ruja u klaczy - problemy, pytania i jak to znoszą właściciele;-)

Moja stara kobyła przy czyszczeniu ogona odstawiała go na bok jak była w rui 🙂
Moja "nowa" tak robi.
Nie daje się także dotknąć na plecach, nie daje dojechać łydką, nie daje prowadizć na uwiązie ... i "sika mi na buty"... 🙇
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
10 marca 2019 21:49
a moja dziś przy próbie odpięcia pasów krzyżowych od derki zrobiła mi takie rodeo w boksie, że myślałam, żeby się pod żłób schować. i po 5 sekundach znów była ostoją spokoju 😂
U mnie w stajni prawie same baby.. mam 2 wałachy, ale niestety z racji mniejszości zostały sfeminizowane więc na nic ich pomoc  😵
Czyli zostaje mi obserwować obserwować i jeszcze raz obserwować  🤣
Ciężko jest zauważyć cichą ruję. Ja taką klacz wiozłam do ogiera i porostu była sprawdzana codziennie.
rox   ogony trzy
11 marca 2019 09:40
Czasem nie ma innej opcji, jak wszystko zsynchronizować zastrzykami. Wet nie jeździ w ciemno i jest wszystko w miarę obliczone, jeśli kobyła nie jest rozstrojona hormonalnie.
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
27 czerwca 2020 21:54
Trochę odkopuje. Potrzebuje rady moze ktos mial taki przypadek. Niektorzy maja masakryczne ruje, inni ciche... A my nie mamy jej wcale. Ciąza wykluczona. Jeszcze maju miała ja normalna. W tej chwili kilka razy badanie usg. Macica nierujowa kompletnie. Zdarza jej sie siknąć przy koniu nie ze swojego stada. Ale badanie wykluczyło ruje. Wetka zasugerowala jakis preparat dopaszczowy na 10 dni. Podobno strasznie drogi. Niestety nie pamietam nazwy, bede sie jeszcze z nia zdzwaniac. Czy ktoś miał podobny przypadek? Mamy na forum jakiegos znawce ? :kwiatek:
Przychodzi mi do głowy tylko czasowe (10-14 dni) wstawienie na altresyn/regumate w celu wyregulowania cyklu. Ale po co? Jak nie chcesz jej zazrebic to to tylko problem jak będzie mieć te ruje
vissenna   Turecki niewolnik
28 czerwca 2020 01:05
Trochę odkopuje. Potrzebuje rady moze ktos mial taki przypadek. Niektorzy maja masakryczne ruje, inni ciche... A my nie mamy jej wcale. Ciąza wykluczona. Jeszcze maju miała ja normalna. W tej chwili kilka razy badanie usg. Macica nierujowa kompletnie. Zdarza jej sie siknąć przy koniu nie ze swojego stada. Ale badanie wykluczyło ruje. Wetka zasugerowala jakis preparat dopaszczowy na 10 dni. Podobno strasznie drogi. Niestety nie pamietam nazwy, bede sie jeszcze z nia zdzwaniac. Czy ktoś miał podobny przypadek? Mamy na forum jakiegos znawce ? :kwiatek:


Wiele klaczy przy długich dniach przestaje mieć ruję, to całkiem naturalne.  Zwłaszcza u klaczy które nigdy  nie były zaźrebiane. System hormonalny "budzi się" na wiosnę kiedy zaczyna być dłużej światło. To już praktycznie "po sezonie". Ja bym zrobiła badanie krwi bo to też może coś podpowiedzieć (brak jakiegoś pierwiastka, ukryty stan zapalny).
Inna opcja to taka, że klacz stoi większość dnia w ciemnej stajni, wtedy też ruja może być zastopowana.
Warto sprawdzić jajniki - jeśli są małe (skurczone) to są niekatywne.
What_a_Cash   Kto dosiadł konia, dosiadł wiatru...
24 czerwca 2021 12:25
Hejka,
Mam klacz 12letnią KWPN, kupiliśmy ją dopiero miesiąc temu więc jestem totalnym żółtodziobem 😀. Mam pytanie - co oznacza mała ilość ropnej wydzieliny z pochwy? Klacz miała ruję ok.miesiac temu, bo jak kupowalismy to wlasciciel powiedzial ze ona sie grzeje. Co ile mniej wiecej wystepuje ruja? Czy moze sie z nia wiazac taki maly wyciek z pochwy?
Witam !
Mam klaczkę od dwóch miesięcy (10 lat) , kupiliśmy ją po odstawieniu źrebaka . Ogólnie jest to koń tkacz .Wcześniej był problem ponieważ nie chciała z innymi końmi chodzić na wybieg od razu zaczynała uciekać . Kilka dni temu zaczęła się grzać . Wszystko się odmieniło teraz nie może bez koni ustać ani na hali , ani w boksie. Sytuacja jest niestety nie do zniesienia . Buja się w boksie bez przerwy, nie przestaje , cała słoma jest zorana nie chce jeść jedynie skubanie trochę siana . Sika i rży co chwile, oprócz tego jakby nie było totalnie z nią kontaktu . Nadstawia się nawet innym kobyłom na wybiegu . Najgorsze jest to , że wcale nie odpoczywa tylko tka non stop. Czy ktoś miał podobny problem ?
Pozdrawiam
Magdalejn, zacznij od weta i badania rektalnego, może jest przyczyna zdrowotna. Jeśli nie ma, a ruje są nie do zniesienia i koń ma być do sportu, to altresyn (zaczęty po rui, lekarz Ci powie) załatwi temat, ale to nie jest tania zabawa
Dziękuje bardzo za podpowiedź , tak myślałam , żeby zacząć od weta . Dziś już było ciężko na to patrzeć nie było mowy , żeby w jakikolwiek sposób ją wyciszyć , mimo , że stałe dostaje pasze wyciszające (sieczka,musli) magnez , witaminy , ponieważ ogólnie jest koniem nerwowym i bardzo wrażliwym (do człowieka jak najbardziej przyjazna , zero agresji).
Jutro w tej sytuacji konsultuje się z wetem .
Magdalejn, tylko weź weta, który ogarnia rozród koni i ma dobre USG z sondą rektalna, niektórzy ortopedzi od sportów nie mają odpowiedniej sondy bo się tym nie zajmują. Popytaj okolicznych hodowców kogo polecają. Albo napisz jakie rejony, ktoś tu poleci

I jeszcze pewnie rzecz oczywista - żadna dawka altresynu nie pomoże, jeśli problem Twojego konia nie leży w tym, że ma nieznośne ruje, to nie jest lek na tkanie i końskie ADHD, tylko lek powodujący że klacz nie będzie wchodzić w ruję. Odpalanie do sportu klaczy użytkowanej wcześniej wiele lat tylko w hodowli jest trudne i ja osobiście "etatowym" klaczom hodowlanym nie zmieniam zajęcia, bo mają zwykle duże nawyki stadne i silne instynkty (bo np. kot na płocie na pewno chce zjeść ich źrebaka)
Klacz jest kupiona z przeznaczeniem do lekkiej rekreacji, terenów i jako przyjaciel . W tej chwili mieliśmy w planie ją zajeżdżać , bo na tą chwile nie wiemy kiedy dokładnie ostatnio chodziła pod siodłem (jeźdźca przed rują przyjęła spokojnie) .
Nawyki stadne to bardzo trudny temat u niej , bo na początku nie miała ich wcale tak jak pisałam wyżej od razu uciekała do bramki , a na hali taranowała wejście do ucieczki nawet nie chciała zbytnio obwąchać się z innymi końmi (jakby dostawała ataku paniki). Codziennie z nią pracowaliśmy i tak naprawdę dopiero jak zaczęła się grzać zaczęła ciągnąć do innych koni i to bardzo mocno , nie mogąc ustać spokojnie w boksie .
Mamy u nas kilku dobrych wetów dowiem się dokładnie , który ma największą wiedzę na ten temat i do niego spróbuje się dodzwonić i umówić .
Magdalejn, może też być tak,że koń mało wychodził na dwór, siedział w ciemnym i za ciepłym środowisku i ma rozpiżdzony zegar biologiczny.
Ja mam klacz,która dopiero po dwóch latach padokowania unormowała sobie ruje. Nie mamy giga ruj zimą właśnie, zachowanie się unormowało, da radę w rui z nią egzystować i nie grzeje się co dwa tygodnie. I w końcu zaczęło jej futro na zimę rosnąć.
Masz racje to bardzo prawdopodobne , niestety mniej więcej rok stała właśnie sama i bardzo mało wychodziła na dwór . Więc może mieć wszystko rozregulowane .
Stąd też mamy podejrzenie , że na początku nie chciała chodzić z końmi . Dziś od rana jest na wybiegu z innymi klaczami i jest super, jest bardzo spokojna zupełnie inaczej niż w boksie. Zwłaszcza upodobała sobie jedną z klaczy również siwych 🙂 . Myślimy czy nie spróbować postawić jej obok w boksie może troszkę zmniejszy to jej tkanie jak będzie miała obok konia z którym chodzi na wybieg ...
Już rozpatrzyłam się w wetach i próbuje się umówić na jakiś najbliższy termin .
Dziękuje za odpowiedzi są naprawdę cenne
Nasza również jako jedna z niewielu w stajni właśnie nie obrosła zimową sierścią .
To ja ci powiem,że jeśli "Cię stać" i tam nie ma jakiejś przyczyny zdrowotnej to najlepszy będzie dr. czas i pilnowanie koniowi rytmów dobowych, czyli:
1. Jak najwcześniejsze wywalanie na dwór - ekspozycja na światło poranne
2. Jak najdłużej na dworze - ekspozycja na światło, w miarę możliwości nie derkować albo derkować jak najkrócej (późno zacząć , szybko rozderkować).
3. Jasna i chłodna stajnia - w nocy zimą koniowi ma być chłodno, bo to reguluje hormony i zapobiega wrzodom, jasna- czyli ma mieć ekspozycję na wschodzące słońce - musi wiedzieć (nie tylko oczami ale ciałem bo w naskórku są receptory światła UV, które regulują prace hormonów) że nastaje dzień
4. W miarę możliwości kolacja (treściwe) nie za późno i bez świecenia leadmi po zmroku w stajni.

Tutaj gdzie teraz stoimy konie są na wybiegu od 8ej do 13ej (niestety krótko) reszta dnia boksy . Są jasne, przestronne i praktycznie temperatura jak na dworze. Kiedy zachodzi słońce niestety światło sztuczne do 20ej , ale tylko wtedy gdy coś robi się w korytarzu w miarę możliwości światło jest zgaszone zwłaszcza tu gdzie są konie prywatne .

Wet niestety ma czas dopiero za około tydzień . Więc jestem załamana . Dziś po wybiegu postawiliśmy obok w boksie klacz z którą lubi się najbardziej . Niestety niewiele to pomogło nie zmniejszyło to bujania , nawet jak ja stałam z nią w boksie nadal próbowała tkać totalnie nie ma z nią kontaktu jest tylko fiksacja na inne konie i nic więcej .
Magdalejn, zapewne każdy tkacz jest inny, podzielę się swoją obserwacją.
Mam u siebie pod opieką starego tkacza, takiego co to się kiwa od źrebaka podobno.
Uruchamia się przy najmniejszej zmianie rutyny lub „stresie”.
Np jesienią przy rozpoczęciu zamykania do boksów przez kilka dni tka, potem przestaje. Co ciekawe gdy ma w polu widzenia człowieka to tka, jak ludzi nie ma to sobie żre siano - mam monitoring.
Dobrze mu robi życie wg stałego schematu. Wtedy się wycisza. Kumpel za ścianą to świetny pomysł. U tego u mnie każda zmiana w układzie koni w stajni powoduje tkanie.
Nigdy nie widziałam żeby tkał na dworze, jedynie gdy schodzi jako ostatni ale tego unikam.
My dopiero uczymy się siebie . Jesteśmy „razem” dwa miesiące . Więc dopiero po jakimś czasie będę wiedzieć jak reaguje na różne sytuacje i zmiany . Fakt jak zaczęła mieć ruję udało się , żeby zaczęła wychodzić na wybieg (bo wcześniej z niego chciała uciec) i od tego momentu tkanie bardzo się nasiliło więc może faktycznie jest to związane z hormonami i zmianami w rytmie dnia do których po pewnym czasie się przyzwyczai i będzie znowu spokojniejsza.
Powiem szczerze, że miałam już chwile zwątpienia czy jednak jej nie sprzedać serce mi się kraja gdy widzę ją w takim amoku , dodatkowo obawa czy da się pracować z takim koniem , a do tego co chwila słyszę od kogoś , że mój koń tka , dostaje filmiki kiedy mnie nie ma na stajni i bardzo mnie to zmęczyło psychicznie . Jednak nie poddaje się i dalej staram się z nią pracować .
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
28 listopada 2022 08:44
Magdalejn, a rozważałaś postawienie jej w stajni wolnowybiegowej?
Magdalejn, ja bym mocno rozważyła zmianę stajni... Stajnia gdzie konie stoją 5h na padoku, czyli całą resztę doby w boksie to praktycznie chów klatkowy... Ciężko oczekiwać, że kobyła przestanie tkać jeżeli w boksie przebywa 19h na dobę.
Nique, ...90% stajni w Pl ma takie warunki.
czasami w okolicy nie ma innej stajni. Po prostu.
kotbury, no z tym 90% to chyba trochę przesadziłaś.
Nique, ok... to niech będzie 60%... za to pozostałe prawie 40% wtedy to jak jest "cały dzień na dworze", to a to plac do jazdy to rynna piachu kopnego po pęciny, brak hali, światła, kibla w stajni, czy padoki grodzone dyndającym sznurkiem...
Może gdzie indziej jest inaczej ale w wlkp to na palcach jednej ręki można policzyć stajnie gdzie człowiek mając konia w pensjonacie przesypia noc spokojnie.
Porobiło się w okolicy "przydomowych stajenek" ale to są "przechowalnie dla koni" a nie stajnie, gdzie można coś sensownego z koniem robić.
kotbury, no ale nie wiemy z jakiego rejonu Polski jest Magdalejn. U nas można znaleźć sensowną stajnię, która ma wszystko.
Nique, oczywiście że 90%, albo i więcej. Stoją z koniem w 3miesćie, do stajni mam z domu 47KM i konie wychodza od 8 do 13 mają siano na padoku i uwazam że to juz nieźle. NIE MA stajni w graniach tych 50km zeby konie stały dłużej, miały siano i zeby dało się jeździć. Nie wiem w jakiej bańce żyjesz, ale jak rozmawiam ze znajomymi z innych rejonów mają podobne problemy (np. Poznań)
xxagaxx, hmmm... ja ze śląska. Konie obecnie w wolnowybiegówce, bo i ja też wyluzowałam z treningami. Mamy ujeżdżalnię z podłożem takim sobie, ale jak już wsiadam to jadę na spacer w teren (no i zależało mi na niskiej cenie).

Wcześniej stałam w pensjonacie z pełną infrastrukturą treningową (dwie ujeżdżalnie, hala, karuzela, kryty lonżownik, myjki wewnątrz i na zewnątrz, solarium...), konie cały dzień na pastwiskach w stadzie lub kwaterach (piasek lub trawa) - do wyboru. Dookoła mnie są jeszcze co najmniej 4 stajnie w różnych cenach, które zapewniają padokowanie cały dzień, ujeżdżalnię z dobrym podłożem, część z nich ma również halę.

Oczywiście są też takie pensjonaty gdzie konie mimo rozległych łąk nie wychodzą wcale i tam też mają obłożenie, bo nie każdy czuje potrzebę wypuszczania. Do tego jest kilku trenerów w okolicy, którzy zalecają chów klatkowy szport horsów więc te dziewczynki z nimi trenujące tak robią.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się