Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Polecam basenik z dość wysokim brzegiem, w zeszłym roku jak nie było pogody nasz dmuchany, ogrodowy basenik napełniliśmy piłkami, troche szaleństwa było.
Nie na długie godziny, ale kawe ciepłą można było wypić 😉
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
19 maja 2020 12:39
Moja młoda w zeszłym roku dostała tzw. basen muszelkę, która może służyć jako basen lub piaskownica. Ma wieczko więc można zakryć gdy się nie używa.
ash   Sukces jest koloru blond....
19 maja 2020 15:10
Bizon ja przy przewijaniu daje do ręki chusteczki, krem... cokolwiek co jest atrakcyjne. I mam tą minutę na ogarnięcie.
Przyznam szczerze że filtrem póki co nie smarowałam, ale niedługo zacznę, bo słońce będzie coraz ostrzej świecić.

Poratujcie, co kupić 10-miesięczniakowi na Dzień dziecka, żeby zajęło chociaż na 5 minut... Super by było gdyby posłużyło też chwilę.


Stolik edukacyjny! Moja 10 miesięczna stoi przy nim i bawi się „godzinami”. Serio, przy nim nauczyła się wstawać i to jej sprawia mega frajdę.
Wybrałam drewniany Janod na dzien dziecka, bo teraz bawi się jakimś grającym kolorowym chicco.
Zamówiłam tez gumowego konia do skakania
Dziewczyny znacie jakiś sklep z zabawkami który mi zapakuje na prezent? Nie mam jak osobiście przekazać urodzinowego prezentu i pomyślałam o takiej opcji ale nigdy nie korzystałam...
[quote author=Kaarina link=topic=74.msg2930267#msg2930267 date=1589793493]
Bizon ja przy przewijaniu daje do ręki chusteczki, krem... cokolwiek co jest atrakcyjne. I mam tą minutę na ogarnięcie.
Przyznam szczerze że filtrem póki co nie smarowałam, ale niedługo zacznę, bo słońce będzie coraz ostrzej świecić.

Poratujcie, co kupić 10-miesięczniakowi na Dzień dziecka, żeby zajęło chociaż na 5 minut... Super by było gdyby posłużyło też chwilę.


Stolik edukacyjny! Moja 10 miesięczna stoi przy nim i bawi się „godzinami”. Serio, przy nim nauczyła się wstawać i to jej sprawia mega frajdę.
Wybrałam drewniany Janod na dzien dziecka, bo teraz bawi się jakimś grającym kolorowym chicco.
Zamówiłam tez gumowego konia do skakania
[/quote]

Ja też polecam stolik edukacyjny, mój 1,5-roczny do tej pory lubi się przy nim bawić.

pati12318, gratulacje!! I współczuję długiego porodu!
FurryMouse, też spóźnione gratulacje!!
Jak maluszki, dziewczyny?

A jak reszta dzieci? Jak sobie radzicie w tym czasie?

Nasz mały ma już 1,5-roku, ogarnął już jak się otwiera każde zabezpieczenie na szafki (macie jakiś sprawdzony patent?) 😁 Powoli zaczynamy z nocnikiem, ale nie chce siadać, a jak już siada to czytamy książeczki i niestety na siedzeniu się kończy, i nie wiem jak go inaczej do tego zachęcić... Czytamy Jadzię jak robi siku, książkę z okienkami o kupie, pokazuję jak w innych książeczkach dzieci siadają na nocniku, raz się udało, że powiedział "sisi", posadziliśmy i zrobił siku, a poza tym zero sukcesów. Jeszcze nie gada za dużo, powtarza onomatopeje i mówi "kółko", pyta: co, "dzie", "to", ale jest taki spryciarz, że głowa mała 😁

Co kupujecie dzieciom na Dzień Dziecka? Nie wiem czy są jakieś fajne zabawki na 18m+? Teraz szał na sorter i wieżę z kubeczków, ma też klocki megablocks (drewniane na razie bezszał), kupiliśmy rowerek biegowy, ale jeszcze nie ogarnia. Jest coś, nie wiem, edukacyjnego, angażującego? Teraz jest czas na łowienie rybek czy jeszcze poczekać? Puzzli jeszcze nie kuma.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
21 maja 2020 22:45
Poltoraroczniak na nocnik? Masz plany  😁
Maea jeżeli chodzi o zabezpieczenia szafek to jedynie te z Ikei dają radę.
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=74.msg2930976#msg2930976 date=1590097519]
Poltoraroczniak na nocnik? Masz plany  😁
[/quote]

  🤣
Ja tak, zobaczymy jak syn  😁

bawarka, oooo pani! Nawet nie wiedziałam, że mają, dzięki wielkie, wyglądają na skomplikowane, może dadzą radę 😉
pati12318, jak u Was? 🙂
pati12318, gratulacje 🙂

Bizon, przewijanie w biegu 😉 na pewnym etapie dużym ułatwieniem mogą być pieluchy na gumie, które wkładasz jak majtki.

Co do słońca, to uważam, że zrobiła się z tego lekka histeria. Jasne, że trzeba dbać, żeby nie oparzyć skóry ale ogólnie słonko jest zdrowe i potrzebne 🙂 Mój patent jest taki, że staram się trzymać w cieniu (jak jest cień lub pochmurno nigdy nie smaruje). Po słońcu starszakom pozwalam chodzić trochę bez filtrów, w ten sposób opalają się powoli i skóra sama zabezpiecza się stopniowo. Jak już bardzo praży i długo są eksponowane, to smaruje. Niemowlakowi od 5 minut na słońcu też nic noe będzie, chyba że jakiś wrażliwy typ ale np w lipcu o 14, piętnaście minut na słońcu już nie jest myśle bezpieczne dla takiego malucha. Świetny patent to ubrania z długim rękawkiem i nogawkami, z PŁÓTNA lnianego albo mieszanki lnu z bawełną albo samej bawełny. Dziecko się w tym nie opali, w słońcu jest mu mniej gorąco niż gdyby było gołe i nie martwisz się czy krem działa, czy się nie starł i nie smarujesz w kółko (tylko buzia i dłonie np). Testowane na moich niemowlakach w takich miejscach jak Seszele, Kanary czy Bułgaria. Nie lubimy też tych ubrań UV do wody bo dziecku jest w nich zimno, tu już wole wysmarować dokładnie, czapa na głowę i heja. No chyba, że pianki do wody, w tych jest ciepło i są fajne zwłaszcza jak wiatr wieje.

Scottie   Cicha obserwatorka
22 maja 2020 13:59
Maea, Kinga pewnie dostanie Duplo ze zwierzątkami/ludzikami, ona lubi klocki i takie figurki do rączki. Dostanie tez nocnik i książeczki, ale ja za odpieluchowanie zacznę próbować brać się dopiero na koniec wakacji (czyli w okolicy 2 urodzin). Na forum październikowych mam mamy już dwa brzdące odpieluchowane, z czego jednemu zdarzają się jeszcze wpadki, a drugi podobno załapał już 2 dnia ćwiczeń i od tamtej pory korzysta już tylko z nocnika. Ale ten chłopiec wszystko robi najlepiej 😁
I tez polecam zabezpieczenia z ikei, sama czasem mam problem je otworzyć 😉
Maea jeżeli chodzi o zabezpieczenia szafek to jedynie te z Ikei dają radę.
potwierdzam
Uuu, to jak tyle potwierdzeń to zamówię przy okazji. Tylko nie wiem czy mnie wkurzać nie będą jak tak trudno otworzyć...  😁

Scottie, a jakie książeczki? A o lego myślałam, ale moje dziecko to na razie tylko wieże układa z klocków 😉
Oooo, proszę, nie wiedziałam, że są takie zdolniaczki 😉
Mój jest tak sadzany, hmm, od tygodnia? Kupiliśmy nocnik jako ciekawostkę i by spróbować, ale młody daje nam nadzieję, że kuma czaczę i może coś z tego będzie  😁 Teraz zaczął chętnie siadać i postanowiliśmy zakupić majtki, więc pewnie od jutra wymieniamy pieluchy na gacie. Udało się nawet dwójkę złapać do nocnika, więc nabraliśmy mocnych morali... Chwilę później zsikal się w spodenki  😁 więc są wzniosłe chwile i te gorsze. Generalnie przerażona byłam odpieluchowaniem, ale może nie będzie tak źle #wishfulthinking  🤣
Scottie, Maea bo te zabezpieczenia trzeba otwierać sposobem, pod skosem, najpierw góra potem dół żeby ściągnąć najpierw z jednego haczyka a potem drugiego. Sama nie mogłam otworzyć jak ciągnęłam na chama dopiero tz pokazał mi jak to robić  😡
U mnie dzień dziecka już załatwiony trampolina dla starszaka i szumiś dla młodocianej.
Też jestem w trakcie odpieluchowywania tylko mój ma 2,5 roku. To był horror, po 8 gaci dziennie. Po ponad miesiącu jest lepiej ale dalej siku trzeba pilnować.
My mamy szafce na chemię takie zabezpieczenia http://bezpiecznyszkrab.pl/glowna/336-magnetyczne-zabezpieczenie-do-szafek-szuflad-4-szt.html

edit: wielki link

Ja miałam mega zgryz z nocnikiem, bo dzieci w żłobku już odpieluchowane, bo dzieci szwagierki odpueluchowane przed 2 rokiem, a Lilka nadal śmiga w pieluchomajtkach. Ale o a odczuwa taki dyskomfort, takie załamanie jak obsika majtki że olałam i nie będę jej na sile odpieluchowywac. W 80% pamięta o nocniku/kibelku sama z siebie, w 20% kiedy nie pamieta sama z siebie mówi z zawstydzeniem że zrobiła w pieluchę, nie mam serca mówić że to złe, ze za duża...walić to, przecież do 18 urodzin w pieluchach chodzić nie będzie nie?
lenalena dzięki za pamięć  🙂 U nas póki co bardzo dobrze.
Wychodzi nam kamienie piersią, nie musiałam jej dokarmiać. Ładnie przybiera na wadze.
W nocy (tfu tfu odpukać) śpi pięknie 8-9h z przerwami na karmienie.

Dziewczyny, kiedy bezpiecznie jest wsiąść na konia po porodzie sn?
U mnie mija 16 dzień. Czuję się dobrze, nic mnie już nie boli i bardzo mnie kusi.
Póki co chodzimy codziennie na spacer min 5km i jest ok po takim spacerze.
Jakie są wasze doświadczenia?
pati nie rodziłam sn, ale ja bym poczekała do końca połogu chociaż i przy okazji kontroli u gina jeszcze dopytała o aktywność fizyczną. Jednak poród to spory wysiłek dla organizmu i warto dać mu czas na regenerację.

Dzięki dziewczyny za pomysły. Chyba stanie na stoliku, a za basenem rozglądne się bliżej wakacji.
6tyg ok, po 2 tyg można wprowadzać bardzo delikatne ćwiczenia (bez brzuszków)
Ja oczywiście nie wytrzymałam i siadłam 5tyg po CC

Jasnowata co tam u Was? Śniłaś mi się dzisiaj  😉
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
25 maja 2020 08:33
pati poczekaj do końca połogu, łatwo można sobie narobić kłopotów.
Maea, dziękuję 🙂 u nas chyba jakiś pierwszy skok, bo mi się dziecko w nocy popsuło. Budził się równo co 3h na karmienie, a teraz ledwie 1,5h jest w stanie przespać. No i mamy problemy z gazami i karmieniem. W ogóle powiem Wam, że mam już dość kp. Totalnie nie moja bajka i jeszcze wszędzie słyszę/czytam co innego. Byle się te pół roku jakoś przemęczyć i ja się wypisuję 🙁
FurryMouse, rozumiem i szanuje uczucie, że to nie twoja bajka, ale... może masz szanse spotkać się z jakąs doradczynią laktacyjną? Teraz może jakieś teleporady są udzielane? Mnie też dobijał chaos informacyjny, może jak znajdziesz jedno rzetelne źródło wiedzy, będziesz w stanie odciąć się od reszty i jednak trochę mniej się umęczysz przez te pół roku i życie będzie troche łatwiejsze 😉
FurryMouse, a względem czego masz wątpliwości?
A co do regresu - to się nie martw, minie! ...a potem przyjdzie kolejny 😁 Ale spokojnie, mnie bardzo luzowała w głowie myśl, że tak jest, że to nie moja wina i odpuszczała mi dzięki temu frustracja i nakręcanie się, masuj brzuszek, pogadaj może z lekarzem o jakimś probiotyku? U nas przy regularnym stosowaniu BioGai, Espumisanu i tego enzymu mleka było spokojniej. I dużo noszenia. I spokoju.

pati12318, zanim wsiądziesz pogadaj z lekarzem, wydaje mi się największym problemem, że będą mięśnie dna miednicy, i nie wiem, tylko ja miałam uczucie po sn, że przy mocniejszych wstrząsach mi coś wypadnie? Ja wsiadłam po 4-5 miesiącach od porodu, ale to też kwestia tego, że nie miałam wcześniej konia na miejscu, bezpieczne wydają mi się te 2 miesiące od porodu, by wszystko tam na dole wróciło na swoje miejsce.

krysiex213, e tam, pewnie, że nie będzie 😉 Siostrzeniec mojego partnera się odpieluchował jako 4-latek, a też cała rodzina im wchodziła na głowę jakby miał do końca życia chodzić w pieluchach, no cmon, na spokojnie. My też się nie spinamy. Mały chyba tylko na początku był zaaferowany nowością=nocnikiem, aktualnie nocnik jest wykorzystywany do czytania książek, mam wręcz wrażenie, że mały przeczekuje na czas zejścia z nocnika, by zrobić siku na podłogę (ulubione miejsce przy regale na książki  :lol🙂 lub w majtki (nie przeszkadza mu to jakoś strasznie poza tym, że nie lubi wchodzić w mokre stopami :hihi🙂, więc chyba musimy zmienić taktykę 🤣
ekhem, Maea, problem w tym, że nie bardzo wiem jak sprawdzić rzetelność. Niby jest ten blog hafija, który wydaje się być takim mocno pro, moja położna środowiskowa jest doradcą i widziałam się ostatnio z dziewczyną od chust, która co prawda doradcą nie jest się też mocno siedzi w temacie. Z jednej strony jest "butelka to zło, każda kolejna rujnuje laktacje", z drugiej "dokarmiać, bo się nie najada", "rób sobie butlę dla swojego spokoju i jak potrzebujesz to podaj bo 3 butle dziennie spokojnie można dać bez szkody dla laktacji". "musisz słyszeć połykanie jak karmisz"
"nie zawsze będzie słychać połykanie i to wcale nie znaczy że nie je"... I w ogóle widzę że dużo też zależy od podejścia do samego macierzyństwa. Poświęcanie się dla dziecka ponad wszystko VS ogarnięcie go tak żeby mieć też chwilę dla siebie. I to ciągnie są sobą teorie na temat karmienia. A ja w tym wszystkim próbuje się odnaleźć... Niby karmienie na żądanie ale jak zrobiłam raz taki eksperyment to przez 8h nie wstałam z kanapy, bo jadł i spał na zmianę. Tylko spał 10-15min. I nie ma szans nawet wyjść na spacer z nim.
W ogóle wkurza mnie to, że nie jestem w stanie myśleć kompletnie. Mózg mi nie pracuje z niewyspania. Zawsze miałam tendencję do tego żeby zapominać jeść i zdarzało mi się orientować się, że muszę coś zjeść jak już mi było słabo. Teraz ta przypadłość nie pomaga. I w ogóle mam doła. Zazdroszczę bardzo wszystkim którzy ogarniają to tą magiczną INTUICJĄ.
Furry- a ile  mniej więcej jest przy cycku na jednej sesji karmienia?
Bardzo różnie. Czasem po 5 minutach przestaję słyszeć połykanie ale dalej ciamka i może tak ciamkać pół godziny. Czasem jak go w takiej sytuacji "odepnę" to zasypia i po kilku minutach budzi się z płaczem. Ale jak go przystawiam to znowu jest to samo (czyli kilka minut i w kimę). Czasem kilkanaście minut. Ale generalnie praktycznie nigdy sam nie puszcza i nie zasypia tak głęboko przy piersi.
Moja mała też mi zasypiała przy piersi po 5-10 minutach i budziła się za 20-30 minut głodna z awanturą.
Położna pokazała mi jak ją aktywizować jak przysypia- smyranie po stopach, delikatne ciągnięcie za uszko) i teraz je co 2,5-3h ale minimum 30 minut z obu piersi (po 15 na jedną pierś) i potem jest grzeczna i spokojna, dużo śpi, można iść na długi spacer.
No i musisz dobrze i dużo jeść- inaczej ciężko z laktacja.
Moja tak jadła. Mało a często. Przybierała w normie więc w końcu przestałam sie tym przejmować.

A historia była taka że nadgorliwa pani doktor w 6 tygodniu życia młodej wysłała nas do szpitala i kazała "porządnie ja dokarmić, a nie cudować". A już dzień później przy pani ordynator mądrzyła sie że to trzeba jak najszybciej zaprzestać sztucznego karmienia bo zniszczę laktację. To był dopiero mindfuck.

Zaufalabym położnej 🙂

Ząbkowanie to jakoś smutny żart ewolucji. Prawie dwa lata na liczniku a ja musiałam wygrzebać gryzaki, bo Zucha zjadłaby sobie palce. Przynajmniej nie odmawia jedzenia tym razem.
krysiex213, wczoraj wieczorem już miałam nadzieję, że może młody zechce wyjść, bo pojechałam do stajni, nakarmiłam konie, połaziłam, postałam, wyprzytulałam swojego (chłop się na mnie wydzierał, że na chwilę spuścić mnie z oka i już się do boksów pakuję 😀 ), no i właśnie od momentu wejścia do auta zaczęły mnie łapać takie skurcze, ale samego podbrzusza, jednak dość nieprzyjemne. Wzięłam kąpiel, nic nie przeszło i potem w nocy też ciągle czułam dyskomfort, ale rano wstałam i już wszystko przeszło.

Dzisiaj mam pełny 38 tydzień i w zasadzie fajnie byłoby urodzić 26 maja, ale nic z tego. Straszył, straszył, a teraz jednak dobrze mu w środku 😉 Chciałabym mieć już z głowy ten poród.
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
25 maja 2020 18:22
PAti123 ja nie powinnam zachęcać, nie twierdzę też, że dobrze zrobiłam, ale ja po CC siadłam na konia po 6 tyg. Lekarz zrobił mi usg, stwierdził, że się rana super zagoiła, kazał poczekać jeszcze ze dwa tyg a ja swoje. Fakt, że głównie na stępa na początku. Nie wiem czy dla ciała było to dobre, ale dla głowy na pewno.
FurryMouse, przez pierwsze 4 m-ce karmienie było dla mnie męką. Tylko wrodzone lenistwo spowodowało że nie przeszłam na mm i to że bardzo chciałam kp(bo poród sn mi nie był dany). Przez pierwsze 6 tyg na myśl o kolejnym karmieniu było mi źle. Potem podcięliśmy drugi raz wędzidełko i było ze 3 tyg "lepiej A potem znowu. Dopiero ok 5,5 m-ca karmienie piersią zaczęło mi sprawiać przyjemność. Obecnie młody ma 11mcy i niby planowalam po roku odstawić go, ale narazie się nie śpieszę, bo lubię to nasze kp. Mimo że właśnie na początku nie było u mnie w tym nic "pięknego" ani przyjemnego.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się