Co mnie wkurza w jeździectwie?

Filmik idiotyczny,  ale chyba to bardziej miało być show w jego wykonaniu (żenada z tymi sztylpami, to fakt) niż film promujący jeździectwo. Pewnie, można by tą pierwszą jazdę nakręcić na placu i na lonży, ale wtedy nie byłoby tak widowiskowo i na łonie natury 😉 jakoś nie spodziewam się żeby przy materiale dla ddtvn będzie pracował sztab jeździeckich fachowców..

Natomiast ja tam nie widzę wychudłego konia, sama flygirl wstawiała kiedyś swoje zdjęcia na dużo gorzej wyglądającym siwku, i to chyba z zawodów...
Gosic, tylko tam poniekąd jest "sztab fachowców" właśnie 😉

Oczywiście nie urażając nikogo, bo może nie mogą mieć wpływu. Aczkolwiek trochę nie przystoi chociażby nie zwrócenie uwagi.  🥂
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
17 maja 2020 21:16
A do tego jakie super profesjonalne podłoże do nauki jazdy
Ja tam podziwiam konia za anielska cierpliwość...
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
17 maja 2020 21:21
Ciekawość jest zła. Smutny obrazek a koń poczciwy.
Gosic, tylko tam poniekąd jest "sztab fachowców" właśnie 😉

Oczywiście nie urażając nikogo, bo może nie mogą mieć wpływu. Aczkolwiek trochę nie przystoi chociażby nie zwrócenie uwagi.  🥂


Czyli albo ich fachowość jest wątpliwa, albo nie mieli wystarczającego wpływu. Program na żywo, teoretycznie można było coś przeoczyć, co chwilę im się tam jakieś wpadki zdarzają.
Ja to odbieram nie jako program instruktażowy o pierwszej lekcji jazdy konnej tylko o tym jak się Chajzer wydurnia. Dziwię się tylko pani instruktor
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 maja 2020 22:30
Dzisiaj jest pokazana jazda dzieciaka wśród biegających luzem koni na pastwisku  😵

... aż się prosi o jakieś oficjalne stanowisko środowiska jeździeckiego wystosowane.
Strzyga, lo jaka bida 🙁

Gosic, ten kon jest za chudy. Wspomnianego siwka pamietam, tez straszna bida to byla, ale argument "bo u was bija Murzynow" jest raczej slaby.

Serio w tvnach im do lbow nie przyjdzie chociaz, ze niezabiedzony kon jest zwyczajnie ladniejszy i bardziej pro 🙄
Moon   #kulistyzajebisty
18 maja 2020 09:14
I to jeszcze jako hipoterapia?! Dzizus...  😵
Nadal jest materiał o hipoterapii i jeżdżą sobie po placu ... później laik zobaczy taką „hipoterapie” i stwierdzi, że to bez sensu. Naprawdę tak trudno zrobić dobry materiał? Przecież zapraszają mnóstwo specjalistów. Dlaczego końskich nie mogą?  😵
1. Skąd oni mogą wiedzieć kto jest ok, a kto nie :P Jak to sami laicy.
2. A może nikt sensowny nie chce przyjść 🤣
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
18 maja 2020 09:56
budyń, chociażby dlatego, ze połowa prezenterów to koniarze 😀
Strzyga, - i to jest chyba najbardziej przerażające :/
Strzyga, przyznaję, że nie oglądam, to się nie znam kto tam siedzi. Widziałam tylko Kraśko. Może jednak robienie z siebie pajaca jest silniejszą potrzebą niż rzetelny materiał, tak jak w każdym innym programie w zasadzie 😂
Gosic ja nie wiem, co ma do rzeczy wyciąganie rzeczy sprzed paru lat. Ludzie dojrzewają wiesz? 🙄 I tak jak pisałam, pokazywanie chudego konia w tv to jedno, a mi bardziej chodziłoby o krótki komentarz DLACZEGO ten koń tak wygląda. Bo jest starszy lub w trakcie rekonwalescencji, czy cokolwiek. Tak, żeby laicki odbiorca wiedział, że to nie jest koń w w pełni sił i w szczytowej swojej formie.

No ale skoro TVN ma więcej takich kwiatków, to już niestety zmienia postać rzeczy. 🤔 Naprawdę sądziłam, że to tylko jednorazowa sytuacja była.
Gosic ja nie wiem, co ma do rzeczy wyciąganie rzeczy sprzed paru lat. Ludzie dojrzewają wiesz? 🙄 I tak jak pisałam, pokazywanie chudego konia w tv to jedno, a mi bardziej chodziłoby o krótki komentarz DLACZEGO ten koń tak wygląda. Bo jest starszy lub w trakcie rekonwalescencji, czy cokolwiek. Tak, żeby laicki odbiorca wiedział, że to nie jest koń w w pełni sił i w szczytowej swojej formie.

Flygirl - bez urazy, ale dla mnie to trochę zalatuje hipokryzją, kiedy ktoś półtora roku wcześniej, będąc od długiego czasu koniarzem przecież, siadał na konia w gorszej kondycji, a teraz robi lament bo w telewizji ktoś pokazał kucyka w nie top formie. Jasne, i potrzebny fachowy komentarz laikowi, że ten koń ma to i tamto i nie wygląda jak top fura, tylko pewnie ma ze dwadzieścia lat, jakieś zwyrodnienia i tupta dwie godzinki pod jakimiś dzieciakami.  😵
Sama dobrze wiesz że nie zawsze wszystko jest czarne i białe, nie wszystkie konie mają kondycję pączka w maśle, co nie zawsze znaczy że są zaraz dręczone i zaniedbane. Może bagatelizuję, ale wkurza mnie takie czepianie się wszystkiego co nie jest idealnym obrazkiem.
Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
19 maja 2020 22:09
Z innej beczki, bo mnie to nurtuje - co ten koń ma w pysku?

1:39


Pullman
[img]https://ireland.apollo.olxcdn.com/v1/files/9if1nkmlix7q-PL/image;s=261x203[/img]
Dzisiaj muszę ponarzekać, bo jestem bliska utraty cierpliwości. Udzielam się czasem na facebookowych grupach. Zdarzają się ciekawe dyskusje, ale należą do rzadkości. Ostatni post i rady "ekspertów" w komentarzach po prostu mnie przerażają.
Dziewczyna ma problem podczas zajazdki - koń nie chce kłusować. Zakłusowuje na chwilę, po czym wraca do stępa. Post miał długość jednego zdania i zero informacji. Zamiast wyjaśnić jak niebezpieczny jest jej brak wiedzy w tym temacie i polecić zwrócenie się do lokalnego specjalisty, ludzie radośnie udzielają jej rad typu: "rozstaw w każdym narożniku ujeżdżalni smakołyki"  🤔 

Wysiadam. Nie potrafię strawić tego facebookowego pląsania po tęczy  😜

Dodatkowo w temacie co mnie wkurza w jeździectwie - wkurza mnie demonizowanie końskiego języka pressure & release. Irytuje mnie zastępowanie słowa "presja" łagodniej brzmiącymi synonimami i udawanie, że nie mają identycznego znaczenia. Często w dyskusjach mam wrażenie, że wielu właścicieli nie może pogodzić się z myślą, że wożenie tyłka jeźdźca to nie jest ukochane przez konia zajęcie. Moim zdaniem przez to właśnie tworzą teorie o równości w relacji z koniem, dają swojemu koniowi wolny wybór itd.

Zanim zostanę oskarżona o bezduszność - mój koń biegnie do mnie na powitanie z drugiego końca pastwiska. Zawsze biorę pod uwagę to, czy dobrze się czuje, czy nie jest za ciepło, czy nie jest zmęczony, czy może ma po prostu zły dzień i nie umie się skupić - zawsze biorę pod uwagę prośby mojego konia. Jednak to ja jestem w tej relacji przewodnikiem, zawsze. To ja wybieram w którym kierunku i jakim chodem się poruszamy, a jeśli koń zgłasza sprzeciw, to rozmawiamy tak długo, aż wykona to, o co go proszę. Mój koń nie jest idealnie wychowany, ale uczę się i staram. Nie mam złudzeń w rodzaju: "jeśli będę konia głaskać i bardzo kochać, to też mnie pokocha i razem pogalopujemy po tęczy". Wydaje mi się, że moje podejście jest normalne, standardowe, a nie raz i nie dwa zostaję oskarżona o promowanie "starej szkoły jazdy" i przemocy. Tylko dlatego, że używam słowa "presja", co ludzie chyba rozumieją jako spuszczanie lania  🤔
Jeny... wykupimy i niech się dalej męczy:

https://www.facebook.com/311278685609822/posts/3893881237349531/

Jak mnie ten Centaurus wkurza.
Jeny... wykupimy i niech się dalej męczy:

https://www.facebook.com/311278685609822/posts/3893881237349531/

Jak mnie ten Centaurus wkurza.

Też mnie to dziś uderzyło na FB. :/ Kuźwa, to trzymanie cierpiących kalek, żeby były medialne doprowadza mnie do cholery...
Sosenka
A bo wiesz, to już chyba jest kwestia polityczna.
Tak się porobiło, że wszelkie rygory zostały okrzyczane jako "be",
a wszelka stroma hierarchia jako "dyktatura", "zamordyzm", "totalitaryzm".
Jeśli rzeczywistość, np. w kontakcie ze zwierzakami, skrzeczy - tym gorzej dla rzeczywistości.
Równolegle jako Prawdziwa Wartość został wywindowany komfort emocjonalny.
Szczególnie  osób postronnych, widzów, "lajkujących".

Pamiętam takie szkolenie "przy udziale koni", szkolenie w gruncie rzeczy z pracy zespołowej, ludzkiej.
Było bardzo ciekawe. W pewnym momencie, na podstawie tego co się działo, prowadząca mówi tak;
Skrajnie wymagający, ostry i uparty szef, szef tyran - popełnia błąd, efektywność pracy szybko spada a grozi bunt.
Ale jeszcze większy błąd popełnia szef, który za wszelką cenę chce być lubiany i kumplować się ze wszystkimi.
Bo szybko dochodzi do sytuacji, że taki szef mówi: koniec przerwy, a jego podwładni - kumple: weź nie żartuj, bujaj się!
Nie stawiajcie się w takiej sytuacji, że będziecie własnym pracownikom robić kawę i pracować za nich.
Ani w takiej, że zgadujecie życzenia konia, a on wasze ma gdzieś - co tu świetnie widać.
Sosenka, mnie naprawdę czasem bawi pląsanie po tęczy, staram się nie wypowiadać, czytam tylko na poprawę humoru albo zamykam wątek.
Jeden z moich koni leci z końca pastwiska, drugi jak mnie widzi to podnosi głowę i wzdycha. Mam takiego, co jak na niego wsiadam to od razu robi kupę z wrażenia. Tylko ja jestem stara szkoła, zanim byli jeszcze ci wszyscy specjaliści od rozmawiania z koniem za pomocą sznurka i kijka. Potrafię acz niechętnie dać koniowi po zębach, potrafię przesunąć konia nogą a nie ręką, potrafię dać kuksańca jak mi nie chce nogi podać. No bo mam 160 cm wzrostu i nie jestem rosłym chłopem i jak nie będę egzekwować swojego zdania to marnie się to może skończyć. To są półtonowe zwierzęta o mentalności trzylatka. A kuniareczkom się wydaje, że odpowiednia ilość pracy i personifikacji i będą mogły z konisiem rozmawiać o roli drzewa w poezji średniowiecznej.

Najsłodszy jest chyba wątek na Facebooku „Milion pytań do koniarza”  😜
Oooo Sosenka ja chciałam kiedyś tak sobie z konikiem popląsać po tęczy i poprzedniemu konikowi wystarczyło paluszkiem pokazać i już dupkę przestawiał... Aż trafiła kosa na kamień.
Jest multum ludzi, którzy nie spotkali na swej końskiej drodze konia ogólnie wychowanego ale bardzo dominującego i silnego charakterem.
I wtedy można sobie w buty wsadzić wszelkie budowanie relacji - takie konie zawsze muszą czuć kontrolę bo bez niej zawsze biorą to co mogą.

Mnie ten trend też wnerwia- szczególnie, że ostatnio też (ja  cukierkowy rekreant) jestem odbierana jako jakaś nie wiem męczykobyła. A mam konia z tak cholernie silnym instynktem stadnym, krótkim lontem do zapalnika i straaasznie długim czasem wygaszania reakcji.
I niestety czasami muszę batem po nogach dać z ziemi bo gdy tylko obok się dzieje "coś interesującego" to mój koń potrafi mnie zlekceważyć całkowicie, mogę sobie ja pukać, stukać a ona nie zrobi ani kroku.


A tak z ciekawości, inteligencję konia można przyrównać do czego? Bo np. mówi się, że pies odpowiada 3-letniemu dziecku. Jak jest z końmi?

Mnie za każdym razem zadziwia prędkość uczenia się nowych... komend. Kiedyś myślałam, że to wymaga dużo czasu, ćwiczeń. A teraz widzę, że w określonej sytuacji dwa razy powtórzę dane słowo i koń już rozumie, pamięta, stosuje się.
Ja tych porownan do dzieci nie lubie, bo na dzieciach sie znam jak swinia na gwiazdach 😁

Kon jest madry/glupi jak kon, i faktycznie wiekszosc koni spoko lapie komendy.

A najszybciej konie lapia to, co im wygodnie :p moj kuc po 2 terenach juz czai, gdzie mozna galopowac i sie zaczelo caplowanie i ciagle sprawdzanie, czy moze zua ja jednak pozwole konikowi pobiegac juz teraz zaraz. Dzisiaj krolewna pol terenu galopowala w miejscu, bo a moze jednak... Kocham ja najbardziej na swiecie i jej tryb fightera jest zajebisty <3 ale czasem sie zastanawiam, co mnie podkusilo, zeby takiego pie*dolnietego konia kupic 😁 😉 oglaszana byla jako "tylko dla doswiadczonego jezdzca" i to mowi wiecej niz 1000 slow 😜

Z ta presja to tez zalezy, sa faktycznie konie, do ktorych mozna mowic szeptem 🙂 a sa konie, do ktorych sie mowi glosno i wyraznie. Wrazliwsze konie od nadmiaru presji tylko dostaja zwarcia stykow i nic z tego nie wynika, a te niewrazliwe po prostu nie kumaja subtelnych sygnalow.
Sosenka
A bo wiesz, to już chyba jest kwestia polityczna.
Tak się porobiło, że wszelkie rygory zostały okrzyczane jako "be",
a wszelka stroma hierarchia jako "dyktatura", "zamordyzm", "totalitaryzm".


Dobrze to podsumowałaś, zgadzam się. Hierarchia jest chyba często rozumiana jako coś odbierającego wartość tym będącym niżej, a to zupełnie nie o to chodzi. Koń powinien wieść szczęśliwe życie w dobrych warunkach i z pracą dostosowaną do jego możliwości. To, że w hierarchii ma stać niżej od każdego człowieka nie oznacza, że jest traktowany jak przedmiot, bez szacunku i bez współczucia.
Ćwiczenie, które opisujesz, też bardzo fajnie brzmi. Nawiązując do tego, bardzo brakuje mi w przeciętnej rekreacji obszernych wykładów o podstawach komunikacji z koniem. Nigdy nikt mi na żywo nie wytłumaczył dlaczego nie wolno personifikować konia. Słyszałam tylko "nie pozwól mu", "przytrzymaj go", "klepnij go palcatem gdy tak robi" i nikt mi nigdy nie powiedział DLACZEGO, a będąc naiwną, młodą koniareczką zaczęłam kwestionować tego typu naukę. Też wydawała mi się okrutna, mało ludzka. Na szczęście szukając wiedzy na własną rękę trafiłam w dobre miejsca w internecie. Jednak dalej mnie boli, że przeciętne rekreacje nie oferują początkującym jeźdźcom obszernych wyjaśnień zasad komunikacji z koniem.


SosenkaTo są półtonowe zwierzęta o mentalności trzylatka. A kuniareczkom się wydaje, że odpowiednia ilość pracy i personifikacji i będą mogły z konisiem rozmawiać o roli drzewa w poezji średniowiecznej.


To jest piękne i trafia w samo sedno!  😀

Jest multum ludzi, którzy nie spotkali na swej końskiej drodze konia ogólnie wychowanego ale bardzo dominującego i silnego charakterem.
I wtedy można sobie w buty wsadzić wszelkie budowanie relacji - takie konie zawsze muszą czuć kontrolę bo bez niej zawsze biorą to co mogą.


Ooo, to jest opis idealnie pasujący do mojego konia. Gdy jestem zmęczona i przez chwilę niedbalstwa dam mu strzępek kontroli, od razu zacznie testować co jeszcze uda mu się ugrać. Cwany smarkacz natychmiast zauważa, gdy biorę do ręki telefon, zagadam się z kimś albo, głupia ja, biorę do ręki aparat, podczas gdy w drugiej trzymam linę. W kilka sekund koniowi przestawiają się trybiki w mózgu i jeśli nie ogarnę jego cichych podchodów przez następne parę minut, to przejmuje dowodzenie i zaczyna mnie traktować jak szmacianą lalkę. Na bezczelnego ciągnie mnie np. do kępy trawy lub wychodzi z maneżu, podczas gdy ja frunę za nim na końcu liny. Przez ostatnie pół roku zdarzyło mi się to może ze 3 razy, ale oj, zapamiętałam sobie te lekcje.

Z ta presja to tez zalezy, sa faktycznie konie, do ktorych mozna mowic szeptem 🙂 a sa konie, do ktorych sie mowi glosno i wyraznie. Wrazliwsze konie od nadmiaru presji tylko dostaja zwarcia stykow i nic z tego nie wynika, a te niewrazliwe po prostu nie kumaja subtelnych sygnalow.


A to jak najbardziej się zgadzam  🙂  Są w moim pensjonatowym stadzie konie ufające i lubiące człowieka, ale cudnie reagujące na najmniejszą nawet presję. Czasem muszę je przesunąć gdy stado za bardzo kręci się przy bramie i na niektóre wystarczy odpowiednio spojrzeć, by pięknie ustąpiły miejsca. Marzę o tym, by moje gruboskórne, cwane bydlątko kiedyś się tak zachowywało, ale nie wiem, czy starczy mi umiejętności.
Sosenka, kotbury, - to piona, bo mojemu dać palec, a nie ma się ręki. On stosuje bierny opór i cichą dominację. Więc ja w opinii ludzkiej "się go czpiam", bo "przecież on jest grzeczny". No jest, właśnie dlatego, że się czepiam 😁 To, że on nie robi nic, co powszechnie uważa się za złe nawyki, w sensie nie kopnie, nie bryknie, nie odfrunie nie oznacza, że nie powróci do stadium rozpuszczonego chama robiącego co mu się żywnie podoba. Ja wolę go obsztorcować od razu, niż musieć użyć większej "presji" 😉
Sosenka, - to przychodzi z czasem. Ja mam obecnie na prawdę fajnie współpracujące zwierzę, które jest potwornie miłe i wygodne do obsługi, a na naszym początku to nie wiem kto mniej potrafił, on czy ja 🤣 Spokój, obserwacja, konsekwencja.

kokosnuss, - ok, ale nawet tym delikatnym nie odpuszczasz przecież. Ta presja jest zawsze, tylko lżejsza, inaczej ukierunkowana. Mojej mamci był taki delikates, że co gwałtowniejsza reakcja, to styki usmażone. I ćwiczyłam bycie lotosem na tafli piiip jeziora powtarzając z nim milion razy. Wyszedł z drzwiami, podarł kolejne ogłowie. Lotos. Idę, odstawiam, powtarzam. 15 raz próbuje pojechać koło? Lotos, próbuje 16 raz. Delikatnie, ale stanowczo. Kurka, już wolę takie, na które można choć nakrzyczeć  😂
A tak z ciekawości, inteligencję konia można przyrównać do czego? Bo np. mówi się, że pies odpowiada 3-letniemu dziecku. Jak jest z końmi?


Pełen przegląd, od poziomu zlotej rybki po tak 13-latka. Mam i takie bystre że jak schowasz wiadro za plecami to myślą że go nie ma i takie które otwierają skobel od swojego boksi i zębami wyciągają wszystko co stoi na drodze do zarcia ktore przez ulamek sekundy widziały gdzie chowasz. Dlatego moim dylematem życiowym sa karabinczyki na drzwiach i/lub podwójne skoble - z jednej strony mega ryzyko w razie pożaru (a debili wypalajacych trawy nie brakuje), z drugiej jednak dzięki temu żaden gagatek nie wyjdzie jak mu sie siano skoczy w środku nocy albo cos po prostu uwidzi
[quote author=karolina_ link=topic=885.msg2930796#msg2930796 date=1590017273]
Pełen przegląd, od poziomu zlotej rybki po tak 13-latka. Mam i takie bystre że jak schowasz wiadro za plecami to myślą że go nie ma i takie które otwierają skobel od swojego boksi i zębami wyciągają wszystko co stoi na drodze do zarcia ktore przez ulamek sekundy widziały gdzie chowasz. Dlatego moim dylematem życiowym sa karabinczyki na drzwiach i/lub podwójne skoble - z jednej strony mega ryzyko w razie pożaru (a debili wypalajacych trawy nie brakuje), z drugiej jednak dzięki temu żaden gagatek nie wyjdzie jak mu sie siano skoczy w środku nocy albo cos po prostu uwidzi
[/quote]

Lubię to!  🤣

Moja menda jeśli tylko zechce - wszystko otworzy  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się