijanie podbiegaczy, ciafaczy i innych rozemocjonowanych psów (tak, nie tylko Chorizo ma z tym problem, mam kilka takich przypadków na osiedlu, niestety chyba tylko ja coś sensownego z tym robię) ewidentnie go męczy.
I on się cieszy, skacze, jojczy ale to nie są zdrowe i przyjemne emocje, po odejściu od takiej interakcji jest trzepanie (to jest odruch spuszczający emocje i relaksujący zestresowanego psa), jest grzebanie w ziemi, jest bieganie w kółko, szarpanie smyczą (zachowanie które z nim wypracowałam jako właśnie ucieczkę od wysokich emocji i drogę do 'spuszczania pary' w przyjemny dla wszystkich sposób). Wiele zachowań które świadczą, że mimo, że się cieszył i ogon latał na prawo i lewo to ta interakcja była trudna (bo jest miękki i go to stresuje) i ostatecznie nieprzyjemna
Takich zachowań nie ma, gdy bawi się psami które zna i lubi a potrafią to być dość brutalne zabawy, z zewnątrz wydawać by się mogło bardziej obciążające niż minięcie się z pieskiem na chodniku. Nie ma tez takich zachowań gdy bawi się z nowym psem luzem, w bezpiecznej przestrzeni, gdy go zwolnię do zabawy a drugi pies komunikuje się prawidłowo.

Także wiecie, nie każdy piesek, który wygląda, że się dobrze bawi tak naprawdę dobrze się bawi. A to wie tylko właściciel, jeśli swojego psa zna i rozumie więc można zwyczajnie uszanować jego wolę
smartini, obserwuję to samo u Pinata. Po minięciu psa próbuje chwytać zębami smycz i szarpać - spuszcza w ten sposób emocje. Pozwalam mu na to, bo chcę, żeby wyluzował i wrócił do normy.

Dodam może jeszcze jedną rzecz. W naturze psy nie podchodzą do siebie na wprost, ale łukiem, w związku z czym takie spotkania na chodniku są dla nich nienaturalne.
fin  Jak sie zachowuje Twój psi senior ?
Roksana robi się... wredna. Szczeka na koty, na spacerach pierwsza leci do innych psów i muszę ją pierwszą łapać, bo Jerry grzecznie czeka jak słyszy 'stop'  🙇  jest głucha praktycznie, więc trzeba ją mocno pilnować gdzie idzie i za czym.
Ostatnio w lesie spotkaliśmy miłą rodzinkę, przywitali się z psami, chłopiec nastolatek drapał Roksię za uszkiem więc postanowiła "acha okej to ja idę teraz z nimi" i poszła sobie z nimi  🤔wirek: a ze głucha, to można sobie wołać....
W nocy gorzej śpi, łazi czasem bez celu... Szczeka na koty, jak wchodzą z balkonu. No ewidentnie demencja jej dokucza :/ wyniki krwi ma dobre, wszystko w normie.
kolebka, moja mała się czasem gubi. Na przyklad leżymy na łóżku, ona na krawędzi, więc mnie nie dotyka. Nagle stwierdzi, że jest sama, zeskakuje i zaczyna chodzic po mieszkaniu, szukać mnie w każdym pomieszczeniu, do póki nie wstanę i jej nie dotknę (nie słyszy i słabo widzi, więc nie zawołam). Na zewnątrz, dla jej własnego bezieczeństwa, chodzi na smyczy, bo dzieje się dokładnie to samo. Odejdziemy kawałek, ona nie zauważy i zaczyna biegać bez kontaktu i nas szukać (a jesteśmy np. 10 metrów dalej).
U kota stosowaliśmy karsivan. Z tego co wiem stosowany głównie u psów, poprawia krążenie i dotlenienie co przekłada się na poprawę funkcjonowania.
madmaddie, dziękuję! :kwiatek:
Mam wrażenie , że nikt nie czytał ze zrozumieniem mojego postu.
Nie chodzi mi o psy, które są lękliwe, były pogryzione , są małe a podbiega wielki pies, agresywny, niebezpieczny. Jasne, że tak być nie powinno. W większosci przypadków widać intencje, łatwo je odczytać.

Może na przykładzie z wczoraj:
idę z psem sobie, podbiega do mnie golden retriver  pies, daje się psom wąchnąć, bo oba chcą. GR warczy, ale widać że nic nie zrobi, mój oczywiście nie kuma i chce się bawić, podchodzi Pani i mówi : on nic nie zrobi, ja mówię na to: jasne, widzę, ostrzega tylko mojego. Pani: ale śliczny, Ja: dziękuję. Idę w swoją stronę, Pani w swoją.
Nie powiedziałam do Pani : "Proszę zabierać tego psa, bo dzwonię na policję" nie schowałam się też w krzaki.
Wszysycy byli mili, uśmiechnięci i każdy poszedł w swoją stronę.
Dlaczego tak nie może być w przypadku normalnego psa z normalnym psem? co jest w tym złego?
Kastorkowa   Szałas na hałas
15 maja 2020 15:10
Perlica może dlatego, że NIE WIESZ JAKI PIES PODBIEGA a pies biegnący luzem na psa na smyczy to też nie jest nic fajnego.  No po prostu nie i kropka.

Moja suka jest bezproblemowa do psów, świetnie wysyła sygnały i się komunikuje, ale co z tego jak jakiś podbiegacz tego nie kuma, albo jest natrętny czy kij wie co.
Fajnie, że Twój nie zareaguje jak na niego golden warknął, ale gro psów już zareaguje. Tu skończyło się na warknięciu - mogło inaczej.

Dla mnie sytuacje tego typu nie powinny mieć miejsca.

No i co to znaczy przepraszam normalny pies? Ja nie uważam, żadnego z moich psów za nienormalne co nie znaczy, że każdy burek świata ma się z nimi witać ani one mają się z nim witać.
Perlica, Chodzi o to, że na pierwszy rzut oka nie widać czy pies idący na smyczy jest „normalny”, czy ma jakieś problemy. Marzę o tym, żeby to, że pies idzie na smyczy dla wszystkich znaczyło nie podchodź i nie pozwól swojemu psu podchodzić. Bo jak inaczej mam dać znać, że tego kontaktu mój pies sobie nie życzy?  Jeżeli psy biegają luzem, to dla mnie wtedy jasny sygnał, że Ok, mogą się powąchać, pobawić.
Perlica zdefiniuj normalny 🤔 I jakie kryterium stosujesz w ocenie normalny/nienormalny/lekliwy kiedy pozwalasz swojemu psu podchodzic sie witac do innych bez pytania wlasciciela czy mozna? Bo lekliwy pies to nie zawsze idzie na smyczy z podkulonym ogonem i pelzajac po ziemi. Moze isc dopoki nie jest zaczepiany calkiem wyluzowany i zadowolony z zycia. Dopiero gdy podbiega inny pies moze sie zestresowac.
Szczerze, u nas w psich miejscach (typu plaza dla psow czy park) wszystko problematyczne jest na smyczy (jakie by to problemy nie byly), zwykle psy laza luzem. Stary Kundel zawsze robil stopki na obwachanie i szedl dalej, bez jakichs traum. I smycz znaczy po prostu nie podchodz -> moj pies jest agresywny/lekowy/chory i kontakt z innymi psami nie jest mile widziany. Dla mnie normalne.

Na miescie wszystko jest smyczowe, bo inaczej leca mandaty.
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 maja 2020 15:44
Perlica, To w tym złego, że jakby ten golden z takim zachowaniem podbiegł do mojego psa to mogłoby się na miłej wymianie burknięć nie skończyć. Nie masz 15kilowej kulki futra, nie musisz się obawiać, że w razie czego zostanie Ci z psa dywanik. NIE MIERZ INNYCH MIARĄ SWOICH DWÓCH PSÓW W ŻYCIU.
Ja się nie chcę zastanawiać, czy lecący do nas pies jest miły czy nie i czy właściciel mówi prawdę czy nie. Chcę pójść w świętym spokoju na spacer. Jak ktoś chce chodzić z psem luzem to niech go wyszkoli na tyle, by nie podchodził do innych bez pozwolenia. Dlaczego tak nie może być w przypadku dowolnych psów, nie tylko tych 'normalnych'?

A w ogóle jak czytam 'pies warczy ale widać, że nic nie zrobi' to mnie coś trafia  😵
Tak strasznie wyroslam juz z takich dyskusji, ale Perlica... Jakbym sie postawila w twojej sytuacji i tak jak ty szla z moim psem, a podbieglby do nas golden i warknal, to moja suka by miala gdzies, ze on nic nie zrobi i pierwsza by do niego wystartowala z zebami 😉
A ona nie urodzila sie rzecz jasna agresywna, tylko miala podobne problemy do psa smartini, tak bardzo ja ekscytowaly inne psy, ze nie potrafila ogarnac wlasnych emocji.
Niestety jest to bardzo charakterna suka i te emocje z biegiem czasu przerodzily sie w pewnych sytuacjach w zachowania agresywne.
Bo tez bylam takim wylajtowanym wlascicielem i chcialam dac psu byc psem, bo przeciez kazdy zawsze mowi, ze psy same rozwiazuja konflikty. No moja suka je rozwiazuje w ten sposob, ze spuszcza innym psom becki. Znaczy robila by to, gdybym z nia od lat nie pracowala i na to nie pozwalala.

Uwierz mi, nawet mijajac mnie na chodniku bys nie uwierzyla, ze ten pies potrafi byc agresywny, bo na tyle udalo sie to wypracowac. Do momentu, kiedy podbiegnie podbiegacz, ktory jej grozi, badz taki, kotry nurkuje jej uparcie pod tylkiem, mimo ignorowania z jej strony, badz innych sygnalow mowiacych, ze ma dosc interakcji...

edit: Acha i ja jestem zajebiscie mila na zywo 😉 Nigdy nikogo nie obrazam, jezeli juz uda mi sie wyzwolic jakiekolwiek poklady asertywnosci, to zawsze jestem uprzejma i mila. Dzieki temu okoliczni psiarze podzielili sie na dwa fronty - tacy, ktorzy mysla, ze jestem nawiedzona - wiec mnie nie zaczepiaja, oraz tacy, ktory potrafia sie zdobyc na szacunek wzgledem drugiego czlowieka i z nimi zawsze sobie krzyczymy dzien dobry i dziekuje, no i nie wchodzimy w droge.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
15 maja 2020 15:55
Perlica,
-jak kupisz sobie zajeb***y rower i co druga osoba będzie chciała się karnąć, bo taki fajny, to też uznasz że spoko?
-nie masz pojęcia jaki pies się do Ciebie zbliża
-takie randomowe witanie się z psami nie ma żadnej wartości dodanej. Wąchanie tyłka jest tylko wąchaniem tyłka. Przykro mi. Ważne w życiu psa są relacje z psimi kumplami, jeśli lubi psy, bo niektóre nie lubią
-to z czym ja walczyłam, z czym smartini walczy, łatwo przeradza się w agresję/agresję lękową o której pisze honey. Np. u mnie w rasie agresja lękowa do takich witających się piesków jest bardzo częsta.
-pies na smyczy może poczuć się zagrożony i zareagować bardziej gwałtowanie, niż gdyby był luzem bo jest na uwięzi i nie ma jak się wycofać i uciec
-30kg szarpiące się do piesków wyrywa bark, do tej pory mam nawracającą kontuzję  😵
-pomijając behawior - ja nawet nie wiem, czy ten pies jest zdrowy i np. mojego czymś nie zarazi, bo ten np. będzie miał gorszą odporność.
-nie wiem, czemu nie mogę zdecydować o wychowaniu mojego psa. Jest bezproblemowy dla otoczenia i po prostu sobie nie życzę  🤔
Mi się wydaje, że Perlicy chodzi o to, że normalny pies to pies bez jakichś większych problemów - ot taki Borys. Zwykły pies, który ma iść to idzie, ma stać to stoi. I z którym nie potrzeba jakichś super warunków idealnej ciszy nie zmąconej ostrym cieniem mgły 😉 żeby coś porobić czy czegoś nauczyć.
Mieliśmy "problem" bo zepsuł worek filcu na ujeżdżalnię. Dałam gryzaka i po sprawie - bez bicia się przyznaję, że  byłam tak zarobiona, że zapomniałam o tym.
Normalny to taki... normalny 😀. Mieszczący się w średniej - ani za bardzo pobudzony, ani ospały że się nie ruszy.
Dobrze to opisała na przykładzie 🙂.
Kastorkowa   Szałas na hałas
15 maja 2020 16:07
Mnie dalej ciekawi co znaczy normalny pies. Naprawdę. Jaka jest definicja normalnego psa.

Czy to są normalne psy? Bo się bawią razem i na zdjęciach panuję miłość? I ładnie chodzą obok siebie na smyczach?





Czy nie normalne? Bo o każdym tym psie można by stwierdzić, że nienormalny bo niekoniecznie lubią i akceptują jak do nich coś podbiega i każdy jeden z nich ma coś za uszami.

Czy Chorizo Smartini jest normalny bo wielokrotnie były jego zdjęcia w gronie z innymi psami - BA nawet w jego własnym mieszkaniu - gdzie są psy co nie wpuszczą jednak innego do siebie albo chociaż nie będą aż tak tym zachwycone? Czy jednak nienormalny bo podbiegacze też nie są dla niego okej?

Czy suka Madmaddie ( zapomniałam kompletnie imienia) jest normalna czy nie? Nienormalna bo nie lubi podbiegaczy?

Czym jest ten wyśniony normalny pies.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
15 maja 2020 16:11
Muchozol, ale wyobraź sobie że nie masz gdzie uciec, a tu pcha się do Ciebie z łapami jakiś natręt. No chyba nikt nie lubi natrętów? Chyba nie witasz się z każdym człowiekiem, który idzie z naprzeciwka i nie zatrzymujesz się na small talki? I jeszcze nie masz na to wpływu, bo np. ktoś Cię przytrzymuje.

Kastorkowa, Aura :P ona lubi inne pieski, ale jest nieśmiała i ją deprymują takie szalejące, albo bardzo duże. Jak ma się czas zapoznać i pies jest zrównoważony, jest ok 🙂
madmaddie ale nikt nie zmusza psa czy nie każe zmuszać psy do witania się 😀. Przecież idzie się po publicznej przestrzeni zazwyczaj a nie ciasnym korytarzem 🙂.
Moj tez pies bywa normalny  🤣 Mieszka pod jednym dachem z innym psem, do tego kilka lat jezdzila na dogtrekingi i na dobra sprawe nikogo nigdy nie uszkodzila 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
15 maja 2020 16:31
madmaddie ale nikt nie zmusza psa czy nie każe zmuszać psy do witania się 😀. Przecież idzie się po publicznej przestrzeni zazwyczaj a nie ciasnym korytarzem 🙂.

no tak, ale Perlicy chodzi o to, czemu schodzimy z drogi, chodniki też nie mają 3 metrów szerokości, a ludzie po prostu nie pilnują psów i pozwalają im podchodzić, bo "on nic nie zrobi".
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 maja 2020 16:37
Jak dla mnie przytoczony przykład z goldenem to nie jest normalna interakcja, pies który podbiega i warczy to nie jest, nie powinna być norma. W prawidłowym przywitaniu się psów, z własnej woli i z pozytywnymi skutkami nie ma warczenia na dzień dobry

no i niestety, mój pies jest non stop zmuszany do kontaktu z innymi, nawet jeśli komunikuję głośno i wyraźnie, że nie chcę/nie życzę sobie. Gdyby każdy chodził swoim kawałkiem chodnika i pytał, czy się pieski mogą powąchać i pobawić to by nie było ani problemu ani dyskusji

Kastorkowa, nienormalny pies, który ma kontrolowane kontakty z psami pozdrawia 😉
nie dość że w jego mieszkaniu, między dorosłym samcem a suką to jeszcze nad żarciem ;P
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się