własna przydomowa stajnia

tez mam problem z dziećmi sąsiadów... na każdym plocie wisi kartka koń gryzie. A w miedzy czasie kupiłam klacz która lubi uszy dać po sobie i klapać zębami. A czasem widzę, że dzieciaki przechodzą między pastuchami i biegają po pastwiskach. Rozmowy z rodzicami nic nie dają....  🤔wirek:
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
29 maja 2020 09:27
Temat już był.. ale nie ogarniam. Mam kosę spalinową w użytku 4 + lat i nie umiem kosić trawy dla koni w taki sposób by nie robiła sie mielonka 🙁. Jak Wy to robicie?   😵


Mi się tam normalnie odkłada pokos 🙂. Koszę żyłką pasami nie za szerokimi.
Spod kosy nie robi się taka mielonka, jak spod kosiarki jeżdżącej,
ja jakieś 10 lat koszę i daję koniom... przecież konie niską trawę też pobierają
w postaci krótkich elementów.
W każdym razie nigdy żadnego problemu nie miałam.

desire   Druhu nieoceniony...
29 maja 2020 11:52
megruda, podpiac pastuch pod napięcie na dziki? I zainwestowałabym w dodatkowy drut :/
Raz harcerz sikał na pastuch w stajni, w której stałam - włascicielke zobaczyli to na kamerach i włączyli... 😉
desire chyba pod druty wysokiego napiecia musialabym podlaczyc plot...
Przecież kosa z tarczą nie robi żadnej mielonki.
Kiedyś to było strasznie drogie,ale dziś całe komplety, z szelkami i maską są po 350.

Dzięki za tip z elektrycznymi nożycami!
Mam taką wysoką trawę do wycięcia, za płotkiem, że sierp by się przydał, bo nie ma dojścia.
j
Właśnie dawno nie robiłam tarczą tylko żyłką- musze w takim razie podmienić i spróbować.
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
31 maja 2020 20:34
Czym najtaniej wyjdzie mi obić boksy taka guma na ścianach? Macie coś takiego u swoich? :kwiatek:
desire   Druhu nieoceniony...
01 czerwca 2020 09:18
Hermes, a nie lepiej zabezpieczyc taka plynna guma, która zakonserwuje i odizoluje od wilgoci itp.? Na pewno prostsze, przyjemniejsze i da rade samej 🙂
Ja widziałam w jednej stajni wykładzinę podłogową linoleum na ścianach i powiem, że ciekawie to wyglądało całkiem, łatwe do umycia, mocne, raczej niezniszczalne dla koni. Sama się nad tym zastanawiam 😉 I kolorów dużo do wyboru 🤣
Ja widziałam w jednej stajni wykładzinę podłogową linoleum na ścianach i powiem, że ciekawie to wyglądało całkiem, łatwe do umycia, mocne, raczej niezniszczalne dla koni. Sama się nad tym zastanawiam 😉 I kolorów dużo do wyboru 🤣


Nie wiem jakie to było linoleum ale normalne na podłogi jest bardzo słabe
vissenna   Turecki niewolnik
01 czerwca 2020 13:21
Super sprawdzają się te maty "plaster miodu". Widziałam w kilku stajniach taki patent (połączony na trytki.
https://tiny.pl/79mlf
Może warto znaleźć producenta, który sprzeda takie maty niepocięte w większych rozmiarach i cenach półhurtowych??
Super sprawdzają się te maty "plaster miodu". Widziałam w kilku stajniach taki patent (połączony na trytki.
https://tiny.pl/79mlf
Może warto znaleźć producenta, który sprzeda takie maty niepocięte w większych rozmiarach i cenach półhurtowych??


Jakby ktoś znalazł te maty tanio to będę wdzięczna za jakieś info, bo ja szukałam i strasznie drogie 🙁 musiałam kupić to kupiłam, ale bolało. Ja akurat na wejście betonowe do stajni zimą. Latem się nagrzewają i śmierdzą gumą, nie mogą leżeć na słońcu.

Z innej beczki - puszczacie konie na trawę w te deszcze przewlekłe? Nie mówię o legendach o kolkotwórczej mokrej trawie, ale konie tak strasznie niszczą darń w mokre dni, że nie puszczam, bo totalnie zadeptują, a mamy skromną powierzchnię. Zostawiam teraz je na zimowym kawałku, który jest już i tak zadeptany na amen, oczywiście z sianem. Ale dużo osób pyta kiedy puszczę konie na trawę, a ja nie wiem kiedy będzie sucho :/ i nie wiem czy to ma sens czekanie...?
Ja puszczam normalnie, ale mam 3 spokojne konie, co przemieszczają się tylko po kroczku do następnego kęsa trawy.
Nie zauważyłam wzmożonego niszczenia darni.
Zależy jaka gleba. Na torfowej niszczą na innej nie niszczą. Ja mam gleby brunatne i płowe i konie darni nie niszczą.
a co do mat, wykładzin i innych tworzyw, to nie stosujcie tego w stajniach. Tak samo beton, cement, cegłą i inne materiały budowlane. Zwłaszcza w przydomowych stajniach. Przemysł sobie to wyprodukował to nie sam to utylizuje. Nie wprowadzajmy tego do użytku. Stosujmy naturalne , biodegradalne materiały. Bądźmy liderami w działaniach proekologicznych.
Mam problem 🙁 Mam 3 sztuki koni. Mam w jednym kawałku łąki i nieużytki. Konie sobie tam chodzą po całości a jest tego łącznie z 7ha (z czego ze 2 ha koszę najpierw). dodatkowo mam dwie łączki blisko domu i padok zimowy, na którym jest woda i siano i obecnie konie nadal mają tam dostęp, aby korzystać z wodopoju. Nigdy nie było problemu aż do zeszłego roku. Konie tu mieszkają 4 lata. Łąki są w otulinie lasów, więc zwierzyna sobie tam często przechodzi. Na dwóch koniach ta przestrzeń nie robi najmniejszego wrażenia, czasem pasą się z sarnami, czasem przyglądają się przechodzącym łosiom. Najmłodszej coś w zeszłym roku na jesieni odpierdzieliło i stała cały czas na zimowym padoku. Oczywiście rżała, biegała, spocona, drżąca. Ona pod domem a reszta daleko daleko na łące. Trawy jeszcze było sporo, tzn spokojnie mogły sobie być na sianie a dogryzać jeszcze zielonką, ale jak zaczęła mi chudnąć ze stresu (obcięłam oczywiście treściwe aby np mięśniochwatu nie dostała) tak po jakimś tygodniu zamknęłam wszystkie na zimowym. No i w tym roku powtórka. Jak chodziły na tych bliskich łączkach, wszystko było ok. 1 czerwca puściłam na dużą łąkę i mimo biegania, to trzymała się swojego stadka i jadła trawę, wczoraj też 3/4 dnia było w porządku, a dziś już stoi na zimowym i patrzy w dal. Co mam zrobić? jestem w kropce
Ale boi się pójść za stadem? Dziwne rzeczywiście, a może zaprowadzać tam ją i chodzić z nią po tamtym terenie za resztą koni  aż się przyzwyczai, że nie ma nic złego 🤔
Jak idę, to idzie, no ale nie będę tam "żarła" z nimi 14 czy 16 godzin.
Jeszcze dziś rano poszła ze stadem, ale niedawno zaczęła latać jak głupia i wróciła pod dom (kulawa 🙁 ). Teraz pozostała dwójka przyszła się napić i poszła z powrotem, a ta pinda stoi na zimowym padoku. 🙁
Chodziła po całym terenie, bo 1 czerwca już sobie tam chodziły a ja dopinałam po całości jeszcze drut, więc jak tam byłam to za mną chodziła.
a przenieść wodę i zamknąć zimowy?
Gillian   four letter word
03 czerwca 2020 11:19
A może prąd ją pierdyknął i boi się przejść? Niedawno prowadziłam kobyłę na pastwisko, złapałam za drut i mnie strzeliło i kobyłę też, od tamtej pory minęły prawie 2 miesiące a ona dalej się wzdryga jak ją tam prowadzę.
Pestka, w zeszłym roku odcięłam zimowy to poszła na niego "z prądem" tzn nic nie pozrywała ale była pod domem poza ogrodzeniem. W tym roku jeszcze tam prądu nie włączyłam, bo jak jest trawa to nie kombinują, poza tym zabrakło mi ze 200 m druta i dopiero jadę do rolniczego aby dokupić. Przejście mają szerokie, bo jest mostek przystosowany do tego aby nim kombajn przejechał. Teraz ją zaprowadziłam to stoi tuż za mostkiem a dwa pozostale konie 400 metrów dalej 🙁
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
03 czerwca 2020 12:28
A nie postraszyło ją jakieś zwierze na tym pastwisku? Monetka też nie chciała wychodzić na pastwisko, kucka tam stała a ona uciekała pod stajnie i zaglądała przestraszona. Monetka od zawsze bała się krów, a one tam wychodzą. Raz jeden jedyny facet przywiązał je bliżej ogrodzenia, Monetka to zobaczyła i od tego czasu nie było mowy o wypasie dłużej niż 5 minut. Robiła zwrot "na pięcie" i biegiem się ewakuowała.
No na 100% to wynik wystraszenia, tylko pytanie co mam z tym fantem zrobić?
Po to mają trawę aby korzystać z zielonki. Nie mogę ich teraz wszystkich sprowadzić pod dom bo jednej odpiernicza. Tu nie ma co jeść, siana też nie żre, bo przecież patrzy w dal i rży 🙁
Megane a może spróbujesz stopniowo? Po 20 metrów pastuchem im dogradzać? To nie odejdą od razu na 400, tylko po kawałku malutkim? Może się młoda pewniej poczuje?
No i powtórzę to, co chyba w zeszłym roku pisałam już - spacery stępem w te straszne okolice, codziennie, niech połazi i się przyzwyczaja pomalutku do terenu w czasie "pracy". To jest zawsze łatwiejsze dla konia - jak ma zadanie i musi coś zrobić, a nie tylko wytrzymać w danej sytuacji.

Jeszcze jeden pomysł - ile ona tam wytrzymuje gryźć, zanim zaczyna szaleć? Jeżeli godzinę wytrzyma, to można próbować puścić każdego dnia na dłużej i sprowadzić zanim zacznie szaleć - czyli najpierw 5 minut, potem 10 itd.

Każdy jeden sposób upierdliwy i wymaga pracy 🙂
Ona ze mną idzie ale nie gryzie, bo się rozgląda, nawet jak siedzę sobie na łące, to się nie wycisza. O zmniejszeniu łąki też pomyślałam ale nawet jak konie blisko mostku są to ona jest na zimowym. Szaleć zaczyna niezależnie czy jestem przy niej czy nie.  Tzn lezie za mną ale capluje, kręci kółka, przy stadzie w ogóle się nie uspokaja. Idzie luzem, nie muszę jej prowadzić. A tamte mają ją pod ogonem. Nie nakręcają się, po prostu żrą, śpią 🙁 ona zaczyna jeść dopiero w stajni, czyli o 22ej obecnie 🙁

Edit: poszłam z nią na łąkę, obeszłyśmy prawie dookoła, przy stadzie zaczęła jeść. Jak zmierzałam w stronę domu to się od stada oddala. Zdążyłam zamknąć bramkę przed mostkiem. Teraz nie mają dostępu do zimowego padoku i wody 🙁 ale w taki sposób nie mogę ich zostawiać samych, bo podejrzewam,  że na zawał kobyła zejdzie jak nie będzie mogła w bezpieczne miejsce uciec.
Megane, a może to kwestia woni? Może natrzeć czymś nozdrza, np majerankiem, cynamonem czy cuś, żeby nie czuła zapachu dzikiej zwierzyny?
Megane, a może to kwestia woni? Może natrzeć czymś nozdrza, np majerankiem, cynamonem czy cuś, żeby nie czuła zapachu dzikiej zwierzyny?

Hmmm... może to i jakaś myśl, jeśli to chodzi o czucie zwierzyny a nie jakiegoś pierd***ca
Wcześniej chodziły przy krowach i nic się nie działo 🙁
Megane, podobno neutralnym znieczulaczem na wonie są... kasztany. Końskie kasztany.
Proszek z odłamanego kasztana.
Ale czy to chodzi o woń? Puszczone konie na małą łaczkę, (która jest ogrodzona z 3 stron lasem i tam zwierzyny jest więcej) takich akcji kobyła tam nie robi.
Kurcze, nie jestem w stanie wychodzić z nią na łąkę częściej niż dwa razy dziennie po jakieś pół godziny. Jak będzie padało, to w ogóle nie wyjdę 🙁
Może ją wspomóc na początek jakimś uspokajaczem, jakiś magnez w dawce weterynaryjnej? żeby ją trochę wychillout-ować
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
04 czerwca 2020 08:09
Hej, obok stajni mam sterte obornika. Będzie wywieziona dopiero w październiku a jest wysoka i mam problem z wywożeniem  taczkami na górę. Wczoraj spadły na mnie taczki obsypując mnie wiadomym i boleśnie uderzając w łokieć. Krzyk było słychać w sąsiedniej wsi. Macie jakiś patent? Po desce to robić? Jakieś foto?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się