Co mnie wkurza w jeździectwie?

EDIT: Kurde, to jest wątek o wkurzaniu w jeździectwie... Zgubiłam mózg w trakcie czytania, wybaczcie. -_-

EDIT2: Kotbury, jak najbardziej bym rozumiała, że robisz cały ten research dla siebie i dla swoich dzieci, bo chcesz się doedukować i Cię zbawianie innych osób nie obchodzi. Ale przychodzisz z tymi rewelacjami na forum, z własnej woli, więc chyba Cię obchodzi? No to albo Cię nie obchodzi i nie chcesz się dzielić i się nie wypowiadasz na ten temat, niech se ludzie szukają, albo chcesz dyskutować na ten temat i dzielisz się również tym, co odkryłaś, a nie tylko swoją opinią.
Bez obrazy, chcę zrozumieć Twój tok myślenia.

Dla mnie to teraz brzmi jak wątek o sekcie i jej dogmatach Kotbury brzmisz jak sekta.
W temacie koteczka, bynajmniej nie chodzilo o grzybice, a o szczepienia na choroby zakazne

[quote author=efeemeryda link=topic=12.msg2891058#msg2891058 date=1570430987]
btw nie będziesz szczepić kota na choroby zakaźne też?

Nie będę.

[/quote]

Z niecierpliwoscia czekam na te straszne skutki uboczne u ludzi zaszczepienia kota na panleukopenie. Kotek wychodzacy, wiec w ogole fajnie i milo, ze taki nieszczepiony sobie plasa po wsi 🤣

I zamiast pieprzenia o nazizmie warto miec tyle przyzwoitosci, zeby nie miec zwierzat, jesli nie chce badz nie umie sie im zapewnic odpowiednich warunkow. Dotyczy to w rownym stopni koteczkow jak i koni.
Wyedytowałam bo napisałam bzdurę bo kota na konia zamieniłam  😀iabeł:
efeemeryda   no fate but what we make.
18 sierpnia 2020 10:20
kokosnuss
btw z nieszczepionym koniem nie można startować, prawda ?
Moon   #kulistyzajebisty
18 sierpnia 2020 10:25
efeemeryda, nie, nie można.
Nie mozna.

U nas mase rekreantow lesnych koni nie szczepi w ogole i nie odrobacza, "leczy" homeopatia. Dentysta to zuo, bo sedacja to zuo i przemoc. Za to terapia kranio-sakralna jest na topie (ciezki altmed) czy kinesiotaping (na siersci xd). Raz mi samozwancza fizjo okleila konia, g.... to dalo rzecz jasna, a ten sam problem ogarnela normalna fizjoterapeutka z  uniwersyteckim wyksztalceniem.  Okazalo sie, ze madrze i profesjonalnie brzmiacy papier tej pierwszej pochodzil ze szkoly, ktora uczy m.in. o leczeniu moca krysztalow <facepalm lopata>

Altmedowe hieny zerujace na ludzkiej glupocie i desperacji zasluguja na osobny krag piekla.
kokosnuss
btw z nieszczepionym koniem nie można startować, prawda ?


Chwilowo się nie wybieram🙂
A jak będę się wybierać, to sobie poradzę z tą sprawą🙂, tak samo jak z "wymaganymi szczepieniami" na piłkarskie obozy syna.
Odejdźcie w pokoju.
I serio wyrażając swoje opinie wyrażajcie opinie - a nie nakazy i zakazy w stronę kogoś.

Mi się już nie chce o tym pisać bo to tak dokładnie nie miejsce. Ale non stop wjeżdża o to pytanie. Ciągle i ciągle. Nakazy i oburzenie pod moim adresem.
Luz, ja nawet dzieci do szkoły nie posyłam. Nie rozumiem dlaczego kogokolwiek miałoby to interesować na tyle aby mówić mi co robić a co nie.
Właśnie taki jednogłos re-volty.


Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
18 sierpnia 2020 16:11
Ciekawe co by było gdyby kotek upolował i przyniósł nietoperza ze wścieklizną np 🏇
A koń jest zabezpieczony przeciwko tężcowi??
kotbury, a jednak pytanie co do koni mam. Bo koń stoi w stajni - nieszczepiony, ok, ale inne konie są. Nawet jeśli ich nie dotykasz / nie masz kontaktu fizycznego to obsługa stajenna ma - obsługują twojego konia ci sami ludzie co konie szczepione a to uniemożliwia faktyczną izolację od szczepionych zwierząt.
To samo by było, co gdy wyganiam (łapię w rękawiczkach) nietoperze z domu🙂 Nadal żyjemy! I to samo gdy np. zeżre na dworze nornicę czy mysz...

A co będzie gdy twojego konia ugryzie nietoperz? Szczepiłaś na wściekliznę?
A wiesz jak długo utrzymuje się miano przeciwciał na tężec (na toksynę, bo nie istnieje szczepionka p. tężcowa sensu stricte) u twojego konia? Bo wiesz, to bywa różnie? A wiesz co się dzieje gdy jednak masz bardzo wysokie miano i doszczepiasz, a w sumie nie musisz? I wiesz kiedy taka sytuacja może mieć miejsce?
A pytasz bo cię to interesuje?
Bo mam wrażenie, że kolejne kazanie leci pod moim adresem. To zapraszam na priv jak chcesz odpowiedzi a tu skończ śmiecić.
kotbury, a jednak pytanie co do koni mam. Bo koń stoi w stajni - nieszczepiony, ok, ale inne konie są. Nawet jeśli ich nie dotykasz / nie masz kontaktu fizycznego to obsługa stajenna ma - obsługują twojego konia ci sami ludzie co konie szczepione a to uniemożliwia faktyczną izolację od szczepionych zwierząt.


1. jak nie startuje prawo nie wymaga
2 ma wystarczające miano przeciwciał.
Laski no zesz ja pikole...
Ja już błagam o nieciągnięcie- realne pytania na priv.
kotbury, ale ja pytam o Ciebie, no nie szczepisz bo mówisz, że to niebezpieczne dla ciebie, bo się szczepione zwierzęta stają faktorem zakażeń dla Ciebie (tak zrozumiałam). W takim razie jeśli obsługa obsługuje konie szczepione i twojego to przecież to się niesie tak jakbyś dotykała swojego.
priv
vissenna   Turecki niewolnik
18 sierpnia 2020 17:38
Dziewczyny, bardzo proszę o przeniesienie się z dyskusją o szczepieniach na Towarzyskie lub jak zasugerowała kotbury na priv.
Nie róbmy tu  🚫
To ja w temacie. Wkurza mnie rynek koni sportowych w naszym kraju i to, że gro młodych koni dopiero wchodzących w sport "nie ma nóg". I bynajmniej nie mówię tu o koniach wycenianych na paradziesiąt tysięcy złotych.... tylko znacznie więcej. :/
oj tam.. Klami, a ile top fur nie ma nóg i zdrowotnie nie ma prawa skakać GP i ile to razy się słyszy, że za moment będzie kupiony i już są rozmowy i ... koń zostaje w PL.. i nie, nie chodzi tylko o cenę😉

trzymam kciuki za poszukiwania🙂
Karla🙂, tylko wiesz... jestem w stanie zrozumieć, że koń chodzący intensywnie sportowo może mieć już coś w nogach, organizm nie jest niezniszczalny. Natomiast nie do pojęcia jest dla mnie żeby konie 5/6 letnie które też nie są super eksploatowane i są jednocześnie wyceniane na konkretne pieniądze miały szpaty, obrączki kostne w liczbie mnogiej, wybrakowane trzeszczki, osteofity w różnych miejscach itd. Na dzień dobry do ostrzykiwania i wspomagania ? A co jak przyjdzie realne obciążenie ?  "Zaklinanie rzeczywistości" żeby jeszcze jednak pochodził ?
Ok, spotkałam na swojej drodze też pojedyncze sztuki które bardzo prawdopodobne, że były ok albo wiem, że są ok, ale no ..... albo nie ten typ konia totalnie jak dla mnie albo cena abstrakcyjna przyrównując do stopnia zrobienia konia i wyników jakie osiąga idąc parkury. Tyle, że to chlubna, ale mniejszość. Komuś będą pasować i weźmie i będzie szczęśliwy miał zdrowego konia. Natomiast mam wrażenie, że rynek wprost zalany jest zachodnim odpadem który próbuje u nas udawać wartościowego konia sportowego.
Jakby to ująć... od momentu kiedy przerzuciłam się z pracy klinicznej na naukową i grzebanie w genach nie dziwi mnie to co mamy. Od jakiegoś czasu (w niektórych przypadkach od niedawna, w innych od lat) wiadomo było, że niektóre ogiery/klacze pewne rzeczy "niosą" dalej, ale z racji tego, że są to konie wybitne użytkowo to olano problem...W momencie kiedy pojawiają się pracę, że za pewne rzeczy są odpowiedzialne konkretne geny i że jasno widać na niektórych liniach problem to powoli, niektórzy hodowcy zaczynają myśleć w innych kategoriach. Ale nadal jest to mniejszość. I stąd te młode koniki z top papierem, ale zdrowiem nie takim, jakiego oczekujemy.

Niestety, nadal w PL, b. modne, tak jak piszesz, jest kupowanie odpadów z zagranicy bez badań lub z badaniami i szukanie jelenia, który to kupi w PL bo ma w papierze Diamanta, Chacco, czy inne top fury😉 I ludzie kupują, pojeżdżą, sprzedają, bo się nie nadaje i tak w kółko. Dotyczy to nie tylko koni... 🙁
Konie są przerasowione tak samo jak psy czy koty...
No właśnie. Rodowody pełne są inbredow. Często bardzo bliskich. Już w tym jest problem. Acz drugi problem jest moim zdaniem taki, że gro koni trafiających na nasz rynek to konie które "odpadły" z czegokolwiek tam.
Klami, ale to konsolidacja genetyczna gwarantuje że uzyskujemy powtarzalnie porządne cechy, a ta powtarzalność jest bardzo ważna. Plus szukasz 6 latka - te konie chodzą już 3 lata, może z różną dbałością o ich nogi i intensywnoscia treningu w młodym wieku. Czyli o ile nie masz do wglądu starego RTG to i nie możesz stwierdzić że to problem genetyki lub odchowu.

Karla, mam takie same spostrzeżenia. Ale co z tego, skoro kupujący chcą koni z modnych linii, machających nogami i w nowoczesnym typie i to dostarczają hodowcy w pierwszej kolejności. A to że przed RTG dwulatka obgryza się z nerwów paznokcie bo ma już w tym wieku 165 albo lepiej (małych koni nikt nie chce) to kupującego nie interesuje. Inna sprawa że mam wrażenie że obecne wymagania sportowe zbliżają się do granic możliwości koni jako gatunku. Stąd tyle młodych koni które potem znikają...
karolina_, "chodzą już 3 lata". Uderzyło mnie to "już". Co to jest, jak koń powinien chodzić, i wobec znacznych obciążeń, nie jak dla młodych - lat 15 (3-18)?
Taka matematyka: załóżmy, że koń po 15 latach kariery ma być rozsypany w stopniu x. A jest rozsypany w stopniu x po 3 latach małych obciążeń (w najlepszym razie dopiero zaczyna chodzić C).
Naprawdę da się konia traktować "środowiskiem" 5 razy gorzej niż optimum? Nie widzę tego. Te konie muszą być potencjalnie "słabe na nogach" żeby nie wiem co.
Co nie oznacza, że nie przeginamy z obciążeniami i z lekceważeniem metodyki treningu. Gdyby nie to, to zdrowych "ostańców" byłoby więcej niż pojedyncze kurioza.

Klami, brzmisz jakbyś szukała Św. Graala. Bo chcesz, najwyraźniej, 5/6-latka który "udowodnił potencjał". Ponieważ od dawna warunki sportowe rozjechały się z deklarowanym "dobrostanem", jak sama zauważasz, te konie dostają niemożebnie w d*. Statystycznie mało który wytrzyma, bo fundowane obciążenia są niefizjologiczne, a co wcześnie dojrzewa, wcześnie się też starzeje. Może poszukaj spokojnie robionego konia, który zaledwie nie wyklucza, że ma potencjał?
Część ludzi na poważnie uwierzyła, że "co to jest L (czy tam 120)". 4-latka w L można ukatrupić doszczętnie. 6-latka w 120. Bo to maks ich fizjologicznych możliwości,
czyli tak, jakby 11 latek non stop chodził GP. Kiedyś parkury były takie, że 4-latek mógł sobie wystartować od kwietnia do października kilka razy, ot, żeby się otrzaskać i pokazać jak współpracuje. Dziś musi ostro "się zaadaptować" co oznacza starty non stop kolor. Bo nie znajdzie klienta, jak coś go zaskoczy i spenia.
4-latki błyskiem stają się "stare malutkie". To pewna naiwność sądzić, że takie efekty emocjonalne nie pociągają za sobą analogicznych fizycznych.
Tylko optymalny poziom stresu służy zdrowiu. U koni z poziomem fundowanych stresów przegięto dawno temu.

Jeszcze jest coś takiego, jak koń samograj. 4,5 latek - samograj. Tzn. takich nie ma, a takich oczekuje klient. To trzeba konia nauczyć być samograjem.
Nie pomagać, nie ułatwiać, niech się skubaniec uczy na własnych błędach. Kilka razy dobrze walnie, to się nauczy. A jak się nie uda, i koń się roztrzaśnie psycho i fizycznie - mała strata, widocznie i tak do niczego się nie nadawał. Jeszcze go można docisnąć, i może jeleń się znajdzie.
jak ma mieć zdrowe nogi koń który całe życie stoi w boksie? Bo wszyscy  (prawie) uważają, że wystarczy godzina treningu dziennie. Zal patrzeć na trupy w stajniach "sportowych", którym funduje się derki zamiast biegania.
Halo, na pewno mamy coraz delikatniejsze konie, ale myślę że wymagania wobec młodych prospektów są jednak konkretne, bo koń nie chcodzacy wg wieku traci na wartości, a żeby pojechać 6 latkiem C, a w skokach 120 5-latkiem, to trzeba jednak mocno systematycznie pracować.


jak ma mieć zdrowe nogi koń który całe życie stoi w boksie? Bo wszyscy  (prawie) uważają, że wystarczy godzina treningu dziennie. Zal patrzeć na trupy w stajniach "sportowych", którym funduje się derki zamiast biegania.


To jest akurat prawda. Jeśli chodzi o rosnąca młodzież to sa badania pokazujące że chów wolnowybiegowy jest związany z mniejszym ryzykiem osteochondrozy niż stanie w boksie albo boks plus padok. Minus chowu wolnowybiegowego jest niestety taki, że nawet najlepszy źrebak nie będzie wyglądał jak milion dolarów no i że nie chce im się biegać na zawołanie.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
20 sierpnia 2020 09:15
[quote author=karolina_ link=topic=885.msg2942066#msg2942066 date=1597910533]
Minus chowu wolnowybiegowego jest niestety taki, że nawet najlepszy źrebak nie będzie wyglądał jak milion dolarów no i że nie chce im się biegać na zawołanie.
[/quote]

W jakim sensie nie będzie wyglądał jak milion dolarów?
Mozii, w sensie wyglądu zewnętrznego po prostu, tu zadrapanie, tam obtarcie, tu ugryzienie, tam blizna itp. Włos inny , bo zawsze dłuższy ciut.
A to prawda, nasze wolnowybiegowe sa zawsze bardziej porysowane i bardziej kudlate niz konie boksowe. Zarowno zrebaki jak i dorosle.  No i ciemne plowieja.

Mi to lotto, ale nie bez powodu stajnie handlowe trzymaja konie 24/7 wewnatrz. Jakby nie bylo popytu na odpicowane konie w 4 scianach to nie byloby podazy.

Perlica, bez przesady. Spójrz na konie z hodowli Red Wine (Siergieje Żelichów). Chów pastwiskowy od dzieciaczka. Wszystkei wyglądają jak milion dolców.
FP

LSW, po raz kolejny napiszę, że znam konie skokowe, ujeżdżeniowe i WKKW, które wychodzą na pastwiska. Podawałam Ci przykłady ze zdjęciami i filmami , a Ty dalej swoje.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się