Włosomaniaczki, czyli walka o piękną grzywę (świadoma pielęgnacja)

Jak się robi puch i siano to kwestia złej równowagi PEH, a nie oznacza, że włosy chcą się kręcić. Ja bym raczej spojrzała co używacie i spróbowała z dodaniem większej ilości tych rodzajów odżywek, których obecnie jest najmniej. Niestety dojście do równowagi PEH jaka pasuje naszym włosom czasem zajmuje najwięcej.

Oczywiście sprawdzić czy włosy są kręcone można zawsze i tak jak  vanille napisała spróbować pougniatać je i nie ma znaczenia czy to odpowiednie produkty CG, bo i na żelu z nie CG włosy będą się kręcić, tylko że słabiej, a i znam dziewczyny które silikony stosują a skręt mają bardzo ładny . 
Witajcie w klubie puchu  🏇

Ja mam włosy ciężkie i grube, niepodatne na stylizację, jest ich MASA. Fajnie, że są gęste, ale u fryzjera nie byłam z trzy miesiące więc włosów jest milion, poza tym są naturalnie falowane więc robi sie aureola na głowie  😂  no i z racji z tego, że są rozjaśnione, to są zniszczone i suche = puch. Zdecydowałam się nie farbować włosów i wrócić do naturalnego koloru, żeby trochę poprawić ich kondycję.
Moje włosy w ogóle ciężko przeciążyć czymkolwiek, generalnie one lepiej wyglądają dzień po myciu niż w dniu umycia; one chłoną wszystko.

Na razie na noc przed myciem (myję głowę rano) nakładam hydrolat i olejek, rano najpierw emulguję odżywką, potem łagodny szampon na skórę głowy i na końcu emolient. W weekendy nakładam maskę nawilżającą, czasem jedwabna. Ogólnie jest trochę lepiej, ale kombinuję cały czas z różnymi zestawami i kosmetykami.
Jasmine, nie, wszystko idealnie 😀 Endokrynolog powiedział "zalecam mniej stresu". Nie dało się na to wykupić recepty 🙁

Ja bym mimo to próbowała.  Też miałam taki etap że nic mi na głowie nie zostało,  a teraz mam włosy do połowy uda.

  Witajcie w klubie puchu  🏇

Ja mam włosy ciężkie i grube, niepodatne na stylizację, jest ich MASA. Fajnie, że są gęste, ale u fryzjera nie byłam z trzy miesiące więc włosów jest milion, poza tym są naturalnie falowane więc robi sie aureola na głowie  😂  no i z racji z tego, że są rozjaśnione, to są zniszczone i suche = puch. Zdecydowałam się nie farbować włosów i wrócić do naturalnego koloru, żeby trochę poprawić ich kondycję.
Moje włosy w ogóle ciężko przeciążyć czymkolwiek, generalnie one lepiej wyglądają dzień po myciu niż w dniu umycia; one chłoną wszystko.

Na razie na noc przed myciem (myję głowę rano) nakładam hydrolat i olejek, rano najpierw emulguję odżywką, potem łagodny szampon na skórę głowy i na końcu emolient. W weekendy nakładam maskę nawilżającą, czasem jedwabna. Ogólnie jest trochę lepiej, ale kombinuję cały czas z różnymi zestawami i kosmetykami.

Z opisu wynika, że są wysokoporowate.  Może dobry olej by pomógł albo maska z PEH, żeby żadnego składnika nie brakowało.
Moim hittem jest drożdżowa Agafii
Jasmine, ja tez uwielbiam drożdżowa agafii 😀 bardzo lubię jej dziwaczny zapach
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 maja 2020 09:55
Jasmine, łykam calcium pantothenicum i msm, pije skrzypopokrzywe, robie codziennie masaż głowy, ścieram końską wcierką i piloxidilem 😀
Jasmine Agafię zamówiłam, ma sporo dobrych opinii. Jakiś konkretny olej polecasz  :kwiatek:  ?
Chciałam podpytać was o laminowanie włosów. Na grupach fb nie chcę bo mnie zjedzą. Tu się pewniej czuję.

Otóż, laminowałam żelatyną - włosy były sztywne podczas zmywania, miałam wrażenie, że na czubku zrobił mi się jeden wielki kołtun.
Wczoraj wyczytałam, że fajnie jest robić galaretką z maską. Więc wzięłam galaretkę truskawkową, ten żel wymieszałam z maską garnier fructis aloe food i niestety ponownie kołtun na czubku. Musiałam nałożyć po wszystkim jeszcze raz maskę żebym mogła spokojnie rozczesać włosy.
Czy to oznacza, że mam jednak wysokoporowate włosy i laminowanie jest nie dla mnie?
agulaj79, ja mam wysokoporowate, mi laminowanie robi strąki i efekt nieświeżych włosów. Robiłam żelatyna + odżywka. Tzn na początku nie ma tragedii ale szybko zaczyna zle wyglądać
Jasmine, łykam calcium pantothenicum i msm, pije skrzypopokrzywe, robie codziennie masaż głowy, ścieram końską wcierką i piloxidilem 😀

A może coś z dietą. Już pomijając mikro i makro elementy to ogromną rolę odgrywają tłuszcze nasycone, głównie zwierzęce. Masło itp. To dlatego gdy się je wyrzuci z diety i je tylko chude mięsa,  sery, nie dodaje tłuszczu to włosy zaczynają lecieć i generalnie gospodarka hormonalna cierpi.
Ja dzisiaj uzyskałam w końcu mięciutkie i niespuszone włosy! Ok bez ideału, ale jak na ich możliwości to i tak jest SZAŁ  😜 ładnie się falują, ale nie odstaje aureola na głowie.

Mycie odżywką z NatureBoxu, na skalp Alterra, zmyć, potem Kallos ProTox (co ciekawe ma w składzie keratynę, ale nie spusza mi włosów  🤔wirek: ), wysuszyć i na suche włosy popsikałam GlissKurem czarnym. Wiem, że to silikony, ale efekt jest totalnie obłędny w porównaniu do tego co było... Nie umiem uzyskać takiego efektu bez silikonu 🙁

Moje włosy się puszą i co bym nie zrobiła to wiecznie jest nie tak. Ale jakiś czas temu u fryzjera spryskali mi włosy czymś takim - teraz kupuję i nie mogę bez tego żyć. Ja nie wiem co tam jest, jaka chemia itp. Spryskuję po myciu i mam włosy gładkie i mięciutkie i lejące się. Tylko nie wiem gdzie to kupić zdalnie - na razie mam u fryzjera ale nie zawsze jest 🙁
https://estel.pro/pl/pl/produkty/dla-blondynek/couture/eplex/eplex-zestaw-do-zabiegu/eplex-spray-pielegnacyjny

Niestety odmówili mi sprzedaży przez tą firmę jak nie mam salonu fryzjerskiego
Gillian   four letter word
22 maja 2020 19:23
Na ebayu jest, jeśli bardzo potrzebujesz 😉
kolebka, ale silikon to nic złego! Tylko warto jeśli włosy lubią silikony, raz na dwa tygodnie zmyć je mocniejszym szamponem, żeby za dużo się ich nie nabudowywalo.
busch   Mad god's blessing.
24 maja 2020 22:28
dobby, mi się wydaje że sęk tkwi w tym czy włosy tolerują mocniejszy szampon. Jeśli tak, to spoko, można używać silikonów i je potem zmywać. A jeśli włosy nie tolerują mocnych szamponów, no to wtedy pozostaje nie używać rzeczy, do których zmycia potrzeba takiego szamponu (nie tylko silikony trzeba wtedy wykluczyć).

Ciekawa też jestem na ile faktycznie zmywanie raz na dwa tygodnie wystarczy. Pewnie zależy od tego, jak często myjemy włosy i nakładamy potem silikon. Ja przy myciu codziennie włosów nie wyobrażam sobie pozbywać się silikonów raz na dwa tygodnie, miałabym ogromny przyklap po nałożeniu silikonu 14 razy 😀
busch ja mam takie włosy, że serio NIGDY nie były przyklapnięte po kosmetykach  😂  mogę je myć co trzeci dzień, chociaż z uwagi na bieganie myję je co drugi dzień.
Kiedyś je wypsikałam jakiś stylizatorem, do tego lakier (to przed jakimś wyjściem było), na drugi dzień były okej  😂
efeemeryda   no fate but what we make.
29 maja 2020 12:08
Możecie mi polecić jakiś rodzaj (markę, kolor) henny która jest możliwie jak najbardziej pomarańczowo - marchewkowa?
Ostatnio testowałam sattve (henna z amla) która pół na pół mieszalam z cassia, ale chyba przez amle wyszły za mało rude. Wcześniej długo używałam tycjanu z eld’a, myśle żeby do niego wrócić, chyba ze polecicie coś lepszego ?  :kwiatek:
efeemeryda, sattva jest bardzo słaba. Na mocne rudosci najlepsza Sahara tazarine. Poza tym ziółka z sojatu, raj baq.
Edit: nie wiem jaki masz kolor włosów ale jeśli naturalnie takie jak na miniaturze to henna nie da Ci nigdy takiej typowej marchwey bo są za ciemne
Gillian   four letter word
29 maja 2020 22:14
efeemeryda, kąpiel rozjaśniająca jeśli masz za ciemne włosy i Sahara Tazarine lub Miksohenna, jak wróci do sprzedaży. Amla gasi rudość! Dorzuć słodkiej papryki, kurkumy sporo, miodu na glucie lnianym, acerolę i cassię, będzie jasny rudy 🙂
efeemeryda   no fate but what we make.
30 maja 2020 08:08
vanille Dawno już nie takie jak na miniaturze  😀

Dzięki dziewczyny  :kwiatek: dodawałam już sok z cytryny ale o innych specyfikach nie słyszałam.

edit: naturalny mój kolor to taki szaro mysi blond
efeemeryda, tak myślałam, ze są po hennie ale chodziło mi o naturalne 😀 nie wiem jak ciemny masz ten blond, tzn takie jak na miniaturze? Bo tam sie wydają mega ciemne a od tego zależy czy w ogóle jest opcja uzyskać rudy 🙂 zawsze można rozjaśnić, ale pytanie czy nie będziesz pózniej musiała za każdym razem rozjaśniać odrostu przed nałożeniem henny. Niektórzy próbują rozjaśniać kwasem jabłkowym albo po prostu klasycznie rozjasniaczem. Jakas cześć babeczek faktycznie robi tak, ze co jakiś czas rozjaśniają odrost i kładą hennę żeby uzyskać marchewę. Ale to juz musi sie komuś chcieć, mi by sie nie chciało i szkoda by mi było włosów.
Co do dodatków i w ogóle hennowania jest cały blog w tym temacie, jak wpiszesz miksologia dodatki w Google to Ci wyskoczy cała lista czego i ile dodawać. Acerola czy kwasek cytrynowy jako zakwaszacze zawsze Ci dadzą jasnoejszy i bardziej rudy kolor niż właśnie amla, która ten kolor gasi i daje takie lekko "brudne" odcienie.
efeemeryda   no fate but what we make.
30 maja 2020 13:31
vanille na miniaturze są farbowane na czarno. Nie mam żadnego zdjęcia odrostu - mysi blond  :kwiatek:
efeemeryda, No to git 😀 w takim razie musisz tylko ogarnac na długości jakaś kąpiel rozjaśniająca ale sama nigdy tego nie robiłam wiec nie bardzo znam proporcje, może Gillian pomoże
efeemeryda   no fate but what we make.
01 czerwca 2020 14:37
vanille, Gillian a co sądzicie o tym  ? skład chyba ok, ma szanse się udać ? :kwiatek:
Gillian   four letter word
01 czerwca 2020 15:47
Też jest spoko, ja osobiście nie kładłam tej konkretnej henny ale jesr sporo zadowolonych użytkowników 🙂 i tak musisz zakwasić 😉
efeemeryda   no fate but what we make.
01 czerwca 2020 17:00
Gillian czyli dodać cytryny i miodu ?  😜
Gillian   four letter word
01 czerwca 2020 17:40
Cytryny nie! Kup acerolę, cytryna wyżre Ci skalp! Miód dodaje rozjaśnienia. Hennę rozrób na glutku lnianym, będzie mniejszy przesusz.
efeemeryda   no fate but what we make.
01 czerwca 2020 17:54
Co to znaczy ze wyzre mi skalp ? Bo wiele razy dodawałam i nic się nie działo  🤔  Zamiast wody glutek z siemienia ? To tez zakwasza ?
Gillian   four letter word
01 czerwca 2020 17:59
Tu masz elegancko opisane dodatki - http://henna-miksologia.blogspot.com/2017/01/dodatki-do-henny-cassi-i-henny-z-indygo.html?m=1

Glutek zmiękcza włosy, nawilża i chroni przed zakwaszaczami ogólnie 🙂
A jak zrobić taki glutek?
tereska, woda do garczka, wrzucasz siemie lniane, zagotowujesz i dajesz się chwilę pogotować. Jak zanurzysz łyżkę i ją dotkniesz po wyciągnięciu to będziesz czuła, kiedy zacznie się na niej robić taka śluzowata powłoka. Ja w małych garnku zawsze to robię i sypię na ten mały garnek ok 1 pełną łyżkę siemienia (na oko). Raz mi wyjdzie rzadszy, raz gęstszy, robię na czuja.
efeemeryda, ten phitofilos ma dobre opinie, ale ja go nie znam aż tak dobrze. Taka mieszanka henna z cassią jest też firmy Light mountain (z liskiem) - tą znam bezpośrednio i mogę polecić.
Poczytaj tego linka o dodatkach. To czym zakwaszasz ma duże znaczenie jeśli idzie o kolor. Cytryna daje nieprzewidywalne odcienie bo cytryny są po prostu różne. To już lepiej kwasek cytrynowy a najlepiej acerola. Glutek lniany nie zakwasza. Zakwaszacze - jak sama nazwa wskazuje - muszą być kwaśne. Nadają odpowiednie pH mieszance, bo henna puszcza barwnik w środowisku kwaśnym (choć można też hennować bez zakwaszacza, ale wtedy kolor ma tendencje do szybkiego ciemnienia). Pozostałe dodatki podbijają kolor w odpowiednim kierunku ale nie są zakwaszaczami.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się