kącik skoków

Dance Girl, No właśnie, na szybko się nie da, a koń się uczy głupot , bo wpierw skacze po stojaku, a potem zaczyna spływać.
Dlatego trzeba to ogarnąć w swoim mózgu i nie ciągnąć,  ale to się łatwo pisze, a trudno robi  🙂
vissenna   Turecki niewolnik
16 września 2020 21:21
U mnie zawsze pomagały odkosy z drągów położone na najwyższym drągu. Coś jak pół "dióbka" treningowego.
Jakoś zaraz całe ciało układa się samo tak, by nie skakać blisko danego końca.
Można sobie fajnie poprawić pamięć mięśniową tym sposobem.
halo, dziękuję za odpowiedź. Dobry trener to skarb. Niestety u mnie z tym ciężko. Jak jednemu powiedziałam, że potrzebuję, żeby mnie milion razy korygował jak jest taka potrzeba to usłyszałam, że są lustra :/ Lustra są spoko, ale nie są wystarczające. A jak tylko pogoda sprzyja to jeżdżę na zewnątrz, gdzie luster nie ma. No nie lubię jeździć na hali, wystarczy, że w zimie się na niej gnieciemy.
Na wyrównanie barków mogą pomóc jakieś szelki? typu pajączek?

vissenna, znając siebie to jestem taka zdolna, że skoczę nad odskosem 😉 widziałam też ćwiczenia z ustawianiem korytarza z drągów przed i za przeszkodą, ale to chyba jest lepsze dla korekcji konia. Co ciekawe, jak ustawiłam sobie "przeszkodę" z wąskim frontem w formie plastikowych podstawek na cavaletti, zmniejszając ich ilość i ostatecznie skacząc przez 1, to jakoś się dało trafić tam gdzie chciałam 😉
mindgame, O dobrych trenerów generalnie ciężko. Ba - dobrych, ale jeszcze mających szacunek do jeźdźa i konia. To jak święty Graal....
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
17 września 2020 12:48
kokosnuss, widzę coś nad czym sama pracuję: dać koniowi iść i wtrącać się tylko jak trzeba 😉 Mój nie jest samograjem, chociaż bardzo ambitny w skokach, niemniej jak próbuję go cały czas kontrolować, to się bardzo frustruje i blokuje. Dogranie rytmu między koniem a Tobą to nie będzie tak, że Ty jemu narzucisz swój. Musicie znaleźć wspólny język. Według mnie filmik poprzedniej amazonki jest bardzo spoko, za to u Ciebie brakuje "skokowego" galopu. W wysokim tempie też można bardzo ładnie, rytmicznie i elegancko jechać i to zdecydowanie jest koń na wyższe tempo, a nie przez nóżkę, jak i większość do pewnego poziomu równowagi, siły i samoniesienia. Żeby wypracować galop przez nóżkę najpierw właśnie trzeba wypracować w koniu "szwung" jak to ktoś napisał, a potem dopiero ten szwung wziąć na siebie.



z innej paki - z racji że zaczynamy sobie powolutku startować za granicą (w regionalkach, nie że międzynarodowe) zebrałam do kupy podstawowe różnice między regulaminem skoków w Polsce i w Szwajcarii: https://konnowszwajcarie.blogspot.com/2020/09/roznice-w-regulaminach-skokow-przez.html 
aleqsandra, bardzo ciekawy blog  :kwiatek: super poczytać o różnicach  💃

Mi się na 1 rzut oka rzuca wysokość nagród, bardzo miła jest w Szwajcarii  😉
3 Przeszkody na rozprężalini są  spotykane, przynajmniej w ośrodku koło mnie.
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
17 września 2020 13:47
Perlica dziękuję  😡 niestety nie mam na niego tyle czasu ile bym chciała, ale coś tam sobie czasem skrobię 🙂
Moon   #kulistyzajebisty
17 września 2020 14:56
Żeby wypracować galop przez nóżkę najpierw właśnie trzeba wypracować w koniu "szwung" jak to ktoś napisał, a potem dopiero ten szwung wziąć na siebie.
Amen!
aleqsandra, tylko ze kon szwung ma, problem momentami jest z kontrola 😉 i serio, ja wiem, ze pierwszy filmik jest duzo lepszy, ze na moim filmiku konia trzymam za twarz i co tam jeszcze zostalo powiedziane. Skaczemy razem od jakichs 3 - 4 miesiecy, do tego z przerwami w miedzyczasie, wiec brakuje mi jeszcze sporo wyczucia, a Fly tez jest specyficznym koniem w prowadzeniu.

Ostatnio pracujemy nad bardziej dynamiczna, odwazniejsza jazda (i nad moja paskudna maniera trzymania konia na odskoku, coby nie uciekl 🙄 wyuczona na stoperach). Niemniej kazdy trener, ktory widzial kucykonia na zywo, zabrania mi go rozjezdzac za bardzo do przodu, i jest nacisk na cwiczenia skracajace i kontrole.

Jak bede miec jakies filmiki z progresu to sie pochwale 😉
kokosnuss, zależy co znaczy rozjeżdżanie do przodu, bo jeśli pojechanie do przodu z rozpłaszczeniem foule to wiadomo, że nie.
Bardziej chodzi o rytm i kontrolę w dynamicznym galopie.
Ja mam z tym też duży problem, żeby wyjść poza strefę mojego komfortu  i na trenigach sobie jeżdżę patataj, patataj a potem jestem zdziwiona w parkurze, że nie mogę się pozbierać na tempie parkurowym 😂 tylko , że ja mam konia z ogromną siłą, więc nawet jadąc do tyłu on  się nawet nie napoci, dodatkowo ważę 50 kg.
A Twoja kobyłka nie ma siły, jest niewielka, a Ty wyglądasz na niej na bardzo dużą, ale może to perspektywa tylko.
Perlica, nope, proporcje mamy dosc nietrafione, ja wysoka, kucykon nieduzy. Mimo ze wagowo bez przypalu, to wzrostowo tak se. Wiec jadac jak kretyn do tylu to moze gora L ujade 🤣

Wiem, co chcesz przekazac 🙂 i masz racje, zza komputera tez sama  jestem taka madra, a potem wsiadam na konia i oj kusi, zeby trzymac lapa 😉

Mam problem z wyczuciem, kiedy jest dobry galop, dynamiczny, ale bez gonienia na plasko. I wiem, ze ten filmiku nie jest dobry, slowo harcerza, ale od tej wiedzy sam dobry sie nie zrobi.
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
18 września 2020 12:18
kokosnuss, trudno stwierdzić nie widząc Was na żywo ale wg mnie problem z kontrolą jak to ujęłaś może wynikać z tego, że koń czując że mu przeszkadzasz postanawia sam podejmować decyzje. Nie mówię tego, żeby Cię obrażać, mój koń zawsze był bardzo do przodu i też przechodziliśmy przez różne tego typu tematy. Pierwsze pół roku naszego jeżdżenia: na półparadę, paradę lub stanie w miejscu dłużej niż 3 sekundy stawał dęba i wystrzelał dzidą na przód... wieeeele miesięcy zajęło nam pracowanie nad regulacją tempa, akceptacją pomocy i... cierpliwym staniem w miejscu.

Wydaje mi się, że po prostu za bardzo go wstrzymujesz i dosiadem i ręką. Możesz mieć galop w tempie 300m/min na zduszonym koniu, na rozwalonym jak jamnik lub na miękkim i zrównoważonym. Clue to nie jest tempo.

Np. mój koń bardzo źle reaguje na moje "odchylenia do tyłu" w pełnym siadzie lub w przejściach - zaburzam mu równowagę i przeciążam plecy. Przez to że proporcjonalnie jesteś troszkę większa od konia, możliwe, że też macie podobny problem - Ty go wstrzymujesz jazdą defensywną, opóźnianiem anglezowania, odchylaniem się do tyłu, blokowaniem swoich pleców - a jego to boli, blokuje i od tego ucieka.

Im będziesz dla niego lżejsza, im mniej użyjesz ręki, tym bardziej rytmicznie i w równowadze będziecie jeździć.  (może jazda w lekkim półsiadzie - nadal tyłkiem w siodle, zamiast pełnego siadu; może leciuteńkie pochylenie do przodu zamiast prosto lub w tył)
Co nie znaczy że masz jechać wolno. Możliwe, że to co mają na myśli Twoi trenerzy to nie tempo, tylko równowaga. Zanim mój koń zakumał równowagę w galopie, a zawsze był "ciężki w pysku" i pędzący, jak puszczałam mu wodze w galopie, to ... GASŁ! Pędzący koń! Po prostu łapał równowagę na mojej ręce, a jednocześnie od niej uciekał.

Jeśli za daleko zabiera się do przeszkody - do bólu trenujcie ze wskazówkami, a nie siłowym powstrzymywaniem czy dojeżdżaniem. Do metra koń powinien poprawnie skakać bez Twojego udziału (poza sytuacjami w których musisz zareagować czyli np. spłoszenie; regulacja rytmu z którego sam wypadł, a nie z którego Ty go wybiłaś).

Tak samo jak w ujeżdżeniu duszenie konia łydką go znieczula i wymaga tej łydki ciągle więcej i więcej aż w końcu proste elementy stają się trudne a trudne niewykonalne, tak samo w skokach duszenie konia do przeszkód jest przeciwskuteczne. I w ujeżdżeniu i w skokach cel finalny jest taki, żeby po prostu spokojnie sobie siedzieć i reagować tylko w niestandardowych sytuacjach. Standardowa jazda nie może być non stop "niestandardowa", bo w najlepszym przypadku zrobi się z Ciebie kulturystka a z każdej jazdy będziesz schodziła zmęczona i zestresowana. Jeden trener mi kiedyś powiedział - jeśli schodzisz z konia zmęczona jak po maratonie to znaczy, że źle jeździsz. Oczywiście, są momenty kiedy musimy przepracować pewne tematy, ale nie możemy tego robić non stop. 

Dobry trener pokazałby Ci co to jest dobry galop - Jurek Krukowski wsiadł kiedyś na mojego konia na może 15 minut ("quick fix"😉 i przepracował galop tak żebym od razu wsiadła i poczuła chociaż na chwilę jak powinien wyglądać. Oczywiście, że "nie naprawił sytuacji" permanentnie ale to mi pokazało do czego mam dążyć i jakie to jest uczucie. Opisowo: po prostu czujesz jak koń Ciebie pcha od tyłu do przodu i sam unosi swój przód. Jesteś na zjeżdżalni do tyłu. Sama foula jest obszerna i okrągła do góry. Niestety to też daje wrażenie, że "za szybko". Kwestia objeżdżenia i wyczucia czy koń jest na pomocach czy jednak oszukał system... Jeśli nie masz takiego cudotwórcy pod ręką, to staraj się kręcić jak najwięcej filmików, bo to co czujemy/wydaje nam się a to co potem widać to często dwie różne sprawy. Ja mam go pro ze statywem ośmiornicą i staram się chociaż raz w tygodniu nakręcić co robię.
kokosnuss, na tym filmiku mam wrażenie, że siedzisz na tyłnym łęku? Faktycznie jesteś wysoka, ile masz wzrostu?
mindgame, sama nie wiem, ze 190?

Filmik po namysle usunelam, nie mam potrzeby, zeby mnie trenowalo pol internetu. Nie mowie tego bynajmniej z powodu urazonej dumy czy cos, ale bardziej niz uwag na forum potrzebuje dupogodzin i trenera na miejscu 🙂

aleqsandra, dzieki za merytoryczny post :kwiatek:
kokosnuss, dobrze zrobiłaś 😉 niestety wysokie osoby nie mają łatwo w tym sporcie, bo i konia pod siebie trudniej znaleźć jak i siodło. No i trudniej też tę równowagę chwycić. Jestem niższa od ciebie, a znam ten ból. 1 przypadkowy trener stwierdził, że powinnam jeździć ujeżdżenie zamiast skoków :/
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
18 września 2020 12:50
kokosnuss, wiele osób przekazało Ci tu dużo wartościowych wskazówek. Jedne bardziej inne mniej trafne, ale zawsze warto odsiać coś dla siebie i spróbować różnych opcji. To nie jest "trenowanie przez internet" - po prostu każdy w najlepszej wierze stara się Tobie pomóc 🙂 Wszyscy "jedziemy na tym samym, końskim wózku".

Daj znać czy udało Ci się któreś z porad wprowadzić i z jakim skutkiem, jakie są dalsze porady Twoich trenerów. Po to jest forum - aby dzielić się przemyśleniami i doświadczeniem.
aleqsandra, ale ja naprawde nie strzelam focha 😉 I na ten przyklad twoj ostatni post uwazam za bardzo trafny, przeczytalam go w miedzyczasie 3 razy i mam zamiar wziac sobie te wskazowki do serca.

Na razie pracujemy nad wyjsciem z blednego kola kon ciagnie do przeszkody -> ja "domierzam" reka dzialajaca wstecz -> kon tym bardziej ciagnie (cos jak z konmi ciezkimi czy wiszacymi, kon z reguly jest ciezki, bo jezdziec sie z nim siluje, kon nie moze byc ciezki czy ciagnacy "w prozni"😉.

I mam wrazenie, ze z jazdy na jazde mnie ciagne reka, jade bardziej otwarcie i do przodu.... a potem patrze na filmiki i roznica jednak jest mniejsza, niz bym chciala. Takze tak 🤔

Z nietrenowaniem przez internet bardziej chodzi mi i o to, ze jestem na takim etapie (czytaj leszcz wracajacy do skokow po dlugich latach pingwinienia, ostatni przejechany parkur A.D. 2012 bodajze 🤣 ), ze za duzo dobrego wcale nie pomaga, i mysle (pod katem psychicznym tez) ze duzo, duzo dupogodzin pod okiem trenera to jedyna droga do postepu na ten moment :kwiatek:

Btw filmik byl od tych screenow

klik nie jakies nie wiadomo jakie porno jezdzieckie.

mindgame, tutaj w ogole sie boje, ze wchodzimy w strefe szoku kulturowego, u nas moj wzrost jest tak wstrzasajacy jak fakt, ze mam 2 nogi a moj kon 4. I laski 180 startuja bez przypalu na kucach. 

I naprawde, ale to naprawde nie chce zaczynac jalowej dyskusji, czy to etyczne, taki duzy czlowiek na koniu w takiej dyscyplinie. Jak kogos martwi dobrostan konia, to zapewniam, ze moja waga do rzeczywistej wagi konia w obecnej kondycji ma sie bardzo w normie, natomiast rzeczony kon jest pod stala opieka weta i fizjo i nic mu nie dolega, a i skacze z niemalym entuzjazmem 🙂
kokosnuss, nieee chyba mnie źle odebrałaś 🙂 miałam na myśli że wysoka osoba (przecież nie pisałam nic o wadze) ma trudniej żeby utrzymać odpowiednią równowagę niż osoba 160. Ja mam prawie 180 i nie miło mi było słuchać, że skoki to nie dla mnie, jak to jest to co mnie kręci 🙂 Jeżdżę dalej i się nie przejmuję.  Minus tylko taki, że siodła to muszę mieć nowe i na zamówienie robione, bo żaden standard na mnie nie pasuje :/ A napisałam, że dobrze zrobiłaś usuwając filmik, bo niestety na forum znajdzie się tyle samo osób życzliwych jak i nie życzliwych w swoich komentarzach, niezależnie co jest na nagraniu. Raz wrzuciłam i już nigdy tego nie zrobię 🙂
mindgame, ale to nie chodzi o wzrost o proporcje nogi do tułowia. Osoby 160 cm mają niż osoba z długimi nogami, jej łatwiej utrzymać równowagę niż takim krótkonogim karłom jak ja  🤣
Perlica, zgadzam się z tobą, że proporcje nóg też są ważne. Ale ktoś bardzo wysoki ma raczej dłuższą kość udową niż ktoś bardzo niski. Fakt, że dzięki długim nogom nieraz nie wyleciałam na bok, nawet jak mi się puślisko na zakręcie urwało 😉 Ale np w skokach jak widzę, jak fajnie składa się do skoków ktoś niski to zazdroszczę 🙂 z dłuższym tułowiem trudniej się szybko złożyć do półsiadu niż z krótszym - tak mi się wydaje. No i cały środek ciężkości jest jednak w innym punkcie - dalej od konia. Jeśli się mylę to proszę mnie poprawić 🙂
mindgame, Tak sobie myślę, że najlepiej mieć krótki tułów i długie nogi  😂

Ja zawsze mam problem z długością wodzy na normalnym koniu, bo jak mam dobrej długości do konia to mam prawie prosty łokieć  😵
Jak chce mieć dłuższe i zgięty łokieć , to potem w parkurze się okazuje, że one są jednak za długie "dla konia".
I tak oooo 😁

aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
18 września 2020 15:52
kokosnuss, to jeszcze dodam widząc screena, że łatwiej "wziąć szwung na siebie" jak masz krótkie wodze.
Przy długich wodzach ludzie z reguły ciągną do tyłu zamiast podnieść rękę, co skutkuje w blokowaniu konia i w tym, że idzie trochę zygzakiem, bo nie jest "zamknięty w ramie" tylko trochę jak na lonży (zobacz, jak lonżujesz i podejdziesz bliżej do konia czyli skrócisz lonżę, to masz więcej kontroli, nie?) i tym, że nie możesz znaleźć sobie miejsca do wycofania dalej rąk żeby mieć większy wpływ na kontakcie, więc wyrzuca Cię na tylny łęk. Ponadto na krótkich wodzach Twój ruch w skoku będzie mniejszy a w związku z tym mniej zaburzysz równowagę konia w skoku i on też "nie będzie musiał się ratować" pędząc.

Możesz mieć wrażenie braku kontroli właśnie przez to - już nie masz co zrobić z ręką, kontakt jak guma w majtach i musisz wykonać więcej ruchów ciałem niż konieczne.

Mam wodze parciane ze stoperami - na skokach trzymam je na pierwszym stoperze tuż za odcinkiem skóry do wędzidła. Jak masz inne wodze, jak koń swobodnie stoi zrób supeł na wodach tak aby leżały w miarę prosto do pyska, tuż przed kłębem - tam gdzie powinna być Twoja ręka i zaznacz sobie odcinek przed supłem - tam powinna być Twoja ręka na skokach.

edit: dodałam zdjęcie dla zobrazowania - penelope leprevost

Na krótkich wodzach Twoje półparady będą bardziej efektywne, wymagające mniej ruchu, mniej odchyleń, koń zabierze Cię bardziej ze sobą w skoku - nie będziesz musiała nadrabiać zamachami, a jak będziesz jechać wysokim tempem, to łatwiej posadzisz go na zadzie ("zabierzesz ten pęd na siebie" zamiast lecieć z nim do przodu) i zrównoważysz niż na długich wodzach. Na początku może się buntować lub wyryjać, ale jeśli nie będziesz się z nim szarpać a trzymać rękę lekko, równo i stabilnie to szybko na nią wejdzie i się nie uwiesi - bo będzie wysoko, a jak się uwiesi - ręka do góry, a nie do tyłu. W skokach "ustawienie" tudzież ganaszowanie jest absolutnie zbędne, koń ma mieć wysoki przód i niski tył, a "ustawi się" poprawnie, jak Twoja ręka będzie dla niego sympatyczna i jak przeniesiesz jego energię z przodu na tył.
aleqsandra, Czy możesz rozwinąć zdanie:ręka do góry ? Wiem,że nie do tyłu, bo to akurat mój problem, ale zawsze mi się wydaje że do przodu, żeby nie było oporu to się koń nie będzie wieszał?
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
19 września 2020 18:07
Perlica, chyba nie zdajesz sobie sprawy jak trudne pytanie zadałaś 🙂 cały czas się zastanawiałam nad tym jak to dobrze opisać/zobrazować, no i w końcu to mam:

0:40-0:50   - GETTING THE FRAME AND CONTACT  https://www.youtube.com/watch?time_continue=40&v=GOfRP_8bqyM&feature=emb_logo

Może nie jestem mistrzem painta, ale dodaję też screeny - normalny kontakt na niosącym się koniu i półparada z ręką do góry, żeby podnieść przód i ewentualnie zdjąć konia z wędzidła (edit: i przyhamować bez utraty ramy i wywalenia na przód, bo babeczka dodaje i skraca na filmiku akurat) - musisz niestety złamać linię od łokcia do wędzidła, to powoduje, że wektory siły się zmieniają i koń nie ma za co ciągnąć... zmusza go to samodzielnego niesienia swojej głowy a nie podpierania się na jeźdźcu.


Oddanie ręki do przodu w półparadzie gdy koń jest za ciężki na przodzie - odblokuje mu plecy i zachęci do zaokrąglenia się w dół, rozluźnienia, ale niekoniecznie rozwiązuje problem u koni z taką tendencją; to jest tylko ćwiczenie pośrednie i jeżdżenie w ten sposób na okrągło spowoduje że będziecie pracować na długiej ramie - nie ma w tym nic złego, ale będzie potem trudniej Wam skrócić tę ramę czy robić bardziej zaawansowane ćwiczenia a już tym bardziej skakać (podnieść przód). Energia konia jeśli będzie przepuszczalny będzie szła w najlepszym wypadku od tyłu do przodu, a nie do góry.
 
Zadziałanie ręką do góry w półparadzie gdy koń jest za ciężki na przodzie - to jest praca nad samoniesieniem i przeniesieniem energii z tyłu do góry i do przodu.

Skwitowałabym tak: ręka do przodu - low-deep-round ; ręka do góry - uphill . W obu wypadkach powinno się udać "zdjąć konia z ręki" .
aleqsandra, Wow 🙂 takiego case study , się nie spodziewałam  😍 Dziekuję 😀
Muszę się sfilmować i popatrzyć jak ja robię, bo sama już nie wiem  😵
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
20 września 2020 10:32
Perlica, spoko, sama to ciągle robię źle 😉

A co do case study - no cóż, ten typ tak ma. Efekt uboczny gdy "mentalny skoczek" mimo wszystko nie może się obejść bez ujeżdżenia i miał trochę koni do przepracowania z własnym włącznie. Może nie miałam okazji dotrzeć na wysokie konkursy w żadnej dyscyplinie (jeszcze), ale miałam wystarczająco dekad do solidnej pracy nad podstawami.

A skoro już o tym wspominam - wczoraj mieliśmy masażystkę/fizjo, bo Buń zablokował się w plecach i powiedziała, że rzadko widzi tak dobrze umięśnione konie, szczególnie w plecach <3 Rosnę, rosnę. Lata pracy nad niwelowaniem kissinga...
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
26 września 2020 10:08
z innej beczki:

tak wygląda konkurs licencyjny w Szwajcarii (na lic. R czyli coś jak nasza III ; trzeba przejechać takich 8 lub podejść do ezgaminu) w wykonaniu osoby, która zajęła 2miejsce i złapała ostatni, brakujący podpis do licencji:

aleqsandra, a co oznacza podejść do egzaminu?

U na skiedyś też się jeździło ileś, 4 ? zanim uzyskało się licencję. Ja zdawałam już 1 konkurs, ale były 2 wolty...
Jeździło się 3. Do 5 punktów. Były 3 koła - jedno w środku przejazdu. 2,5 punktu było w standardzie za wrażenie ogólne, najmniejsze zejście z linii - 0,5 punktu.
Potem ta wersja jednego, ale z dwoma kołami.
Jeszcze wcześniej był zupełnie inny system: jeździec był nieważny, ale każdy koń musiał zaliczyć 4 "oczka" zanim mógł wystartować w wyższej klasie.
aleqsandra, przebijam 😉 u nas do awansu o klase wyzej trzeba co klase 10 oczek (10 przejazdow na zero z ocena za styl powyzej 60/100). I tak co klase.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się