jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia

Zęby były robione?
Kurcze, nie. Nie miał robionych.
To polecam zajrzeć do ryja, możliwe że problem jest własnie tam :>
Cieniutki pełny sprenger z AURIGANem

Do lasu wielokrążek.
może Ty mi podpowiedź na codzień mamy podwójnie łamane 16mm. Szukam czegoś na teren . Ostrzejszego  w razie co. I myślałam nad wiokrązkiem . Tylko lepiej podwójnie czy pojedynczo łamany? I jaka grubość?
anil22 Dramka była na forum ostatnio 1,5 roku temu, więc szansa, że Ci odpowie jest mała, bo może na stałe już tu nie zagląda. 😉
mils dzięki ja ślepa jestem 🙄
anil22,
na twoim miejscu wzięłabym w teren takie samo jak masz na co dzień, czyli podwójnie łamane, ale wielokrążek.
Ok dzięki za radę. :kwiatek:
Ja z totalnie laickim pytaniem, ale całe życie jeździłam na zwykłych wędzidłach, więc w tym temacie jestem zielona. Czy:
munsztuk https://www.agradi.com/harrys-horse-weymouth-bit-solid-mouth.htm
i pelham https://www.agradi.com/shires-double-jointed-pelham-sweet-iron-black-sweet-iron.htm
można stosować z tylko jedną wodzą? Czy munsztuk jest tylko do stosowania z drugim wędzidłem, a pelham na dwóch wodzach lub jednej, ale z łącznikiem? Bo nigdy nie widziałam tych wędzideł w użytku w innych kombinacjach, ale nie wiem dlaczego.
[zdj. tylko poglądowe]
vissenna   Turecki niewolnik
25 września 2020 21:02
Ja z totalnie laickim pytaniem, ale całe życie jeździłam na zwykłych wędzidłach, więc w tym temacie jestem zielona. Czy:
munsztuk https://www.agradi.com/harrys-horse-weymouth-bit-solid-mouth.htm
i pelham https://www.agradi.com/shires-double-jointed-pelham-sweet-iron-black-sweet-iron.htm
można stosować z tylko jedną wodzą? Czy munsztuk jest tylko do stosowania z drugim wędzidłem, a pelham na dwóch wodzach lub jednej, ale z łącznikiem? Bo nigdy nie widziałam tych wędzideł w użytku w innych kombinacjach, ale nie wiem dlaczego.
[zdj. tylko poglądowe]


Bo oba służą do zupełnie innych celów.
W ujeżdżeniu głównie  kieruje się sygnały do wędzidełka i korekcje do munsztuka. Dźwignia munsztuka nie ma być "silniejszym argumentem", tylko doprecyzowaniem. Nie kiełzna się konia samym munsztukiem. Stąd tylko jedna wodza (z resztą drugiej nie ma gdzie podpiąć).
Łączenie mostkiem munsztuka i wędzidełka spotkać można tylko w paraujeżdżeniu, bo tam jeźdźcy mogą mieć problemy z operowaniem dwiema wodzami.

Pelham jest bardziej uniwersalny i jest taką alternatywą munsztuka "2 w 1" w skokach. Koń ma w pysku też jedno wędzidło, więc nie trzeba go przyzwyczajać do dwóch ścięgierzy. Wodza wędzidłowa może działać osobno i ma się też dźwignię. Połączone mostkiem i jedną wodzą są złotym środkiem pomiędzy działaniem wędzidła a dźwigni.


Stąd tylko jedna wodza (z resztą drugiej nie ma gdzie podpiąć).



Dlatego pytałam, czy można z jedną. Ale rozumiem, że munsztuk służy tylko do korekcji, a nie do wysyłania głównych sygnałów.


Łączenie mostkiem munsztuka i wędzidełka spotkać można tylko w paraujeżdżeniu, bo tam jeźdźcy mogą mieć problemy z operowaniem dwiema wodzami.



Nigdy nie widziałam mostka na munsztuku, myślałam, że tylko na pelhamie się stosuje.


Pelham jest bardziej uniwersalny i jest taką alternatywą munsztuka "2 w 1" w skokach. Koń ma w pysku też jedno wędzidło, więc nie trzeba go przyzwyczajać do dwóch ścięgierzy. Wodza wędzidłowa może działać osobno i ma się też dźwignię. Połączone mostkiem i jedną wodzą są złotym środkiem pomiędzy działaniem wędzidła a dźwigni.



Ale czy można przypiąć tylko jedną wodze do wybranego kółka - górnego lub dolnego, czy zawsze musi być działanie na obu? Czyli stosować bez dźwigni np. lub z samą dzwignią?
vissenna   Turecki niewolnik
25 września 2020 21:25
Dlatego pytałam, czy można z jedną. Ale rozumiem, że munsztuk służy tylko do korekcji, a nie do wysyłania głównych sygnałów.

W sensie okiełznać konia samym munsztukiem bez wędzidełka? W teorii można, choć ja się nie spotkałam.
I to też nie jest tak, że nie można działać samym munsztukiem. Jeździłam kiedyś jednego konia, który pewne elementy robił lepiej jeśli się używało wodzy munsztukowej, ale to już kwestia osobnicza. Bo teoria teorią, a życie... 😉


Nigdy nie widziałam mostka na munsztuku, myślałam, że tylko na pelhamie się stosuje.

No ja widziałam to tylko właśnie w paraujeżdżeniu. Normalnie nikt mostka nie używa do munsztuka, bo trochę się to z celem mija.


Ale czy można przypiąć tylko jedną wodze do wybranego kółka - górnego lub dolnego, czy zawsze musi być działanie na obu? Czyli stosować bez dźwigni np. lub z samą dzwignią?


Można. Aczkolwiek pojedyncza wodza przypięta do kółka wędzidłowego da nam... wędzidło, więc po co wkłądać nadprogramowe żelastwo? 😉 Można też jeździć z wodzą tylko do dźwigni. Jak to przy wędzidłach - każdy sposób dobry, jeśli skuteczny.

W sensie okiełznać konia samym munsztukiem bez wędzidełka? W teorii można, choć ja się nie spotkałam.
I to też nie jest tak, że nie można działać samym munsztukiem. Jeździłam kiedyś jednego konia, który pewne elementy robił lepiej jeśli się używało wodzy munsztukowej, ale to już kwestia osobnicza. Bo teoria teorią, a życie... 😉



Tak, dokładnie o to mi chodzi 😉 Tylko chyba nigdy nie widziałam nikogo tak jeżdżącego, a się nie znam, więc pytam.



Można. Aczkolwiek pojedyncza wodza przypięta do kółka wędzidłowego da nam... wędzidło, więc po co wkłądać nadprogramowe żelastwo? 😉 Można też jeździć z wodzą tylko do dźwigni. Jak to przy wędzidłach - każdy sposób dobry, jeśli skuteczny.


Chodziło mi też o przypinanaie wodzy tylko do dzwigni 😉

Generalnie chciałam wypróbować pelham bądź munsztuk na mojego konia, ale ja mało wprawiona w jeździe na dwóch wodzach. Zdarzało mi się jeździć tylko z czarną wodzą, ale nie jakoś dużo. Nie chciałabym do konia wysyłać błędnych sygnałów. Do pelhamu z łącznikiem nie jestem przekonana, bo to takie typowe skokowe rozwiązanie, a my "ujeżdżeniowcy" 😉
Na razie wypróbowałam sztangę w typie Bauchera, z portem, z podpiętym łancuszkiem i było zaskakująco dobrze. Chciałabym jednak popróbować coś jeszcze, póki mam możliwość pożyczenia od osób w stajni.
Wydaje mi się, że munsztuk czy pelham jeźdżony tylko na dźwigni to trochę podobne dzialanie do pessoa?  🤔
Sam munsztuk bywa jedynym kiełznem ale albo jako "westernowe", na luźnej wodzy, albo jest niemożebnie wymagający od jeźdźca - jeśli koń ma być na kontakcie.
Pelham na jednej wodzy bywa, ale chyba elegantszym rozwiązaniem jest pessoa z łańcuszkiem.
Jeszcze zależy od rodzaju ścięgierza. Jeśli ma być sztanga z portem, to wspomniany baucher wydaje się "najmocniejszym czymś" co wypada założy do pyska.
Jeśli nie chcemy, by koń nauczył się "elegancko" dębować.
Chodzi o to, że koń musi mieć możliwość, hm, wyrażenia dezaprobaty wobec propozycji jeźdźca.
Kiełzno z portem na łańcuszku i z dźwignią uniemożliwia użycie języka jako bufora i znacząco utrudnia "jezdem lamom".
Koń nie bardzo może także spływać na boki. To co ma zrobić, gdy Nie Chce? Będzie szedł w górę.
gllosia, zanim zaczniesz pożyczać kiełzna bo masz okazję, zdefiniuj sobie z czym masz problem.
Bo jeśli jedynie chcesz bardziej instant odpowiedzi na silniejsze przejścia, chcesz limitować "toczenie się" konia, to nikt nic lepszego nie wymyślił,
niż kiełznanie munsztukowe, pełne. Jazda na 2 parach wodzy jest piorunem do ogarnięcia, a daje jeźdźcowi całą paletę oddziaływań, w tym osłabienie działania ręki
do zera bez utraty kontaktu (a bywa taka potrzeba, i to dość często). Jazda na dźwigni, sztandze, łańcuszku - wyłącznie tak, zazwyczaj szybko przynosi spektakularne,
niestety nie po myśli jeźdźca, efekty, jeśli koń ma być na kontakcie. Chyba że jeździec ma wybitnie czułą rękę. Do takiej ręki przyzna się najwyżej kilkoro jeźdźców w dany,m kraju, o ile ktokolwiek.
vissenna   Turecki niewolnik
26 września 2020 13:17
Ja bym jeszcze pomyślała nad kimblewickiem.
To jest fajne kiełzno łączące zwykłe wędzidło a przy mocniejszej reakcji - efekt dźwigni.
halo, ja mniej więcej wiem z czym mam problem, konia znam od lat 5ciu i jeździłam na nim tylko ja przez 2 lata, ale w tedy nie był jeszcze całkiem mój więc musiałam stosować wędzidło dane mi przez właściciela, a było to grube pojedyńczo łamane wędzidło.. Jedyną zmianę jaką wprowadziłam, to zmiana srebrnego na aurigan, co sprawiło, że koń troszkę chętniej pracował, ale.. Wiem, że on tego wędzidła nigdy nie lubił i nie leżało mu. Baaardzo długo trwało, ale w końcu żmudną pracą, czasem walką, doszliśmy do porozumienia, doszło do tego, że koń nawet zaczął się na tym pienić i współpracować, więc wszystko jest możliwe, ale zawsze czułam, że to był z jego strony ogromny kompromis. Konia dopiero wprowadzam z powrotem w jazdę, bo przez półtorej roku nie robił nic poza wietrzeniem się na padoku. Nie chciałabym od razu zaczynać od munsztuka na podwójnej wodzy - po pierwsze będziemy obecnie na etapie rozruchu, a dwa że ja też się muszę z powrotem wjeździć, bo sama miałam przerwę. Nawet jeszcze siodła nie mamy, tylko pożyczam, a to skokówkę, a to wszechstronne - w każdym siedzi mi się inaczej i różnie to bywa 😁 W każdym bądź razie na tym zwykłym obecnie jazda jest możliwa, ale ani przyjemna dla mnie ani dla konia - po paru minutach koń podszarpuje gwałtownie pyskiem i wyraźnie mi daje do zrozumienia, że czuje dyskomfort. Nabranie wodzy czy przytrzymanie, to od razu jest foch, a koń świeży i leci do przodu. Nie ma też zbyt dobrej rekacji, zwolnienie/zatrzymanie trwa zdecydowanie zbyt długo. Z buacherem, ktory próbowałam wczoraj tego nie było, koń był wyjątkowo stabilny i widziałam, że to wędzidło lepiej mu po prostu leży. Chcę znaleźć coś możliwie jak najbardziej komfortowego, a jednocześnie takiego, co będzie respektował.
Koń ma mega gruby jęzor i nawet bez wędzidła ma zazwyczaj lekko odchylone wargi, a język przepycha się przez zęby. Dlatego raczej szukam cienkiego wędzidła i sztanga z portem wydaje się odpowiednia, bo daje dodatkowe miejsce na język. Ja mam też więcej kontroli niż na zwykłym, łamanym wędzidle, wydaje się ona być wystarczająca, resztę wolę przepracować. Koń z tych idących do przodu, nakręcających się. Wrażliwych, a jednocześnie bardzo silnych. Więc chcę czegoś co da mu komfort w pysku, coś co polubi (dlatego myślę albo o słodkich metalach albo o takich materiałach żelowych, gumowych jak Winderen czy inne marki), a jednocześnie coś, co da mi odpowiednią skalę kontroli i coś co da mi możliwość przesyłania precyzyjnych sygnałów.
Munsztuk i pelham to nie są wiadomo jedyne rozwiązania, właściwie obecnie wybór jest taki, że głowa mała, a ja pytam bardziej z ciekawości i z chęci zdobycia większej wiedzy w temacie wędzideł - czy można na nich jeździć na jednej wodzy na dźwigni. Bo nie spotkałam się z tym i nie wiem, czy to jest bardzo nie prawidłowe, czy po prostu jak mówisz halo, można wybrać pessoa, które ma podobne odziaływanie.

Co do ręki, to ja być może należę do tej nielicznej grupy jeźdźców, ale mam ją akurat bardzo delikatną (czasem aż za bardzo, szczegolnie jak wiem, że koń ma ostrzejsze wędzidło w pysku) i wiele osób mi już to mówiło. Dlatego ja dębowania, szczególnie ze strony mojego konia nie spodziewam się, on wyraża dezaprobatę kłapiąc pyskiem bądź wyszarpując gwałtownie głowę i ja te sygnały odbieram i respektuje - nie karzę ani nie walczę w tedy z koniem, tylko probuję się z nim dogadać. Ewentualnie jak się koń bardzo wkurzy, to zaczyna mi galopować w miejscu.. Tak czy siak, po tylu latach współpracy i wzajemnego szacunku, to raczej walczyć ze sobą za wiele nie będziemy (mam nadzieję :hihi🙂

Więc tak, szukam jakiegoś fajnego wędzidła do pracy, a jednocześne myślę o znalezieniu jakiegoś "normalnego" na lżejsze jazdy czy spacery (jeśli nie bedzie spokojny na bezwędzidłowym) oraz do pracy na gogu. Wiem, że on pojedyńczo łamanego po prostu cholernie nie lubi, a podwójnie łamanego z kolei nie respektuje, w tedy o zatrzymanie to trzeba się modlić 🤣 Znajoma ma takie z kilkoma łącznikami i z czystej ciekawości chcę je spróbować. Jeszcze nie odkrylam, czy moj koń to z tych co wolą stabilizacje w pysku (czyli np. prosta sztanga), czy coś co będzie ruchome na pysku (jak rolki czy kilka łączników), ale raczej to pierwsze. Po rolkach chcę pożyczyć pessoa podwojnie łamane. I po tych kilku próbach już powinnam więcej wiedzieć o kierunku, w ktorym mam z nim iść..

visenna, kimblewick też pojawił się na liście, ale nie wiem czy znajdę kogoś, by sprawdzić jak koń reaguje na niego, a nie chcę kupować w ciemno, bo nie można zwracać wędzideł po wypróbowaniu.. Ale on baaardzo podobny do tego bauchera, więc powinno być chyba dobrze. Plus kimblewicka jest możliwość dopięcia łańczuszka w razie potrzeby, baucher tego nie ma.. W tym przypadku myślałam o zainwestowanie w Winderena.. Biała sztanga z portem + kimblewick system. Wydaje mi się, że koń jeszcze chętniej przyjmie takie wędzidło, bo nie jest z zimnego metalu.


A co powiecie o wędzidłach typu myler? Też wygląda interesująco, tylko ma portu a taką małą rolkę na środku..
gllosia, czyli potrzebujesz czegoś korekcyjnego na silnego paszczą konia do procesu reaktywacji wierzchowej.
Ja bym nie zaczynała od plastików. Ani od kimblewicka, choć to lepszy trop. Od mylera też nie, ani od waterforda.
Bo trzeba też myśleć co będzie Potem.
Ja bym załadowała taką korekcyjną sztangę sprengera czy stubenna (z boku oliwka) i koniecznie skośnik.
Albo taką pół sztangę, obracaną w środku. Staranie kontrolowała pracę łopatek (zero łamania się) i cierpliwie uczyła poprawnej odpowiedzi na pomoce.
Może też być opcja, że koń potrzebuje podwójnie łamanego, ale z wąsami.
Generalnie przy takim przypadku chodzi o dobrą boczną kontrolę żuchwy i znaczące wyłączenie języka, skoro koń namiętnie go wykorzystuje do olewania jeźdźca.
NIe dawaj nic za bardzo ruchomego (rolki etc.) bo Potem będą kłopoty: koń będzie przyjmował kiełzno (i pomoce) kiedy będzie chciał, a jak nie będzie chciał - to nie.
Lepiej z początku się trochę pomęczyć a potem mieć święto niż odwrotnie.
Ten winderen nie jest złym pomysłem, całkiem dobrym, ale warto wcześniej spróbować czegoś znacznie prostszego.
Tylko, aby ocenić kiełzno, musisz ze 3 dni na nim pojeździć, bo ważny jest progres a nie od razu magia.
Ja bym nie zaczynała od plastików. Ani od kimblewicka, choć to lepszy trop. Od mylera też nie, ani od waterforda.
Bo trzeba też myśleć co będzie Potem.

Po 1 dlaczego nie? Proszę o wyjaśnienie 😉 I po 2 co ma być potem? Szukam wędzidła, które będzie nam obu odpowiadało i ma z nami zostać. Nie szukam wędzidła na korektę tylko i potem do zmiany..
Chyba nie sądzisz, że pojeżdżę sobie na jednym wędzidle miesiąc, dwa, a potem nagle będzie be?

Ja bym załadowała taką korekcyjną sztangę sprengera czy stubenna (z boku oliwka) i koniecznie skośnik.
Albo taką pół sztangę, obracaną w środku.


Mogłabyś podlinkować o jakie konkretnie sztangi ci chodzi?

NIe dawaj nic za bardzo ruchomego (rolki etc.) bo Potem będą kłopoty: koń będzie przyjmował kiełzno (i pomoce) kiedy będzie chciał, a jak nie będzie chciał - to nie.
Lepiej z początku się trochę pomęczyć a potem mieć święto niż odwrotnie.
Ten winderen nie jest złym pomysłem, całkiem dobrym, ale warto wcześniej spróbować czegoś znacznie prostszego.
Tylko, aby ocenić kiełzno, musisz ze 3 dni na nim pojeździć, bo ważny jest progres a nie od razu magia.


Tu się w pełni zgadzam, dlatego przed Waterfordem się waham mocno oraz przed jakimikolwiek innymi wędzidłami z wieloma elementami. Mam poczucie, że on wymaga stabilnego wędzidła, na którym będzie mógł się oprzeć. Ja rownież uważam, że lepiej się pomęczyć z pracą z koniem, niż szukać krótkoterminowych rozwiązań na skróty.
A co nie jest prostego w Winderenie? Jak już bym się na niego decydowała (choć to na pewno jeszcze nie teraz) to przecież mogę wybrać podstawowe boki - oliwkę czy D ringi, a ewentualnie w miarę zwiększenia wymogów i treningu przejść na Bauchera czy Kimblewicka?

A czy dalej uważasz, że moglibyśmy spróbować pessoa? Tylko też może ze sztangą zamiast podwójniełamanego 🤔
Jak się zwyczajowo nazywa taki rodzaj łącznika na ze zdj poniżej:


Lozenge i french link są inne.
Help
Jakie wedzidlo dla konia nieszanującego ręki ?
Pelham prosty z długą czanką super się sprawdza, ale zastanawiam się co jeszcze?
Cyganka prosta na hanowerze też działa nieźle, ale pelhalm lepiej.
Perlica,

Ja mam takie na gagatki [url=https://www.amazon.de/-/en/Sprenger-Conrad-Correction-SENSOGAN-AURIGAN/dp/B00KZM6Q10/ref=sr_1_45?crid=15GVD7IVDTZXT&dchild=1&keywords=sprenger+stangengebiss&qid=1601737705&sprefix=Sprenger+stange%2Caps%2C178&sr=8-45]Sprenger[/url]

Oraz takie

stubben
Dance Girl, Nie dodałam, że nie metal 🙂 Niby hamidło, a jednak delikates.
Dance Girl, Nie dodałam, że nie metal 🙂 Niby hamidło, a jednak delikates.


Poszukaj Nathe Liverpool
A macie jakiś pomysł na konia zgrzytajacego zębami? Chodzi na pojedynczo łamanym, miał puste, póki co zmieniłam na pełne... Zwierzak stosunkowo młody, ale już parę niedoświadczonych osób miał na sobie i nauczył się pozorować ustawienie, tzn. może wygląda nieźle, wydaje się, że fajny lekki na ręce ale dla mnie często jest za lekki, nie wchodzi na kontakt a jak się go o to prosi to zaczyna zgrzytać, nie żuje wędzidła. Zastanawiam się, czy innym kiełznem można by mu jakoś pomóc zrozumieć działanie wodzy?
gllosia, to tak nie działa, że reaktywując konia dobierzesz mu kiełzno na stałe. Przynajmniej nie powinno tak być, bo przecież zakładamy progres?
Opisujesz konia, który na razie nie jest ustawiony na pomoce, nie liczy się z nimi. Przecież nie planujesz, że tak będzie zawsze?
Cel do którego dążymy trzeba rozbić na etapy.
Jedno z kiełzn o którym mówiłam wrzuciła potem Dance Girl. Drugie, nie pamiętam czyje, jest podobne, tylko lewa i prawa część obracają się w środku względem siebie.
Oczywiście, że możesz dogadywać się na Winderenie. Ale jeśli, tfu, nie wypali - na co wtedy przejdziesz?

dziunka, po pierwsze spróbuj bardzo grubego. Zastanów się też nad składem stopu. Obstawiałabym grube mosiężne, może ze skrzydełkami, żeby była ruchomość,
ale ograniczone przesuwanie na boki żuchwą.
Dance Girl, Ono jak widzę ma miejsce na język. Nie jest tak, że działa delikatniej niż prosta pałka?

Edit:
Taki przewodnik znalazłam
https://www.winderen.com/pl/news/54/jakie-wedzidlo-wybrac-dla-mojego-konia.html

Wg tego to chyba Kimblewick powinnam spróbować . Tu też napisane,że z miejscem na język działają mocniej z tego co zrozuMiałam. To jak to jest ? 👀
Perlica, jeśli koń stale jest na pomocach - może mieć w pysku cokolwiek, co fizycznie pasuje.
Problem w tym, że konie na różne sposoby wychodzą z pomocy, stawiają opór ich działaniu, bo jednak,
przy bardziej wymagającym jeździectwie, chodzi o hegemonię człowiek a w parze, a koniom często nie jest to w smak -
w końcu wymagamy wysiłku od Ich ciała. "Na pomocach" - końskie ciało musi się poddać ćwiczeniom, tak to działa.
Jednym z końskich sposobów na "intensywne dialogi" (spory) z jeźdźcem jest użycie języka. 20 kg mięśnia zaczynającego się u nasady szyi.
Poduszką języka koń odpycha wędziło od żuchwy i warg - i jeździec "se może".
Kiełzno z portem, im obszerniejszy port tym bardziej, uniemożliwia użycie języka w ten sposób.
Stąd bywa niezwykle "ostre", a potrafi być nawet groźne, gdy jeździec nie ma niezależnej, miękkiej i czułej ręki i/lun równowagi (zostanie czasem z ciałem etc.),
a rozłożenie nacisku na język jest wyeliminowane.
Może prowadzić do tego, że koń "zbiesi się" na Wszystko.
Z drugiej strony są konie, które nie lubią... nacisku na język, to nacisk na język wzbudza w nich opór.
Dla tych koni kiełzno z portem jest ulgą, i wtedy jest (dla nich) "łagodne".
halo, Rozumiem, choć technicznie nie, Bo jeśli jest dziura na język, to jaki w  sposób fizycznie koń nie może użyć tego języka w porównaniu do pałki?

Wytłumaczysz jakiego efektu mogę się spodziewać na Kimblewick vs Pelham?
Choć najlepiej mi się jeźdzj na cygance, mimo że pelhalm daje mi większą kontrolę nad koniem.
halo, Rozumiem, choć technicznie nie, Bo jeśli jest dziura na język, to jaki w  sposób fizycznie koń nie może użyć tego języka w porównaniu do pałki?

Wytłumaczysz jakiego efektu mogę się spodziewać na Kimblewick vs Pelham?
Choć najlepiej mi się jeźdzj na cygance, mimo że pelhalm daje mi większą kontrolę nad koniem.



Jeśli masz najlepsze odczucia na cygance, to zdecydowanie Twój koń preferuje nacisk na kąciki warg niż na język. Nie kombinowałabym z dźwigniami.
vissenna, 120 nie pojadę na cyganie, bo potrzebna większa kontrola jednak, a jak trafię na gorszy dzień na parkurze to robi się mało komfortowo. Po za tym zawody mają zazwyczaj 3 dni, często między dniami zmieniam nachrapnik lub wedzidła.
Teraz zostałam przesadzona na pelhalm prosty, bo podwójnie łamany to  😁 mój koń wyśmiał.
A nie kupię miliona wędzideł,  bo w stajni wszystko co mamy trener na nim testował.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się