Gruda

Kochani, mam dość sporą grudę u konia, przez rok pod opieką innych osob, teraz powoli zabieram go do siebie i chcę na nowo zadbać o niego. Ogólnie wiem jak grudę traktować i najchętniej robiłabym to wieczorem - umyła, nakremowała, zabandażowała na noc. Koń cały dzień się padokuje i w tedy obawiam się, że opatrunek się nie utrzyma, dlatego nie nakładam nic rano. Problem jest taki, że obecnie jestem w stajni tylko rano do pory lunchu i później tylko ktoś go ściąga do boksu. Nie mam kogo poprosić o zadbanie o tę nogę, więc na razie zostawiłam to tak (nie rozrasta się póki co, dowiedziałam się o problemie jakiś tydzień temu). Ogólnie nigdy nie miałam aż tak dużej grudy u żadnego konia, bo zawsze reagowałam natychmiast przy pierwszych objawach.. Więc jednak wolałabym spytać o poradę kogoś, kto ma w tym temacie więcej doświadczenia. Z reguły nie kremuję niczym przed padokiem, bo zawsze wydawało mi się, że to tylko pogarsza sprawę - cały brud się lepi. Na padoku jest totalna susza i kurz. Może jednak powinnam kupić jakąś dobrą maść i zacząć smarować rano przed puszczeniem na padok, czy samo smarowanie coś może pomoc?
Generalnie mam nadzieje w najbliższym czasie będę miała możliwość bycia w stajni również po południu/wieczorem, do tego dążę, ale nie wiem jak szybko się to uda. Jakieś pomysły co mogę zrobić obecnie? Czy lepiej tego po prostu na razie nie ruszać?

Ja bym smarowała mastijetem, żeby zaczęło się zmiękczać i schodzić. Nikt przed wejściem do boksu nie może mu tego chociaż przetrzeć i psiknąć nie wiem jakimś octeniseptem?
Ja bym to najpierw zbadała (Bakterie czy grzyby) żeby dobrać właściwy preparat.
Gillian   four letter word
29 lipca 2020 16:44
Mam w niewiele wyżej poparzone miejsce lonżą i zawijam normalnie na padok - maść, grubo waty i bandaż samoprzylepny. Wytrzymuje dobę, dobrze się goi.
Pytanie: czy jest coś, czym można wspomóc konia "dopaszczowo"? Jeżówka celem poprawienia odporności? 🤔

PS: uwaga z mastijetem i ogólnie tymi maściami do wymion, bo mogą uczulać co delikatniejsze nogi. Działa, ale polecam uważać.

gllosia, ja bym na Twoim miejscu pozbyła się strupków. Oczywiście, tak z odpowiednią delikatnością tj. myjemy ciepłą wodą i szarym mydłem albo manusanem (żeby to namokło i łatwo dało się ściągnąć, bez chamskiego zrywania), potem suszymy i smarujemy (czymś gojącym...maść cynkowa, linomag, coś takiego....). Tylko nie moczyć tego dziennie i do upadłego, bo się będzie paćkało. Możesz za pierwszym razem zawinąć (u nas wata + bandaż samoprzylepny dał radę - opatrunki bez problemu wytrzymały padok). Tylko uwaga z zawijaniem - ja zrezygnowałam z zawijania na padok, bo 1) za mocno "rozmiękło" i takie to, no, nieoodychające było 2) koń mi wrócił z opuchniętymi nogami. Nie wiem od czego to konkretnie. Może od tej grudy - ale zdecydowałam się nie zawijać. I tak te najgorsze strupy nam poschodziły, więc teraz tylko dezynfekuję, suszę i grubo smaruję (głównie maścią cynkową). Zdaje egzamin.
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi 🙂

Wychodzi na to, że jednak można spróbować zabandażować na padok. Rano mogę się wszystkim zająć tzn. umyć, osuszyć, nakremować, zawinąć, ale potem znikam do następnego rana i mam obawy, bo brak ogarniętych osób dookoła i skoro dopuścili mi konia do takiego stanu to wszystkiego mogę się spodziewać. Generalnie jak opatrunek się obluzuje, obsunie czy częściowo rozwinie to podejrzewam, że nikt się nie pokwapi zdjąć/poprawić i boję się co zastanę następnego dnia xD Koń na szczęście spokojnie stoi/spaceruje zazwyczaj (choć czeka nas zmiana padoku więc nie wiem jak będzie się zachowywał), więc może opatrunek się utrzyma, choć wiem, że w tym miejscu na pęcinie czasem ciężko o to. Chciałabym bandażować właśnie po to, by nawilżyć grubą warstwą sudocremu i by móc łatwiej usunąć strupy. Albo zawinąc na Animalintex, bo to też pomaga. Na później, już bez bandażowania, mam przepisaną maść od weta, ale też raczej myślałam o używaniu jej na noc, żeby piach i kurz nie lepiły się..
Nie byłam pewna czy zaczynać robić z tym cokolwiek jeśli wiem, że nie jestem obecna wystarczjąco często w stajni i obawiałam się, żeby strupy się właśnie nie pootwierały podczas padokowania i zainfekowały/zabrudziły, a potem nie daj Boże rozrosły się jeszcze bardziej. Ale po waszych opiniach myślę, że jednak zaryzykuję i zobaczę jaki będzie efekt  :kwiatek:
gllosia, chlorheksydyna do wymion.
anetakajper   Dolata i spółka
30 lipca 2020 06:23
Pytanie: czy jest coś, czym można wspomóc konia "dopaszczowo"? Jeżówka celem poprawienia odporności? 🤔


Jak najbardziej - tu masz fajne zioła https://zlotykon.pl/pol_m_Ziola-dla-koni_Ziola-na-odpornosc-207.html  można też w płynie. Również polecam zylexis w postaci iniekcji 🙂
Sankaritarina ciotka, no jaszka ze mozna 🙂 polecam komponowac samemu, taniej niz gotowce. Jeżówka, czarnuszka, pokrzywa, dzika róża,  ostropest, olej lniany, babka lancetowata, imbir, do wyboru do koloru 🙂
jak masz watpliwosci co do proporcji - np Dromy podaje swoje sklady na preparatach, mozna sie posilkowac 🙂
I faktycznie to działa? 🤔 Złotemu kiedyś dawałam mieszanki z Zuzali, ale potem trochę w to zwątpiłam.

faith, Dziękować cioteczko 😀 On by tego musiał zjeść chyba na kilogramy...
anetakajper, O, dzięki! 😀

gllosia, Mój dziki koń biegał w 3 zabandażowanych piętkach, serio. Na bandażu samoprzylepnym wszystko wytrzymało 🙂
No, tylko tak jak mówię, zmartwiła mnie opuchlizna nóg. Wydawało mi się, że pęcin mocno nie bandażuję, więc nie wiem od czego, ale warto też na to zwrócić uwagę.
dea   primum non nocere
30 lipca 2020 10:24
Paszczowe wspomaganie skóry - nie zapominajcie o cynku i miedzi, często konie mają niedobry i dlatego grudę łapią. Nasze stały w kilku grudowych stajniach i nic nigdy nie złapały jeśli chodzi o taką klasyczną grudę. Są na ciągłej suplementacji jw. Jedyne co dwa razy w życiu złapały, to rain rot na nogach (chore konie w tej samej stajni i kontakt z zakażonym błotem lub ściółką). Wtedy ratowała nas chlorheksydyna (manusan lub dip do krowich wymion bez spłukiwania).
U nas niedobory mogą być powodem, bo dietę koń miał przez długi czas ubogą, ale od jakiś 2/3 tygodni zaczęłam go suplementować i od soboty nowa dieta, bo już pod moją opieką 🙂 Totalny brak błota, więc ryzyko grudy znacznie mniejsze, tym bardziej byłam zdziwiona, ale może brak pewnych mikroelementow osłabił organizm i barierę skóry.
anetakajper   Dolata i spółka
31 lipca 2020 07:07
Gruda nie powstaje od błota tylko ze spadku odporności, albo niedoborów jak dea pisała 😉
Mój wałach melepeta przy takich zmianach pogody, jak teraz szybko łapie jakieś infekcje właśnie przez brak odporności. Aktualnie złapał coś pomiędzy grudą (jeden strupek na nodze)a grzybem (ze trzy zmiany na ciele). W ruch od razu poszła szczepionka na grzyba. Jak nie zadziała podam Zylexis i po sprawie. Koń suplementowany, bez niedoborów, padokowany, w stałym ruchu. W zchpomie susza, zatem gruda nie robi się z błota
Na grudę używam też szamponu dla psów i kotów za pomysłem jednego z wetów:
Szampon dr Seidel z chlorheksydyną i ketokonazolem, jest też z firmy Vet-expert o tym samym składzie. 🙂
Dobrze się sprawdza, ale trzeba trochę go potrzymać.
U seniora pomogły preparaty Lincolna na grudę - jest tam także maść, więc może warto spróbować.
Może komuś się to przyda:



Dał mi to ostatnio jeden z wetów i super działa. Polecam.
Alaska - nie widać zdjęcia, czy możesz napisać, co to?  :kwiatek:
U mnie widać PROTEGO link
Przecież to nic innego jak puder w sprayu. Jedyne co, to fajnie, że w składzie ma różne olejki eteryczne, czego w samym pudrze się nie znajdzie.
Dziewczyny jak długo i z jaką częstotliwością stosować ten Mastijet? Wet mi to zostawił, ale nic nie powiedział ile dni pod rząd smarować tym ani jak długo. Generalnie u mojego konia gruda nie jest wielka moze raptem jak moneta 20-stu groszowa, ale cholerstwo uparcie się trzyma. Codziennie myję mu nogę szarym mydłem, wycieram do sucha i smaruje tym Mastijetem. Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale ogoliłam mu nogę, bo łatwiej mi było zmoczyć skórę a nie tylko sierść.
amanda666, do ustąpienia objawów, warto ze 2-3 dni jeszcze pociągnąć. Raz dziennie jest ok.
Jeśli grudę powoduje spadek miedzi i cynku,  to czym suplementować żeby uzupełnić braki. W stajni teraz z tym meczymy się. Wśród koni cześć od jakiegoś czasu dostaje czarnuszkę na wzmocnienie odporności, ale jest też klacz która je to od dawna i nie uchroniło ją to od grudy. Od miesiąca nie możemy pozbyć się tego cholerstwa.
U mnie codzienne mycie spowodowało ranę 🙁 taką konkretną i teraz boje się, ze to dziadostwo bedzie z nami całą jesien i zimę... u jednego konia goi sie ładnie a u drugiego paskudzi się okropnie. Jak sobie radzicie w takiej sytuacji? Boks codziennie sprzatany do zera, na padoku względnie sucho - ziemia jest mokra, ale nie tworzy się błoto, jedyna zaleta VI klasy  🙄 do paszy dostają dziką różę i to od długiego czasu. Mam dosyć tego. Czy jakaś maść z jeździeckiego sklepu sobie poradzi? Aktualnie smaruje maścią z wit A a wcześniej odkażam Octaniseptem i wycieram gazikiem jałowym.
Proponuję zaszczepić Insolem
Pod koniec lata męczyłam się z grudą ponad 3 tyg. Nic nie pomagało, ani maści na grudę ze sklepów jeździeckich, ani preparat do krowich wymion. dopiero weterynarz dał mi maść Socalit. Taka gęsta pasta w turbostrzykawce, do smarowania zewnętrznego. Trzy dni i było po sprawie  😅. Smarowałam na strupy, nie myłam.
Maść droga 150 zł, chyba włoska. Szukałam w necie ale nie mogłam jej znaleść wiec nawet nie wiem jaki ma skład.
U mnie codzienne mycie spowodowało ranę 🙁 taką konkretną i teraz boje się, ze to dziadostwo bedzie z nami całą jesien i zimę... u jednego konia goi sie ładnie a u drugiego paskudzi się okropnie. Jak sobie radzicie w takiej sytuacji? Boks codziennie sprzatany do zera, na padoku względnie sucho - ziemia jest mokra, ale nie tworzy się błoto, jedyna zaleta VI klasy  🙄 do paszy dostają dziką różę i to od długiego czasu. Mam dosyć tego. Czy jakaś maść z jeździeckiego sklepu sobie poradzi? Aktualnie smaruje maścią z wit A a wcześniej odkażam Octaniseptem i wycieram gazikiem jałowym.

Mastijet. Mieszasz go pół na pół z Linomagiem, właśnie po to, żeby nie wysuszyć skóry. Ja często na wierzch jadę jeszcze tym Linomagiem, żeby na pewno nawilżyć tę skórę, bo ona wysuszona bardzo łatwo pęka, jak tylko koń pobiega.
Sivrite niestety mastijet nie pomógł nam. Wyzej pisałam, że był stosowany. aga2808 zapytam mojego weta o tą maść, moze to pomoże  😅
Sivrite niestety mastijet nie pomógł nam. Wyzej pisałam, że był stosowany. aga2808 zapytam mojego weta o tą maść, moze to pomoże  😅

A zdrapywałaś tego strupka? Bo nie wspomniałaś o tym. Stosowanie na strup niewiele daje.
Oczywiście 😉 najpierw odmaczałam w ciepłej wodzie, pozniej zbierałam strupki paznokciem (ale tylko te które schodzily), codziennie robiło się ich coraz więcej. Wstawiłabym zdjecie jak to wygląda, ale niestety nie umiem, bo jak zmniejszam na stronie i chce wstawić to wyskakuje komunikat, że zdjecie nie jest np. jpg
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się