Kącik folblutów

Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
04 maja 2020 09:27
Sonkowa, o to już macie parkury otwarte? Mnie prawdę mówiąc korci żeby coś pojechać sobie treningowo, bo koń gotowy - tylko mnie jeszcze "trochę" brakuje 😁 Crossów zazdroszczę - chciałabym kiedyś spróbować na D. (jak się coś małego w terenie trafi to skorzystam, ale taki cross-cross to co innego), ona ma fun z tego typu zadań 🙂 Planujecie z tej okazji trochę w WKKW iść? 😀

halo, takie "małe i ciągle coś" potrafi skutecznie zmęczyć. Oby już się skończyła "seria". Jak u Was wyglądają ew. plany - wiem, że ujeżdżeniowo pracujecie głównie, więc ciekawi mnie jak progres 🙂
Viridila Te parkury otwarte to skoki i cross. Też mnie to zdziwiło, że już w pierwszy weekend zorganizowali. A wkkw chciałabym ale nie wiem jak będzie. Jestem na ostatnim roku studiów, mam dużo staży i praktyk, które przez koronawirus  będą najprawdopodniej przełożone na wakacje. On ma już 16 lat, jest w super formie ale zobaczymy co będzie dalej. Na razie cieszę się, że mam do wszystkiego dostęp na miejscu i idziemy do przodu 🙂
No właśnie sporo osób raportuje, że to wcale nie jest zły czas.
Fajnie.

Sonkowa, zazdroszczę krosu na miejscu. Możliwości poskakania też.
Ech, kiedy ten czas minął??? Dopiero co były młodziutkie!

Viridila, przed "awanturą" zdążyliśmy pojechać czworoboki ocenianie, byłam bardzo zadowolona,
to świetna rzecz, bo wskazówki na arkuszach są obfite, dokładne, i o wiele bardziej praktyczne,
także typu (przykład) w łopatce: jedno ucho niżej. Od zawodów różniło to się tylko brakiem klasyfikacji
i brakiem podziału na konkursy. Kilkadziesiąt koni jechało od L do CC, kolejność losowa.
W ostatni weekend marca miały być zawody - no i już nie było 🙁
Subiektywnie (i wg. trenera) wydaje mi się, że zrobiliśmy postępy i satysfakcjonujący nas wynik 60% w CC
jest już w zasięgu (na czworobokach ocenianych jeszcze ciut ciut zabrakło, ale już bardzo mało).
Ponieważ ogólnie zrobiło się bardzo spokojnie (w stajniach) - bardzo nam to służy.
Jakby relaks, reset, brak ciśnienia. generalnie: koń się cieszy, ja się cieszę, jest luzacko i fajnie.
Viridila miałam kryc w tym roku Caccinim ale troche mi sie plany pozmieniały i jednak będe inseminowac ale dopiero w przyszłym roku.
Kobyła słabo znosi transporty i zamykanie w stajni ( bardzo tka i sie stresuje) i stwierdziłam że skoro udało mi sie opanować wrzody i kolki to nie chciałabym zaprzepaścić tego wycieczkami na krycie.
Tym bardziej że nie mam zupełnie ciśnienia, gdyby wszystko poszło według planu to może za te 2 lata juz by rodziła na swoim  😉 tfu tfu tfu
Więc ten rok odpuszczam.
Zaczęłam już ja lonżować, jeszcze nie wsiadałam bo robi koszmarną drame przy zakładaniu ogłowia a że mi się nie spieszy to powoli od podstaw.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
05 maja 2020 20:35
Sonkowa, miałam Twojego za rówieśnika D., a on starszy jednak - ale konie często są jak wino 😉 Trzymam kciuki żeby wszystko się układało zgodnie z planami 🙂 Pozytywnie zazdroszczę crossu na miejscu - my mamy kilka crossówek (np. rów, bankiet) za placem to sobie czasami tam przełażę te przeszkody które się da w stępie 😁

halo, okolice 60% w CC brzmią zacnie! Mam ogólnie wrażenie, że wielu jeźdźcom i koniom ta sytuacja też dała taki czas "resetu" nieco - że robiliśmy swoje jak się dało, ale jakoś tak.. inaczej? Z mniejszą presją? Nie wiem, tak obserwuje i mam wrażenie, że takie "zluzowanie jeździeckie" w tygodniach "dopinania zasad i obostrzeń" dużo dały, choć nie spodziewanie dość.

ciska, ten brak ciśnienia się odpłaci 😉 Często bywa tak, że do pewnego momentu jest "wolno", a później idzie jakoś łatwiej? Szybciej? 🙂 Moją tak z odsadzaniem miałam, że też bez stresu spokojnie, zrobiło się "samo" z czasem.
ciska, dla kącika to smuteczek, bo chyba źrebaka-noworoda folbluta tu jeszcze nie było 🙂
Ale brzmi jak rozsądna decyzja.
Halo mi też troche szkoda ale kobyła jest elektryczna, po 5 minutach w boksie jest już mokra. Tka tak że buja sie cała plus chodzenie w miejscu.
U nas jest na wolnowybiegówce i jest ok ale nie wyobrażam sobie zamknąć ją u kogos w boksie, w transporcie trzęsie sie jak osika.
Stwierdziłam że po ludzku mi jej szkoda narażać na kolejne stresy 🙂
Za rok jak jej głowa troche ostygnie to albo pojedzie na krycie xx albo inseminacja ale to już w innej krwi wiadomo. Zobaczymy 🙂
Witam wszystkich,
szukam sprawdzonej, godnej polecenia paszy/ musli dla folbluta, może nawet domowej roboty jakieś musli . Klacz po karierze wyścigowej, ostatnie biegi 2 lata temu. Szukam czegoś na wyciszenie, na przytycie, i wrzody.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
07 maja 2020 12:39
Balanga1988, moja stoi na Brandonie XS + w cenie pensjonatu mam taką paszę ([url=https://www.olx.pl/oferta/pasza-podstawowa-konie-mozliwa-wysylka-CID757-IDyerNz.html#135cb33fb7]link OLX[/url], sprawdzona na różnych koniach). Brandona dostaje niepełno porcjowo, pół-na-pół z tą pensjonatową 🙂 Dodatkowo sieczka z lucerny do każdego karmienia + przed jazdą, a 2x dziennie też dostaje susz z rokitnika. Klacz wygląda dobrze, energie ma fajną i wrzody "opanowane" 😉
Nie wiem czy nie powinnam iść z tym pytaniem do kącika wyścigowego,  ale tu wchodzi chyba więcej osób.  Czy można gdzieś znaleźć archiwalne listy koni zgłoszonych do sezonu na Służewcu? Chodzi mi o lata 1986-1987. Ewentualnie czy ktoś wie do kogo w trening szły wtedy konie z POHZ Chojnów? 💘
Duśka pozdrawia Kącik 🙂!



DeJotka, mogłabyś się może doprosić dzwoniąc na Tory.
Tam wiedzą wszystko, i mają archiwum. Pytanie czy będzie się chciało.
No właśnie obawiam się, że jako osoba kompletnie spoza środowiska mam na to zerowe szanse.
Nie jest to zresztą nic pilnego, moja czysta ciekawość bo odkryłam niedawno bazę koni pzhk i wyszukiwałam informacje o koniach, które znałam. Okazuje się, że klacz na której zaczynałam naukę jazdy była folblutką hodowli tej stadniny, miała tam źrebaki i zastanawiam się jak pod koniec życia wylądowała w stajni, w której na nią trafiłam. Mam z nią same dobre wspomnienia, pierwsze galopy, pierwsze tereny, bardzo grzeczny chociaż wyalienowany koń.
Zawsze możesz spróbować.
Dzwoniąc do folblucich ksiąg warto być szalenie uprzejmym.
Najwyżej nie znajdą na to chęci/czasu - nie będziesz w gorszej sytuacji niż teraz.
To są zbyt dawne czasy aby coś było w necie, wtedy jeszcze wszystko było papierowe.
Ale jest niewykluczone, że kariery wyścigowe wszystkich folblutów mają wciągnięte do bazy danych,
jak również wszystkich właścicieli (ale tu teraz kłania się RODO).
10 lat temu dostałam tam telefon do hodowcy mojego, a on mi opowiedział wszystko co wiedział.
DeJotka zapytaj o tą klacz anetakajper ona chodziła do THK Chojnowie i może zna klacz 🙂
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
26 maja 2020 11:26
Odkopuję - mam ostatnio fazę "radości i rozkmin" z każdą jazdą. Koń złoto, tylko mnie czeka orka-orka 😁

W niedziele treningowo pojechałyśmy do zaprzyjaźnionej stajni na trening i zaliczyłam pierwszy mały parkur. Wiem, że to takie nic w zasadzie - ale dla mnie to dużo! 😀 Dargana to wyjazdowy samograj, ona doskonale się czuje na wyjazdach i daje z siebie więcej niż w domu, wie co ma robić i jest mega pozytywna w tym. Tylko mi jeszcze pewności brakuje 🙂
Viridila, super! Gratki! Dobra zabawa u konia i jeźdźca to w końcu podstawa  😀! Pewność siebie zaraz przyjdzie wraz z takimi pozytywnymi doświadczeniami jak Twoje ostatnie 😀.

Ja z Duśką mam w przyszłym tygodniu pierwszy od kilku miesięcy prawdziwy trening skokowy i nie mogę się doczekać  🏇.
Wczoraj i w zeszłym tygodniu miałyśmy lekcję z trenerem osobiście, a nie online (tylko takowe były możliwe ze względu na restrykcje i środki ostrożności związane z pandemią) i wszyscy świetnie się bawili  😀.
Duśka zawsze bardzo się stara, daje z siebie 100 % i to pomimo tego, że jej z jej budową ciała nie jest najłatwiej. Trener nazywa ją Miss Hard Work  😀. Ona nie ma zbyt dużo predyspozycji fizycznych i talentu, ale zawsze bardzo się stara i ciężko pracuje (co jest zresztą u niej kapitalne). Duśka Pracuśka / Panna Staranna 💘 😉.
U nas troche do przodu, wsiadłam juz kilka razy i wniosek jest taki że wszystko jest na NIE  😁 w sumie po rudej kobyle mogłam się tego spodziewać.
Bardziej lonżuje bo tragicznie odpala wrotki i nie umie normalnie pracować tym bardziej ze siodło muszę dopasować do niej a to potrwa 🙂

edit: aaaa zapomniałam napisać ze założyłam jej ochraniacze na 4 nogi, po tym jak spokojnie stała podczas zakładania założyłam ze wie z czym to się je, nic bardziej mylnego 😉 jak sie ruszyła i poczuła co ma na sobie to przeleciała nademną i zaczeła chodzić jak pająk....niestety tyły są jeszcze nie do ogarnięcia  😁
A co tam, odrobina wolnego czasu to wrócę choć na chwilę 'do domu' czyli do tego kącika🙂

Sonkowa W jakim mieście teraz jesteś? Super, że trafiłaś w fajne miejsce no i crossu zazdroszczę, pamiętam czasy jak też mieliśmy za płotem!

halo Jak milo Was widzieć, cieszę się, że stale idziecie do przodu i już coraz bliżej upragnionego celu🙂

czeggra Was śledze na fb ale zawsze miło Was widzieć🙂

ciska szkooda, że nie będzie źrebusia xx ale nie teraz to później, poczekamy

A u nas faajnie!🙂 Tzn ja to tak teraz z doskoku jak wracam jeżdżę po kilka koni przez kilka dni i potem znowu mnie gdzieś nosi, obecnie już drugi tydzień w domu więc znowu pracuję regularniej z Unisono. On niezmiennie jak wino, mimo, że dzieciakom czasem zaczął dawać w kość i nie jest już taki bezproblemowy jak kiedyś to jak ja wsiadam włącza drugi tryb. Oczywiście trochę pokrzywiony, trochę sztywny ale niezmiennie siadając na niego wraca uczucie 'bycia w domu'. A tereny to w ogóle bajka.
My jesteśmy już prawie 2 lata w Warszawie. Chyba nawet rozmawiałyśmy o tym, że zmieniłam uczelnie 🙂 obecnie stoimy w Starej Miłosnej i jestem naprawdę zadowolona. Ostatnio dużo pracowaliśmy, byliśmy na parkurach i crossie otwartym i Soni szedł jak złoto po ponad rocznej przerwie  😍 Teraz trzy tygodnie jezdzi na nim koleżanka bo musiałam zrobić sobie mały reset i wyjechać ale od przyszłego tygodnia znów działamy.
Na koniec wrzucę zdjęcie z jakiś ostatnich skoków  🙂

A tak tak kojarzę, ale już mi się pomyliło skąd do kąd🙂 Mi się marzą zawody i jakiś powrót do chociaż mini rywalizacji, małe cele ale póki co to raczej plany odsunięte w czasie 🤔wirek: przynajmniej jeśli chodzi o jeździectwo.
Będzie post pod postem, ale o mało zapomniałabym Wam powiedzieć nowinę, a mianowicie Unisono od prawie tygodnia jest wałachem 😅 Mimo, że mogło stać się to dobre kilka lat wcześniej to lepiej późno niż wcale, trochę sobie pomógł (a nawet bardzo) robiąc się na stare (no.. dojrzałe :lol🙂 lata niesforny pod dziećmi i tak się doigrał. Wcześniej zrobił sobie tydzień wolnego lekko kontuzjując się podczas jazdy właśnie pod rekreacją, ale już dochodzi do siebie i powinno być dobrze🙂 Przez ten tydzień dzielnie spacerowaliśmy, nawet mam wrażenie, że trochę mniej się ogierzył choć to pewnie efekt placebo póki co. Goi się (tfu odpukać) bardzo dobrze i nawet chłopak nie spuchł po zabiegu, niestety (no w sumie dla mnie to raczej stety ale dylematy są zawsze) ja od jutra wyruszam w inny rejon Polski zacząć nową weterynaryjną przygodę 😍 ale Unisek zostaje w najlepszych rękach i na pewno dobrze na tym wyjdzie.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
15 czerwca 2020 12:21
Magdzior, no.. to się ładnie doigrał 😉 On coś krył czy ogrem był tak po prostu?

Myśmy ostatnie 2 dni byli na rajdzie konnym z ekipą stajenną. Nie jakieś mega odległości, tempo spokojne, ale cóż.. co folblut to folblut 😉 Dargana pod koniec pytała "kiedy więcej, kiedy galop" stale 😁 Fajny czas, sporo jechałyśmy na czoło i nawet udało nam się bardzo nie pogubić (rajd był takim treningiem TRECowym, gdzie jechalismy z mapami i busolami, fajna sprawa 😉 ). Galeria nie współpracuje, więc bez symbolicznego foto.

Teraz w planach wyjazd na trening czworobokowy z sędziną, ot.. podstawy, bo po x latach w końcu zachciało mi się do BOJ podejść. Dla mnie to ważne pod kątem jak inna osoba i sędzia na nas popatrzy i co zobaczy 🙂 A ekscesy z D. i moje nie ułatwiały wcześniej podjęcia tego tematu. Może wyrobię się przed 30.stką 😁
Virdila Nie krył nigdy, był po prostu za grzeczny gdy ja na nim jeździłam, a potem jakoś tak zeszło i 'dopadło' go w wieku 15 lat🙂

Rajdy są super, z łezką oku wpsominam klubową tradycję gdy jeździliśmy zawsze w długi weekend majowy na 3 dniowe rajdy. Super było!
Trzymam kciuki za BOJ, mi też się zawsze lepiej jeździ jak jest cel i motywacja.

Ja dzisiaj się przeprowadziłam do.. Torunia, więc spore zmiany, ale mam nadzieję, że nie będę żałować.
Magdzior, skoro będziesz w Toruniu, to może uda się skrzyżować drogi.
Ze też koniom nie da się zawczasu wytłumaczyć, że działają na swoją szkodę! 😉
Obawiam się, że ta akcja może niewiele dać.
Bo dziś mój "dostał pod opiekę" rodzinę.
W sąsiednim boksie postawili mu (chyba) folblutkę z folblucim źrebaczkiem (tj. maluch na 100 po folblucie, mamusi nie jestem pewna).
O matko i córko! Maluch przesłodki, i jeszcze nie spotkałam malucha tak garnącego się do ludzi, ledwo to na nóżkach stanęło.
Mama też się o niego nie boi.
Z jednej strony miło patrzeć na ogromną troskliwość, opiekuńczość i instant przywiązanie mojego.
Ale z drugiej strony... nie przypuszczałam, że po 7 latach od kastracji folbluta przyjdzie mi jeździć na elegancko "wyprawionym" koniu.

Viridila, to masz ciekawie. Po tylu latach, powiedziałabym, nareszcie 😉
I oby wszystko wam sprzyjało.
Ja też mam wrażenie, że folbluty jak wino. Kłopoty "cielęcych lat" odchodzą w niepamięć.

Viridila, to masz ciekawie. Po tylu latach, powiedziałabym, nareszcie 😉
I oby wszystko wam sprzyjało.
Ja też mam wrażenie, że folbluty jak wino. Kłopoty "cielęcych lat" odchodzą w niepamięć.


No właśnie i to jest jeden z ich uroków! Są inteligentne i cholernie wrażliwe. Jak ktoś ma wystarczająco własnej wrażliwości i cierpliwości to sobie wyczeka, wypracuje postęp i pogoni kłopoty. Są pracowite i staranne jak rozumieją o co chodzi. Chcą zadowolić jeźdźca, dają z siebie te 120%.


Koleżanka ma super zabawę z Czesiem lat 19. Niby emeryt, ale się nim nie czuje 😁. Koleżankę nielota (byłego :hihi🙂 naskakał i przygotował do dalszej zabawy. Tylko po płaskim to w końcu żadna rozrywka!
W końcu zakumał, że tereny po otwartych przestrzeniach w towarzystwie innych koni to nie wyścigi, a relaks. Ostatnio nawet wlazł do jeziora (a on się przecież kałuży boi) i galopował po wodzie. W planach jest pławienie. Kto by pomyślał, że się da namówić na takie rozrywki...
halo A no może sie uda bo pewnie wyjdzie z tego Toruń + okolice 🙂

Cudów nie oczekujemy, ale U. zaczął na jazdach gonić inne konie i to sięz robił problem, oczywiście pode mną nigdy.... a druga sytuacja kiedy jest ogierem to oczywiście wchodzenie/wychodzenie ze stajni bo musi przejść cały korytarz zanim wejdzie do swojego. Ale na pewno mu to nie zaszkodzi i może kiedyś uda się mu jakiś padoczek ogarnąć bo teraz to biedny pod tym względem.

U. też ma swoich fanów, ale jednak muszą być to osoby nieco lepiej jeżdżąće, pod tymi słabszymi zaczął sobie robić to na co ma ochotę.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
16 czerwca 2020 09:07
U nas problemy treningowe sprzed ~8 lat to jedno, ale D. też sobie załatwiła sporo L4 w międzyczasie i rehabilitacji + treningowo potrzebowałyśmy epizodu z jazdą west (więc i BOJ nie było celem przez te lata) + ostatnie 2-3 lata byłam raczej gościem w stajni 🙂 Dużo nam te kilka lat jazdy technicznej west dało w nabraniu u D. nie tylko pewności siebie i nauczyło, że błędy to nic strasznego (to był koń co jak puknął leżącego drąga to świat się kończył i robił panikę, spalał się). Obecnie zero stresu, na wyjazdach to jest pewniak i samograj, a jak coś nie pasuje to nie obawia się podjąć decyzji i np wyratować. Niestety, jest przy okazji na tyle dominująca, że jeźdźców testuje i fochy też potrafi strzelać (głownie mi, bo ja sie dawałam wciągać w jej grę w "straszenie Pańci"😉 😁
Ogólnie teraz mamy etap postępów - KSS nam nie ułatwia np. wejścia na uczciwy kontakt, wyższe ustawienie być może nigdy nie będzie "łatwe". Ot, ograniczenia fizyczne konia i nie przeskoczymy - BOJ w zasadzie można by zdać "na już", bo to nie jest nie wiadomo co. Ale się uparłam, że chcę żeby to była uczciwie zrobiona robota z D. Mam obrazek pewnej "jakości" jaką bym chciała mieć i do niego dążę, a trenerzy wspierają w tym mocno. BOJ jest po prostu etapem, do którego nie chcę podchodzić bez tej "jakości" - więc bardziej mi chodzi o samą robotę, niż odznakę.
W zasadzie to cholernie doceniam, że ją mam i mogę z nią pracować - tyle co się nauczyłam i nabrałam pokory (może nawet za dużo) to żaden koń przez te x lat nie zrobił.

Viridila, ale zawsze tak jest. Folbluty to niedzisiejsze konie, gdy czas to pieniądz.
Trzeba się naczekać na pociechę, a gdy się długo czeka, to różne rzeczy są "po drodze" (np. Magdzior została lekarzem weterynarii 😀).
Wczoraj miałam przykład takiej dziwnej pozytywnej przemiany: xx spokojnie i grzecznie jeździł w bliskim towarzystwie trenującego zaprzęgu.
Przez 10 lat: Nie Do Pomyślenia! 🙂
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
16 czerwca 2020 15:52
halo, dlatego bardzo te konie doceniam! 😉 W zasadzie xx'y czy mocno zaawansowane w krew konie to dla mnie takie "akurat".

Dla mnie jeździectwo to ma być fun i stały rozwój, wszechstronny - a tego swojej kobyle nie odmówię, bo to obecnie koń "do tańca i różańca" 😀 W międzyczasie u mnie też się sporo podziało, bo kupno konia po maturze jednak zobowiązuje do "życiowego ogara", zmian 😁 Miałam etap, że pracoholizm srogo przerabiałam, żeby "końce związać" - a teraz po tych kilku latach mogę w końcu wrócić do regularnej jazdy i coś sobie za cele postawić. To cieszy 💃

Buszująca w trzcinie (link, bo by forum rozjechało) 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się