Kwestie prawne - konie i stajnie

moim zdaniem (ale prawnikiem nie jestem), jesteś związana umową słowną i obowiązuje to co zostało ustalone słownie. Nikt nie może oczekiwać od ciebie wywiązywania się z umowy na papierze, której nie podpisałaś. Więc wszystko zależy jak byłaś dogadana wcześniej z właścicielem stajni.
Swoją drogą to fajny właściciel, który z dnia na dzień zmienia zasady bez czasu na podjęcie decyzji. Pytanie tylko czy nie każe ci zabrać konia już dziś skoro nie chcesz podpisać umowy. Nawet jeśli konia zostawisz, a nie będziesz chciała zapłacić za lipiec to jak o tego konia będzie dbać?
Dziwna sytuacja i dziwny właściciel, że nie chce iść ci na rękę.
Potrzebuję prawnej porady 😉

W pensjonacie w którym aktualnie stoję, od 1.06 wprowadzone są umowy. Oczywiście doliczony vat bez powiadomienia nas itp. Ja wspominałam już wcześniej, że planuję przeprowadzkę do innego miasta, więc umowy na razie nie podpisuję bo od razu bym musiała dać wypowiedzenie. W sobotę 30.05 jeszcze powiedziałam, że konie zabiorę w lipcu, potwierdze dokładnie którego, bo jechałam dopiero stajnie oglądać. Wczoraj, 2.06 powiedziałam że się wyprowadzam i usłyszałam, że mam zapłacić również za lipiec, bo tak jest w umowie (miesiąc wypowiedzenia złożony do dnia 31 poprzedzającego miesiąca). Pomijam już fakt, że umowy nie podpisałam, mówiłam dużo wcześniej 😵
Pytanie od strony prawnej, czy faktycznie mogą ode mnie wymagać zapłaty, skoro umowy nie mamy? Czy jak mi bramę przed nosem zamkną to w ostateczności po policję dzwonić? 😁


Brak zgody na podpisanie umowy pisemnej w praktyce oznacza, ze właściciel ma prawo wypowiedzieć ci umowę pensjonatu jednostronnie (bez porozumienia stron). W takim przypadku dochowuje się terminów i opłat zawartych w umowie ustnej. Pytanie na jaki okres wypowiedzenia i jakie opłaty zgadzałaś się kiedy wprowazałaś się tam z koniem?
Lov   all my life is changin' every day.
03 czerwca 2020 11:43
jabooshko, początek lipca, chciałam w weekend 4/5, ale teraz to je chyba równo 1 zabiorę.

E., szczerze, to ustnie żadnych ustaleń nie było. Dwie dziewczyny zabrały konie w maju, powiedziały tydzień przed. Ja teoretycznie umowę ustną wypowiedziałam 30.05, to się liczy?
Tak ustne wypowiedzenia tez się liczą (choć dobrze mieć świadków).

Teoretycznie jeśli zabierzesz je dopiero 4/5 lipca to tak jakby rozpoczynasz nowy miesiąc więc płatność jest teoretycznie wskazana.
Oczywiście wg mnie umowy ustne ciężko jest  egzekwować, nie wiem czy stajni będzie chciało się bawić w jakieś wezwania do zapłaty itp
Bo oczywiście konia nie mogą Ci zatrzymać ani bramy zamknąć.
jabooshko, tylko że nie ma umowy. Także nie ma też miesięcznego okresu wypowiedzenia.
Tak tak rozumiem.

Chodzilo mi bardziej o ustne "zwyczajowe" ustalenia, usługa jest płatna miesięcznie z góry,
Rozpoczynając nowy miesiąc niejako godzisz się na płatność za cały miesiąc.

Dlatego najlepiej zabrać konia jak najszybciej, wtedy ja bym się niczego nie obawiała.
I tak jak dziewczyny mówiły - teoretycznie właściciel stajni może w trybie natychmiastowym kazać Ci się wyprowadzić skoro nie chcesz podpisać umowy i w sumie chyba tyle...?

Ale to jest moja luźna interpretacja, jak ja bym się zachowała.
Lov   all my life is changin' every day.
03 czerwca 2020 14:33
jabooshko, dlatego raczej zabiorę równo 1szego. Oczywiście uregulowałabym za te 4 czy 5 dni. W sobotę 30.05 mówiłam, że się wyprowadzam, tylko muszę ustalić szczegóły, bo to przeprowadzka 350 km 😉
A nawet bym na ten miesiąc zabrała gdziekolwiek, więc jak mnie eksmituje to trudno 😁 Potem właścicielka jeszcze przyszła powiedzieć, że chcą być fair wobec mnie i mogę zapłacić za pół miesiąca 😉
Z doświadczenia w prowadzeniu pensjonatu oraz perypetii przedsądowych z właścicielami koni żyjącymi w świecie jednorożców - żadne ustne umowy, ugody, przysługi, ustalenia, porozumienia. Tylko podpisany papier, do tego sprawdzony przez ogarniętego prawnika.
Nie ma umowy - nie ma konia w pensjonacie/treningu i nie możemy niczego wymagać ani z jednej ani z drugiej strony. Nawet jeżeli dogadujemy się z "dotejpory" dobrymi znajomymi... I wiem, że umowa ustna, to też umowa, ale w rzeczywistości guzik z tego i właśnie przez brak papierów zszarpałam mnóstwo nerwów i musiałam odpuścić.

Lov, na Twoim miejscu sporządziłabym właśnie taką terminową umowę lub porozumienie z uwzględnieniem kiedy wyjeżdża koń i ile zapłacisz za okres pobytu, włącznie z tymi 4-5 dniami lipca.
Jasnowata, no tak, ale jeśli teraz sporządzi jakąkolwiek umowę, to już z VAT, czyli droższą.
Lov, kluczowe jest Porozumienie stron. Zawsze to nieskończenia bardziej opłacalne niż szarpaniny sądowe.
Nie wściekaj się, tylko sympatycznie negocjuj.
A może wyjściem będzie zabranie konia dopiero 14-15.07?
I umowa w nowej stajni od tego terminu?
Halo, no to może pisemne porozumienie po prostu.
Ale właśnie sympatyczna negocjacja, to zawsze dobry sposób! 🙂
Lov   all my life is changin' every day.
03 czerwca 2020 19:00
halo, wiesz co, chętnie bym ponegocjowała, ale we wczorajszej rozmowie nie było na to opcji. Jako jeden z argumentów usłyszałam, że jak ode mnie z treningu konie wyjeżdżały, to też z dnia na dzień i nic nie mówili. Umowy nawet słownej nie było na temat wypowiedzenia, poza tym, wyjeżdżały konie handlowe - no to sorry, ale nikt kupującemu nie będzie kazał miesiąc czekać 😉 Ja sobie nie mam nic do zarzucenia, zawsze byłam ugodowym, pokojowym pensjonariuszem, naprawdę starałam się nie szukać problemów, a jeśli już to je rozwiązywać. Trochę tych koni przywiozłam (przez długi czas było 6, przez moment krótki nawet 7 ode mnie), więc oczekiwałabym jakiegoś ludzkiego zrozumienia. Bo to nie moje widzimisię, ze stajnia mi się nie podoba, tylko przeprowadzka o 350 km 😉
Lov W razie czego jak trzeba by Was gdzieś przetrzymać przez parę dni to wbijaj do Skrzynek  😉
Lov, wiesz co? Zdarzyło mi się być i obserwatorem i uczestnikiem konfliktów w jeździeckim światku.
Jestem bliska postawienia tezy, że zawsze za takim konfliktem stoi głęboki zawód.
Zawód co do relacji, o której obie strony myślały, że jest inna niż się okazała.
Z twoich słów też coś takiego przebija.
Ale obiektywnie rzecz biorąc, też z twoich słów - byłaś traktowane "very special" dobrze.
Biznes is biznes. Co prowadzącego pensjonat ma obchodzić, że ktoś sprzedał konia?
Umowa jest umową. Okres wypowiedzenia okresem wypowiedzenia.
Faceci czasem mają taki sposób,jak się skonfliktują, że biorą 1/2 litra, zwykle więcej, i jakoś to rozstrzygną, najwyżej dadzą sobie po "ciuce".
Ale z reguły nie celebrują konfliktu.
A my, baby, chyba kochamy mętne układy, a potem dym.
Nie lepiej spuścić parę, przeprosić choćby na wyrost, zrozumieć drugą stronę, wykonać ukłon w jej kierunku?
Dogadać się, nie fochać.
Z twoich słów wynika, że druga strona próbuje negocjować, szukać kompromisu. To ty masz focha.
halo, Zgadzam się z Tobą w zupełności.

Lov, a wpadłaś na to, że właściciel pensjonatu może być do tyłu z biznesem, bo opuszczasz boks w trakcie miesiąca i być może w danym miesiącu nikogo już nie da rady przyjąć? Więc tak jakby jest do tyłu jeden miesiąc przychodu na tym boksie. A wyprowadzasz się, więc nie jest to dla nich żaden interes bo już nic nie wstawisz.

Nie dziwię się, że ludzie wprowadzają umowy i VAT. Chcą być zabezpieczeni po prostu i mieć wszystko legalnie, żeby jakiś pensjonariusz na nich po złości nie doniósł do Urzędu Skarbowego. VAT to zwykle 8%. Wiec podwyżka nie jest bardzo duża.

U mojej znajomej w zeszłym roku laska porzuciła dwa chore konie. Ani umowy, ani kontaktu no po prostu dramat był.
Ale jak pensjonat bez umowy?
To w ogóle jest legalne?

Wiem, że niektóre podwarszawskie gwiazdy dresażu robią u siebie cyrki z niskimi stawkami na umowach, a reszta do łapy, ale zawsze jest ta umowa bazowa.
Ale jak pensjonat bez umowy?
To w ogóle jest legalne?

Wiem, że niektóre podwarszawskie gwiazdy dresażu robią u siebie cyrki z niskimi stawkami na umowach, a reszta do łapy, ale zawsze jest ta umowa bazowa.

Zwiedziłam pod Łodzią 8. Nie miałam umowy w pięciu. Z czego nie miałam umowy w 3 najlepszych z nich i miałam umowę w najgorszym możliwym. Co zrobisz, jak nic nie zrobisz.
Lov   all my life is changin' every day.
07 czerwca 2020 21:38
halo, Dance Girl, to ile wg was wcześniej powinnam powiedzieć, że się wyprowadzam? 3 miesiące? Uczciwie, nie mając umowy, powiedziałam MIESIĄC wczesniej. Na dobrą sprawę wypowiedzenie ustne dałam 30.05. Jakoś w połowie maja powiedziałam, że rozważam wyprowadzkę.
Nie moja wina, że ktoś dobudował boksów prawie 30 i jeszcze się nie zapełniło. ZAWSZE płaciłam w terminie, nigdy nie szłam z problemami tylko starałam się pokojowo rozwiązywać nawet niedociągnięcia ze strony stajni, sprowadziłam dużo więcej koni.

Dance Girl, nie zrozumiałaś. Ja wyprowadzam się na koniec czerwca. Mam zapłacić również za lipiec. Ewentualnie za połowę miesiąca, bo chcą być mili. Powiedziałam na początku miesiąca, że na koniec się wyprowadzam, nie za dwa tygodnie.
Lov, no tutaj zostaje tylko kwestia dogadania się albo i nie. Tak samo jak się na gębę umawialiście jak przyszłaś to stajni tak samo jak wychodzisz. Ludzie są różni. Albo się rozstaniecie pokojowo, albo nie 🙂 Słyszałam o różnych dzikich akcjach z obu stron jak się ludzie nie potrafili normalnie dogadać.
Lov, ale pierwotnie pisałaś że poinformowałaś że w lipcu konia zabierasz:
W sobotę 30.05 jeszcze powiedziałam, że konie zabiorę w lipcu
początek lipca, chciałam w weekend 4/5, ale teraz to je chyba równo 1 zabiorę.
W takim przypadku blokujesz boks komuś kto ewentualnie chciałby od lipca wstawić konia do tego boksu i właściciel stajni jest na tym stratny. Żądanie zapłaty za lipiec czy za połowę nie jest dziwny skoro zahaczasz o lipiec, jeśli chcesz tego uniknąć to konia powinnaś zabrać do końca czerwca.
Przecież to prosty rachunek wyliczyć ile kosztuje dniówka w stajni. Chyba rzadko kto przeprowadza się z koniem 1 dnia miesiąca.
Lov   all my life is changin' every day.
08 czerwca 2020 06:28
Wiadomo, że jakby był ktoś chętny od 1 na moje boksy, to bym się dostosowała, albo właśnie zapłaciła za te kilka dni 😉
Lov, ale komu wiadomo - Tobie czy właścicielowi pensjonatu? tu wracamy do punktu wyjścia czyli konieczności dogadania się 😉
Czy gdybyś na koniec maja poinformowała że wyprowadzasz się na koniec czerwca to też chcieliby zapłaty za lipiec? Ja tylko zwracam uwagę że może sprawa opłaty za lipiec wypłynęła dlatego że powiedziałaś że zabierasz konia w lipcu.
Lov   all my life is changin' every day.
08 czerwca 2020 07:15
BeAtra, wcześniej rozliczałyśmy tak konie, które się sprzedały lub wyjeżdżały wcześniej z treningu 😉
jabooshko, początek lipca, chciałam w weekend 4/5, ale teraz to je chyba równo 1 zabiorę.

E., szczerze, to ustnie żadnych ustaleń nie było. Dwie dziewczyny zabrały konie w maju, powiedziały tydzień przed. Ja teoretycznie umowę ustną wypowiedziałam 30.05, to się liczy?


Tak, to się liczy i to bardzo!
Umowę masz zawartą ustnie.
Wypowiedziałaś ją (30.05) z zachowaniem meisięcznego okresu wypowiedzenia.
Jesteś w prawie.
Właściciel - wprowadzając pensjonatom umowę "na pismie" z wyższą ceną za pensjonat (ach ten VAT!) - wypowiedział im de facto umowy ustne. Jego też obowiązuje okres wypowiedzenia. Ile wynosi okres wypowiedzenia umowy ustnej? Nie jest to wprost okreslone. Zwazywszy, że rozliczasz się w okresach miesięcznych, w mojej ocenie zwyczajowo przyjęty jest w takich przypadkach okres miesięczny wypowiedzenia.
Podsumowując, w czerwcu masz prawo z koniem stać w pensjonacie na dotychczasowych warunkach.
Do końca czerwca.
1go lipca wyjeżdżasz za bramę.

a według mnie, zaznaczam, według mnie, skoro stała tam z końmi dłuższy czas, wstawiała inne konie będące w treningu to te 3-4 dni dłuzej nie powinno być problemem, nawet jak kazałby za to dopłacić dniówki, a z taką ,,pazernoscią,, spotkałam sie tylko w takich miejscach gdzie chętnych na boksy nie ma i właściciel zdajac sobie z tego sprawe ,,wyciska,, ile może z tych którzy juz tam są, lub odchodzą jak w tym przypadku.
Lov   all my life is changin' every day.
08 czerwca 2020 10:49
blucha, oczywiście że za te dniówki bym uregulowała. A boksy dobudowane, aktualnie chyba z 20 wolnych? 😉
blucha, ja nie wnikam ile tam boksów jest wolnych, ale dziewczyna powiedziała, że „rozważa wyprowadzkę”, może będzie trzymała do 5 lipca może do 1, i wyobraź sobie, że dzwoni klient na ten boks. Co właściciel miałby odpowiedzieć odpowiedzialnie? Że od kiedy klient może przyjeżdżać?

To nie jest kwestia pazerności. Nie znam osobiście ani jednej ani drugiej strony, ale tutaj masz tylko jedną stronę historii, która zresztą się doprecyzowuje z miarę opowiadania. Trzeba się zresztą nauczyć nie przerzucać odpowiedzialności za swoją sytuacje osobistą na innych, bo to nie właściciel stajni się przeprowadza i to żaden jego interes.

To mniej więcej tyle, jak dla mnie Lov to możesz stamtąd wyjechać nawet bez płacenia i tak Cię na bramie nie zatrzymają.  😉

Wniosek z tego taki, że lepiej te umowy mieć, łatwiej wtedy egzekwować. Bo jakby Lov miała w umowie wpisane, że ma dać wypowiedzenie na piśmie miesiąc wcześniej, to by grzecznie napisała 31 maja i 30 czerwca wywiozła konie, żeby przypadkiem ktoś jej nie policzył za następny miesiąc.
Dance Girl, biorąc pod uwagę 20 pustych boksów to akurat odpowiedz dla potencjalnego zainteresowanego pensjonariusza nie zależy w żadnej mierze od Lov, bo niezależnie od tego kiedy sie wyprowadzi to miejsca będą wolne tak czy inaczej. Ale zgadzam sie, ze najlepiej miec wszystko na piśmie. Wtedy takie sytuacje nie maja miejsca, wszystko jest jasne i każdy wie jak powinien sie zachować
Lov   all my life is changin' every day.
08 czerwca 2020 16:55
Dance Girl, oczywiście że lepiej mieć na piśmie. I tak, wtedy bym grzecznie 31 maja napisała wypowiedzenie. A tak, 31 maja wypowiedziałam ustnie 😉
To masz 4 wyjścia: wyprowadzić się z końcem czerwca - zgodnie z wypowiedzeniem, dogadać się na opłatę za kilka dni w lipcu, zwiększoną o VAT, opłacić cały lipiec, opłacić połowę lipca.
W dwóch ostatnich od dobrej woli właścicieli zależy czy potraktują wypowiedzenie jako niebyłe, czy dni w lipcu wg nowej umowy (bo poprzednia została skutecznie wypowiedziana).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się