Styl western (dawniej kącik)

Cudowne podejście "trenerki". Ja znam konie które znudzone same sobie dodają wieeele elementów i to raczej takich, które jeźdźcy nie lubią. Na pewno takie metody sprawiają, że koń idzie na trening chętny i pozytywnie nastawiony.
Wyszłam z takiego samego założenia - i bardzo się wtedy cieszyłam, że pojechaliśmy jednak jako słuchacze 😁. Poziom tego szkolenia też pozostawiał wiele do życzenia. Ale to osobny temat.
Kiedyś mieliśmy 1 trening z trenerką, która wychodziła z takiego samego założenia. Konie nie dodawały sobie elementów, ale tak nie chciało im się nic robić, albo robiły "na odwal się", że ten trening był zupełnie nie wart tego słowa.
Wszystkie konie poza 3 mają nienaturalnie nieruchome ogony. Słyszałam o praktykach przecinania mięśni i nerwów. Nie rozumiem czemu za takie coś nie ma dyskwalifikacji. Drżenie zadu pierwszego też jest wymowne... Te konie są zawalone na przód, często widać, że zad tylko je odpycha, nie zostają na prostej. Ciężko nie myślec, że coś jest nie tak...
Przy zajeżdżaniu to, że koń gubi nogi (zwłaszcza w nowych elementach) jest normalne. A tu mamy przykłady z zawodów.

Słyszałam o przecinaniu mięśni i nerwów, ale raczej u American Saddlebred. Chociaż może przeszło i na inne rasy - nie wiem. Mogę podpytać swojego weta - jeździ po międzynarodowych zawodach, zdecydowanie kojarzy różne dziwne praktyki.
Jeśli coś takiego jest na zawodach, to ciekawe co się dzieje "w domu".
Co do tego kładzenia się koni - szukam i nie mogę znaleźć (jak znajdę to wstawię), bo był koń (nawet w tym wątku się pojawił), który właśnie tak się kładł na zawodach (był filmik na youtubie, też szukam). Później powychodziły takie cuda w nogach, że głowa mała (koń był do adopcji i było opisane w ogłoszeniu, obawiam się, że tego to już nie znajdę).
Ja bym jednak szła w kierunku tych nóg. Zwłaszcza, że ta koleżanka co szukała zdrowego aqh w końcu odezwała się do jednej z najlepszych polskich hodowczyń - gotowa zapłacić krocie za zdrowego źrebaka i spełnić marzenie. Hodowczyni odpowiedziała jej, że nie ma zdrowych aqh, są tylko te co mają mniej problemów ze zdrowiem 😉.

edit. Chodzi o ten filmik -
vissenna   Turecki niewolnik
24 maja 2020 21:18
Muchozol, ale na tym filmiku widać wyraźnie, że koń nie utrzymał linii prostej i "poleciała" mu w bok jedna noga. Shit happens.

Na moim filmie widać wyraźnie, że konie składają się jak leżaki nad Bałtykiem z braku siły...
Tylko później już nie zrobił normalnego stopa, tylko "kicał". W ogłoszeniu o koniu można było dojść po datach, że już w trakcie tego przejazdu musiało być mocno nie tak z nogami - wtedy sprawdzałam, pamiętam co było, ale niestety nie mogę znaleźć. Jest inne ogłoszenie, które nic nie mówi, poza tym, że koń do hipoterapii. Trzeba by w wątku pogrzebać - ale mi się nie chce, bo to już sporo czasu 🙂.
Ciężko ocenić czy z braku siły, czy coś w nogach czy co innego - np. drugi się potknął o własny ogon (dlatego się splata w warkocz).
smartini   fb & insta: dokłaczone
24 maja 2020 22:20
Psycho Bob na tym przejedzie ewidentnie krzywo wszedł w stop i nogi się rozjechały, zdarza się najlepszym koniom pod najlepszymi jeźdźcami a nie tylko trudnym koniom pod juniorką.
Że później kicał - ten koń wybitnym stoperem nie był a jak człowiek jedzie spięty (a ja bym taka jechała mając naście lat i taką niespodziankę chwilę temu) to koń nie będzie się ślizgał, czy zdrowy czy nie.

vissenna, co do ogonów - częściej się ostrzykuje, rzadziej podcina nerwy, dużo częściej w Stanach. A dlaczego nie ma za to dyskwalifikacji? Bo system jest dziurawy jak i ten w hodowli psów. Machający ogon sugeruje zdenerwowanie/frustrację więc sędziowie 'premiują' konie ze spokojnym ogonem, nawet jak koń sobie ot macha bo macha. Przez to jeźdźcy próbują machanie wyeliminować, posuwają się do takiej ingerencji, machajacych koni jest mniej, te które machają ogonem bardziej rzucają się w oczy - koło się zamyka.
Sport jeździecki jak każdy inny, jedni ćpają konie inni nie, jedni o nie dbają, drudzy nie. W Europie raczej mało kto się posuww do chemii bo chodzą weci i pobierają wyrywkowo krew a dowód na naćpanego konia to jeśli dobrze pamiętam 3 albo 5 lat bana na starty jakiekolwiek.

Ja się nigdy nie spotkałam z podejściem 'zanudzic to nie będzie wymyślać' a jednak jeździłam z więcej niż jednym trenerem, nie tylko PL. Raczej odwrotnie, znudzony i umęczony koń nie da z siebie na zawodach nic.
Są blaski i cienie, nie ma co ani wieszać psów na tym sporcie ani gloryfikować. To wszystko robią tylko ludzie a wiadomo jak jest z ludźmi. Zdarzają się tak potknięcia o nierówność pod sypką warstwą czy o własny ogon (sama się kiedyś prawie z Budyniem przewróciłam bo przydepnął warkocz cofając a nigdy niczym cpany nie był prócz dnia, w którym trzeba mu było nogę po wypadku szyć :P) a zdarzają się potknięcia bo koń zajechany albo naćpany.
Możecie mi poradzić jak znaleźć siodło na konika polskiego, krutkie i szerokie ale dla osób dorosłych? Czy jest szansa żeby takie siodło znaleźć? Konik jest dość szeroki.
Ansc, obawiam się że nie uda się doradzić przez internet 🙁 koń koniowi nie równy, więc tak na prawdę bez przymiarki to wróżenie z fusów. Można szukać czegoś w starszym typie, albo siodeł dedykowanych do konkurencji szybkościowych. Oba rodzaje, ogólnie rzecz ujmując, są krótkie. Często jednak przy tym mają dość duży "schwung", więc nie będą pasować przy prostych plecach. Ale to wszystko kwestia osobnicza - tak konia jak i konkretnego egzemplarza
Czy to siodło dobrze leży na koniku p.? Szukałam wątku o siodłach western ale nie znalazłam. http://re-volta.pl/galeria/album/7861 proszę o sugestie.
Wole ostatnio raczej czytac niz sie wypowiadac, ale to o ogonach mnie wkurza, wiec napisze.  U walkerow do Big Lick jest to typowe i wrecz wymagane, przecina sie miesnie ogona i nerwy, po czym zaklada specjalny zestaw zginajacy ten ogona w pol, zeby wystawal ponad grzbiet
Mozna takie zestawy kupic legalnie np tutaj
https://www.wcircle.com/inc/sdetail/648
https://www.wcircle.com/inc/sdetail/16655

Stosuje sie to tez u Saddlebred, Hackney, czy innych ras, gdzie wysoko noszone ogony podczas pokazow sa punktowane.

Mozna latwo kupic ksiazki, gdzie sa instrukcje, jak sie to robi. Sa dostepne np na Amazonie.



Aż mnie zemdliło jak spojrzałam na to zdjęcie pokazujące podcinanie nerwów...

Tu opis przypadku - co prawda sprzed 12 lat, ale nadal dość aktualny jak sądzę:

https://thehorse.com/122860/tail-blocking-gone-wrong/

Na końcu jest dopisek, że niektóre organizacje zabraniają startów na koniu u którego zauważy się blokadę nerwów. Z tego co kojarzę (kiedyś na ten temat czytałam) to AQHA zabrania stosowania blokerów? smartini rzuciło Ci się gdzieś w oczy?

Edit: Okej, znalazłam: Any horse whose tail block is confirmed is banned from competition in AQHA-sanctioned events for at least a year---longer if the function of the tail remains abnormal. Despite statements in the AQHA rulebook that specifically prohibit tail blocks, I have found that the procedure is still shockingly common.

Aczkolwiek... nie demonizujmy konkretnej dyscypliny - każda ma swoje jasne i ciemne strony i zawsze znajdą się ludzie - zawodnicy, trenerzy chcący podążać drogą na skróty kosztem zwierząt. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka, bo tak samo musielibyśmy mówić o skoczkach - bo barują, o ujeżdżeniowcach - bo rollkur...
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 czerwca 2020 08:43
Nique, Tak, AQHA zabrania aczkolwiek nie wiem jak jest z egzekwowaniem tego. Od niedawna nie wolno też w klasach halterowych wystawiać ogierów z łańcuszkiem w pysku, muszą być wystawiane jak wszystkie inne konie na show halterze z łańcuskiem dopiętym w akceptowanych konfiguracjach do kółek. NRHA kombinowania z ogonami chyba nie zabrania a nawet jeśli, to jest to raczej martwy przepis bo jednak w Stanach to robią (nie wiem jak często bo tych koni jest tysiące a widzi się z nich promil na filmikach top zawodników). W Europie jeśli dobrze kojarzę to jest jeden weterynarz, który ostrzykuje i robi to na tyle dobrze (aka z minimalną szkodą dla konia) że jak ktoś się w Europie decyduje na to to robi tylko u tego jednego weta (chyba Włoch ale nie jestem pewna). Tak przynajmniej słyszałam.
Sama znam tylko jedną kobyłę z ostrzykniętym ogonem, była kupiona w USA już jako 6latka chyba i sprowadzona do PL. I nadal uważam, że ma X razy lepsze życie niż gro szkółkowych koni, które poznałam w swoim życiu (żeby było jasne, nie popieram, sama bym tego koniowi nie zrobiła). Przyrównywanie tej procedury do tego jak się łamie saddlebergom te ich biedne ogony jest trochę na wyrost.
Zdaje się, że czytała kiedyś, że NRHA nie ma przepisu odnośnie ostrzykanych / podciętych ogonów, dlatego wiele osób startuje w konkursach NRHA, a nie AQHA. Ale szczerze - nie chce mi się tego teraz szukać  🤣

Anyway - jeżeli myślimy o tej samej kobyłce to ona ma chyba podcięte nerwy, a nie ostrzyknięty ogon.
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 czerwca 2020 09:18
Nique, nie no, większość ludzi startuje w NRHA bo tam są realne pieniądze, realna konkurencja i chociażby w Europie tych zawodów jest znacznie więcej 😉 w AQHA reining jest tylko dodatkiem pośród mnóstwa innych konkurencji, sędziowie też są 'specyficzni' i np sędziowie sędziujący większośc technicznych konkurencji to wcale nie są najlepsi sędziowie reiningu (często dają bardzo głupie i niezrozumiałe punktacje). No i w NRHA jest pełen przekrój koni bo jednak trochę APH też startuje 😉
Nie wiem o jakiej myślisz ale ja znam Twisters Hot N Spicy, jest w Rzeszowie, startowała pod Rafałem 🙂
smartini realne pieniądze, realna konkurencja i mniejsze dbanie o dobrobyt zwierząt :P Myślę, że na wiele rzeczy NRHA przymyka oko i dlatego też ten sport ma swoje ciemne strony.

O innej kobyłce, z podciętymi nerwami  🙂 I to jest smutne, bo ani od much się nie odgoni, ani nie podniesie ogona żeby się załatwić. Blokada przynajmniej po jakimś czasie schodzi.
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 czerwca 2020 09:31
Nique, nie no, serio, nie pokuszę się o stwierdzenie, że motywacją do startu w NRHA jest większe pole do przemocy wobec koni... Dla mnie to jak z olimpiadą - jasne, tam kolarze też startują ale dla nich jednak Tour de France, dedykowane 'show', jest znacznie bardziej prestiżowe.
Szczerze, to jak wcześniej pisałaś, wszędzie znajdą się źli ludzie. Dla mnie np jest zadziwiające, że w skokach czy ujeżdżeniu sędzia nie sprawdza kiełzna i konia po (kiełzno przed na dużych zawodach) przejeździe. Oplutych krwią pysków się naoglądałam na zdjęciach z klasycznych zawodów 😉 w reiningu, czy w AQHA czy w NRHA nie ma na to miejsca ani na zadrapania od ostróg. Nie ma też nachrapnika. Także można się tak przepychać kto lepiej kto gorzej 'kontroluje' zawodników swoimi przepisami ale prawda jest taka, że jak ktoś chce iść na skróty kosztem koni to to zrobi. Niestety. I zawsze będzie można wywlekać taki czarne historie z każdej ze stron.
AQHA np. wg mnie zrobiło ogromną krzywdę koniom halterowym i to, że nie dopuszczają ostrzykiwania ogonów czy łańcuszka w pysku ma się nijak to tego, jakie kaleki są hodowane pod ich szyldem.
AQHA np. wg mnie zrobiło ogromną krzywdę koniom halterowym i to, że nie dopuszczają ostrzykiwania ogonów czy łańcuszka w pysku ma się nijak to tego, jakie kaleki są hodowane pod ich szyldem.


To akurat święta prawda... Dalej mnie zadziwiają tego konie...
vissenna   Turecki niewolnik
15 czerwca 2020 09:45
To akurat święta prawda... Dalej mnie zadziwiają tego konie...



Zapewne chodzi o te nieszczęsne konie halter? Hodowanie pokrak i przyszłych inwalidów...  🤔
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 czerwca 2020 09:56
tak, dokładnie. Nawet nie przyszłych bo dla mnie to już jako źrebaki są inwalidami. Ale to wypływa jakiś ogólny amerykański trend hodowlany bo oni nie tylko w koniach tworzą koszmarki, te wszystkie zmutowane zinbreedowane dogi niemieckie miniaturki, pitbulle-ropuchy itp. Stany są ogromne więc jest też mnóstwo idiotów. Niestety. Przecież te saddle to też amerykański twór. W stanach nadal normą są puppymillsy, farbowanie psów na milion kolorów itp. Generalnie trzeba na ten kraj niestety brać trochę poprawkę bo wydaje mi się, że nasze wyobrażenie dobrostanu zwierząt a ich to jednak trochę co innego
Z tego co kojarzę, to tam wcale nie jest nielegalne kopiowanie psów, podcinanie strun głosowych, trzymanie pojedynczych alpak w domach, wyrywanie kotom domowym pazurów. Więc pewnie i podcinanie ogonów nie jest w ich oczach żadnym okrucieństem a 'zabiegiem estetycznym'. Nie piszę tego, żeby to jakoś usprawiedliwiać, broń boże. Tylko żeby podkreślić, że to jest jednak troche inna mentalność, inni ludzie tworzą przepisy i brak zakazu ingerowania w ogon może wcale nie wynikać ze złej woli
Sama znam tylko jedną kobyłę z ostrzykniętym ogonem, była kupiona w USA już jako 6latka chyba i sprowadzona do PL. I nadal uważam, że ma X razy lepsze życie niż gro szkółkowych koni, które poznałam w swoim życiu (żeby było jasne, nie popieram, sama bym tego koniowi nie zrobiła). Przyrównywanie tej procedury do tego jak się łamie saddlebergom te ich biedne ogony jest trochę na wyrost.
Dla mnie trochę bez sensu targować się czy tej klaczy lepiej z podciętym ogonem niż koniom w rekreacji. Nie zapytamy się jej i nie dowiemy komu lepiej 🙂. Pewnie zależy od konia.
Dla mnie i to złe i to złe i po prostu warto uświadamiać.
Muchozol nikt się nie targuje. To po prostu stwierdzenie faktu. Jak tak pomyślisz na chłopski rozum to czy koń wolałby zapierdal*ć 8 godzin w rekreacji, czy nie móc machnąć ogonem, a poza tym być np. matką rodzącą (jak większość kobył po sporcie) to chyba odpowiedź jest oczywista... Wcale nie twierdzimy, że to dobre no ale jednak jakieś takie mniejsze zło - przynajmniej w moim odczuciu.

Odnośnie Twojej wypowiedzi - pewnie gdybyśmy się zapytali naszych koni co chcą robić, to raczej nie usłyszelibyśmy że pragną wozić nasze cztery litery także tego...
Otóż to - ani nie chciałyby wozić naszych tyłków ani nie chciałyby mieć przycinanych nerwów.
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 czerwca 2020 11:04
Mam takie wspomnienie z dzieciństwa jak uczyłam się jeździć. Hucuły przywiązane na skraju ujeżdżalni, osiodłane większość dnia, mające po pół godziny przerwy (cały czas w tym sprzęcie uwiązane), w niedopasowanym sprzęcie, zaszarpane, zmęczone.
Wątpię, by Burito było gorzej niż im, z padokami, 5 treningami w tygodniu, opieką wet-fizjo, okresem roztrenowania, systematycznym werkowaniem, sprzętem najlepiej dopasowanym jak się da, bo ogonem nie może machnąć. Nikt nie pisze, że to dobre, że należy to robić, że nie ma problemu. Ale jednak mamy na swoim podwórku znacznie większe problemy i nie ma co się doszukiwać zła w reninerach konkretnie bo oni nie są z zasady źli, tak samo jak właściciele szkółek, skoczkowie, ujeżdżeniowcy.

A Budyń jest teraz pewnie najszczęśliwszym koniem na świecie, bo nie robi nic, siodło widzi raz na ruski rok, tylko tażanko, trawka i chill :P pewnie tego by chciały wszystkie konie 😉
A Budyń jest teraz pewnie najszczęśliwszym koniem na świecie, bo nie robi nic, siodło widzi raz na ruski rok, tylko tażanko, trawka i chill :P pewnie tego by chciały wszystkie konie 😉


Konie chcieć to sobie mogą, ale jeżeli więcej ludzi będzie chciało tego dla swoich koni - to już świat będzie lepszy :P
Rekreacja rekreacji nie równa - od tamtych biednych hucułów na pewno lepiej, ale są i rekreacje prowadzone z głową.
Ale zmieniając temat.
A Budyń jest teraz pewnie najszczęśliwszym koniem na świecie, bo nie robi nic, siodło widzi raz na ruski rok, tylko tażanko, trawka i chill :P pewnie tego by chciały wszystkie konie 😉
Właśnie tu nie wiem jak ugryźć temat. Jak widzi siodło raz na ruski rok i wnioskuję, że w regularnym treningu nie jest, to i na logikę z mięśni spadł. Więc jak jeździć? Chyba, że ma tak jak Mucha - nawet jak z mięśni spadnie, to tłuszczyk jest, więc siodło na kościach nie leży.
My mieliśmy zajeżdżać Rozkruszka, ale plany pokrzyżowało oko. Leczymy oko, koń nie pracuje. Znajomi mówią, żeby przyzwyczajać do siodła, zarzucić na grzbiet, wsiąść i zsiąść. Ale jak mi koń spadł z mięśni to nie mam na co zarzucić tego siodła.
Więc jak to jest z tym wsiadaniem raz na ruski rok?
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 czerwca 2020 11:16
Muchozol, ale wiesz, że jak koń przestaje pracować to nie zamienia się nagle w kości owleczone skórą?
Rozumiem, że teraz też się znęcam nad koniem bo czasem na nim potuptam? 😁
Muchozol nie wiem jak musiałby koń spaść z mięśni + schudnąć żeby siodło leżało na kościach - chyba że jest źle dopasowane i nie ma odpowiednio szerokiego kanału na kręgosłup i wycięcia na kłąb.

Myślę też, że wsiadanie wsiadaniu nie równe. Zabranie konia po pół roku przerwy od jazdy w wymagający kilku godzinny teren ryzykuje nie tylko obolałym grzbietem ale również mięśniochwatem. Dam sobie jednak obie ręce uciąć, że smartini tak nie robi.
vissenna   Turecki niewolnik
15 czerwca 2020 11:25
Muchozol, ale wiesz, że jak koń przestaje pracować to nie zamienia się nagle w kości owleczone skórą?
Rozumiem, że teraz też się znęcam nad koniem bo czasem na nim potuptam? 😁


AQ z racji genetyki są mięśniakami "znikąd" a jeśli koń ma stale ruch i odpowiednie żywienie, to wsiadanie na ruski rok nie jest żadnym problemem. Ok, pewnie nie ma muskulatury z czasów ostrego treningu, ale jak już wsiadasz, to pewnie go nie żużlujesz stopami 😉

Już nie przesadzajmy - dobra kondycja pastwiskowa nie jest przeciwwskazaniem do pracy pod siodłem...
Po prostu pytam 🙄. Nie Ty jedna tak wsiadasz przecież, tylko przykład, bo mi się przypomniało jak napisałaś, więc zacytowałam 🙄.
U nas było tak - taka skóra i kości spowodowane poważnym urazem oka i lekami. Ale jednak nawet po podkarmieniu i poprawie nie jest to koń na którego bym zarzuciła siodło. Chyba, że jestem przewrażliwiona w drugą stronę.
Więc pytam - bo mi się wydaje, że koń na zabawy z siodłem się nie nadaje teraz (ostatnie 2 zdjęcia, jak się wyświetlą w ogóle), ale może przesadzam. Już sama nie wiem. Po tym oku jestem przewrażliwiona jak schudł strasznie.
Początek "pracy" na lonży:

W trakcie leczenia:

Po najgorszym etapie leczenia, w końcu zaczął łapać masę:

Muchozol myślę, że sporo młodziaków startuje z takiej kondycji w jakiej jest obecnie. Jak jest już zdrowy to jaki problem pracować na lonży, oswajać z siodłem - zakładać z obu stron czaprak, siodło, oklepywać po siodle, lonżować z siodłem - żeby się do tego wszystkiego oswoił?

Czemu aż tak poleciał z wagi podczas leczenia?

Edit: Te plecy od stania mu się nie zrobią same  🤣 W końcu będziecie musieli zacząć pracować, jeżeli chcesz żeby się zbudował.

smartini   fb & insta: dokłaczone
15 czerwca 2020 11:34
vissenna, ja to wiem 🙂 z resztą, wiem, kiedy mój koń jest w dobrej kondycji i kiedy jazda na nim nie sprawi mu problemu 😉
Budyniek pozdrawia z okazjonalnego tuptania

tak wygląda koń po poważnym wypadku kilka lat temu (prawie 4 miesiące w klinice, otwarta rana, przeszczep skóry, komórki macierzyste, stłuczenie całej powierzchni łopatki i żeber do oderwania skóry od mięśni, dziura w łopatce tak, że można było oglądać kości). Duże padoki, odpowiednie (minimalne) żywienie, sporadyczne kłusy na lonży.

Młodziaki przy których pracowałam nigdy tak nie wyglądały jak na zdjęciach wyżej (konie po roztrenowaniu z resztą też nie) ale też nie wiem co złego w zaznajamianiu konia ze sprzętem
smartini powiem Ci że po tym jak ta rana i leczenie wyglądało to dobrze go widzieć w takiej formie i pod siodłem  🙂

Edit: A tak swoją drogą to... Jackowi się chyba urosło plecami. Czy ktoś mi podpowie czy to siodło jest za wąskie (zdjęcie w galerii).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się