ciąża, wyźrebienie, źrebak

FirstLight, ale ciasteczko 😍
Co tu taka cisza w watku?
W miniona sobote odbyla sie najwieksza impreza hodowlana czempionat zrebiat, przyznac sie kto byl 


Chciałam pojechać ale moja po inseminacji świeżo... takie długie transporty i stresy raczej nie pomagają (do salio mamy 320 km) więc mojego potworka odpuścić sobie musiałam 🙂

W sobotę usg trzymajcie kciuki 🙂
First Light, ładny chłopak 🙂 Czyje to zdjęcia? Było paru fotografów ale na stronie wydarzenia nie ma relacji foto
Ja czekam na weta bo dziś 45 dzień ale coś czuję, że się nie wyrobi i będzie po weekendzie.  😁
U was też się tyle dzieje z małymi??
Moja ledwo co z jednego wyszła - dzisiaj na padoku rozwaliła sobie dolną powiekę (w połowie wyrwana wisi) oczywiście żaden wet niedostępny, 3 nie odbiera, 2 daleko ...
nie szyjemy, antybiotyk, krople ... ja mam dość koni 🙁
wetka do USG będzie jutro, zobaczymy czy źrebna
karolina to sa fotki od trzech osob: O.Chmielewska, A.Pawlak i A.Przybyl. Trzeba pisac bezposrednio do kazdej osoby o zakup. Ty tez cos wystawialas?
asiaj kurde ale pech się napatoczył  🙁  U mnie odpukać wszystko dobrze, mały rośnie, bryka, jest bardzo kontaktowy i mam nadzieje, że tak zostanie aż do jego dorosłości i jeszcze dłużej.
FirstLight ten źrebak to po Up to Date?
u mnie lipa  😕
usg było dzisiaj - kobyła pusta
przy okazji wetka małej założyła 3 szwy.

W poniedziałek od nowa zabawa, ręce mi już opadają na to wszystko. Wygląda na to że będę musiała "opuścić" ten wątek, smutno że w przyszłym roku nie dołączę do grona oczekujących na maluchy  😕 niby jeszcze jedna próba - ale wiara już mnie opuściła.
asiaj - oj.. hodowla dużych koni to na mocne nerwy. 2 młode klacze - jednej udało się złamac nogę  (prawdodobnie kop od koleżanki w staw skokowy - o dziwo zrosło sie i koń chodzi czysto  😲... chodzi to mało powiedziane, rusza sie jak pantera), jedna rana wielkości pieści na klatce piersiowe, jedno poroże jelenia wbite w rowek przystrzałkoy strarzałki i odłamy w kopycie, jeden raz zapełenie tkanki podskórnej - złapane zanim rozwinęła się flegmona.   

Hodujemy tez mini kucyki i u nich żadem (a było ich dotyczas 8) nic sobie nie zrobił. Zawsze wypominam dużym, że są głupie a mini szetlandki je 5 krotnie inteligencja przewyższają. Tyko szkoda, że na szetlandzie to ja już sobie nie pojeżdżę.
asiaj - oj.. hodowla dużych koni to na mocne nerwy. 2 młode klacze - jednej udało się złamac nogę  (prawdodobnie kop od koleżanki w staw skokowy - o dziwo zrosło sie i koń chodzi czysto  😲... chodzi to mało powiedziane, rusza sie jak pantera), jedna rana wielkości pieści na klatce piersiowe, jedno poroże jelenia wbite w rowek przystrzałkoy strarzałki i odłamy w kopycie, jeden raz zapełenie tkanki podskórnej - złapane zanim rozwinęła się flegmona.   

Hodujemy tez mini kucyki i u nich żadem (a było ich dotyczas 8) nic sobie nie zrobił. Zawsze wypominam dużym, że są głupie a mini szetlandki je 5 krotnie inteligencja przewyższają. Tyko szkoda, że na szetlandzie to ja już sobie nie pojeżdżę.


właśnie się o tym przekonuję, zostałam skutecznie zniechęcona. W ubiegłym roku obie pierwiastki zaskoczyły praktycznie za pierwszym razem i to dzień po dniu. Ale wetka ostrzegała mnie ze tak zawsze nie będzie i kurde wykrakała bo jednej zaźrebić nie mogę  😤
a co do małych koni .. nie miałam i pewnie mieć nie będę wiec doświadczenia nie mam ale zewsząd słyszę że pod wieloma względami są "łatwiejsze"
A ja mam pytanie, jakie preparaty wybieracie na pierwsze odrobaczanie ?
Mi się czasem wydaje, że im więcej się chucha dmucha i zależy tym więcej przykrych wypadków się dzieje. Mój pierwszy źrebak, zrobiony boks od zera niby bezpieczny, wszystko przemyślane i pech, w 6 miesiącem tuż przed planowanym odsadzeniem wsadziła gdzieś nogę i cały staw pęcinowy rozwalony i koniec wizji użytkowania. Teraz sprawdza się doskonale jako matka. A u niektórych... mają źrebaki, byle czym, byle jak kryją kobyły bez problemu rodzą później łażą po wybiegach zagraconym różnymi rzeczami, że aż strach pomyśleć i nic, wszystko całe  🤔
Oj też mam takie doświadczenia. Zaczynam myśleć że im więcej myślisz na przód i starasz się zapobiegać tym bardziej działa jakieś chore prawo przyciągania i cyk jednak wiesz że nic nie wiesz...  😂 Odrobaczalam ostatnio bo wet nie widział nic złego w odrobaczaniu przed końcem pierwszego trymestru i dobrał nam pastę jednoskladniokwa ale zabij - nie pamiętam już nazwy.
Mój Rudeł czeka na USG do poniedziałku bo wet na szkoleniu przez weekend a wczoraj do nas nie zdążył.
A miałam kurcze nadzieję że tym razem będę osobiście.  😁
Mam w tym roku innego źrebaka do "miętolenia" i dzięki temu łatwiej mi się czeka.  😜
Kobyłka moja nadal spokojna i niezainteresowana rujami więc chyba jest okej.
Tylko się wkurza na inną z pastwiska obok - kwiczy i nawet doopę podnosi ale na tyle oszczędnie i delikatnie że chyba niegroźne.
Za to od kilku dni jak mnie widzi po południu do zaraz do mnie przychodzi, łazi za mną jak cień na pastwisku...
Nie wiem, hormony?  🤣
u mnie lipa  😕
usg było dzisiaj - kobyła pusta


Ja ze swoją też walczę, ale dałam jej już ostatnią szansę ( do trzech razy sztuka 🙂😉. Jak się teraz nie zaźrebi to na ten rok koniec. Poprosiłam doktora żeby zrobił jej przy okazji wymaz, jak nie zaskoczy to  będę wiedzieć czy wszystko jest ok. Mój poprzedni wet stwierdził że czasem tak bywa, że jeśli kobyła ma przy sobie źrebaka to do póki go nie ostwi to się nie zaźrebi...
[quote author=Malina_M link=topic=57.msg2940651#msg2940651 date=1596789748]
u mnie lipa  😕
usg było dzisiaj - kobyła pusta


Ja ze swoją też walczę, ale dałam jej już ostatnią szansę ( do trzech razy sztuka 🙂😉. Jak się teraz nie zaźrebi to na ten rok koniec. Poprosiłam doktora żeby zrobił jej przy okazji wymaz, jak nie zaskoczy to  będę wiedzieć czy wszystko jest ok. Mój poprzedni wet stwierdził że czasem tak bywa, że jeśli kobyła ma przy sobie źrebaka to do póki go nie ostwi to się nie zaźrebi...
[/quote]

dzisiaj znajoma powiedziała mi to samo że dopóki karmi nie załapie, się zblokowała i koniec. Poważnie rozważam rezygnację z tej ostatniej próby, coś czuję ze to będą kolejne w błoto wyrzucone pieniądze... Mam czas do niedzieli - moja wetka tez na jakiejś konferencji wiec chyba o tym samym szkoleniu mówimy..
Może faktycznie warto dać jej odpocząć albo też zrobić wymaz?  👀
Asiaj, u mnie jedna pozamiatana bo nasienie było do 1go, druga dziś ostatnie podejście do produkcji malucha pod zamówienie. Trochę mój błąd że nie wywiozłam do kliniki po dwóch nieudanych próbach tu, wyszłoby mnie to taniej i może coś by z tego było, bo nie ma porównania co do częstotliwości badań, podawania leków ewentualnie itp.
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
07 sierpnia 2020 14:25
Witajcie. Mam w 7-konnym stadzie 2 klacze źrebne, które są w jednym stadzie od ponad trzech lat. Obydwie odchowały przy sobie źrebaki i nigdy nie było żadnych problemów w hierarchii, jednak nigdy nie były jednocześnie źrebne. W tym roku zaźrebione obydwie i młodsza 5-letnie hucułka od kiedy zaskoczyła zaczęła walczyć o przywództwo z drugą klaczą 16 letnią, gdzie od zawsze ona była w stadzie tą naj i jest w nim najdłuższej. Z racji, że w grę wchodzą też kopniaki, zastanawiam się czy są jakieś środki uspokajające bądź hormony, aby wyciszyć tą małą charakterną pchłę?? Wolałabym uniknąć rozdzielania a tym bardziej sprzedaży  🤔
Czy ktoś z Was spotkał się z podobną sytuacją?
karolina_ rozwazalam wywiezienie klaczy do kliniki, ostatecznie odpuscilam bo mały przy niej zbyt ważny dla mnie,  w przyszłym roku to co innego więc na 90% wywiozę pewnie do Anawetu. Koszty podobne (nie zdziwilabym się jakby mniejsze wyszly) no i wszystko na miejscu.
Jutro poinformuję wetkę że odpuszczam, mam dość na ten rok.
U mnie druga kontrola Balerona i dalej jeden zarodek  😅
Jest zatem szansa na Baleroniątko  💘
Niestety kobyła w jakiś magicznym sposób uszkodziła kopyto i od blisko miesiąca bujamy się z ropą  🙄
Trzymajcie kciuki za reakcję na antybiotyk  :kwiatek:
Jak nie podziała - kobyła jedzie do kliniki  🙄
Asiaj, może warto ostatni raz spróbować? I tak już więcej w Sprehe nie zdążysz. A Anawet bardzo polecam.
A ja bym podjęła taką decyzję jak asiaj. Już bym odpuściła. Choć ja ze względu na fakt,  że "nie lubię" późnych źrebaków - podjęłabym ją zdecydowanie wcześniej  😉

asiaj, głowa do góry - za pół roku się uda. A teraz - zamknij temat i ciesz się maluchami!  :kwiatek:

PS. pisze to ta,  która walczyła o pierwsze źrebię... całe 5 lat  😂 😂
A ja bym podjęła taką decyzję jak asiaj. Już bym odpuściła. Choć ja ze względu na fakt,  że "nie lubię" późnych źrebaków - podjęłabym ją zdecydowanie wcześniej  😉

asiaj, głowa do góry - za pół roku się uda. A teraz - zamknij temat i ciesz się maluchami!  :kwiatek:

PS. pisze to ta,  która walczyła o pierwsze źrebię... całe 5 lat  😂 😂


decyzja zapadła, wczoraj wszystko sobie przemyślałam, kobyła po wypadku ( pisałam wam wcześniej ze zerwały się z padoku i poprzewracały się po drodze). Wet był nic nie znalazł, po lekach przestała kuleć ale ostatnio zauważyłam ze jak pogalopowały po padoku coś ją pobolewało jednak.. za wiele problemów się nam nałożyło naraz, dam jej czas, małego odstawie i doprowadzę ją do ładu, poza tym też wolę wiosenne źrebięta 🙂 A na wiosnę wywiozę do Anawetu karolina_ same pozytywne opinie 🙂 nasienie brałam od Schockemohle - Conthargos do 15go sierpnia dostępny, no ale to juz mało istotne.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
08 sierpnia 2020 08:25
Widzę w tym roku wszyscy mają ciekawie...  Nie wiem co pomoże :winko: czy 🙇 do kobyły? 😉

a co do małych koni .. nie miałam i pewnie mieć nie będę wiec doświadczenia nie mam ale zewsząd słyszę że pod wieloma względami są "łatwiejsze"

Właśnie słyszałam, ze z prymitywami łatwiej a do mojej haflingerki memo chyba nie dotarło  :wysmiewacz22: Jesteśmy po 3 próbie. W środę, jeśli dobre odliczam od 26-go, się okaże - wóz albo przewóz. W tym roku nie będę więcej próbować. Jak nie pyknie to na początku przyszłego sezonu wymaz, żeby sprawdzić czy krycie w ogóle ma sens.
Iskra de Baleron  :kwiatek: gratulacje! Trzymam kciuki.
My czekamy do poniedziałku  🤣
na biegunach Oj nie - w "hodowli" w cale nie łatwiejsze. My mamy dość dobrą skuteczność tylko ze względu na własnego ogiera, na miejcu. Gdybym się bawiła w inseminacje , to nie wiem czy bym kiedykolwiek w owulację traiła (potrafią sie grzeć 2 tyg.). I wyźrebienia problematyczne (np. jak się nie przypilnuje, to nie raz źrebak się potrafi udusić w worku płodowym). Łatwiejszy jest odchów  młodzieży - w sensie, że mniej hmmm kontuzjogenne.
Dziewczyny. Klaczka kryta była pierwszy raz tabunowo. Chodziła z ogierem dwa tygodnie na łące.
Nie zaźrebiła się. Był wet zbadał kazał dac zastrzyk w tamten czwartek i dziś mamy jechać o krycia. Po kobyłce nic nie widać by chciała. Ale do czego zmierzam, czy lepiej jest znowu zostawić ich na łące żeby chodziły razem czy lepiej kryć co drugi dzień z ręki?
nokia6002 Przedewszystkim to zbadać jeszcze raz, czy wg zareagowała na zastrzyk. Ten rok jest jakiś taki wyjątkowo cięzki jesli chodzi o ruję + obecne upały nie pomagają.
A jesli chodzi o samo krycie to ja jakoś nie wyobrażam sobie póścić klacz tabunowo z ogierem i innymi obcymi końmi. Dla mnie to zbyt niebezpieczne i dla klaczy i dla ogiera. Kryjąc z "reki" masz nad tym wszystkim jakąś kontrolę. No i wiesz czy klacz przyjęła giera czy skok się udał.
Malina klacz chodziła sama z ogierem bez innych klaczy.
Wet ma do mnie 150 km więc dziś na pewno nie przyjedzie zbadać...
My po USG - wszystko dobrze  💘
Następne na 3 miesiąc i później jeśli dobrze pamiętam w 5.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się